Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Prooo comfore

Kto z was był wyśmiewany w szkole? Jak to wpłynęło na wasze dorosłe życie?

Polecane posty

Gość anna rodrigez 26 lat....
mi dokuczali byłam tłuściutkim dzieckiem potem nagle z miesiąca na miesiąc wyładniałam teraz ludzie z liceum wow to ty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lonard
Czujesz, że nie masz nikogo bliskiego by podzielić się swoimi problemami. Chcesz odmienić swoje życie, poczuć się lepiej, wygadać się lub szukasz pomocy przy rozwiązywaniu trudnej dla Ciebie sprawy. Zacznij działać, ale nie samotnie! Wejdź na http://psychospace.pl/start/ i zobacz w jaki prosty sposób można poprawić sobie samopoczucie i na nowo zacząć cieszyć się życiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki sobiektoś
no ja byłem wyśmiewany, całą podstawówkę, część gimnazjum i prawie całe liceum, w podstawówce wyśmiewały mnie osoby z mojej klasy, powód, może leczyli swoje dziecięce kompleksy, w gimnazjum w 1 klasie wyśmiewali mnie osoby z mojej klasy i z niektórych innych, powód, bo nie byłem chuliganem tak jak oni (w tej szkole zdecydowana większość osób, to byli chuligani) oraz, sądząc po ogólnym ich zachowaniu, psychicznie chorzy, w 2 klasie zmieniłem szkołę, wyśmiewała mnie jedna osoba z mojej klasy i 3 z innej, w 3 klasie spokój, w liceum w 1 klasie w pierwszych dniach szkoły prawie wszystkie osoby z klasy, powód, ani ja nie znałem ich, ani oni mnie więc najprawdopodobniej psychicznie chorzy, po kilku dniach przepisałem się do innej klasy, wyśmiewało mnie kilka osób z mojej klasy i bardzo wiele osób ze szkoły, powód, pewnie leczyli swoje kompleksy jak to wpłynęło na moje życie, wpłynęło w dość dużym stopniu, brak motywacji, niezadowolenie z życia i brak perspektyw na przyszłość, być może już nigdy nie otworzę się do ludzi, nikt mnie nie przyjmie do żadnej pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki sobiektoś
a mnie twoja ortografia :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odkilkulatłabędź
ja byłam całą podstawówke wyśmiewana, bo w tamtym okresie w domu się "nie przelewało", byliśmy biedni:/ Pamiętam codziennie te ziemniaki na obiad:/ Byłam baaardzo wychudzona, źle ubrana- miałam jedną parę spodni, jeden sweter i kilka bluzek. Szczególnie jedna, bardzo ładna i bogata koleżanka lubiła mi dokuczać- traktowała mnie jak służącą, podawała mi swoje śmieci i mówiła "wyrzuć to do kosza!" i wszyscy mieli polew. Minęło kilka lat, w międzyczasie poprawiła się nam sytuacja materialna, ja nawet nie wiem kiedy ładniałam z roku na rok :)) W liceum byłam można powiedzieć "gwiazdą", najładniejszą dziewczyną w szkole:) Później rozpoczęłam przygodę z modelingiem, udział w reklamach- może i nie jestem super sławna, ale dobre pieniądze z tego są:) A owa ładna i bogata koleżanka? Roztyła się niemożliwie, buzia cała w ohydnym trądziku (chyba nieleczonym...), taka bogata a chodzi ubrana jak najgorsza wieśniara;P zero gustu. Ale mam dziś satysfakcję, jak starzy znajomi oglądają mnie na Nk czy fejsie...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przeze mnie zawiść/nienawiść przemawia?? Ja po prosu uważam, że każdy ma to, na co zasługuje. Jakoś jak mnie wyzywano od tasiemców/szkieletorów bo bylam chuda nie zmusiło do tego, żeby innych wyzywać od pasztetów i tłuściochów. A że teraz role się odwróciły i niejedna chciałaby być takim tasiemcem? Taki lajf. Po prostu wiem, że dzieci potrafią być okrutne, ale np. w 8 klasie podstawówki czy w liceum to już nie są dzieci i wyśmiewanie nie jest fair.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najbardziej okrutne
są przeważnie osoby w wieku 16-19

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość t5rewder45tytre
Nie lubiano mnie w gimnazjum, w moim domu nie działo się dobrze i chodziłam smutna, byłam obiektem śmiechów i chichów. A w tym roku poszłam do liceum, spodziewałam się podobnych ludzi jak w tamtej klasie, a tu szok, wszyscy mili, nikt na mnie krzywo nie patrzy. Dla mnie to jak nowe życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja zawsze bylam jakas ofiara, wciaz sie ze mnie podsmiewano, no i nie bylam za piekna choc brzydka tez raczej nie. A teraz zmienilam sie z wygladu tak ze mnie ludzie nie poznaja a Ci ktorzy sie ze mnie podsmiewali patrza na mnie z podziwem, no ale co z tego...kiedy tez ciezar mlodosc wciaz mi jakos ciązy, wciaz sie czuje brzydka i w jakis sposob beznadziejna, choc mija mi to ale powoli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PE.ES.
Byłam wyśmiewana w szkole podstawowej w klasach 4-8 przez własną wychowawczynię.Zawsze mi tak dobrze życzyła mówiąc,że będę pracować w sklepie rybnym :( Nie mieliśmy w domu za dużo pieniędzy,więc nie jeździłam na wycieczki klasowe... I też byłam przez nią obwiniania,że ciągle przeze mnie muszą szukać kogoś do kompletu,żeby mogli gdzieś wyjechać. Dużo tego było... Minęło ponad 15-lat,ale nigdy wielu jej słów nie zapomnę. Nie pracuję w sklepie rybnym,dobrze zarabiam... Ale przez to ciężko sobie radzę z krytyką, za mocno biorę ludzkie komentarze do siebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość profil nieistniejacy
zawsze bylam inna , mialam nadzwyzajny talent i rodzicow na wysokim stanowisku i dokuczali mi mowili ze jestem wazna ze sie wywyzszam a ja bylam raczej niesmiala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki sobiektoś
czyżbym był tu jedyny, któremu dokuczali bez wyraźnego powodu :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hyreta
Byłam wyśmiewana od podstawówki do gimnazjum.. w przedszkolu miałam jedną koleżankę, a reszta trzymała sie ode mnie z dala. W podstawówce ciągle słyszałam jaka ja jestem gruba itd. :O poszłam do gimnazjum. Poznałam nowych ludzi, niby mnie akceptowali, ale jakoś tak chętnie nie rozmawiali ze mną jak z innymi .. zawsze byłam gdzieś na szarym końcu. W 2 kl gim schudłam tak, że nikt nie mógł uwierzyć, że to ja :) zaczęłam inaczej się ubierać, malować. Miałam takie powodzenie, że się w głowie nie mieści. Faceci, którzy wcześniej mnie wyśmiewali zaczęli się mną interesować , nalegać na spotkania.. ale ich olałam. Poznałam faceta , uwierzyłam , że też mogę się komus podobać :) Od tamtego czasu nie zalezy mi na kontaktach z innymi ludźmi. Mam kilka zaufanych osób, które wiem , ze sa w porzadku.. Jestem sobą , nie zależy mi na opinii innych bo znam swoją wartość ;) i wkurza mnie bardzo, gdy widzę wyśmiewanie się z innych osób :O:O:O a niestety nie tylko dzieci w podstawówce potrafią wyśmiewać się z innych. nawet starzy wydawałoby się poważni ludzie potrafią uprzykrzyć innym życie :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba mocno wplyneło
to ze byłam wyśmiewana przez wygląd - miałam problemy z cerą i wagą (strasznie szczupla byłam). Po prostu w okresie dorastania miałam problemy z hormonami i dlatego wyglądałam jak wyglądałam. Nikt nigdy na mnei ręki nie podniósł ale wolałabym chyba sto razy ból fizyczny niż psychiczny. Jak każdy zaczyna atakować Cie a Ty na to nie masz żadnego wpływu to czujesz taką wszechogarniającą niemoc, bezradność. Przecież to nie była moja wina że chorowałam. Ktoś tam napisał że najbardziej bolało nieakceptowanie ojca, ja mam podobnie. Teraz wyglądam zupełnie inaczej, mam ukochaną osobę, przyjaciół. Ci ludzie co mi tak dokuczali teraz nie mogą uwierzyć że "ja to ja" a ja mam to gdzieś ale ojcu nigdy chyba nie wybaczę jak mnei traktował i wysmiewał keidy najbardziej go potrzebowałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja byłem od czasu do czasu.
Ale kto to zrobił, długo do szkoły nie wrócił he he he...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ethwawrkjg
Byłam nieśmiała, szczupła wiecznie blada i niedozywiona bo w domu ojciec wszystkich terroryzował pił i bił. Szłam do szkoły a tam wszyscy się ze mnie śmiali wyzywali nie mówiąc o biciu i molestowaniu. Kilka razy wiązałam pętle na haku, chciałam się zabić ale nie umiałam jej odpowiednio zawiązać, wtedy jeszcze nie było internetu żeby móc wszystko sprawdzić. Dziś mam 28 lat silną nerwicę, fobię społeczną. boje się ludzi, nie umiem z nimi nawiązac normalnych kontaktów, zawsze uważam że jestem od wszystkich gorsza, wstydze się okazywać swojego prawdziwego ja. Nie umiem być przy ludziach sobą, udaje kogoś kim nie jestem. Zawsze musze wyglądać perfekcyjnie bo boje się że ktoś mnie wyśmieje albo obgada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paryżanka ola.
nikt nie jest bardziej okrutny niż dzieciaki i zapamiętajcie to sobie raz na zawsze !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuzaxy
ja również byłam "ofiarą". nawet nie wiem dlaczego mnie atakowano, bo byłam normalną dziewczyną... strasznie to przeżyłam, często płakałam, stres niesamowity. Odbiło się to na moim życiu dorosłym. Dziś jestem dorosła mam ok 23 lata i czasem powraca ta myśl. Nie potrafię zaufać ludziom, brak dystansu, przejmuję się krytyką-wszystko biorę do siebie, nie potrafię zaufać facetom i nie wyobrażam sobie być z kimś w związku. Od tamtej pory-czasu liceum nie miałam chłopaka i nie wiem czy zdobędę się na odwagę by mieć w przyszłości. Gdy mijam ludzi na ulicy-gdziekolwiek, i śmieją się z czegoś, mam wrażenie że śmieją się ze mnie. Bardzo ciężko z czymś takim żyć... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ether
Podstawówki nie bardzo pamiętam, w sumie nie wiem czemu. Chociaż nie, pamiętam co nie które sytuacje - nie zbyt miłe. Lata gimnazjum były straszne ;/ byłem na szarym końcu niby akceptowany przez parę osób, ale jak przyszło co do czego to zawsze "... jest ten najgorszy". Technikum, co prawda teraz ostatni rok nauki (dzięki bogu) ale nie wiem jak wytrzymam. Ludzie są straszni. Ktoś zapyta czemu byłem i jestem wyśmiewany... otóż mam wadę wymowy - zacinam się :( Na początku mi to nie przeszkadzało ze nie mogę wypowiedzieć nie których wyrazów, ale z czasem było ciężej. Obecnie, 4 technikum, w klasie się nie odzywam bo jak zacznę coś mówić to zaraz zapada cisza i jeżeli się zatnę to zaraz w klasie śmiech i po klasie jest wydawany taki odgłos mający mnie naśladować. Jak wpłynęło to na mnie ? Mam prawie 20 lat, mam straszną nerwicę, nie odzywam się praktycznie wcale, jestem nieśmiały, unikam ludzi, siedzę w domu całymi dniami, mam myśli samobójcze, i dość zaniżoną samoocenę. :( i nie wiem jak sobie poradzę w życiu... ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wreczka
że mnie śmiali sie w podstawówce , bo miałam rodziców o wiele starszych niż inni , mama miała 38 lat , kiedy się urodziłam , ojciec miał 46. chodziłam w niemodnych ubraniach , bo moi rodzice woleli przyjmowac dla mnie ciuchy od innych ludzi niż mi je czasem kupowac w sklepie, choć na pewno biedni nie bylismy, normalna rodzina na pograniczu komuny i raczkującego kapitalizmu.do tego nazwisko, nawet często je slysze, ale przezwisk miałam co niemiara. mam 37 lat , ciągle czuję się gorsza od ładnych , eleganckich kolezanek, boję sie ładnych , dobrze ubranych ludzi, bo cos z moim gustem jest nie tak , nie umiem sobie dobierać strojow , zreszta nie mam na to kasy. ale te smiechy ciągle słyszę , te okrutne , wykrzywione twarze kolezanek. Chyba to prawda , że wyśmiewamy innych , by odwrocić uwage swuiata od naszych niedoskonałosci, a im glosniej się smiejemy z innych , tym bardziej "lubiani " i atrakcyjni towarzysko jestesmy , bo nalezymy do tych fajnych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w podstawówce ale raczej nienawidzona niż wyśmiewana nie wiem konkretnie za co. może dlatego że byłam zbyt nieśmiała podstawówkę miałam trochę patologiczną ich zachowanie było gdzieś na poziomie hejterów z kafe :D wpływ na dorosłe życie? nie chyba że podświadomy ja nieśmiała i zahukana byłam za nim poszłam do szkoły więc.. zmieniło się na lepsze jakoś tak w liceum :) ale też nie jakoś o 180 st to chyba część mojej osobowości:D pozdro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość derleyy
chooy tym skoorwielom w doope

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość derleyy
ludzie po 20-tym roku w szkole poważnieją czy dalej są tacy dokuczliwi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mlotekuderzyciel
Ja w gimnazjum bylem meczony w klasie psychicznie i fizycznie . Nie dlatego ze bylem najslabszy , wrecz odwrotnie . Bylem nowy , silny , i w dodatku wybitny elitarny sportowiec . Wszyscy w klasie patrzyli na mnie z zazdroscia . Tylko ze bylem nowy , klasa byla ze wsi wszyscy zgrani . I zawsze wszyscy na jednego . Nikogo nie znalem . Nie mialem kolegow . I obrywalem . Poszedlem do liceum , wszystko sie zmienilo nowe zycie nowa szkole powiedzialem nigdy wiecej meczenia . Czasy gimnazjum wplynely na mnie pozytywnie . Znaczy w takim sensie ze teraz wszyscy omijaja mnie druga strona ulicy . Jakis plebs . 5 minut i ich nie ma juz w ogole

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mlotekuderzyciel
jednym slowiem teraz ja jastem sprite a oni pragnienie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bahory trzeba usuwac'
od początku lej dzieci po pysku, wredoty!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaarwena
w gimnazjum bylo nieciekawie glownie faceci mnie wysmiewali za "grubosc", a raczej fakt ze bylam bardziej rozwinieta niz inne dziewczyny, wyrazny zarys cyckow, mocno wcieta talia, okrągła pupa... za to niewybredne nieraz zaczepki od starszych facetow na ulicy ktorzy rowniez nie dawali zyc, a ja zazdroscilam malej, drobnej kolezance ktora wygladala jak dziecko...ja tak sie czula m ale niestety nie wygladalam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaarwena
wq doroslym zyciu mamy wiecej zasobow by sie bronic, poza tym mloda osoba o wiele bardziej przezywa odrzucenie niz dorosly, jest tez o wiele bardziej zalezna od srodowiska w ktorym zyje, nie ma co w ogole tego porownywac u doroslych tez nigdy nie jest to tak otwarcie chamskie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sinisterka__
Ja byłam jedną z klasowych ofiar... Bardzo nieśmiała i z każdym rokiem coraz bardziej wycofana, miałam krzywy zgryz, a moja specyficzna "uroda" nie mieściła się w kanonach. Popychanie na korytarzu i wyzwiska to był standard, nawet w autobusie ludzie dziwnie się na mnie patrzyli... Teraz mam 23 lata i jestem bardzo nieśmiała, nie wierzę w siebie. Dla odmiany zdarza mi się usłyszeć, że jestem śliczna i jaka laska, jednak nadal czuję się paskudna, a ludzi uwazam za kurwy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×