Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mamajedynaczki

kto będzie miał, ma lub chce tylko jedno dziecko? ile nas jest?

Polecane posty

Mam córeczkę, która będzie jedynaczką, jest wiele powodów tej decyzji o których nie będę pisać, ale zdania zarówno ja jak i mąż nie zmienimy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koleżance chodziło o to, że
lepiej narobić 10dzieci i siedzieć w bidzie...ot, co tam, lepiej nic nie żryć, a cieszyć się z licznego potomstwa:) hahaha każdy ma tyle dzieci ile chce mieć, więc nie bądź taka mądra, bo mądrością nie świecisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koleżance chodziło o to, że
Angela, otóż to, chcecie mieć z mężem jedno i tyle...ale wiesz, Twoje dziecko będzie głupie,samolubne,rozdarte i samotne, nie wiesz o tym? bo na kafeterii już wszyscy wiedzą jak wychowasz swoje dziecko i jakie będzie miało charakter:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myszulkaa
ja z mezem rowniez chcielismy miec tylko jedno dziecko-5 lat temu uodzilam syna i przez te lata gdy spoznial sie okers panicznie sie balam ze jestem w ciazy.w tamty roku w wakacje przyszlo nagle....chce drugie malenstwo ale ze nie bylismy malzenstwem to najpierw slub potem dziecko.I tak sie stalo.We wrzesniu wzielismy slub i cooooo??i moj maz jest jedynakiem i narodzil sie proble bo kogo moj maz wezmie na swiadka???nie blo kogo wiec wzial kolege a ja siostre i bylam z tego dumna ze tak bliska mi osoba jets pzry mnie w takim dniu.aAmoj maz kolege z ktorym juz dzis nie ma takiego kontaktu.Wiec jestem szcezsliwa ze Dominik -syn-bedzie mial siostrzyczke.I na tym chce zakonczyc-dowje wystarzy zdecydowanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fzzztwda
Ja mam prawie 24 lata i nie chce miec nawet jednego dziecko nigdy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AABBCCkwi
a ja mam trojke rodzenstwa i sma chce miec max 2 dzieci, niechce rodziny wielodzietnej, wiem jak to jest, moje rodzenstwo brat i soistra maja po 2 dzieci i wiecje niechca miec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myszulkaa
ja podalam tylko jeden z przykladow,ogolnie mowie ze nie chcielismy drugiego a nie chcialabym aby moj syn byl sam tak jak maz bo moj maz faktycznie jest sam,zero kuzynow no sa ale patologia i nie utrzymujemy kontaktow,wiec co rodzenstow to rodzenstwo-no oczywiscie moze byc tak ze jest maly kontakt bo rodzenstwo sie rozjedzie po swiecie itd ale napewno moj maz chcialby tak jak i ja zaprosic rodzenstwo na grila popic sobie razem i raezem szalec dl;atego super ze sie zdecydowalam na drugie zreszta moj synus juz sie nie moze dzidzi doczekac:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MAMA jednej jedynej Magdy
hej też mam półroczną córeczkę i oboje z mężem nie chcemy więcej dzieci. ja jestem jedynaczką, on ma troje rodzeństwa. chcemy jedno dziecko bo... troche jesteśmy egoistami, lubimy podróże, sport i jedno dziecko zawsze można wziąc "pod pachę" i wszędzie z nim iśc a z gromadką na pewno ciężej. jest się bardziej uwiązanym. chceilysmy bardzo dziecko, bo mamy warunki, mamy dużo miłości i Madzia jest naszym oczkiem w głowie. Nie chcemy jednak skazywac jej na samotność- na szczęście w bliskiej rodzinie są 3 dziewczynki w wieku od roczku do 4 i jak pójde do pracy to córa będzie przebywac u sióstr ciotecznych (szwagierka będzie się nią opiekować bo nie pracuje i uwielbia dzieci- prowadzi domowe przedszkole, ma oprócz swojej dwójki, dwójkę innych) i możecie po nas jechać- że egoiści id. ale my o tym wiemy. nie wykluczamy że kiedyś pojawi sie drugie dziecko, ale będzie ono raczej z wpadki bo świadomie chcemy mieć tylko Madzię. już planujemy gdzie polecimy za pare lat, co zwiedzimy, co pokażemy córce... a tak to za pare lat drugie dziecko, znów "uwiązanie" rok czy dwa przy pieluchach, cycku... jestesmy spełnieni jako rodzice, a jak ktoś się jeszcze pojawi? ;) to niech sie pojawia, ale najlepiej za 6-10lat (ja mam 22, mąż 27)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam serdecznie. Ja nie posiadam jeszcze dziecka, ale myślę również tak, jak autorka topiku tylko o 1 dziecku. Jestem katoliczka i wiem, że jest to grzech, jesli dla wlasnej wygody unika sie wychowywania licznego potomstwa, wiec mam mam w tej kwestii wyrzuty sumienia. Ale z drugiej strony... Pochodzę z robotniczej rodziny, gdzie było nas w sumie 5 osób,było bardzo ciężko, jednakże rodzice bardzo ścibili i posłali mnie do elitarnej szkoły, w której prawie wszystkie dzieci miały ładne ciuszki, drogie gadżety itp. Byłam czarną owcą, nigdy jako jedyna nie jezdzilam na wycieczki szkolne, nie mialam nawet kilku zl na skladke klasowa, a kolezanki denerwowaly sie na mnie, ze tylko ja jedna nie przynioslam pieniedzy. Plakalam sama w kącie...bylo mi ciezko, a w rodzicach rowniez oparcia nie mialam. CHCE TEGO OSZCZEDZIC MOJEMU DZIECKU

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maciazwacia
Ta... im więcej tym lepiej. ja mam trójkę rodzeństwa. Każdy mieszka w innym krańcu Polski i Europy i spotykamy się bardzo rzadko. Razem nasza 4ka chyba od 5 lat nie dała rady się zgrać. A rodzice mieszkają sami i mimo tylu dzieci nie mają zadnego blisko. A moja kumpela jest jedynaczką i ma świetny kontakt z rodzicami i zawsze na nich może liczyc i często się odwiedzają i nie wiem kto ma lepiej. Ona - jedynaczka, czy ja pozornie z licznej rodziny,a tak naprawdę bardziej samotna w świecie niż ona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maciazwacia
A pretekst,by miec choćby dwójke, by móc potem na ślubie za świadka wziąć to smieszne. Serio! Mało znam przypadków,ze rodzeństwo jest świadkiem, przeważnie najlepsze przyjaciółki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedynaczkaaaaaaa
jestem jedynaczka , moze troche rozpiszczona mialam wszystko co chcialam , ale plusy w tym sa takie : iz to czego zechce zapragne to daze do celu nie poddaje sie , chetnie dzielilam sie z innymi dziecmi zabawkami , bylam lubiana , otwarta ,bo mnie tak wychowano :) ale minusy to : naprawde chcialabym miec rodzenstwo , teraz by sobie na imprezy wyjsc , by miec kogos bliskiego , byc ciocia itd :) ja planuje minimum 2 dzieci :D by nie podzielily mojego zycia w samotnosci :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do jedynaczkaaaaaaaaa
to trzeba mieć rodzeństwo, żeby na imprezy chodzić? ja chodzę z mężem i przyjaciółmi... co do bycia ciocią...hmmm wystarczy mi, że jestem matką, to o niebo lepsze niż bycie ciocią:) a jeśli już iść na upartego to mam siostry cioteczne, które są też matkami, więc ha, jestem ciocią:D ps. jestem jedynaczką, moje dziecko też jest, ja nie czuje się samotna, moje dziecko ma przyjaciół, nie jest samolubne, jest otwarte i przyjazne dla ludzi, też nic nie mówi o siostrzyczce czy braciszku:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sens jest prosty
MAMA jednej jedynej Magdy mogę o sobie napisać to samo ! Nie ma co w bawełnę owijac ,jesteśmy z mezem egoistami , nie chce drugiego dziecka , bo chce zachować jako taką wolnosc , to prawda z jednym dzieckiem mozna praktycznie wszystko . Jak wychodzimy razem to nie ma problemu z opieką babci , jedno zawsze chętniej jest brane lub pilnowane niż dwójka. Mam dwie siostry cioteczne z którymi utrzymuje kontakt bardzo dobry i one mają dzieci w wieku mojej córki , nie boje sie ze zostanie sama , ma nas , bedzie miała swoja nowa rodzine , meza , dzieci ( mam nadzieje ) . Ja mam brata , maz ma tez brata i oboje jestesmy młodszym rodzeństwem i oboje wspominamy z dzieciństwa , nie wspólna cudowną zabawe a kłotnie , szarpanie i bicie przez rodzeństwo. Teraz w życiu dorosłym mam świetny kontakt z moim bratem - to prawda - ale mąż ze swoim sie nie odzywa od kilku lat .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i wydalo sie ze duzo kobiet mysli tak jak ja :) tylko nie wiem dlaczego zadna wtedy nie miala odwagi zeby sie przylaczyc do dyskusji. Ja chce 2 lub 3 . W koncu stac mnie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama_jedynaczki
Niech każdy ma ile chce :-) My mamy 1 córkę i nie planujemy więcej :-) Z 1 dzieckiem jest nam też wygodniej, jednemu własnie można więcej zapewnić, na więcej stać (co z tego, że Jagodę stać na 2-3 dzieci ale "stać" to pojęcie względne, nie wiem czy tak będzie ją stać na korepetycje dla dzieci, naukę języków, studia, nawet wczasy od kazdej osoby się płaci za nocleg, wyżywienie, przyjemności...Samo jedzenie w domu i ubrania czesto donaszane po rodzeństwei nie są odpowiednikiem ze kogos stac na dzieci... Nas finansowo też stać, mieszkamy w domku z moimi rodzicami, mamy dwa samochódy, wakcje spędzamy zagranicą, kupujemy firmowe ubrania, jezdzimy na narty, na wekendy i spokojnie stac by nas było na kolejne dziecko ale nie chcemy. Czujemy sie spełnieni jako rodzice. Poza tym własnie organizacyjnie też jest łatwiej z 1 odrobić lekcje, z 1 iść na zakupy (niż z 3 to sajgon), jak się ma dwoje to trudniej np jedno idzie gdzies indziej niz drugie, odbieranie ze szkoly, dowozenie na zajecia dodatkowe, basen itp - no chyba że ma się w tym czasie z kim zostawic np młodsze dziecko które nie jedzie tam gdzie starsze itp). To nieprawda ze jak sie ma rodzeństwo to ma się kogo wziąć na świadka, czy chrzestnych, my mamy moją kuzynkę i kolegę męża, mimo że ja mam siostrę ( ma już 3 chrześniaków nie chciala więcej...), mąż ma 2 braci (1 stoczył się popija... drugi ma problemy finansowe, też mial już gdzieś chrześniaków, żona jego też, nie chcieli kolejnego....) Więc cóż nam po rodzeństwie???? Ja z siostrą mam dobry aczkolwiek kontakt "od święta", mieszka ok 200km ode mnie... Mąż z jednym bratem wcale nie ma kontaktu, z drugim mamy dobry kontakt ale żadnego wzajemnego oparcia, pomocy nikt w sobie nie ma, a własnie jeszcze będzie problem z podziałem mieszkania po rodzicach, bo każdy z synów by je chciał :-) Dom moich rodziców też nie będzie tylko mój, bo będę musiała spłacić kiedyś siostrę lub sprzedać dom i podzielić się kasa i kupić inne mieszkanie, bo rodzice moi sa sprawiedliwi, nie moga dac nic jednej z nas, a drugiej nie.... Więc co z tego, że teraz mamy wygodne mieszkanie, ale też tego po teściach nie oddamy za darmo któremuś z braci męża, bo nam też nikt nic nie da za darmo... Gdy jest 2 dziecko to wiadomo, że wszystko tylko dla niego... Mąż jako że ma 2 braci mówi ze nie chce wiecej dzieci, sam pamięta czasy szkolne, jak donaszał ubrania po braciach, jak kłocili się o pokoj wspolny, jak nie było kasy na kino, wycieczke klasową, do dziś pamięta jak płakał po katach, czuł się gorszy, nawet nie miał gdzie kolegów zaprosiac, bo w domu harmider i bracai się wszedzie kręcili... Pogadać, spotkać sie, poimprezowac mozna na grilu z sasiadami, znajomymi, kuzynami, nie koniecznie z rodzonym rodzenstwem :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po co Wy się dziewczyny w ogóle tłumaczycie z tego, że nie chcecie mieć więcej dzieci? Tylko ludzie ograniczeni nie potrafią zrozumieć, że posiadanie gromady dzieci nie jest wyznacznikiem szczęścia. To jest poprostu śmieszne. Krytykują tylko te mamy, które mają więcej niż jedno dziecko. W końcu one wiedzą najlepiej, że nasze dzieci będą samotne, nieszczęśliwe, nie będą miały towarzystwa do zabaw, a także będą miały do nas żal za brak brata czy siostry. To jest żałosne i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnie stać
mnie stać na drugie dziecko ale nie odczuwam potrzeby by mieć drugie. To że ktoś ma dwoje czy troje dzieci nie swiadczy o jego bogactwie, posiadaniu pieniędzy. zresztą praca jest w dzisiejszych czasach niepewna...A już kobiety, które mają dwoje dzieci i wychowują je babcie to faktycznie nie odczuwają może trudu opieki. ...Moja przyjaciółka ma drugie dziecko z wpadki i mało kto o tym wie, inni może myślą że planowała a ja wiem że została teraz uwiązana i jak sama mówi ciężko być matką dwójki dzieci jeśli chodzi o organizację opieki (w przedszkolu też chorują itp) i nie ma się do pomocy babć.Więc może jak ktoś rodzi dzieci a wychowują je babcie to ma nieco inne podejście do tej sprawy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jestem jedynaczka i nie byłam nigdy rozwydrzona itd to stereotypy o jedynakach ze sa samolubne .Mam jedna córke narazie nie chce drugiego i nie mówie ze nie chce drugiego i juz bo gdybym tak móiła to juz bym sie wysterylizowała :P a moze odwidzi mi sie za 8 lat ..kto wie...Małe dzieci mały kłopot duze ,duzy :P małe to ubranka,zabawki,wozki po rodzenstwie pieluchy kupisz mleko tez .do zupy ewentualnie dolejesz wiecej wody i juz a jak bedzie duze to szkoła ,ciuchy juz bedzie wybredzac a to nie takie siakie ,pieniadze do szkoły na wycieczki ,na urodz do kol.kino potem tance wymysli ,korepetycje ,Starsze dzieci bardziej kosztuja niz maluchy.A nie kazdego stac ja biore pod uwage to ze moze zostane kiedys sama facet pojdzie sobie i co wtedy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uspa
mam 1 synka-niespelna 4ro letniego bedzie jedynakiem nasz swiadomy wybor biorac pod uwage wszystkie okolicznosci to jest jak najbardziej własciwa decyzja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja jestem jedynaczka
i nie zycze tego nikomu. Zawsze bylam smaotna , ie mailam kolezanek nikt mnie nie lubil. Zazdroscilam kiedy widzialm ze ktos ma rodzenstwo i swietnie sie z nimi dogaduje. Teraz mam juz 1 corcie ale planuje drugie dziecko bo nie chce zeby moja corka przechodzila to co ja. Gowno z tego ze skonczylam studia zawsze mialam dobre ubranie i najlepsze zabawki jak nie mialam z kim dzielic sie nimi. Na swieta bylismy tylko mama tata i ja. Smutno bylo. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do jedynaczki wyżej
Widocznie nie umiałaś zdobyć koleżanek bo ja też jestem jedynaczką i zawsze miałam dużo koleżanek, wręcz lubiały do mnie wszystkie przychodzić, bo miałam swój pokój, pożyczałam zabawki, potem w liceum pożyczałam ubrania na randki, dyskoteki koleżankom, do dziś mam 2 super przyjaciółki, jedna nawet jest chrzestną mojego dziecka, ja jestem chrzestną też u tej drugiej, mimo, że ma siostrę to mnie poprosiła na chrzestną :-) Pamiętam ze szkolnych lat, jak koleżanki były złe na swoje rodzeństwo jak musiały je pilnować, zabierać ze sobą jak gdzieś szły, jak nie było można spokojnie sie u nich pobawić bo zaraz rodzeństwo się wtrącało itp. Nie twierdze ze moje dziecko będzie jedynakiem, ale prawdopodobnie tak :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do jedynaczki wyżej
Może taki miałaś charakter, bo pisałaś ze byłas samotna, mioże nie umiałaś nawiązać koleżeństwa, zamiast się uśmiechać to byłaś smutna i nie umiałaś "zagadać" do innych dzieci, potem tak już zostało i dlatego źle Ci było, bo samemu to rzeczywiscie źle... Dlatego po części Cię rozumiem...A nie miałaś innych dzieci, kuzynek w rodzinie, koleżanek sąsiadek??? Ja oprócz koleżanek miałam kuzynkę w moim wieku ale teraz ona mieszka w innym mieście, dość daleko i kontakt mamy rzadki, ale w dzieciństwie miałam też ją jako siostrę... A że teraz ona jest daleko to trudno, bo i w prawdziwych rodzeństwach ludzie mieszkają w innych miastach czy nawet zagranicą i też mają kontakt ograniczony na żywo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość virginia płaczka
a to wcale nie jest tak,że jedynacy są rozwydrzeni-mój starszy syn był jedynakiem prawie 6 lat i był naprawdę grzecznym dzieckiem,a teraz,gdy ma brata,bywa nieznośny.chociaż może po prostu odreagowuje w ten sposób,że już nie jest jedynym oczkiem mamy i taty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do osoby która
pisała, że po co jej studia i wszystko skoro nie miała nikogo by się tym podzielić. U nas było nas 2 je i miałam się z kim dzielić ale w zasadzie nie miałam czym...Rodzice się rozwiedli jak bylyśmy małe mama nie była w stanie opłacić nam wycieczek klasowych. zawsze odstawałam od koleżanek pod względem wyglądu, ubrań. Nie mogłam rozwijać swoich zainteresowań plastycznych itp. A podzielić to się mogłam z siostrą pokojem ( i wieczne spory o kawałek terytorium i podsłuchiwanie moich rozmów z koleżankami) i co najwyżej jakimś ubraniem ktore miałyśmy na wyjątkowe okazje i było wspólne ( różnica między nami to 17miesięcy, więc ok półtora roku). W dodatku teraz siostra mieszka daleko, ma oczywiście ważną pracę i pomoc mamie spadła wyłącznie na mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo trzeba miec wyjebane
jak można wybiegać x lat w przyszłość i robić sobie dzieci, żeby nie były samotne? to jest głupota, żyje się tu i teraz, a nie w myślach za 10, 20, 30 lat...nasze dziecko będzie miało męża, swoje dzieci, przyjaciół, kuzynostwo itd...nie rozumiem jak ma być samotne?:o poza tym podam dwa przykłady z życia wzięte... moja mama ma 4 rodzeństwa, babcia postarała się, żeby nikt nie był sam i co? mama mówi, że czuje się jak jedynaczka, każde z rodzeństwa poszło w swoją stronę, z siostrą nie gadała 9lat, bo się tamta obraziła, oczywiście o pieniądze poszło, jeden brat przychodzi raz na miesiąc do babci w odwiedziny, pozostałych dwoje braci nie widziała wiele lat, nie spędzają razem świąt, nie proszą się na wesela i inne uroczystości, jeszcze mamie spadła opieka nad schorowaną babcią i nikt nie pomoże,a jak dziadek żył to co rusz impreza, wódka się lała, towarzystwo siedziało do nocy, teraz nikt nie pamięta ani o mojej mamie, ani o babci:o podkreślam, że nie jest to żadna patologia, większość z mojej rodziny pokończyła studia i się w życiu ustawiła. druga historia, troche hardcorowa, ale chcę pokazać, że czasem nie jest tak jak się planuje: ciotka (od strony ojca) miała dwójkę synów, żeby oczywiście też nie byli samotni i mięli siebie, niestety jeden z nich zginął w wieku 17lat i młodszy został sam, wszyscy przeżyli szok, tragedia w rodzinie, ciotka choć młoda nie chciała więcej dzieci, a młody jakoś sobie radzi, jest teraz jedynakiem i wcale nie jest rozwydrzony i samolubny... z resztą znam wielu jedynaków i są super ludźmi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sens jest prosty
tęż mi argument że swięta u jedynaczki pare postów wyżej były samotne , tzn. ona i rodzice .. ja wigilię spędzam u mamy z moim bratem , a w pierwszy dzień swiąt ona jedzie do swoich sióstr ciotecznych ( mama jest jedynaczką ) a my idziemy do przyjaciół , w drugi dzień swiąt jexdzimy do brata ciotecznego . Tak jest już X lat . Samotnośc to nie kwestia rodzeństwa a braku przyjaciół i być może charakteru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×