Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość myszka100

Chłopak dał nam czas

Polecane posty

kopa w dupę też zasadzić czy dasz rady sama się zebrać do wyjścia :D i pamiętaj, nie wracaj prędko!! i bez ślintania mi tam :P z Bogiem dziecko drogie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak szybko wyrosła co nie ;) a my tu pieluchy ledwo wyrzuciły a już do kielonka zaglądać spieszno , no no no :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dobry pomysł Nasti---> najpierw cele ogólne :) a może wpierw założenie ogólne :D kurczę też muszę lecieć,szkoda że nie na imprezę... tak to jest, dzieci na imprę a starzy do obowiązków... trzymcie się :) papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Brunetka, a tak serio:P to dobrze czytac Twoje wypowiedzi, sa takie radosne:) kurde, nie zmarnuj tego uczucia!! bo w koncu przestane wierzyc, ze jakakolwiek milosc istnieje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hehe powiem Ci tak :D Radość (nie)stety jest przemijająca;] dziś usłyszałam od mojego genitelmana : "a wojenki ci się nie chce? bo się coś czepiasz, może cię klepnąć, żeby ci przeszło?" to się chyba poklepiemy ;D on już szuka :D ale u mnie nie znajdzie, bo mi tam wisi co on szuka ;D jestem przeradosna :D źle? mi dobrze :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wlasnie dobrze:):) i oby tak jak najdluszej:D na pewno kiedys sie poprztykacie:P ale czasem to potrzbne dla oczyszczenia atmosfery:P oczywiscie ciiiiiiiiiii, nie teraz :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I powiem Ci jeszcze skąd ta radość płynie tak naprawdę. Polubiłam sama siebie. A to jest cholerna podstawa, żeby być w życiu szczęśliwym. Ja mam to do siebie, że zawsze zwalam winę na siebie. Obwiniam za wszystko. Za to, że był nieszczęśliwy. Moja wina, moja wina. Zatraciłam gdzieś swoją wartość. Poczułam się nudna, brzydka, nieciekawa, niesympatyczna, paskudna wręcz. Ale poznałam Was, przez tyle czasu się fajnie dogadujemy i ogólnie chyba się troszkę lubimy :) To pozwoliło mi dojść do wniosku, że chyba nie jestem taka straszna? Bo ze strasznymi ludźmi nie chce się rozmawiać :) Przez to jestem szczęśliwa, przez to się uśmiecham i nawet jeśli on za miesiąc dojdzie znów do wniosku, że mnie nie chce to przeżyję to z większą godnością niż teraz. :) jestem scenśliwa :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywscie, ze tak jest. Kazda z nas ma w sobie piekno, tylko wlasnie przez te klotnie, niesnaski, przez to, ze chcemy dobrze, a nie zawsze wychodzi, obwiniamy siebie. A tak naprawde tylko zmieniamy do siebie podejscie, a najtrudniejsze jest to, zeby zyc w zgodzie ze soba, byc swiadomym swojej wartosci, swoich zasad. Akceptacja siebie to podstawa, w koncu to jaki same do siebie mamy stusunek rzutuje na opinie innych. Mam nadzieje, ze u mnie tez minie ta burza, po juz za dlugo to trwa. I ogromnie sie ciesze, ze mam Was. Bardzo!! :):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to ja, mentosssss;) mialam tu kiedys staly nick, ale malo sie udzielalam. pomyslalam, ze nie bede w kolko mentosem, bo mam tu juz cos swojego:P :) dziewczyny, wszystko sie ulozy pomalu, czas to pokaze. wiem, ze bywam czasem niemila, ale to dlatego, ze czasem brak mi tolerancji dla drugiej osoby i dla jej odmiennosci. Widze sprawe taka jaka ona wyglada dla mnie, ale zapominam troche, ze ktos moze miec na cos inne spojrzenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×