Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Pomoc doraźna

Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.3

Polecane posty

Gość abssinte to
glos rozsadku. mile.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz, pomarańczowo-czarna Pomarańczko, mam taki pomysł, żebyś pisała o sobie. Bo od wydawania sądów i piętnowania to są sądy. A jak ktoś nie wierzy w ustawodawstwo, to zostaje zawsze Sąd Ostateczny. Ale nie TY. Tym bardziej, że nie wzbudzasz ani krzty zaufania, pisząc przemiennie pod różnymi nickami. A we mnie wzbudzasz bardzo brzydkie emocje, które karzą mi zastanowić się, kim jest osoba, która tak dokładnie zna nasze historie, pamięta je przez lata tylko po to, żeby uzyć ich jak pocisków w odpowiedniej dla siebie chwili. Nie, nie boję się Ciebie. Czuję tylko niesmak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pacjent do psychologa: - Panie doktorze, czuję się taki mały, bezwartościowy, nic mi nie wychodzi. Psycholog: - Pańskie problemy wynikają ze zbyt niskiej samooceny. Ale to typowe dla takiej pierdoły jak pan...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dumna mamusia
Zaraz zwymiotuję... od tego bełkotu tutaj. Cokolwiek i ktokolwiek napisze na Ewe i tak nie zmieni tego, że Ewa trafnie pomaga. MOIM ZDANIEM (ZAUWAZYŁAM, ŻE TRZEBA TU CZASEM DUŻĄ LITERĄ PISAĆ, ŻEBY NIKT NIE PRZEINACZYŁ) Idąc do psychologa też uzyskuje się akceptację swojej sytuacji (przynajmniej na początku), nikt od razu nie poucza, nie stawia na baczność itd. Kązdy kto wchodzi tu pierwszy raz na początek tego potrzebuje. To mi się w Ewie podoba. Mnie też zrozumiała, pozwoliła przyjrzeć się mojej sytuacji i dopiero teraz jestem gotowa też się biczować. Ewa dziękuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Ewy
No fenomenalna jestes, tak sie umiec wyleczyc samej z toksycznej matki, toksycznej siostry ( czy ona tez miala doswiadczenia z pedofilem? cos spowodowalo ze kobieta nie umie funkcjonowac w zyciu), toksycznego meza i socjopatycznego syna. I to bez zadnej pomocy psychologa. Albo klamiesz o tych gwaltach albo jestes anomalia psychologiczna. Tak czy inaczej tobie sie zdarzaja historia jak nikomu innemu. I dla samego tego powinnas isc i pogadac z psychiatra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj faktycznie...tez sobie przypomniałam z jakim strasznym nickiem tutaj weszłam...brrr Ty Ewa mnie chyba namówiłaś,. żebym zmieniła :) i jestem Niebem Błękitnym i dobrze mi z tym bardzo. Idę sobie swoją drogą, dla siebie choć zawsze cos można w swoim życiu polepszyć. Kiedys byłam na fajnym szkoleniu z NLP. Dzisiaj sobie szukałam czegoś z tej dziedziny... Fajna sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Ewa
Na czym polegaly te zapomniane systemy obronne? Jak je wlaczylas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do ulla
Ty masz pewne odczucia na moj temat i o nich piszesz. Ja mam swoje odczucia na temat Ewy i tez o nich pisze. Wolnosc dyskusji. Poniewaz wpadlas tylko na chwile, nie masz czasu przeczytac uwaznie, a chcesz sie wymadrzac, i wiesz lepiej to pozwol, ze cie poinformuje. Ja nie jestem wszystkimi pomaranczami, ktore, usiluja zrozumiec co Ewa mowi i robi. A dziewczyny pisza na pomaranczowo, bo Ewa natychmiast atakuje bez jakichkolwiek namiastek milosci osoby, ktore lapia ja na klamstwach. Wyciaga ich osobiste sprawy nawet takie o ktorych dowiedziala sie poza topikiem rozmawiajac przez maile. Ty mozesz sobie Ewe w ramki oprawic i powiesic na scianie. Ja wiem o co pytam. Niestety dostaje wykretne wypowiedzi. I to jest bardzo typowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pomarańczko droga :-D Tą oto drogą uprzejmie donoszę, że ja się naprawdę nie wymądrzam. Po prostu jestem mądra, cóż począć :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie dziele włosa na czworo... Nie szukam zwady .... Nie pamietam kto był czyim mężem i ilu która miała kochanków... To są rzeczy które BYŁY i co mnie to może obchodzić. Nie jestem od oceniania, osądzania.. od tego jest Bóg. Z sentymentem i ogromnym sercem tutaj wracam i czuję się częścią tej społeczności... Znalazłam tutaj Przyjaciół, znalazłam wiele drogowskazów, znalazłam ciepło i miłość i...ZROZUMIENIE< WSPARCIE...i pomocne dłonie, kiedy byłam zbitym psem. Wierzę, że wszystkie Duszyczki znajda tutaj to co ja znalazłam... Ula :D pożyczam.... Coś na dobranoc z przymrużeniem oka.... cuuudne http://www.youtube.com/watch?v=ZyDTA464Mdw

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do ulla
A ja tez sie nie wymadrzam, po prostu jestem madrzejsza od ciebie. :D ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do niebo
Skoro jestes taka czescia spolecznosci, to dlaczego nie widac cei tutaj wogole. Nie wspierasz, nie pomagasz tym biednym na poczatku drogi. Dziwnie pojawilas sie tutaj by zazarcie bronic Ewy. Czyzby przerazone Guru zadzwonilo po posilki? :D :D ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pomarańczko :-D z całą pewnością :-D oddaję Ci rację, Twoja jest Najtwojsza!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do ulla
No po raz pierwszy przyznaje ci racje :D :D Tylko jak Ewa to przezyje? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Ewy
" Wkurzanie czasami oznacza, ze cos ci grozi badz jest tam cos dobrego" :D :D :D Emocje musza sie nauczyc prawidlowych reakcji. :D :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Ewy
Jako czesc pomaranczowej alternatywy pragne ci podziekowac za troske o nas. Nie wiem jak pozostali, ale ja czuje sie dobrze. Po prostu jestem z wszystkimi moimi plusami i minusami. Ot zwykly czlowiek. Mam nadzieje, ze chorobsko mnie nie dosiegnie. Staram sie nie trzymac w sobie zlosci, prowadze higieniczne styl zycia.Jesli cos mnie gryzie to natychmiast o tym mowie, aby w sobie nie kumulowac. Hamowane i trenowane emocje powoduje frustracje i to moze byc przyczyna chorob przeroznych. Ja nie czuje nienawisci. do ciebie Na nienawisc trzeba sobie zasluzyc. :) A to nie jest twoja wina, ze zachowujesz sie tak jak sie zchowujesz . To tylko twoja choroba. Zrozum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Ewy
No oczywiscie wszyscy wiemy, ze wykasujesz swoje posty. To jest czescia twojej gry. Ja rozumiem. Na razie inaczej nie umiesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzieki za odpowiedz Ewa. moja postawa to glownie postawa obserwatora. widze wzory. widze, co, gdzie i skad sie bierze, widze konsekwencje. stad taki ton - i stad zauwazanie gier, w ktore graja osoby na topiku. Pomaranczki wszystkie, Ty - i my wszystkie inne odpisujace. nie wiem, gdzie w tym niebezpieczenstwo. odpisujac konkretnie, na Twoje slowa - 'czy sadzis, ze ktos ma prawo sie tak zachowywac' - alez tak. kazdy ma prawo zachowywac sie tak, jak tylko chce. to jest jego, jej prawda. I jego, jej slowa. TY natomiast masz pelne prawo reagowac lub nie. reagowac tak albo inaczej. Jesli ktos sie zachowuje tak w moim zyciu, to mowie mu PAPA - ale nie wyklocam sie, bo uwazam, ze to nie ma sensu. Nie tlumacze sie, bo wiem, ze ten ktos ma swoja opinie na moj temat, i zadne moje slowa tego nie zmienia. sama to widzisz an topiku, w tej wlasnie klotni. sa osoby, ktore beda Cie bronic, cokolwiek powiesz - i sa osoby, ktore beda na Ciebie najezdzac, cokolwiek powiesz. po co wiec sie rozpisywac, tlumaczyc, martwic, wyjasniac? nie zmienisz punktu widzenia drugiej osoby. "Postawilas sie blizej postawy anonima. Czy czujesz sie zagrozona, ze ktos Cie oklamie?" - tego nie rozumiem. wyjasnisz? "bierzesz udzial w cyklu przemocowym" - tez nie rozumiem. lojalnosc? w stosunku do kogo, czego? Moj m...hmm...oba rodzaje. przykra dla ucha troche mniej. intelektualna...na tyle, na ile mu pozwolilam. na tyle, na ile czulam sie odpowiedzialna za to, co on mowi. anonim - nie jest to wazne tak naprawde, czy ma racje, czy nie ma. anonim pisze slowa, ciagi slow. to Ty im nadajesz znaczenie, az takie znaczenie, ze nad tymi slowami sie zastanawiasz, probujesz je zbic, walczyc z nimi, cos robic przeciwko nim. ale te slowa nie maja tak naprawde zadnego znaczenia poza tymi, ktore TY im nadasz. Jesli ktos wkurza to reaguje. Jesli ktos zadaje mi pytania, na ktore chce odpowiedziec - odpowiadam. czasem wkurzenie nie jest prawidlowa reakcja - 7 pytan, chyba nawet Ty zamiescilas...'czy to moja emocja?' . Jesli cos Cie wkurza, to reaguj. zanim zareagujesz zadaj sobie to pytanie - czy to moja emocja? czy to ja sie wkurzam, czy to moje ego sie wkurza? moje zycie...jest dobre. Widze wiecej, reaguje na wiecej, reaguje bardziej swiadomie. pozdrawiam rowniez... 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Polecam film "127 godzin" - naturalistyczne potwierdzenie, ze w ekstremalnych warunkach najwiekszym bohaterstwem jest... przezyc. Co do toczacej sie przepychanki (nie zasluguje na miano polemiki) - uzywa sie tu powszechnie (i to nie dotyczy tylko jednej osoby ale wielu, w tym anonimow) wnioskowania o stanie psychicznym i emocjonalnym adwersarza. A jest to sprzeczne z zasadami kulturalnej wymiany pogladow i nazywa sie - ze przypomne - osobistymi wycieczkami. Czesto zreszta majacymi sie tak do rzeczywistosci jak piesc do nosa (czy tez kwiatek do kozucha) i bedacym w prostej linii projektem wyobrazni autora. Innymi slowy - nie trzyma sie to ani kupy ani d*py a jest nastawione na zdenerwowanie przeciwnika lub tez pokazanie mu swojej przenikliwosci... Jak w przedszkolu. Ewo - tracisz dystans do siebie i innych. A tlumacza sie winni. Nikt Cie o tlumaczenie siebie nie prosil i uzywajac takiej formy, nazwijmy to, obrony - stajesz sie mniej wiarygodna bo dokladnie odpowiadasz na prowokacje anonimow. Oni sugeruja ze cos tam powiedzialas, minelas sie z prawda itp a Ty to natychmiast prostujesz. Zalezy Ci na opinii anonima? Ty wiesz jaka jest prawda, osoby ktore Cie lubia tez nie przestana Cie lubic bo jakis anonim sie wtracil. A jak Cie ktos nie lubi (co jest calkiem normalne i naturalne, nie mozemy byc kochani i podziwiani przez 6 miliardow ludzi na swiecie) to po cholere zdobywac jego przychylnosc? Przed wielu laty ktos powiedzial takie slowa: wyobraz sobie, ze jestes szczesliwcem ktorego lubi polowa populacji swiata - czyli 3 miliardy. A jesli spotkasz kogos, kto Cie nie lubi - trafilas po prostu na jednego z tych drugich 3 miliardow... I od tamtej pory wlasnie tak patrze na ludzi. A wrecz zabiegalam o bycie lubiana (tu tez problem z krytyka byl i wszystkie z tym zwiazane) i akceptowana. Madrej glowie dosc dwie slowie, jak ktos nie zrozumial za pierwszym czy drugim razem to po zawodach, szkoda czasu i energii - wiem to z wlasnego zwiazku i stosuje w praktyce. Na forum miejsce jest dla kazdego kto akceptuje ogolne zasady i szanuje rozmowcow. A co do wypowiedzi - kazdy bierze z nich co mu potrzebne i na wlasne ryzyko. Kazdy tez doradza po swojemu. Ani lepiej, ani gorzej. Inaczej. Co toksyczne dla A moze byc pomocne dla B. Ale nie nam o tym wyrokowac. Jesli draznia mnie elaboraty Ewy - to ich nie czytam. Proste. Moge jej powiedziec co najwyzej, zeby pisala zwiezlej bo trudno sie czyta a przeciez pisze dla jakiegos celu - a co ona zrobi to juz nie moja brocha. I wcale nie musze zgadzac sie z jej wypowiedziami - juz nie raz stwierdzalam ze sa, w mojej opinii, troche oderwane od realiow, idealistyczne i bujajace w oblokach - ale taki ma styl i szlus. Na swiecie sa rozni ludzie potrzebni. I nie bronie w tym wypadku Ewy ale wolnosci i swobody wypowiedzi, miejsca dla kazdego na forum. A zlosliwcy byli, sa i beda. Na trolli nie zwracamy uwagi bo im chodzi glownie o to by namieszac. I - jak widac - udaje im sie. Yeez i Ewa zawsze dzialaly na siebie i odkad pamietam byly tarcia - ale dopoki nie przekraczaja granicy kulturalnego sporu o pryncypia - jest OK. To daje topikowi prawdopodobienstwo i plasuje go blisko zycia. Bo to sa sytuacje zyciowe, nie kazdy z kazdym sie zgadza - a tutaj jest wrecz kliniczny tego przyklad. Nie mam teraz ani czasu ani glowy zeby wdawac sie w szerokie dyskusje - ale musialam te trzy grosze wtracic jako osoba bardzo emocjonalnie zwiazana z topikiem. Pomogl mi on bardzo i nadal pomaga - bo jest. Czasami jako dowod - dla mnie - ze mozna wyjsc z toksycznego zwiazku, ze mozna wiele zdobyc w trudnych warunkach i mimo, iz na poczatku wszystko wydaje sie beznadziejne i niemozliwe - jest mozliwe. I ze kazdy ma na to swoje tempo, swoj czas i swoja droge. Moja droga nie jest w niczym lepsza od drogi kogos innego. Ani gorsza. Jest MOJA. A jak komus cos z niej pasuje - to niech sie czestuje na zdrowie :D Konflikt oczyszcza atmosfere - czy mozna na to liczyc tu, na topiku? I APELUJE O NIE KARMIENIE TROLLI!!!!! Nikt mi nie wmowi ze to obrona, ze ktos obraza to trzeba zareagowac - do cholery, to nie jest ktos tylko troll ktorego "zasada" jest wlasnie namacenie, sprawienie ze ktos sie poczuje winny i zacznie tlumaczyc, udowadniac... A efekt zaden bo troll bedzie dalej szukal, dostal zrec i wie ze tutaj sie pozywi. Dlatego trolla sie ignoruje i to nie ma nic wspolnego z pozwalaniem na obrazanie sie. Nie moze nas obrazic troll - czyli praktycznie nie istniejaca jednostka spoleczna ;) A co do analizy psychologicznej trolla - jesli to komukolwiek potrzebne to chyba autorom takowej, a troll sie cieszy ze zwrocil na siebie uwage i narobil smrodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja przedwczoraj obejrzałam "Wybór Zofii" ponownie po pewnie 20 latach. I jaką miałam przyjemność :D Nawet mój syn, dziecko szybko dziejących sie filmów, przez pierwsze pól godziny pytał, kiedy film sie rozkręci. A potem po prostu oglądał. Bardzo lubię te nasze rodzinne oglądanie. Prawie co tydzień, gdy przyjeżdża syn, coś razem oglądamy, w dużym pokoju, na dużym telewizorze. Dzieci pokazują mi filmy, po ktore pewnie sama bym nie sięgnęła, a my odkrywamy przed nimi np. Felliniego. O zgrozo, on w rankingu najlepszych filmów w internecie jest pewnie gdzieś na 70 pozycji. Znaki czasu, znaki ekranu :D Po wyprowadzce syna bardzo lubię, gdy wszyscy jesteśmy razem, często z dziewczyną syna. Dobrze, że córka duzo mlodsza, bo byłby syndrom opuszczonego gniazda. Ewa 😍 Poruszyłas ciekawy temat. Twoim zdaniem, gdybym miała załatwiony temat krzywd wyrzadzony przeze mnie, to nic bym nie czuła wspominajac to. To dziwne i karkolomne stwierdzenie dla mnie. Bo ja załatwiłam swoje krzywdy i winy już dawno. Przebaczyłam sobie, pogodzilam się z tym. Ale nie zapomniałam. I nie zmieniło to mojego spojrzenia na to, że to było złe. Przecież nawet jak oglądam stare zdjecia, przywołuję wspomnienia i rzeczy, które dawno minęły. Gdy było to cos dobrego i wesołego, mam pozytywne emocje. Nie tak mocne jak kiedyś, ale przynajmniej usmiechnę się. Gdy przypomną mi się zle rzeczy, które kiedyś przeżyłam, to jest mi np. smutno, albo czuję żal, że to miało miejsce. To zupelnie naturalne. Jestesmy emocjonalni. Zamiast obwiniania się i biczowania, czuję np. smutek, żal. Wydaje mi się, że nigdy rzeczy przeze mnie złe dokonane, nie bedą wywoływać totalnej obojętności. Bo przebaczenie sobie nie jest tożsame ze stwierdzeniem, że nic złego się nie stało. Bo wtedy mogłloby to prowadzić do sytuacji, w której ktoś, kto zabił człowieka, po latach może mówić i mysleć, że nic złego sie nie stało ?????? To oczywiście przejaskrawiony przykład. Jeśli ja piszę o czymś, co kiedyś było i jak sobie z tym poradziłam, to robię to ....w celu. Np. po to, by ktoś cos z tego doswiadczenia wyniósł, bo np. sytuacja jest podobne do tej na forum. Nie chcę dawać rad, jak stara ciocia. Dzielę się swoim doświadczeniem. Dlatego nie rozumiem Twoich wpisów, gdy piszesz o sytuacjach, w ktorych byłaś ofiarą poprzez hihi, haha. To jest nienaturalne dla mnie. I budzi niepokój także :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niebo błękitne 😍 Napisz kochana, co u Ciebie? Czy rozstałaś sie z toksykiem? Jak syn? Bo z moim dzieckiem idzie - ku lepszemu :D Od kiedy się wyprowadzil z domu, widzę zmiany. Np. kiedy zamyka drzwi mówi: "Dziekuję za wszystko". Kiedy proszę go o pomoc, to pomaga. Wydaje mi się, że on dojrzewa. Nie ma miedzy nami napięć. Podoba mi sie taka sytuacja. Jest sam sobie sterem, żeglarzem, okrętem :D I radzi sobie :D Miłe jest poczucie, że on powoli staje się bardziej partnerem. Cieszę się, gdy widze go z dziewczyną. Między nimi jest calkowicie zdrowy związek, zdecydowanie nietoksyczny i bez napięć :D To mnie chyba cieszy najbardziej. Że potrafi budować normalne, zdrowe relacje. Jak zaliczy teraz sesję letnią, to będzie taka kropka nad I. To będzie ważne dla niego, bo brakuje mu trochę wiary w siebie.Przynajmniej w kwestii studiowania. Lubię także u niego to, że u niego szklanka jest zawsze do połowy pełna. Kiedy nie mieszka z nami odpadły kwestie związane z innym trybem zycia, na codzień dokuczliwe. W końcu niech żyje jak chce, byle byl szczęśliwy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W moim odczuciu nikt tu na nikogo nie napada, co najwyzej widzi wiecej i dalej Są tu osoby bardzo wyczulone na prawde i te ktore gladko przelykaja klamstwa i niescislosci W moim odczuciu i z mojej wiedzy zdobytej wszyscy ludzie są do siebie podobni w odczuwaniu Jedynie Ewa jest wyjątkiem na tym świecie- to tez sposob by zaistniec :) przezyla traumy molestowania, gwaltu, bycia samotnym dzieckiem, pozostawionym sobie samym ze wszystkimi problemami.... i jest po prostu Ósmym Cudem tego świata... bo ze wszystkimi tymi sprawami SAMA sie uporala.... malo tego, malo tego czuje haha lub hihi podam taki przyklad prosty i niedrastyczny taki z zycia codziennego wpadlam w poslkizg bo byla gololedź wyprowadzilam samochod wzbudzilo to we mnie paniczny strach, ze sie roztrzaskam, ze starce zycie, malo mi piersi nie rozsadzilo.... wogole nie bylo to dla mnie zabawne nawet w sekundzie aby pozbyc sie traumy tego zdarzenia codziennie jezdzilam ta sama trasa.... uczucie leku minelo ale...... po 2 latach i moj mozg to pamieta, pamietam uczucia ktore to zdarzenie we mnie zbudzilo,nawet dzisiaj nie wzbudza to we mnie powodu do radosci Ewa jako jedyna znana mi osoba udowadnia ze czuje inaczej, ze przezywa inaczej, niz inni ludzie i to molestowanie i ten gwalt i te traumy dziecinstwa... sama sie ztego naigrywa i ma tez WIERNE GRONO OSOB, ktore ja w tym wspieraja DLA MNIE TO JEST CHORE I TOKSYCZNE Pisząc z serca przyznaje, ze Ewa jest mi najmniej bliską tu osobą, ale wybaczcie prosze w moje naturze nie leży ze bede milczala obojętnie gdy ktos sam sobie robi krzywde i cieszy sie, przy tym, ze znajduje wsparcie dla ustalania zlych granic, zlych bo odwroconych pisalysmy tu wiele swego czasu o granicach i wlasnie z wypowiedzi EWy dla mnie jasno i wyraznie wynika , ze ma zle ustawione granice.Bo zdrowy czlowiek nie musi odczuwac traumy molestowania cale zycie jesli to przerobi.........ale tez nie robi z tego farsy. zna znaczenie tego co go spotkalo Renia 🌼 turkusku:D ❤️ Prosze spojrzcie na to od tej strony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do oneil
a troll sie cieszy ze zwrocil na siebie uwage i narobil smrodu. no to dokladnie tak jak ewa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rento :) Dziękuję za zainteresowanie, to miłe. :) Jestem rozstana z m.... żyję sobie po swojemu, bywa różnie, ale wyzwoliłam się z tego chorego związku i lubię taki stan. Nie mysle Nie czekam Nie tęsknię NIC.... Czasami zastanawiam się, co ja bym zrobiła gdybym spotkała m z jakaś kobietą... czy zabolało by mnie to ? Nie wiem. mam nadzieję, że nie będzie mi dane spotkać go w ogóle. Tyle. Mój Syn studiuje i pracuje. Mieszka ze mną cały czas. Były jakieś próby zmotywowania Go aby może spróbował pożyć sobie samodzielnie ze swoją dziewczyną, ale jednak to nie wyszło. On pracuje w dosyć prestiżowym miejscu, przynajmniej On tak to odbiera ;) i jest dumny ze swojej pracy. Stara się, jest obowiązkowy i lubi to co robi... Nasze relacje są na ogół poprawne choć jak to matka zawsze coś bym tam mogła poprawić ;) Troszkę też poprawiły się moje relacje z Rodzicami, szczególnie z Mamą... Choć Ja i Ona to dwie zupelnie odległe planety... ale jest lepiej niz było. Nie mam żadnego bliskiego kolegi ;) Jestem pierwszy raz w życiu sama... i uczę się siebie, bo nigdy dotychczas nie miałam okazji tego uczynić. Miło czytać, że Twój Syn taki samodzielny i odpowiedzialny.... podobno najważniejsze co możemy naszym dzieciom dać to korzenie i skrzydła....:) Twój już fruwa... mój też, tylko jeszcze swojego gniazdka nie uwił. Buzia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oneill...głos rozsądku... też tak uważam :) Tak mi się przypomniało. ... a kapusta rzecze smutnie,Moi Drodzy po co kłótnie, po co wasze swary głupie wnet i tak zginiemy w zupie.. A to feler...westchnął seler :P:P Przecież wszyscy tutaj jesteśmy w jednym zbożnym celu... poprawić swoją jakość życia. Wyswobodzić się, wytrwać, uwolnić, oduzaleznić, uciec, stanąć na nogi, odkochać, zakochać itd.... uprzątnąć swoje życie ze wszystkiego co boli, uwiera, uzależnia, przeszkadza... Cieszę się, że lubi mnie statystycznie 3 miliardy ludzi...oneill :) Fajnie tak myśleć... szklana do polowy pełna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×