Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

ozam

guz tarczycy3

Polecane posty

Lalinka Ano bez sukcesu, postanowilismy udac sie do fachowcow dostalismy skierowania na badania moza w przyszlym tygodniu na nie pojdziemy no nic zobaczymy. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marianno, jak tu zaglądasz, to się odezwij proszę. Po Nowym Roku wybieram sięna operację do Redłowa. pozdrawiam serdecznie Małgorzata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Straszna cisza A mnie ostatnio dopadła straszna chandra. Choroba bardzo dużo zmieniła w moim życiu, wiele z tych zmian jest na ogromny plus, ale jest też kilka minusów. Przerażające jest to że straciłam przyjaciół- a raczej ludzi o których tak myślałam, bardzo ważne dla mnie osoby poodsuwały się ode mnie, tak jakbym była trędowata. Nie opowiadałam wszystkim o swojej chorobie- a usłyszałam że nie chciano się wtrącać w moje życie, bo takie chwile najlepiej przeżywa się tylko z rodziną!!!! A wcale że NIE!!! A dla mnie tak nie było, nie mogłam wszystkiego powiedzieć mężowi który cały czas przy mnie mężnie stał -ja potrzebowałam przyjaciół- ale takich na dobre i na złe. Mam nadzieję że jak to tu z siebie wyrzucę to będzie mi łatwiej spojrzeć na to z innej perspektywy. Ostatnio czuje się strasznie samotna. Bardzo tęsknie za moją "dawną" przyjaciółką, za naszymi rozmowami itd, ale czy ma sens próbować to zmieniać, jak taka próba jaką była moja choroba tak nas poróżniła.Razem pracujemy i to też tego nie ułatwia. A może zaczynam powoli panikować przed styczniową diagnostyką ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie i najczęściej tak jest że jak się zachoruje to się wszyscy odsuwają,może ze strachu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja bardzo liczyłam,że ktoś tu na forum da mi kopa i powie,że słuszną decyzję podjęłam decydując się na operację,ale wszyscy zamilkli,wiem to musi być moja decyzja,mam nadzieję że słuszna,za dwa tygodnie będę już po.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
elcia ❤️ A masz kopa! Wielkiego - na szczęście. Decyzję o operacji podejmują lekarze kochana. Więc skoro Twój powiedział - ciąć, to nie masz się nawet nad czym zastanawiać. Ani się obejrzysz, a będziesz innym rad udzielać:) jocker Skoro nie mówiłaś nikomu o chorobie, może ludzie myśleli, że nie chcesz, żeby się wtrącali? Wiesz, temat choroby jest baaardzo delikatny i chyba bardziej chory powinien wyjść z inicjatywą chcęci rozmowy. No bo kurcze jak to zacząć taką rozmowę??? Ja np. miałam potrzebę gadania z ludźmi mi bliskimi na ten temat. Nie każdy tak ma. Myślę, że powinnaś pogadać tak szczerze, od serca ze swoją przyjaciółką i jeżeli jest prawdziwą, to jeszcze niejednego konia wspólnie ukradniecie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
elcia77 Masz kopa i ode mnie. To bardzo mądra decyzja, a sama operacja nie jest straszna. Trzymam kciuki i czekam na pozytywne wiadomości. To nie jest tak że ja nie mówiłam bliskim o swojej chorobie, chodziło mi raczej o to że nie zadręczałam innych ciągłymi opowieściami jaka jestem chora ( miałam w otoczeniu taką osobę i wiem jakie jest to meczące dla innych). postaram się umówić na szczerą rozmowę- nie wiem czy ona coś da, ale chcę w tym roku zakończyć wszystkie sprawy... A tak na marginesie, to ja chyba dopiero teraz nauczyłam się mówić to co myślę i czuję, nie bać się mieć własnego zdania -żeby kogoś nie urazić. w jakimś stopniu odnalazłam siebie. Tylko siebie samotną...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
" Lalinka_54 Z Cyrylką wszystko ok , tylko się nami znudziła" LALINKO, ja Ci dam :d Nie znudziła się, oj nie! Zaglądam trochę rzadziej, to prawda, ale mniej więcej jestem na bieżąco. Ty mi lepiej na maila odpowiedz :D Od mojej operacji minął w październiku rok, czasem pobolewa mnie szyja, raz z lewej, raz z prawej, ale ostatnie usg nic tam nie znalazło. Dawka wydaje się już dobrana, czuję się w miarę. Na początku stycznia mam konsultację i - co wydaje mi się dziwne, nie dostałam skierowania na mały jod :( Powiedziała mi moja doktor, że to raz na rok, czyli dostanę pewnie właśnie w styczniu. No to tak pokrótce. Pozdrawiam wszystkie "świeżyzny", ściskam serdecznie "stażowe", czyli Lalinkę, Ozam, Koczeladę (ona zniknęła jakoś z forum, a szkoda, bo ma wiedzę i doświadczenie), Julkę, Greystonkę, Danan, Sebeka i wszystkich. JOKER - chandra przy tarczycy to normalka :) Poza tym jesteśmy w takiej chorobie bardziej wrażliwi, wiele rzeczy przerysowujemy. Ja miałam podobne odczucia, nim do mnie dotarło, że często ludzie nie wiedzą jak się zachować, nie chcą nas urazić, więc podświadomie unikają czasem spotkań. Myślę, że kiedy otwarcie zaczniesz rozmawiać o chorobie, wiele osób odetchnie z ulgą i odnajdziesz dawne przyjaźnie. Daj sobie trochę czasu i mniej wymagaj od ludzi :) Będzie dobrze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam wszystkich:) joker hmmmm sciskam Cie bardzo mocno....Iwona ma racje musisz szczerze pogadac z przyjaciółką..mysle ze taka rozmowa wiele wyjasni..... elcia bardzo dobrze robisz ze idziesz wyciąć tarczce..jak trza to trza:) moja mama poki co bierze leki zeby wyjsc z nadczynnosci i bardzo ciezko to znosi..fatalnie se czuje zadzwoniła do endo ale ta jej powiedziała ze nie ma przerywac i pocieszyła ją mówiąc ze bedzie jeszcze gorzej..hmmm no ale skoro mama latami zyła z nadczynnością to teraz dla organizmu szok ..tak to sobie tłumacze...ale trzeba hormony unormowac skoro ma byc operacja.. a ja naal walcze z oczami chociaz juz jest o niebo lepiej, moge zrobic pełny makijaż i nic mi nie spływa:)...ale okulistka stwierdziła ze bez okularów sie nie obeidzie lewe +0,50, prawe +1,00 to mała wada ale jest i trzeba sie tym zająć.. 1 grudnia bedzie rok od mojej operacji...ale ten czas leci..szok 17 grudnia jade do Gliwic.. no to tyle u mnie.. pozdrawam serdecznie wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki dziewczyny,właśnie tego mi trzeba było,wiem że słusznie robie ale chciałam to usłyszeć od innych,bo wiecie jak to jest jak się zbliża termin operacji to panika z każdej strony. Pozdrawiam wszystkich serdecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Joker,\Wiem co czujesz, ja natomiast swoje problemy przerzywam sama i nie angażuję w nie innych, bo i tak tego nie zrozumieją, natomiast w trudnych chwilach jak traciłam ciąże to nie odsuwałam się od przyajciół, ale tez nie opowiadałam im namiętnie o tym co mnie dręczy, bo wiem, że prędzej czy później by i uciekli. Powiedzieli,ze jestem dzielna i twarda baba, a to nie prawda. Wiem co czujesz, ale w takich chwilach człowiek na prawde musi przez pewne kwestie przejść sam i sam się ze sobą poukładać, ale tez nie może unikać ludzi. Tez uważam,że powinnaś z przyjaciółką porozmawiać, zaprosić na kawę sam na sam i pogadać, być może zbyt wiele mówiałaś o swoim problemie, a być moze to co jest zwykle, ludzie nie wiedzą co mają mówić i uciekają.... Choroba moich rodziców jak żyli i moje straty ciąż baardzo zweryfikowała grono moich przyjaciół, teraz żyję dla siebie i nie jestem super wesołą koleżanką na zawołanie, najpierw ja i mój mąż , a potem reszta świata, ale nie uciekam od ludzi i mam szerokie grono znajomych, ale wiem już,że w trudnych chwilach liczę na siebie i nie oczekuję niczego od innych, w ten sposób nie będę rozczarowana, a wszelkie ciepłe słowa i gesty traktuję jako bonus. A ja odebrałam wczoraj wynik biopsji guzków tarczycy i wynik to hashimoto ufffff a nie zmiana złośliwa, w jednym dużo kom limfoidalne i makrofagi, a w drugim nieliczne komórki pęcherzykowe bez cytologicznych cech złośliwości oraz liczne komórki limfoidalne. Tak więc z tego co rozumiem z wyniku nie ma nic złego, ale pewnie trzeba to bedzie kontrolować bo guzek lito torbielowaty miał dopiero 0,5 cm i kto wie co będize, a ja chcę w końcu zajść w ciążę ze szczęśliwym zakończeniem i boję się trochę wzrostu hormonów w ciąży wrr i brania progesteronu ech... Na razie Euthyrox 50 i badania za parę tyg do oceny. WAżne ,że z gzuzkiem można funkcjonować. Ciekawe czy lekami jest szansa go zaleczyć jak sądzicie??? JEstem prosto po ciąży nieudanej, ciekawe czy to zapalenie tarczycy po ciąży potrafi się cofnąć. TPO miałam 216, a TSH 2,5 ( niby norma) tylko FT4 poniżej dolnej granicy Pozdrawiam was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
matyldzia Nie jestem lekarzem. Twój zdecyduje zapewne, co dla Ciebie najlepsze. Tsh, które sprzyja zajściu w ciążę - poniżej 1. Tak jest wg najnowszych badań. Jeżeli chodzi o guzy - też oczywiście zadecyduje lekarz. W czasie ciąży mój najwięjszy guz urósł o prawie 1,5 cm. Burza hormonów działa! Biopsja nie jest do końca wiarygodnym wynikiem, bo lekarz może nie wbić się w komórki nowotworowe. Za wysokie tsh powoduje wzrost guzów. Mam nadzieję, że masz dobrego endo, który odpowiednio Cię pokieruje:) I szybko pochwalisz się nam, że jesteś w ciąży. Ja ze swojej strony życzę Ci, żebyś była zdrowa, zanim zajdziesz w ciążę. Ja o swoich guzach dowiedziałam się przez przypadek w 7 mcu ciąży i wierz mi, od zmysłów odchodziłam, stresowałam się niesamowicie. Gdy urodziłam dziecko - nadal stres, bo musiałam szybko zrobić biopsję i poddać się operacji. Warto zadbać o zdrowie i być szczęśliwą mamą:) Nasze szczęście=szczęście naszych dzieci:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iwonko dziękuję za twój post. Mam tylko pytanie, czy z biopsji wyszły ci złe komórki, że poddano cię operacji, czy profilaktycznie wycięto, oraz jakiej wielkości miałaś zmiany. Ja dopiero będę na początku grudnia weryfikować dawkę Euthoryksu i mam porobić hormony,ale już bez p/c i wtedy porozmawiam co z tym fantem w kontekscie chęci posiadania dzieci.... Zastanawiam się właśnie jak to jest z tą biopsją, bo wiem, że wszystko zależy od zręczności lekarza pobierającego, a na to nie ma gwarancji.. Chcąc znowu zajść w ciążę, muszę dodatkowo pilnować ,aby mi się nie uaktywniło znowu PCO ,czyli cykle bezowulacyjne...a do tego podaje się hormony... a to znowu nie wiem jak wpływa na tarczyce, a antykoncepcji nie chcę stosować na spontaniczne potem owulacje , bo boje się wpływu hormonów na tarczycę. Zastanawiam się czy biopsja była lepsza do scyntygrafii, wg info w necie tak...., czy jak guzki są tak małe jak moje czyli 0,5 cm, to się nie czeka po prostu czy nie rosną, szczególnie właśnie, że stwierdzono hashimoto w badaniu bez złośliwości. Znam kilka osób które nie miały biopsji, a tylko na podstawie scyntygrafii miały operacje... młode chcącę mieć dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a tak swoją drogą dowiedzieć się w ciąży o guzkach na tarczycy, to kochana, na prawdę trzeba mieć mocny kręgosłup uff.. Pewnie ci od razu podali leki..żeby guzek nie rósł. Te cholerne hormony , żeby mieć dziecko musimy poświęcić siebie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
matyldzia Nie podano mi leków, bo hormony miałam w ciąży idealne (zresztą tak, jak przed ciążą i po, przed operacją), tzn ok 1. Czasem 0,87, 0,95, ale zawsze ok. Wynik biopsji był ok, ale lekarz kazał nie zakładać różowych okularów, bo wiadomo, że tylko wynik histo jest wiarygodny. Mój guz miał ok. 2 cm gdy się o nim dowiedziałam (czerwiec), operację miałam w marcu następnego roku, gdy dziecko miało 7 mcy. Wtedy guz miał już ponad 3,5 cm. Z lekarzem nie było dyskusji w moim przypadku. Takiej wielkościu guza już się nie trzyma. Oczywiście każdy przypadek trzeba rozważać indywidualnie i zawsze lekarz podejmuje decyzję, więc ja nie radzę, tylko piszę, jak było w moim przypadku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cieszę się Konawlijko że wszytko dobrze:))) Lalinko ciągle czekam, pewnie będę musiała się znowu do nich przejechać, mam nadziej że dostałaś tą rehabilitacje jak chciałaś? Iwonko podporo tego forum buziaki dla Ciebie:) Pozdrowienia dla wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję za info, Pewnie będą obserwować czy guzek rośnie czy nie, a na razie trzeba lekiem poprawić wysokość ft4, bo ths było ok, choć z tego co czytam wynik 2,5 to też średnio powinno być niżej dla starających się o dziecko. No nic teraz tylko trzeba dbać o kondycję i doprowadzić organizm do pełni zdrowia:) przed dalszymi próbami powiększania rodziny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malina;87
matyldziu , ja jestem po operacji ok 2 mies, przed miałam tsh 1,5 . Teraz podrosło, bo dużo mi wycięli ale teraz to kwiestia dobrania dwaki. Jeśli chodzi o powiększanie rodziny - to mój endo (naprwdę sława - ludzie z całej Polski do niego przyjeżdzają , szczególnie mający problemy właśnie z posiadaniem dzieci) powiedział mi , że TSH idealne na zajście w ciążę to jest 1 i będzie się starał żebym właśnie takie miała, miomo że ja sama jeszcze o tym nie myślę -studia idt. Ale naprawdę miło było poczuć takie zatroskanie o moją przyszłość :) POZDRAWIAM wszytskich forumowiczów:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Kochane,wracam tu jak bumerang, przyznam,mam lekką załamkę.Miałąm dziś kontrolę w IO w Gliwicach, myślałąm,że jedyne co mnie czeka to diagnostyka 15 lipca, a tu klops, węzeł chłonny mocno podejrzany, do biopsji, poza tym tyreoglobulina mi nie wyszła, wynik dopiero jutro na telefon... eh. Euthyrox z dawki 200 na 225- super,no i ten nieszczęsny wapń. tez zwiększenie calperosu do 4+ alfadiol 150.Nauczyłam się tak żyć, by zapomnieć o tarczycy, raku, drętwieniach itd, ładnie brałam leki, nie robię badan krwi tylko co pół roku na onko... i co? Sesję będe miała przed szpitalem,akurat bez hormonu- już czuję jak oblewam, po tym co pisały dziewczyny ..... Eh samo widmo powtórnej operacji mi węzła( lekarz coś tak dzisiaj zagadywał.... ale powiedział, ze zadzwonią jak będą wyniki tyreo...- nie lubię takiego gadania- lubię konkretniej chyba, ale było juz późno, więc mu wybaczam(;-D) Chyba mam pecha... najpierw"tylko zwykła opeacja, potem tylko zwykły rak, po drodze tylko zwykła tężyczka, teraz zwykły węzeł chłonny. Brak mi słów Szczerze,nie rozumiem fenomenu przy eutyroxie 200- biorę jak trzebana czczo blalala...mam tsh- 1,44, zalecone mam: ok. 0.1.... jak to zrobić? wybaczcie kochane mi moje smęty, sytuacji nie poprawia fakt,ze dopiero 3 tygodnie nie palę i dzi mam definitywnie kryzys. Mimo to pozdrawiam gorąco!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nebraska To miejsce jest po to, żeby się wygadać. Ja, kochana, też miałam wznowę w węźle chłonnym i powiem ci, że to "pikuś". Po południu, po operacji węzła sama łaziłam do łazienki :-) Nie przerwałam oczywiście euthyroxu przy operacji, także nie miałam właściwie żadnych skutków ubocznych (oprócz lekkiego osłabienia po narkozie). Gardło nie bolało, buły nad raną nie było, cięli mnie po poprzednim śladzie... Co do euthyroxu i Twojego poziomu TSH, to takie, może głupie pytanko, ale czy wapno przyjmujesz conajmniej dwie godziny po euthyroxie? Wapno wpływa na wchłanialność euthyroxu. Z wapnem to ci lepiej poradzi Lalinka, ma w tym większe doświadczenie. Nie zrozumiałam, piszesz że sesję będziesz miała na odstawieniu euthyroxu, ale jeżeli skierują cię na operację węzła to prawdopodobnie przesuną ci diagnostykę na później. Ja miałam po węźle jeszcze jeden duży jod i dopiero potem diagnostykę. Więc prawdopodobnie (jeśli skierują cie na operację) to sesję będziesz miała na euthyroxie i dasz sobie radę :-) Trzymaj się, kobitko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nabraska Ozam ma rację z wapniem. Z nim i wszystkimi zresztą produktami wapniowymi (nawet mleko do porannej kawy) powinno się bardzo uważać, bo ciężko się euthyrox wchłania. Mnie jeden mądry lekarz poradził, żebym brała selen. Poczytaj o nim na necie, np: "Selen stanowi aktywną część enzymu wymaganego przez tarczycę do skutecznej produkcji hormonów T3 i T4. Hormony te pomagają organizmowi kontrolować masę ciała, częstotliwość uderzeń serca, stan skóry oraz poziom energii. Odgrywa również ważną rolę w procesach utrzymywania temperatury ciała, odpowiedniego poziomu stężenia innych hormonów oraz właściwego metabolizmu. Hormony tarczycy pomagają w regulacji przemiany materii w każdej komórce ciała i mają wpływ na różne inne enzymy komórkowe. Niepoprawne funkcjonowanie gruczołu może prowadzić do wielu problemów tarczycy". Greystonka, lucynkaewa, hania, zuzia1 (zostałaś z mężem w Ciechocinku??;) od dawna nic nie piszesz), nadia32, julkakoszulka ❤️ i inne dziewczynki i chłopcy (dawid, gdzie się podziewasz tatuśku?)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nebraska, trzymaj się! Ja jestem też już po biopsji węzła (tragiczny wynik!), potem operacja i histopat pakietu węzłów - i ok! Taki dziwoląg. Czasem te węzły płatają figla, wydają się podejrzane i stąd szybko biopsja i operacja. Co do wysokiego tsh -Ozam dobrze napisała - wszystko jest ważne przy braniu euthyroxu. Nawet to, jaką wodą popijasz. Powinno się popić łykiem (góra dwa łyki) wodą przegotowaną, gdyż mineralna ma śladowe, ale ma - wapno, które nie pozwala dobrze się wchłaniać euthyroxowi. Większość leków powinno być brane przynajmniej 2 godziny po zażyciu naszej ulubionej tableteczki. Iwonka - gratuluję wiedzy! Napisz mi jeszcze, jaki selen bierzesz? No i jeszcze o temperaturze - czy ktoś z Was ma temperaturę ciała poniżej 35? Bardzo mnie to nurtuje, że przy niskim tsh mam br. niską temperaturę ciała. Nebraska, wyłaź z dołka, nie stresuj się dziewczyno na zapas, bo nerwy też nam szkodzą :) Trzymamy kciukasy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nebraska spokojnie, kochana, nie ma sensu martwić się na zapas... wiem, jak bardzo to jest męczące, c gdy człowiek myśli, że już jest OK, a tu bach obuchem w głowę, i znowu coś... ja ledwo zdążyłam zaleczyć zapalenie mięśnia sercowego,a tu pyk tarczyca i operacja... na uczelni już się na mnie krzywią, ale co ja na to poradzę, zdrowie ważniejsze niż tytuły... głowa do góry, lejdis and gentelmen, będzie dobrze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czytam to nasze forum prawie codziennie i duchem jestem cały czas obecna, ale ciągle brakuje mi czasu. Dzisiaj bardzo mnie zastanowiła wypowiedź Iwonki w sprawie selenu. Mam cały czas problemy z tężyczką- a wszystkie leki biorę uczciwie i w przepisowych odstępach.Jedyny wyłam-palę papierosy i w tym temacie jestem niestety niereformowalna. Do tego borykam się z nerkami. W poniedziałek mam wizytę u endo (znów napewno zwiększy mi dawki hormonu, calperosu i alfadiolu, ponieważ posypały się wszystkie wyniki) i dowiem się, co ona sądzi o selenie. We wtorek dam znać. Podpowiadam wszystkim, którzy borykają się z naszymi problemami, że możemy starać się o orzeczenie grupy o niepełnosprawności (niekoniecznie w ZUS-ie, ale w centrum orzekania o niepełnosprawności). Ja złożyłam dokumenty i w pażdzierniku przyznano mi na rok umiarkowany stopień-skorzystam chociaż z odliczeń w zeznaniu rocznym. Przynajmniej zwróci mi się choć część kasy, którą zostawiam w gabinetach i aptece. Pozdrawiam WSZYSTKICH bardzo serdecznie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nebraska słonce Ty moje:) Trzymam kciuki, mam nadzieję że do Ciebie zadzwonią z dobrym wynikiem, ja na swoje potwierdzenie czekam i czekam, nie mam jak pojechać bo się doczepiła infekcja do mnie, jak nie zatoki to ucho, jak nie ucho to zapalenie oskrzeli, szlag by to trafił już mi głupio chodzić do lekarza. Pozdrawiam serdecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! Przepraszam ,że tak długo mnie nie było, przeglądam forum ale jakoś dopiero dziś się odzywam!Co u mnie?: Najważniejsze -żona czuje się dobrze, ciąża przebiega bez kłopotów więc to najważniejsze, podwójne szczęście nas spotkało - BLIŻNIAKI:) , przewidywany termin porodu początek kwietnia. Jeśli chodzi o mnie to czasem zaboli kręgosłup, pobolewa brzuch, tam zakuje tu zaboli i odrazu człowiek myśli nie wiadomo co, czasami mam wrażenie że gdyby nie to wszystko to bym nie zwrócił uwagi na takie dolegliwości. Ogólnie czuję się dobrze, ale wciąż pamiętam o tym co mnie spotkało i boje się diagnostyki która mam w lutym. Ostatnio byłem u onkologa w Gliwicach tak prywatnie na kontroli ,zwiększył mi eutyrox do 200 bo mi TSH słabo spada. Jak zwykle mnie podbudował po objerzeniu wyników scyntografii po jodowaniu powiedział " myślę , że będzie dobrze,obiecać oczywiście nie mogę, ale nawet jak miałby Pan pecha i była wznowa to najczęściej jest to wznowa operacyjna i nie pogarsza w żaden sposób rokowań, a gdbyby Pan miał jeszcze większego pecha, że wznowa była by nieoperacyjna, albo miałby Pan przerzuty odległe to ogrmonej większości przyapdków są one jodochwytne i da się zlikwidować, a gdyby Pan miał strasznego pecha i przerzuty z płuc nie dałoby się zlikwidować to i taka może Pan z nimi żyć spkojnie 20-30 lat " Trzymam się tych słów i nie chce słyszeć nic innego!Mam nadzieję,że pożyje dłużej niż te 20-30 lat. Poza tym ostatnio nie mogę się wyrobić z czasem bo praca, studia i jeszcze się zaangażowałem w wybory i jestem kandydatem na radnego:). Jeszcze na koniec trzy historie ,: 1. Znajoma mojego znajomego miała raka piersi, po operacji dochodziła do siebie ale wciągu roku wykryli u niej drugi nowotwór , lekarze dawali małe szanse bo dwa nowotwory rosły , a ona na to powiedziała: że ona nie może terazz umierać , nie ma czasu na to , musi żyć i koniec, ma dzieci do wychowania! minęło 10 lat i śmiga:) i JA TEŻ MUSZĘ!!! 2.dziś jeden człowiem po dwóch zawałach i wylewie mówi , ostatni wylew miał bardoz grożny był nieprzytomny i lekarze powiedzieli rodzinie , że nie wyjdzie z tego ,że to koniec, a on na drugi dzień wstał z łóżka lekarz jak go zobaczył to zbaraniał . Ten człowiem opowiadał mi to dziś w przerwie , kiedy orał pole.\ 3. Moja ciotka - w styczniu operacja - guz mózgu glejak III stadium, potem chemia, naświetlania, rehabilitacja. Dziś ona mówi że była chora ale teraz jest zdrowa ma firmę i śmiga! MY BEZ TARCZYC TEŻ DAMY RADĘ!!! Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×