Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość myszka100

Chłopak dał nam czas

Polecane posty

Bawcie się wsie znakomicie. Ja sobie zrobię pranie hahaha :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kobietki tak na poprawe humorku Instrukcja użytkowania męża Mąż - to zaobrączkowany osobnik płci męskiej z możliwością przystosowania do niewoli. Odnosząc się do sytuacji w domu, od razu zaczyna szukać jedzenia i miejsca do spania. Trzeba pamiętać, ze jest on bardzo daleki od ideału, dlatego wymaga nieustannej opieki i pielęgnacji. Męża należy trzymać w ciepłym i dobrze przewietrzonym pomieszczeniu. Należy męża wyprowadzać na spacer raz dziennie na smyczy, ponieważ może ujawnia się instynkt do uciekania. Nawet najlepiej wytresowani mężowie zostawieni bez opieki mogą nie znaleźć albo nie będą chcieli znaleźć drogi powrotnej. Niestety urzędy zajmujące się wydaniem i rejestracja mężów tak zwane Urzędami Stanu Cywilnego, nie dają żadnej gwarancji oraz nie odpowiadaj1 za zaginiecie lub ucieczkę męża. Należy pamiętać, ze okres udomowienia męża źle wpływa na jego naturalne funkcjonowanie - u niektórych pojawia się chęć ciągłych ucieczek, a niektórzy z czasem staja się niepotrzebną i nieestetyczną rzeczą w domu, którą należy się ciągle opiekować. Lecz przy dobrej technice tresowania, mąż może stać się pożyteczny. Zastosowanie: Należy ustalić po co kobiecie, która świetnie daje sobie rade, komplikować sobie życie nabywając męża. W najprostszym u życiu tego osobnika, mąż jest potrzebny do zapłodnienia, lecz przy odpowiednim wytrenowaniu może być użyteczny również w innych sferach życiowych, takich jak: - poprawienie sytuacji materialnej, - w ciężkich pracach domowych, itd. Użycie: Każdy osobnik płci męskiej pasący się na wolności może być potencjalnym mężem. Zainteresować mężczyznę można czymkolwiek - rozpoczynając od butelki kończąc na górnolotnej frazie, której on wcale nie musi zrozumieć. Lecz należy pamiętać, ze jeżeli mężczyzna oddzielił się od stada i poszedł za kobieta, to najczęściej dlatego żeby doznać jednorazowej przyjemności i zaspokoić swój pierwotny instynkt. Celem kobiety jest doprowadzenie mężczyzny do kompletnego niezrozumienia swych czynów, bowiem tylko w takim stanie jest możliwe zaobrączkowanie, co jest głównym celem kobiety. Po zaobrączkowaniu najczęściej jest zaplanowane wesele, które ma spowodować, żeby mężczyzna jeszcze dłużej nie mógłby zrozumieć, co się stało. Niektóre kobiety uważają, ze mąż po zaobrączkowaniu, już nigdzie nie ucieknie. Niestety, to kompletna bzdura. Po zaobrączkowaniu należy zając się procesem tresowania. Tresowanie: Po nabyciu męża należy od razu przystąpić do tresowania. Należy pamiętać, że nietresowany mąż jest niebezpieczny dla kobiety, jak również dla całego społeczeństwa. Każdy, nawet najbardziej otępiały mąż poddaje się tresowaniu, należy tylko go regularnie żywić i mieć dużo cierpliwości. Tak samo jak w przypadku tresowania psów tak i w przypadku tresowania męża należy zacząć od podstawowych komend, takich jak: "siadać", "leżeć obok" itd. Lecz komendy należy dawać nie w sposób dyrektywny, lecz milo: "Kochanie usiądź, chcę na Ciebie popatrzeć", "Kochanie połóż się, na pewno jesteś zmęczony", "Kochanie chodź bliżej, lubię jak jesteś obok mnie". Przy prawidłowym wykonaniu komend należy podkarmić albo pochwalić, żeby wykształciła się odpowiednia reakcja przy usłyszeniu komend. Po przekonaniu, że dobrze są przyswojone podstawowe komendy, należy przystąpić do nauki bardziej skomplikowanych komend, takich jak "przynieś", "podaj", pozamiataj", "kup mi", "oddaj wypłatę", "pomóż mojej mamie", itd. Zakonczenie: Drogie kobiety, jeżeli po zrozumieniu wielkości problemu, jeszcze nie zrezygnowałyście z zamiaru nabycia męża, to mogę Was pocieszyć - zadbany, dobrze umyty, uczesany, nakarmiony i umiejętnie wytresowany mąż może kobiecie dać dużo przyjemnych chwil, lecz nie świadczy to o umiejętnościach danego gatunku fauny, lecz o wyj1tkowych umiejętnościach kobiet w sferze udomawiania i tresowania dzikich zwierząt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i jeszcze cos Co byś zrobił gdybym umarła? Jest to najtrudniejsze pytanie (Prawdziwa odpowiedź oczywiście brzmi: Kupiłbym sobie Jaguara i jacht). Jakkolwiek odpowiesz na to pytanie, badź przygotowany na wiele pytań dodatkowych, takich jak: Kobieta: Czy ożeniłbyś się znowu? Mężczyzna: Ależ nigdy! Kobieta: Dlaczego? Czy nie lubisz być żonaty? Mężczyzna: Ależ lubię. Kobieta: To dlaczego nie zamierzasz się znowu ożenić? Mężczyzna: Dobrze, no to się ożenię. Kobieta: Jak to ożenisz się? (patrząc na niego wzrokiem zranionej sarny) Mężczyzna: (wzdycha zniecierpliwiony) Kobieta: Spałbyś z nią w NASZYM lóżku? Mężczyzna: A gdzie mielibyśmy spać? Kobieta: Pochowałbyś moje zdjęcia i na ich miejsce postawił jej fotografie? Mężczyzna: Wydaje się, że to byłoby najlepsze rozwiązanie. Kobieta: I pozwoliłbyś jej używać moje kije golfowe? Mężczyzna: Nie mogłaby ich używać bo jest leworęczna. Kobieta:........... milczenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak ale miałąs przygode :D hmm to całkiem dajny był tamten ale ten moj nowy to wiesz na razie nic ciekawego sie nie dzieje :D no bo gamon mógłby napisac :D chyba że z dziewczyną siedzi :D hmm początki są słodkie. pierwsze pocałunki itd :D ach...:P ale najlepsza podobała mi sie puenta Ta. bawcie sie dobrze a ja zrobie pranie :D hahahah :D:D:D ale no racja dziewczynki bawcie sie dobrze a ja poczytam ksiażke :D albo posiedze tutaj :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez tylko na chwile bo ide na urodziny do kolezanki którą chłopak zdradził dwa miesiace przed slubem ech ale to grubsza opowiastka wiec jutro wam opowiem . Rozwaliła mnie Tym asenatka... którą chłopak zdradził 2 miesiace przed ślubem. bosko....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Całkiem fajny? Ja nie wiem :) Sprawiał mi trochę kłopotu :P To, że skradłby dla mnie gwiazdkę z nieba to wiem... ale na jak długo? Poza tym on miał uno: narzeczoną, due: małe dziecko z nią, tres: ślinił się na mój widok :D Poza tym szedł jak burza z tą znajomością... jeszcze mi żaden miłości nie wyznawał po tak krótkim czasie ;) Coś musiało być z nim nie tak... trochę zboczony na dodatek ;) A Ty Huston cierpliwości!! Masz czas na myślenie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak no pewnie masz racje. z resztą no jak on tyle z tamtą dziewczyną przeżyto wiadomo że lepiej sie usunąć bo dziecko jest i w ogole. to w takie coś to sie nie ma co mieszać. hmm wiesz nie odezwałam sie do tego mojego 2 miesiace to dzisiaj ta rocznica jest :D wiec chyba jednak cierpliwa jestem :D także poczekam na tego mojego nowego przystojniaka :D:D a nóż napisze a jak nie to sie moze spotkamy na uczelni w poniedziałek :D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hihi :D Na bank się spotkacie ;) No wiesz... ja temu amancikowi mówiłam, żeby postarał się dla małego naprawić relacje z narzeczoną. Że może się uda itd bo są już rodziną. Ale nie. Zerwał z nią. Ona odeszła do innego. O wszystkim mi opowiadał. Potem zmieniłam pracę, wyprowadziłam się i już go nie widywałam. A on znalazł sobie dziewczynę. Co ciekawe... Ta nowa dziewczyna mieszkała niedaleko nas. Z jednej wiochy wynieśliśmy się na drugą. Kurde a i tak się spotkaliśmy :D Pisywał do mnie jeszcze wtedy smsy. Chciał się spotkać i wymyślał preteksty, tylko żeby nie było złudzenia randki ;) Tą jego dziewczyną spotykałam jeszcze w nowej pracy. Zabujała się w nim na maksa. A wszyscy jej bliscy mówili jej, że to frajer itd. W sumie racja. Znałam go rok dłużej od niej i wiem cóż to za ziółko ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oo masakra :D ale jazda. ale w sumie to dobra ta narzeczona że nie wróciła itd. bo inna to by wróciła ze wzgeldu na dziecko. no ale wiadomo nie kre maja silną wole. sama sie zastanawiam co ja bym zrobią na miejscu tych kobiet. a przecież sama nie dlugo bede w takiej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asenatka- poprawa humoru nastapila, zeby tylko kazda dzika bestie dalo sie tak wytresowac ;) Huston- a niech tam... u ciebie to chociaz cos sie dzieje... mozesz oderwac sie od 'niechcianych' mysli... :D Ja dzis mialam chwile zatesknienia... Zrobilam sobie przerwe w nauce no i na wspomnienia mnie wzielo.... ale szybko rozgonilam te mysli bo grozilo to dolkiem... Ehhh i dupsko juz mnie boli od siedzenia... a jeszcze 5 list zadan przede mna :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość natalka:))
Huston a ja jestem pewna ze jak juz zacznie sie rozwijac twoja nowa znajomosc to twoj byly sie odezwie tak jest zawsze jak jestesmy same to sie to ciagnie i ciagnie jak flaki w oleju a jak juz sie zainteresujemy jakims facetem ( z wzajemnoscia of course) to na raz rzucaja sie wszyscy ci EX i ci nowi w twoje objecia dzwonia pisza chca sie umowic. Ale bede ci zazdroscic tych "nowych" pocalunkow no a moj mial przeblyski dwudniowe nawet o 3 w nocy emotke mi usmiechnieta wyslal a dzis juz cisza hahhahhahha no nie ogarniam O CO CAMAN

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Natalka- cierpliwosci :) skoro juz zrobil jakis ruch to napewno na tym nie skonczy :) A ja to ci zazdroszcze - bo twoj to chociaz sie odzywa, a moj jak milczal tak milczy :/ ale dam mu jeszcze troche czasu hih ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
haha oj Natalka :D nie wiem jak to bedzie ;p i czy bedą w ogóle te nowe pocałunki :D a moze stare są lepsze od nowych :D a i odgrzewane kotlety nie koniecznie muszą być dobre :D hmm ;p Madziula nie bój nic i Twój sie odezwie. tylko wiadomo że ty juz po rozstaniu kilka miesiecy wiec to sie chyba inaczej już na to patrzy. chyba tak jak ja że zobojętniało juz to wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj huston.. tak troche jest.. nieco zobojetniale ale i dalej to serducho cisnie... juz troche tego czasu minelo i czasami przychodza chwile zwatpienia, ale zaraz potem znowu ta nadzieja wraca, i jak glupia zastanawiam sie za co ja tego durnia kocham... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem Madziula wiem. bo tez mam tak. że czasami mowie że juz dośc bo po co na niego czekać? taka decyzje podjał nie raczył mnie poinformowac to znaczy ze tak jest lepiej po co do tego wracać. a potem ta głupia nadzieja. ale ja nie wiem czy go chce czy che żeby wrócił by za pół roku czy za rok gdy przyjda waakcje znowu tak samo postąpił. za co go kocham ? nie wiem. nawet nie wiem czy jeszcze go kocham. mam wspomnienia. chwile ktore che pamietać. ale i są te o ktorych wole nie pamietać i zapomnieć. nie wiem co mam myśleć. nie che nad ytym sie teraz zastanawiać. bo po co sobie głowe zawracać czymć czego na ten moment nie ma. bo on robi swoje ja swoje. a jak widać życie nie zatrzymał osie w miejscu tylko biegnie dalej. i tak już 2 miesiace bez niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość natalka:))
Madziula ja sobie to pytanie zadaje codziennie bo dlaczego za milosc trzeba placic lzami:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Huston- jak czytam to co napisalas, to sie czuje jakbym to ja pisala.... mam dokladnie tak samo.. i zastaawiam sie nad tym czy gdybysmy do siebie wrocili, czy tym razem by sie udalo... ehh tak to juz jest-niczego nie mozemy byc pewni w 100% Natalka- za kazdym razem gdy ryczalam przez niego, zastanawialam sie dlaczego..?? Tak to juz chyba jest, ze jak jest pod gorke to bardziej docenia sie to, co sie ma... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
doklądnie tak jest Madziula. mi sie wydaje że chyba bym głupote życia zrobiła jak bym do niego wróciła po tym wszystkim ale z drugiej strony no to przecież wiadomo że potem moge żałować że nie spróbwałam. jedno jest pewne na ten moment to nie wiem czym on by mnie musiał przyciagnać do siebie żebym uwierzyła w niego znowu.. bo zaufać można zawsze tylko ze raz tej samej osobie. potem juz tego nie ma. bo co budzisz sie rano i co dzien masz sie zastanawiać czy on sie juz wypalił czy nie"? bo przecież tez tak było z dnia na dzień koniec i juz. i co bedąc z nim czy z innym w zwiazku też sie mamy zastanawiać czy dzisiaj aby nie bedzie koniec, ale czas pokazuje że na prawde tak jak mówisz nie ma nic pewnego w życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No wlasnie... tez mysle, ze lepiej zalowac ze sie cos zrobilo, niz ze sie nie sprobowalo, bo nie ma nic gorszego niz zastanawianie sie co by bylo gdyby... Czasami boje sie tego, ze nie bede potrafila juz zaufac nikomu tak bardzo jak jemu kiedys, takie rozczarowanie... ciezko zapomniec... nie wiem czy potrafilabym ponownie zaufac jemu - no ale to chyba w duzej mierze zalezaloby od niego, od tego czy cokolwiek by sie zmienilo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość natalka:))
Huston tutaj pewnosci nigdy nie ma zawsze kladac sie spac bedziemy sie zastanawiac czy on jutro nie odejdzie tak samo w druga stone oni patrzac na nas tez sie zastanawiaja czy przypadkiem w pracy nie jemy obiadu z jakim fajnym kolega albo czy na uczelni nie podpowiadam nam jakis przystojny uczony....mam kolezanke duza starsza od siebie mezatke ktora mi powiedziala ze wsrod jej znajomych ponad polowa prowadzi podwojne zycie tz ze ktores ze wspolmalzonkow ma kogos na boku i to od wielu lat..straszne coo ja sobie nei wyobrazam takie zycia w poniedzialek calujesz meza a we srode ta druga go tuli do snu. Czasami sie zastanawiam czy takie historie zdarzaja sie tylko parom ktore decyduja sie na wspolne zycie z rozsadku??? czy te z milosci tez maja takie dramaty.. sluchajcie a wy kiedys zostalyscie zdradzone?? ja raz i nie wybaczylam odeszlam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ja byłam. Ciągle to do mnie wraca. Nie umiem zapomnieć. Ale postanowiłam wybaczyć. Kolejnego razu już na pewno nie daruję. To zbyt uciążliwe, za dużo myśli się kłębi od tego w głowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
myślisz że oni proawdzą podwójne życie tylko dlatego że jest ot małzeństwo z rozsądku ? hmm,.. sama już nie wiem. a zdrada . miałam przed tym moim teraz takiego jednego . pisał do mnie że chce byc ze mna i tak dalej po czym pojechał na impreze i mnie zdradził z koleżanką.to jest zdrada bo oficjalnie razem nie byliśmy ale tak nie powinien robić. zerwałam kontakt i do tego go zjechałam. od tego momentu mnie przepraszał itd. powiedziałam zeby ze mna nie gadał. nie pisał chyba przez dzień potem dosłownie płakał zebym zechciałą z nim pogadać albo chociaż mu odpisać na smsa. odpisałam zaczeło sie od nowa. i co hmm pieknie było przez 4 msieiacej potem mu odwaliło i dał nam czas tylko że pisał wtedy do mnie co dzień a ja pisałam że za nim tesknie to trwało tydzień. i potem wrócił. a co za tym idzie wyszło na jaw że raz czy dwa sie spotkał z koleżanką. ona jest lekkich obyczajów . ale nie wiem co sie tam stalo czy sie w ogóle coś dzialo czy tylko gadali bo to ona chciała sie z nim spotkać.. nigdy o to nie pytałam bo nie chciał gadac. kumpel jego zawsze mowił że zapomnijcie o tym tygodniu. ale zapomniałam bo wteyd o tym nie myślałam że mogłby mnie zdradzić wtedy. ale wiadomo że to wróci wszystko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kla(łłłłłłł)dyna
Wróciłam z imprezy.Dziewczyny,było strasznie ;( Ja się już nie potrafię bawić na imprezach,przez te 4 lata co sobotę spał u mnie :( Czasem tylko impreza,ale to bardzo rzadko ... Tańczyłam i momentami przestawałam,bo leciały mi łzy.Były piosenki,które przypominają mi jego i nasze wspólne imprezy.Boże,jak to boli :( :(:( Miałam jechać się wybawić,zapomnieć,ale nie jestem w stanie,może dlatego,że to za wcześnie na to.2 tygodnie na razie .. Nie potrafię się bawić,więcej zamulałam w loży,niż tańczyłam na parkiecie.Nic nie popiłam,bo kierowałam.Beznadzieja ;( Ci chłopacy ... bleee,oni dla mnie nie istnieją,odrzucało mnie po prostu,w ogóle jakiś podbił,to ja zmyłka,że mam chłopaka :( bo czuję się tak,jakbym miała swojego zdradzić :( Bożeee,chce mi się wyć !!!! Na dodatek był jego brat.Podbił do mnie i pyta co tam u mnie,a ja,że nic ciekawego i czy słyszał o nas ..a on,że tak,że on jest głupi,że wszyscy koledzy mu to mówią,że będzie żałował,że jest głupi,że zostawia mnie ... ech :( serce mi pęka...i oczywiście zapytałam co on robi,czy też przyjechał,a on na to,że nie,że poszedł pić % z kolegą u niego w domu.I pewnie tam będzie ta jego dziewczyna(tego kolegi)i jej siostra (ta 16stka :( ).Serce mi pęka,było dobrze,a wystarczyło,że tam pojechałam i znowu pękłam w środku.Ja nie wiem co robić,dla mnie to się już skończył świat :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kla(łłłłłłł)dyna
Nic mi się nie chce.Najchętniej bym się zamknęła w pokoju i leżała w łóżku i płakała :( jest beznadziejnie,nie potrafię myśleć pozytywnie ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Klaldyna- nic sie nie martw... trzeba przeplakac swoje - inaczej sie nie da... Wiesz, ja tez bylam na imprezie ze znajomymi 2 tyg po rozstaniu, to byla katastrofa, caly czas o nim myslalam, nic mi sie nie chcialo, niby dla niepoznaki przyszywany usmiech na twarzy a w srodku taki chorobliwy bol, marzylam tylko o tym zeby isc do domu.. Ehhh tak to juz jest... Ja dopiero tydzien temu bylam na pierwszej udanej imprezie, prawie 5 miesiecy po rozstaniu... Musialo minac troche czasu.. Wiec mysle, ze jak za 4 miesiace bedziesz sie wybierala na imprezke to napewno wrocisz zadowolona ;) Wiem, ze to brzmi dramatycznie, ale coz... czas czas czas... Kochana trzymaj sie i zaplanuj sobie dzisiejszy dzien taki zebys nie siedziala sama i nie rozmyslala za wiele, wiem ze to nie jest proste, ale siedzac w domu i placzac nie pomozesz sobie Cholera... a ja dzis obudzilam sie juz o 6:20, wstalam o 8.- a co robilam przez te 2 godz. - rozmyslalam o nim... ehhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kla(łłłłłłł)dyna
Dzień dobry dziewczynki. Nie mogę już spać. Wiecie co jest najlepsze??Że wczoraj jak sobie siedziałam w loży,to stanął przede mną taki chłopak(tyłem).I wypisz wymaluj wyglądał jak mój.To siedziałam i się na niego gapiłam jak w obraz. :( Masakra ... Teraz oglądałam jego zdjęcia,serce krwawi,potrzebuję go :( Potrzebuję go,bo go kocham...Serduszko z jego imieniem wróciło na łańcuszek.Teraz tak sobie myślę,że tęsknie nawet za jego wadami.Za tym,że momentami zachowywał się jak dzieciak,działał mi na nerwy swoją głupotą :(,ale tęsknię nawet za tym. Nie no ,ja nie rozumiem!!!!Jak można tak nagle się zmienić?Pamiętam jak kiedyś opowiadał,że miał sen,ze go zdradzam.Cały dzień był przybity po tym śnie,od razu to wyczułam,bo aż sprawdzał mi gg i archiwum kompa.Albo sen ,że go zostawiłam.To powiedział''Nie zostawiaj mnie nigdy kochanie''.A tu takie coś .. Albo jak przepraszał za to,że nabroił(imprezki),błagał,żebym go nie zostawiała,no był nachalny wręcz.Nawet kwiaty mi kupował na przeprosiny.Cholera!!!! :( Złapał mnie mega dół.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kla(łłłłłłł)dyna
Madziulka,ja naprawdę ciężko to widzę :( A on sobie tak po prostu chodzi na picie z kolegami,za tydzień imprezka w innym mieście,a ja tu cierpię.Zaczął żyć :( Właśnie problem w tym,że ja po prostu nie mam ochoty na żadne spotkania.Już wczoraj musiałam się nasłuchać jak to moja kuzynka jest szczęśliwa,jaki ten jej facet cudny,itd.itd.Serce mi pękało.Udawałam na imprezie,że jest ok,ale chyba miałam minę zbója,bo w sercu pękałam. Nawet nie chce mi się z nikim spotykać.Koleżanka namawiała dzisiaj na piwko,ale nie ... Wolę sama popić. Właśnie,najgorsze jest rozmyślanie.Ja wstałam i pierwsza myśl o nim.Leżałam z 30 min.w łóżku,aż weszłam tutaj.Nawet nie chce mi się ubierać,mogę cały dzień przesiedzieć w piżamie,wisi mi to :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kla(łłłłłłł)dyna
Święta,Sylwester .. bez Niego :( Ja tego po prostu nie widzę,wszystko jest do kitu! Wybaczcie dziewczynki,że Wam się tak użalam,ale złapało mnie coś,teraz czuję mega tęsknotę i ból :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Klaldyna- kurcze, jak przeczytalam to co teraz napisalas to mi lezki poplynely, bo az bardziej zaczelam tesknic za 'moim' ehhh i smutnawo mi sie zrobilo... Tak jak by to byly moje slowa, bo mysle dokladnie tak samo - tylko ostatnio nie myslalam w ten sposob... Achhh do dupy to wszystko... Ale glowa do gory!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kla(łłłłłłł)dyna
Tekst z aplikacji fb ''Jej życie jest dla niej serią wzlotów i upadków, z przewaga tych ostatnich.Ale co z tego, że jej życie nie układa się tak, jak to sobie wyobrażała, tworząc w głowie własny film?To nie ona, tylko pozostali aktorzy okazali sie dupkami.'' :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×