Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

mama lizaczka

nie macie dość idealnych matek tutaj?Przyznawać się jakie

Polecane posty

Gość czas na moje
o widze, ze obok kupy te nieszczesne zakupy nadal bulwersuja - no jestem ciekawa co by te super mamuski zrobily na moim miejscu - pewnie polecialyby na najblizsze pogotowie, zeby tam siedziec wsrod masy zarazkow godzinami i potem zostac i tak odeslane do domu (dodam, ze rzecz nie dziala sie w Posce a wkraju gdzie dziecko z goraczka nie jest traktowane priorytetowo i gdzie sie uwaza ze do 3 dni to normalka). Albo by je wsadzily w samochod zeby tam wszystko zarzygalo, bo przeciez samo mowi, ze woli pochodzic i ochlonac na powietrzu (bo to byl pasaz handlowy). Nie znasz szczegolow jedna z druga wiec sie nie wypowiadaj - synek po Calpolu poczul sie lepiej wybral sobie w ksiegarni ksiazeczke - na dalsze chorowanie:) - przekasil cos w ulubionej restauracji i wrocil do domu, a w pon byl juz calkiem zdrowy i poszedl do szkoly. Gdybym zas postapila wg zasad idealnej mamuski ze sztywna pupka pewnie bym dzieciaka 100 razy bardzie wymeczyla, ale co ja tam wiem. jestem wyluzowana leniwa mamuska, ktora dzis pozwolila siedziec dziecku w wozku bez butow i iiiii uwaga SKARPETEK - NA BOSAKA i dziecko bylo chyba najszczesliwsze ze wszystkich mijanych troskliwe opatulonych w kurteczki, buciczki i rajtopcie. I nie dosc tego mimo,ze wyszlo z domu czysciutkie i odprasowane to po zabawie, pikniku obiadkowym i biszkoptach bylo umorusane jak sam diabel:) I nawet nie chcialo mi sie robic kolacji - tylko sushi na wynos dla starszakow - hehehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czas na moje
no wlasnie idealne mamuski - piekna pogoda w wy dzieciaka kisicie w domu aby na kafe innych pouczac - wstyd - mnie caly dzien nie bylo bo spedzilam go na dworze a teraz gotuje dziecku zupke na jutro i mam dopiero czas poczytac i popisac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
UROCZYŚCIE oświadczam że musimy być straszne założyli o nas topic :):):):):):):):):):):):):):):):):):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do czas na moje
haha nie doczytalam Cie nawet do konca, jak piszesz o Calpolu to juz wiem o jakim super kraju piszesz, o takim gdzie dziecku z krupem ktore sie dusi nie wiedza co podac, a w Polsce od razu ważą dziecko i wiedzą jaką dawkę zastosować! to raz, dwa na wszystko maja odpowiedz samo przejdzie i te wszystkie niby zahartowane dzieciaki łażą miesiącami z babolami do pasa, gdzie potrafia powiedziec- ze jak dziecko sie w nocy nie udusi to pozniej bedzie ok, na wszystko daja paracetamol, na bolace kolano(mowa o osobie doroslej tez) zamiast przestwietlenia, w Polsce okazalo sie ze cos z rzepką! Kobieta po porodzie 2 dni czeka na emrgency przez 5 godzin, mimo ze dostala powiklan poporodowych odsylaja ja do innego szpital a nie do tego w ktorym rodzila, majacząca kobieta z gorączki z 2 dniowym noworodkiem w poczekalni z innymi zdychającymi godzinami ludzmi bez pomocy! w tym kraju o ktorym piszesz lepiej nie chorowac bo na wszystko mają tam tylko calpol-paracetamol!!inaczej mozna zdechnąc; Facet z atakiem wyrostka jest odsylany do domu bo mu sie wmawia przez tydzien ze to zaparcia az w koncu po tygodniu trafia na oddzial ku niezadowoleniu lekarzy bo ze niby przesadza, 3 dni sie na niego gapia po tym jak stwierdzaja ze to wyrostek- mimo ze facet juz ma taki stan ze jest prawie nieprzytomny dalej nic, az mu sie ten wyrostek rozlewa!! potem w stanie ciezkim lezy na oiomie! Tym krajem jest Anglia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do czas na moje
aha a wracajac do tematu- takie matki o ktorych piszesz nie istnieją, za to istnieja matki ktore potrafia wywazyc, wyposrodkowac czyli np pozwalaja dziecku sie umorusac biszkoptami, ale odparzac pupe w kupie przez 2 godziny juz nie...to sa matki ktore nie przesadzaja w zadna strone, no ale tym ktore dzieci zaniedbuja po prostu trudno pojac ze jest cos po środku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byłyscie
ależ wiekszość wypowiadających się tu matek to środek... oprócz oczywiście kilku innowierców i krucjaty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a po co ci 4 trójka nie wystar
do do czas na moje pierdolicz glupty... jak sie nie rozmawia po ang. to rzeczywiscie mozna miec takie problemy... polecam nauke jez. angielskiego! mnie tu nic takiego nie spotkala bo po prostu potrafilam sie dogadac... z lekarzami, z urzednikami itp wiec nie psiocz tylko zainwestuj w korepetycje! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czas na moje
a to dobre hahahaha - angielskiego nie rozumiem - hahahahaha - i kto ci pisal, ze mialam problemy gdziekolwiek z dogadaniem sie - CZYTANIE ZE ZROZUMINIEM SIE KLANIA - JESZCZE RAZ DLA NIEZAAWANSOWANYCH UMYSLOWO - ZNAM SWOJE DZIECKO - NIE BYLO CHORE - ZDARZALY MU SIE NAGLE GORACZKI BEZ UPRZEDNICH OBJAWOW NA TLE ALERGICZNYM - WYTLUMACZYL MI TO ANGIELSKI GP Z KTORYM BEZ NAJMNIEJSZYCH PROBLEMOW SIE DOGADALAM - BO OD DZIECKA JESTEM DWU A W ZASADZIE TROJ JEZYCZNA - NIE BYLO SENSU ZAWOZIC DZIECKA OD RAZU DO DOMU LUB LEKARZA, CZUL SIE MIMO GORACZKI DOBRZE. A w urzedach to jeszcze moze sie zdarzyc, ze ja ci bede musiala pomagac, bo jak 90% polakom tu zwyczajnie tylko ci sie wydaje, ze cokolwiek rozumiesz. Polskiego np. nie rozumiesz co juz udowodnilas piszac swoj kometarz .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czas na moje
a w zasadzie co mnie obchodza wasze komentarza - jestem matka prowadzajaca chore dziecko po sklapach i narazajaca je na stuprocentowa sepse, zarazki, ktore ono samo rozsiewa, narazajac siebie i innych, powodujac sepse i tokso i szok analilaktyczny i potem gorzko palczemy - ono i ja nad ta bezmyslnoscia i zaraza ktora rozsiewamy i bede zalowac do konca zycia (notabene byl ze mna maz i on w swoim zaslepieniu i glupocie bedac tylko lekarzem zgodzil sie na ta lekkomylna decyzje zakupu dzinsow, ksiazeczki i lunchu narazajac na szwank ........ zdrowie naszego dziecka. I NA DODATEK MOJE DZIECI TEZ LIZALY KIBLE :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sylwia_A.
Zacznijmy lizać kible, zaoszczedzimy na środkach czystości :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czas na moje
DO ?? sugerujesz --- nie tylko mnie tu wczesniej strasznie zjechaly, ze raz pojechalam na zakupy z dzieckiem, ktore jak sie na miejscu (2h samochodem) okazalo dostalo goraczki i ja zamiast natychmiast wracac i gnac do lekarza - ROBILAM zakupy - a dokladnie kupilam 1 pare dzinsow i ksiazeczke dziecku, ktore bez tej ksiazeczki i tak do domu by dobrowolnie nie wrocilo:) w zwiazku z tym jestem chora, glupia matka co nie dba o dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Piszemy o naszych przewinieniach a nie jakie to jestesmy idealne matki polki. Taki fajny topik sie zapowiadał.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czas na moje
zawsze znajda sie jakies nadgorliwe, ktore cala zabawe popsuja swoja krytyka i wyzszoscia moralna. Po tym jak oberwalam cegi na forum to az zalowalam, ze cokolwiek napisalam. Moi znajomi tez znaja ta historie i nikt w tym nie widzial nic gorszacego, wiedza, ze dbam o sowje dzieci i to bardzo a wpadki zdarzaja sie najlepszym. Zreszta nie ja jedna przez przypadek i nieuwage gdzies zabralam chore dziecko - znam jeszcze kilka podobnych przypadkow - i co i dziecki maja sie dobrze , nie doznaly trawalego uszcerbku na zdrowiu fizycznym i psychicznym. A zeby juz dolozyc tym krytykantkom zupelnie to : Gdy najstarsze dziecie otrzymala 1 w swoim zyciu zaproszenie na duzy bal urodzinowy kolegi i tego dnia rozlozylo sie z goraczka --- to tak bardzo chcialo isc, ze dalam mu paracetamol i poszlismy - pobawil sie 2 godz. wrocili niezwykle szczesliwy - polozyl do lozka i tydzien chorowal:) choroba przeszla, a o balu jeszcze dlugo wspominal. Mysle, ze gdym go wtedy zatrzymala w domu to bylabym o wiele gorsza matka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie przejmuj się fajna z ciebie matka. Poza tym choroba nie wyklucza spacerów i kąpieli. Uważam że zamykanie chorego dziecka w szczelnym pomieszczeniu jest okropne. O wiele zdrowiej działa na malucha świeże powietrze niż domowy zaduch:-) Oczywiście jeśli na dworze plucha, duży wiatr to lepiej zostać ale jeśli na dworze ok to czemu nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agnaaaaaaaaa
Przecież to jest topik dla tych, które przyznają się do swoich grzeszków. Po co wtrącają się te, które nie mają ich na sumieniu? Macie swoje topiki typu styczeń 2009, gdzie każda każdej jakby mogła to by lizała tyłek.........Tam rozmawiajcie o swoim codziennym wyparzaniu butelek, bo jak nie wyparzycie to dziecko natychmiast zachoruje;/ Tam gadajcie o wózkach za 3000zł, bo przecież z innym w parku to pokazać się nie można............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agnaaaaaaaaa
Przecież to jest topik dla tych, które przyznają się do swoich grzeszków. Po co wtrącają się te, które nie mają ich na sumieniu? Macie swoje topiki typu styczeń 2009, gdzie każda każdej jakby mogła to by lizała tyłek.........Tam rozmawiajcie o swoim codziennym wyparzaniu butelek, bo jak nie wyparzycie to dziecko natychmiast zachoruje;/ Tam gadajcie o wózkach za 3000zł, bo przecież z innym w parku to pokazać się nie można............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agnaaaaaaaaa
Przecież to jest topik dla tych, które przyznają się do swoich grzeszków. Po co wtrącają się te, które nie mają ich na sumieniu? Macie swoje topiki typu styczeń 2009, gdzie każda każdej jakby mogła to by lizała tyłek.........Tam rozmawiajcie o swoim codziennym wyparzaniu butelek, bo jak nie wyparzycie to dziecko natychmiast zachoruje;/ Tam gadajcie o wózkach za 3000zł, bo przecież z innym w parku to pokazać się nie można............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No dobra,poczytalam troche i moze skombinuje jakas liste... -dbam o siebie:P i nawet,jak nie wychodze z domu,to staram sie wygladac przyzwoicie-dla samej siebie -chodze do fryzjera co kilka miesiecy -od czasu do czasu zostawiam mala z mezem i wybywam,zeby polazic po sklepach czy cus,i nie mam z tego powodu wyrzutow sumienia -specjalnych proszkow do prania uzywalam tylko na poczatku.Mala ma bardzo odporna skore i po zwyklych proszkach nic jej nie jest -nie biegam po zarcie dla malej do sklepow z ekologiczna zywnoscia,jak niektore z moich kolezanek.Mala je to,co my (oprocz moze jogurtow i ciezkostrawnych rzeczy),nie ma wysypek,problemow z zoladkiem i jest szczesliwym dzieckiem. -nie kapie malej codziennie:P -nie wychodze codziennie na spacer -czasem,jak padam na ryj,daje jej sloiczki --ubrania wyprasowalam w sumie tylko raz,na poczatku.Czasem znajdzie sie rzecz,ktora bez wyprasowania wyglada,jak krowie z gardla wyjeta,ale na szczescie nie zdarza sie to czesto i nie mam zbyt wielu dodatkowych rzeczy do prasowania:P -jak mala ma zly dzien,wlaczam jej bajki dla malutkich dzieci i mam na chwile spokoj:) -zarcie dl amalej gotuje raz na jakis czas i czesc zamrazam -nie biegam na kazde pierdniecie malej -nie jest ochrzczona i nie bedzie,chyba ze sama kiedys w przyszlosci o tym zadecyduje (na szczescie mieszkam za granica i tutaj ludzie nie zwracaja uwagi na takie rzeczy,a "mohery" praktycznie nie istnieja) -nie przeczytalam ani jednej mundrej ksiazki na temat karmienia/wychowywania/usypiania czy tam innego chuchania na dziecko-robiilam wszystko i robie nadal tak,jak mi instynkt podpowiada i poki co wszyscy sa szczesliwi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
-nie karmilam piersia na kazde zawolanie,bo czesto bylam tak padnieta,ze dawalam jej odciagniete mleko i po 5 minutach mialam spokoj Jesli chodzi o rownoczesne zajmowanie sie mala i sprzatanie/prasowanie/pranie/gotowanie czy tam zalatwianie tego,czego maz nie da rady pozalatwiac,jak jest w pracy,to akurat mam to szczescie,ze jestem bardzo zorganizowana i nie stanowi to dla mnie problemu:) Poza tym lubie czystosc. Nie uwazam jednak,zeby to odejmowalo mi "nieidealnosci";)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zenua-ta matka o ktorej pisalas,ze butelek niedomyla i mleko skislo a dziecko mialo dupke czerwona,nie byla wyluzowana,tylko po prostu leniwa i miala doslownie wszystko w dupie.Ja tam butelek juz od daaaaaawna nie wyparzam,ale zawsze sa czyste,a dupka mojej corki taka,jak powinna byc,mimo ze nie wkladam pod kran po kazdej zmianie pieluch i najczesciej uzywam chusteczek. Bycie wyluzowana mama,a olewanie podstawowych obowiazkow wobec dziecka to dwie rozne historie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do zwierzat-mamy 2 koty,ktore na poczatku omijaly mala z daleka,a teraz sie zaprzyjaznily i nieraz jest tak,ze mala je ciagnie za futro a te nic nie mowia.Zreszta,sa bardzo lagodne i spokojne-nie drapia ani nie gryza,nawet jak sie nimi na wszystkie strony tarmosi.Jedna z najbardziej wkurwiajacych rzeczy,jakich wysluchiwalam od rodziny i obcych ludzi bylo to,ze powinnam sie kotow pozbyc😡,bo ktos tam mial psa i ten pies byl zazdrosny,i drapal i szczekal na dziecko blablabla. Niech sie sami siebie pozbeda-bedzie spokoj:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hahahaha,jak mozna nie pozwalac dziecku bawic sie na podlodze?:D A co ta podloga taka brudna,czy cos?To moze od razu dziecko dla jego dobra w klatce zamknac:D bez przesady...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czas na moje
Kotek birmanski - idealna nieidealna matka z ciebie:) tez lubie porzadek i potrafie sie zorganizowac tak aby upraci i ugotowac (choc czasem o dziwnych godzinach mi wychodzi:) ) , niemowleciu gotuje, bo jakos glupio mi podawac sloiczki, ktorych jak nawet sprawdzam temp to za bardzo nie lubie kosztowac. Mala je w zasadzie to co my tylko troche zmodyfikowane - dzis domowa pizza , dla niej na bulce:). Ale jak zapomnialam zrobic zakupow (zdarza sie :) ) lub mi sie nie chce lub zupka spalila sie na wegiel podaje sloiczki i tez jest dobrze:). Poradniki to nawet czytalam i robie dokladnie na odwrot:) Mozemy tez sobie reke podac - ja mam dziewczynke i majac juz chopcow myslalam, ze bede ja na dziale dziewczecym w sukienki stroila, ale z malej taki lobuz, ze sukienki to jakies nieporozumienie i nosi glownie bojowki i bluzy z dzialu chlopiecego. Nieraz juz slyszalam dziwne komentarze na te temat - no jak to tak dziewczynka a nie w rozach, tiulach i falbankach. A dzisiaj usnela mi na rekach przy .... Prodigy (stare kawalki:) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czas na moje
no wlasnie - na kafe to w sumie jest anonimowo i nie ma co sie przejmowac - ale w zyciu realnym czesto sie naslucham roznych uwag pod moim adresem - glownie, ze dzieci za lekko ubrane - ostatnio jaks babcia malo sie nie przewrocila jak zobaczyla corcie w wozku z bosymi stopkami - mala miala cieple, spocone stopki, ale pani i tak wiedziala lepiej, ze przeciez w glupocie swojej odmrazam dziecku wszystko (przy +20) . Znajome tez czasem cos skomentuja ale juz coraz mniej, bo znalazlam sposob na nie , zanim ktoras zdarzy sie odezwac to sama skladam samokrytyke:) - pozatym widza, ze dzieci zdrowe, zadowolone wiec daly sobie spokoj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie tam gadanie...
a moze wchodza tutaj matki nieidealne myslac, ze zapowiada sie fajny topic a wychodza z niesmakiem? Ja tam butelki nigdy nie wyparzylam, dziecka nie przegrzewam, sloiki czasem daje, bajki puszczam jak musze cos w domu zrobic ale to chyba za malo, bo dopoki dziecko kibla nie wylize to za bardzo dbam o jego higiene :) No i nie wiem co ma wozek za 3000 do bycia zla lub dobra matka ale moze ja glupia jestem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anakondaxxx
hehe z tym wózkiem za 3 tys to mi sie podobało... za taką kwote albo ciut wieksza mozna juz samochód kupic a dziecku tak naprawde wsio ryba czy wozek jest za 500 czy za 3tys....i gdzie ci wszyscy biedni polacy ? w ogóle to przegięcie jednych nie stac na wózek za tysiąc a ci których stac na taki za 3 tys jeszcze narzekają ze jeszcze im malo forsy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czas na moje
tu nie o to chodzi jak wozek sie ma - grzechem nie jest wozek za 500 a takze wozek za 4000 grzechem nie jest. Ja mam taki za 4000, a dziecko i tak glownie na rekach lub w nosidelku nosze -- i dziekuje codziennie mezowi, ze mnie zmusil do kupna tego wozka, bo przynajmniej jest super lekki i zwinny i nawet do autobusu moge z nim wejsc pchajac jedna reka:) . Z tym byciem nieidealna ta chodzi chyba o to by nie zatracac sie w macierzynstwie i zachowac pewien luz - ja jak mam ochote i akurat mnie stac na to to ide kupic sobie jakis lepszy kosmetyk zamiast grajacej cud rozreklamowanej zabawki dla dziecka - bo ono i tak woli wyrzucac ciuchy z szuflad, grzebac w koszu i czatowac na mozliwosc polizania czegokolwiek w lazience:) A jak nie mam kasy to kupuje Ziaje i tez jest fajnie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×