Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość co za gość..

Byłyście kiedyś z facetem,który jest narcyzem?

Polecane posty

Gość hellogoodbye
Ja jestem w takim zwiazku i czytajac opisy widze swoja sytuacje. Zwlaszcza serce mi drgnelo kiedy jedna z dziewczyn napisala, ze na poczatku myslala, ze zlapala pana Boga za nogi-myslalam tak samo. Jaka ja wtedy bylam cudna, jaka inteligentna, jak przewyzszalam ponoc intelektem wszystkich jego znajomych, a jak pieknie wygladalam w tym i w tamtym, jaka zgrabna, jakie ladne wlosy itp. itd...dzis jestem gruba, niczego nie warta, wlosy mam w kiepskim stanie, beznadziejnie sie ubieram, nie mam nic ciekawego do powiedzenia. Nic sie nie zmienilam od czasu kiedy go poznalam fizycznie ani intelektualnie, psychicznie na pewno... Zaczelo sie niewinnie, dawal mi dobre rady, rady wiazace, wyrazal dosc asertywnie swoje niezadowolenie kiedy postepowalam inaczej (wszystko dla mojego dobra), pozniej doszly do tego aroganckie odzywki, ktore z czasem przeksztalcily sie w wyzwiska. Jak plynnie mozna przejsc z "kochanie" do "ty pojebana idiotko", jak w przeciagu 1,5 roku mozna ze zgrabnej dziewczyny stac sie grubasem, ktory powinien schudnac. Do rodziny jest taki sam, nieraz zwracalam mu uwage, ze zachowuje sie koszmarnie wobec siostry, ze ma pretensje nie wiadomo o co do matki. Nigdy nie widzial w tym swojej winy, inni zawsze byli winni, nigdy on. Nigdy nie angazowal sie emocjonalnie w ten zwiazek (co zarzucal mi), nie moglam na niego liczyc, na jego uwage i czas, mial w dupie co sie u mnie dzieje, mial gdzies czy bezpiecznie dotarlam do domu wracajac od niego, jak mi poszedl egzamin, no wszystko. Oczywiscie na zewnatrz udawal wspanialego chlopaka, smiac mi sie chcialo jak kiedys wypalil przy znajomych, ze on TAK BARDZO sie stresuje kiedy ja mam jakis wazny egzamin-tak sie stresuje ze nawet nie pyta jak mi poszedl, albo pyta od niechcenia. A co jest najgorsze? To,ze nadal z nim jestem, przynajmniej teoretycznie bo emocjonalnie jestesmy od siebie oddzieleni co najmniej pacyfikiem. Co mnie trzyma? Wspomnienia tego jak bylo na poczatku, bo on nadal ma czesto takie przeblyski, ze jest taki jak wtedy. Poza tym jego niebywala bystrosc, wiedza, zaradnosc zyciowa no i, nie ukrywajmy, urok osobisty. Moglabym pisac i pisac, ale powiem wam jedno, poznac narcyza jest bardzo prosto bo maja jedna wspolna ceche-na zewnatrz sa zupelnie inni niz dla najblizszych. Diametralnie inni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nampampquotwlyx
4130

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość so blue
Mononoooke - dziękuję Ci za ten wpis. Właśnie parę dni temu definitywnie skończyłąm związek z takim narcyzem, to znaczy, oficjalnie nie jesteśmy już ze sobą ale on nadal u mnie mieszka, szuka mieszkania. Bardzo wiele rzeczy pokrywa się z Waszymi opisami, aż mnie to szokuje bo myślałam, że to ze mną jest naprawdę coś nie tak. Na początku było cudownie, czuły, dbający, kochający, kwiaty, kolacje, ideał. Podświadomie czuła, że jest tu jakaś rysa ale ignorowałam to bo on był taki cudowny, choć od początku dość krytyczny, no i zawsze, ale to zawsze musiał mieć racje. Hellogoodbye - ja też się zmieniłam, on jakoś bardziej skupiał się na moich wadach i niedociągnięciach niż zaletach, miałam piękne, długie włosy, radził ściąć, przefarbować - efekt? wygladam jak strach na wróble, o wiele gorzej i starzej, zapuszczam włosy ale to potrwa. Zawsze miałam piękną cerę i głądką skórę, wszyscy mi to mówili, a on twierdził, że powinnam częściej chodzić do kosmetyczki. Jedyny komplement jaki pamietam, to że kiedyś stwierdził ze zdziwieniem, że ja w ogóle nie mam cellulitu! ( a co tak był romantyczny) Jest mi cięzko i trudno się pozbierać, tym bardziej, że codziennie go widzę i muszę go tolerować. Najgorsze jest to, że wiem, że gdyby przytulił, powiedział kilka gładkich kłamstw, wybaczyłabym mu wszystko. To straszne. Mam przez niego doła i zaniżone poczucie własnej wartości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyny poczytajcie o zwiaz
kach z psychopatami i jak ich rozpoznac, moze cos wam zaswita.. tymczasem udanego dnia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość so blue
On wiecznie skupiony na własnych potrzebach -ja, ja, ja - najważniejszy. Dawno zauważyłam, że nie potrafi wczuć się w moją sytuację, zero empatii, ale wmawiałam sobie, że się mylę, że to nie możliwe aby być tak zimnym i wyrachowanym, tym bardzie, że jeszcze niedawno byłam "kobietą jego życia", "razem wszystko przetrwamy", "najważniejsze że mamy siebie". Teraz "mam problemy psychiczne", "muszę się ogarnąć". Przestałam pasować do jego ideału, więc szuka dalej. Pozorne poczucie humoru - zgadza się, ale z siebie śmiać się nie potrafi, za to uważa, że jego, wątpliwej jakości żarty są najzabawniejsze, choć często jest złośliwy i śmieje się z innych, rani. Nie czyta, bo wszystko wie najlepiej, uważa się za inteligenta ale to pozer. Oprócz tego jest uzależniony od piwa, choć uważa, że nie ma problemu alkocholowego. W sumie to mi go żal, bo wiem, że sobie już życia raczej nie ułoży, nie z takim nastawieniem, ma wysokie wymagania a sam niewiele do zaoferowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość so blue
Nie znosi krytyki, to go wręcz fizycznie boli i oczywiście nigdy za nic nie przeprasza. Nigdy, nawet jak ma za co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki wpisom w tym wątku będzie mi łatwiej dojść do siebie, bo wiem, że to nie ze mną jest coś nie tak tylko z nim. Dziękuję:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mononoooke
Heja Smerfetka1984, napisałam do Ciebie na gg, bede wieczorem to sobie pogadamy... so blue.. słuchaj masz te sama sytuacje ze wspólnym mieszkaniem.ja popełniłam straszny błąd, tak czuje chociaż jeszcze nie widać konsekwencji.. on właśnie po raz kolejny przeciągnął mnie na swoją stronę, przytulił ale w zasadzie powiem Ci że za wiele od siebie nie dał, teraz patrzę że jestem słaba i czuję okropną złość na siebie mimo że jest czuły.. ale węszę w tym podstęp mimo wszystko bo nie ma warunków do wyprowadzki a poza tym poznasz to po oczach i gestach. nie wiem co robić , wpadłam we własne sidła i odradzam Ci takie ruchy bo ciężko to nazwać decyzjami. wspólne mieszkanie w takiej sytuacji to jest wielka kicha. przetrwaj ten okres a będziesz już zawsze silna. ja może i trochę schrzaniłam sytuację ale to w sumie nie zamknęło mi drogi do porządkowania własnego życia. w sumie to historia sie powtarza bo to słabość nas do takich facetów ciągnie, słabość przy nich trzyma i nie pozwala odejść. trzeba przerzucić focus na siebie i bedzie dobrze. trzymajcie sie dziewczyny, pozdrawiam Was mocno, piszcie jak najwiecej bo to niezle otwiera oczy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mononoooke
so blue..fizyczny ból krytyki, wiem o czym mówisz :) a wogóle to wydaje mi się to wszystko naprawde chore, czasem widze w nim psychopatę choć kompletnie nie mam wiedzy..aha i jedno, miękki się robi jak trafi na duzo silniejszą od siebie jednostke, wtedy jest mięciutki i posluszny (mam tu na mysli madrzejszych lub silniejszych mezczyzn). Obrabia im dupe za plecami ale przy nich jest potulny. a cala reszta.. dla niego to tylko tło dla własnego JA :( hellogoodbye współczuje, to jakiś skrajny okaz, moj tak szybko sie nie wysypał i jest mniej arogancki, musiałaś mieć naprawdę cudowny początek ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mononoooke
Kim jest psychopata? Termin ten generuje różnego rodzaju wyobrażenia, pojawiają się obrazy seryjnych morderców, wyrafinowanych zbrodni. W rzeczywistości jednak, większość psychopatów, to ludzie funkcjonujący stosunkowo normalnie w życiu społecznym i zawodowym, nierzadko prawnicy, lekarze, menadżerowie, a nawet psychologowie czy psychiatrzy. Istnieje jednak zestaw cech który zwykle charakteryzuje tych ludzi. Przede wszystkim, niezdolni są oni do przeżywania empatii. Nie są w stanie odbierać emocjonalnego świata drugiej osoby. Co więcej, doświadczanie pewnych typowych emocji jest im niedostępne. Nie są w stanie odczuwać skruchy czy też winy za dokonane szkody, nie wyciągają wniosków na przyszłość. Zwykle nie tworzą dalekosiężnych planów, żyją chwilą. Relacje z innymi traktują instrumentalnie, kierują się zyskiem - to społeczni drapieżnicy i pasożyty zarazem. Manipulują wrażeniem i drugą osobą aby uzyskać pożądaną gratyfikację. Mają narcystyczne przekonanie o swojej wyjątkowości i uważają, że należą im się szczególne względy. W dzieciństwie i w okresie dojrzewania ujawniają zwykle wiele zachowań patologicznych, takich jak zachowania agresywne, podpalanie, nadużywanie alkoholu i narkotyków, notorycznie kłamstwa. To również poszukiwacze wrażeń i adrenaliny. Ich poziom lęku jest zwykle niższy od średniej populacyjnej, więc potrzebują silniejszych bodźców aby funkcjonować normalnie. Nie lubią zasad, nie respektują autorytetów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mononoooke
Chociaż nie są emocjonalni, świetnie rozpoznają emocje innych ludzi, są dobrymi obserwatorami świata społecznego, szczególnie łatwo reagują na sygnały świadczące o słabości drugiej osoby. Zestaw cech wydaje się na tyle odpychający, że można zadać sobie pytanie, dlaczego dobrze funkcjonujące kobiety wchodzą z nimi w relacje? Odpowiedź jest prosta. Ponieważ większość psychopatów to urodzeni aktorzy. W początkowej fazie znajomości stosują oni wiele technik manipulacyjnych. Kobiety opowiadające o swoich pierwszych doświadczeniach z psychopatycznymi mężczyznami twierdzą, że byli oni niezwykle czarujący, że działali na nie jak magnes, że nigdy dotąd nie doświadczyły tak dużej intensywności w kontakcie z drugą osobą. Mężczyźni ci również zapewniali je o swojej dobroci, wsparciu i chęci pomocy. W swoich wspomnieniach kobiety często zwracają uwagę na charakterystyczne, hipnotyzujące spojrzenie i odczucie bycia ,,pożeranym przez partnera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masz rację, trzeba patrzeć w oczy i na gesty a nie na to co mówi, ja to wiedziałam i wiem ale tak bardzo chciałam wierzyć w to co mówił. Ja też wiele rzeczy schrzaniłam, gdybym wiele rzeczy rozegrała inaczej, ale ja nie umiem grać i być wyrachowana jak on. Mówiłam to co myślę, bo myślałam, że łączy nas coś wyjątkowego. Ale byłam głupia. Ile ja przez niego nerwów straciłam i łez. Przwdopodobnie będzie mieszkał u mnie do końca lutego, bo nie ma gdzie teraz iść, a ja przecież na ulicę go nie wyrzucę. Jak mu kazałam się wynosić to powiedział, że jestem podła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mononooke bardzo fajnie piszesz, wypisz, wymaluj obraz mojego typa. I ja, już dawno nie podfrywajka, raczej inteligęntna, znająca się na ludziach i tak się dałam omotać, ale nigdy wcześniej nie miałam z nikim takim do czynienia, teraz już wiem, jestem mądrzejsza:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hellogoodbye
so blue, ale wlasnie ja sie nie zmienilam, podkreslam, ze na poczatku bylam cudowna, a teraz jestem beznadziejna, dla niego, bo obiektywnie jestem caly czas taka sama. Tylko, ze mnie jego wjazdy nie wyniszczaja, bo znam swoja wartosc, na jego miejsce spokojnie mam innych facetow, ktorzy maja o mnie zgola odmienne zdanie niz on obecnie. Robi to zeby mnie podporzadkowac, kontrolowac, udowodnic, ze nie zasluguje na nic i ze powinnam sie cieszyc, ze on mnie chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sowme
do soblue jesteś też bardzo ładna tak jak on? wiem że to nie porównanie ale pytam z ciekawości jak wyglądają kobiety będące z takimi panami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sowme
to samo pytanie do Mononoooke i hellogoodbye czy jesteście jak to się potocznie nazywa piękne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do sowme Ciężko jest mi pisać na temat własnej atrakcyjności, szczególnie teraz po tych jazdach, ale wydaje mi się, że narcyz wybiera atrakcyjne partnerki, które muszą mu dorównywać, które muszą na niego zasługiwać, z nieatrakcyjną się nie zwiąże bo to by uwłaczało w niego samego, przecież jego stać na wszystko co najlepsze. Na niego działają tylko ładne kobiety. To ten typ, że jak kobieta przytyje, zmienie się, coś jej się stanie, on ucieka, zostawia ją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hellogoodbye
Ja nie jestem piekna, ale ladna tak, mam powodzenie wsrod plci przeciwnej. Na pewno nie jestem zahukana szara myszka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mononoooke
ja to samo co dziewczyny. i do tego dochodzi niezależność i nietuzinkowe wykształcenie. nieskromnie ale zgodnie z faktem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, najlepiej dobra pozycja społeczna i inteligencja, przyciągają go gwiazdy, a już na pewno nie szare myszki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hellogoodbye
zwlaszcza,ze moj narcyz, kiedy sie poznalismy, byl na etapie spotykania sie z inna dziewczyna, bez zalu urwal ta znajomosc dla mnie, ktoregos razu wspomnial, ze byla sympatyczna dziewczyna, ale nie odpowiadala jego standardom...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mononoooke
co za burak..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to chyba też takie trochę typowe, lojalność, odpowiedzialność, wierność to dla niego puste słowa, jak znajdzie gdzieś zieleńszą trawkę, bez skrupułów zmienia pastwisko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie lubię sond
Byłam, na szczęście niedługo. To był istny horror. Na początku - tak jak u Was - super, wręcz noszenie na rekach, a później już tylko w dół. Nie wiem ile ja alkoholu przez tą znajomość wypiłam, ale sporo. Nie zdawałam sobie po prostu sprawy, że niektórzy faceci potrafia byc tacy okrutni, pozbawieni uczuć wyższych, szok. Poczytałam trochę o psychopatach i tu 'u mojego' też by się zgadzało...ranyyyy..z kim ja sie zadawałam.. "Osoba o osobowości antyspołecznej manipuluje każdą z cech osoby, z którą pozostaje w związku. Najpierw wybiera spośród setek kobiet tę troskliwą, wrażliwą, współczującą i uczuciową, by poprzez manipulację tymi cechami uwięzić w relacji, która zwykle doprowadza ją do granic zdrowia psychicznego. Co bardzo ważne, psychopaci są wybornymi oszustami, stąd żadna z ofiar nie potrafi przejrzeć ich kłamstw i zamiarów". Kłamstwa notoryczne, brak poczucia winy, On jest najlepszy i najpiękniejszy, z innych się wysmiewał lub kpił. Też robił sobie zdjęcia, sam :) Fochy co chwila, trzeba było uważać żeby Pana nie urazić. Flirty i zdrady na boku (ruchacz pospolity)- bo trzeba Ego nakarmić, telefon wypchany nr "koleżanek". Manipulowanie, zrzucanie winy - odwracanie kota ogonem. Ech...nie będę się powtarzać, bo prawie wszystko już zostało powiedziane. Trzymajcie się dziewczyny, głowa do góry, teraz już przynajmniej mamy doświadczenie w tym, kogo omijać z daleka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dawno się go pozbyłaś? mój za półtorej godziny wraca z pracy, już mnie brzuch boli z nerwów i chce mi się palić:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mononoooke
so blue ja wlasnie rzucilam palenie na czas "rozprawiania się " z nim. tzn mam nadzieje na zawsze.. nie jest lekko ale założyłam że rzucenie nałogu może dodać mi sił. jest mi bardzo ciężko ale zaczynam czuć się coraz silniejsza. skoncentruj się na sobie, zajmij głowę czymś konkretnym, znam to - oni się wżerają w głowę..ps>uważaj bo nie znasz chwili gdy wszystko zacznie sie miedzy Wami od nowa..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mononoooke - to raczej nie wchodzi w grę, zbyt dużo słów zostało powiedzianych i zbyt dużo rzeczy się wydarzyło. Ty uważaj na siebie, pisałaś, że znów Cię przyciąga. Ty też z nim mieszkasz? Jak to rozwiążesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie lubię sond
Współczuję Wam dziewczyny, u mnie nie zaszło to tak daleko żeby ze soba zamieszkać, nie było głębokie - bo z takim osobnikiem trudno mówić o głębszych uczuciach. Jak juz pisałam - na początku było super, zauroczenie, wręcz szaleństwo, ale z czasem, z czasem zaczęło wygasać. Tak po 7-8 miesiącach spotykania się zauważyłam w jego zachowaniu zmianę... Później to taka szarpanina właściwie, bo już nic fajnego w tym nie było. Jak zaczęłam coś naprawiać, chciałam wrócić i BYĆ to już całkiem katastrofa, bo jak zobaczył że za nim 'latam' to rósł w dumę jak paw. Wykorzystywał me uczucia i przysłowiowo robił ze mną co chciał, bo wiedział, że ma mnie w garści. Jak ja dawałam sobie spokój z braku sił, to on znowu do mnie chciał wracać i takie błędne koło, ale zawsze dałam się mu 'omotać" - słabość. Mononoooke, dobrze to ujęłaś "oni wżeraja się w głowę" - podpisuję sie pod tym obiema rękoma. Mnie zajęło przeszło rok - szarpanina plus "zapominanie". Cztery miesiące temu definitywnie zerwałam z nim wszelki kontakt i z dnia na dzien jestem zdrowsza :) Jasne, myślę o nim nadal, ale już nie na 'różowo", a wręcz odwrotnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurde... znowu płaczę, siedzę i mi łzy ciekną, on chce być moim przyjacielem, a ja jestem nienormalna i mam iść do psychologa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×