Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Pomoc doraźna

Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.3

Polecane posty

Gość samaaaa
Ja i moj optymistyczny email adres:) wearasmileandhavefriends@yahoo.com

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BialaLilia_1986
Witam Was kochane :) Postanowiłam się odezwać po dłuższym czasie. Czuję się już zmęczona, jakoś tak wypalona... :( Mieszkam jeszcze z mężem. Nagrywam go, zbieram dowody przeciwko niemu. Nie jest mi łatwo. Staram się być naturalna, nie wzbudzać podejrzeń, że cokolwiek kombinuję. Narazie się udaje. Już conieco się nagrało, ale nadal czuję, że w sumie to za mało. Wczoraj pokłóciliśmy się, bo mój mąż stwierdził, że blat od umywalki w łazience spuchł przeze mnie, bo nie wycierałam go do sucha codziennie. Na moje próby odparcia ataku powiedział mi, że : "mam się zamknąć i wyjść stąd, bo nie może już patrzeć na moją fałszywą, wredną mordę". Ja mu na to powiedziałam, że jest fałszywym kundlem, bo najpierw wygarnia mi, że nie usiądę i nie obejrzę nawet z nim filmu, że nie spędzam z nim czasu, a później że nie może na mnie patrzeć. Może nie powinnam się tak do niego zwracać, ale...ku...wa mać jak długo można milczeć na jego wieczne uwagi. Wiedziałam, że po tym, co powiedziałam może być dym. Wczoraj jednak już nie rozmawialiśmy, poszliśmy spać. Ja spałam w pokoju małej. Rano.... wcześnie wyszedł. Przeczuwałam, że zbiera się do mamusi na śniadanko, żeby się pożalić. I nie myliłam się. Minęłam go i jego matkę godzinę później jadących jednym samochodem do pracy. Aż mnie zalało gorącem z wściekłości i upokorzenia. Na dzisiejszy wieczór przewiduję dwie wersje wydarzeń. Albo on i jego matka pojadą razem do jej domu zjeść razem obiadek i mój mąż wróci późnym wieczorem, albo co gorsza przyjadą na obiad do nas, a wtedy awantura murowana. Teściowa nie oprze się pokusie, żeby powiedzieć mi co o mnie myśli. Dziś wychodzę z pracy z dyktafonem w kieszeni. Boję się. Wiem na co ich stać. Mam już dość i boję się o malutką. Ona też już dość się nasłuchała i naoglądała. Nie chcę tak żyć. NIE CHCĘ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BialaLilia_1986
Jak czytam te wszystkie wpisy, to na niektóre reaguję gęsią skórką. Boże drogi. Jak to możliwe, że tylu psycholi, manipulatorów chodzi po tym świecie. Masakra jakaś. Szkoda, że tyle z nas ulega tej dyktaturze, którą wprowadzają w nasze życie i życie naszych dzieci. Dziewczyny trzymajcie proszę kciuki za dzisiejszy wieczór. Żebym wyszła z tego cało :/ Ja i moja córcia. Boję się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BialaLilia_1986
Samaaa... chciałam Ci tylko napisać, że mój mąż mówił mi i ciągle powtarza to samo: "ŻE JA ZMARNOWAŁAM MU ŻYCIE".Czy oni wszyscy plotą to samo?? Masakra. Mogliby zmienić płytę, bo to staje się nudne. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samaaaa
Biala.....uwazaj na siebie i daj znac jak poszlo, nie znam cie, ale bardzo sie martwie!!! powiedz tesciowej, ze albo chce miec syna dla siebie, albo niech pzowli mu dorsnac!!! Ja ostatnio gdzies przeczytalam wpis: "z rozesmianej, cieszacej sie z zycia dziewczyny, stalam sie chodzacym zombie" - to jakby o mnie, zaczynam powoli szukac dawnej mnie czy tez lepszej mnie, toksyk zauwazyl ze cos sie dzieje, bo i on sie zaczal zachowywac inaczej, mielismy nawet rozmowe na spokojnie, co bysmy chcieli - ale moze dlatego, ze juz tak bardzo sie nie boje.....boje sie co moze sie stac, ze moge zostac bez niczego itd...ale musze odnalezc swoja godnosc, moze gdzies jeszcze tam jest!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aiszaa
witam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jesienna Roza
Samaa - napisze wieczorem. Biala Lilia - trzymaj sie mocno. Badz grzeczna jak tesciowa z synkiem przyjda i wlacz magnetofon. Kup tez kamere, bedzie dobry film. Potem mamusia z synkiem go sobie obejrza - moze dostana Oskara za ich kulture.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samaaaa
aha...a co do zmiany plyty....jakie teksty uwazacie za najlepsze? moze wypiszemy co? na prawde oni wszyscy sie powtarzaja, moze ich w szkole tego ucza? mnie zloszcza te teksty, chce mi sie plakac, czasem w nie wierze, ale potem juz mnie smiesza.... Pamietajmy, ze oni maja schemat wg ktorego dzialaja (takie kolko): 1.Molestuja - chca pokazac kto tu rzadzi. 2.Poczucie winy - po molestowaniu, czuje sie winni, ale nie ze nam cos zrobili, tylko, ze ktos sie dowie, albo my cos z tym zrobimy. 3.Wymowki - dociera do nich co zrobili, zganiaja wine na nas, ze my ich do tego doprowadzilysmy. 4. Normalne zachowanie - toksyk zachwouje sie normalnie, zeby znow zdobyc nasze zaufanie. 5. Planowanie/wymyslanie - toksyk kombinuje jakby znow nas molestowac, szuka co moze uzyc przeciw nam, zeby zaczac woje. 6.Pulapka - zastawia na nas pulapke, aby po raz kolejny miec mozliwosc molestowac nas, czyli wracamy do numeru 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sama🌼 Jesienna Rozo🌼 Biala Lilio🌼 Heh,spodobalo mi sie to z rankingiem najbardziej porabanych tekstow.Pozwole sobie przytoczyc,ale to tylko ulamek,jedna milionowa tego co slyszalam codziennie przez tyle lat; - wzialem cie ze wsi...kupilem ubrania,kazalem brwi wyregulowac,wlosy zrobic,buty ci kupilem to ci sie nogi naprostowaly;-) bo mialas platfusa - jestes chodzaca patologia i wogole jestes za stara na zmiany - beze mnie bylabys nikim, ja ci oferowalem prawdziwa milosc, a beze mnie kazdy by cie tylko posuwal bez zobowiazan!!!! - ch...cie nauczyli na tych studiach - jestes nieinteligentna i nie umiesz zainteresowac takiego faceta jak ja;-) - ogladam sie za laskami na ulicy bo nie jestem pedalem i mam instynkty - placac za swoja czesc czynszu; no,k....a, tylko o to ci chodzi, musze na ciebie i twojego synka zapier.... - bez powodu; co masz taka glupia mine ,jak ci przypier......to ci leb spadnie. - zdziwilabys sie jakby sie okazalo,ze kogos mam? no bo co ty mi wlasciwie oferujesz?juz sie rozgladam za kims Dlugo by pisac...i tak codziennie przez lata, do tego przerazliwa samotnosc na emigracji,psychiczne uzaleznienie,zycie z dnia na dzien,brak rozrywek,swiadomosc rosnacych dlugow, bo pan mial swoje nalogi i nie czul sie w obowiazku placic rachunkow, obgadywanie mnie przed nielicznymi wspolnymi znajomymi.Dramat za zamknietymi drzwiami...tragedia mojego dziecka....zycie jak na bombie. Dzis jestem troche zdrowsza i moze odrobine bardziej wesola...najtrudniej zwalczyc uczucie wewnetrznej pustki.zyje powolutku i zastanawiam sie czy sa jakies szanse,zebym byla choc troszke taka jak dawniej.... pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BialaLilia_1986
Kochane moje - żyję po wczorajszym. Bardzo się bałam. Do domu szłam jak na skazanie, ale nim wyszłam ze samochodu włączyłam dyktafon i włożyłam go do kieszeni, że to niby telefon. Telefon natomiast sciszyłam i włożyłam do kieszeni płaszcza. Weszłam do domu z drżącym sercem. Krzysztof jadł z małą obiad. Teściowej nie było, a on zachowywał się bardzo.... yyy.... pogodnie i miło??? :/ Jakby się nic nie stało. Ja wiedziałam, że to nastawienie teściowej, taka gierka. Nie trwało to długo. Za chwilę znajdywał już jakieś "ale" co do mnie, albo tego co robię. Teściowa nie przyjechała, a mi kamień z serca spadł. Mimo to nagrywałam rozmowę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BialaLilia_1986
Powiem Wam szczerze, że zauważyłam, że wiele zależy od nastawienia. Od tego, co mamy w danej chwili w głowie i w sercu. Kiedy noszę przy sobie dyktafon, czuję się pewniej. Wiem, że niektóre nagrania być może będą wykorzystane w sądzie, ale powoli przyzwyczajam się go nosić. Pilnuję się, żeby nie wybuchać na jego wstrętne przytyki i uwagi, ale jednocześnie stanowczo, kulturalnie i z klasą odpieram ataki. Podoba mi się to. Nabieram pewności siebie. Nie czuję się już taka odarta z godności. A kiedy nagra się coś na jego niekorzyść, to pomimo tego, że przygnębia mnie jego zachowanie - czuję satysfakcję, że mam to nagrane i uśmiecham się do siebie szyderczo, że mi się udało :D Polecam dziewczyny, naprawdę. Z drugiej strony nagranie znęcania psychicznego jest takim chyba twardym dowodem w sprawie. A może nawet jedynym? :/ Wiem, że ciężko jest udowodnić znęcanie się psychiczne partnera. Dlatego wkońcu się zdecydowałam. Czasami boję się, że się wyda, ale... przynajmniej mam dowody. Sukcesywnie zgrywam nagrania na komputer mojego brata, a usuwam z dyktafonu. Na wszelki wypadek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BialaLilia_1986
A słynne teksty toksyków ?? :) Pewnie będę się powtarzać, bo kazdy pier...oli to samo :P No więc pośmiejmy się kochane: * A kto by Cię chciał dziewczyno. Gdyby nie ja, dalej chodziła byś w jednych spodniach jak wieśniara. *Jeśli nawet ktoś na ciebie spojrzy, to kolejnemu zmarnujesz życie, tak jak mi zmarnowałaś. *Zamknij się. Za dużo książek się naczytałaś. Skończ z tymi twoimi filozofiami, bo nie znasz życia. *Nawet prania nie potrafisz dobrze zrobić. Wszystko niszczysz. Zobacz jak ta koszula zszarzała, wygląda jak szmata. *Syfiara z ciebie. Twoja matka miała rację. Nawet mieszkania nie potrafisz sprzątnąć. *Wynoś się. Nie mogę patrzeć już na tą twoją wredną, fałszywą mordę. *A spierdalaj, na co czekasz. I tak mi już na tobie nie zależy. *Na szacunek trzeba zasłużyć. *Mówisz o szcunku do żony? Śmieszna jesteś. Najpierw trzeba mieć żone. Czy jest Wam to znajome moje drogie? Pozdrawiam i ściskam gorąco :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmak-nowe życie
witajcie drogie moje... nie było mnie tu bardzo dawno..:) zapomniałam hasła do swojego nicku... chcę sie "pochwalić" ... wytrwałam...walczyłam...zwyciężyłam:) mam nadzieję że po tych wszystkich doświadczeniach i po Waszych radach, ale tez przede wszystkim dzięki własnej pracy nad soba jestem w stanie żyć w miarę normalnie i szczęśliwie.... ale powiem szczerze, ze problemy mnie opuszczają i konsekwencje swojej "choroby" ponosze do tej pory... pozdrawiam wszystkie... POA .. a co u Ciebie???? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BialaLilia_1986
aisza... napisz coś więcej do nas :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samaaaa
hahaha teksty sa dobre:) teksty slyszane od wielu toksykow..... -zawsze ci zalezalo tylko na moich pieniadzach -jestes falszywa, samolubna, leniwa, glupia, a teraz jeszcze chcesz mnie okrasc -bylas glupia, jestes glupia i bedziesz glupia -zgas to swiatlo, nie udawaj takiej madrej, ze ty ksiazki czytasz -zasrana chrabianka, a sloma z butow wystaje -nie zostawie ci dziecka, bo wyrosnie na taka "madra" jak ty -po co uczysz dziecko tych glupot, zeby byla taka uczona jak ty? ehhhhh a powiedzcie mi kochane, te ktore maja dzieci, jaki jest stosunek waszych toksykow do dzieci? czy spedzaja czas, czy tylko na pokaz itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samaaaa
Biala...ciesze sie, ze wszystko w miare lagodnie poszlo. Ja tez mam wrazenie, ze jak rozmawiajac normalnie mowie co mi sie nie podoba, to i jakby jemu sie wszystko odmienialo, ale musimy uwazac i robic wszystko zeby zadbac o siebie, udawac, ze niby nic, a BYC O JEDEN KROK DO PRZODU przed nimi. Niech mysla, ze my takie glupie, ze nic nie wiemy, ze nic nie zrobimy.....nawet jesli sie nie uzyje tych dowodow, nie zaszkodzi je miec! hmmm tak czytam te teksty....wyglada, ze nasi toksycy maja male mniemanie o sobie, dokuczaja nam, ze ladne, ze madre jestesmy - oni sa niedowartosciowani, mysla, ze jak nas zatruja, przestaniemy wierzyc w siebie i im ulegniemy........czy oni sa zazdrosni czy cos?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mmak-nowe zycie 🌼 dla Ciebie i gratulacje,milo czytac,ze Ci sie udalo. Do Bialej Lilii Nigdy nikogo nie krytykowalam na tym topiku,ale rowniez jestem zazenowana tym co piszesz. Brakuje mi Dziewczyn i wysokiego poziomu intelektualnego rozmow na tym forum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magdamigawka
samaaa - do dzieci?? to tylko na pokaz. J nadal jestem ze swoim, niestety i chyba na zawsze. Wstyd jest mi odejść od niego. przed rodziną jego i moją. Przez to jak próbowałam pracowac i zarobić na chleb za wszelka cene pogrążyłam sie w ogromnie problemy i teraaz nigdzie nie moge znaleść pracy. Nie mam za co wynająć stancji, nie mam za co zyć. zyje z dnia na dzień i co rano przyklejam se usmiech na twarz by broń boże nikt o mnie nie pomyślał żle. Na rodzine nie mam co liczyć i chyba na nikogo tak naprawde.... nawet juz na sama siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pyza 53
Poczytajcie o projekcji na portalach psychologicznych. Myślę, że to Wam pomoże zrozumieć niektóre zachowania toksyków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samaaaa
magdamigawka....moja mamcia zawsze mi powtarzala, umiesz liczyc, licz na siebie. Kazda z nas ma ciezko i pewnie nieraz sie kazda z nas zalamala, ale musimy walczyc o siebie dla siebie. Jesli ty zaczniesz szanowac siebie, robic cos dla siebie, na pewno chociaz odrobine poczujesz sie lepiej. Nie masz nikogo, ale mamy siebie tutaj na tej stronce i chociaz tak wirtulanie mozemy sie wspierac! I dla usmiechu jeszcze jedno zaslyszane powiedzonko, glowa, biust do gory i usmiech na twarz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magdamigawka
samaaaa, muszę stanąć na nogi o własnych siłach. chcę wyjechać za granice bo tu w miescie u siebie nieznajde pracy. Nie wiem tylko jak to zrobić poniewaz mamy dwoje dzieci i boję sie je z nim zostawić. pozatym wiem ze w oczach ich i całej rodziny zrobi ze mnie kurwe i egoistke nie matke jak wyjade. Zas na chwile obecną nie mam innego wyjścia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jesienna Roza
Samaa - wyslalam do Ciebie na probe krotki e-mail. Prosze potwierdz czy go otrzymalas, to wtedy podam Ci numer telefonu. Strasznie sie smialam jak przeczytalam te wszystkie teksty toksykow; zastanawiajace jest ile oni maja ze soba wspolnego, toz to jak jakies braciszki syjamskie. To jest raczej z teki czarnego humoru, bo naprawde to smiac sie nie ma z czego. To jest potworne gnebienie czlowieka. Ja mialam i mam to samo. Ja juz uczuciowo w ogole nie jestem zaangazowana, zyje na zasadzie sublokatorstwa, wszystko juz dawno rozumiem, te wszystkie mechanizmy takiego a nie innego dzialania, te wszystkie gierki, manipulanctwa, a jednak to boli. Boli, ze czlowiek narazony jest na takie wstretne uwagi takiego gowna. Bo inaczej nie mozna nazwac takiego kogos co to robi. Mnie dzisiaj powiedzial, ze jakby mnie sluchal to by byl dzisiaj dziadem. Zawsze powtarzal, ze mnie nikt by nie chcial, a jakby chcial, to tylko na 5 minut. Ze nic nie robie caly dzien. Najlepszy komplement jaki uslyszalam, to: "moja starucha". Ja mu zycze, zeby zdechl. No i tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Biała Lila
ciebie nie da się czytać,współczuje mężowi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Biała Lila
oczywićie to jest do osoby o niku BialaLilia_1986 żal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BialaLilia_1986
Jeśli któraś z Was próbuje mnie osądzać to widocznie trafiłam nie na ten blog, na który powinnam. Proponuje przeczytać moje wcześniejsze wpisy zanim ktoś dojdzie do ostatniego i zanim wyrobi sobie zdanie o mnie. Nawet bardzo proponuje. To Ciekawe, że ktoś współczuje mojemu mężowi, który nie zawachał się naubliżać mi bez powodu i zwichnąć palec w obecności dziecka, które zalewało się łzami i tuliło do mnie, bo nie wiedziało o co chodzi. Do dzisiaj mała czuje dystans do ojca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BialaLilia_1986
Zrobiło mi się bardzo przykro dziewczyny, bo krótko tutaj jestem. Długo potrwało zanim odważyłam się cokolwiek napisać o swoim życiu. Zanim się odblokowałam. I teraz.... takie wpisy o mnie. Na podstawie czego? Gdyby chociaż jedna z Was napisała co tak naprawdę Jej nie odpowiada. Bo właśnie tak zachowują się dojrzali ludzie. Myślałam, że otrzymam tutaj jakieś wsparcie, a otrzymałam kopniaka. Bardzo mi przykro, nawet nie macie pojęcia jak bardzo :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BialaLilia_1986
Jesienna Róża i Samaaa... Dziewczyny dziękuję za Waszą życzliwość i wsparcie. Dziękuję jeszcze raz. Ale skoro "nie da się mnie czytać" to chyba dam sobie spokój z pisaniem :( Pozdrawiam Was gorąco.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Biała Lilia 1986.... To jest forum publiczne, gdzie moze napisac kazdy. Obojetnie jakie ma poglady i obojetnie jak parzty na daną sprawę. Fakt jest faktem, ze duzo dziewczyn wynioslo cenne rady i wskazowki z tego miejsca. Radosne sa informacje o osobach, ktore poradzily sobie z gnebicielem i odnalazly nowe zycie. Wazne by nie marnowac zycia, bo niestety mamy je tylko jedno. Pozdrawiam wszystkie dziewczyny :) Te nowe.... Te "stare".... Te ktore juz sie odnalazly w nowym zyciu i te ktore ciagle probuja cos zmienic. :) :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BialaLilia_1986
Aagaaa, Oczywiście zgadzam się z Tobą. Pisząc, zdawałam sobie sprawę z tego, że jest to forum publiczne. Za wszelkie cenne uwagi i wskazówki zawsze jestem wdzięczna. Natomiast gdy ktoś daje do zrozumienia, że właśnie przed chwilą na podstawie ostatnio dodanego wpisu wyrobił sobie o Tobie niepochlebne zdanie, to zawsze to jest przykre. Nawet na terapii dla osób doświadczających przemocy, na którą uczęszczam panuje zasada: "nie oceniamy innych". Wystarczy, że mój mąż codziennie wystawia mi niepochlebną opinię. Zresztą pewnie nie tylko mój mąż, skoro jest nas tak dużo na tym forum. Wcześnie zawsze starałam się być dobrą żoną. Robiłam i do dziś robię w domu prawie wszystko sama. Zajmuję się dzieckiem, sama wszystko przy niej robiłam i robię. Sprzątam, gotuję, piorę, prasuję, jedzonko pod nos podtykam... a przecież pracuję zawodowo tak samo, jak on. Nie obrażam męża (chyba, że pokłucimy się i naprawdę puszczą mi nerwy)... A jednak mojemu mężowi zawsze coś nie pasowało i nie pasuje we mnie. O wszystko obwinia mnie. Ze wszystkiego spowiada się mamusi... A dziś jeszcze przeczytałam, że ktoś mojemu mężowi współczuje :/ Tylko dlaczego? Bo taka wredna żona jestem i zaczęłam nagrywać rozmowy? Ahhh... Naprawdę wiele bym dała, żeby nie musieć tego robić. Żeby nie bać się o swoją przyszłość, żeby nie bać się jego. Żeby żyć jak w normalnej rodzinie :( Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do bialal lilia
nie badz nadwrazliwa. nie wiesz kto to napisal. moze to twoj maz, lub zartownis jakis.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×