Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość myszka100

Chłopak dał nam czas

Polecane posty

witam i ja was wszystkie ja wlasnie koncze pic kawke i ide na spotkanie z koleżanka pózniej tez jestem umówiona więc dzien zapomiada się super

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bo ogolnie dzis u mnie był i w sumie nie gadalismy o tym bylismy sobie zjesc itd na spacerze i jakos mnie wkurwienie naszło... i mu powiedziałm ze ma sie okreslic raz a ostatecznie bo mnie frustruje to ze sie nie moge prztulic kiedy sie widzimy bo nie wiem czy ma ochote i ze wczoraj to ja miałam do niego zale i to mnei było przykro i ze wyszło tak ze ja musiałam pocieszac jego a to ja jestem w tej sytuacji pokrzywdzona a nie on itd potem jak poszedł to napisałam do niego na gg i gadalismy o nas..o tym ze ma problemy ze soba, ze sobie nie radzi o tym jak ja sie czuje w tym wszystkim i jak ja bym chciała zeby było,o tym ze on nie chce zebym cierpała przez niego, ze było wielkie buum i jak mnie poznał to myslał sobie ze z nia moge ułozyc sobie zycie ze było zajebiscie a im sie bardziej zblizalismy to sie przestraszył itd, , ze powinnien isc do psychologa ,powiedział ze nie chce zebym cierpała i zebym dała sobie z nim spokoj, bo zeschizuje jak on, ze tak bedzie lepiej dla mnie chociaz pewnie bedzie załował ze mnie stracił i w sumie to nie che sie roztsawac, ale nie moge schizowac przez niego i ze w niedziele miał kumulacje mysli dlatego sie rozkleił, bo wiem ze ze lepiej by by było jakby dał mi spokoj, a z drugiej bał sie xe mnie straci i bedzie załował.. no nic spotkamy sei to pogadamy ... wczesniej jakos na luzie do tego rozstania podchodziłam a wczoraj przy tej rozmowie na gg sie spłakałam i on tez...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
napisałam mu jeszce tak: mnie sie wydaje ze to po prostu z twoje strony nie to bo mysle ze jakbys poznał właciwa osobe i było by wielkie buum to bys sie nei zastnawiał czy ci zalezy czy nie a on napisał ze było buum, ale tym bardzie bylismy blizej tym ja bardziej zacząłem uciekać, gubiłem sie. Mówie mozxe charakter mu moj nie odpowiada tylko sam nie umie przed soba tego przyznac a on ze nie ze charakter mam ok pomyslalem ze normalna dziweczyna z ktora mogbym ulozyc sobie zycie,w lozku jestes spoko,zadowolenie na twarzy,myslalem ze ogarniesz zycie :O..:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
myslałam ze bedzie ok jak sie rozstaniemy..a zrobiło mi sie wchuj przykro..pomijam to ze jak sie poznalismy to było wielkie buum i miłosc od pierwszego wejrzenia..i takie woooow i bylismy tacy soba zafascynowani ja wiecznie sama i taka byłam szczesliwa ze los sie w koncu do mnie usmiechnał bo poza tym on ma tyle zajebistych cech.. ze był by idealnym kandydatem na meza, faceta na stałe..któremu mogłabym ufac w 100%

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja juz tak walcze z miesiac, rozmawialismy szczerze miesiac temu i w zasadzie jakis wielkich rezultatów nie dało...ale ta rozmowa teraz była taka smutna i przygnebiajaca i duzo szczersza od tamtej. Wtedy myslelismy ze to takie chwilowe i minie..a teraz nie wiem, moze pwoinnien isc do psychologa wygadac sie, bo pytałam sie czy z kims z przyjacióa kolega gadał o tym to powiedział ze nie..to mówie mu zeby sie wygadał dla zdrowia psychicznego. Chce alczyc b mnie bardzo zalezy..a z drugiej strony moze on by wolał zebym juz to zakonczyła bo sam nie ma odwagi, a nie chce mnie dalej krzywdzic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mówie mu ze pwoinnien isc i nie sie czego wstydzic..bo to potrzebne i normalne, on stwierdził ze wstydliwe jest to ze sobie sam z soba nie moze poradzic.. nawet jakbysmy sie rozstali to bym go namawiała na taka wizyte bo szkoda zeby sie aki dobry facet marnował zreszta rok temu chodził do takiej babeczki i mu pomogla i wyprowadziła go z deprechy..i sma to mówił

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też idę. Chce mi się? Wiem jak nie wiem? Łe srau to ;) Aniula, dajże mu trochę siana :D Co mogę zaproponować to postawienie sprawy jasno "ty się tam zastanawiaj i kuruj emocjonalno-psychicznie, a ja się zajmuję swoimi sprawami". Gdzie jest TAK!? Brakuje mi Twojego olewczego podejścia ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ania wiesz ja wiem, ze on tak mysli, dlatego bo boi sie, ze jest psychiczny, a to na ogol jest malo zwiazane z psychologia, powiedz mu, ze to o niczym nie swiadczy. Ja wiem ze swojego doswiadczenia, ze dopoki osoba sama nie bedzie chciala to nawet wolem jej tam nie zaciagniesz... I nie mowie tego ot tak. Moja przyjaciolka nie chciala, mowilam jej, wez, prosze, idz, bedzie CI lepiej. Ale sie upierala... minelo jednak pare tygodni i sama podjela taka decyzje, bo wiedziala, ze nie da rady inaczej. I co, jest coraz lepiej:) Psycholog czesto mylony jest z psychiatra, i to jest wlasnie odstraszajace dla nieswiadomych ludzi:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hehe Wodniki gora ale ciezki to znak oj, ciezki. Wiem po sobie i po starym :D Nastko, mowie jak jest :( Sad sie wkurzyl i go tak ukaral. Szkoda ze on tego nie zrobil (z tym lustrem) bo siedzi za kogos innego :( Pojebana kuratorka. Ona mu to zalatwila. Bo u nas juz siedzieli za kase :) Ale np za 1600zl dostali 20 dni do odsiadki. A on za 4 ktornie mniejsze pieniadze dostal 6 krotnosc wyroku... 120 dni :( Mam nadzieje, ze cos pokombinujemy jeszcze ale poki co wyglada to nieciekawie. Dziewczyny! Uspokojcie sie do diabla! Ja tez mam okres i musze to przetrwac :) Smieszko Anno... tak bywa, ze charakterami sie nie dobierzesz. Ja mam tak samo. A jestesmy dalej... Mam obawy co do wspolnego zycia wlasnie nie pod wzgledem tego, ze on jest nieodpowiedni tylko dlatego, ze ciezko nam siebie nawzajem zrozumiec. Ale dla chcacego nic niemozliwego. Na Twoim miejscu cierpliwie czekalabym na rozwoj wydarzen. Sama bedziesz wiedziala jak dlugo jestes w stanie poczekac na swojego. A on niech idzie sie wygadac. No jak to tak mozna sie mazac na siebie... Tak w ogole to klawiature zalalam i sie strasznie wkurzam piszac cokolwiek wiec... Psitulam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana zrozpaczona
hej:) a ja wrocilam z zajec... ale nuda byla... a jutro kolokwium... buuu mi sie nie chce uczyc...ale to pozniej zaczne.. teraz jakos tez spiaca jestem... pogoda nieciekawa... byly wczoraj do mnie pisal... czasami z podtekstami. i na koniec mu napisalam "tomek ja nie jestem przeciez twoja dziewczyna wiec nie mozemy tak pisac, ide spac dobranoc" juz nie odpisal;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aangenela
co tak cicho

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wstydzimy się pisać :classic_cool: jesteśmy nieśmiałe.. ja dziś gadam z moim przez tel i mówię pół żartem: -Porozmawiajmy o miłości!!! A on też pół żartem pół serio : -O miłości? To taki oklepany temat Ja: -Powiedz coś o miłości On: -YYYyyyyy..... kocham Cię :D pełen romantyzm :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A mi brakuje jednej gumki z zestawu :-\ Pamietam jak je chowalam specjalnie ;) Wyliczone a teraz co :( Czyzby ich uzywal beze mnie... moze koledze dal ale jak to tak, kurwa moje gumki!!! Nie wiem co myslec. Zaznacze, ze zaufanie dawno mocno poszlo sie jebac. I wszystko bylo by spoko, gdyby nie pisal do mnie, ze kocha. Bo jakby tego nie robil bylibysmy sobie osobno i mialabym w dupie serdecznie co i z kim. A tak ... wszedzie zludzenia. Pamietam, ze on zawsze kurna ZAWSZE mnie podejrzewal o jakies boki. Potem niby zarty. A ja nic, nawet flirt ciezko a i znajomosci poszly sie jebac bo ciagle bylam pod ostrzalem. Jedna z ostatnich rozmow na GG byla taka, ze mnie oskarzal ze mam kogos. Zastanawiam sie czy przypadkiem nie ocenia po sobie i czy nie ma za duzo szczescia majac mnie przy boku, nie tracac tak jak spierdolil swoj zwiazek jego kolega z ktorym tam mieszkal i pracowal. Bo spierdolil tak ze dziewczyne oskarzyl o puszczanie sie a ta go spakowala i pojechala na antypody. Po prostu. Madra dziewczyna!! A ja jak ten dekiel... Do tego jakies fotki z imprezy z latynoskimi suczami!! WRRR!!!! Luzno... bez tragedii ale to wszystko mnie dobija dzis mocniej... bo brakuje tej jebanej gumki. Dlatego tak czarno to widze... Gdzie zaufanie... logika... Rozumiecie mnie choc troszke :( p.s. Pytajnik mi nie dziala... i co nie tylko. Rozwale ta klawiature :-\ p.p.s. Mialam ochote napisac mu ladny list... w dupe!! Juz nie chce. Jak co napisze nieladny. Bo chce! Uwazam ze zasluzyl :-( Nie napisze... Bo z drugiej strony... bardzo pragne mu zaufac. Spedzilismy ze soba rowniez piekne chwile, wszystko razem... I sie popierdolilo. Obojetne co bedzie, chce z nim w koncu o tym porozmawiac. Nie zrobie krzywego ruchu, ale mam dosc tej samotnosci i abstynencji. Jebac to!! Jeszcze wytrzymam. Tylko ciekawi mnie jak on sobie z tym radzill... Hmm... i tu niby sobie jak ta glupia ufam aczkolwiek... mam obawy. Kurde!!! Bo wszystko bylo by prostsze gdyby choc jedno z nas wiedzialo co czuje. On niby kocha...tak mowi i pisze, ale to co robi... mowi troche inaczej... Wiem ze to lekka demonizacja jednak... nie do konca. Ten zwiazek jest karkolomny... tak strasznie sie roznimy :( I juz nie wiem jak jest: jest milosc ale charaktery scierne czy milosci nie ma i tym samym zrozumienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gumka zniknęła
może chciał nadmuchac balona??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak... tez mysle, ze powinnas zapytac, ale mysle tez, ze na pewno by nie uzywal Twoich to takich celow;) jednak zapytac nigdy nie zaszkodzi. Zrob tak jak mowi Weridianka, na pewno go zaskoczysz i nie pozwolisz nic zmyslec. Przytulam mocno! :) A ja sie skoncze i przepadne. Obluda na tym swiecie nie zna granic!! Wyobrazcie sobie, ze podwalal sie do mnie pewnien pan, wyksztalcony, inteligentny, przystojny, opowidal jaki to on nie jest samotny i ze tak sie cieszy, ze mnie poznal. Troche zabardzo byl narwany i to go zgubilo, bo cos mi zaczelo smeirdziec:D Wczoraj uruchomilam male sledztwo na jego temat i okazalo sie, ze ma zone i dziecko:D:D No i taka lajza a niego, nieswiadoma zona i niewierny maz. Wspolczuje kobiecie. Nie powiem jej, ale chociaz go nastraszylam i dalam w pysk:D:D co za palant!! Powinnam zostac detektywka:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×