Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

ozam

guz tarczycy3

Polecane posty

Witam, trochę mnie nie było a tu takie wieści. Iwonko gratuluje:)) Cyrylo, jak miło Cię widzieć w dobrym zdrowiu. Ja rok temu jako terapię uzupełniającą dostałam duży jod, w lipcu byłam na badaniu krwi (tg 0,08) a teraz 14 stycznia odstawiam biała pigułkę i 14 lutego idę na diagnostykę (mały jod). Z tego co wiem jeśli będzie ok, to następne badanie za dwa lata. Tak to wygląda w Poznaniu. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam cyrylko ja równiez zadnych typowych objawów nadczynnosci nie mam, no jestem nerwowa chwlami za bardzo ......wiesz jak pisałam bardzo sie pilnuje z jedzeniem i to dosyc restrykcyjnie nie wiem ile tak wytrzymam ale waga idzie w dół no chyba ze jest popsuta:) mi po duzym jodzie powiedziano ze juz nie bede miała podanego jodu najprawdopodobniej nigdy, ale raz do roku bede do Gliwic jezdzic na wizyte ambulatoryjną onkolog powiedział ze to dla mojego bezpieczenstwa i komfortu psychicznego bo oni daja mi gwarancje ze jest dobrze no oczywiscie o ile wyniki sa dobre.... dzisiaj byłam u okulisty przebadał mnie róznymi maszynami i okazało sie ze mam nadwzrocznosc stąd moze mnie bolec głowa i czasami mdlic a ja wszystko przypisywałam tarczycy:), no wybrałam sobie ładne oprawki i podobno dobre soczewki i jutro bede biedniejsza o około 450zł:( pozdrawiam serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hania🖐️ Ale spostrzegawcza jesteś;) No faktycznie sprawiłabym niezłą niespodziankę mężowi przebywającemu na za granicą;) Przyjechał w grudniu, po 5 prawie miesiącach nieobecności.... Uchh... Powiem Ci, że jak wracam z pracy i wpadam w wir domowych obowiązków i moja mała Ewka tak da popalic, że zapominam jak się nazywam, to słabo mi się robi, jak pomyślę, że tak będzie x2.... Brrr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mminutek2
Iwonka gratulacje mam pytanko ile eutyroxu zazywasz?myslałam ze wysoka nadczynnosc w jakiej nas utrzymuja utrudnia zajscie w ciaze ? Cyryla dzieki juz jestem po wizycie w Centum w Wawie. Wezeł podobno dobrze ze odzynowy - pani dr uznała ze nalezy sie cieszyc ze "działa" ale nie było mojej pani dr i trafiłam na dr Cz-ską.Szczerze Nie polecam tego doswiadczenia!Llecze sie tam 3 rok, ale tak niemiłej dr jeszcze nie spotkałam. Uprzedzali mnie w poczekalni,ze dr CZ. potrafi nakrzyczec bez powodu ale myslałam ze mnie to ominie:)No bo w sumie why?? No ale byłam w błedzie - najpierw nakrzyczała jak to moge mówic, że sie słąbo czuje i uwazam ze to wynik choroby??? Jakiej choroby?? Nie moge sie przejmować ze miałam raka (brodawkowaty, 2 guzki,duzy jod, usunieta cała tarczyca)bo go wycieli. Potem uznala ze mam anemie (tak" na oko")ale wyniki temu zaprzeczyły:)) wiec przypisała mi w takim razie depresje ???!!! Mimo próby powiedzenia, że nie siedze i nie użalam sie nad soba a jedynie czuje sie osłabiona i tyle. A na zakonczenie zapytała" Jak mam zamiar wykorzystać czas , który mi pozostał?"To było tak w ramach wsparcia chyba heheheh . Chciałam dodać, że ogolnie polecam Ursynów i tamtejszych lekarzy - mili, rzeczowi, kompetentni - pewnie dlatego byłam tak zaskoczona wspomnianą pania dr.No ale wszedzie sa ludzie i ludziki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mminutek2 Wiesz, ja nie mam takiej wysokiej niedoczynności. Na szczęście nie mam raka. Tsh mam 0,87. Ponoć idealne do zajścia w ciążę jest w okolicach 1... Nie mam całej tarczycy, biorę 100 euthyroxu codziennie. Byłam u endo w zeszłą sobotę i powiedziała mi, że gdyby nie to, że jestem w ciąży, zmniejszyłaby mi dawkę, bo któryś z wyników (albo ft3 albo ft4) jest lekko za niski lub za wysoki. Kurcze nie pamiętam który i jak to było. Jejku, właśnie sobie przypomniałam, że mam jedno ft zrobić, nie obydwa, tylko nie pamiętam które, czy ft3 czy ft4. A tak na marginesie. Dziewczyny, tyle lat starałam się o pierwsze dziecko.... A tu taki wysyp:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SLawo65
WItam wszystkich a szczególnie osoby które odpowiedziały na mój post: SONIA71!!! NEBRASKA135 JOKER 1979 Wam szzególnie dziekuję za słowa wsparcia- szczegóły strona 67!! Otóż, nie dość, że kopnął mnie zaszczyt jako mężczyznę poznania raka brodawkowatego to jeszcze po pooperacyjnej hispopatologii okazalo się, że: rak wyszedł w przypadku guza pierwotnego poza torebkę - 6 z 40 usuniętych węzłów chłonnych również - "awansowałem w zwiazku z tym na na poziom pT3N1b i chyba M1( jak ostatni ćwok!!!!)!pomimo starania o zdrowie - chyba, po scyntygrafii ciała po podaniu jodu leczniczego( o tym napisze z chwilę) okazało sie, że chyba są mikroprzerzuty na płuca - w trybie awwaryjnym po 4 tygodniach po operacji dostałem jod leczniczy ( o tym powyżej) - pozostał spory ośrodek świecenia pooperacyjny- mówia że za 2-gim lub 3,4-tym jodem sobie z tym poradzą.... Ale kurna te płuca....jakas mowa o prawdopodobnej słabej jodochwytności...na razie nie wiedzą?! Reasumując- jak przezcytaliscie poprzednie moje posty, pod czujnym okiem lekarzy endokrynologów- dla pewności zasięgalem opinii 2 niezaleznych lekarzy, którzy stwierdzili u mnie Basedova w marcu 2010- na dzis walczę o czas przeżycia...k...wa!!!! 45 lat to znowu nie tak wiele do cholery!! Życzę Wszystkim wszystkiego najlepszego...udanych ciąż...dobrego samopoczucia....i tym podobnych ważnych rzeczy..ale przede wszystkim życia!!! Pozdrawiam. Odezwę się jak będę coś wiedział dalej. I jeszcze raz ukłony dla osób, które wymieniłem w nagłówku. I pamietajcie, choroby tarczycy to nie tylko walka o lepsze życię, jego jakość, szerokość blizny.....i tym podobne...ale również walka o życie. Proszę o odpowiedzi osób, które miały lub maja podobne przeżycia. Pozdawiam. Słavo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SLawo65
Acha...zapomniałem o tym dodać...leczą mnie w Gliwicach...i powiem Wam jedno...wiem, że jestem w dobrych rękach...chociaż wylewni nie są. Mimo wszystko wiem, że jestem w dobrych rekach... I jeszcze jedno..pobyt w szpitalu w Gliwicach to przyjemność w porównaniu z osrodkami akademickimi w Krakowie. Całuję. Slavo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mminutek2
Slavo nie daj się i bądź dobrej myśli niemiła pani dr o której wspominałam wcześniej :P powiedziała miłą rzecz o naszym brodawkowatym skorupiaku- przerzuty to rzadkość a prawdopodobieństwo nie -wyleczenia to jak" wygrana 6 w lotto " trzymaj się tej myśli i może okaże się ze te niby przerzuty to pozostałość np po przebytym zapaleniu oskrzeli albo płuc( tak jak u mnie) trzymaj się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
SLawo65 Trzymaj się - będzie dobrze. Z tego co czytałam , to podobno jod może sobie poradzić z przerzutami do płuc- i jestem dobrej myśli że będzie tak też u Ciebie. Życzę Ci z całego serca żeby u Ciebie skończyło się tylko na ogromnym strachu. Co do Gliwic, to naprawdę pracują tam dobrzy specjaliści ale coś z nich wydobyć to nie jest taka prosta sprawa- ale wierzę że wiedzą co robią i specjalnie w taki sposób dawkują nam wiedzę o chorobie. Oni w swojej pracy spotykają codziennie kilkanaście wystraszonych przerażonych ludzi- a przecież nie ma nic gorszego nić odebrać komuś nadzieję, a nie wiadomo kto co chce usłyszeć . Ja w piątek idę na diagnostykę. Jetem na L-4, ale oczywiście całą pracę wykonuję w domku. uwielbiam spać i jestem cała opuchnięta- nie ma mowy o założeniu obrączki. Miałam strasznego " doła" w zeszłym tygodniu, i nie powiem że się nie boję- bo są chwilę że jestem przerażona- sam pobyt już mnie przeraża. Dzwoniłam na oddział i podobno mogę mieć swoją piżamkę itd. i że nawet można mnie odwiedzać- czy naprawdę tak jest? Wspominałam już o tym kilkanaście razy-ale nie udało mi się za dużo dowiedzieć- jak jest na diagnostyce w Gliwicach. Pozdrawiam wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
joker1979 o tym jak jest na diagnostyce było pisane na guz tarczycy 1 i 2 po kilka razy wiec myśle, ze troszkę wysiłku i znajdziesz tam dokładne opisy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Slawo65 trzymaj się i nie trać nadziei. Jesteś w rękach specjalistów, oni z pewnością wiedzą co robią, twoja głowa w tym, by twój humor i samozaparcie w walce z chorobą dorównywał wiedzy i doświadczeniu lekarzy Cię leczących. Młody jeszcze jesteś i z pewnością się wnuków doczekasz, czego życzę. Bądź dobrej myśli i pamiętaj, że wszyscy tutaj trzymają za Ciebie kciuki. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
joker:)) ja na diagnostykę idę 14 lutego tylko w Poznaniu. Z tego co wiem, nie będę w ogóle w szpitalu tylko przyjmą mnie na oddział i będę dochodząca. Codziennie od rana badania, chyba pierwszego dnia dadzą mi mały jod a drugiego scyntygrafia całego ciała. Dlatego, że mieszkam niedaleko i nie muszę być przyjęta na oddział, żeby nie blokować miejsca tym co z daleka. Mam nadzieję, że nic mi nie znajda i nie będę musiała iść na duży jod tylko wrócę do domku. Mam pytanie po jakim czasie od odstawienia hormonu poszłaś na zwolnienie i jaki lekarz Ci je wystawił. Zwykły rodzinny? slawo, o ile się nie mylę na guztarczycy kiedyś dziewczyna opisywała przypadek swojego męża, który chyba miała już dość zaawansowane stadium brodawkowatego. Może dziewczyny, które są dłużej na forum będą pamiętały ten przypadek. Z tego co pamiętam trochę trwało jego leczenie, ale wyzdrowiał. Jak będzie Ci się chciało to odszukaj te wpisy. Dość szczegółowo opisywała jego leczenie. Zostawiła tez chyba swój email, gdyby ktoś miał jakieś pytania.Myślę, że jod zrobi swoje jak nie za pierwszym razem to za drugim albo trzecim. Bądź dobrej myśli bo pozytywne myślenie to połowa sukcesu w każdym leczeniu. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeszcze jedno, ze mną duży jod w marcu 2010 dostała pani, której później na scyntygrafii wyszła kropka na płucach. Jak spotkałyśmy się na badaniu kontrolnym w lipcu kropki już nie było. Jod pogonił skorupiaka więc bądź dobrej myśli slawo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
slawo znalazłam na pierwszym forum asiab opisywała przypadek swojego męża str. 10. poza tym sam poczytaj "aisab ale jestem szczęśliwa... dziś przyszły wyniki z gliwic mojego męża! wzystko ok! usg i markery i inne wyniki! to juz kolejna kontrola! i wszstko ok! operacja byla prawie 2 lata temu! a nie bylo wesolo! przerzuty do węzłów szyjnych i płuc! 2 operacje, dwie jodoterapie! i potem całkowite wyleczenie! ah te raczki tarczycy niby złośliwe a takie kochane! ale jestem szczęśliwa!" Teraz mogę iść spać:)) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Slavo65
Kochani!! Dzieki wszystkim powyżej!!! Wasze wypowiedzi to miód na moją skołataną głowę. Odezwę się po kolejnych badaniach, które mam mieć 24 stycznia. Na razie staram się "wyłączyć" myslenie. Dzis spróbuje zagrać w tenisa pierwszy raz od 10 tygodni. Pewnie mi to słabo pójdzie. Całuję Was gorąco. Jeszcze raz dzięki za wsparcie. Słavo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam Slawo..hmm no twój przypadek nieco rózni sie od wiekszosci tutaj obecnych..ach Ci faceci zawsze w centrum uwagi,:0heh.. ale serio , ze mna na jodzie była kobieta w twoim wieku i miała przerzuty do obu płuc, od 3 lat przyjezdza do Gliwic na duzy jod, ma go 2 razy w roku, i po ostatnim jodzie lekarze powiedzieli ze ma sie cieszyc bo guzy na płucach zaczynają reagowac na jod....oprócz tego ma przy kazdej wizycie TK, ogólnie bardzo dobrze sie czuła i nie odczuwała w związu z tymi guzami zadnych dolegliwosci, mam nadzieje ze u Ciebie bedzie podobnie i całkowiete wyleczenie nastąpi szybciej.. pozdrawiam gorąco.. Iwonko byłas juz u gina, miałas usg?? daj cynk co i jak:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hania ❤️ Jeszcze nie byłam u ginekologa. To wg moich obliczeń dopiero 5 tydzień. Zarejestrowałam się na wizytę na 4 lutego. Dam znać, jak już będę po. Slavo Nie mam pojęcia o sprawach o których piszesz, bo na szczęście nie miałam raka. Doradzić więc nie mogę. Niemniej jednak mocno trzymam kciuki za Ciebie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Slavo Dołączam się do reszty i trzymam za Ciebie kciuki i życzę dużo wytrwałości i siły. :) Ja tez mam usuniętego brodawkowatego w lipcu 2010 , 2 lutego jadę na badania (scyntygrafie) mam nadzieje że nic nie znajdą ale strach jest..niestety. Przy okazji ponowie swoje pytanie czy po powrocie z badania (scyntygrafia-mały jod) odizolować się na tydzień od dzieci (6 i 8l ) całkowicie czy tylko przestrzegać zasad ????Jak to wygląda w praktyce? Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Slavo Rzeczywiście jesteś tu rodzynkiem, większośc osób po operacji i chwilowej panice znika z tego forum. Wnioskujemy , że skorupiak wycofał się i już o tym nie myślą. Za to jest nas tu kilka z groźniejszą wersją tej paskudy. Ja trzymam się takiej wersji, że znam masę osób chorujących z powodu tarczycy , ale żadnej która by zmarła z tego powodu.Pozdrawiam Ciężarnym gratuluję i zazdroszczę (taki żarcik) Ja czekam , że mnie córka uczyni babcią:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Slavo Trzymaj się-będzie ok. Życzę Ci dużo optymizmu i wiary, że będzie dobrze. To bardzo pomaga-wiem z własnego doświadczenia. Iwona-jak się czujesz? Nie panikuj-ja też najpierw miałam córkę, później 6 lat przerwy i rok po roku dwóch syn zawitało na świat. Nie powiem, żeby było lekko, ale...Z perspektywy czasu jestem bardzo zadowolona, że mam ich troje. Zawsze mogę na któreś liczyć, no i nie jestem samotna. Pozdrawiam wszystkich bardzo gorąco.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich.Po malym jodzie nie ma zadnej kwarantanny,zaraz wracamy do obiegu.Nawet l-4 jest tylko na tydzien wlacznie z pobytem w szpitalu.Na oddziale mamy swoje ciuszki najlepiej wziasc dres wygodniej chodzic na badania.Glowa do gory idzie to wszystko przezyc.Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam.Pozdrawiam wszystkich, przede mną już niedługo wizyta kontrolna tzn. wizyta ambulatoryjna w Gliwicach, nie wiem co mnie tam czeka,chyba usg i krew tak? Zaczynam się bać co tam wyjdzie , oby było wszystko ok, diagnostykę jodem mam na listopad, mam nadzieję że będzie ok i nie przyspieszą mi. Slavo mi też po operacji wyszlo pt3 :( miałem jod w sierpniu,ja strasznie dociekliwy bylem co do szans jakie sa na wyleczenie, i kazdego lekarza zawsze pytałem i wszyscy mówili , że to taki rak nierak, i że przerzuty oraz wznowy nie zmnieszają szansy na wyleczenie.Ze mną na jodzie był gość po 60 z przerzutami na płuca od 4 lat jezdzi co pól roku na jod i sie tym nie przejmuje, rzezki był bardziej ode mnie, ciezko mijały mu te dni w izolatce, bo się spieszyl bo ogrodek czekał do kopania, pozatym zaraz Ci wkleje tekst ktory pisałem jakiś czas temu po wizycie kontrolnej u onkologa - ordynatora izotopów z Gliwic(wspaniałego czlowieka i fachowaca).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oto ta wypowiedz: ...Ostatnio byłem u onkologa w Gliwicach tak prywatnie na kontroli ,zwiększył mi eutyrox do 200 bo mi TSH słabo spada. Jak zwykle mnie podbudował po objerzeniu wyników scyntografii po jodowaniu powiedział " myślę , że będzie dobrze,obiecać oczywiście nie mogę, ale nawet jak miałby Pan pecha i była wznowa to najczęściej jest to wznowa operacyjna i nie pogarsza w żaden sposób rokowań, a gdbyby Pan miał jeszcze większego pecha, że wznowa była by nieoperacyjna, albo miałby Pan przerzuty odległe to ogrmonej większości przyapdków są one jodochwytne i da się zlikwidować, a gdyby Pan miał strasznego pecha i przerzuty z płuc nie dałoby się zlikwidować to i taka może Pan z nimi żyć spkojnie 20-30 lat " Trzymam się tych słów i nie chce słyszeć nic innego!Mam nadzieję,że pożyje dłużej niż te 20-30 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Greystonak
napisałam się wczoraj jak dzik i mi posty ie wchodziły chciałam tylko wielką buźkę dla Lalinkii zostawić, plecki w nowym roku lepsze, dostaniesz chyba w styczniu tą rehabilitację? Salvo, trzymaj się dzielnie:) Dawid:) Weteranie nasz, teraz przyszła kolej na pocieszanie od Ciebie:) Pozdrawiam serdecznie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cyryla
JULKAKOSZULKA , MANDALA77, HANIAA80 - i Dzięki za Wasze odpowiedzi w spr. małego jodu - rzeczywiście, większość ma co 2 lata, więc muszę sobie odpuścić nerwy i dać żyć otoczeniu i rodzinie :) MMINUTEK2 - najważniejsze, że węzeł odczynowy, a niech tam sobie krzyczą, byle wiadomości były dobre :) LALINKA - ja jestem, tylko nie tak często, jak bym chciała, bo u mnie oprócz tarczycy..... więc latam do CO nie tylko do Poradni Tarczycowej. Poza tym bywam w pracy :D Ale zaglądam i jestem prawie na bieżąco.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
olczak, dzięki za odpowiedź:) lucynka Wiem, wiem, będzie ok. Z reguły taką panikarą nie jestem:) A tak ogólnie to czuję się bardzo dobrze i to najważniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jutro jadę... wracam tylko z pozytywnymi wiadomościami.... A tak naprawdę to strasznie źle tym razem wpływa na mnie rozstanie z dzieckiem- mały coraz większy a mamcia się strasznie rozczula nad sobą. Strasznie źle wpływa na mnie jak moje dziecko mówi moja biedna mamusia- choć cały czas mu wszystko staram się jak najlepiej wytłumaczyć. Jedno takie stwierdzenie i łzy same mi płyną do oczu. Chyba już wiem jak się czują ludzie na głodzie- gdy patrzę na siebie w lustro ( cała opuchnięta), wiecznie śpiąca, zmęczona- pragnę już dostać moją małą białą tabletkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×