Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość co za gość..

Byłyście kiedyś z facetem,który jest narcyzem?

Polecane posty

o ludu! Bylam kiedys z takim, moja najwieksza zyciowa pomyłka.Czytam wasze posty i az chce mi sie smiac jak opisujecie swoich eks bo ja pod 90% wypowiedzi moglabym sie podpisac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość or another
monlight? dlugo bylas z takim typem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość precz z wodnikami
Te co pisały o wodnikach....macie rację---to najpaskudniejsze skurwiele pod słońcem, zapatrzone w siebie,wyrachowane, wiążą się dla korzyści,manipulatorzy,zakłamani,oszołomy jakich mało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość never ever

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stokrotka 25
moj narcyz tez wodnik, 37 lat, ja 25lat, ale on nadal szuka ideału... na koniec powiedział że nie był zakochany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byłam i rzuciłam...........
......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Byłam z takim na dwóch randkach. Cały czas nawijał jaki to on wspaniały i cudowny, normalnie ahy i ohy. Ja tylko potakiwałam głową, nawet słuchać mi się już nie chciało. A jak powiedziałam "sorry chyba nic z tego nie będzie" to miał minę jakbym go obrzuciła gównem, na koniec burknął, że za kogo ja się uważam i żadna ze mnie miss świata. Wolę unikać takich kolesi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ryba ryba
manipulant i narcyz po 35:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Skąd ja to znam
Trzy lwy. Nikt mmnie nie przekona, że w tym przypadku nie ma to związku, bo nie wierzę w trzykrotne zbiegi okoliczności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Skąd ja to znam
Zresztą opisy tego znaku idealnie pasują do psychologicznych charakterystyk narcyzów. A podkreślam, że w żadne przepowiadanie przyszłości w horoskopach nie wierzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamimoza
Co ca gosc" heeeeeeeeejjjjjjjjjj i co ulozylas sobie jakos zycie... Kamimoza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie da się!!!!!!!!!
lew i ryba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Matha
Ja jestem w takim związku od dwóch lat....z tym,ze dopiero kilka dni temu zidentyfikowałam ,ze to narcyzm. Nigdy wczesniej nikogo takiego nie spotkałam i niestety facet tak "zrył mi beret",ze chyba długo nie stanę na nogi :-((( Przepraszam,ze tak powiem o sobie,ale jeszcze nie dawno byłam "ciachem" bo teraz jestem zasuszoną,przepaloną postarzałą,znerwicowaną kobietą. A to wszystko zafundował mi mój "ukochany mężczyzna" Na początku sielanka - noszenie mnie na rękach... potem coraz częstsze jazdy o nic,wybuchy złośći,emocjonalne kary i to ciągłe zrzucanie na mnie winy. Teraz od miesiaca cisza polegajaca na tym,ze on mnie sprawdza od czasu do czasu, mówi,ze obecnie przezywa kryzys bo nic nie czuje,a odezwie sie do mnie jak to minie.A ja podświadomie wiem,ze ma juz jakąs panienke która karmi jego ego,a jak mu sie znudzi to wróci do mnie. To osoby,które doskonale maskują swoje wady, potrafią manipulować i wzbudzać poczucie winy. Najgorsze jest to,ze ja zostawiłam dla niego całe swoje życie i dlatego teraz trudno mi stanać na nogi. Nie mam nikogo bliskiego poza tymi ochłapami z jego strony. I mimo,ze to wiem to boje sie bo jak on znów zarzuci na mnie sieć to ulegnę. Chciałabym sie ratować,zmienic otoczenie i pracę bo nietsety pracujemy i mieszkamy blisko siebie. Albo poprostu sie zakochać w kimś innym choćby na siłę,ale zeby o nim już nie myśleć. Najgorsze jest to,ze nie potrafie sie soba zając bo ciagle podświadomie czekam na niego i nic mnie nie cieszy. Tak naprawde nie mam siły,zeby zajac sie czymkolwiek. Chyba tylko terapia mi pozostaje choć i w nią wierzyc mi się nie chce :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiej od niego!!!
tacy manilupanci nie maja empatii, liczy sie tylko ich ego. bedzie Cie obwinial, obrazal i ciagle Ty bedziesz ta zla nawet jak nic nie zrobisz, bo on i tak wszystkoi obroci do gory nogami:o zniszczy Cie psychicznie, ratuj sie jak najszybciej i zerwij wszelki kontakt!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Matha
Najgorsze jest w tym wszystkim to,ze ja naprawde zdaję sobie z tego sprawę. Nawet nie wiecie,ze troche mi ulżyło jak dowiedziałam sie,ze to jest takie zaburzenie psychiczne bo juz całkiem myślałam,ze jestem beznadziejna. Z drugiej strony to mało pocieszajace,ze ktoś taki - bo nie ma on wysokiej pozycji społecznej,nie jest wybitnie utalentowany, jest przystojny,ale znowu nie aż taki piękny.Ma Cię za nic Najpierw daje Ci poczucie,ze czekał na Ciebie całe zycie,a potem ciska w kąt jak ścierę. I straszne jest to,ze ja tak właśnie sie czuję i nie mam sił,zeby to zmienić bo nic juz mnie nie cieszy :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przypadkiem weszłam na to forum i nie moge uwiezyć,ze jest tyle dziewczyn z podobnymi problemami do moich, myslalam ze jestem jedyna, a okazał się, że nie.Kiedy czytałam wasze opisy o tych "cudownych"narcyzach to tak jakbym czytała o swoim byłym z którym sie nidawno rozstałam.Tak jak u was na początku było mwprost przecudownie wspólne wycieczki, rozmowy, kolacje, spacery,Myślałam, ze złapałam Pana Boga za nogi i nie chcę go już nigdy wypuszczać mieliśmy podobne zainteresowania i tematy do rozmów.był wykształcony i przystojny poprostu chodzący"ideał", do czasu po paru miesiącach zobaczyłam, ze tak rózowo nie jest.Dla niego kariera i praca okazały się najważniejsze ja czułam się dodatkiem wekendowym i osobą która mozna sie pochwalic kolegom.Już nie raz chciałam zakończyc ten związek alegdy tylko on pojawiał się w pobliżu i powiedział pare milych słów od razu się rozpływalam i nawet nie byłam w stanie sie na niego wkurzyć.Wkoncu sie rozstaliśmy jednak ja bez przerwy o nim myśle wiem że przy nim była bym z nim nieszczesliwa ale pomimo tego bez przerwy siedzi w mojej głowie.DZIEWCZYNY JAK WY SIE Z TYM UPORAŁTSCIE JAK ZAPOMNIAŁYSCIE O "WSPANIAŁYCH"NARCYZACH???????PROSZE O JAKIES RADY BO JA JUZ Z TYM NIE WYTRZYMAM

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem ze oni sa debilami, najgorsze jest to ze uświadamiay sobie to dopiero jak nas całkiem skrzywdzą albo zawładna nasza osoba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aneczka991
Bylam z takim Narcyzem 2 lata. Nasz zwiazek byl bardzo burzliwy,zostawialam go 4 razy po czym on zawsze twierdzil ze nie moze beze mnie zyc i bardzo mnie kocha i wracalam i takie błedne koło. Facet zapatrzony w siebie masakra, nie przyjmowal krytyki,a sam chetnie wsyztskich i mnie krytykowal. Dzis wlasnie wiele wyczytalam na temat narcyzmu i wsyztsko dokladnie sie zgadza. Nie potrafil mi zapewnic poczucia bezpieczenstwa,ciagle flirtowal (musial sie przeciez dowartosciowywac) a w przeszlosci mial wiele partnerek seksualnych. Wciaz patrzyl czy nie przytyl (kiedys byl gruby i wydaje mi sie ze ta trauma ma duze znaczenie w jego zyciu i w tym calym narcyzmie). Kiedy ja sie oddawalam,kochalam calym sercem on wtedy tworzyl dystans juz nie byl niczego pewien. Koledzy,imprezy,nawet moj placz zadnego wrazenie na nim nie robil. Dopiero gdy odchodzilam i umawialam sie z innymi on przypominal sobie jak bardzo mnie kocha. Jego pasja jest muzyka,gra i spiewa w zespole i to przeklada na caly swiat. Dzis wlasnie z tego co wyczytalam na stronach stwierdzilam ze on cierpi na narcyzm i to bardzo duzy. Powinien sie leczyc bo nigdy nie bedzie szczesliwy, Zal mi go. A ja sie ciesze ze juz z nim nie jestem mimo ze tez go bardzo kochalam to nie da sie z takim czlowiekem zyc. On oczywiscie chce wrocic ale juz poraz 5 nier dam sie zwabic. Rada- jesli jestes z takim facetem albo zmus go do leczenia albo zostaw. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
JA też byłam z narcyzem./ to jest bardzo zły typ. Jego narcyzm polegał na przekonaniu, że on wie wszystko najlepiej. Zawsze mnie pouczał. Cokolwiek nie powiedziałam, czegokolwiek nie wymyśliłam, każda moja hipotza, przypuszczenie, stwierdzenie. Zawsze było: Nie. Ty masz złe podejście. Zawsze tak było. W sprawach małych i dużych. Nawet nie czytał książek bo uważał, ze sam sobie poradzi, sam sobie da radę. A tak naprawdę gówno wiedział ;/ Pół biedy jeśli facet myśli tylko, że jest mega przystojny. Najgorszy jest taki narcyzm życiowy,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MAtha... serdecznie ci współczuję. Ja miałam podobnie. Dałam sobie wmówić, że to ZE MNĄ jest coś nie tak. Czasem nawet uniżałam się dla świętego spokoju. Jak chciałam zerwać to mówiłąm sobie"po co zrywać przez taką głupotę". Nie chcę nawet myśleć co by było jakbym trwała w tym dłużej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stracilamprawiewszystko...
jestem z narcyzem 2 lata. najpierw stracilam dla niego glowe, pozniej zawalilam szkole (ciagle wywody ze chodze do szkoly zeby spotykac sie z facetami ps szkola kosmetyczna), pozniej stracilam prace... trace wlasne dziecko... w sobote wzielam taletki i popilam alkoholem; zadzwonil po karetke a dzisiaj udaje ze jestok. dodam ze jego byla zona wyladowala w psychiatryku :( niedlugo bede miec mozliwosc przeprowadzki. zmienie numer. musze sie podniesc. dla dzieciaka. dla siebie. ogolnie jest cieniutko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do powyzej
ty potrzebujesz profesjonanej pomocy dla osob, ktore mialy w rodzinie osobe z przemocy psychiczna, szukaj tel zaufania!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bylam
przez kilka lat,.cudem nie popelnilam samobojstwa,juz bylam, na 11 pietrze by to zrobic.skonczylo sie to dla mnie 1,5 roczna depresja. po wziecio jakiegos narkotyku powiedzial mi ze zawsze mnie zdradzal,jak swoje poprzednie dziewczyny,i inne rewelacje o ktorych nie ma sensu pisac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ex krolowa
kali jestes?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mononoooke
Hej dziewczyny, przeczytałam wszystkie Wasze rozmowy i postanowiłam też coś napisać. Mam 31 lat/. Po pierwsze polecam książkę p.t." Gdy kochasz mężczyznę który kocha siebie. Autor Keith W. Campbell. Własnie skonczylam ją czytac. Jestem w 2,5 letnim związku z narcyzem i wlasnie ostatecznie postanowiłam to skończyć. Żałuję że nie zdecydowałam się na to wcześniej, bo od roku sytuacja staje sie juz na prawde nie do zniesienia a nic sie nie zmienia na lepsze chociaz próbuję wszystkiego. Właśnie, ja próbuję. Jest źle, wciąż się kłócimy, o wszystko, ja wymyślam sposoby jak pójść do przodu, a on i tak robi swoje. Jest skupiony głównie na swojej osobie. Ale obecna sytuacja jest tak naprawde wynikiem tego, że z takim człowiekiem nie da się żyć. Można się załamać, walczyć o niego, marzyć o nim, wpaść w depresję, próbować samobójstwa. Albo można działać. Ja po roku bycia z tym typem sięgnęłam po psychotropy znieczulające emocje. Nie dawałam rady, on wiecznie wywoływał we mnie poczucie winy, a ja brałam wszystko na siebie. A co? Brak bliskości, więzi emocjonalnej, odpowiedzialności, nie był moim oparciem, nie czułam się akceptowana, pod względem fizycznym i psychicznym, nie dodawał mi nigdy otuchy, nie dopingował, zazdrościł, RYWALIZOWAŁ bez przerwy, dążył do perfekcji i tego wymagał ode mnie. Na wszelkie kłopoty związane z ludzką psychiką bądź prozą życia reagował obojętnością. Poprostu starał się nie zauważać tego co nei było doskonałe i mogło niegatywnie wpływać na wizerunek jego osoby. Mnie traktował jak trofeum, miedzy nami było tragicznie ale przed ludźmi odgrywał rolę doskonałego związku a mnie zewnętrznie traktował jak księżniczkę. Natomiast " w domu" był odizolowanych chłodnym typem, bez zdolności do radości życia, do spontaniczności, to otwartości. Nie potrafił się przyznawać do błędu, słowo przepraszam praktycznie nie istniało. Natomiast odreagowywał się przemocą fizyczną, w sytuacji gdy demaskowałam jego słabości potrafił zdzielić mi w twarz. Na wszelkie oczekiwania z mojej strony i prośby reagował agresją oraz wycofaniem, chłodem emocjonalnym. Znał dokładnie moje słabe punkty i nimi się posługiwał by mnie zniewolić, bym czuła się winna i potem biegała za nim i za wszystko przepraszała. I tak robiłam :( Stawał się cudowny gdy dźwigałam się na tyle by się od niego odsunąć, wyjeżdzałam na pare dni albo uciekałam do znajomych, wtedy nie odzywał sie do mnie a po powrocie zgrywał ideała, aż nawet chciał mnie zatrzymać na dziecko gdy widział, że mu się wymykam z rąk. Był najmądrzejszy, zawsze wszystkow iedział najlepiej, używał innych do swych celów, nie intresowało go co u kogo się dziej, wszystko miało być na jego warunkach. Nie szanuje kobiet, tworzy tylko cały czas POZORY. pozory dobrego chłopaka, dobrego synka, super zdolnego artysty, twardziela, wielkiego przyjaciela.. ale wszystko tak jak on chce i na jego warunkach..nie wie nic o empatii, poświęceniu, odpowiedzialności. totalny brak empatii.caly czas skupiony na sowim ciele, nie dba o wyglad i forme bo jest przy tym leniwy, ale zna każdą krostkę na swym ciele, cały czas ze boli go to lub tamto. do tego ciuchy, tylko marka pasująca do jego ogólnego wizerunku jaki tworzy. to samo z samochodem. w środku grat i cały czas się rozwala ale na zewnątrz auto twardziela. i tak ze wszystkim. brak autorytetów, nie czyta książek, na moje czytanie patrzy nerowo i pogardliwie. Dochodzi jeszcze zaborczość i kontrola ale to chyba już oczywiste najbardziej. i wieczna złość, gdy wypije zazwyczaj zdarza mu się kogoś uderzyć, kumpla albo mnie. Dodatkowo dodam że jest uzalezniony od zioła, pali od 15 roku życia :( ma osłabioną odporność i nic sobie z tego nie robi, ponadto ma przepalony mózg i myślę że on zdaje sobie z tego sprawe, ale nie jest wstanie przyznać się do czegokolwiek co świadczyłoby o niem niezbyt pozytywnie lub o słabości. największą agresją reaguje na SŁABY lub GŁUPI, mógłby mnie zabić za tego typu określenia. Mamy też wspólnego kotka, do głaskania i jak kotek go adoruje to jest cudownie a jak kotek narozrabia to kotek dostaje wpiernicz. zdarza mu się bić zwierzęta, jest zasadniczy i mściwy. Najgorsze jest to że on nie chce współpracować, ja walczyłam o niego tak długo, robiła z nim wszystko co chciał, on nie miał ochoty dzielić mojego życia, robić coś ze mną dla mnie. Nie słuchał moich żałosnych próśb,mówił co chciałam usłyszeć żeby był spokój, ale nic nie wcielał w czyn. w momencie gdy zorientował się, że już nie mam siły, już nim pogardzam, nie buduję już jego ego postanowił mnie zostawić ale to mi dało kopa i uciekłam szybciej . Sprawa nie jest zaknięta, czekam aż on się wyprowadzi, nie wrócę do domu bo mam słabość do niego i serce mi pęka i historia zacznie się znowu. On teraz wcielił się w rolę ofiary i obwinia mnie, że to moje wieczne niezadowolenie, pretensje płacz i awantury są przyczyną tego że nam się nie udało.. Zobaczymy co będzie. Najważniejsza rada - nie dać się wpędzić w poczucie winy.. Pozdrawiam Was najmocniej, przepraszam za tak długie wypociny ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mononoooke
dodam jeszcze że miał dość trudne dzieciństwo a potem dziewczyny które go zdradzały, zdaję sobie sprawę z tego, że jest skrzywdzony itede ale on ma 31 lat i z mojej strony tysiące analiz, prób, walki o dobro, dawno miał okazję by się wyleczyć, obudzić. ale jemu jest dobrze być takim jaki jest, nic nie chce zmieniać, a wszystkie krzywdy które go kiedyś spotkały są dziś argumentami by odgrywać ofiarę gdy tego potrzebuje. nabrałam wstrętu do tego wszystkiego :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xACzdxcv
vg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Monooke! Mam nadzieję, że wejdziesz jeszcze kiedyś na to forum, bo właśnie opisałaś dokładnie moją historię (łącznie z paleniem od 15-go roku życia)! Bardzo bym była wdzięczna za kontak: gg 7505031

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×