Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość co za gość..

Byłyście kiedyś z facetem,który jest narcyzem?

Polecane posty

Gość nie lubię sond
Tak, tylko co to za przyjaciel przez którego sie płacze? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie lubię sond
Poza tym czy taka osoba może być przyjacielem? Przecież takie typy uczuć nie mają. Nie daj sobie wmówić, że z Tobą jest cos nie tak. Chce Cię już do końca pogrążyć? Też mi przyjaciel...ech

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Obiecałam sobie, że nie dam się sprowokować, ale nie dałam rady, a on jeszcze odwraca kota ogonem, że to ze mną jest coś nie tak. Najlepsze jest to, że dotarłam do informacji, że poprzednią partnerkę też tak traktował, on nie wie, że ja wiem. Mieszka u mnie i jeszcze mnie wkurza, robiąc ze mnie idiotkę. Mam nadzieję, że już żadna naiwna nie da się złapać na jego gierki. To już niedługo... dam radę, chociaż jestem kłębkiem nerwów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mononoooke
So blue, to standard!! koleś robi na końcu takie operacje żeby obarczyć Cię winą za to co się stało, bo w jego "doskonałości" to nie przechodzi i on musi wyjść z czystymi rękami z tego związku (a pisałaś że kończycie na 100%). Poza tym on Cie dalej sprawdza i manipuluje. Uwierz w końcu w siebie i pokaż mu chociażby na koniec ze jesteś dumną kobietą (przede wszystkim schowaj łzy). Możliwe że robi podchody bo liczy na seks na pożegnanie, wiesz wyszarpać ile się da dla siebie. Nie śpij z nim a przyjaciółmi możecie się stać jeśli on się jakoś postara, na pewno potrzebujesz czas na pobycie samej i ogarnięcie się. Nie chcę Ci nic doradzać, sama też mieszkam z gościem, też ma się wyprowadzić a omotuje mnie podobnie jak Ciebie, tylko że ja już raczej korzystam żeby przyglądać się mu i upewniać, że wszystkie moje wątpliwości były glosem serca który lekceważylam i zagłuszałam a który podpowiadał mi prawdę. I szczerze powiedziawszy podpowiedział mi ją już w pierwszym tygodniu znajomości. Brak wiedzy i świadomości i pewności, wiary w siebie. Głowa do góry!! Daj znać jak Ci idzie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mononoooke
nie lubię sond - to chyba ten sam koleś co mój haha ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki Mononoooke, to widzę, że mamy podobną sytuację. Tak nasz związek już się skończył, on też już na początku przejawiał pewne symptomy, ale ja nie chciałam ich zauważyć. Nie chcę jego przyjaźni, dam radę, poradzę sobie, njgorsze jest to, że teraz obrał sobie taką strategię, że to moja wina, a ja po prostu byłam dla niego za dobra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hellogoodbye
so blue oni zawsze mowia,ze to nasza wina, bo podstawowa cecha narcyza jest to, ze zawsze wina jest wszystkich dookola, ale nie jego :D moj jak mial problemy w pracy to byla wina wspolpracownikow, jak w szkole, innych studentow, jak na jakims wyjezdzie, to ekipa do bani, a jak ogolne problemy zyciowe to wina pijacego ojca. Standard. Najlepsze, ze w klotni nigdy nie mozna mu nic zarzucic bo sie wku***ia i cala wine przerzuca na mnie. Ja swieta nie bylam bo potrafilam dac mu do pieca, ale dziwne, ze on zawsze daje do pieca wszystkim, a ja na ogol staram sie byc bezkonfliktowa. Dziwne, ze na niego ma wywalone zarowna byla jak i byly przyjaciel, a ja jakos mam dobre kontakty z exami a przyjaciol od lat tych samych. Nie dajcie sie zmanipulowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hellogodbye - czy my wszystkie mamy tego samego faceta? w kłótni z nim tracę kontrolę, potrafię mu wygarnąć ale ogólnie jestem bardzo lubiana, mam dobre stosunki z ludźmi, on jest bardzo konfliktowy, ma mało znajomych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mononoooke
NO DOKŁADNIE.na koniec wciela się w rolę ofiary. a mnie tym zawsze doprowadzał do wzięcia winy na siebie i walczenie o niego i przepraszanie za wszystko. to chore.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie lubię sond
Fakt, to wzbudzanie poczucia winy to manipulacja wśród ludzi tego typu, też to miałam. Najgorsze to, ze działało to na mnie i w swej ślepocie nie zauważałam, ze on robi to specjalnie. so blue - Ty juz wiesz, że on robi to specjalnie, więc nie daj się i bądź silna! Dobrze pisze Mononoooke "pokaż mu, że jesteś dumną kobietą. Nie rób z siebie ofiary, głowa wysoko. Wiem, że boli w środku, ale trzeba zacisnąć zęby. Mononoooke - koleś dosyć podobny, ale nie wszystkie cechy się zgadzają, więc chyba nie mój ;) Z resztą z tego co tu dziś wyczytałam, to oni wszyscy są do siebie w pewnym stopniu podobni ;) Ja tak się nakręciłam tym tematem, że czytam teraz o narcyzach, psychopatach, manipulacji...i większość cech, no wypisz, wymaluj - "mój" - tzn. już nie mój, bo już inną ofiarę męczy na pewno. Jeszcze raz Wam współczuję, bo wiem, że gorzej jest jak się ma z nimi kontakt, ale będzie dobrze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i mój też wini wszystkich, tylko nie siebie. też ojciec pijący, rozbita rodzina a on taki biedny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie lubię sond
"Mój" jak mnie oszukał i wygarnęłam mu to, to jeszcze focha strzelił, że ja się dowiedziałam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mononoooke
mój ma olbrzymią liczbe znajomych. ale kontakty utrzymuje powierzchownie, nie inetersuje go zbytnio co tak naprawde sie u kogoś dzieje. natomiast jest duszą towarzystwa, mistrz dobrego wrażenia.. i faktycznie prowokuje doskonale, ja dawalam sie wciągac w jego wszystkie potyczki slowne i fizyczne a pozniej obarczal mnie wina ze jestem agresywna. a ja czulam sie winna bo faktycznie dawalam sie sprowokowac przepraczajac pewne granice. mistrz odwracania kota ogonem , robienia wody z mózgu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mononoooke
też czytam to wszystko.. to mi pomaga nabrać dystansu i widze duuuuzo wiecej ale juz sie nie odzywam..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie lubię sond
Ja też widzę teraz duuużo wiecej. Wcześniej jak widzę byłam bardzo naiwna. Nie mieściło mi się w głowie i nie mogłam uwierzyć, że tak można kimś manipulować, tak kłamać prosto w twarz, udawać, wykorzystywać do własnych celów. To wydawało mi się niemożliwe, aż trafiłam na niego. Z jednej strony nawet czasem szkoda mi ludzi tego typu, bo w głębi duszy muszą być bardzo nieszczęśliwi, ale może oni nawet nie dostrzegają tego? Tylko nadal krzywdzą i kochają tylko siebie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mononoooke
Dziewczyny, nauczmy się wiele z tego wszystkiego ale przede wszystkim nauczmy się wybaczyć. To wg mnie jedyna droga do wolności..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mononoooke
no i wszystko wraca zawsze do tego samego - praca ze sobą i własny rozwój duchowy.ja zaczęłam się rozwijać właśnie w tych trudnych warunkach jakie ufundował mi mój narcyz i tak naprawdę jestem wdzięczna za to, że pojawił się w moim życiu :) może to być trudne do zrozumienia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mononoooke
nie lubię sond - dziekuje za linka, znam te książke, nieomal biblia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny:) Po przeczytaniu Waszych historii i analizie mojej sytuacji, uświadomiłam sobie, że ja wymagałam od niego czegoś czego on nie posiada, chciałam empatii, a on po prostu nie jest do tego zdolny! Trochę mi lepiej, jestem już spokojna. Pamiętam nasze kłótnie wcześniej, podświadomie wiedziałam co jest nie tak, wykrzyczałam mu, że ma kompleksy i leczy je kosztem innych, że jest egoistą, że nie obchodzą go inni ludzie, że jest skupiony na sobie i swoich potrzebach. Szukałam odpowiedzi i dopiero w tym wątku znalazłam odpowiedź - narcyz! Szkoda mi go, bo nigdy nie będzie w stanie zbudować zdrowej relacji z kobietą. Ma znajomych ale to bardzo powierzchowne relacje i to z tymi, którzy są mu w danej chwili potrzebni. Co z tymi facetami? Czy już nie ma normalnych? nie lubię sond - dzięki na linka, poczytam sobie wieczorem Mononoooke - ja paradoksalnie też się cieszę, że go poznałam, dużo mi to dało, poznałam też siebie i będę teraz na pewno ostrożniejsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mononoooke
so blue - dokładnie, nie potrzebnie zmarnowana energia na walkę z rzeczywistością, też sobie to uzmysłowiłam że od 2 lat nic innego nie robie a właśnie to. powiedziałam mu to a on mi przyznał rację, że chcę od niego to wszystko czego on mi nie może dać. ale nie byla mowa o empatiach i altruiźmie bo on by nie skumał takiej rozmowy hehe, raczej o zdrowym poświęceniu w związku, życiu z drugą osobą. ciekawa byłam co u Ciebie, cieszę się, że jest Ci lepiej, wiedza daje świadomość i przez to jakąś siłę w pojmowaniu tego co się dzieje. a w tej książce o której pisałam - Kiedy kochasz mężczyzne który kocha siebie - jest napisane że najtrudniej odejść od nich gdyż się nie rozumie tak naprawdę co jest z nimi nie tak. Żeby to zrozumieć trzeba chyba mieć podobny sposób widzenia świata jak narcyz. no nic, tak trzymaj, wiedze pogłębiaj oraz troskę o siebie, a rozwiązań warto szukać wewnątrz siebie.. pozdrawiam Was dziewczyny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyny czy ci wasi narzyze
to polacy ? Gdzie mieszkacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pamiętam jak mówiłam mu o wspólnym podejmowaniu decyzji, o wypracowywaniu kompromisów, o poszanowaniu i braniu pod uwagę drugiej osoby, o wyczuwaniu emocji, o postawieniu się w sytuacji tej drugiej osoby - on patrzył na mnie jak cielę na malowane wrota, w jego oczach była pustka, nie kumał kompletnie niz z tego o czym mówiłam. To jak kazać świni by śpiewała w chórze:) Powinnam już dawno go zostawić, ale to było dla mnie bardzo trudne, może faktycznie dlatego, że nie rozumiałam co jest nie tak. Potrafił być tak bardzo czarujący. Od dawna szukałam odpowiedzi, teraz jak już wiem spłynął na mnie spokój. Czuję, że mogę go już puścić, odejść spokojna. Dziś już nie miałam nerwów, co zauważyłam nieco go zbiło z tropu:) Wydaje mi się, że takich facetów jest więcej, tylko trudno ich zdiagnozować, w dodatku to wcale nie muszą być wymuskani gogusie. W dodatku sporo facetów w ma o sobie zbyt wygórowane mniemanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I to nie tak, że to jakiś kretyn, przeciwnie, całkiem inteligentny, lubi teatr, słucha jazzu i autentycznie to lubi, tylko, że to człowiek nastawiony na branie, a nie na dawanie. W moim wypadku, on został wychowany przez kobiety (mama, babcia, siostra), które każda na swój sposób użalałą się nad nim i pewnie jakoś rozpieszczała (choć ponoć matka była surowa). W dorosłym życiu postępował już pewnie według jakiegoś schematu. Ja sobie zdaję w pewnym sensie sprawę, że on też jest w jakś sposób ofiarą takiego wychowanie.. ale... no właśnie ciekawe w jakim stopniu narcyzm jest cechą wrodzoną a w jakim nabytą? Ponadto, gdyby to zrozumiał i przejawiał jakąś chęć do zmiany... ale on się już nie zmieni. Myślę, że nas kobiety często gubi takie przeświadczenie, że zmienimy swoich facetów na lepsze... nie da się i szkoda życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mononoooke
no tak trzymaj so blue. nawet nie wiesz jak sie ciesze jak to czytam. wreszcie myslisz jakby na spokojnie i rzeczowo. idziesz w koncu sciezka dumy i pozytywu względem samej siebie, nie zbaczaj z niej. koles teraz skolowany zaraz zacznie znowu Cie podkrecac zeby sprawdzic czym jest ta Twoja "zmiana" i czy aby zasięg oddziaływania jego władzy sie nie kurczy.. wtedy bedzie chciał udowodnić sobie że wsyztsko jest po staremu, dalej jestes słaba i tepe wtedy bedzie miał odwage odejśc a inaczej zostanie by Cie dreczyc i znowu sie przekonac o sowjej sile. dlatego rada taka - nie kozakuj i raczej polecam ukrywac wiekszosc swoich ruchów, bo on nigdy nie pojdzie jak bedzie widzial ze Ci wszytsko jedno a to bywa kuszace by go jeszcze zatrzymac skoro jest taka szansa, wiadomo , to uzależnienie.. moze wszystko jakoś wyolbrzymiam i sieje teorię spisku lub jakiegoś Hannibala ale ja juz troche obserwuje to wszytsko od jakiegos czasu.. trzymaj sie so blue, sobrej nocki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mononoooke
dobrej nocki ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na 100% to sami
Polacy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mononoooke
to ma sens - Polacy pijacy, rozbite rodziny, chłopcy wychowywani przez nadopiekuńcze matki, sami egocentryczni Piotrusie Pany :P ale ja wciąż wierzę w facetów! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mononoooke
Dziewczyny, ten "mój" zasugerował mi, że nie wiadomo ale możliwe, że on jest świętym.. to juz jest ostro trochę co? :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×