Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość po rozwodzie

Mój były od dwóch lat jest z 21-letnią dzieciną.

Polecane posty

Gość kot13
mądry zrozumie mądrego a także głupiego ponieważ jest mądry a głupi mądrego może nie zrozumieć ewentualnie:-) to tak dla uściślenia topiku- bez pstryczka do nikogo:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czyli według was matka nie ma
do powiedzenia z kim ma kontakt jej dorastający syn? No, to ja dziękuję. Autorytetem dla niektórych jest taka ... ewa33 ??? To łajdactwo? Wstydźcie się. Otóż matka za OBOWIĄZEK wkroczyć czy ojciec zmusza syna do przebywania z dziwkami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cafe Creme
No i w tym problem,ze ta dziewczyna zadna dziwka nie jest.A ty co?Maz cie kopnal w tylek czy co? Nie wiem co by sie musialo stac,zebym nazwala partnerke swojego bylego dziwka,naprawde nie wiem.Ogarnijcie sie troche.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rando
Zmusza? Z tego co autorka sama napisala, jej dziecko bardzo lubi ta dziewczyne i to sie tez mamusi nie podoba najwyrazniej... A dlaczego ona jest niby dziwka? Skad sie biora takie zawistne babska ?? Poznac to ona sie z nia moze, ale jesli obie strony wyraza na to chec. A jak sie bedzie DOMAGAC, to niech sie dalej pluje do woli... Jej prawdziwym problemem jest to, ze nie potrafi ruszyc ze swoim zyciem do przodu. A dziecko jest tu instrumentalnie wykorzystywane do realizacji zawistnych planow mamusi, nic wiecej. Jesli ktos tu krzywdzi dziecko, to wlasnie ona sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kot13
nie do konca można się z tym zgodzić. Jeśli były mąż darzył szacunkiem matkę swojego dziecka i wieloletnią życiową partnerkę nie stwarzałaby ona takich sytuacji. autorka pisze, że syn lubi nową dziewczynę Taty. prawdopodobnie lubi ją , ponieważ kobieta czując się na pozycji wygranej z łatwością i całkiem szczerze potrafi być miła i czarująca. zaś osoba odrzucona nie czuje się pewnie, nie dość tego autorka może czuć, że młodość i całe lata jej pracy włożone w dom i wychowanie dziecka nie są w żaden sposób docenione.takiej osobie na pewno trudniej ułożyć sobie życie choć uważam , żwe 5 lat po rozwodzie to jeszcze bardzo niewiele i dużo się może zdarzyc zarówno w życiu autorki jak i w związku jej byłego już męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cafe Creme
Kocie-a ile to jest twoim zdaniem duzo?Dwadziescia lat?Ja jestem cztery lata po rozwodzie i to jest bardzo dlugo jak dla mnie. I co ma szacunek do tego jakim ona jest czlowiekiem i z jakiej strony sie pokazuje? "Kobieta czuje sie na pozycji wygranej"-jakiej wygranej? Jak maz ma doceniac,ze iles tam lat jego byla zopna poswiecila domowi?Ona wiele o mezu nie pisze,tylko o jego partnerce i zwiazku. Ty za wszelka cene probujesz bronic malzenstw,za wszelka cene i to juz jakies niesmaczne sie robi.Wroc do tematu,a nie filozofuj jak wygladalo malzenstwo autorki. Dziecko sie tu przewija jako karta przetargowa i babka zamiast sie cieszyc,ze dziecko lubie te pania,to ja cholera bierze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kix
I tak wygrywa tekst autorki: śmieszy mnie ta ich ESKAPADA!!! Autorko, nazywasz 21 letnią partnerkę ku**ą i dzieckiem, a sama w jej wieku byłaś mamą z rocznym stażem macierzyństwa... Brak słów, eh.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rando
A ja mysle, ze jednak walnela lepsze teksty, mnie rozlozyly te dwa posty: "Nie będę tutaj mówić, że przez głównie tą sprawę odbył się rozwód, ale wydaje mi się, że każda kobieta powinna się zabezpieczać na wszelaką przyszłość, a mąż jest od tego aby w tym pomagać, dokładać itd. Fakt ja nie pracowałam w jej wieku nie studiowałam itd. Ale to nie ma znaczenia byłam w jego wieku." i "To coś złego, że sobie odłożyłam???? Miałam prawo!!!! Do tego jeszcze musiał mnie spłacić po rozwodzie z czego za to kupiłam mieszkanie. Można ułożyć swoją przyszłość na wszelaki zły los. Dobrze zrobiłam i nie żałuję na pewno!!!! Powiem tak, 21 lat to k**wa i dziecina. Przepraszam, ale tak." Nie dosc, ze go okradla z kasy, ze cale zycie nic nie robila, zero ambicji, ze sama leciala na jego kase, to jeszcze nie moze przezyc, ze on na to wszystko machnal reka i jest szczesliwy :) Jest taka zasada, ze jak ktos w kazdym widzi zlodzieja, to dlatego, ze sam kradl i sadzi po sobie... Mysle, ze to dokladnie ten przypadek. Po prostu zal ja sciska, ze sie koryto urwalo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rando
Przepraszam, ten pierwszy post zaczynal sie od: "Z jednego najbardziej się cieszę, że podczas trwania naszego małżeństwa naodkładałam sobie z jego kasy." ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wszystkie sfrustrowane
byłe żony pokazuja swoje niecdociągnięcia własnie poprzez stosunek do obecnych partnerek, czasami już żon swoich exów jak kobieta ma klasę, to bez wzgledu na sytuację nie zniża się do obrzucania błotem innej kobiety, bo i po co? korzyści z tego żadnych, a jedyny efekt to osmieszenie siebie samej... a jesli kobieta nie ma klasy, to zachowuje się własnie jak autorka - bluzga, krzyczy, obaża, wyciaga kasę i wtyka nos w zycie OBCYCH ludzi posługując sie do tego włansym dzieckiem prostactwo i tyle niejeden by się zastanowił, co facetowi uderzyło do głowy, rozwodząc się z kobietą z klasą, która ma swój honor no ale jak sie słucha takiego trzeszczenia jak autorki, to nikt sobie tego pytania nie zadaje..przeciwnie, wtedy każdy tego faceta doskonale rozumie i gratuluje mu słusznej decyzji o rozwodzie ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kot13
nie bronię małżenstw za wszelką cenę. bronię słabszych i bronię kobiet. i uważam że rozumowe a nie emocjonalne podejście do większości spraw byłoby z korzyścią dla wszystkich.Kochana kobieta , zwłaszcza młodziutka i niedoświadczona zawsze będzie się czuła wygrana i szczęśliwa i tym szczęściem stara się dzielić- jest np miła dla syna. oby jej tak zostało ale życie weryfikuje nasze postawy. kobieta , która nie ułożyła sobie życia po rozwodzie ( i nie wiemy z jakich przyczyn) być może jest rozgoryczona a wtedy trudniej jest emanować szczęściem.Autorka nie studiowała w wieku 21 lat ale nie wiemy jakie były ustalenia w czasie trwania małżenstwa- wielu panów życzy sobie aby żona była panią domu i zajmowała się dziećmi a kobiety godza się na tę rolę sądząc, że mężczyzna wywiąże się ze zobowiązan. Co do okradania męża też nie wiemy, czy autorka tak nie gospodarowała budżetem domowym , by nie móc sobie odłożyć jakiejś sumy na np studia wtedy, gdy dziecko dorośnie a może na wycieczkę wspólnie z mężem w 30 tą rocznicę ślubu- a po rozwodzie po prostu te pieniądze pozostały. ocenianie tak pochopne autorki przez kobiety na tym forum wydaje mi się niesprawiedliwe. Kobieta wychodząc za mąż często zapomina o sobie myśląc, że oddając się całkowicie rodzinie może sama zamknąć się w pułapce. Mężczyzna takich kłopotów nie ma- wydaje mi się że łatwiej adaptuje się do nowych warunków choćby dlatego , że zazwyczaj codziennośc domowa go nie dotyczy(rodzenie, gotowanie, przedszkole dziecka, wywiadówki, itd, itp). ale już zaśmiecam tego topiku- i tak większość Pan tu wie lepiej:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rando
kot13 czy widzisz jak autorka uzasadnia sobie swoje zachowanie? Pisze, ze w jej wieku nie pracowala, nie studiowala itd. ale to nie wazne, bo byla w jego wieku... Czyli znalazla jedyna rzecz, w ktorej "byla lepsza" i na tej podstawie obrzuca blotem dziewczyne? Daruj, ja rozumiem rozgoryczenie kobiety, ale nawet to nie usprawiedliwia znizania sie do takich zachowan, jest chyba jakas granica? Tym bardziej, ze z jej posta zrozumialem, ze te podbieranie kasy mezowi bylo jedna z przyczyn rozwodu? I sie nie dziwie, nawet jesli zajmowala sie domem, to ukrywanie pieniedzy nie wydaje mi sie wlasciwe. Ja przed zona kasy nie chowam i nie zyczylbym sobie, zeby zona ukrywala jakas przede mna. Jakos nie widzialem, zeby napisala, ze odkladala na studia, czy wycieczke, wiec po co snuc te domysly? :) Wrecz przeciwnie, z jej postu bije duma, jak to sobie "naodkladala" i jeszcze maz musial ja splacic, a i alimenty zapewne placi niemale... Daj spokoj, przeciez z daleka czuc jaki rodzaj mentalnosci prezentuje ta kobieta... To nie jest tylko rozgoryczenie, rozgoryczona kobieta z klasa tak nie postepuje. Zreszta o jakiej klasie tu mowa... wyzywanie od k**ew kobiety, ktora nic zlego jej nie zrobila?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kot13
udało mi się przejrzeć cały wątek - i wydaje mi się że autorka jest najbardziej oburzona faktem że mąż związał się z 18letnią wówczas dziewczyną . Autorka zastanawia się chyba, co jej mąż może mieć za wspólne tematy z przez 2 lata z tak młodą osobą..To że ona miała lat 20 lat rodząc dziecko nie zastanawia ponieważ jej były mąż miał wówczas lat 21 więc byli parą równolatków. Już chyba wiem , gdzie jest problem autorki- uważa ona że 18letnia dziewczyna zamieszkując- obliczmy- z 32 letnim facetem może mieć różne intencje- zresztą, ciekawe jak Panstwo zapatrywaliby się na tego typu związek Panstwa córek? Możnaby pomyśleć, że dziewczyna oczekuje stabilizacji a były mąż autorki jest już człowiekiem który jakiś status materialny osiągnął. Kiedy autorka wychodziła za niego za mąż oboje byli młodzi i nie patrzyli na siebie przez pryzmat stabilizacji. Auorka zastanawia się też zapewne, skąd dziewczyna zamierza wziąć pieniądze na prywatne przedszkole i obawia się(być może słusznie) że własnie od swojego ustabilizowanego partnera bo takie są dziś czasy okrutne:-) ale to rzeczywiście już nie autorki sprawa powinna być. Myślę sobie, ze ta młoda osoba długo przy byłym mężu nie zabawi- czego jej życzę bo młoda dziewczyna jeszzce być może nie zaznała prawdziwej miłości i nawet jeśli wydaje się jej że kocha , jest to w dużej mierze zafascynowanie dorosłym mężczyzną. Myślę, że tak naprawdę autorka jest rozczarowana byłym mężem i jest jej po prostu głupio przed koleżankami no i rzeczwiście może trochę obawiać sie o swego syna- zabawa w dom to jeszcze nie dom. Ale autorko- gdyby Pani może grzeczniej z mężem porozmawiała o tym spotkaniu to może udałoby się pogadać z nią przy kawie jak kobieta z kobietą? ma Pani przewagę doświadczenia nad jej młodością i może Pani wyjść z tego spotkania z klasą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Myślę sobie, ze ta młoda osoba długo przy byłym mężu nie zabawi- czego jej życzę bo młoda dziewczyna jeszzce być może nie zaznała prawdziwej miłości i nawet jeśli wydaje się jej że kocha , jest to w dużej mierze zafascynowanie dorosłym mężczyzną" a ja myślę, ż enie znasz ani jej ani jego na tyle, żeby z taka pewnością wypowiadac się na temat braku "prawdziwego uczucia" między nimi :o sam wiek o niczym zupełnei nie świadczy, znam osoby 20-sto letnie, które są świetnie przygotowane do założenia rodziny i bardzo dojrzałe do roli matki/żony/ojca/męża a znam też 40-sto latków, którzy pomimo wieku i jak piszesz "doświadczenia" gówno wiedzą o życiu i nie mają pojęcia jak się odnaleźć w roli męża/ojca/ matki/żony pomimo że pełnią ją już dobrych parę lat... "Myślę, że tak naprawdę autorka jest rozczarowana byłym mężem" jakby nie była rozczarowana, to by nie brali rozwodu, jakas przyczyna była -a le trzeba pamiętac, że rozwód oznacza początek życia OSOBNO i jej rozczarowanie czy jakakolwiek ocena JEGO PRYWATNEGO życia nikogo nie musi już obchodzić "jest jej po prostu głupio przed koleżankami" no proszę cię...z powodu tego, że sąsiadka pije tez jej głupio? jej były mąż to obnca osoba, tym bardziej jego partnerka, na której się wszystko skupia...jej odczucia nie mają tu nic do rzeczy "no i rzeczwiście może trochę obawiać sie o swego syna- zabawa w dom to jeszcze nie dom" a dlaczego ZABAWA?? czyli jak szanowna autorka zamieszkała z facetem w swoim wieku, oboje wtedy dwudziestoletni - to był "prawdziwy dom", a teraz to jest tylko "zabawa"? a niby dlaczego? nie rozumiem na jakiej podstawie sugerujesz, że partnerka jej byłego męża jest mniej dojrzała, tym bardziej, że w tym nowym domu jest ten sam facet, tyle, że starszy, dojrzalszy i z większym doświadczeniem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cafe Creme
Kocie-jesli bronisz slabszych i kobiet,z naciskiem na kobiet,to znaczy,ze nie jestes obiektywna,bo bedziesz zawsze bronic swojej plci. I bardzo cie prosze,zebys nie robila z kobiet po rozwodzie slabszych od mezczyzn rozwodnikow-ja jako kobieta po rozwodzie sobie tego nie zycze.Nie zycze sobie,zebys robila ze mnie jakas nierozgarnieta bidulke. Co do klasy autorki-chyba troche za pozno na takie rady,pokazala jaka jest kobieta i wystarczy.Teraz najwyzej moze sie wycofac i zachowac resztki godnosci. Twoj maz cie zdradzil,o ile dobrze kojarze i uratowalas swoje malzenstwo-w porzadku,ale gdzies ta zadra jest,bo przesiadujesz na tym forum i namawiasz inne babki do tego samego,a chyba nie do konca ci dobrze jest.Ale to w sumie fajnie,ze sie nie rozwiodlas,bo chyba nienajlepiej bys wypadla w roli bylej zony,dla ktorej malzenstwo nigdy sie nie konczy i zawsze jest jakas szansa na powrot,nawet po pieciu latach zycia osobno i posiadania innych partnerow. Wracajac do tematu-autorka jest zawistna i nie ma swojego zycia,wiec zyje zyciem bylego meza.Dzieckiem sie zaslania,a jakos nikt nie wierzy,ze o dobro dziecka chodzi.Koniec kropka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kot13
jeśli już , to dojrzała dziewczyna związała się z niedojrzałym mężczyzną.....Rzeczywiście, nie znamy sytuacji ale chodzi mi o to , że żadna z Pan nie ocenia w żaden sposób mężczyzny, za to obie kobiety są pod ciągłym obstrzałem . Dla mnie, jeśli dorosły mężczyzna związuje się z 18 letnią dziewczyną półtora roku po rozwodzie jest jednoznaczne ale to ani moja sprawa ani autorki- świadczy jedynie o niedojrzałości mężczyzny i niechęci do budowania relacji partnerskich. ale oczywiście mogę się mylić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kot13
cafe- nic nie wiem o zdradzie mojego męża, napisałam tyko kiedyś, że zdradzałam i byłam zdradzona , jesli chodzi o kobiety po rozwodach to kilka jest moimi dobrymi znajomymi i dobrze wiem , jaki jest schemat jest zawsze ten sam. JEszcze jedno- mąż nawet były nigdy nie będzie już obcy proszę się nie oszukiwać...Pewnych relacji nie da się rozłączyć no chyba że nie było dzieci. Nie robię bidulek z kobiet one często same się stawiają w takiej pozycji walcząc jedna z drugą. nawet tu, na tym topiku- proponowałam autorce uspokojenie emocji i próbę spotkania z nową partnęrką męża na neutralnym gruncie. Może być ona rzeczywiście dojrzałą dziewczyną- dojrzalszą być może od byłego męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cafe Creme
Kocie-a to przepraszam,pomylilam cie z kims. Tam chyba byla taka sytuacja,ze on sie zwiazal trzy lata po rozwodzie z 19-letnia dziewczyna,ale niewazne. Dlaczego mamy oceniac faceta albo nawet jego partnerke,przeciez temat zalozyla byla zona i ona szukala tu poparcia. Jeszcze jedno:nie ma znaczenia czy oni sie rozejda czy nie,znaczenie ma to,ze byla zona probuje ustawiac bylego meza i jego kobiete tak jak jej sie podoba. I-kocie-moj byly maz jest dla mnie zupelnie obcym facetem,nie jest obcy dla mojego dziecka,ale dla mnie tak.Wrocil do kregu zwyklych znajomych i dopoki nie krzywdzi mojego dziecka,to niech sobie robi co tam chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rando
Ten facet zajmuje sie soba, zonie oddal co chciala i poszedl swoja droga. Niby za co mam go oceniac? Ze poznal mloda dziewczyne? A co, nie wolno mu? To nie on w tym watku robi z siebie idiote, wiec i nikt sie go nie czepia. Ta kobieta wydoila meza ile sie dalo, jest ustawiona finansowo, czemu mam jej zalowac do cholery ?? Jesli mimo tego wszystkiego nie potrafi sie zajac soba i swoim zyciem, to nie swiadczy o niej najlepiej. Klasa? Wolne zarty, wlasnie po tym sie poznaje osobe z klasa, ze w trudnych sytuacjach nie zachowuje sie tak jak ona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kot13
jeśli już rozmawiamy w tym tonie to i były mąż ją wydoił i to w sensie dosłownym - rodzenie , karmienie, młodość itp:-)pieniądze są do odrobienia i to i szybko- w koncu mąż sę cały czas rozwijał , pracował i pracuje nadal a więc pieniądze wciąż się pomnażają - ale zapłacił i to mu się chwali tyle że to żadne wyrywanie- po prostu uczciwość. Co do tego z kim się były mąż spotyka- to rzeczywiście byłej żonie nic do tego do momentu gdy nie wchodzi w grę dobro małoletniego dziecka (np nowy partner byłej żony okazywałby się zbyt dobrym wujciem dla dziewczynki albo nowa partnerka męża w przypływie fantazji częstowałaby jego syna zielem). ludzie rozwodzą się po to, by życ osobno i to zrozumiałe że każdy z nich cośtam zaczyna nowego(z mniejszą lub większą szkodą dla dzieci) ale niestety nie jest już i nigdy nie będzie jak dawniej ponieważ karty obojga są już zapisane i to jest nie do odkręcenia- rodzice pozostają rodzicami a potem dziadkami już na zawsze..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rando
Mlodosc? A on to sie cofal w latach? Rodzenie i karmienie? Czyli liczysz dziecko jako zysk faceta i strate kobiety? Podobno to kobieta potrzebuje mezczyzny, zeby zapewnil jej bezpieczne wychowanie potomstwa itd. Wiec jesli mamy rozliczac takie sprawy, to ona swoj cel osiagnela w pelni, potomstwo jest bezpieczne, wyrosniete, facet zapewnil mu i nadal zapewnia utrzymanie, zabezpieczyl ja materialnie. Nie wiem, czemu starasz sie wykazac, ze to ona tu stracila, a on wygral... Co do pieniedzy to masz racje, on zachowal sie przynajmniej uczciwie, czego nie mozna raczej powiedziec o niej. Ciekawe jakby sie teraz poczula, gdyby dowiedziala sie, ze maz sobie naodkladal kasy na koncie za granica np? Zapewne nic by ja to nie ruszylo? Jakos watpie... Masz racje takze z tym, ze nic jej do jego zycia i zwiazkow, poki nie wchodzi w gre dobro dziecka. A ma jakies powody przypuszczac, ze wchodzi? Nie sadze... Ona zwyczajnie nie moze darowac ex, ze kogos ma i chce to za wszelka cene zniszczyc, chocby wkrecajac w to dziecko. Moze niech wyda czesc tych swoich pieniazkow na terapie, to zdecydowanie bylaby dobra inwestycja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cafe Creme
No i doszlismy do porozumienia,nawet Kot sie zgodzil,ze nic bylej do bylego i jego zycia,dopoki nie krzywdzi dziecka-a nie krzywdzi. I to cale gadanie o wyssaniu z kobiety wszystkich sokow i porzucenie-no zabawne-ja tam nie uwazam wychowania czy urodzenia dziecka za jakies szczegolne poswiecenie,dla mnie to radosc jest i byla. A co do kasy,no prosze was,chamstwem jest robienie sobie bokow i oszukiwanie wspolmalzonka-albo jest sie uczciwym i to w kazdej syuacji albo nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie tam duperele
Mój (były już) mąż zrobił dzieciaka panience 12 lat młodszej, wówczas nieletniej. Zapomniał o tym mi powiedzieć :). Potem dla niej zostawił mnie w ciąży przyczyniając się do śmierci dziecka. Wystąpiłam o rozwód, który dostałam od ręki. I dziś mam w doopie jego i jego panienkę. Życzę jej dobrze bo wiem jaki kochany Krzysiu potrafi być "miły" :( Olej to, dziewczyno! Generalnie gnój pozostaje gnojem, obojetnie kogo aktualnie posuwa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rando
takie tam duperele, nie sadzisz, ze piszesz chyba o swoim a nie o jej ex? Dlaczego gnoj? Bo sie rozwiedli? Bo go oszukiwala? On jej nie zostawil dla mlodszej, z mlodsza zwiazal sie juz bedac wolnym czlowiekiem. Cafe Creme dokladnie, ze slubuje sie wiernosc, to kazdy potrafi wypomniec, ale ze uczciwosc malzenska rowniez, to widac nie kazdy pamieta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zniecierpliwiony
" po rozwodzie Po rozwodzie jesteśmy prawie 5 lat . Po trzech latach od rozwodu związał się z młódką. Ona ma teraz 21 lat!!!! Nasze dziecko jest 8 lat młodsze od niej!!!! Pewnie i tak ją zdradza, bo odrazu po rozwodzie szukał wrażeń. Z kimś tam był. Chociaż wydaje mi się, że predzej ona go zdradza. Siebie warci cos mi się zdaje. Powiedzcie mi dziewczyny jak można związać się z dzieckiem?? Przeciez taka małolata nie zna nawet życia!!!! " Ja bym zaproponował zastanowić się nad tym ...dlaczego ta pani ma z tym problem i postanowiła się nim podzielić. Zastanowić się również nad tym czy to jest jej problem czy nie jej osobiście????????? Jeżeli to ona ma problem to jej zrzut o nie znajomości życia tej drugiej osoby ........jest zupełnie nie trafiony. Zwyczajnie ..jej nie powinno obchodzić co on robi a tym bardziej ona. Mało tego , świadczy to o jej nieznajomości życia . Życie przecież pustki nie uznaje. Teraz powiąże obydwa pytania co do powodów postawienia tego problemu przez tą panią. Jest coś takiego jak odpowiedzialność za życie drugiego człowieka. Dotyczy to .....tak myślę w szczególności ludzi wierzących ----taki jest dogmat wiary. Człowiek nawet po rozwodzie ----cywilnym cały czas jest odpowiedzialny za tego drugiego z którym wziął ślub kościelny. Reasumując ...należy się zastanowić co tą panią kieruje ,że taki problem zgłosiła. Odpowiedź tak naprawdę zna tylko ona , ona też sama musi sobie odpowiedzieć dlaczego jest to dla niej problemem. Co nią kieruje????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziecina
Droga Autorko zal mi Ciebie i Twoich nerwow. Jeszcze troche i skonczy sie zawalem serca, nerwica zoladka, depresja albo innym dziadostwem. Wez kilka glebokich wdechow i przeczytaj... Dziewczyna, z ktora zwiazal sie Twoj byly maz na pewno spotkalaby sie z Toba dobrowolnie gdybys nie zachowywala sie jak ostatnia zolza (delikatnie mowiac). Ta 'dziecina' poznala Twojego meza juz po waszym rozwodzie. Dopoki Twojemu dziecko nie dzieje sie krzywda, zyj i pozwol zyc innym. A zazdrosc wloz sobie do kieszeni. I nie radze poslugiwania sie w tej Twojej chorej bitwie (o cholera wie co) Twoim dzieckiem. Ps Mam wlasnie 21 lat. Twoje ignorancja powala na kolana, skoro uwazasz ze wszystkie dwudziestokilkuletnie dziewczny sa niedojrzale (pomijajac ze wszystie sie k*rwia). Nowej partnerce Twojego bylego juz meza wspolczuje. Wyobrazam sobie jak przykre musi byc zycie z taka jedza w tle. Ps2 Jesli Autorka ma zamiar sie obrazic za jedze, czy tez zolzle - przykro mi. Przepraszac nie mam zamiaru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×