Gość gość Napisano Maj 12, 2015 Jakie wy biedne, do wyrzygania. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość TakaOnaJedna Napisano Maj 12, 2015 Czytam tu wsze wypowiedzi i powoli przypominam sobie, jacy oni są, że nie można się nabrać, na przebłyski normalności... przypominam sobie, ze moje problemy go nie obchodzily i tak jak pisala Kasia- wolal żeby isc z nimi do kogo innego. On był idealny, wszystkich wokół krytykowal i lekcewazyl.... masakra.. niby to wiem, a teraz i tak udało mu sie tak wplynac na mnie psychicznie, zebym sie czula okropnie, jak kiedys Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość korneliac1 Napisano Maj 12, 2015 Może i biedne do wyrzygania być może ale nikt z zewnątrz tego nie zrozumie takiego uwikłania manipulacji i z zewnątrz wszystko wygląda jak jedna wielka sielanka a w domu wychodzi wszystko w moim przypadku nigdy się nie uwolnię ze względu na dzieci i to mnie przeraża Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Maj 12, 2015 Dziewczyny czytam wasze wypowiedzi i wydaje mi się, że niektóre z was mylą narcyzm z borderline, nie wiem co gorsze, bardzo wam współczuję. Ja mam inną sytuację, mój chłopak kochal się w narcystycznej kobiecie, ale nigdy nie byli razem, należał tylko do dużej grupy mężczyzn podziwiajacych jej urodę. Kiedy się spotkaliśmy na imprezie, cały czas flirtowala z nim przy mnie, poklocilismy się o to, ja mu wygarnelam że to nie jest koleżanka, bo koleżanki się tak nie zachowują. Teraz bardzo zadko się spotykają, ja unikam jej jak mogę, ale czasem zastanawiam się czy nie jest ona dla mnie jakimś zagrożeniem, ze względu na swoją chorobę, czy nie będzie mi burzyla związku, żeby mój chłopak znowu był sam i ja podziwiał. Taka tam myśl mi się czasem placze, zwłaszcza że zaprosiła nas ba urodziny, nie idziemy, bi ja ciśnienia sobie nie będę podnosić a mój facet ja zna od lat i wie że ona uderzy we flirt, zresztą z każdym flirtuje, i tylko sprawdza czy faceci widzą jej piękno, nawet kelnerowi nie przepuści, współczuję wam jeżeli wasi faceci byli podobni. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość TakaOnaJedna Napisano Maj 12, 2015 No tak, najgorzej maja osoby, które sa po slubie z kims takim... ja bedac z nim miałam takie myśli, ze może wtedy by się jakos opamietal, ale teraz wiem ze jednak osobowości nie da się zmienić... niestety nadal mimo ze nie jesteśmy razem to ma na mnie taki wyniszczający wpływ... Im to nic nie robi, nie maja zadnych uczuc, a z drugiego zrobia wrak Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Maj 12, 2015 Zero kontaktu. trzeba od takich uciekać !! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Maj 12, 2015 I ja żyję z kimś takim jak opisujecie..dziś byłam u adwokata..po separacje?rozwód?ale adwokat mi powiedziała,że mam sytuację patową..dała mi namiary do psychologa...i albo zgodzi się na terapię małżeńską..albo koniec małżeństwa..jestem i na to gotowa,choć nie jest to łatwe!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Maj 12, 2015 nie dałabym takiemu żadnej szansy - typu terapia - oni się nie zmieniają, tacy chcą być, tacy są, zniszczą psychikę, życie drugiemu człowiekowi..PO CO TAKIM DAWAC SZANSE ? SOBIE DAJCIE SZANSE I UCIEKAJCIE JAK NAJPREDZEJ OD TYCH GADÓW. macie jedno życie Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość TakaOnaJedna Napisano Maj 12, 2015 Macie racje, ja rok temu jak probowalam się uwolnić to tez bylam naiwna bo dawalm te szanse i co...? nie wykorzystal, wykorzystal je żeby jeszcze bardziej mnie wykonczyc psychicznie co najwyżej i macie racje, tacy ludzie się nie zmieniają, to taka osobowość Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Maj 12, 2015 Wiedza chroni : czytajcie i uwalniajcie się od róznego typu przesladowców, katów, dreczycieli, psychopatów, narcyzów itp ... tutaj blog pt " Moje dwie głowy" http://mojedwieglowy.blogspot.com Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Maj 13, 2015 Swietny artykuł z pomocnymi punktami..od dziś robie w swoim życiu rewolucje..a dzieci (dorosłe) są ze mną i mi pomogą choć to jest Ich ojciec! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość KASIA1111111 Napisano Maj 13, 2015 Cieszę się bardzo, ze taka aktywność na tym forum powstała. Paskudna sprawa trafić na narcyza. To co istotne i tez o tym pisałyście to to, że oni działają w tak zwanych " białych rękawiczkach" na zewnątrz nic nie widać, przecież to taki fajny chłopak. U mnie nie doszło do tego o czym piszecie czyli "ponizania, ubliżania" może dlatego, że oficjalnie nie byliśmy w związku i nie zdążył się jeszcze rozkręcić. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
baratuska 0 Napisano Maj 13, 2015 Byłam kiedyś z narcyzem i nie było tak fajnie..On po prostu tylko myślał o sobie i o nikim więcej nie myślał..Czasem to było dobre bo miałam więcej czasu dla siebie a czasem to mnie już dobijało bo on tylko chciał wszystko zagarniać dla siebie i był egoistą. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Maj 31, 2015 Najgorsza lipa jaka może spotkać kobietę ...TO FACET NARCYZ Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Kasia 11111111 Napisano Maj 31, 2015 Co moge jeszcze dodac to tylko jeden pozytyw ze seks byl fajny oraz inne formy spedzania czasu oparte na " zabawie" byleby sie pan narcyz nie musiał poświęcać :)W łózku chcial zabłysnąć, wiec pewnie dlatego sie staral. :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Maj 31, 2015 czytam i nie wierzę... też spotykam sie z narcyzem. Ciągle gada tylko o sobie i co on nie zrobił jaki to nie jest z******ty, wszystkich ludzi krytykuje. On jest najmądrzejszy. Zadufany w sobie nie wrażliwy na moje problemy czasami jak mu się przypomni to coś wspomni jak się czuje. Jak go coś boli to tak to pokazuje, że na paluszkach trzeba chodzic albo odrazu na osry dyżur bo biedaczek umiera... Spotykam się z ninm7mc początki były super wspólne tematy, muzyka itp... Wychodzenie na imprezy wtedy kiedy on ma ochote, spotykanie się też wtedy kiedy on ma chęć. Czuję się strasznie przy nim, czasami boję się coś powiedziec bo ma napady gniewu o nic. A jak widzi, ze się od niego odsuwam to robi się idealny jak to on mnie nie kocha. Kiedyś nawet kilka razy mi powiedział, ze on nie potrzebuje nikogo bo ma mnie i mnie tylko szanuje a innych ma w d***e. Były już też wspólne plany z jego strony mieszkania dzieci ale to wszystko patykiem po wodzie pisane... Pojechaliśmy na zakupy bym sobie coś kupiła oczywiście skupiony na swojej osobie w ogóle mi nie doradzał tylko latał do mnie i się pytał czy jemu dobrze w tych spodniach a do mnie przelotem no ty w tym fajnie wyglądasz jak mu się przypomniało, ze to dla mnie pojechaliśmy na zakupy. Ciągle czyta gazety naukowe najlepiej, wiadomości ogląda musi być na czasie. A i co najważniejsze jak coś dla mnie zrobił to podkreślał to tak bardzo, że aż wymuszał bym mu powiedziała jaki to on nie jest z******ty- albo czasami sam sobie to mówił przy mnie. Nie poczuwa się do tego by komuś dawać np. prezenty bezinteresownie i czeka aż ktoś mu da(wtedy podkreślał nie raz, ze lubi jak coś dostaje nawet drobnego bo to okaz jaki on jest dla mnie ważny) sam oczywiście nie zdobył się nigdy na podarunek np. głupiego lizaka. ojj długo by pisać... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Maj 31, 2015 jeżeli chodzi o seks to tragedia, nie mam w ogóle z nim orgazmu on nawet nie próbuje tego zmienić choć dawałam mu kilka razy już znaki. Ale wiecie co jest najgorsze, ze właśnie to cholerne uzależnienie od tego człowieka powoduje, ze nawet mimo tego złego i braku satysfakcji z seksu dalej ma poczucie, ze może to się zmieni może się ułoży- To jest właśnie to uzależnienie, Ale uważam że mam silną osobowość i dzisiaj postanowiłam zerwać z tym człowiekiem kontakt po wczorajszej kłótni o nic (oczywiście zaatakował mnie, bo chyba pow. coś co mu się nie spodobało). Musze być silan bo wiem, ze będzie mnie nachodził. Dam rade i wy wszystkie też dacie rade! Kiedyś poszłam do wróżki i pokazałam jego zdjęcie to wróżka od razu je odwróciła i pow, że nie chce na niego patrzeć bo to człowiek cyniczny i kocha siebie a ja będę z nim miała burzliwy związek ale i tak nie będziemy ze sobą. Chyba troche też zaślepiły mnie jego pieniądze i częste wyjazdy tu i tam bo mnie zabierał a potem pół miesiąca trąbił gdzie to nie byliśmy, ze jaki on wspaniały bo mnie gdzieś zabiera. a i narcyz jest na ogół osobą bardzo skąpą i idzie po najmniejszej lini oporu jak najmniej dać a jak nawięcej dostać. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
asappasa 0 Napisano Maj 31, 2015 "wszyscy jesteśmy narcyzami":) A przynajmniej tak dziś wywynioskowałam z artykułu http://destrudo.pl/wiek-narcyzow/. Okazuje się, ze wielu z nas ma zapędy narcystyczne więc czy warto się o to denerwować? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
asappasa 0 Napisano Maj 31, 2015 "wszyscy jesteśmy narcyzami":) A przynajmniej tak dziś wywynioskowałam z artykułu http://destrudo.pl/wiek-narcyzow/. Okazuje się, ze wielu z nas ma zapędy narcystyczne więc czy warto się o to denerwować? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Maj 31, 2015 do gość dziś racja Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Czerwiec 1, 2015 zapędy narcystyczne a choroba narcyzm to dwie różne sprawy. Jeżeli jest się w związku gdzie jedna z osób kocha tylko siebie i nikogo więcej to nie jest to normalne. Jest to wyniszczanie psychiczne i fizyczne drugiej osoby. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Kasia 11111111 Napisano Czerwiec 1, 2015 Pewnie, ze kazdy ma zapedy narcyztyczne, ale sa granice. To co wyprawia chorobliwy narcyz to grubaaaaaa przesada. Trudno odejść od Narcyza, chyba być z nim jeszcze gorzej. Ja odeszłam, wiec wierze, ze można. Ostatnio w " Dzień dobry tvn" był fajny reportaż o narcyzach, polecam. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Czerwiec 1, 2015 właśnie przesłuchałam ten reportaż...a czy narcyz przyznaje się do winy przeprasza? czy to jest jedna z jego zagrywek gdy widzi że ta druga osoba chce odejść by ją przy sobie zatrzymać? jak myślicie? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Czerwiec 1, 2015 Moj narcyz przepraszal, jak widział, ze mnie traci, konczylo sie tylko na pustych slowach, a mowil przepieknie i bardzo przekonywujaco, tylko były to slowa bez pokrycia. Oni naprawdę sa wszyscy bardzo podobni. Moj miał niezwykły urok osobisty, wdziek, patrzył na mnie tak ze nogii miękły, żaden facet w życiu na mnie w taki sposób nie patrzył. Teraz niestety wiem , ze to talent wspaniałego aktora. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Czerwiec 2, 2015 no właśnie, gada niesamowicie przeprasza, zapewnia, ze kocha że jestem najpiękniejsza najwspanialsza itp. I jeszcze co mnie zadziwia w jego zachowaniu to to, że pamięta wszystko ze szczegółami nawet co było pół roku temu. Potrafi mi pow. dokładnie co np. powiedziałam mu miłego i wykorzystuje takie słówka przy każdej kłótni. Czasami jest on taki wyłączony, zamyślony bez humoru jakby mu się coś stało. Za chwile potrafi już się rozweselić. Kiedyś mu pow. że on się nie przytula do mnie zbyt często a uważam, ze przytulanie to odruch samoistny. Narcyz tak chyba ma, ze przytula się rzadko i tylko wtedy kiedy ma dobry humor bo jest tak jak on sobie wszystko wykalkulował. Jak mu pow. ostatnio, ze odchodzę i przyjadę po swoje rzeczy to prawie się nie popłakał pow. że mi ich nie odda bo to są moje rzeczy. Potem pow. że on nie rozumie tego, że już nie chce tego związku i popada w gniew zaczyna już się buntować unosić głos - po czym mówię, "ze widzisz jak ty się zachowujesz jak tylko jest coś nie po twojej myśli to od razu robisz awanturę"; uspokaja się i zaczyna już od innej strony miłe słówka itp. Boże on faktycznie działa jak magnez masakra jakaś !!! Boże ratuj ! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Czerwiec 2, 2015 postanowiłam powiedzieć mu o tym, ze podejrzewam że ma narcyzm i pow. mu, żeby sobie o tym poczytał zobaczymy co on mi powie o tym-jak zareaguje. I tak nie mam nic do stracenia bo chce odejść więc jak się obrazi to tym lepiej dla mnie przynajmniej nie będzie mnie nachodził ani mi truł i omamiał swoim gadaniem i aktorstwem. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Czerwiec 2, 2015 A najlepsze co usłyszałam od niego ostatnio podczas rozmowy to to, że " on nie narzeka na brak zainteresowania jego osobą" no przecież jest taki z******ty choć uważam, ze jeżeli chodzi o wygląd to nic wystrzałowego tylko tyle, że ma kasę i status społeczny więc chyba laski na to lecą bo go nie znają a jak kogoś pozna to zaraz od niego uciekają tak jak ja. Mnie osobiście zaciekawiło u niego jego podejście do życia takie z zasadami itp. ale szybko spostrzegłam, ze on nikogo nie lubi a sam siebie wychwala, ze jest taki z******ty i żeby każdy jak był by taki jak on to świat by był piękny. Mówiłyście kiedyś swoim narcyzom by poczytali o tym albo, ze są narcyzami jak reagowali? Poza tym czy to nie jest zastanawiające, ze facet ma ponad 30 lat jest ustawiony ma dobrą pozycje społeczną i nie ma żony ani dzieci i jest taki idealny. Takie jednostki w takim wieku chyba już nie istnieją- więc coś musi być na rzeczy, że do tej pory nie ułożył sobie życia. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Czerwiec 2, 2015 Byłam z takim, oszukiwał mnie, w dosyć ważnej sprawie, bo ukrył fakt, że inna podejrzewa go o ojcostwo. Nie zdradził mnie. W trakcie naszego związku, poszedł do sądu, złożył wniosek o ustalenie ojcostwa nie mówiąc mi nawet słowa, nastawiając całą rodzinę by też nic mi nie powiedzieli. Po czym jednego pięknego dnia, gdy się spotkaliśmy wyskoczył z badaniem DNA i oznajmił mam córkę. A następnie zarzucił mi że go nie wspieram, zrzucił całą winę na mnie. Zarzucał, ze jestem egoistką i myślę tylko o sobie. Rozstaliśmy się, ja nie chciałam z nim być, ale i on nie chciał być ze mną, bo jak stwierdził, nie wspierałam go,a jedynie obrażać potrafiłam. Historia sprzed roku, ale do dziś zastanawiam się jak można być takim człowiekiem. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Czerwiec 2, 2015 no ale to nie objaw narcyzmu o czy napisałaś tylko zwykłego kłamcy i oszusta Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Czerwiec 2, 2015 Jeśli myślał tylko o sobie to nie był wpatrzonym w sobie narcyzem? Oczekiwał ode mnie wtedy wsparcia, pocieszenia go, bo przecież został ojcem, a sam nie wiedział czy nim jest. Wydaje mi się , ze to narcystyczne, egoistyczne podejście do sprawy. Nie pocieszał mnie, potrafił napisać, mam córkę której nie widziałem x czasu, pomyśl o tym jak ja sie czuję, a nie myślisz tylko o sobie. Czy to nie jest narcystyczne? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach