Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

ozam

guz tarczycy3

Polecane posty

Gość zuzia 1
Do Marg ja byłam operowana we Wrocławiu na ul.Koszarowej w szpitalu wojewódzkim im.Gromkowskiego . Do Iwonagos Nie wiem co mam za szwy,bo po prostu nie pytałam się,a jeszcze dzisiaj nie odebrałam wypisu ze szpitala ,może jutro odbiorę. Pozdrawiam cieplutko.Dobrej nocki życzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
VABENA - tak to odczytałam z Twojego postu, że broniłaś się przed mastektomią szkodząc sobie, ale lekarze też powinni mieć rozum:( i wytłumaczyć całą sytuację powinni pacjentce. No cóż, nie chciałam pisać wprost, że te wszystkie środki tak jak dla Lalinki - dla mnie również oznaczają naciąganie chorego. Niektóre pomogą tylko wzmocnić organizm, ale na Boga - przecież nie wyleczyć. Nie ma co, ale trochę zmartwiłam się, że miałaś raka hormonozależnego, a nie dostałaś tamoxifenu lub innego środka. Jak będziesz na konsultacji u onkologa, a to zdaje się już niedługo, koniecznie o to go zapytaj!!! Komisja komisją, ale wierz mi - oprócz odpowiedniej diety (która jest wskazana dla wspomożenia, ale nie dla leczenia) powinnaś dostać lek na 5 lat (codziennie jedna pigułka). I nie ma to nic do tarczycy i brania euthyroxu czy innego hormonu. To są zupełnie różne sprawy. Wyjaśnij to z onkologiem, to Twoje zdrowie i życie, a nie lekarzy. IWONAGOS - ja na przykład miałam nici samorozpuszczalne, a dziewczyna leżąca ze mną - "zwykłe", do zdjęcia za 14 dni od operacji. Więc to różnie z tymi szwami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam wszystkich :) gdyby ktos mial w perspektywie wizyte kontrolna (bez odstawiania hormonu) w CO w Warszawie to zgodnie z informacjami, ktore uzyskalam tam dzis telefonicznie na wizyte trzeba wybrac sie z aktualna morfologia, poziomem wapnia, TSH, usg szyi i rtg klatki piersiowej (zrobionym w ciagu ostatniego roku). Mozna byc po sniadaniu i po hormonie. Pobieraja tylko krew, zeby oznaczyc markery. Wszystkie wyniki oglada i omawia lekarz podczas wizyty. Pozdrawiam serdecznie, mandala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zuzia 1 bardzo dziekuje za opis operacji, ale pewnei sama wiesz po sobie, po swoim doswiadczeniu, ze nie da sie ot tak o prostu nie bac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
vabena dziwne ze nic nie zastosowali, pewno nic az tak zlego nie bylo w wyniku pooperacyjnym,ja tez jestem po operacji ale oszczedzajacej tez wezly wyciete ale mialam 25 naswietlan, bez hormonoterapi bo guz nie byl hormonozalezny,tarczyce tez mam po operacji i na nowo z guzkami,takze jak pisze Cyryla tarczyca nie ma nic do tego, wszystko lipa najgorzej ze zaczelam na nowo zaliczac pogotowie, z powodu migotania przedsionkow,dzisij migalo mi od 24tej do 12tej teraz jest troche lepiej.Pozdrawiam Wszystkich a najbardziej tych bojacych sie operacji, zreszta kazdy sie boi.Chocby to byla kolejny raz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość konw@lia
witam wszystkich...czy zdarza sie tak ze ktos wraca do zdrowia i juz nie ma wiecej problemow, bo ja zaczynam popadac w depresje...wydaje mi sie ze chyba nikt nie jest juz zdrowy ze sa tylko klopoty ze zdrowiem, albo przerzuty:(...czytam coraz wiecej o tym raku i juz sama nie wiem co myslec wszedzie pisze 5 lat jesli nie ma przerzutow a jak sa to co?...ja naprawde chce byc juz zdrowa, chce wychowac dzieci, byc przy nich...wmowilam sobie ze po operacji to juz bedzie ok, ze to jak wyciecie wyrostka wytna i po sprawie...powoli odpadaja mi strupki i widac zaczerwienione troche wypukle miejsce:(...i jest tak jak juz kilka osob pisalo, nad rana prawie nie mam czucia jakby to nie moja skora byla...szok...pozdrawiam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
greystonka bardzo dziękuję za słowa otuchy,dopiero dzisiaj wczytałam sie dokładnie w poprzednie posty,mam pytanie czy ty już jesteś po zabiegu bo się trochę pogubiłam?Co będziesz robic w lipcu w Gliwicach?Może wcześniej pisałaś ,ale przeoczyłam.Ja powoli oswajam się z tą myślą,że moja córka jestchora,że będzie operowana,staram sie to sobie jakoś poukladać -jest ciężko,przeczytalam już chyba wszystko co można było o raku brodawkowatym,ale i tak mam wiele wątpliwości,,,,,pozdrowionka dla wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Konwalia kobietko, wiem że to się łatwo mówi ale postaraj się odegnać takie myśli, każdy je ma czasami tak zdiagnozowany jak my, ale jedyne co musimy robić to żyć z dnia na dzień, cieszyć się tym W moim przypadku zmieniło się tyle że zaczęłam zajmować się sobą, bo egoistą trzeba być od czasu do czasu, nawet po to żeby jak już będziemy zdrowi móc się zająć innymi;) Damy rade:) bo nie mamy innego wyjścia Buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marg W listopadzie znaleźli mi guzek, skierowali na biopsje, hormony były w normie, biopsja wykazała guzek pęcherzykowaty, ale z obrazu usg i wielkości mówili lekarze że powinno być dobrze, usunęli płat prawy z guzkiem i kraj lewego, po dłuuuugim czekaniu okazało się że to rak pęcherzykowaty, więc skierowali mnie do Gliwic, ale kazali zawieść do badania szkiełka, znowu po czekaniu na wyniki z Gliwic kazali dowieść parafinowe kostki (czy coś takiego) W liście do laboratorium napisali że w szkiełkach była grasica o której nie było mowy w wyniku histopatologicznym, z lekarką umówiłam się że jak się potwierdzi wynik o raku to druga operację zrobią mi 17 lipca, mam nadzieje że jak zadzwonię w następna środę to mi powiedzą na czy stoję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sensuell
Jak już mówicie o raku piersi a widzę, że macie sporą wiedzę, to przytoczę moją mamę. Dokłądnie rok temu wyczuła sobie guza w piersi, duzy ponad 3x4 cm Z biopsji gruboigłowej wyszło carcinoma in situ, przedinwazyjny. Została poddana mastektomii z wycięciem węzła wartowniczego. Badanie histopato wykazało, że 99% to faktycznie raz przedinwazyjny a >1% , to 3 jednomilimetrowe ogniska (w tym całym guzie) raka inwazyjnego, niestety HER2 + 3. Na szczęście węzeł wartowniczy czysty. Została poddana 4 chemiom, z uwagi na te HER-Y. Też stosuje teraz rózne WSPOMAGACZE, alveo i inne, oraz nie je mięsa czerwonego, słodyczy, też się naczytała tych wytycznych zdrowego życia. Pije dużo soków z sokowirówki i je prawie tylko rzeczy nieprzetworzone chemicznie, dostała drugie zycie i bardzo się tym przejęła. Jest stałą bywalczynią sklepów ze zdrową żywnością. Nie dali jej potem Herceptyny, i teraz ja nie wiem czy to dobrze? Ona jest podobna bardzo obciążająca serce, ale może trzeba by było podac? Jak myślicie? Na razie wszystko jest ok, ma węzły więc z ręką też dobrze. Ciekawa jestem Waszej opinii. Leczona była w Szczecinie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czytam to forum od niedawna i podziwiam was ,zastanawiam się skąd wy bierzecie siły na to wszystko,ja jestem załamana,dowiedziałam się że mam trzy gruczolaki na tarczycy,jeden dosyć duży 2 cm,TSH 1,036 T4 0,98 T3 3,03 ,lekarz ogólny powiedziała szybko do endokrynologa po opinie i na operację,obdzwoniłam wszystkie poradnie w okolicach i wiecie co usłyszałam,proszę dzwonić na początku następnego roku bo już nigdzie w tym roku się pani do endokrynologa nie dostanie,szok i bądż tu babo zdrowa,przecież to się można bardziej rozchorować,jak nie stać człowieka na prywatne leczenie to lepiej od razu się poddać i czekać na najgorsze .Pozdrawiam wszystkich serdecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
elcia Tak, jeżeli chodzi o endokrynologów to praktycznie chyba nigdzie w kraju nie ma szans na w miarę przyzwoity termin. Gdy pierwszy raz zajerejestrowała się na NFZ, było to na początku stycznia, a przyjęta zostałam w 23 czerwca. Zupełnie nie spodziewałam się guzów.... Od kiedy się o nich dowiedziałam, chodziłam prywatnie. Teraz po operacji też. Niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
elcia77 ja tez chodze prywatnie, bo u mnie tez zawalenie do endo... niestety takie realia, ale pare wizyt idz prywatnie a pozniej juz sie doczekasz na wizyte w przychodni.... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
elcia77 Internet cudowny wynalazek, szukasz endo który pracuje w szpitalu i jednocześnie w jakiejś prywatnej przychodni , płacisz za wizytę i dostajesz skierowanie do szpitala oczywiście jeśli to konieczne! Innego wyjścia nie widzę , bo się zamęczysz myśleniem i analizowaniem swojego stanu zdrowia. Na szczęście w raku tarczycy dni nie odgrywają takiej roli jak w innych przypadkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cyryla Odebrałam wyniki rezonansu kręgosłupa, jedno zdanie mnie zmartwiło bo nie wiem czy to jakas poważna sprawa. W trzonie kręgu Th 12 małe ognisko o wzożonej intensywności sygnału w obrazach T1 i T2 zależnych, najpewniej naczyniak. No cóż reszta znana , przepukliny itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaska75
Witam, jestem po pierwszych wynikach TSH po operacji. Mój endo kazał mi zrobić badania TSH dwa do trzech tyg. po operacji. Zrobiłam TSH 5,5 mam niedoczynność pomału zwiększamy dawkę eutyroxu teraz biorę 125. Konwalia ja też mam zgrubienie nad raną i jakby nieswoje ciało. Endo kazał zgłosić się z tym do chirurga w szpitalu gdzie byłam operowana jeżeli nie przejdzie za 4 tyg. (powiedział że tak może być i do 6 tyg po operacji)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość women38
To twarde zgrubienie nad raną też mnie zaczyna martwić ? czy to jest normalne po operacji ? 27 maja miną miesiąc a ja nie widzę żadnej poprawy, a jak się w to miejsce drapie to czuję tak jakbym była znieczulona np. na zęba. Jakie to dziwne ??????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
women 38 i inni przeciesz w czsie operacji zostaly przeciete nerwy i potrzeba troszeczke czasu aby to sie odbudowalo, nieraz to trwa do pol roku, pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dawid83
Witam Wszystkich! Dawno nic nie pisałem, ale same problemy dookoła mnie, nie dość że ten nieszczesny pecherzykowy , który czeka na operację-w piątek jadę na konsultację do chirurga do zabrza,żeby ocenił, czy da się to zrobić laparoskopowo. Niestety między czasie pojawił mi się kolejny problem poważny-krew przy wypróżnianiu-moja teoria to odrazu przerzuty rak itp.Poszedłem do proktologa -miałem rektoskopie- okazało się hemoroidy i dostałem leki,ale jeszcze nie przeszło- co też mnie martwi bo to już dwa tygodnie -a objawy nie ustępują:( To tyle u mnie. Zastanawiam się , czy kiedyś jescze wszystko będzie dobrze?! Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chyba muszę iść prywatnie,niestety taki świat,super że tu jesteście,człowiek wie że nie jest sam z tym wszystkim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
greystonka dzieki za tak wyczerpującą odpowiedż,faktycznie pisałaś o tym wcześniej.twoje ,,początki'' są bardzo podobne do tego jak postawiono diagnozę u mojej córki,też w listopadzie zauważyłam u niej pogrubiałą szyje,na początku zwaliłam to na wole ,bo też takie miałam w jej wieku,ale poszłam do lekarza ,zrobilismy badania krwi,które wyszły w porządku,potem USG,z którego wynikało ,że tylko tarczyca jest nieznacznie powiększona,ale bez guzów.Właściwie lekarz uznał,że trzeba tylko obsserwować,skoro wyniki są dobre,ale doradził żeby dla świętego spokoju pojechac do endokrynologa dziecęcego no i się zaczeło.Ja jak tagłupia zaczełam wydzwaniac po przychodniach ,to był listopad więc w wiekszości pzychodni kazali mi dzwonic po nowym roku,ale wjednej udało się bo ktoś zrezygnował i pojechaliśmy w polowie stycznia(opole).tam pełne zaskoczenie ,bo lekarz mówił o wszystkim tylko nie na temat tarczycy,powtórnie zrobiono jej badania krwi,wyszły ok i......tyle,stwierdził że faktycznie szyja duża i ,,za jakiś czas niech sie pokaże''.Zapomniałam dodac ,że w między czasie lekarz w przychodni poradził żebym sobie też zrobiła badania ,bo ćórka pokimś to ma,i u mnie wyszła niedoczynność -i oczywiście skierowanie do endokrynologa.Ja nauczona poprzednią sytuacją postanowiłam że tym razem ide prywatnie (Racibórz).I tak zrobilam ,lekarz bardzo uprzejmy,zapisał hormony i miedzy innymi zapytał jak siędowiedziałam o swojej chorobie,wiec mu wszystko opowiedzialam a on na to,że chciałby zobaczyć córkę jak może,a że była na poczekalni,więc ją zawołałam.Od razu powiedział ,że tarczyca jest powiekszona bardzo i że widzi guza!3x2cm ,myślałam że tam padne.A potem widomo biopsja ,w wielki czwartek wynik i co- podejrzenie guza pęcherzykowego,myslałam ,że to jakis koszmar,jaszcze mnie doktor pocieszał ,że od podejrzenia do diagnozy wielka droga,ale poradził ,żeby jak najszybciej pojechać do Gliwic,pojechalismy następnego dnia,zarejestrowano nas na koniec kwietnia.W kwietniu wizyta u onkologa ,kolejna biopsja ,ponowna wizyta w maju,i tu nastepny zonk-wyszedł rak brodawkowy,operacja poczatkiem lipca.Napisałam to w wielkim skrocie,ale te ostatnie miesiące to jeden wielki koszmar,najgorsze jest też to ,że gdyby nie pojawiła się u mnie niedoczynność to to biedne dziecko niewiadomo jak długo by jeszcze chodzilo z tym paskudztwem,gdybym nie poszla prywatnie to strach pomyśleć co by było .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gdyby nie to forum ,nie dalabym rady psychicznie,a tak jest nadzieja,bo musi byc dobrze -chyba..........? Mam jeszcze prośbę do osób,które są już długo leczone na te skorupiaki (latami?) jak możecie napiszcie jak wygląda teraz wasze życie,leczenie,z góry dziekuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ma.je
Witam wszystkich! Bardzo ciekawe forum-jezteście niesamowici!!! Czy słyszeliście coś nt. metody Żenni? Wiem na czym polega, ale czy ktoś z Was lub Waszych znajomych jej próbował? Kusi mnie fakt, że przy jej stosowaniu nie zażywa się żadnych ziółłek, nikt nie namawia na odstawienie leków... A przecież elektrostymulacje stosuje sie w różnych schorzeniach, leczeniu urazów itp. Poza tym jest coraz więcej gabinetów, które posługuja się tą metodą a nie powstawałyby gdyby nie było pacjentów (chyba). Co o tym myślicie? Pozdrawiam wszystkich!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
marg nie stresuj sie poczekaj do operacji, byc moze w wyniku pooperacyjnym nie bedzie az tak zle,mam siostre cioteczna po raku brodawkowym minelo juz 14 lat leczona w Gliwicach,teraz jezdzi raz w roku na kontrole, jest dobrze, trzymaj sie mysli ze bedzie dobrze.Pozdrawiam serdecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
forum żyje:) witam nie zaglądałam kilka dni i jestem załamana ile mam zaległości .pozdrawiam. dzisiaj dobowa zbiórka moczu ,jutro pozostałe wyniki -trzymajcie kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość women38
marg Wiesz czytają Twój opis, wiem że musi być dobrze!! Zobacz jak wszystko się poukładało, Ty poszłaś przypadkiem do lekarza, trafiłaś właśnie do tego, który sam chciał obejrzeć Twoją córkę i znalazł to czego inni nie znaleźli. Po tym wszystkim musi być dobrze. Bóg chciał żebyś trafiła właśnie do niego. Który lekarz by się tak zachował. Wierzę, że wszystko będzie dobrze. Potrzebujesz dużo siły i dużo wiary POZDRAWIAM!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
LALINKA - nie było jeszcze wyniku. Czekam (w dużym dole) MANETB - kciuki zapewnione MA.JE - przy raku - te metody są zabronione, ludzie kurczowo trzymają się każdej nadziei i każdą metodę będą stosować, żeby tylko..... I doświadczenie pokazuje, że można sobie bardziej zaszkodzić niż pomóc. Na wszystko musi być zgoda onkologa. Nie kojarzę, jaki przypadek u Ciebie. Jeżeli szczęśliwie nie ma raka - próbuj. SENSUELL - tu mamy forum tarczycy i tak trochę zeszło się na raka piersi:), ale niewiele się dowiesz. Dużo wiadomości na interesujący CIę temat znajdziesz na www.amazonki.net. Wejdź na forum i tam jest temat herceptyna, poczytaj. Można wiele się dowiedzieć i nauczyć, a jak będziesz chciała - zadać pytanie doświadczonym amazonkom. Spróbuj (nie musisz się logować, żeby czytać:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vabena
Dziękuję wszystkim za słowa wsparcia. Na tym forum rozwinął się poboczny wątek w odniesieniu do chorób tarczycy, ale chyba to nic nie szkodzi. GREYSTONKA Nie wiem w czym pomogłam, ale cieszę się, jeżeli tak wyszło. CYRYLA, LALINKA, DANAN Nie można być fanatykiem ani leczenia konwencjonalnego, ani medycyny naturalnej. Najbardziej korzystną formą leczenia może okazać się połączenie tych dwóch rodzajów terapii. Sądzę, że lekarze wiedzą co robią, również w stosunku do niepokornych pacjentów. Po mastektomii i w przypadku, gdy węzły chłonne pod pachą są zdrowe, bywa tak, że nie jest przydzielana radioterapia, czy chemioterapia. Natomiast po operacji oszczędzającej, pacjentki zawsze dostają przynajmniej radioterapię. Nie wiem, czy to jest właściwe, że nie otrzymałam tamoxifenu. Lekarstwo to ma jednak tyle skutków ubocznych - z wywoływaniem raka włącznie - że nie wiadomo czy mniejszym złem jest jego stosowanie, czy też brak jego zażywania. Poniżej załączam przykładowe informacje o działaniu tamoxifenu: 1/ "Tabletki o nazwie tamoxifen są powszechnie stosowane w leczeniu raka piersi, jednak zwiększają ryzyko powstania drugiego guza ponad czterokrotnie - podaje BBC. Nowy guz jest w większości przypadków złośliwy oraz odporny na terapię hormonalną (na której polega leczenie tamoxifenem). Badania ujawniły, że u około 33 proc. z 1103 kobiet które brały tamoxifen wykształcił się drugi nowotwór. Mimo to lekarze odradzają przerwanie tarapii.... " http://www.sfora.pl/Ten-lek-nie-leczy-raka-Tylko-pogarsza-chorobe-a10768 2/ "...Wiadomo jest, że tamoxifen wywołuje raka macicy, raka wątroby, raka żołądka oraz raka okrężnicy i odbytu. Już po 2-3 latach stosowania, tamoxifen powiększa zapadalność na raka macicy od dwóch do trzech razy ... Tamoxifen zwiększa poza tym ryzyko udaru, zakrzepów krwi, uszkodzenia oka, nasila także objawy menopauzy i depresji. Jednak najbardziej szokujący jest fakt, że tamoxifen zwiększa ryzyko raka piersi! Magazyn Science opublikował wyniki badań Centrum Medycznego Uniwersytetu Duke z roku 1999, które wykazały, że po okresie od 2 do 5 lat stosowania, tamoxifen wywołuje w rzeczywistości wzrost raka piersi...." http://wolnemedia.net/?p=4096

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vabena
SENSUELL Herceptyna podobno jest dobrym lekarstwem na raka piersi, tylko jest droga. Z tego powodu lekarze przypisują ją tylko niektórym kobietom, zwłaszcza młodszym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×