Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość myszka100

Chłopak dał nam czas

Polecane posty

Gość Brunetka z kręconymi włosami
Dlatego zapraszam na rower :P spotkamy się w Ostrowie :D Szkoda, że takie chmury po niebie łażą :( Chcecie poznać prawdę? Każdy facet jest inny. Radzę oduczyć się generalizowania. Jakbym postępowała tak, jak radzą w podręcznkach i tego typu książkach z pewnością nie tylko nie miałabym chłopaka ale byłam uznana za ostatnią bitch, czy jak to tłumaczą - jędzę. Nie polecam. Faceta trzeba poznać, zrozumieć, pokochać, troche pocierpieć, czasem postawić na swoim, czasem odpuścić. Nie ma nic na 100%. To tak, jakby istniała uniwersalna instrukcja obsługi kobiety. Nie każda lubi kwiatki, czekoladki i różowe staniki. W miarę poznawania drugiej osoby dowiadujemy się, że permanentnie się odchudza, ma uczulenie na pyłki lub chodzi bez staników ;) Tak ma rację - rozmowa jest najważniejsza. Ale jak facet się przeje - dajmy mu trochę wolności. Wróci szczęśliwy, roznamiętniony i będzie fajnie :D Mój dzisiaj piwkuje z kolegom :) a ja postanowiłam zrobić sobie domowe spaaa :D Wszyscy szczęśliwi :D Jutro jadę z nim na grzyby i liczę na jakiegoś maślaczka hihihi :P joke!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kla(łłłłłłł)dyna
No właśnie u mnie też chmury,to na dzisiaj rowerki odpadają :( że też pogoda musiała się popsuć i to akurat teraz :P Masz rację z tym generalizowaniem,że lepiej tego unikać.I ja doskonale wiedziałam od początku,że mój chłopak nigdy nie miał przede mną dziewczyny,to taki lekkoduch,co tylko imprezki,koledzy,dziecinne wygłupy :(,aż tu nagle ja się pojawiłam i wszystko się skończyło.Tzn.były imprezy,ale jeździliśmy razem.Osobno nie.No chyba,że zrobił mi taki numer i później tłumaczył się tak,jak to napisałam wcześniej(bo ja bym zrobiła aferę,a miał ochotę jechać,albo akurat tak wyszło).Chociaż nie byłam do końca taką zołzą,bo kazałam mu jechać na mecz do innego miasta z kumplami,czy na wypad nad jezioro na 2 dni.I faktycznie chciałam mu wejść na głowę,często pisałam smsy''Co robisz?Gdzie jesteś?''a doskonale wiedziałam,że jest z kolegą,no ale ... wkurzało mnie to,mój błąd.Nie dawałam mu odetchnąć,stąd te ''ucieczki na imprezy''.Teraz te kłótnie,czepianie się,że jest taki,sraki i owaki...Przejadł się mną i musi odpocząć.Zapomniałam,że związek,to nie tylko MY,ale i też własne życie,tj.znajomi,babskie i męskie wieczory,itd.Zawsze myślałam,że to tak ma być(również mój pierwszy facet,taki na poważnie),a że jak chłopak lubi z kolegami jechać na imprezę,czy wyjść na piwo,to znak,że woli ich :/ tak właśnie myślałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zależy jak który się izoluje. ja o sobie mówić nie bede bo mój sie odizolował na dobre raczej. ale np w przypadku tutaj obecnych dziewczyn to na prawde dłużej nie potrwa jak kilka dni. :)) odkad mam prawko nie widziałam swojego rowera :D hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kla(łłłłłłł)dyna
No ja mam nadzieję,że mój odizolował się na kilka dni i że chociaż po weekendzie się do mnie odezwie i napisze co dalej :( hutson-ja tak samo,nawet do głupiego sklepu wsiadam w auto i jadę ;p ale chyba przerzucę się na rower,dobrze mi to zrobi dla zdrowia :) No ale nie ukrywam,że za kółkiem się relaksuję :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Brunetka z kręconymi włosami
Ja chodzę na rowerek, bo jest zbawieniem dla nóg. Robią się takie zgrabne, że oh :D Klałdynko miałam kiedyś chłopaka, który jeździł sobie na imprezy, ja z nim nie jeździłam bo lubię raczej domówkowe klimaty, niż poschizowane oczka współtowarzyszy na dyskotece (:P). No i też dowiadywałam się po fakcie "ojej bo to tak spontanicznie, spotkałem kumpla, bla bla". A prawda taka była, że nigdy bym się o tym nie dowiedziała, gdyby nie moja kochana koleżanka, która lubiła się w takich miejscówkach i która chętnie mi opowiadała o tym, kogo spotkała :D Ja daleka jestem od zakazywania czegokolwiek, ale kłamstwa, czy nieszczerości nie cierpię. Związek skończył się dawno temu, a mnie do dziś się chce wymiotować na samo wspomnienie. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kla(łłłłłłł)dyna
hutson - a Twój jak już długo milczy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kla(łłłłłłł)dyna
Brunetka,właśnie ja tak samo nie cierpię kłamstwa i on doskonale o tym wie.Ale tłumaczył się tym,że po prostu mu zakazuję,że nie rozumie dlaczego,że nie widzi w tym nic złego,że inni koledzy mogą jechać,że gdybym była wyrozumiała,to by mnie nie okłamywał.To wyjeżdżałam z tekstami,że nie ufam,bo tam są inne dziewuchy,a przecież zdradzić może wszędzie,nie tylko na imprezie.A zwykle dowiadywałam się od koleżanki,która również bywała na imprezach,no albo sama coś wyniuchałam,czy po prostu na następny dzień gdy przyjechał,to tak go podeszłam,że powiedział calutką prawdę i był skruszony,że ho ho ho. No ale mi to już nie kazał jechać na żadną imprezę,bo mówił,że się martwi,że jeszcze ktoś mi krzywdę zrobi,a on to chłopak,to co innego-może jechać.Hmm,myślę,że faktycznie mogłam nie zabraniać,nie byłoby tych kłamstw,tego poczucia,że jest ''uwięziony'' :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wybaczcie dziołchy ale jestem potwornym nerwusem :( Huston, gratulowac, gratulowac a jak... bo się poczuję jak zero :( Jadę jutro :) Jednak jakieś tam jedno małe połączenie się znalazło ;) Ale w nd wieśniaki się z chałpa nie ruszą :D Bo tak przykazał PKS za natchnieniem Ducha Świętego. Niedziela to żaden tam dzień pracy ale rilaksu. Czyli zakiszanie w domowym zaciszu. Czyli to czego mieszczuchy w ogóle nie uznają :D W ogóle to się dowiedziałam, że np w sobotę jak sobie do miasta na drinka skoczyc z takiej wiochy to w domciu trza byc spowrotem już po dobranocce, bo PKS tak zarządził, że wszystkie wieśniaki mają byc w domu o 19 albo niech śpią na dworcu jak im się nie podoba :) No chyba, że prawo jazdy, auto itp. No... ciężko bym miała jako wieśniak. Uff. Dobrze, że nie jestem :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kla(łłłłłłł)dyna
Nie mam pojęcia dlaczego utworzyłam sobie taki schemat związku-we dwoje na wakacje,żadnych imprez oddzielnie,meldowanie się gdzie jest,co robi,gdzie wychodzi,meldowanie się,że już wrócił,itd. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kla(łłłłłłł)dyna
tak. - ja też jestem potworny nerwus :( no i teraz mam ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Brunetka z kręconymi włosami
Klałdyna - jestem prawie taka sama ;) ale staram się z tym walczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czasem trzeba sobie dac upust :( Tylko ja klnę jak szewc. Damie nie przystoi :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kla(łłłłłłł)dyna
Aż mnie korci,żeby zrobić opis na gg,że gdzieś wyszłam wieczorkiem :)Ogólnie nigdy nie robię opisów,on wie,że siedzę na niewidocznym,no a jak zobaczy opis,hmm ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kla(łłłłłłł)dyna
Brunetka,też będę z tym walczyć,obiecuję to sobie,a Wy jesteście moimi świadkami :) Niech tylko się odezwie i nie odchodzi,ech ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kla(łłłłłłł)dyna
Weridiana1986 - co prawda mój(nawet nie wiem jak mam w obecnej chwili napisać :( )mieszka ode mnie 20 km dalej,no i gdy się nie widzimy,to idzie z kumplami na piwko,no ale on uważa,że takie wyjścia na imprezy to nic złego,że faceci potrzebują czasem się tak odchamić,powygłupiać się,popić sobie...Mi to się zaraz kojarzy z jednym-woli ich,no i obce baby :( Haha,Hannah Montana :D!Ja też jestem niska,bo AŻ 1.60 :) Również miałam kiedyś śmieszną przygodę w sklepie.Poszłam z kuzynką na zakupy,weszłyśmy do jednego sklepu,oglądamy ciuchy,no i wpadła mi w oko taka bluzka,topik bez ramiączek.Fajny,to mówię,że przymierzę.Przymierzyłam,wołam kuzynkę,żeby zobaczyła,a tu ekspedientka mi mówi przy ludziach ''Ale to jest spódniczka,proszę pani,ona ma taki krój'' i wszyscy na mnie ,a ja tak stoję w tej bluzce(a właściwie spódniczce) i myślałam,że spłonę,bo taka czerwona byłam :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Brunetka z kręconymi włosami
Ale Wam zazdroszczę.. ja mam 172 cm i chciałabym mieć te wasze śliczne 160 pare..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kla(łłłłłłł)dyna
Brunetka,a ja zawsze chciałam być wyższa i mieć przeszło 1.70 :) A tak cały czas taka mała :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kla(łłłłłłł)dyna
Zrobiłam opis na gg.Tu mu nie odpisałam na wiadomość,a tu opis,że jestem gdzieś w mieście :) Inaczej pewnie by myślał,że siedzę w domu,a tak niech wie,że gdzieś wybyłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczynki, ja juz po 'naukach' jestem ;) ale przyznam ze mialam przy sobie laptopa i podgladalam Was co jakis czas, wiec jestem w miare na biezaco ;) Brunetko: zdradz te tajemnice jak ci sie udalo z twoim ehhh niektore to szczesciary ;) zazdroszcze!! :D a wogole to jestesmy niemalze sasiadkami, pochodze z miejscowosci polozonej ok 20 km od Rawicza, obecnie mieszkam we wrocku ale czesto na PKP do Rawicza zajezdzam, no i pracowalam tam 3 lata temu... ;) Klałdyna: wiesz, tak czytalam to co pisalas o swoim i tak mi sie wydaje ze mojemu tez nieco brakowalo imprez z kumplami, popijaw, czasem mi sie zdawalo ze nie potrafil pogodzic zwiazku z tymi mlodzienczymi szalenstwami, nigdy mi tego nie okazal ale tak w srodku czulam, hmm 23 lata - ale coz to jest u faceta... ;) No i jeszcze dodam ze samo zagladanie do Was juz mi pomaga, szkoda ze nie 'poznalam' Was jak bylam w tej okropnej depresji, dzieki :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kla(łłłłłłł)dyna
Madziula_87 - mój skończył w lutym 22 lata,a jego najlepszy kumpel ma 32 i robi mu istną sieczkę z mózgu(pytanie,czy faceci w ogóle go mają,hehe ).Wrócił z zagranicy i się zaczęło,już po kłótni pojechał z nim na imprezę,schlał się,ten mu pewnie nagadał,że jest młody,po co się wiązać...A kiedyś(gdy jeszcze nie był ze mną),to praktycznie co sobotę imprezy z nim.On na pewno za tym tęskni,teraz pewnie będzie balował,no i zobaczy jak mu lepiej-ze mną,czy beze mnie :( .Ja wiem jedno,że na pewno nie będę już taka zaborcza,niech też ma swój świat-oczywiście z pewnymi granicami,żeby znowu mi na głowę nie wszedł ;).Jeśli oczywiście zatęskni i nie rozstanie się ze mną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kla(łłłłłłł)dyna
No ja również lepiej się czuję będąc tutaj z Wami,przynajmniej jakoś przetrzymam ten''czas'',bo strasznie się dłuży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz, ja tez mam wrazenie ze czasami troche sie rzadzilam ;) Glownie w jednej sprawie... Ale mialam powod.. na naszej pierwszej imprezie tak sie schlal ze niemal musialam go wynosic, pozniej juz go zawsze pilnowalam zeby nie przecholowal... to chyba mu sie nie podobalo.. w sumie to nigdy nie narzekal ;) zawsze przepraszal jak przesadzil i ze jz sie nie powtorzy i ble ble ale wlasnie chyba brakowalo mu tych imprez z kumplami, gdy mogl sie schlac jak swinia..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kla(łłłłłłł)dyna
Madziula_87 no jakbym czytała o samej sobie :) U nas było identycznie! I kiedyś nawet powiedział,że chciałby jechać tylko z kumplami,bo przynajmniej sobie popije,a ja nie będę na niego zła.No a ja oczywiście zaraz z tekstami''No tak,wolisz ich,wolisz nachlać się,niż ze mną bawić''i kłótnia gotowa,ja się awanturowałam,a on mi chciał na spokojnie powiedzieć,że po prostu chciałby raz na x czasu pojechać z nimi i sobie popić jak to na przysłowiowego faceta przystało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i koledzy z pracy... faceci zonaci, stare dziaduchy po 30 ;) tak z kolezanka rozmyslalysmy( juz zamezna i bardziej doswiadczona ;) ) ze tak sobie moze rozmawiali miedzy soba, ze na co mu baba, ze z babami to przerabane itp. i jak sie do to jak najdluzej samemu, probowali przemowic mu do rozumu psss ale to tylko takie nasze przypuszczenia... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas nieco inaczej bylo, moj mowil nawet ze bedziemy jezdzic na imprezy samochodem zeby nie mogl pic ;) no oczywiscie nie jezdzilismy, ale wkurzalo mnie to i jak juz zaczynal przesadzac to sie wtracalam ze ma przestac... nie klocilismy sie o to, w ogole sie nie klocilismy,ale tak sobie mysle ze czasmi lepiej bylo sie poklocic, przynajmniej byloby mozna sobie to wyjasnic a tak.. wybuchlo niespodziewanie i ... rozstanie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kla(łłłłłłł)dyna
Hehe,u mnie identycznie :) Ja jestem niemal pewna,że ten kolega mu w niedzielę nagadał i to porządnie.Bo od razu po tej meeega kłótni(którejś z kolei i to dzięki mnie)pojechał na imprezę z nim,schlali się i później wyjechał mi z tekstami,że woli być sam,bo po co mu dziewczyna,że go ograniczam,same zakazy stosuję,itd.itd. Więc ja teraz z perspektywy czasu (dało mi to kopa)widzę,że niepotrzebnie byłam taka zaborcza,no i mam o to żal do samej siebie.Cóż,teraz ruch należy do niego,ja przeprosiłam za wszystko,obiecałam poprawę,więc teraz on musi zdecydować,czy chce być sam,czy ze mną i tym samym da mi szansę na zmianę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i dlaczego faceci tak sie licza ze zdaniem kolegow... nie wiem.. moze nie wszyscy.. ale moj to naprawde - jak dzieciak.. dorosly facet.. Ja jak sie zabujalam na maksa to zdanie wszystkich dookola przestalo miec znaczenie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kla(łłłłłłł)dyna
U nas były obietnice''Nie upiję się jak świnia,nie zostawię Cię'',a jak się kończyło,to pewnie już wiesz :) On nachlany,ja go pilnowałam,czy tam do auta zaprowadzałam.Przepraszał,ja groziłam,że odejdę,to z kwiatami przychodził.W sumie mało było tych imprez przez 4 lata,bo woleliśmy soboty spędzać u mnie w domu.No i wydaje mi się,że zatęsknił za tym,ale za takim piciem z kumplami,gdzie nie musi się bać o mnie,czy o to,że będę zła na niego.Raz mu się udało nie pić,bo wręcz go zmusiłam,żeby prowadził auto,ale to jeden raz taki sukces.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zazdroszcze ci tego ze tak zdecydowanie wyciagnelas do niego reke, racja - teraz ruch nalezy do niego, ja zaluje ze nie zzapytalam wprost co z nami.. a pozniej juz bylo coraz trudniej... zwlaszcza gdy ma sie faceta dumnego jak paw..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kla(łłłłłłł)dyna
Nie mam zielonego pojęcia dlaczego liczą się z ich zdaniem,czy chcą zaszpanować ,czy co :( A później żałują,bo przecież z kumplami nie spędzą całego życia.Ja tak samo,jak już się zakocham,to uuuu,reszta świata przestaje istnieć,dlatego pourywał mi się kontakt z koleżankami :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×