POLITYKA/REAKTYWACJA KACZEK/

Wszystko przed Tobą, włącznie z Japonią;)

I mimo wszystko z sexem;) :P:P:P :D

Jaki tam sex? :D

przypomnij sobie to uczucie gdy penis wchodzi w wilgotną chętną pochwę i słyszysz ten oddech i westchnienie rozkoszy

OOooo, proszę.... pełno tu naturalistów ub romantyków;)

No właśnie jaki tam sex? Myro słucha muzyki;) Zmiatam, pa.

Wolę sobie nie przypominać że to "uczucie" z kimś nieświadomie dzieliłem. :P Odwalisz się teraz?

Ja? No problem:D

Pisze do orange.. W tle leci ta 9 symfonia... nie wyobrażam sobie by w trakcie musiałbym zmienić płyty. :D Anouk.. ja nie lubię rozmawiać o seksie, bo jestem sam. O czym miałbym pisać? Jak się marszczy freda? Musiałbym zgłupieć do reszty.

wypina biodra i oczekuje coraz silniejszych coraz głębszych pchnięć, i ma orgazm za orgazmem, i jeszcze i jeszcze i jeszcze, i wbija coraz mocniej paznokcie w twoje plecy i szepcze: o tak, o tak, no czy to nie jest cudowne, słodkie i podniecające? :)

cudowne, podniecające ale też może być męczące.

być może gdy ktoś ma obniżone libido i bardziej go interesuje polityka niż splecioność ciał, dusz i umysłów :)

Ale to też psychika połączona za fizjologią- facet z reguły ma taki mechanizm, że po wytrysku przestaje interesować się seksem- jedni zaraz znowu są gotowi- inni nie- ale słyszałem wczoraj jakąś statystykę- 30% młodych mężczyzn w Polsce ma problem ze wzwodem. Jeśli to prawda, to nie jest wesoło.

:O

tylko że ja nie należę już do takich młodych- nie miałem i nie mam z tym kłopotów, choć do herosów nie należę.

i jeszcze jedno- polityka to jedno a splecioność ciał i umysłów-drugie. Nikt normalny nie myśli o polityce, kiedy patrzy i dotyka nagiego ciała kobiety.

No chyba że ktoś jest agentem CBA. :P Chociaż, fakt, nie wiem czy myśli wtedy o polityce.

IX symfonia Beethovena hmmm .... jedna z jego najlepszych chociaż zawsze wolałem III Symfonię "Eroica "

witojcie

ladaco się nam przypałętał na topik :D

Jak słyszę czy czytam Beethoven to pierwsze co mi przychodzi do głowy to "Dla Elizy". http://www.youtube.com/watch?v=yAsDLGjMhFI Jak na mój gust za delikatnie zagrane. :P

"Dla Elizy " jasne :-) tyle że to oklepany utwór ktory zna kazdy a nie kazdy zna III Symfonie i wie że była pisana pierwotnie ku czci Napoleona jestem wielbicielem Beethovena

Slayerem tez nie pogardze moja droga

No i dlatego że oklepany najbardziej mi się z nim kojarzy. Lubię Beethovena, ale chyba nikt nie ma lekkości Mozarta. No wyjątkiem będą walce Straussów.. i pisząc nazwisko Strauss.. zawsze się muszę zastanowić dwa r czy dwa s. o.O

Dwa razy S :D

Ja i jazzu posłucham, a i ich troje puszczane swego czasu na imprezach, mi jakoś bardzo nie wadziło. :P Generalizując, chyba tylko techno wyraźnie mi nie leży.. męczy mnie.

No ja swego czasu metalu też się nasłuchałem.

Wg mnie Myrevin Bach, Haendel , Mozart i Beethoven to absolutny top , co do lekkosci Mozarta .. mógłbym powiedziec na przekór nikt nie ma takiego ładunku emocji jak Beethoven przecież był głuchy od pewnego czasu a komponował

z jazzu Miles Davies :-)

Zaczął głuchnąc w wieku 25 lat... gdzieś czytałem że Mozart najpierw jakiś utwór słyszał w głowie(czyli pewno sobie wyobrażał) a potem stawiał nuty, pewno jak by ogłuchł, też by mógł komponować, a niepotrzebne gdybanie.