Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Dziwna kawa

Niby dobrze ale coś nie tak...

Polecane posty

Gość Dziwna kawa

Cześć. Mam problem natury uczuciowej. Od prawie roku mieszkam razem z moim mężczyzną. Wyprowadził się dla mnie z Trójmiasta do Wrocławia gdyż ja postanowiłam się tu osiedlić zanim zaczęliśmy być ze sobą (Również jestem z Trójmiasta i z M. znamy się z gimnazjum). Naraził się tym na konflikt z rodzicami i jedną wielką niewiadomą. Ja zanim wprowadził się miałam przed nim tajemnice odnośnie mojej przyszłości - chodzi o zatajenie pewnej prawdy o nie straconym roku w edukacji i depresji w którą kiedyś popadłam. Oznajmiłam ją dopiero po miesiącu od wspólnego zamieszkania. Mimo, że bardzo go to dotknęło i zabolało został ze mną. Wtedy też powiedziałam, że jeżeli będzie patrzył przez pryzmat tego jednego kłamstwa na mnie to nie warto aby kontynuować ten związek. Bo to spowoduje nawrót mojej choroby. I patrząc z perspektywy obecnego czasu żałuję, że z wyznaniem tej prawdy nie przemyślałam tego lepiej... Jak okazała się M. cały czas uważa, że jestem egoistką (stwierdził tak gdyż nie wzięłam pod uwagę jego uczuć i nie wyznałam tego zanim się wyprowadził z domu * a dla mnie było to za wcześnie*). Fakt faktem zachowałam się wtedy jak taka egoistka... Ale on mi to zarzuca do dziś pod płaszczem drobnych codziennych rzecz - gdy nie mam ochoty zrobić mu herbatę czy się kochać - zarzuca mi że tylko on się stara a ja nic nie robię. W moim mniemaniu jest to nieprawdą! Dzielimy się obowiązkami domowymi ale on jest święcie przekonany że to on wszystko robi! W ciągu tego roku poznałam wiele cech które mnie bardzo denerwują w nim! Często mi narzuca co powinnam robić, mówić, myśleć! Narzeka i nie jest w stanie zrozumieć, ze mam problemy z psychiką, że jak nie mogę zasnąć w nocy to slowa "Znowu nie śpisz? Znowu siedzisz po nocach? To nie jest normalne, kładź się." Ma też do mnie pretensje o nasz początek - o to że za szybko mu uległam w sprawach łóżkowych (i kiedyś po pijaku powiedział "myślałem że trafiłem na kogoś wyjątkowego a trafiła mi się kurwa" *przed nim miałam tylko jednego partnera - tu tez jest problem bo on myśli, że ja wciąż o poprzednim myślę ) Kiedyś mu te słowa przypomniałam ale tylko się zamyślił i odpowiedział że nie pamięta aby to mówił, i że już tak nie myśli - dojrzał... Kolejna sprawa - za kare mojego kłamstwa sprowadził do domu - szczury! Nie cierpię ich! Nienawidzę ich! Pierwsze dwa dni przepłakalam - obecnie mam na ich punkcie znieczulicę! Obecnie mam z nim ciche dnie. Ostanio znalazł u mnie czekoladę którą kupiłam na czas egzaminów. Mam zwyczaj jej chowania aby podjadać kostkę czy dwie dla własnej przyjemności i odstresowania. Odkrył to i zaczął narzekać, że takie podjadanie źle wpływa na moją figurę itp... Ja wtedy powiedziałam, że już nie zrobię tak... Ostatnio tak zrobiłam bo czekał mnie ciężki okres egzaminów - on ją znalazła i się śmiertelnie obraził jak spytałam się o co chodzi czemu chodzi naburmuszony to on się spytał o czekoladę powiedziałam że mam ją a on zaczął litanie, że jak ma mi wierzyć... Że mu się rzygać się chce i ogólnie rozłożył dmuchane łóżko i śpi sam. Ja się też wkurzyłam... Ostro! Tak że analizuję jego zachowanie i stwierdzam że mnie wkurza. Co mnie trzyma te dobre chwile - ta świadomość że na codzień M jednak o mnie dba... I to poświęcenie wyprowadzenia się z bezpiecznego domu... Proszę pomóżcie, podejmijcie dyskusje. Bardzo tego potrzebuję!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhmm....
widze, ze wszyscy cie olali...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziwna kawa
Widocznie za bardzo się rozpisałam... :

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziwna kawa
Zmienił się? Raczej nie jest to możliwe. Jest święcie przekonany, że jego postępowanie jest słuszne. Prędzej piekło zamarznie... Co jeszcze lepsza - nie umie przepraszać - chociaż on nazywa to "nieprzepraszaniem bez potrzeby" A czego ja chce? Od 3 dni myślę o rozstaniu - ale czy słusznie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziwna kawa
co jest niby sluszne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Robertoooo
A nie przytyło ci się ostatnio?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łałałiłu
Twoje przyznanie się do depresji dało mu dobry pretekst do przejmowania kontroli... będzie cię gnoił i zwalał na Ciebie wine szczury już ci zobojętniały...może na wszystko zobojętniejesz i dasz się rozstawiać po kątach, może na to liczy. Jak już piszesz o egoiźmie to one jest jego wybitnym przykładem bo z tego co opisałas to nie zabolała go Twoja choroba tylko najbardziej fakt urażonej dumy. pozdrawiam z 3city

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziwna kawa
Nie przytyło - regularnie muszę ćwiczyć - takie zalecenie mojego doktora aby ogarnąć w jedną kupę ciało i umysł - bardzo dobry środek na depresje. On nie do końca rozumie moją depresje bo nie jestem w stanie jej logicznie mu przestawić - byłam na lekach, nie do końca pamiętam co wtedy robiłam jak żyłam - po prostu nie chcę tego pamiętać bo to jednak boli... A co z jego zarzutem do mnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziwna kawa
Podnoszę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani króliczkowa
Dobrze Ci radzę - trzymaj się z daleka od wszystkich facetów, którzy wiedzą lepiej od Ciebie, jak powinnaś żyć. I gdyby mój facet, niezależnie od stopnia upojenia alkoholowego, nazwał mnie kurwą, natychmiast frunąłby ze schodów. Pomyśl - chcesz być z kimś, kto tak o Tobie myśli i któremu się zwyczajnie nie podobasz? (bo przecież tyle rzeczy próbuje w Tobie zmieniać, tylu spraw nie akceptuje) To nie jest normalne i dobry związek tak nie wygląda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×