Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość obecna15

akceptacja przeszłości partnera, m.in.dziecka/i z pierwszego małżeństwa

Polecane posty

Gość coś cię zżera od środka
i będziesz wstrętną macochą, bo brak własnego dziecka jest zgryzotą a tu będzie świtała myśl, że to jakaś kara, jakaś sprawiedliwość losu i będziesz patrzyła na tę dziewczynkę z zazdrością szkoda mi tego dziecka, bo zbierze wszystkie twoje frustracje, smutki i strachy, lepiej, by ci wyszło z tą ciążą, dla tego dziecka lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jakoś dziecko moich zgryzot nie odczuwa...gdy jest jestem cudowną macochą!!! A żale mam, ale ewentualnie obrywa mąż, a nie mała...I masz racje, dzięki, obym miała dziecko...będzie dobrze dla wszystkich...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teeee niby wrażliwa
przestań siebie tak wychwalać. Zwykły pustak jesteś. A dziciak ciebie nienawidzi, to tylko tutaj opisujesz jak to niby do ciebie lgnie. Kto by mógł lubić cos takiego jak ty ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) k...a, nie myślałam zniżać się do czyjegoś poziomu, naprawdę, ale głupota co poniektórych jest imponująca, naprawdę! po ch.. to piszesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość POKAZUJĄ LUDZIE
SWÓJ POZIOM .....WRAZLIWA JESLI TY TAKICH SŁOW UZYWASZ TO -BEZ KOMENTARZA.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Daj spokój proszę cię, przecież te teksty są irytujące. Po co ktoś to robi specjalnie. Ja jedno, a ktoś wszystko na odwrót... I nie używam nazywając kogoś a to różnica, dałam tylko wyraz, że to wkurza. Nie po to to piszę, by ktoś odkrecił wszystko by się tylko ponabijać. I to niby jest wporządku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktoś zauważył w końcu
że natura sama decyduje że wrażliwa i jej fajansiarz nie powinni mieć dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktoś zauważył w końcu
ej... zadałaś się z rozwodnikiem, przestępcą, degeneratem i notorycznym zdradzaczem, to akurat istoty boskie macie głęboko gdzieś, tu decyduje przyroda, pewnie lepiej, by już więcej nieszczęsnych istot światu taki tatuś nie przyprawiał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ok, niech ci nawet będzie z tą naturą, a jak już zajde w ciąże to co wtedy napiszesz? I co natura zrobiła 9 lat temu, powinna zadziałać by dziecko teraz bez ojca się nie chowało. Wszystko wina tej natury :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ha ha ha ha ha
i ja musze jeszcze dodac kilka slow. Wrazliwa daj spokoj, te saczace jadem babki, z tlustymi wlosami z nadwaga 20 plus co uzalaja sie bo facet je zostawil - wystarczy poczytac - kto by z nimi wytrzymal. Tu nie chodzi o konflikt kochanek i zon, tatusiow i biednych dzieci tylko mowimy o ex zonie nowej rodzinie i dzieciach! Faceci naprawde nie sa takimi kretynami i bydlakami co to tylko zaplodnic i dalej w swiat. Pewnie i tacy tez sie zdarzaja. Tu chodzi o faceta ktory ma prawo do szczescia przy kobiecie ktora kocha i ktora kocha jego, o jego dzieciach ktore te kobiety staraja sie zaakceptowac ze wzgledu na niego i o ex zonach ktorych jedyna rozrywka w zyciu jest uprzykrzyc zycie wymienionym wczesniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CZYTELNIA
Seks / Mężczyźni i my - artykuł Krajobraz po zdradzie Mój mąż mnie zdradził Wybaczyć zdradę Sonda Co byś zrobiła, gdybyś odkryła zdradę swego partnera? - natychmiast bym go zostawiła - wybaczyłabym mu, to tylko człowiek - wybaczyłabym mu, ale nie obeszłoby się bez wyrzutów - nie przeszkadzałoby mi gdyby mnie zdradzi O zdradzie rozmawiamy z naszym ekspertem Moniką Dreger, psycholog z Warszawskiej Grupy Psychologicznej Statystyki pokazują, że przypadków zdrady jest coraz więcej. Częściej też dopuszczają się jej mężczyźni. Dlaczego tak się dzieje? Monika Dreger: To efekt bardzo wielu czynników działających równocześnie. Zmieniają się obyczaje. Współczesnym mężczyznom brak czasu na budowanie relacji z życiową partnerką. Goniąc za karierą, odsuwają się od swoich żon emocjonalnie, poszukując nowych podniet poza związkiem. Trzeba też pamiętać o rosnącej do niedawna fali emigracji zarobkowej. Nie da się ukryć, długotrwała rozłąka małżonków sprawia, że o zdradę dużo łatwiej. Ostatnio dużym zagrożeniem dla wierności jest również Internet i zawiązywane poprzez niego znajomości. Do mojego gabinetu przychodzi coraz więcej osób, które na portalu Nasza-klasa odnalazły stare miłości i pogubiły się w swoich uczuciach. A co najczęściej popycha mężczyzn w ramiona innej? Monika Dreger: Są to przede wszystkim różne nierozwiązane problemy małżeńskie ciągłe kłótnie o pieniądze, dzieci, podział obowiązków. On ucieka wtedy od kłopotów i szuka spokoju poza domem. Ogromnym zagrożeniem jest też rutyna i nuda, które z czasem zaczynają doskwierać parom. Małżonkowie, pewni swoich uczuć, przestają dbać o siebie. Zanika czułość i autentyczne zainteresowanie drugą osobą. Zamiast skupić się na pielęgnacji związku, mężczyzna zaczyna poszukiwać nowych doznań. Tęskni za zastrzykiem adrenaliny, kuszącą świeżością. Kiedy więc na horyzoncie pojawia się odpowiedni obiekt, on traci głowę. Częstą przyczyną jest kryzys wieku średniego. Mężczyznom trudno jest bowiem pogodzić się z upływającym czasem. Za wszelką cenę próbują udowodnić sobie, że nadal są atrakcyjni i mogą pociągać kobiety. Choć nierzadko zdrada wynika po prostu z nadarzającej się okazji. Zbyt dużo wypitego alkoholu na delegacji i Gdzie właściwie leży granica między tym, co jest, a co nie jest zdradą? Jeśli mąż np. romansuje z kimś przez Internet, czy to znaczy, że zdradza? Monika Dreger: Ta granica to linia bardzo płynna. W wielu związkach kobieta i mężczyzna ustanawiają ją gdzie indziej. Ale oczywiście zdrada to nie tylko fizyczny seks. Dla większości kobiet są nią już same marzenia partnera o innej kobiecie czy chęć spędzania z nią czasu, np. podczas intymnych rozmów na czacie czy oglądania pornograficznych zdjęć w Internecie. Jednak zdrada fizyczna boli najbardziej. Co czuje kobieta, gdy odkrywa, że partner spał z inną? Monika Dreger: Po odkryciu zdrady kobieta jest w szoku. Pojawiają się różne, najczęściej skrajne emocje złość, gniew, strach, nienawiść. Mimo niezbitych dowodów zdrady myślimy: „To nie może być prawda. Mam pewnie koszmarny sen, z którego zaraz się obudzę. Wściekamy się: „Dlaczego mi to zrobiłeś?. Często dopada nas paniczny lęk: „Jak sobie dam radę bez niego? Kto zapłaci rachunki, naprawi kran, zagra z dziećmi w piłkę?. Gdy minie pierwszy szok, bardzo często pojawiają się stany depresyjne. Nic nas wtedy nie interesuje, nie możemy pracować, jeść, spać, stale płaczemy. Zamiast depresji może pojawić się gniew. Zaczynamy obwiniać partnera: „To drań, niewdzięcznik, człowiek bez charakteru. Zarzekamy się, że nigdy nie wybaczymy mu tego, co zrobił. Dopiero gdy te wszystkie emocje opadną (niekiedy trwa to nawet miesiącami), zaczynamy myśleć logicznie. Owszem, wciąż jest nam bardzo przykro, ale wiemy również, że co się stało, już się nie odstanie i trzeba żyć dalej. Często obwiniamy się o to, że on zdradził. Byłam złą żoną, kiepską kochanką myślimy. Czy słusznie? Monika Dreger: Istotnie, niektóre kobiety wręcz zadręczają się wyrzutami sumienia („Gdybym tylko była milsza, mądrzejsza, ładniejsza, nic takiego by mnie nie spotkało). Czują się nic niewarte, widzą tylko swoje wady („Jestem brzydka, gruba, głupia, nic dziwnego, że mnie zdradził). Trzeba bronić się przed takim myśleniem, bo ono tylko utrudnia nam wygrzebanie się z psychicznego dołka. Zdrady nie można usprawiedliwić. Zamiast bić się w piersi, lepiej się o siebie zatroszczyć zafundować nowy ciuch, wizytę u fryzjera, kosmetyczki Poczujemy się wtedy pewniej i szok spowodowany zdradą będzie mniej dotkliwy. Niektóre z nas, mimo że odkryły zdradę, nie mówią o tym partnerowi. Zamiast wyłożyć karty na stół, milczą i tłumią gniewne emocje Monika Dreger: Zamiatanie problemów pod dywan to zła taktyka. Trzeba oświadczyć partnerowi wprost, że wiemy o zdradzie. I choć to niełatwe, nerwy lepiej trzymać na wodzy. Krzyki, awantury, przypieranie partnera do muru („Wybieraj, ona albo ja) tylko utrudnią nam rozmowę i podjęcie rozsądnej decyzji. A rozmawiać zawsze trzeba. Powinniśmy wiedzieć, jak długo trwa ten romans i co mąż zamierza dalej z tym robić. Czy to tylko chwilowa fascynacja i on jest gotów wycofać się z tamtego związku, czy też z tamtą kobietą wiąże go poważniejsze uczucie. Czy zdradę w ogóle da się zapomnieć, wybaczyć? Jak dalej żyć pod jednym dachem z osobą, która tak nas zawiodła i skrzywdziła? Monika Dreger: Wbrew pozorom, jest wiele kobiet, które zdradę wybaczyły. Zrobiły to, bo po prostu kochają swoich partnerów i wierzą, że nawet po tak bolesnym doświadczeniu małżeństwo znów może być normalne. I tak często bywa. Jednak to nie oznacza, że od razu odzyskujemy też zaufanie do ukochanej osoby. Nawet gdy mężczyzna przysięga, że „już nigdy więcej, kobiecie trudno jest zaufać mu ponownie w stu procentach. Nieraz jeszcze przez długie lata żyje w obawie, że ten koszmar się powtórzy. Czy są to uzasadnione obawy? Może jednak zagrożenie wcale nie jest aż tak duże, szczególnie gdy był to tylko jednorazowy „skok w bok? Monika Dreger: Jednorazowa zdrada nie toruje automatycznie drogi następnym. Szczególnie jeśli mężczyzna szczerze żałuje swego postępku, szansa na to, że taka sytuacja nie zdarzy się już nigdy więcej, jest naprawdę spora. Oczywiście pod warunkiem, że oboje partnerzy wyciągną wnioski z tego doświadczenia. Trzeba wspólnie się zastanowić, co w małżeństwie się nie układało, dlaczego i jak temu zaradzić. Trzeba zająć się przyczynami, a nie skutkami. Często w takich sytuacjach zalecam terapię dla par. A czy zdrada może przynieść dla związku coś dobrego? Monika Dreger: Przy właściwym podejściu małżonków tak. Zdrada może sprowokować partnerów do wyrwania się z marazmu i zmusić oboje do gruntownej analizy związku, by później mogli wspólnie pracować nad poprawieniem wzajemnych relacji. Jednak trzeba powiedzieć, że jest to sposób bardzo kosztowny i trudny. Znacznie lepiej, by związek przeżył takie odrodzenie bez trzęsienia ziemi, jakim jest zdrada, np. przy szczerej, spokojnej rozmowie przy filiżance herbaty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dokładnie tak, ale jak się nie ma co się chce...żart :) ja już pisałam, że tak z nudów dyskutuje z tymi...ładnie tam je opisałaś...mało osób rozmawia na temat który, też ładnie opisałaś...a ja zaczełam...:) O to mi właśnie chodziło, ale większość osób niestety ma mało do powiedzenia jak widać...mądrego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No super, dużo informacji, tylko sorry, apropo czego...już bardziej pasował by do topiku obok...mąż zostawił dla innej itd...a jak koleżanka kilka minut temu napisała, to inny temat!!! zona, dzieci/o z poprzedniego związku. Ludzie co z wami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miłe panie
wydaje mi się, że demonizujecie na tym topiku wizerunek byłej żony, może Wy trafiłyście na właśnie takie, ale to nie znaczy, że dotyczy to wszystkich nowych żon, ja nie mam problemów z byłą w końcu mąż to nie jest jakiś niemyślący orangutan, nie brał w życiu kobiet jak leci, byle tylko zaliczyć, umiał wybierać, dziecko też miał, bo chciał, a nie z przypadku, przecież to nie XIX wiek, antykoncepcji nie wymyślono w zeszłym roku! a że nie zawsze wszystko wychodzi tak jak by się chciało, to już inna historia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość suma sumarum25
... ma się takie eks... na jakie się zasługuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jasne że nie. Różnie bywa, ja też to pisałam. Ale mój mąż nie lubi nawet rozmawiać o swoim poprzednim małżeństwie, jest mu wstyd, ze miał taką żonę...takie życie i mówie szczeże. Nie lubi nawet gdy gdzieś w moich kręgach wspomnieć, że ma jakąś przeszłość, dziecko z inną itd. Teraz to nawt na nią patrzeć nie może! I tym bardziej się denerwuje, że ja się z tym nie pogodziłam. Bo chodzi tylko o to dziecko. I nie może tego zmienić! Musi tak być! Chce być dla niej ojcem i mieć w końcu normalną, szczęśliwą rodzinę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poznali się 13 lat temu, nie wiele oboje sobą wtedy reprezentowali, dwoje dzieci...on dorastał, rozwiną się, chce coś osiągać, ona zatrzymała się około 20, zaszła w ciąże, urodziła i nadal jest na tym samym poziomie...Bronie męża, wyrobił się i już od dawna jej nie chciał bo wiedział, że na coś więcej go stać...i nadal się rozwija, bo może przy kimś innym. Tam nie mógł...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Proszę wejść na topik obok, takiej co ją zostawił mąż...i przeczytać czemu...i jakie te byłe są czasem extra...nie nadające się na żony...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matko kochana
jak on się tak rozwija i rozwija i jeszcze zacznie doktorat pisać to sobie wymieni wrażliwą na jakąś starą profesorkę, nie będzie mu smęcić, że chce dziecka, tylko się będą dalej razem rozwijać i rozwijać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szkoda dla takich być szczerym, bo co byś nie napisał to się czepną...na razie rozwijamy się razem...najpierw ciężko, kredyty, brak kasy, teraz mieszkanie wyremontowane na lux, kasa na koncie rośnie, drugie mieszkanie w spadku po teściach przepisne...RAZEM...czegoś jeszcze nie zrozumiałaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o! to tak jak normalnie
w małżeństwie, kredyty, brak kasy, remont mieszkania, budowanie gniazdka, później dzieci, wyjście na prostą i ... kolejna nowa dupa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o! to tak jak normalnie
och! jak pięknie! wzruszyła mnie twoja historia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No popatrz! ale wiesz co, nie wiem na jakich zasadach to działa, ale jest mi jakoś lepiej, jak tu zaglądam...czuje się mądra i widze że chyba mam szczęście, w porównaniu do niektórych...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ha ha ha ha ha
Czy kazdy zasluguje na taka ex jaka ma? Ja nie zasluguje na ex tylko na normalnego, kochajacego faceta. W zyciu roznie bywa - jedni czekaja na swoja milosc w zawieszeniu, inni lapia co popadnie bojac sie samotnosci, ale czy mozna ich o to winic? Jestem kobieta i dlatego wiem jakie kobiety sa perfidne, zaborcze i nie mowie ze ja nie jestem :D Ale jak matka moze mowic dzieciom ze tatus ma druga rodzine i one sie juz nie licza? Sama siedzi na zasilku i jedyna rzecza ktora robi jest czytanie ksiazek i odpalanie peta od peta. Kiedy ostatnio cos ugotowala???? No jej dzieci nie pamietaja, Fast Food. A tatus charuje od rana do wieczora, co drugi weekend pokonuje po 200 km w jedna strone zeby przywiesc dzieciaki, zapewnia im rozrywki, gotuje dla nich niedzielny obiad. Czasem zaluje ze jest takim dobrym czlowiekiem bo nasze, moje zycie byloby latwiejsze gdyby tak sie nie angazowal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×