Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość katarzyna z poznania

Mam 33 lata i nie potrafię zdecydować się na dziecko :(

Polecane posty

Gość Uroczy Roman
No a później to już czas za Ciebie zdecyduje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość julinek mały
Uroczy, to wtedy kupię sobie malego murzynka :) ))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onaona...,
Ja mam 30 lat i tez nie moge sie zdecydowac na dizecko. 9 lat po slubie. Nie ciagnie mnie wogole do macierzystwa. Takie zycie nie bardzo mi odpowiada, i pewnie juz tak zostanie. Mam siostre cioteczna starsza o rok , po slubie 11 lat i tez nie maja jeszcze dizeci. Napewno ludzie sobie mysla: oni to napewno nie moga miec dizeci, tyle lat po slubie itd... ale ja mam to w nosie. Co ludzie gadaja. Nie wiem czy kiedys tego nie bede zalowala, ale z tego co widze na dizen dzisiejszy to chyba raczej nei bede miala nigdy dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Droga Katarzyno... Jestem w ciąży w 39 tygodniu. Do dzisiaj wydaje mi sie ze nie dokonca wiem co mnie czeka. Obawy sa i to spore. Myśl o przyszłości, samej sie starzec, bez potomstwa życie nie ma sensu. Rodzinne święta bez dzieci, kiedyś wnokow... Nic fajnego... Przecież nic nie trwa wiecznie i dzieci wyrastają z pieluch? Nie maszpojecia do czego my kobiety jesteśmy zdolne i jesli chodzi o poród to owszem - nic pięknego ale to kwestia paru godzin w skali całego życia. Bułka z masłem !!! Myśle ze przez 9 miesięcy Twój stosunek sie całkowicie zmieni i pokochasz bezwarunkowo to malenstwo które bedzie od Ciebie uzależnione kopalo w brzuszku. Wszystko przestanie sie liczyć i będziesz najszczęśliwsza kobieta na ziemi. Zapewniam Cię!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja też się nie mogłam długo zdecydować. Mam 29 lat. Nie chcieliśmy z mężem dzieci ale z rozsądku postanowiliśmy że jedno urodzę. Najpierw staraliśmy się bezskutecznie rok - przeszliśmy badania, ciągle u lekarzy, szukanie przyczyny niepłodności. Po roku w końcu zaszłam, cieszyłam się jak głupia. W końcu zaczęłam się zastanawiać czy to był dobry wybór, bałam się tego uwiązania, poświęcenia, zaniedbania itd... w 6 tygodniu poroniłam, przeżyłam to ciężko, ale uświadomiłam sobie że ja się jednak na matkę nie nadaję. Nie mówię że się dobrze stało, bo pewnie jak by się urodziło to zmieniłabym swoje podejście do macierzyństwa, puki co postanowiliśmy, że dzieci w naszym życiu nie będzie. Skupiliśmy się na budowie wymarzonego domu, kupiliśmy psiaka i jesteśmy szczęśliwi. Nie mówię, że nigdy, bo może kiedyś zmienie decyzję i urodzę, ale puki co nie chcemy powiększać rodziny. Nic na siłę i wam też radzę nie słuchać opinii, że jak się urodzi to pokochacie i oszalejecie ze szczęścia. A jak nie? uważam że tej decyzji trzeba być pewnym w 100%!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Po pierwsze to na bank już masz zapewnione problemy z zajściem w owa ciążę w tym wieku." tak oczywiście, niektóre kobiety mają problem z zajściem w ciąże w wieku 20 kilku lat, a niektóre po 30 zachodzą od razu, nie uogólniaj :P "wybrałam dziecko zamiast pseudo przyjaciółek, super ciuchów, imprez nie żałuję wręcz żal mi osób które mają ponad 30 lat i żyją jak 20 latki, cofanie sie w rozwoju" niektórzy mają normalnych przyjaciół, a na imprezy chodzą mimo tego że są rodzicami, dziecko nie musi cię ograniczać, chyba że jesteś nieporadna i nie możesz posiadania dziecka pogodzić ze swoim "normalnym" życiem przed ciążą. Ten żal, to chyba trochę zazdrość... nieprawdaż?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ten temat autorka załozyla ponad 4 lata temu. :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mialam i mam to samo, wiek 36 lat. Jestem w ciazy z rozsadku by nie zalowac pozniej... nadal mam watpliwosci czy dobrze zrobilam. Ciaza troche skomplikowala mi juz zycie.... na pewno nie jest latwo w PL zdecydowac sie na dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja skonczylam 30 lat i wiem juz na pewno, ze nie chce miec dzieci. Kiedys posiadanie dzieci mialo jakis sens, bo czlowiek wychowywal kogos, kto poda na starosc ta przyslowiowa szklanke wody. W dzisiejszych czasach kiedy mlodzi tak czesto wyjezdzaja, nie widze sensu, aby poswiecac kilkanascie lat zycia i potem nic nie dostac w zamian. Mam sasiadke, ktora ma dwojke dzieci, jedno w stanach, drugie w niemczech. Ona jest sprawna, ale chora i jedyne na co moze liczyc to odwiedziny corki raz w roku i syna 2 razy. Siedzi sama w mieszkaniu i nie ma kto jej zaparzyc cieplej herbaty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W sprawach miłosnych i nie tylko konsultuje się z Paulusem (wrozbitapaulus.pl) , pisze on całą prawdę, wszystko co przewidywał w moich sprawach się potem ziściło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kasiu, nie każda kobieta MUSI być matką. Może ty do takich należysz? To że większość kobiet jednak decyduje się na macierzyństwo, nie znaczy że każda musi. A co z Twoim partnerem/mężem? Chyba też ma jakieś zdanie. 33 lata to niestety już dużo... biologia jest dla kobiet nieubłagana. Jeśli choć trochę czujesz ze możesz być mama to ja bym ci radziła odstawić antykoncepcje. Może się wydarzyć że znajdziesz od razu, a może też być z problemami. Poczytaj fora jak długo się dziewczyny starają o dziecko. Jeśli w ogóle nie czujesz klimatu dzieci to daj sobie spokój i przestań się zadreczac. Znajdź cel w życiu i go realizuj. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hehe tylko za jakieś 30lat też będziesz śmierdząca obsrana itd.....tak jak za dziecka też tak mówiłam mając naście lat że dzieciak śmierdzi itd...tez jestem w podobnym wieku jak ty urodziłam mając prawie 30 ale to indywidualna sprawa jak ma dziecko mieć taką matkę niekochającą to lepiej żebyś może nie miała dzieci nie obrażając skoro nie jesteś przekonana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Droga Kasiu, wiem że odpisuję baaaaaardzo długo po czasie... Niestety, sama kończę w tym roku 32 lata i nadal nie wiem do końca czy chcę się poswięcić macierzyństwu... Twoje słowa są moimi myślami...Dziecka nie mam do tej pory trochę z wyboru, a trochę też z okoliczności, bo do 29 lat nie mogłam trafić na tego faceta... Ciągle się myliłam w uczuciach... Teraz jestem szczęsliwa, za rok myślę że będę już szczęśliwą mężatką, jednak co do dziecka... nie mogę do końca się przełamać...:-( I trochę chcę (zdaję sobie sprawę, że jest to na swój nieznany mi jeszcze sposób, coś pięknego), by za chwilę jeszcze bardziej się "zabarykadować" i nie chcieć...Czasem juz nie wiem, czy to stan faktyczny mojego umysłu, czy po prostu ktoś tam na górze wie lepiej co jest dla mnie dobre i tak kieruje moim życiem, że do tej pory nie mam... Tak, jestem spełniona i niczego (ani nikogo) mi nie brakuje, mam swoje pasje, też mam dosyć wygodne życie, bo mieszkam w starym domu z moją mamą (wdową) i prowadzimy go razem, choć ja głównie finansowo... Wiem oczywiście, że dziecka nie ma się samemu, a ponad to jest moja mama, która pewnie by mi pomogła na ile by umiała...ALE...To na moich barkach byłby los tej nowej, powołanej przeze mnoie do życia, istoty...Prawnie przez 18 najbliższych lat, moralnie przez całe życie... Moje obawy dotyczą po prostu nieodwracalności tej decyzji...Gdzie jest napisane, że sobie poradzę??? Jeden drobny mój błąd może zaważyć na całym życiu tego nowego czlowieka... Nie przemawiają do mnie te frazesy typu "Jak już zobaczysz uśmiech swojego dziecka, to ze wszystkim dasz radę!". Nieważne, że nie spałam cały tydzień, nieważne że płaczę z wyczerpania, ale TAAAK, uśmiech dziecka mi to wynagrodzi...Niestety kochane Mamy, dla nas NIE- matek to nie jest namacalny argument, aby przełamać obawy... Choć oczywiście wiemy, że dla Was jest pewnie czymś najpiękniejszym... Nie mówiąc już o bardziej egoistycznych pobudkach mojej dotychczasowej "decyzji", jak : miłość do snu, miłość do podróży i aktywnego życia (dziecko raczej wymaga pasywności)...Nie mówcie drogie Mamy, że wszystko da radę zrobić z dzieckiem, bo się nie da...A przynajmniej tak do 4 roku życia... U mnie Kasiu chyba ta obawa przed wyrzeczeniami i niesprawdzeniem się w roli przewodnika życiowego dla kogoś nowego, jest silniejsza od obawy z "obudzeniem się z ręką w nocniku" i chyba tak też jest (lub było), u Ciebie... Mam to szczęście, że mój narzeczony ma podobne wątpliwości i obawy i mnie rozumie. Jak wygląda teraz Twoje życie? Co na to Twój partner/ mąż? Czy przełamałaś się? Sciskam Cię!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie miej dziecka bo bedziesz zalowac... skoro nie jest na 100% pewna to odpusc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam 37 lata i też nie mam parcia na dziecko. Wracam zmęczona z pracy, nie chce mi się uczyć i rozwijać, nie dałabym rady jeszcze się dzieckiem opiekować. Muszę na siebie zarobić :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam 37 lat i uważam, że brak mi warunków na dziecko. Może gdybym miała dobrą pracę na umowę o pracę i sporo odłożonej kasy, bym się zdecydowała na to wyrzeczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale pewnie sie zdecyduję, bo myslę, że lepiej żałować, ze się zrobiło, niz ze sie nie zrobiło. xxx Myslę, że w przypadku dziecka jest dokładnie odwrotnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, Mam podobne dylematy, tyle, ze my chcemy mieć dziecko na pewno ale ciągle odkladamy decyzję o rozpoczęciu starań bo "zawsze coś"....a to praca, a to zmiana mieszkania, a to kredyt,,teraz np. mamy przeprowadzkę jesienią, no i jak będziemy czekać aż się przeprowadzimy to przeciągnie się znowu do 2019, albo dostałam w tym miesiącu awans i jakbym zaszła w ciążę to byłoby mi w tym momencie niezręcznie przed pracodawcą... no i tak w kółko. Czasem mam ochotę wyłączyć myślenie i analizowanie i po prostu zacząć się strać ( na marginesie akurat mam dni płodne :) ). Dodam tylko, że mam 34 lata i stałego partnera od 6 lat - 36 lat więc też już nie młodzieniaszek .....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ForgetMeeNot dziś xx Niestety, natura nie patrzy na nasze "zawsze coś". Pozniej nie zachodzi sie w ciaze tak latwo. Tez "zawsze cos" mialam, zaczelam starnia w Twoim wieku, urodzilam w wieku 36 po drodze 2 poronienia.To nie jest tak, ze zawsze od razu sie uda. Wspolczesnej, aktywnej kobiecie zawsze niestety coś będzie przeszkadzać, wiek nie ma znaczenia. Musisz sama przemyslec, jak widziec przyszłość nikt Ci nie poradzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćbbsh
Zaraz koncze 34 lata. Nie mam warunków utrzymac siebie a co dopiero dziecka. Wracam wycieñczoba z pracy i marze o swietym spokoju. Dobija mnie fakt że nic nie mam. Nic nie odlozylam. Nic nie posiadam i moja energia jest rowna 0.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam 32 lata i też niemam i raczej mieć nie będę dzieci. Z rozsądku z odpowiedzialności. Wiem ile trzeba się narobić przy dzieciach. Czynnie uczestniczę w życiu moich bratankow 3 i 11 lat. Przeżyłam z nimi bunty fochy i inne dziwne rzeczy. I po powrocie do domu kocham ten spokój i ciszę. Jak przyjeżdżają do mnie na weekend jest fajnie ale to nie jest weekend a przynajmniej niema odpoczynku ;). Nikt mi nie powie że dzieci wcale nie są takie absorbujace jak sje nam wydaje. Bo są. Porad to jest jakaś abstrakcja. I fakt jest to tylko kilka godzin w naszym życiu ale z jego skutkami borykać się będziemy przez całe życie. Dzieci są cudowne są kochane ale mi wybaczyć że dwa czy trzy razy w tygodniu zostanę z bratankamj. Skutecznie leczą mnie z chęci macierzyństwa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
też tak miałam, ale w końcu zmieniłam zdanie. Teraz się staramy ale niestety bezskutecznie od roku...jesteśmy zdrowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×