Chłopak dał nam czas

a i jeszcze powiedzial ze miedzy nami jest straszna chemia... ale co tylko tyle??

no tak :( tylko chemia... on ciebie nie kocha. on cię wykorzystuje :-/ tak uważam

nie wiem mowil ze czuje cos ale ze nie wie co to.. ze mu sie podobam i to bardzo...

mowil jeszcze ze moze naszemu szczesciu trzeba jakos pomoc... ale przeciez ja wiekszosc czasu sie staralam

takie tam pierdolenie... facetów się nie słucha bo zawsze cisną ściemę albo coś koło tego :P ale rób jak uważasz. no ja nie wiem... podobno miało być koleżeństwo, miałaś z niego się wyleczyć a jemu pomóc. a jak teraz się na to zaopatrujesz? liczysz na to, że się w tobie zakocha? ja nie wiem, może i tak, co tu generalizować ale nie o to ci chodziło z tego co pamiętam.

wiem bo tak mialo by zwykle kolezenskie spotkania... i mowilam ze koniec z takimi rzeczami jak przy poprzednim spotkaniu ale to samo przyszlo. ja niczego nie robilam zeby go podrywac albo cos... powiedzialam ze znowu nawymysla mi ze cos sobie za duzo wyobrazilam i w ogole ale zeby uwazal bo teraz zadnego alko nie pijemy. a on ze wie i to jest swiadomie wszystko...

Załamana ;) co byśmy Ci nie powiedziały - wiesz swoje ;) więc przekonywanie Cię, że, że krowa nie zrobi Ci kakao nic nie da :) Rób jak uważasz - bylebyś tylko nie miała później wyrzutów sumienia "przeleciał mnie i zostawił". Myślę, że dla kobiety to najgorsze z upokorzeń. Pilnuj się i rób jak uważasz. Hm.. dlaczego to tak boli - ja już nic nie będę mówiła w Twojej kwestii.. po prostu wykończyłaś moją wenę. Kamilka, co u Ciebie? Asenatka? Nastka? Tak :D?? Ej nie mam czasu, żeby tu z Wami siedzieć ;( muszę się uuuuczyć :o buu..

nie dam sie przeleciec... wiem ze to wszytko jest niezle popaprane... wiem ze moga godnosc i honor upadla bardzo nisko ale nie do tego stopnia by mu sie oddac po przyjacielsku...

no to co ty z nim robisz :( ja wiem, że ty tam po swojemu czujesz ale zobacz jak to wygląda z boku... on cię jeszcze omota wokół paluszka. jak będzie się dobierał to w pysk mu daj albo trzaśnij w ryj albo... takie gadanie to na nic. a potem się dziwić, że kolesie się upierają przy tym, że jak baba mówi nie to znaczy to mniej więcej tak. nie sądzę by to było zdrowe i czegokolwiek warte. swoją drogą to niezła łachudra z niego, nie sądzicie dziełchy? zostawić kogoś a potem jeszcze go dobijać swoimi smutkami. jedno co ci powiem... synek ma TUPET!!! Brunetko, ucz się ucz bo nauka to potęgi klucz :D

moje kolezanki tez mowia ze go po prostu nie da sie zrozumiec...

Załamana >> nie popieram tego co robisz... zgadzam się z Agatą.. Agatko >> u mnie w miarę.. wczoraj zadzwonil, gadaliśmy normalnie. Na pewno nie odchodzę od zmysłów, nie szpieguję go i nie wysyłam głuchych telefonów ;)

Załamana >> przeraziło mnie już to "mizianie po brzuszku", a co dopiero przytulanie i całowanie na łóżku :o ma co chce i w dodatku dwie :(

to jest chore wszystko wiem:( mozecie krzyczec..

ej dlaczego? ja go rozumiem, ale nie pochwalam, ale też oceniam przez pryzmat sympatii do ciebie a nie jego, jak to zwykle bywa. nie chcę oceniać, ale forum po to jest. on korzysta, koi swoje zranione uczucia u ciebie. jak się pozbiera kopnie cię w dupę bo mu na to pozwolisz!!!! na wszystko mu pozwalasz, na łeb ci wlazł. ale masz prawo mieć złudzenia i nadzieje. jak każda z nas. z drugiej strony rozumiem. gdybym miała uwolnić swoje emocje, uczucia które są we mnie mogłabym zrobić równie wielką głupotę, ba! większą nawet. bo mi coś odjebało, chcę się pozbyć tej szajby, a jednak wpadam w nią jak w bagno!!! HELP!!! I need somebody! wychodzę i znowu wpadam, znowu wychodzę i znowu wpadam. nie chcę się zakochać, tfu tfu tfu. i to jeszcze bez powodów. i to tak, dżizys. HELP!!!

czasami mam wrazenie ze on sie pogubil w tym co czuje... ze ta fascynacja ta nowa przydusila uczucie do mnie ktore jakos probuje ise wygrzebac... takie glupie mysli...

Powiedzialam iore sie za siebie i przestaje " tzn. staral sie juz nie myslec i zyc dalej".Od jutra biore sie za pokoj dla coreczki.To pozwoli ze nie bede tak myslec bo bede miala zajecie. To byl moj 3 facet.I nie moge uwierzyc ze bylam taka glupia i naiwna.Myslalam ze dam sie juz oszukac wiecej.NIESTETY.Ja nieucze sie na swoich bledach.

no głupie nie przejmuj się, każda z nas ma głupie myśli :P

:( każdy może zostać wykorzystany i oszukany, to ciężko przewidzieć. nikt tego przecież z góry nie zakłada. mniej więcej.

wiem ze te przytulanie i calowanie nie powinno miec miejsca ale jednak bylo bo ciezko sie powstrzymac... aj tam jak zwykle musie sie wszsytko psuc i w ogole...

:) wszystko się pierdzieli :P

no tak... wszystko..:(

ciężko się powstrzymać... widzisz sama czym to grozi. chyba jednak lepiej go od siebie zdystansować. tzn na pewno. niech cierpi sam! kurdę, należy mu się! tylko jak taki rak byłby odebrany hmm... nieważne zresztą. dyplomatycznie to trzeba być wyrachowanym... nie nie... hm. co chcesz z tym dalej robić?

Aaaa mój wczoraj napisał mi tak "czuję się źle, chyba chwyta mnie grypa, wyjdź sobie z koleżanką, ja się podkuruję". Wypad z koleżanką miałam już wcześniej zaplanowany (patrzcie jaki łaskawca, dał mi pozwolenie :P) więc oczywiście sobie poszłam. Dostałam kilka smsów "gdzie wychodzicie", "co planujecie", ale jako, że właśnie czytam sobie Dlaczego faceci kochają zołzy zastosowałam się do rad ;] odpisywałam jak znalazłam czas i oczywiście bardzo ogólnie. Dziś rano znów "kiedy wróciłaś" "gdzie balowałaś" bla bla bla. Odpowiedzi krótkie, bardzo ogólne.. Godzina 13, a on już pyta o której się zobaczymy :P Dla osób, które książki nie czytały - gorąco polecam :D

bede czekac jeszcze na rozwoj wydarzen. niczego nie bede przyspieszac... nie bede go zapraszac do siebie kiedy nie ma wspollokatorki... a jak ona przyjechala to caly czas trzymal mnie za reke... ciezko sie powstrzymac przed przytuleniami i calusami... ale seks odpada.

a gdzie kończy się przytulanie a zaczyna seks? :P potem on Ci zdejmie bluzkę. potem jeszcze cos... ehh :P Boże keidy ja ostatnio ... :o ehhhhhhhh

hehe, a ja kiedy ostatnio :O

a kiedy wy ostatnio :D

ja w piatek chyba:P

my ostatnio na na naaa :D myślę, że to dla NIEGO wielkie obciążenie :P

Psia krew, ale muszę go jeszcze przetrzymać, bo widzę, że już chodzi jak zegareczek :D Jeszcze z tydzień i będzie wisiał u nogi :D