Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Pomoc doraźna

Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.3

Polecane posty

Siódemko Z punktu widzenia globalnej swiadomosci [na naszej poczciwej Ziemi] to ten rok obfituje w wiele trudnych przełomów w ludzkich duszach, sercach i umysłach. Łączy się to z oczyszczaniem ze starych schematów myślowych. Wielu ludzi albo może czuć się wspaniale albo wręcz przeciwnie. Im wiecej w ludziach strachu tym trudniejsze są te przebudzenia, im więcej miłości tym łatwiej, co nie znaczy, że bezstresowo. Każda indywidualna droga niesie określone zmiany w samoswiadomosci jednostki. To siła od Boga czy od Siły Wyższej. Jak zwał tak zwał :) lub zwykła sprawiedliwość dziejowa. A o swoje trzeba zadbać, o siebie. Wyciągnąć siebie z przeszłych traum. Dla jasnej terazniejszosci 👄 I tak sobie myślę, że każde Twoje odczucie, narodzenia się na nowo, to być może odpadniecie "starego". ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pytanie do P. B...
Siódemko Napisz, jak najbardziej zrób to! Czy on zrozumie? Na pewno nie w takim sensie jakbyś może chciała. ale w sytuacji gdy wiesz, że już z nim nie będziesz, nie ma to chyba żadnego znaczenia? Wiem jak się czujesz bo czuję podobnie. Nie mogę znieść myśli, że ten dupek, uważający się za alfę i omegę bufon, dzieląc świat na mądrych wrogów i przyjaciół frajerów, zakwalifikował mnie bezczelnie do tej drugiej kategorii ! Jak ten s..... śmiał ! Nie!!!! Nie byłam frajerką! Widziałam wszystko, widziałam całe zło.., często słyszałam zanim coś wypowiedział i domyślałam się wielu wielu łajdactw, które czynił innym lub, które dopiero planował uczynić. Moja wyobraźnia poszła nawet dalej - zaczynałam mieć wizje tego co jeszcze może uczynić,brrrrrr. I milczałam. milczałam, milczałam. ..Żałuję tego do teraz. Myśli, które przy toksyku nigdy nie mają szansy przekuć się na słowa, są dla nas równie trujące, a niewyartykułowane nigdy, mogą się przerodzić w obsesję. Oczywiste jest, że gdyby doszło do konfrontacji (gdy mu już napiszesz) odbije pałeczkę w Twoją stronę. Bo przecież on niewinny, o co ci chodzi? To ty jesteś zaburzona, nienormalna.. itd. itd. Oczywiście nie da poznać, że go dotknęło to co napisałaś, ale ... nie byłby toksykiem, gdyby zareagował inaczej. Tak więc o skutek się nie martw. Dowal mu! I niech to czyta ze świadomością, że to "ostateczna rozgrywka" i ostatnie słowo masz TY ! I że powrotu nie będzie! Napisz dobitnie i z całą szczerością co o nim myślisz. I zrób to z klasą, na jaką tylko Cię stać:) - bez epitetów i inwektyw nazwij draństwo po imieniu, ponabijaj się trochę z jego niefunkcjonalności jako faceta, a na koniec bardzo spokojnie, wręcz życzliwie poradź mu specjalistę od męskiego libido bo, hmm. ostatnio zauważyłaś, że miał z tym jakieś problemy..., itd. Żartuję oczywiście :) Dowal mu ! Ulżyj sobie !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pytanie do Oczywiste jest, że gdyby doszło do konfrontacji (gdy mu już napiszesz) odbije pałeczkę w Twoją stronę. Bo przecież on niewinny, o co ci chodzi? To ty jesteś zaburzona, nienormalna.. itd. itd. Odbił własnie! kiedy mu tylko troszeczkę napomknęłam i - pożegnałam się z nim że odchodzę i żegnam się z nim to mi jeszcze wiązkę na pożegnanie potrafił napisać i tak jak mówisz, odbił pałeczkę bo on przecież niewinny a ja zaburzona hłehłehłe... dokładnie tak było jak piszesz ... i jeśli ja juz się z nim pożegnałam , nawet mu napisałam : Nie, nie pisz do mnie więcej,to jest koniec to on i tak odpisał.Musiał bo by go rozsadziło chyba a my mamy milczec jak te sieroty. Tylko czy w tej sytuacji kiedy ja juz się z nim pożegnałam wypada jeszcze cokolwiek do niego napisać ? przecież już się pożegnałam... Co z tym teraz zrobić ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj, a miałabym co napisać, miałabym :-D To by było podsumowanie tych kilku lat kiedy mnie w białych rękawiczkach, dręczył...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na spokojnie, bez emocji, pomału poukładam sobie co mam mu napisać,nie będzie tego dużo, najlepiej krótko na temat To człowiek zbyt dumny aby mógł się przyznać do swojego błędu.Czy on w ogóle wie że je popełnia ? nie wydaje mi się.Świata poza sobą nie widzi, myśli że wszystko toczy się wokół niego i na nim jest cały świat skupiony.Bardzo lubi wytykać błędy innym i nawet paluchem wiercić w otwartej ranie,wtedy się napawa czyimś bólem,tak,to jego specjalność. Nie wie co to wybaczenie,jak sam pisał,że wybacza tylko Bóg. To jeszcze nie koniec atrakcji ... Fajny dzień się zaczyna, ze słoneczkiem. :-) Kobietki, mam prośbę, napiszcie, co o tym sądzicie - czy jeśli ja już się z nim ewidentnie pożegnałam to wypada teraz znowu się pojawić aby napisać do niego ? przecież już się pożegnałam. Miłej niedzieli zyczę wam :-) 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ofiara psychopaty
witam wlasnie czytam ten super blog, ale fajnie babka pisze, spodobalo mi sie okreslenie :kolko graniaste" i wiele innych. jestem ofiara meza niestety i wlasnie szukam info na ten temat co dalej mam poczac :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gingerbread new
siódemko, Najważniejsze, że TY JUŻ WIESZ co myślisz wiesz jaka jesteś i jaki jest on Dla mnie w pewnym momencie najważniejsze stało się wszystko, co dotyczyło w tej sytuacji mnie. Bo to ja DAWAŁAM SIĘ. Ja nie umiałam się bronić, ja byłam łatwowierna lub wierzyłam w to co chciałam a nie widziałam rzeczywistości, ja się bałam itd. Myślę, że to jest trochę jak w sytuacji gdy ktoś chodzi po świecie z otwartą torebką i zostanie okradziony. I jak to teraz ocenić ? Czyja to wina ? Oczywiście nie należy kraść i są za to przewidziane prawem kary. Ale złodziej będzie złodziejem i tak będzie kraść. Dlatego trzeba pomyśleć o sobie - zamykać torebkę i uważać na swoje rzeczy. Teraz uważam, że on /i każdy ma prawo być jaki chce i robić co chce. Każdy dostał wolną wolę od Boga. Dlatego staram się w pierwszej kolejności myśleć - co JA mogę zrobić. Ja odpowiadam za siebie. Tylko i aż za siebie. I odtąd ulżyło mi, bo przestałam o nim myśleć. Więź między nami przestała istnieć. Teraz liczę się ja. Widzę, że ty też już wzięłaś swoje życie w swoje ręce :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
siodemko - ❤️ Bardzo obrazowy przyklad myslenia osob dysfunkcyjnych, o tendencjach do wiklania sie w toksyczne zwiazki. "Ja wiem jaki on jest ale mimo wszystko chce mu wygarnac itp itd"... Dla samej siebie to chcesz zrobic? To wykop dolek w ziemi i wygadaj sie do tego dolka. Chyba ze gdzies, w glebi duszy (a moze w podswiadomosci) tkwi ciche przekonanie: a moze go oswiece, moze moje gorzkie slowa go zmienia, a moze... Jesli wiesz, jaki on jest i ze jest dla Ciebie bardzo szkodliwy - to po co chcesz wyjasniac "to ostatnie slowo"? Przeciez nam napisalas ze do niegonic nie dociera, moze liczysz ze jednak dotrze? Otoz bede bardzo brutalna i powiem - nie dotrze, a wrecz przeciwnie, bedzie mial satysfakcje ze mu sie jeszcze tlumaczysz i szukasz kontaktu (bo bardzo prawdopodobne, ze tak odbierze Twoj mail). Zamknij to definitywnie, nie tylko fizycznie ale i psychicznie - a jesli sa jeszcze jakies rozliczenia to nie z nim ale Twoje wlasne z sama soba. Wyciagnij wnioski po to, by na przyszlosc takich ludzi unikac, nie bronic sie przed nimi ale nie dopuszczac ich do siebie w promieniu kilometra ;) Pamietaj, temu ze toksykom cos (albo wzystko) w zyciu nie wyszlo nie my jestesmy winne - to oni sami sa za to w pelni odpowiedzialni. Moj eksio zas niewesolo przedzie - stracil psy. Doswiadczenie z tych wielu lat nic go nie nauczylo i wrocil do punktu wyjscia (teraz jak go odwiedzam to widze jak tytaniczna prace musialam wykonac i jak pod prad probowac walczyc z jego nawykami zeby w domu bylo czysto chociazby i zeby sprzety dzialaly), nadal obwinia caly swiat za swoje niepowodzenia, nadal nie umie wziac odpowiedzialnosci za swoje zycie - ale tym razem to juz nie ma na kogo owej odpowiedzialnosci czy winy zwalic. Nie ma sie kim i czym zaslonic. Ale moze o czyms innym i bardziej sympatycznym - wybralam sie wczoraj do takiego odleglego centrum ogrodniczego, ktore znalazlam na facebooku, zapowiadalo sie bardzo interesujaco i maja tam rosline ktora chcialabym zasadzic (ale najpierw musze zbadac ziemie na okolicznosc zawartosci wapnia, to mi zrobi taki gosc z centrum ogrodniczego w Mallow za darmo) a ze zdjec fajne miejsce. Lubie takie klimaty wiec sobie pojechalam na gps-ie ;) choc lalo. I powiem Wam - nie zawiodlam sie choc wyobrazalam sobie ze centrum jest wieksze, niesamowita infrastruktura, male zoo z indykami, kurami i... walabia (taki maly kangurek), duza restauracja i sklep pod dachem, sporo roslin wewnatrz w tym przepiekna wystawa kaktusow (zrobilam kilka zdjec komorka bo nie mialam aparatu) i prawdziwe okazy; kupilam sobie 2 gatunki lithopsa, sansevierie cylindryczna i wpadlam na genialny pomysl! Mam sporo malych odrostow sukulentow (hoduje kaktusy od lat), wziac jakies male pojemniki, ozdobic, wysadzic je do nich i sprzedac. A martwilam sie co zrobic np z aloesem ktory strasznie mi sie rozrosl i musze go na dniach rozdzielic bo wyjdzie z doniczki ;) Trzeba bedzie zdobyc skads gruby piasek i drobne kamyczki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@ofiara psychopaty - jestes we wlasciwym miejscu, tutaj znajdziesz mnostwo porad i to co najwazniejsze - wsparcie. Bo my wiemy przez co przechodzisz, nie bedziemy oceniac, osadzac ani tym bardziej kwestionowac tego co czujesz i myslisz. Jesli jestes nieszczesliwa, masz poczucie krzywdy, niezrozumienia - to oznacza ze jestes w niezdrowym zwiazku. I ze trzeba cos z tym zrobic. Zostan z nami i pisz co Ci lezy na sercu. Pozdrawiam ❤️🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gingerbread new
"Chyba ze gdzies, w glebi duszy (a moze w podswiadomosci) tkwi ciche przekonanie: a moze go oswiece, moze moje gorzkie slowa go zmienia, a moze... Jesli wiesz, jaki on jest i ze jest dla Ciebie bardzo szkodliwy - to po co chcesz wyjasniac "to ostatnie slowo"? Przeciez nam napisalas ze do niegonic nie dociera, moze liczysz ze jednak dotrze?" Zgadzam się w 100%. Dodałabym - biorąc przykład z siebie - czy nie zależy ci jeszcze, aby ON nareszcie zrozumiał cię i zaakceptował jako człowieka. Bo mnie, przyznam się zależało na tym, aby właśnie ON uznał i zaakceptował mnie. Aby myślał o mnie, że jestem w porządku i że mnie docenia i szanuje. Ale liczyłam się z jego zdaniem ! Straszne. Bo cholera, sama o sobie tak nie myślałam i szukałam takiego potwierdzenia właśnie u niego !. Nie wiem, czy właśnie ta potrzeba nie wiązała mnie z nim tak długo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@ginger - wlasnie tak! Koniec nastepuje wtedy, gdy opinia, zdanie tej osoby juz nie ma dla nas znaczenia, podobnie jak jego krytyka. W czasie trwania zwiazku jakze bardzo to boli, i jakze bardzo pragniemy by myslal o nas dobrze, by nas zrozumial, nie potepial i krytykowal - i staramy sie wszelkimi silami, czesto wbrew sobie i wlasnym zasadom, wbrew wlasnej osobowosci - zasluzyc na te pozytywna opinie, ktora jest jak, za przeproszeniem, ochlapy z panskiego stolu dla przymierajacego glodem. To jest manipulacja czystej krwi. I my sie jej poddajemy w imie jakiejs zludy ktora same sobie ubrdalysmy. Niestety, patrzac prawdzie w oczy to wlasnie tak ona wyglada - piekna nie jest... Ale trzeba jej w te oczy spojrzec aby pojsc dalej wolnym. @siodemeczko - zostaw juz to barachlo, usmiechnij sie do slonca i idz na koncert, albo na spacer, albo do parku - naciesz sie zyciem i wolnoscia a jego pusc w niepamiec, nie zasluzyl na nic innego. ❤️ PS: wczorajsze kaktusy na fb w albumie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Esesesflores
Siódemko Witaj pod nowym(starym)nickiem :) Przyjmę z radością Twoje slowa o mojej wspaniałości, jeśli to samo o sobie napiszesz 👄 :) Doceniam. Ty doceniaj siebie. Nie oceniaj siebie. Doceniaj. Bądź wspaniałomyślna dla siebie. Bądź łagodna dla siebie. A znajdziesz jasną odpowiedź, czy pisać czy nie pisać do m. Nie ważne, czy wypada, bo się pożegnałas, ważne, jaki to przyniesie skutek dla Ciebie. = przekonasz się że bylo warto dokonać tej konfrontacji, i co ona Tobie dała. Można sobie teoretyzować, zakładać, domniemywać, jednak jeśli te konsultacje z samą sobą, nie przyniosą Tobie jasnej odpowiedzi, to przejdz do dzialania. Każdy wybór jest doświadczeniem. Na miarę własnych potrzeb. I jest to doświadczenie, ktore nie zwali Cię z nóg. Więc nie ma sensu dramatyzować. Masz wolną wolę. ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i popatrzcie - biora kase za takie aranzacje a ja moglabym robic to samo, dodatkowo pojemniczki, doniczki recznie zdobione (nawet mam motywy sukulentow czy latynoskie) - duzo roboty nie ma a efekt fajny. I mogloby sie pare groszy zarobic przy okazji. Cos mi sie a propos przypomnialo - mialam przed laty przepiekne kompendium sukulentow, rosyjskie (te pirackie wydania na kredowym papierze, albumowe) - drogie to bylo ale kupilam bo zaczelam sie tematem interesowac... Niestety, jak mnie bida przycisnela to sprzedalam. Ciekawe, czy bylabym w stanie podobne gdzies nabyc, musze popytac. Teraz jest o wiele lepszy dostep do wiedzy niz 30 lat temu a ksiazki uzywane sa tanie. Czasem mozna kupic prawdziwy skarb, za pare groszy mam encyklopedie ptakow, przyrody Wysp Brytyjskich, album owadow itp i ksiazki ogrodnicze. Na pchlim targu to i za 20 centow kupi dobra ksiazke. Wlasnie sie wybieram. U nas jest tez dzisiaj kiermasz ale wstep 10 euro to niech sie w d*pe pocaluja, zebym miala na wejsciu dwie dychy wylozyc zeby obejrzec kilka stoisk :P Jest tez wyprzedaz z magazynu Lidla, maja np tanie T-shirty, swieczki z pszczelego wosku po 1 euro - 50 centow itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ofiara psychopaty
dzieki dziewczyny.no ja 4lata po slubie jedno dziecko, maz aniol w oczach innych jednakze w domu prawdziwy koszmar, nie pije alkoholu ale gnebi mnie psychicznie. przyklady na co dzien: - coby sie zlego nie stalo moja wina, -non stop krzyczy nie potrafi na chwile byc mily, -wmawia mi od rana do wieczora, ze jestesm syfiara ze mam w domu balagan a to nieprawda mam posprzatane normalnie, ladnie, ale on potrafi chodzic i szukac jakiegos kurzu, kropki na kontakcie i wszczyna wojne:( -przezwiska adresowane w moja strone ze jestem tepa, debilka, glupia itp -zrzucanie wszystkich obowiazkow na mnie (pracuje w delegacji od pn-pt) i nic ani dziekuje ani nic kompletnie, -romansowanie, flirtowanie czaty, meile, smsy .i wiele innych, wie, ze jestem cicha nie mam wojowniczego charakteru i wykorzystuje to.nie wiem co dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ofiara psychopaty Podstawowe pytanie. Czego oczekujesz? - że on się zmieni? - że gdy Ty się zmienisz to on się zmieni? - chcesz opuścić ten związek? - na co na dziś dzień jesteś gotowa? - co chcesz osiągnąć? On jest niewątpliwie agresorem. Potrzebuje Cię na własność, żebyś mogła zaspokoić jego władczo-kontrolujące zapędy. To zaburzony czlowiek. To, że jesteś cicha i uległa, w żadnym wypadku nie obliguje go do wymierzania sprawiedliwości. Nie tędy droga do miłości. To jest droga do nikad. ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję wam wszystkim kobietki za odpowiedzi, opinie 👄 Ja jednak napiszę bo tak czuję że powinnam.I chcę.W zgodzie z sobą. A co mnie to obchodzi czy on sobie pomyśli że chcę nadal kontakt z nim utrzymywać czy nie? niech sobie myśli co chce,ja wiem co ja chcę i wybacz oneill ❤️ nie będę gadała do dołka bo napiszę konkretnie do niego.Konto zamknę więc to znak oczywisty że nie chcę z nim już mieć nic do czynienia. Jak odbierze, jego sprawa, czy w ogóle przeczyta też nie mój interes, ważne dla mnie że nie dam sobie już więcej gęby zamknąć,ja wiem że powinnam się wypowiedzieć i zniknąć z jego życia a on z mojego i tak też się stanie. a moze go oswiece, moze moje gorzkie slowa go zmienia, a moze... Nie będzie żadnego ' oświecania '. gingerbread new ❤️ Dodałabym - biorąc przykład z siebie - czy nie zależy ci jeszcze, aby ON nareszcie zrozumiał cię i zaakceptował jako człowieka. Bo mnie, przyznam się zależało na tym, aby właśnie ON uznał i zaakceptował mnie. Aby myślał o mnie, że jestem w porządku i że mnie docenia i szanuje Z " takiego myślenia " wyleczyłam się już troszkę temu. I to jest też między innymi jego zasługa. esesesflores ❤️ Nie ważne, czy wypada, bo się pożegnałas, ważne, jaki to przyniesie skutek dla Ciebie. Właśnie.I dziękuję ci bardzo za te słowa. Jaki to przyniesie skutek dla MNIE ❤️ :-D I o to mi chodzi właśnie przez cały czas. Wczorajsze popołudnie z muzyką i tańcami irlandzkimi ❤️ wypadło super! ❤️ Szkoda że tylko raz do roku taka impreza.7 godzin spędziłam w miłej wesołej atmosferze na świeżym powietrzu a mała się nabiegała, wyszalała, pogoda dopisała. :-) Zrobiłam kilka zdjęć na pamiątkę. Wszystkie was gorąco przytulam, bo wiem że chcecie do mnie jak najlepiej! 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
esesesflores ❤️ Miło że zajrzałaś, brakuje tu Ciebie, jakby to teraz ująć ? :-) Ty tak więcej 'duchowo postrzegasz' i takich osób mi własnie brakuje... :-) To jest własnie najtrudniejsze do wychwycenia, w/g mnie, bo niewidoczne lecz istniejące.A ty to potrafisz.Dziękuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość apel do dziewczyn tu:
Napiszcie na tym topiku i wesprzyjcie autorkę. Rzuciła toksyka (wyzywal, usilowal ja zabic) ale jest na topiku laska "a ja dzis bede", ktora usiluje naklonić autorkę do zmiany decyzji. Jest w tym bardzo konsekwentna. Napiszcie autorce coś, co zmotywuje ją do trwania w swoim postanowieniu i zjedźcie "a ja dzis bede", zeby przestała mieszać. http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=5213383&start=810

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiem wam kobietki : Rano napisałam to co chciałam mu napisać i zapisałam na mojej poczcie. I zauważyłam że po jakimś czasie jakby coś we mnie się uspokoiło,oddaliło,jakbym się czegoś pozbyła i jakbym została wysłuchana.Dla niektórych z was to może dziwnie zabrzmieć ale tak faktycznie odczułam. Jestem spokojna i wyciszona ale też i wesoła.Wróciłam dosłownie przed chwilką z podwórka, poszłam do córeczki, żeby ją pohuśtać na huśtawce ale takiej richtich huśtawce, na drzewie.Były tam dwie fajne koleżanki od córki,starsze trochę od niej,pogadałyśmy sobie,pośpiewały,zabawiliśmy się potem w głuchy telefon :-) Ja to chyba jeszcze jestem dzieckiem :-D Wracając do domu, na najzwyklejszej łące zauważyłam kilka różnych odmian kwiatków,kwiatuszków,są piękne, takie drobne, delikatne,pogłaskałam je.... 🌼🌼🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Koniec nastepuje wtedy, gdy opinia, zdanie tej osoby juz nie ma dla nas znaczenia, podobnie jak jego krytyka. Właśnie tak jest w moim przypadku z tym człowiekiem,więc po co ja mam jeszcze się do niego odzywać.Nie napiszę do niego. Konto zablokowane,nie dostanie się już do mnie. Ja już wygrałam.Wystarczy że ja o tym wiem i jestem tego świadoma. :-) ❤️🌼👄❤️🌼👄❤️🌼👄❤️🌼👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Siódemko Czasami wystarczy samej sobie coś napisać. Bez bezpośredniej konfrontacji. Dać sobie prawo. A rozwiązanie, przyjdzie samo. W zgodzie z duszą i umysłem. Tak też uczyniłaś ❤️ Tym sposobem pogodziłas w sobie świat ducha i emocji :) Niezwykle doświadczenie, prawda :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zraniona22
Zaczął wyzywać w smsach mnie,moją rodzinę. Pisze o Nas takie rzeczy,że włos się jeży na głowie ! Tak mnie rani słowami,jak nigdy..trafia w same czułe punkty. Nie mam sił Dziewczyny, siedzę i płaczę .. jak on tak może ? Dlaczego ? Drogi Boże , co ja mu takiego zrobiłam,że tak mnie rani .. nigdy nie sądziłam, że tak można ranić słowami...do czasu kiedy go poznałam. Marzę o dniu, kiedy wstanę bez uczucia strachu i na spokojnie spędzę cały dzień, kolejny, i kolejny i tak do końca życia. Ale jak narazie to jest niemożliwe ... czuję,że ten człowiek sprawiając mi ból i cierpienie, żywi się tym. To takie paliwo napędowe dla niego :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewo 🌼 Ja pisałam konkretnie do niego. Rzeczywiście tym "dziwnym sposobem" okazało się wyzwalające - dla mnie. :-) Pamiętam,kilka wpisów wcześniej ty nasunęłaś mi ten pomysł. Przez dłuższy okres czasu, po głowie chodził mi ten werset i zawsze kojarzyłam go z " powrotami " do niego : " Roztropny ujrzawszy nieszczęście, kryje się, lecz niedoświadczeni idą dalej i muszą ponieść karę " Księga Przysłów 22:3

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@zraniona - zmien numer telefonu, wiem ze moze byc to nielatwe (kontakty, problem z poinformowaniem wszystkich o Twojej decyzji - przykladem niech bedzie moj numer ktory mam juz od 12 lat ten sam, na wizytowkach itp i zmienic go to bylby klopot ale istnieje cos takiego jak priorytety :D) ale zrob to, kup sobie nowy sim i niech on wysyla te obrazliwe smsy w kosmos. Niestety, to jedyna rada i to jestes w stanie zrobic bez wiekszego wysilku zeby oszczedzic sobie stresow. Zrob co tylko lezy w Twojej gestii zeby odciac sie od toksycznej osoby i, co najwazniejsze, przestac sie bac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@siodemeczko - to sa wszystko emocje, ktore musza znalezc ujscie, ale potem doswiadczasz ogromnej ulgi. A najgorsze (uwierz, mowie z doswiadczenia) to poddac sie tym emocjom i sluchac ich podpowiedzi, isc za ciosem - potem zwykle sie tego zaluje. Chyba, ze czlowiek naprawde potrzebuje - jak Ty wspominalas - np napisac do danej osoby. Mimo iz to nic nie zmieni ale ktos ma wlasnie taka potrzebe i czuje, ze to zadziala na jego korzysc, ze sie oczysci itp. Ale nalezy pamietac, ze to bron obosieczna. Kiedys mialam taka sytuacje, nie bylam w stanie z wielu powodow porozmawiac z pewna, wowczas bliska mi osoba, na bardzo wazny temat ktory mnie dreczyl. I wlasciwie nie wiedzialam jak z nim o tym rozmawiac (czyli juz byl problem w komunikacji = zwiazek bez przyszlosci) bo on sie zwykle sprytnie wymanewrowal z tematu a ja myslalam ze moze to nienajelpszy czas. Ale nierozwiazane sprawy nas drecza, wiec musialam to w jakis sposob zalatwic. I napisalam na kartce, przylozylam sie solidnie - bez pretensji, bez wymagan - tylko prosba o okreslenie sie konkretne w bardzo waznej, zyciowej sprawie. Ale jak ktos nie chce o czyms sluchac to chocby bebny walily to efekt bedzie ten sam. Ja dopiero wtedy zrozumialam, ze dla mnie ta spreawa ma zyciowe znaczenie a on ma to w d*pie gleboko. I nic wiecej, ponad to co zrobilam, zrobic nie moge... Z toksykami jest podobnie, ale ich szkodliwosc emocjonalna o wiele wieksza (tamta osoba toksyczna nie byla w sensie zlosliwosci - ale toksyczna poprzez obojetnosc i mijanie sie z prawda oraz zawracaniem mi glowy - owszem, odpowiedzialnosc lezyt po obydwu stronach bo ja nie musialam sluchac ani wierzyc). Oni wiedza swoje. ONi nigdy nie dopuszcza do siebie mysli ze cos z nimi nie tak bo musieliby dokonac tytanicznej pracy - przewartosciowac cale swoje dotychczasowe zycie, a na to nie maja wystarczajacych narzedzi ani odwagi. Zamiast zwalac wine na caly swiat musieliby wziac odpowiedzialnosc za swoje zycie, a zeby to zrobic musieliby dostrzec siebie takimi, jakimi sa naprawde. I przyznac sie do bledu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oneill 🌼 A najgorsze (uwierz, mowie z doswiadczenia) to poddac sie tym emocjom i sluchac ich podpowiedzi, isc za ciosem - potem zwykle sie tego zaluje. Zgadzam się z tym.To prawda. Natomiast, co do tego, że napisałam do niego ( oczywiście nie wysyłając mu ) to jednak mi pomogło w pewnym sensie.Dobrze że to w taki sposób "rozwiązałam". Dokładnie już nie pamiętam w której książce czytałam o tym, i też nie przytoczę dokładnie tej krótkiej opowieści ale postaram się : To były zwierzenia pewnego mężczyzny, miał jakiś problem ( nie pamiętam czy alkoholowy czy inny) pewnego dnia poczuł pragnienie pójścia do kościoła aby się tam pomodlić i prosić Boga o pomoc i wsparcie i kiedy już stanął naprzeciwko drzwi kościoła, były zamknięte, był zdruzgotany ... lecz nie odszedł sprzed tych drzwi tylko na małej kartce napisał modlitwę i prośbę o wysłuchanie i przecisnął ją przez jakąś szparę i wpadła tam do środka, a on doznał ulgi że jednak jego prośba i jego słowa dotarły tam gdzie miały dotrzeć .... i odszedł spokojny... ja to tak teraz swoimi słowami opisałam , mam nadzieję że za bardzo nie przekręciłam ale mniej więcej tak zapamiętałam ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Esesesflores
Siódemko "Nie bywam" tu często. To trudne miejsce. Obce mi. Jednak zawsze z radością witam Twoją obecność. Twoja dusza jest czysta. Choć Twoje twarde doswiadczenia sprawiły, że musisz błąkac się w poszukiwaniu tylko Tobie znanych i niezbędnych narzędzi do godnego trwania w tu i teraz. Świat jednak Ci sprzyja, a Twoja moc wygrywa w kontakcie z mrokiem (że tak biblijnie się wyraże). Może pod tym adresem znajdziesz pomocne narzędzia: http://mahajana.net/teksty/bbodhi_8sciezka/bbodhi_8sciezka_r1.html Szukajcie a znajdziecie ;) Pozdrawiam w miłości 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×