Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Pomoc doraźna

Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.3

Polecane posty

Gość O-L-A
Ja też mogłabym się nazwać bezsenną, prawie całą noc nie spałam z nerwów. Od dawna czytam ten topik, ale zawsze myślałam, że to mnie nie dotyczy. Czułam więź duchową z ofiarami przemocy, ich bezradność i stach, niemoc wobec agresji.Byłam taką ofiarę jako nastolatka w domu rodzinnym, gdzie prześladował mnie brat. Wielokrotnie musiałam uciekać z domu w piżamie w środku nocy do sąsiadów lub nocowałam u rodziny. Matka nigdy nie wezwała policji. Ja zrobiłam to raz, juża jako dorosła i pracująca osoba, kiedy brat zniszczył mi sprzęt należący do firmy, w której pracowałam oraz wyrwał komputer z kablem grożąć, że wyrzuci go przez okno,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka co przeszła
do ddd 1234 Tak dziwewczyno on jest puściutki i uzależnniony od THC. Wiej jak daleko tylko możesz. Czy chcesz aby Twojego synka wychowywał typek, który zdania po polsku nie jest w stanie napisać. Trudno było cokolwiek przeczytać,z tego co zacytowałaś bo to jakiś niestrawny slang. Ale kultura języka trochę mówi o człowieku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ddd1234 🌻 tak, masz rację. Twój ex (mam nadzieję, że ex dla Twojego dobra. i dziecka też) jest niedorozwinięty emocjonalnie. Plus zioło = psychicznie zwichrowany człowiek. Dowodów masz już wystarczająco. Daj sobie spokój ze śledzeniem go. Po jaką cholerę Ci to? Tylko kosztuje Twoje emocje. Osłabia Cię. Nie sądzę, żebyś mogła użyć to w sądzie. To jest nielegalne i Ty mogłabyś ponieść karę za grzebanie w jego kompie. Zamknij ten rozdział z chorym człowiekiem i wierz mi - im mniej będziesz miała z nim kontaktu, im mniej będziesz o nim wiedziała i im mniej będziesz o nim myślała tym będziesz szczęśliwsza! Wiem, że to trudne, ale spróbuj bo warto. Zasługujesz na zdrowy i pełen szacunku związek, a nie taką parodię, jaką stwarza Twój ex innym kobietom. Żal mi ich odrobinę... Skup się na swoim życiu. Myśl o przyszłości. Zabezpiecz na ile możesz finansowo syna (alimenty) i nie rozpamiętuj przeszłość. Jesteś Ty (wolna), jest Twój syn i jest Twoja przyszłość, którą możesz sama wykreować. Powodzenia :) Bezsenna ❤️ czytając Cię widzę w Twoim życiu samospełniającą się przepowiednię - szkoda,. że jest ona negatywna :( Kręcisz się w kółko, koncentrując na wyszukiwaniu - co mi się znowu nie uda? Kto mnie znowu oszuka? Albo przynajmniej krzywo spojrzy i będę mogła poczuć się ofiarą. Kogo chcesz w ten sposób ukarać? Ojca? Nie gniewaj się, że tak walę prosto z mostu, ale może załapiesz ten mechanizm, który wpędza Cię w obłęd. Tak mi się wydaje, że PODŚWIADOMIE chcesz być małą skrzywdzoną dziewczynką, któa wreszcie skruszy zatwardziałego tatusia. Swoją biedą. I on ją uratuje, poruszony i zmienoiny jej cierpieniem. I będą żyli długo i szczęśliwie. POBUDKA! Tak się nie zdarzy. Przertabiasz to od lat. Nie POTRZEBUJESZ już tatusia, sama utul swoją małą dziewczynkę - Stukupuksię :) Spróbuj skupiać się na tym co Cię dobrego spotkało. Nawet najmniejszy drobiazg. CODZIENNIE. A to co Cię złego spotkało powiedz sobie trudno tak się zdarza. Zaakceptuj to. Takie jest życie. Uwierz, że KAŻDEMU zdarzają się dobre i złe rzeczy. Ludzie sukcesu po prostu skupiają się na dobrych rzeczach. Ja wiem, że trudno Ci to będzie zmienić. Zwłaszcza, że w chwili obecnej doszłaś do mistrzostwa w tworzeniu niekorzystnych sytuacji dla siebie. Ale zagryź zęby. Zacznij się uśmiechać. Skupiając się na dobrych rzeczach będziesz je pomnażać. I kiedyś będzie ich więcej niż negatywów! Ludzie zaczną Cię inaczej postrzegać, Ty sama zaczniesz się inaczej postrzegać. I wtedy to już będzie "z górki" Nie wiń siebie za niepowodzenia. Naprawdę zdarzają się każdemu. Każdy choć raz w życiu był "wykiwany". To naturalna część życia. I co z tego???? Nie jesteś gorsza z tego powodu :) Ja też mam inklinację do wchodzenia w rolę ofiary. Wystarczy jedno spojrzenie aja już się doszukuję braku akceptacji. Wystarczy jeden dzień, gdzie nie usłyszę pochwały, że dobnrze pracuję, a już w głowie mam, że jaestem beznadziejna i na pewno żałują, że mnie awansowali. Tyle, że wystarczy jedno pełne aprobaty spojrzenie i ja rozkwitam. Mogę góry przenosić. I na takiej fali jadę do góry. I ja się starałam w życiu na tym koncentrować i przyciągnęłam bardzo stabilną sytuację zawodową. Ale nie chcę tak już dłużej. Nie chcę zależeć od czyjejś oceny. To ja chcę oceniać moją rzeczywistość. Poa ❤️ Ophrys 🌻 Aagaa 🌻 Radosnka 🌻 Oneil 🌻 Niebo nasze kochane : Wszystkie nowe dziewczyny -🌻 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ddd... kazda chemia, narkowtyki, alkohol powoduje zmiany w glowie. Nie oczekuj, ze ten czlowiek bedzie odpowiedzialny za rodzine. A dla Ciebie im mniej bedziesz wiedziec co on wyprawia tym bedziesz spokojniejsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziekuje ze jestescie
Bezsenna a załóż najgorszy wariant,nikt nigdy cię nie pokocha,Swiat jest pustynią i ty przez nia idziesz.Jestes sama ze sobą ,ze swoimi myślami ,natłokiem mysli ,które wiruja jak karuzela.I co wtedy robisz?Musisz dotknąć siebie ,zmierzyć się ze strachem ,lekiem ,obawami ,które wszyscy mamy.Musisz sama zaopiekować się tą mała dziewczynka ,która tak rozpaczliwie w tobie płacze.Na ten moment żadna 2 osoba nie zapewni ci bezpieczenstwa ,miłości.W kółko będziesz powielać schemat -zaopiekuj sie mna.Latwo tutaj o współzaleznosci ,które nie będą zdrowe.Czego się boisz? że swiat zobaczy że sie boisz?JA TEŻ SIĘ BOJE CHOLERNIE WSZYSTKIEGO.i MÓWIE TO LUDZIOM. Jedni to rozumieja a drudzy nie.Kazdy prawie człowiek ma jakieś strefy ,ktore go bola ,rany z przeszłości.I rany ,które nabedzie.Problem w tym ,że szukamy swiata który będzie idealny ,bezpieczny ,bez problemów.A tak nigdy nie będzie .Będą dobre chwile i złe .I musimy to zaakceptować.Tak samo że będa dobrzy ludzie i źli.Jedyna róznica polega na tym czy pozwolimy tym złym nas krzywdzić.Widzisz ,żli ludzie są w gruncie rzeczy tchórzami.Mają taki pakiet nienawiści i strachu ,że sobie z tym nie radzą.A że są egoistami to zamiast ranić siebie ,rania innych.Bo tak łatwiej.Jak pokochasz siebie powoli wypracujesz zachowania gdzie ci ludzie odpadną.Nie znaczy że się nie bedą pojawiać w twoim życiu ,ale tobie łatwiej będzie wyznaczyc granice i je egzekwować.A jak pokochać siebie?Mnie nie pomogły psychoterapie ,nie pomogły ksiazki typu louisa hey czy Murphy.Mnie pomogła wiara akurat.3 lata choroby i 3 lata modlitwy.Nie nawracam tutaj nikogo od razu zaznaczam.Po prostu uwierzyłam ,że jest ktoś kto mnie kocha i to zapoczątkowało proces powolnego wewnętrznego zdrowienia.Mam nadzieję ,że tobie tez sie uda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mała Tekla
Witajcie! Tak sobie czytam od czasu do czasu ten temat i mam do Was pytanie- jakie były relacje waszych partnerów z ich rodzicami? Czy miałyście wrażenie, że któryś z rodziców wymagał od Waszych facetów opieki, "wysysał" z nich to co mieli- czas uwagę, pieniądze? Czy traktowali synów jak opiekunów i oczekiwali ciągłego i niezdrowego wsparcia? Czy np. matki zamiast zwracać się z potrzebami do mężów (jak to powinno być) zwracały się z nimi właśnie do Waszych mężczyzn? Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takajednadruga
Mała Tekla - w przypadku mojego ex tak właśnie było - jego samotna mamusia traktowała go jak wsparcie, wyrocznię, był do jej emocjonalnej dyspozycji 24 h na dobę. Zaborcza i zazdrosna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masz racje optym
co do bezsennej. Jej najwyrazniej pasuje rola ofiary. Rozumiem, ze mozna nie wiedziec co sie z czlowiekiem dzieje, skad wynikaja jego slabosci, ale przeciez bezzenna jest juz uswiadomiona na wszystkie mozliwe sposoby. Dziewczyna zdaje sie bystra, architekt, a nie potrafi pojac elementarnych rzeczy? Nie wierze! Jej musi byc z tym dobrze. Przepraszam, ale ilez mozna glaskac? Bezsenna - wez sie do roboty, na powaznie, inaczej przeplaczesz kolejnych 30 lat. Odczep sie od tego ojca, zacznij zyc sama i jemu pozwol na to - wtedy moze sie jakos porozumiecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Odczep to Ty się
od Stukpuk. Ja Ją świetnie rozumiem. Twój wpis mnie odpycha i bardzo mi się nie podoba. To ze jesteś pewnie srednio wrażliwa, konkretna i bez większej wyobrażni powoduje, że pewne uczucia są dla Ciebie egzotyczne. Właśnie tacy jak Ty na ogoł jak "poczują krew" to kąsają. Ja tak odbieram Twój wpis. I czemu piszesz jak o osobie trzeciej, zamiast zwrócić się do dziewczyny wprost? To też mi się bardzo nie podoba. Nikt tu nie potrzebuje dolowania, cbyba, że Ty, to proszę bardzo- masz moje slowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Jetsem w kafejce. Maju dziękuję. Optym, zgadzam się że wciąż tkwię w takiej roli, ale Bóg mi swiadkiem nie dlatego, że tego chce! Nie potrafie tego wyjaśnić. Do osób, które mają mi coś do zarzucenia, oraz broniących mnie, o jedno proszę, jeśli macie mi coś do powiedzenia, mówcie CZARNO na białym, czyli pod czarnym nikiem i do mnie wprost. Kilkanaście miesięcy wstecz, raniło mnie to. Dzisiaj jestem nastawiona na co innego. Mój problem jest inny - głód miłości i potworna samotność. Wiem, bardzo dziekuję za wpis - zwizualizowanie samotności także wielokrotnie mi pomogło - czasem nie jest to wizualizacja a stan faktyczny, jestem zupełnie sama, boooo i tu następuje szereg problemów - bo odpycham ludzi - bo się ich boję - bo nie umiem prosić i komunikować potrzeb w sposób normalny i dojrzały - a wobec facetów ... to już kompletna porażka Yeez, bardzo mi pomogłaś - 2 małe rzeczy dziennie, dwie ważne sprawy doprowadzić do takiego finału o jaki mi chodzi :-). Widzicie - mnie chodzi o to, że są sprawy w których potrzebna mi "mama" która przeprowadzi mnie za rączkę i pokaże banały - dla Was może to banały, a ja mogę mieć jeszcze z 10 fakultetów, ale nie umieć upomnieć się o pensję żeby mieć na chleb - 'siedź w kącie, znajdą Cie", i choć przeciwko tej taktyce wychowania ojciec występował koszmarnie poniewierając Matką, to sam dobił pokazując mi że dla niego ważniejsza jest 'D' Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Was Dziewczyny i te znane i te których nie znam a szczególnie te , które tylko czytają w ukryciu i nie mają odwagi - sama taka byłam pewnie niektore z Was mnie pamietaja , niecały rok temu pisałam tu mogę smialo powiedziec ze to forum uratowalo mi zycie , zobaczylam ze nie musze zyc jak do tej pory Gdy z Wami sie zagnalam ostatnio myslalam ze to juz juz mam z bani ten problem ze jest OK hahahah :) zaliczylam megacofke taka z gatunku ogromnych - wrocilam do psychopaty uleglam manipulacji az tak bardzo ze myslalam ze to wlasnie ten jeden jedyny dla mnie ! A kysz! Udalo mi sie uratowac ale musialam obrac inna metode - calkowite odciecie - wczesniejsza proba to bylo rozstanie z nim ale nadal pracowalam u niego i to mnie zgubilo. Rzucilam te prace i po prostu ucieklam zabierajac tylko osobiste rzeczy gdy byl w delegacji.Jestem dosyc wiele kilometrow od niego zmienilam nr telefonu. Na szczescie moj przyjaciel ( a teraz to ktos wiecej ktos przez duze K :) pomogl mi , mimo tej cofki. Teraz wiem co to spokojne dobre zycie , mam kogos na kim moge polegac , kogos kto nie zawodzi , nie jest nalogowcem , kogos kto nie krzyczy nie zmusza do sexu, kogos przy kim jestem soba i nic nie musze. Jestem szczesliwa :)) Dlaczego tu napisalam ? Zeby wszystkie ktorym zdarzaja sie cofki nie poddaly sie by jeden krok w tyl nie zaprzepascil wielokilometrowej drogi ktora przeszlysmy by ratowac same siebie. Sciskam Was cieplutko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mała Tekla
Do "takajednadruga" Dlaczego pytam- istnieje często taka zależność: NK- Nałogowiec kochania- rodzic (zazwyczaj mama) NUB- Nałogowiec unikania bliskości- syn (najczęściej) NK1- Nałogowiec kochania- partnerka syna Zaczyna się właśnie od rodzica, a najbardziej cierpi partnerka/żona. Nałogowcy Kochania i Nałogowcy Unikania Bliskości to osoby, które w dużej mierze pochodzą z rodzin dysfunkcyjnych (rozbite np.). W przypadku Nałogowców Kochania w dzieciństwie brakowało miłości, uwagi i jako dzieci czuli się oni porzuceni. Dlatego, gdy są już dorośli namiętnie poszukują tego, czego nie dostali w dzieciństwie u osób, z którymi się związały (ale nie tylko, bo mogą to też być przyjaciele, dzieci). Charakterystyczną cechą tych osób jest właśnie to, że nie potrafią oderwać się od osoby, która ich krzywdzi. Jeśli chodzi o Nałogowców Unikania Bliskości to są to osoby, które w dzieciństwie były właśnie wykorzystywane przez rodziców. Wymagano od nich uwagi, poświęcenia, rad, samodzielnego podejmowania decyzji, a nawet pomagania dorosłym rodzicom. Czyli to, co opisałaś. Skąd ta nazwa? Otóż unikają oni bliższego zespolenia z partnerką, gdyż widzą w niej tego, kto ich omotał w dzieciństwie (najczęściej mama). I wtedy uciekają właśnie w nałóg. Zamiast angażować się w związek- angażują się w coś poza nim. Alkohol, narkotyki i czy np. jakiś sport. Chcą żyć czynnie, ale nie w związku, lecz poza nim. Być może akurat któraś z Was w czymś takim tkwi... Mama-syn-partnerka to oczywiście przykład, ale najczęściej spotykany. Jeżeli, którejś z Was to dotyczy, to nie pomoże nic, tylko solidna terapia, w której niestety powinien też brać udział partner. Jeśli jest to niemożliwe, to radzę zebrać się w sobie i zostawić związek z pomocą terapeuty, bo samemu niestety bardzo ciężko. Sama jestem nałogowcem kochania, z tą różnicą, że mój partner nie jest nałogowcem unikania bliskości. Nie krzywdzi mnie, ale ja sama się wykańczam, bo wciąż mi wszystkiego mało, wciąż mam natrętne myśli i ciężko się z tym żyje... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takajednadruga
Mala Tekla, świetnie podsumowałas ten typ związkow! Czytałam ostatnio "Dlaczego on nie kocha, aona za nim szaleje" - auorka zaanalizowała duszę mizoginisty, czyli faceta bojącego się kobiet i niszczącego je. Przeyczyna - najczęsciej tak jak napisalas - dziecinstwo... Jestem juz po rozwodzie, przezylam straszny koszmar i przekonalam sie - ten typ sie nie zmieni!!! Teraz walczę z żalem, czest nawiedza mnie uczucie :dlaczego ja?", przeciez kochalam, bylam wierna. A dziecko, dlaczego ono nie moze miec fajnej rodziny, rozumnego ojca?...:( Przykre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mała Tekla
Takajednadruga Nie można zamykać swojego życia intymnego i partnerskiego na jednym mężczyźnie. Nie popełniaj tego błędu i nie izoluj się od innych panów. Nie mówię, żeby już teraz wyruszać na poszukiwania. :) W tym całym nieszczęściu jesteś ogromną szczęściarą, ponieważ odkryłaś prawdę o sobie, o byłym mężu i Waszym związku. Mało tego- wydostałaś się z tego, co było dla Ciebie bolesne. To się niebywale rzadko zdarza i jest bardzo trudne do rozwiązania. Fakt, że udało Ci się sprawę poprzedniego małżeństwa zamknąć pokazuje, że potrafisz otworzyć oczy, walczyć o swoje szczęście i to z doskonałym zakończeniem. Nie powinno Cię to teraz boleć, a podbudować, bo okazałaś się silną, wytrwałą kobietą- to cenne cnoty. Rozwodząc się pokazałaś, że masz szacunek do siebie i dziecka, bo nie pozwoliłaś, by dalej Was krzywdzono. Nie kończ na tym. Trzeba się wyciszyć, uspokoić, a potem na nowo czerpać z życia ile się da. Na razie wszystkie cuda świata zasłania Ci jeszcze ciemna chmura nieudanego związku, ale gdy ją odpędzisz- ukaże się całe piękno, które było za nią schowane. Mężczyzna w życiu jest ważny- znajdzie się ten odpowiedni, pod warunkiem, że pozwolisz mu się zbliżyć. Może okazać się cudownym ojcem, który pomoże Ci w wychowywaniu i kształtowaniu charakteru dziecka. Trzeba pamiętać, że są też Ci zdrowi, którzy potrafią kochać i opiekować się nami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziekuje ze jestescie
zaczynam się martwic Buszująca ,Silna ,Paulina odezwijcie się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Eutenio❤️🌻 Znajac Twoje zdolnosci,na pewno zdazysz naprawic swoja miotle przed Sabatem Czarownic. :-)Oczywiscie,ze chcemy sie z Toba zobaczyc,taka jaka jestes.Mozesz plakac do woli,wg.potrzeb. 🌻Nie wiesz,czy przyjedziesz...Mysle,ze decyzje i wybory,i dzialanie nie stanowia dla Ciebie trudnosci.Wiec(nie zaczyna sie zdania od wiec:-))co Cie trzyma? 🌻Do Wszystkich Czarownic :-)Mam dla Was nowine.Mozemy sie spotkac na mojej nowej dzialce,a spac-czesc w mieszkaniu,a czesc na dzialce,albo-wszystkie w mieszkaniu lub wszystkie na dzialce.Mozemy zrobic grilla,ognisko,pojsc nad rzeke,nad zalew-sa b.blisko.Wszystkie Was pomieszcze jesli chodzi o spanie i spotkanie. Zapraszam do Krakowa 18.06.2010 :-) 🌻 ❤️ 🌻Czy ktos jeszcze sie zdecydowal,bo mam problemy z internetem,wiec przed przeczytaniem pisze do Was najpierw,bo internet pojawia sie i znika.Tak od tygodnia.Poza tym mam malo czasu na pisanie i czytanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Buszujaca,Silna,Paulina 🌻❤️ Gdzie zniknelyscie? Cos sie dzieje? Odezwijcie sie! Anonimowy Zbirek🌻❤️ Odezwij sie.Gdzie jestes?Co u Ciebie? Oneill🌻❤️ Pozdrawiam cieplutko,dzisiaj jade na 3 doby do pracy.Napisze do Ciebie w niedziele lub w poniedzialek. 🌻Do wszystkich dziewczyn🌻❤️ Do powrotu do Polski bede sie rzadziej odzywala.M.zamierza wylaczyc internet,zostanie tylko jeden-u niego w komp.W naszych ten internet nie chodzi.W moim komp. nie ma internetu od tygodnia,ale wchodze z komp.syna.A zamierza wylaczyc internet,bo non stop pojawia sie i znika.Rzeczywiscie to jest wkurzajace,a pieniadze chca te same.Nie dziwie mu sie.Teraz sa 3 internety,bedzie 1-u niego. Ale to tylko 23 dni jeszcze,w tym amerykanskim wariactwie.;-) 🌻❤️Witam Was wszystkie i pozdrawiam cieplutko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mala Teklo🌻❤️ Rzeczywiscie.Masz zdolnosci pisania krotko,zwiezle,tresciwie i zrozumiale. Bardzo mi sie spodobal ten Twoj skrot o Nalogowcach kochania i Unikania bliskosci. Ja dodalabym jeszcze tylko 1 zdanie.Nalogowcy Unikania Bliskosci,nawet jezeli wejda w zwiazek ze zdrowa osoba,ten zwiazek nie bedzie zdrowy,jezeli nie beda sie leczyc.Fakt. Ja wlasnie,po prawie 5 latach,wyprowadzam sie z takiego zwiazku.Wchodzac w niego bylam zdrowa,lub prawie.I co z tego?Nic.Nie wypalil.Nie bylo rodziny,bliskosci,a on potrafi tylko mowic o milosci.Nawet teraz twierdzi,ze mnie kocha i bedzie.Zaczelo sie gadanie o szansie bycia z nami(on,nie ja),ze mnie kocha,ze nie bedzie przeszkadzal,ze bedzie nam pomagal. :-(Ha,dobrze,ze nie umiem zalowac kogos,czegos.Umiem pomoc.I w tym przypadku,jak powiedzial,ze sie rozstajemy-jak przygotowywalam sie do wyjazdu do Polski(juz nie biorac go pod uwage),zgodzilam sie z jego decyzja.Zamierzalam po prostu wyjechac,ale chce sie rozstac-OK.Tylko w przeciwienstwie do niego,ja takich decyzji nie zmieniam.Tylko tak moge jeszcze ewentualnie mu pomoc-zostawic go samego i moze pomoze sam sobie.Czego mu zycze. Rozstajemy sie w zgodzie,a malo brakowalo,zebysmy-ja lub syn zadzwonili na policje,bo ewidentnie dazyl do konfliktu po wypiciu.Syn pomogl mi na poczatku rozmowy,bo akurat jego cos dotyczylo.Cudem udalo sie nam doprowadzic do ugody,ale nie na zasadzie zgody na jego warunki.Jestem z nas dumna.:-) Koncze na razie. Cieplutko Was pozdrawiam.❤️🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Śilna kobieta
Dziekuje ze jestescie Dziękuję że pomyślałaś o mnie 🌼 to bardzo miłe :-) Ja czytam codziennie, ale nie codziennie piszę, bo na razie stoję w miejscu. Co mogłam zrobić w obecnej sytuacji, to już zrobiłam. Czyli wypracowałam w sobie niezłomne postanowienie rozstania. Mój m mi dzielnie pomaga żeby moje postanowienie zostało niezłomne, wyzywa mnie codziennie, przeważnie od chorych psychicznie, osłów, głupków, idiotek, ćwoków... Kolejne kroki zrobię dopiero po powrocie do kraju. Też się martwię o Buszujacą, mam nadzieję że dała radę się wyprowadzić. Mała Telka Opisany przez Ciebie schemat i do mojej sytuacji pasuje. Można powiedzieć że matka m takim stworzyła. Długo się łudziłam że ja go naprawię, ale na szczęście już mi klapki z oczu spadły. A mój m wcale nie czuje się źle z tym jaki jest, a nawet powiedziałabym że widzę w nim dumę że mnie traktuje tak jak traktuje (czego nie rozumiem, bo jak można być dumnym że się krzywdzi najbliższe osoby???) Paulina Co u Ciebie? 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkoncu_szczesliwa00
witam wszystkich:) . ja właśnie uwolniłam sie z toksycznego związku, łatwo nie było ... bylismy razem 2 lata...byl chorobliwie zazdrosny o każdego faceta, nie mogłam sie spotykać z kolezankam- a jak nawet gdzieś wyszłam to za każdym razem kończyło sie awanturą, nie mogłam ubrac spódniczk, bluzki z dekoltemi nie mówiąć już o pojechaniu gdziekolwiek samej : na zakupy z kolezankami, nad jezioro, basen...co chwila do mnie dzwonił i sprawdzał co robie, przeglądał mi smsy, archiwum na gg. czułam sie osaczona i strasznie nieszczęśliwa, do tego stopnia że zaczelam brać antydepresanty... gdy sie kłóciliśmy nawet jeśli była to jego wina zawsze zwalał winę na mnie... pare razy próbowałam go zostawić ale płakał, obiecywał ze sie zmieni, brał mnie na litość. mówił ze zabije każdego mojego nowego faceta... ale teraz jestem sama i odżyłam, czuję sie szczesliwa mimo to ze momentami brakuje mi go ... ale wiem ze dobrze zrobiłam i z czasem bedzie tylko lepiej :) pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takajednadruga
W koncuszczesliwa - pewnie, ze bedzie dobrze. Jesteś silną kobietą! Mała Teklo - dziekuję, były mi potrzebne takie słowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziekuje ze jestescie
rodzice mojego m, ojciec obojętny uczuciowo ,wręcz zazdrosny o synów,matka hm co by nie zrobili nawet niezgodnego z prawem bijąća wieczne brawo ,chyba wszystko dla niej było dopuszczalne.Brat m alkohol pomimo młodego wieku ,ćpanie ,bicie poprzedniej dziewczyny ,która na szczęscie dla niej odeszła po 7 latach związku.Mamuska z gatunku toksycznych potrafiła krzyczec pod drzwiami i bic pięsciami ,żebysmy otworzyli,wtrącająca sie do wszystkiego łacznie z zyciem seksualnym.Straszna rodzinka:) Nota bene miała od początku wybraną synowa ,córkę koleżanki ,wieznie podkreślała jak fajnie by było gdyby były dla siebie teściowymi (ona z matką koleżanki) .Więcej nie napiszę bo zwymiotuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️Paulina 🖐️Buszujaca 🖐️Anonimowy Zbirek Co z Wami?Dlaczego zniknelyscie?Gdzie jestescie?OK u Was? 🌻❤️:-)-dla Was I dla Wszystkich Dziewczyn,Kobitek 🌻❤️:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziekuje ze jestescie
Silna dobrze że już będziesz miała spokój .Idobrze ,że napisałaś,że jesteś cały czas tu z nami.Uspokoisz się w domku ,synek tez jest z Tobą.Wrócisz do równowagi na swoich pieleszach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość betty-boops
@skrzydla.i.juz - zazdroszczę. ja kolejny raz pogoniłam go w cholerę (tym razem w sobotę w nocy), kilka dni byłam silna a dziś siedze i płaczę. i tylko jak mi się świeci na gadu to szukam pretekstu, żeby zagadać. już nawet znalazłam ale coś mnie jednak powstrzymuje. nie wiem jak długo dam tak radę. chce się z tego uwolnić, zaopatrzyłam się w liczne ksiązki typu: toksyczne związki, kobiety, ktore kochają za bardzo, toksyczna miłość. czytam i przytakuje. tak, to o mnie. ale kuzwa ciągle boli, ciągle tęsknię, ciagle pragnę, żeby przytulił pocałował. nie wiem czy dam radę. o tyle mi łatwiej, że on nie dzwoni, nie nalega, nie naprzykrza się. powiedział, że tak bardzo mnie kocha, że nie może mnie już ranić. widac nie dopuszcza do sieibie, że wystarczyłoby gdyby się zmienił....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochane Kobitki🌻❤️ ;-)Mam nadzieje,ze nim wroce w niedziele,to odezwa sie te dziewczyny,ktore zamilkly. :-)Za chwile jade do pracy na 3 doby.Nie mam tam komp. Cieplutko Was Wszystkie pozdrawiam.🌻 :-)Zycze Wam milego wieczoru i nocy.Tutaj jest dopiero 2.15 po poludniu. 🌻❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, ja tez caly czas jestem z wami , bardzo mi pomoglyscie i dziekuje wam za to.......dziekuje ze jestescie :) Ja postanowilam zasiegnac porady fachowca, radcy od prawa rodzinnego, co z tym wszystkim robic i jak ... jedno wiem , wiem ze bylam slepa, slepo zakochana w kims kto ciagle mnie krzywdzil, kto obrazal, nawet jak bylam w ciazy -wiec krzywdzil tez moje dziecko... teraz dla mnie to rzeczywiscie zwichrowany emocjonalnie i psychicznie typ nie nadajacy sie do normalnego rodzinnego zycia... totalne dno... Jestem wolna , mam rozkosznego synka , niedlugo skonczy 9 miesiecy, jest taki radosny, taki ciekawy wszystkiego, jest moim swiatem calutkim, moja radoscia zycia i nigdy nie pozwole go skrzywdzic...... i siebie tez nie pozwole , nikomu!!!!! Wiem ze jestem dobrym czlowiekiem, i dam rade...... damy rade dziewczyny ! Trzymajcie sie, buziaki dla Was ode mnie i od malenstwa:0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mała Tekla
Miło, że ktoś docenił moje słowa. Być może komuś to pomoże w przyszłości. Jeśli łączymy się w związki warto pamiętać, by przyjrzeć się uważnie nie tylko potencjalnemu partnerowi, ale też jego rodzinie i relacji- jakie ich łączą. Pamiętajcie też, że nie zawsze jest to ich wina, oni również są ofiarami. Ofiarami niewłaściwego wychowania. Też cierpią, tylko w przeciwieństwie do kobiet, trudniej im ten problem zobaczyć... A nawet jeśli, to nie potrafią się do tego przyznać. Szkoda. Pozdrawiam Was i powodzenia! :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Betty-boops :) Kiedyś ktoras z dziewczyn mi tu napisała , że najlepszym sposobem jest calkowite odciecie się od toksyka - i teraz po swoich doświadczeniech wiem , ze w moim przypadku to była prawda - spróbuj moze u Ciebie tez to tak zadziała - wykasuj nr gg jego - po co się katować ? :) wczoraj znalazlam ciekawy artykul - przeczytalam z zapartym tchem http://quantumfuture.net/pl/psychopath_2.html Po raz kolejny uswiadomilam sobie slusznosc swego dzialania :) Za czym tęsknisz ? Za krzywdami? wygrzeb z zakamarków pamięci wszystko to co Ci zrobił niefajnego spisz na kartce a na drugiej spisz to co byś chciala dostać w zwiazku tym dobrym prawdziwym :) Porownaj obie kartki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×