Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość myszka100

Chłopak dał nam czas

Polecane posty

ja się na razie nie chce wprowadzać w ckliwe nastroje.. muszę być twarda . bo jak za szybko pęknę to będę płakać oj będę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zdradzie? :( ciężko to przetrawić... myśli zabijają... ciągle ma się ją przed oczami, z czasem rzadziej ale przychodzi dzień pamięci... wspomnienie... i się wszystko pierdoli. dużej siły potrzeba by potrząsnąć głową i uwierzyć że to się nie powtórzy... i że ta zdrada nie była ostrzeżeniem typu HALO TO NIE MIŁOŚĆ... trudne, zabija dobre uczucia, takie beztroskie, proste, spontaniczne... partner musi ciągle pracować nad odbudowaniem zaufania... i to też jest męczące zarówno dla jednej jak i drugiej strony. to skomplikowany i długi proces-jakby dożywotni... wtedy marzy się o kimś kto nigdy NIGDY nie zrobiłby nam czegoś takiego :*( i choć miłość jest to staje się ona nieznośna... cierpienie... ból... rana, sztylet wbity w serce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nasti---> on nie chce z tobą rozmawiać? kazał ci milczeć? posłuchaj serca, polecam się wyciszyć gdzieś na łonie natury, medytacja taka... przychodzą wtedy rozwiązania prosto od nas samych. albo prosto z nieba :) trzeba wziąść całokształt spraw. nie skupiać się tylko na dobrych czy tylko na złych chwilach. dokonać syntezy. dociec przyczyn, skutków i zebrać wnioski. uspokoić się, zapłakać, ucieszyć się... dać duszy odpocząć od myślenia bez ustanku. tylko nie wszystko na raz... kolejność dobrowolna :) polecam z całego serca. metoda przydatna w tym zawichrowanym życiu pełnym niewiadomych. lub gdy traci się kontrolę nad nim. gotowych rozwiązań niestety nie ma. nikt prócz ciebie nie zna całej sytuacji lepiej. a i w słowach niektórych rzeczy nie da się wyrazić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Napiszę Wam tak. Jak to było u mnie. Nie układało nam się od paru miesięcy, próbowałam ratować sytuację, ale w domu mamie już móiwłam: Mamo z tego nic nie będzie. zaczęłam coraz więcej rozmaiwać z kimś kogo znalam juz jakis czas ale był mi obcy. W tym czasie upewnialam się że mój już mnie nie kocha. olewał mnie totalnie. i czuł że coś jest nie tak ale nie reagował, myślał że trzeba to przeczekać.no i ... wyjechałam na jakiś czas do innego miasta. w swoim mieście byłam raz w mieisącu. przez ten czas gadałam na skajpie z tym drugim. od mojego odpoczywałam, czasem nie odpisywałam mu na smsy. i nie tęskniłam za nim... Wpadłam w tę drugą relację... spotkaliśmy się kilkanaście razy. byłam gotowa zerwać z moim. no i zerwałam. przez smsa. na początku powiedział: OK. ale juz nastepnego dnia był wsciekły na mnie. wtedy nagle zaczął znajdować dla mnie czas. myślał tylko o mnie i .. odzyskał mnie i wybaczył mój największy błąd. i cholernie się nacierpiał. ale ja też. zdradzać (w moim wypadku nie chodziło o stosunek seksualny ale jednak jakaś fizyczność niestety była) ZDRADZAĆ JEST WSTRĘTNIE. czułam się podle. od początku. ale tamten się zakochał i nie umiałam się z tego wyplątać. potem to już chodziło bardziej o więź emocjonalną... ta relacja była toksyczna a on się okazał słaby psychicznie panikaż awanturnik :( STRASZNIE ŻAŁUJĘ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i wiecie co Wam powiem? Że dopiero po tym zrozumiałam epizod z Judaszem który po zdradzie Jezusa poszedł się powiesić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, tylko zeby to bylo takie proste:o On mi nie mowi, nie pisz, ale sam sie nie odzywa. A dzisiaj napisal, tak jakby zycie moje krecilo sie tylko wokol niego (:D:D:D), chodzi mi o to, ze ja zawsze musze byc na jego zawolanie. JA w ogole nie wiem, ale tem smsy, Internet, to chyba wszystko psuja w relacjach z ludzmi:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
najbanalniejszą odpowiedzią jest taka: jak się kocha to się nie da zdradzić. niby infantylne. ale ... ja właśnie warzę czy to nie jest prawdą przypadkiem :o bo są różne miłości... myślicie że każdego spotyka ta prawdziwa? ta jedna jedyna? heh :( czy może wielu ludzi zadowala się miłością innego typu... nie jedna i jedyna, nie zawsze i nie na wieki??? ale miłością przyzwyczajenia, przywiązania, wzajemnego towarzyszenia sobie. bardziej życiowy grunt. spadłam na ryj z chmur, ale wybieram się tam znowu ;) bo stworzono mnie do bujania w ideałach :D i znowu dostanę po pysku za to. taka karma. myślę, że czasem coś nas popycha do zdrady mimo że kochamy, robimy to z bólem serca, i zwykle w takim stanie do niej nie dochodzi. a jeśli dochodzi do niej z przyjemnością to znaczy że o swoją "miłości" głowa nas nie bolała. wtedy. bo potem ten ktoś spaść może na ryj i sobie coś uświadomić. hmmm... jakieś to pojebane ;O macie inne opcje???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"spadłam na ryj z chmur, ale wybieram się tam znowu " ale sie usmaialam :D:D TAk, jestes the best!!! Ja mysle, ze mozna zdradzic, tylko ja jestem tak "zrobiona", ze nie wyobrazam sobie np. dotykac innego, calowac itd. A moze, jeszcze sobie tego nie wyobrazam. Chyba ja wlasnie sie za bardzo "przywiazuje".:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jego Pani---> dawno to się stało??? Nasti---> to że cię trochę olewa nie musi nic oznaczać... pewnie ma ciekawsze zajęcia i o miłości tyle nie myśli... może być taka opcja? :) wszystkie doświadczone panie są jednomyślne... jeśli tak robi to go sprawdź :) pokaż mu własne hermetyczne życie, pełne wydarzeń, bądź miła ale tajemnicza, odpowiadaj na każde pytania ale nie opowiadaj. bądź mu zagadką która nie wiadomo co wyczynia, żeby się zmartwił, żeby go ruszyło :) działa niemal w 100% taka dyplomacja... wiem wiem... gierka ale może i początek ciekawszego życia. próbowałaś ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
myślę, że czasem coś nas popycha do zdrady mimo że kochamy, robimy to z bólem serca żebyś wiedziała że właśnie tak jest. ale to jest jak narkotyk.. ja i tak nie umiałam czerpać z tego przyjemności. tamten się zakochał.. i miałam świadomość że ranię obu. w dodatku ten drugi płakał mi do słuchawki, wrzeszczał na mnie, wyznawał co chwilę miłość - to był koszmar.. to trwało parę mioesięcy zanim pogodziłsię że nie chcę mieć więcej z nim kontaktu.. :o mówię.. to jest jak narkotyk :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Si:) probowalam, zreszta ja mu malo zawsze opowiadam i zawsze za to sie "wydziera". Tylko, ze on teraz wlasnie zajety rodzina, bo ma problemy, no ale napisal, ze wraca. NIe wiem, nie wiem.... A moze on sobie znalazl jakas panne na boku, kto go tam wie. Tylko, ze ja, kurna, oczekuje szacunku!! A przeciez go nie zaptam, bo mnie wysmieje :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rok to króciutko :o ja się leczę po pocałunkach już trzeci rok... i czasem mam ochotę tym wszystkim jebnąć, to bardzo bardzo bardzo boli... zwłaszcza kiedy myśli się, że ok nie byłam może w porządku, może byłam oschła ale boli że posunął się do takiego czynu zamiast dmuchać tutaj i chociaż powiedzieć o swoich zamiarach :( może on czuje podobnie... :-/ pierwsze co chciałam zrobić po tym to była zemsta... eh. 3 lata a to nadal daje mi wielkie pole do wyobrażeń na temat teraźniejszości a już w ogóle przyszłości. Nasti---> wspieraj go więc :) i nie zamartwiaj się na zapas. jak kocha nie zrobi nic przeciw wam. może potrzebuje teraz takich chwil wytchnienia. nic nie wiadomo. nie martw się, bo opcje są różne. lepiej nastawiać się na dobre wydarzenia no bo poprawia nam to humor i sprawia że jesteśmy lepsi bo czujemy się lepiej. nie martw się na zapas! jak chcesz pisać pisz! kiedy nie chcesz nie pisz. myślę że to ta pogoda tak na nas podziałała, że z igły robi się widły a z wideł kombajn :D ale trochę atrakcji nigdy nie zaszkodzi ;) nawet po zwierzętach widzę różnice w reakcjach. mam dwa koty. samiczka jest wściekła a samiczek... śpi i ma wszystko gdzieś... heh ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jego Pani---> :) czemu nie :) ja bym się ucieszyła :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, tak:D tylko, ze to masakrycznie trudne. Mowisz, ze mam wspierac, tylko wlasnie wspieranie slowne mi wychodzi najgorszej. Zreszta mam wrazenie, ze on nie lubi, bo wierzy, ze sam da rade. Trudny z niego przypadek, kompletnie dla mnie niezrozumialy. Pare razy ja zachowalam sie tak jak on, ba... nawet nie, po raptem nie odezwalam sie chyba z pol dnia, i co, i bylo wielkie obrazanie i to na koncu ja musialam przepraszac i mowic, ze tak wiecej nie bedzie:o Ta wiosna wcale nie pomaga, przynjamniej mi, jestem gorzej nie w humorze, niz w zimie. Dzisiaj przesiedzialam godzine w parku i nic nie pomoglo. A myslalam, ze natura mnie poratuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jego pani... jesli uwazasz, ze powinnas napisac to napisz:) przynajmniej Ci ulzy z jednej strony:) no i dowiesz sie jaki on ma do tego stosunek. Brunetka. Supeeer!!! oby tak dalej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mentossss
ja tam uwazam, ze Jego Pani nie powinnas juz nic mu pisac, dosc sie miedzy wami stalo i zachowal sie bardzo po chamsku:O ale jesli ma Ci w jakis sposob ulzyc, to napisz mu i zapomnij o tym smsie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pisz Kamilka :) i napisz czy się odezwał. Mój J. pokłócił się z bratem. Olśniło go chyba dopiero teraz, że on jest fałszywy. Lepiej później niż wcale ;) Jego mama jak zwykle jest dla mnie sympatyczna, nie rozmawiamy o tym, co się stało. J. się bardzo stara. Zabiera mnie w ciekawe miejsca, przytula, całuje.. Nie mówimy sobie narazie "kocham". Dam mu troszkę czasu. Może kiedyś mi znów to powie? Ja też staram się nie robić głupich awantur o nic. Jestem miła, uśmiechnięta.. lubi to, daję mu to. Pytał mnie dziś, czy go nie zdradziłam, czy nie całowałam się z nikim. Heh, to nie jest przecież takie łatwe ;) Faceci myślą, że my tak szybko zdradzamy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×