Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Pomoc doraźna

Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.3

Polecane posty

&@ Jednak oceniłas jej slowa i ja negatywnie. Bo ciulstw jakoby życie było nieustanną poezją stanowczo nie przyjmę. I tyle. Piszesz : Wartościowanie na zasadzie ja bardziej cierpie a ktoś jest zbyt szczęśliwy, to kiepski wybor. I słaba podstawa do dyskusji. Co Ty tu do mnie wypisujesz kobieto ? Daremna widzę będzie z tobą rozmowa. Nie przytulaj już tak nie przytulaj. :-D Miłego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość &@
Nie przyjąć cudzych słów to jedno /nie brać do siebie/, obrażać czyjąś postawę to drugie. :D Dwa lata trzymałaś żal do tamtej osoby, czy ukrytą zlosc na nią, czy niezgode na jej slowa?! /jak zwał tak zwał/ Niewiarygodne. Dobrze, że to z siebie wyrzuciłas, teraz powinno być tylko lepiej. Bez przytulania na Twoje życzenie 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gingerbread new
siódemko czy można ci jakoś pomóc teraz ? co ci tak naprawdę grozi ? czy masz jakieś wyjście, rozwiązanie co można zrobić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gingerbread new
anna33 jestem w nowym zwiazku,szczesliwa, a jednak nie ma dnia zebym za nim nie tesknila... tak chcialabym go zmienic,zeby byl ale inny,lepszy i nie ranil mnie nigdy wiecej chociaż jestem w nowym zwiazku,szczesliwa, Dlaczego uparłaś się na tego pierwszego ? Dlaczego chcesz rzeczy niemożliwej, kiedy to, co chcesz masz. W nowym związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anna 33 Chciałabyś, żeby on się zrehabilitował? Żeby przeprosił czy przyznał się do tego co złego uczynił? I liczysz na to, że wtedy będzie Ci łatwiej? To se ne da ;) Musisz SOBIE ZDECYDOWANIE POWIEDZIEĆ, iż kontrolowanie czy chęć kontrolowania zachowań drugiej osoby, dla polepszenia własnego samopoczucia jest tylko Twoja iluzja (czy pobożnym życzeniem), bo niesiesz w sobie poczucie krzywdy. Takie poczucie jest słabym punktem w Tobie, a takie punkty mają to do siebie, że szukaja najprostszych rozwiązań pt.niech ktoś to za mnie załatwi lub chociaż mi nie przeszkadza. Możesz zapanować tylko nad sobą. I dlatego terapia może Ci w tym pomoc. Możliwość wzajemnego wybaczenia sobie jest ewentualnie możliwa w związkach kompromisowyci, gdy dwie osoby równocześnie wyraża chęć porozumienia stron. W związkach przemocowych niestety takiego ułatwienia nie ma. Trzeba o tym pamiętać, żeby we własnym umyśle nie "wieszać" pobożnych życzeń, ktore nie mają szans powodzenia. ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Siódemko W przypadku windykacji, można napisać pismo wyrażające tzw.czynny żal, prosząc o wyrozumiałość i czas, deklarując chęć współpracy i choć minimalnego spłacania długu. Najgorsze w tej sytuacji jest uciekanie przed tym. Nie jestes się w pelni bezbronnym. Może napisz do Nieba Błękitnego. Zna to od strony prawnej. Może coś Ci doradzi. ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@Siodemko droga - jak widzisz, trzeba ochlonac, przysiasc na chwile z problemem, postarac sie jak najmniej (na ile tylko mozna) emocjonalnie na niego spojrzec - i zaraz widac jakies drobne wyjscia. Twoj przypadek nie jest beznadziejny. Jest cale mnostwo sposobow zeby sie pozbyc tego dlugu i rozlozyc na dogodne dla Ciebie raty. Nie jestes wyplacalna na tyle, na ile powinnas (ze to tak potocznie ujme) i jesli (jak Ewa zasugerowala) wyrazisz chec splaty - to oni rozloza to tak ze nie bedzie ogromnej wyrwy w budzecie. A w skrajnych przypadkach moga nawet umorzyc. Choc nie mam pojecia jak to teraz jest (mnie umorzono bo bylam "niesciagalna", nie mialam nic co moznaby zabrac na poczet dlugu, ale to bylo bodajze w 94) ale na pewno pracuja tam ludzie a nie maszyny bez serca. Zreszta - popytaj kogos kto sie lepiej na tym zna. @Anna33 - skoro tak Ci siedzi w glowie ten toksyczny partner, to moze czas na jakas terapie? Powinnas jakos sobie pomoc, cieszyc sie tym co jest tu i teraz, zajac sie wlasciwie soba - a nie liczyc na cos co nigdy sie nie zdarzy i zyc marzeniami. To w takim razie po co jestes z kims w szczesliwym, jak to okreslasz zwiazku? I caly czas myslisz o tamtym... To jakos nie w porzadku i na pewno nie prowadzi do szczescia. Przeszlosc trzeba odciac, przerobic, przecierpiec - bo inaczej bedzie nas nawiedzala jak upior, niszczac terazniejszosc i nasz spokoj. Twoj eks partner pokazal co potrafi i sadze (po tym, co opisywalas) ze dosc Ci krzywdy uczynil, zeby zasluzyc tylko na zapomnienie. Z doswiadczenia wiem (i Ty tez to wiesz, ale na "intelekt" a nie emocjonalnie) ze tacy jak on sie nie zmieniaja - zreszta, gdyby chcial sie zmienic to by to zrobil w czasie trwania Waszego zwiazku. On tylko rozklada pawi ogon przed nowa zdobycza albo jak czegos chce. Potem juz jest powrot do starego, dobrze znanego toksyka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do siodemki
"Bo ciulstw jakoby życie było nieustanną poezją stanowczo nie przyjmę. I tyle." a jak sie zapatrujesz na ciulstwa, ze zycie jest nieustanna miloscia? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do siodemki
na co liczylas nie placac czynszu? ponowna zbiorke pieniezna na topiku? zatem milosierne panie - wyciagac portfele. :D bo siodemce komornik moze zabrac komputer i wtedy co? do pracy pojdzie czy jak? co wy sobie myslicie, ociagajac sie z pomoca? ona takiego przytulania nie chce. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gingerbread new
do do siodemki Może gdzie indziej będziesz popisywać się swoją bystrością umysłu ? Z ludzi słabych, wrażliwych też się naśmiewasz ? Czujesz się wtedy lepiej ? Dowartościowuje cię to ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona ma racje
siodemka chce byc ofiara bo to przynosi jej korzysci, zawsze sie ktos ulituje, ofiary sa bardzo toksyczne, ciagna innych tam gdzie sa same czyli na dno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do gingerbread
czy gdyby ktorys z waszych mezow, exow czy kochankow nie placil czynszu i narazil rodzine na eksmisje, to suchej nitki byscie na nim nie zostawily. nikt nie bralby pod uwage, ze on slaby,wrazliwy czy mial straszne dziecinstwo. kazda z nas tutaj maiala trudne dziecinstwo, kazda dostala od zycia po tylku, ale nie kazda umie jezdzic na ludzkiej litosci. jest kilka tutaj takich ktorym pasuje ustawic sie na pozycji biedna pokrzywdzona. ja mialam trudne dziecinstwo i nie wolno mi zlego slowa powiedziec. to jest wlasnie chore. pasuje wam infantylna soidemka na topiku z jakichs wzgledow. potrzeba wsploczucia i pomocy innym jakze dowartosciowuje, chocby nawet ta pomoc byla szkodliwa dla danej osoby. widzicie te sutuacje dwuwymiarowo. biedna matka z dziecmi pojdzie na bruk. jak ty przestaniesz placic za czynsz i nie pojdziesz do pracy to tez wyladujesz na bruku. proste. to ze widze sutuacje logicznie, nie oznacza, ze ona mnie cieszy. nie oceniaj mnie wedlug siebie ani wedlug twojego toksycznego partnera. jest to smutny dla mnie widok jak ktos marnotrawi swoje zycie. ale to ta osoba bez wzgledu na plec decyduje o jakosci swojego zycia i zycia swojej rodziny. co innego pomoc osobie, ktora jednorazowo znalazla sie w trudnej sytuacji, co innego pomagac komus kto systematycznie laduje sie w kiepskie sytuacje i nic nie robi aby z nich wyjsc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do ona ma racje
🖐️ dobrze widziec kogos rozsadnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość &@
Nie dosc, że krótkowzroczne to jeszcze żądne zemsty :D Pięknie, pięknie...a co wiecie o miłości? O empatii? O zrozumieniu? O nieosądzaniu? Ba! Co wiecie o współczuciu? O pomaganiu pomimo? Raczej niewiele, z uwagi na ciągle bladzicie po własnych niskich instynktach. Rozsądne? hahaha Zachowaj ten rozsądek, żeby nie wchodzić w relację, ktora Ci nie odpowiada. Również na tym forum. Do której nie masz cierpliwości, ktora wzbudza w Tobie żądze odgryzania się za własne życie - (za skrzywdzone wewn. dziecko???) Raczej nieudane życie, skoro tak emocjonalnie do cudzego życia podchodzisz >>> podchodzicie. Czas popracować nad Twoim/Waszym własnym zyciem. Na szczęście co dziennie rano wstaje nowy dzień, i jest nadzieja na wiecej miłości dojrzałej niz rozsądku hahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do stampa
ja w zadne relacje nie wchodze. wyrazam swoja opinie. wolno mi. a ta twoja bezgraniczna milosc, bezgraniczna empatia itp to zwykla egzaltacja. jakos nie widze tej bezgranicznej milosci i zrozumienia dla partnerow plci meskiej. kobieta zdradzi i cierpi - otaczamy ja empatia. man zdradzi to toksyk. maz wydziela zonie pieniadze- toksyk. kobieta nie placi za czynsz-empatia. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ano wlasnie
nieudacznice czepia sie faceta zeby odbic sie od dna; facet egoista pozbywa sie balastu i balast rozpacza - DAJE KOEJNA SZANSE facetowi na dwiganie balastu; facet nie chce; placz, lament, toksyczny bydlak skrzywdzil....nie ma z kogo doic, ale sa przeciez dobrzy ludzie co to sie ulituja nad biedna ofiara i pomoga; oczywiscie w imie milosci milosiernej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do ano wlasnie
ostro, ale prawdziwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość &@
:D wali mnie kto zdradza a kto jest zdradzony, kto wierny i kto niewierny, walą mnie osądy i etykiety :D Bystra jestes/jesteście tylko mylisz/mylicie pojęcia pomagania, i kto pomocy potrzebuje... Potrzebują jej obie strony :D Istotny jest problem pierwotny, ktory doprowadził do wejścia w relację zaburzoną. Którym to problemem jest na ogół DDD lub DDA. I bądźcie na tyle uważne, żeby zarejestrować, iż tam gdzie spotykają się pokrzywdzeni, krzywdzący, to nic nie jest proste, a Wy swoimi głupimi nieegzaltowanymi reakcjami wprowadzacie tylko zamieszanie. I co? Sadzicie, że wypowiadając wojnę, wprowadzicie pokój...buahahaha... Być może, jesli pojawi się tu przewaga troli, wtedy wzajemnie się wykończycie :D A pisząc empatycznie upuscicie samemu sobie wewnętrznego napięcie :P Tylko dlaczego cudzym kosztem, wampirki słodziutkie :D Można na poduszce się też wyżyć. To taki wyższy level panowania nad wlasnymi emocjami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pytanie do P. B...
Ciekawe, że na taki wątek wlazły samce - utożsamiają się? (:właśnie leci Seksmisja i nie mogłam sobie odmówić:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do stampa
"wali mnie kto zdradza a kto jest zdradzony, kto wierny i kto niewierny, walą mnie osądy i etykiety " skoro wala cie osady to po cholere sie wypowiadasz na temat moich osadow. mowisz jedno robisz drugie klonku wampiryczny. ja zadnej wojny nie wypowiadam. to chyba ty chcesz wojne widziec i na nia czekasz. ja twierdze, ze jesli ktokolwiek nie placi za czynsz powinien sie spodziewac eksmisji. bo o ile ciebie wala etykiety,choc twoje wypowiedzi temu zaprzeczaja to mnie wala ofiary ktore chca byc ofiarami, oraz ci ktorzy te ofiary utrzymuja w ich status quo. zatem wal sie klonku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do pytania
a masz cos przeciwko samcom klonie? czyzbys naprawde byla lesbijka? mezczyzni i lesbijki moga przeciez zyc pokojowo, wiec wyhamuj a ta twoja chora miloscia do samotnych kobiet potrzebujacych wsparcia. nie tedy droga na udany zwiazek lesbijski.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pytanie do P. B...
Mam mnóstwo przeciwko samcom. I mam odwagę - w przeciwieństwie do wielu tu piszących kobiet - głośno to wyrazić. Paranoiczna atmosfera "poprawności" - nie bycia toksycznym - na tym forum staje się czasem nie do zniesienia. Nawet jeśli któraś chciałaby dać upust swojej złości, złym emocjom, nie robi tego, by się nie narażać na krytykę - no bo zaraz się znajdą te, co to już przeszły na wyższy poziom świadomości, no i się zaczyna posądzanie o toksyczność, niedojrzałość, wampiryzm itd. Wiem, że wiele z nas może być przewrażliwiona w temacie "toksyk" i "znęcanie psych." ale czepianie się każdego słowa, często słówka, to już gruba przesada. Wiecie o tym, że nie istnieje na tym świecie ani jeden, całkowicie zdrowy emocjonalnie człowiek? Każdy ma jakieś swoje "odchyły", mniejsze czy większe nerwice, urazy, każdy ! Opamiętajcie się! P.S.Do osoby zainteresowanej moimi seksualnymi preferencjami: Gdybym czuła pociąg seksualny do kobiet to z pewnością zostałabym lesbijką samcu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widze, ze trolle latos obrodzily... Miedzy prawda w oczy a zlosliwoscia jest, niestety, cienka granica i nie kazdy ja dostrzeze. Osoby wrazliwe moga zostac zranione owa prawda - i tutaj klania sie forma wypowiedzi, ktora czasami moze przyslonic (lub zdeterminowac) jej tresc. Spoleczenstwo cywilizowane tym sie rozni od barbarzynskiego, ze wspiera slabszych, otacza ich opieka. A zycie w swej roznorodnosci obdarza jednych wiekszymi, innych mniejszymi zdolnosciami do radzenia sobie w trudnych sytuacjach - inni zas wogole tych umiejetnosci nie posiadaja i czasami o tym nawet nie wiedza, dopoki nie przyjdzie kryzys. Nie osadzaj, bys nie byl sadzony - to nie biblia bo jej nie czytuje, ale samo zycie i moje wlasne doswiadczenie. Nie ma ludzi 100% wolnych od bledow. Mam wyczulenie i ogrom empatii wobec osob oslabionych sytuacja zyciowa bo sama zaznalam roznorakich trudnosci - i jesli tylko moge, pomagam (niekoniecznie materialnie). Wole odpowiedziec na falszywy alarm niz pozostawic kogos bez wsparcia w chwili gdy naprawde tego potrzebuje. Moze wiec troll przypisywac mi demoralizowanie nieudacznikow - wole nosic takie miano niz przejsc obojetnie i przyczynic sie do czyjegos nieszczescia poprzez zaniechanie. Wiecie, co mnie najbardziej przeraza? Zanik zasad, zanik szacunku do drugiego czlowieka. Czyzby walka o byt tak nas zdegenerowala? I to, typowo zreszta polskie, wymadrzanie sie upozowane na bycie "cool". A bedace po sasiedzku z utylitarianizmem - jesli ktos sobie nie radzi = jest ciezarem dla spoleczenstwa = jest niepotrzebny = wyeliminowac bo nie dosc ze zabiera srodki mogace pomoc innym, to demoralizuje swoja postawa. PS: UTYLITARIANIZM nie mylic z utylitaryzmem bo to sa dwa zupelnie rozne pojecia (i filozofie)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na spokojnie
ciagle pomaganie wzmacnia w ofiarach poczucie bezradnosci i tym samym poglebia sie brak zaradnosci; uzalanie sie nad soba niesie korzysci ale tez i silnie uzaleznia od otoczenia, w pierwszej kolejnosci od partnera; kolo sie zamyka i ofiary kreca sie w chochilim tancu; czesto wlasnie brak pomocy, zalatwiania spraw ofiary, prowadzi do przebudzenia; nikt nie pomoze wiec nie ma innego wyjscia jak wziazc sprawy w swoje rece a tym samym odebrac innym odpowiedzialnosc za swoje zycie; tym to sposobem, samce rzeczone :) traca wladze nad kobietami - juz nie ofiarami; dzieci automatycznie przejmuja wzorce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gingerbread new
Wiem, jak może być ciężko kobiecie samej z dziećmi, gdy nie zarabia zbyt wiele (a nie zawsze można jeszcze kształcić się czy zmieniać pracę bo lepszej nie ma). I w kraju, gdzie pomoc dla samodzielnych matek praktycznie nie istnieje (aby dostać zasiłek na dziecko ok. 70 zł trzeba mieć dochód netto na członka rodziny 500 zł , jeżeli tacy są to albo nie pracują - i z czego żyją, albo jedno pracuje na czarno...) Wiem też jak trzeba nie poddawać się niepokojom o przyszłość, o swoją pracę, o niespodziewane wydatki itp. Jak uśmiechać się, gdy rano po przebudzeniu czuje się w środku nieokreślony niepokój. Bo jedno to bycie ofiarą z powodu zaniedbania swoich spraw a drugie to znalezienie się w trudnej sytuacji. I tu też mógłby ktoś powiedzieć, że na własne życzenie - bo po ci tyle dzieci ? Jeżeli tu popełniłam błąd, to polegał on na tym, że nie brałam po uwagę, że mężczyzna, który dobrowolnie chce założyć rodzinę po jakimś czasie zacznie się wymiksowywać z roli męża i ojca i wybierze dla siebie życie bez takiego balastu. Dlatego rozumiem, że wspieranie wykorzystujących jest niewłaściwe dla jednej jak i drugiej strony, ale myślę też, że wsparcia mogą potrzebować niekoniecznie wykorzystywacze.... I zgadzam się z tym, co pisze oneill - nie można tracić szacunku dla ludzi, gdy są w trudnej sytuacji. Bo myślę, że tu nie chodzi o to, by każdy żył jedynie słusznie i właściwie, nie popełniał błędów ani nie podejmował nigdy decyzji uważanych za nierozsądne. Ani o to, by nikt nie dopuszczał do powstania "problemów" albo wycofywał się z sytuacji trudnych ... bo wtedy będzie "rozsądny i mądry". Tego i tak nie da się uniknąć w życiu. Problemy do przepracowania i tak każdego dopadną, choćby myślał, że on.... nigdy by sobie na to czy tamto nie pozwolił ...Taki nasz ludzki los... Chyba o tę solidarność mi chodziło ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do na spokojnie
bardzo ladnie to przedstawilas/les. jestes jedna z niewielu osob na tym topiku kierujacych sie rozsadkiem, a nie tanimi emocjami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Ciągle pomaganie"- O co w tym chodzi, i kto ma prawo osądzić, czy to ciągle pomaganie już jest zbędne i zaczęło szkodzić. Odrobina zagłębienia się w drogę osób, ktore poszukują rownowagi, ich kolejnych wyborow, zmian, daje obraz całości. I to bardzo jasny. ..... Oneill Lepiej się dwa razy wiecej pochylić, niż skazać niewinnego :) Dokładnie tak jak napisalas, że czasy barbarzyństwa minęły (w zasadzie ;)). ..... Gingerbread Bardzo trafne, nagle jeden rodzic się wyłamuje nie tylko z odpowiedzialnosci materialnej, ale z całokształtu, a Ty człowieku (kobieto lub mężczyzno) spróbuj jakoś to poskładać, i ochronić niczemu winne dzieci. Pokaz im, że miłość istnieje i przywróc nadzieje, że są skarbem swoich rodziców. ..... Siódemko ❤️ Będzie dobrze, prawda? 👄 Miłość nadal Cie chroni, i wyciągnie w górę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak się zastanawiam....
"Miłość nadal Cie chroni, i wyciągnie w górę." :O Bez kasy? Utonie kobieta, bez dwóch zdań. Samą miłością nie zapłaci czynszu i znajdzie się na ulicy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×