Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Marionetka73

mąż mnie zdradza! pomocy

Polecane posty

A uniwersalne to są koszulki na bazarze u chinoli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
iftar aha...no nie bede dyskutowac z tak mądrym czlowiekiem jak Ty...;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale mnie rozwalają
teksty, chwalę go i nic w zamian nie oczekuję, i co tak całe życie będziesz go chwalić i nic nie oczekiwać? I to mówi kobieta? Nie wszystkim związek , w ktorym facet całe życie jest głaskany, tylko po to zeby nie dowiedział się, jaki jest beznadziejny, No bo jak się dowie to sobie pójdzie. No to niech idzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale mnie rozwalają moze zle sie wyrazilam, robie to bezinteresownie - to mialam na mysli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapach pomarańczy...
Ona2222 Ty już popełniasz błąd w partnerstwie i nawet jesteś nie jestes tego świadoma:) Nie na darmo się mówi: 'Nie chwal dnia przed zachodem słońca i mężczyznę przed śmiercią';) Życie każdego człowieka, to jedna wielka niewiadoma. Nie podoba mi się w twoich wpisach to, że zmieniasz zdanie po wpisach autorki, jak chorągiewka. Nie ma idealnych związków i nie ma idealnych ludzi, a zdrada wszystko potrafi zrujnować, to jak krajobraz po katastofie i tak własnie czuje się teraz autorka topiku:( Sama musi uporać się ze swoim problemem, bólem i zdecydować jak ma dalej zyć. Teraz i tak w jej głowie jest mętlik, szargają ją emocje. Autorko Tylko w realu znajdziesz wsparcie, musisz o tym komuś powiedzieć, otrzymać od tej osoby mądre rady i powoli uporać się z tym dramatem. Trzymaj się :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bo nie znalam calej prawdy, myslalam ze ona jest dobra matka ale takze dobra zona, byla taka jakby nie wiedziala co sie dzieje. Pisala wczesniej ze byli szczesliwi, ze moze troszke sie mijali ale bez przesady, i nagle napisala ze oni nie zyli ze soba wcale. Staram sie byc obiektywna ale nie wiadomo jak to do konca z nimi jest. I nie uwazam, zebym popelniala w zwiazku blad, gdyz maz autorki chociazby powiedzial jej ze nie powiedziala mu od lat ani jednego smilego slowa. Mezczyzna powinien byc chwalony od czasu do czasu. Nie rozumiem co w tym zlego. Moj jest szczesliwy jak czuje sie potrzebny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
'Nie chwal dnia przed zachodem słońca i mężczyznę przed śmiercią' to ja sie posluze innym powiedzeniem: "co ma piernik do wiatraka?" oczywiscie ze zycie jest niewiadoma, co oznacza ze nie moge byc pewna co sie stanie ze mna i moim partnerem za kilka lat a nawet jutro, czy w ogole bedziemy razem, nie wiem tego, ale jak sie uklada to staram sie robic mu drobne przyjemnosci, łechtac od czasu do czasu jego ego, uwazam ze to mile

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kot13
chwalmy naszych mężczyzn a będą nam jeść z ręki:-))) zabawna teoria:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kot13
ale Pani Ona - zdaje sobie Pani sprawę, że można mieć jeden gorszy dzien w tym chwaleniu- np po miesiącu nieprzespanych nocy z dzieckiem lub zwyczajnie boli ząb no i nie jest pochwalony mężczyzna. A ma np ładną miłą koleżankę w pracy no i ona pochwali go tego dnia? swiat z różowych kart się może zawalić:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak, zdaje sobie z tego sprawe no i ?? rownie dobrze mozemy go stracic bo go nie zauwazamy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kot13
ale przynajmniej nie z poczuciem, że nie odszedł ze sztucznie napompowanym ego:-) kadzenie mężczyźnie raczej odbija się czkawką:-) chodzi o to, by zawsze czuć się bezpiecznie w domu. tak mi się zdaje. dlatego mąz autorki budzi tak powszechne obrzydzenie że nie zapewnił tego rodzinie, co więcej , knuł przeciw własnej rodzinie.bezpieczenstwo w domu nie zależy od ilości pochwał i ilości par ponczoch i stringów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kot13 wciaz mowimy o dwoch roznych sprawach. Ja nie mowie o lizaniu dupska mezowi i o naskakiwaniu mu i napompowywaniu jego super ego, lecz o tym ze zwiazek wymaga takze docenienia drugiej osoby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zgadzam sie z Ona2222 dobre słowo nikomu jeszcze nie zaszkodziło wiadomo ze jak będzie mój maż robić źle to nie powiem mu : ale ty kochanie jesteś superowy i wogóle ale dobrym słowem możemy wyrazic zarówno uczucia do drugiej osoby jak i szacunek a to chyba wazne elementy (nie wszystkie oczywiscie) udanego związku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kot13
ważne, że wszyscy chcemy wesprzeć autorke, choćby wirtualnie. Przykro czytać o czymś tak okropnym..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wczesna
No co Ty Szczery. Kobietki! A Seneka to kobietą była? :D To siostry Eurydyki. Czyli Eurydytki. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ale aleee.......
Z tym docenianiem (nie lizaniem dupy) to jest tak: U mnie w związku kazdy kazdego chwali. Czasami jest tak, ze kiedy moj facet cos robi to widac, ze stara sie zrobic to jak najlepiej po to, zebym byla z niego dumna i zebym go docenila- co tez robie. Tu nie chodzi o lizanie dupy, czy tez chwalenie czlowieka i mowienie mu jaki to on jest zajebisty-non stop. Sprawa jest prosta, jesli moj mezczyzna mnie zaskakuje albo zwyczajnie zrobi cos a ja wiem, ze musial wlozyc wysilek w to co robi, no to go chwale i milo jest mi popatrzec jak jemu jest przyjemnie, kiedy widze ze on widzi, ze doceniam jego wysilek. Tak samo jest w druga strone. Chodzi tutaj o reakcje na okreslona sytuacje, kiedy zrobi cos co mi sie nie podoba to tez nie omieszkam mu powiedziec o tym ze to czy tamto mi sie nie podoba..... Kazdy czlowiek chce czuc sie kochany, potrzebny i doceniany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kot13
seneka to rzeka jak już:-)a spinoza to wielka spinka:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ale aleee.......
A maz autorki to skurwiel mimo wszystko, nie dlatego ze odszedl ale dlatego ze ja oszukiwal i kryl sie z kochanka po katach zamiast ratowac jakos malzenstwo albo poprostu powiedziec jej od razu ze nie chce z nia byc i wziac rozwod. Oni oboje sa winni, bo oboje nie reagowali na sytuacje miedzy nimi ale ON zdradzil i to ON jest szmaciarzem, bo nie zalatwil tego jak mezczyzna, tylko jak gowniarz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kot13
docenianie i inne słowa...hmmm no a jak się zapatrywac np na wstanie mężczyzny rano w zimowy dzien i oskrobanie z szyb żony szronu choć ona o to nie prosiła sama- ot tak sam z siebie to zrobił. ja to traktujęjako wyznanie, chwalenie , docenianie- przecież nie musiał-obyło się bez achów i ochów. Moje przygotowanie dobrej kolacji po jego ciężkim dniu jest tym samym. Mądry zrozumie, a kto chce szukać dziury w całym ten znajdzie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość p p p p p p p p p p p p
placzesz nadal??:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Where is autorka? Kurcze ciekawe co u niej. Marionetka dawaj znać że nic Ci nie jest...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ale aleee.......
No wlasnie, w takiej syt. ja bym dala mu buziaka w policzek i powiedziala :"dziekuje kochanie, ze to zrobiles i ze pomyslales o mnie" To jest pochwalenie i docenienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kot13
ale-- ja taka nie jestem ale jakoś daję radę:-) i wiele innych osób daje radę. Pisał tu mąż co zdradzał i odszedł do kochanki co była miła. i jednak po stracie docenił co jest naprawdę ważne. No ale z drugiej strony są różne sposoby na życie-dla jednych buziaki dla innych miły gest . głownie chodzi o to , że zanim ktoś się żeni i namajstruje dzieciaków to niech dorośnie. No przepraszam bardzo , chyba mąż autorki nie był w momencie składania przysięgi małżenskiej w urzędzie jakiś niepełnosprawny umysłowo i wiedział, z kim się żeni i że jak się uprawia seks to dzieci mogą być. No ale może takie czasy przyszły że panowie niewieścieją i szukając"miłości" porzucają swe zobowiązania. odchodze bo ona mnie kocha no ratunku... Jezus też go kocha to może mnichem za chwilę zostanie?....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ale aleee....
Wiesz ja lubie doceniac ludzi, ktorzy moim zdaniem na to zasluguja a juz na pewno mojego faceta no ale kazdy inaczej buduje swoj zwiazek. Nie gorzej, po prostu inaczej ;) Co do 2 cz. Twojej wypowiedzi TO WIESZ, WYDAJE MI SIE, ZE MASZ RACJE (sorry caps lock mi sie wlaczyl),facet musial wiedziec ze dzieci sie urodza itd. tylko, ze nie musial wiedziec, jak smakuje rutyna a raczej nie uzmyslowil jej sobie do momentu kiedy poznal ta sikse. Mysle ze facet jest zwyklym tchorzem,bo najlepiej jest wymienic na lepszy model zamiast powalczyc o rodzine.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój świat się sypie dalej. kurwa mać, wielu rzeczy się spodziewałam, ale nie tego! jestem zła, wściekła, zgorzkniała... on sobie gdzieś pojechał, niby pracuje, ale ja czuję, że jest z NIĄ. dzieci nadal u babci. kupiłam butelkę wina i poszłam do "sąsiadów". wieloletni znajomi. przyjaciele jak mi się zdawało. w moim wieku, z trójką dzieci... chciałam pogadać z kimś bliskim, myślałam że forum to takie ukojenie na moment, bo łatwiej coś napisać niz powiedzieć prostow oczy... wzięłam Kaśkę do kuchni, wybuchłam z płaczem, zaczęłam opowiadać... i tylko ta jej mina mi nie pasowała.... zaczęła mnie przepraszać, że bała się, że myślała iz to u niego chwilowe, że mu minie... rozumiecie???? bo ja na początku nie mogłam pojąć. oni wiedzieli!!! o niej, o nich... wyszłam trzaskając drzwiami. wstyd mi. tak strasznie mi wstyd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kot13
autorka napisała,że ta nowa jest optymistką uśmiechniętą. A ja myślę,że mąż autorki albo doprowadzi ją do tego , że optymistką być przestanie albo w szybkim w tempie zorientuje się, że mąż autorki nie jest królewiczem z netu a zwykłym człowiekiem który chodzi w gaciach po domu no i zwieje bo te gacie ktoś wszak musi uprac . stanie się to wg mnie z bardzo prostej przyczyny- mąż autorki oczekuje, że jeśli zmieni osoby w swym otoczeniu( żonę) to zmieni się diametralnie jego życie. Oczywiście nie jest to możliwe gdyż zmiany zawsze dokonują się najpierw W NAS a dopiero potem sam z siebie zmienia się wokół nas świat. MĄŻ AUTORKI SZUKA WINY WSZĘDZIE- TYLKO NIE W SOBIE (sorki caps) co stawia go z góry na przegranej pozycji choć myśli teraz , że jest wygrany.a zostało mu jeszcze duuuuużo życia i doświadczen czego mu z całego serca życzę:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×