Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Pieprzona Feministka

Brzydkie, w dosłownym znaczeniu tego słowa.

Polecane posty

kara- czyli co , monica bellucci nie jest piekna tylko po prostu podoba sie 99.999% populacji? zgadzam sie ze kazdy ma swoj gust ale jednak istnieje cos takiego jak kanon. a do kanonu albo sie pasuje albo nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
depeche- nie, tego nie powiedziałam, ale chodzi mi o to, że z pewnością nie wygląda bez makijażu aż tak korzystnie jak z. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A widzisz, to już kwestia gustu ;) Jest na świecie kilka kobiet które uważane są za piękne i każda jakby nie patrzeć wygląda inaczej. Zestawienie twojego przykładu z np Scarlett Johansson czy Angeliną Jolie- każdqa inna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uiuiuiuuuuu
chociaż powiem ci, że naprawdę (i niech to nie wiem jak banalnie brzmi) jeśli jakaś kobieta, (facet zresztą też) jest baardzo brzydka, a wręcz odpychająca tak na pierwszy rzut oka, ale po bliższym poznaniu zrobi na mnie przynajmniej w miarę dobre wrażenie to od razu wydaje mi się ładniejsza, serio! i wtedy nie umiem być obiektywny, znam takie dwie co wydawały mi się strasznymi 'paszczurami' i po prostu zero zainteresowania z mojej strony, nawet nie chciałem ich przez to wogóle poznać(tak, wiem głupie myślenie i ocenianie po pozorach), no ale kumpel mnie z nimi zapoznał i po bliższym spotkaniu wywarły na mnie tak dobre wrażenie i okazały się bardzo fajnymi dziewczynami, do dziś utrzymujemy kontakt, teraz wydają mi się przeciętnie ładne i sam się sobie dziwię, jak mogły być wcześniej dla mnie brzydkie... dużo osób tak ma, ja sam już wielokrotnie takiego czegoś doświadczyłem, choćby nie wiem jak ktoś był brzydki poprzez osobowość zaczyna wydawać się o wiele ładniejszy i wtedy już nas nic w nim nie odpycha, a wręcz odwrotnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
johanson nie trawie, za to jolie i bellucci to ten sa poiom urody i tu faktycznie - ktora sie woli to kwestia gustu, natomiast nie mozna powiedziec ze ktoras jest brzydka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość supperbohater
jak dla mnie belluci jest średnia, natomiast angellina jak była młodsza to była chyba najpiękniejszą kobietą jaką widziałem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeczytaj34324
to że czujesz się tak jak czujesz to nawet nie wina Twojego wyglądu tylko 'skrzywienia psychiki' trzeba by tu się było zastanowić nad Twoim dzieciństwem, nad relacjami z rodzicami. jakie wartości wyniosłaś z domu? czy czułaś się akceptowana przez rodzicow? bo owszem są takie światowe piękności, którym 99% zwyczajnych kobiet zazdrości. one sa piękne utalentowane pewne siebie, widać że życie, to dla nich najpiękniejsza przygoda. są bogaci i wiele w życiu doświadczają. ale ile jest takich ludzi? wydaje mi się że stosunkowo nie dużo biorąc pod uwage liczbe ludnosci na swiecie. cała reszta jest przeciętna, każdy ma jakieś wady, niedoskonałości. Owszem w tej grupie można spotkać ładniejsze osoby i brzydsze ale uwaga jest taka że tak się zdarza w obu płciach. Znam wiele par w kórych żadne nie jest piękne albo nawet ładne a jednak są ze sobą szczęśliwi i poznaja takie uczucia jak miłość i nie myslą egoistycznie dajac nowe życie. bo maja szanse wychować wspaniałych nowych ludzi którzy beda mieli coś wiecej w głowie niż dzisiejsza przcietna nastolatka z solarium dla której wyglad liczy sie najbardziej. I mowie Ci to z punktu widzenia juz moze nie nastolatki (ale jednak stosunkowo niedawno stałam sie kobieta) która wychowała się własnie w takich czasach z wygladem nawet ladnym jednak z powodu braku akceptacji ojca, z kolezankami dla ktorych wyglad zawsze okreslał kto ma jaka pozycje w grupie, ze nawet nie potrafie sie cieszyc z tego co mam. drobne kompleksy np male piersi urosly do tego stopnia ze podczas zblizenia z moim facetem mysle o tym jak wygladam ze nie jestem idealna itp. i cholera wiem ze ludzie umieraja z glodu, ze zdarzaja sie katastrofy na swiecie lub ze chocby sa takie osoby jak ty ktore (sama tak twierdzisz) naprawde moga sie przejmowac ze swojego wygladu. ale ja sie nie czuje lepsza od Ciebie, ani troche. codziennie co raz bardziej siebie nienawidze za to ze nie moge siebie pokochać. ze marze o tym zeby być kimś innym mimo że otrzymałam zdrowe, nawet ładne ciało. ze otrzymalam silna mame ktora mnie kocha i zyczliwych ludzi ktorzy mnie otaczaja. nienawidze siebie za to prawdopodobnie tak mocno jak Ty nienawidzisz siebie. a to ciekawe, bo osobiscie znam duzo brzudkich ludzi ktorzy są uśmiechnięci, są w zwiazkach i ciesza sie życiem. nawet mieszka ze mna taka dziewczyna. jest bardzo gruba przy tym niska mysle ze wazy sporo powyzej 100kg a ma chlopaka wysoki szczuply nawet przystojny blondyn. i codziennie do niej przychodzi. podobala mi sie tez ta dziewczyna z rozmow w toku ktora wazyla ponad 170 kg i sie z tego smiala, opowiadala o swoim mezu itp. biła z niej radość. wiec na twoim miejscu zastanowilabym sie czy twoje relacje z najblizszymi osobami w dziecinstwie byly poprawne jelsi nie radzilabym zaczac od tego. i np proponowalabym tobie co roku robić jeden niedrogi zabieg. np usuniecie zeza, wybielenie zebow, wybrac sie do stylisty fryzjera ktory dobierze odpowiednia fryzure i kolor wlosow. mysle ze raz w roku lub raz na pol roku bedzie Cie stac na cos takiego. bo najgorzej jest nic nie robic. widzisz ja np zawsze twierdzialam ze jestem niezywkle nieuzdolniona osoba. a zawsze zazdroscilam innym talentów pasji, ja natomiast nie mam zadnego talentu i zadnej pasji, ale mimo to chodze na dodatkowe zajecia staram sie przyanjmniej byc w polowie dobra jak niekotrzy, pracuje nad soba mimo iz nie lubie siebie. nie pokazuje tego ludziom bo wtedy juz nikt nie bedzie sie z Toba liczył. mam nadzieje ze jeszcze zmienisz swoje nastawienie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dabc o siebie
skro masz takie podejscie to zbedne sa tu rady, zamknij sie w domu i juz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No i co z tego że brzydkie.
Ja znam pewną dziewczynę.Naprawdę nieurodziwa, nawet jak się ładnie ubierze i umaluje to wygląda niespecjalnie. Do tego ma nadwagę. I co? Ma faceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Evea, wiem, ze piękno osoby tkwi w środku, ale teraz sa takie zcasy, że jak nie ma się piękna zewnętrznego nikt nawet nie zainteresuje się twoim pięknem zewnętrznym. A sama przeciwstawiać się ogólnie przyjętym poglądom nie zdołam. Kotka Mruczurotka, interesowałam się tym, ale to kolosalne sumy, ok 50 tysięcy zł, a może i więcej. Ćwierć dobrego mieszkania. Nie zgadzam się z tym, że przegrałam życie, gdybym była ładną dziewczyną miałabym pewnie męża już, byłabym szczęśliwa, takie fakty, ale nie ja przegrałam życia, ponieważ nie pozwolono mi nawet zagrać o swoją urodę. Taka już się urodziłam. Z pewnością siebie nie mam w tym wieku już jakichś dużych problemów. Pani.Kara, oczywiście, to prawda, co piszesz, komuś mogą się podobać skośne oczy, podczas gdy dla innego są okropne:) Jednak są pewne granice estetyki, czego żaden człowiek nie przeskoczy:( (np rozjechany kot na drodze) depeche15, masz racje, to bzdura, że piękność dziewczyny zawdzięczają tylko retuszowi w postaci fryzury kosmetyków, one tylko podkreślają urodę, którą kobieta już posiada. Nie da się zrobić fryzury nie mając włosów na głowie:) uiuiuiuuuuu, to nie zmienia faktu, że przez mój wygląd nikogo nie będę już miała, to dla normalnego faceta nie do przeskoczenia. przeczytaj34324, dbam o siebie każdego dnia jak normalna kobieta. Z moja psychika wszystko w porządku, mam wspaniałych rodziców, ciężko natomiast było zachować pewność siebie, gdy szykanowano mnie w szkole np. Akceptuje siebie, wcześniej dla mnie było to nie do pomyślenia, ale teraz z biegiem czasu, zaakceptowałam to, że moje życie wygląda właśnie tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozumieem cieee
ehh rozumiem cię, bo choć mam inną przyczynę problemu to skutek jest taki sam, mianowicie z wyglądu nie jestem jakaś bardzo piękna, ale paszczurem też nie jestem, jestem taka przeciętna i jakieś tam kompleksy wieksze lub mniejsze mam- jak większość dziewczyn, ale to wszystko to nic w porównaniu do kompleksu małego biustu, a raczej jego braku - klata jak u faceta, tzw. niedorozwój piersi :( przepłakałam już wieele nocy, próbowałam różnych 'metod' żeby je choć trochę powiększyć, czasem nawet drastycznych, jestem totalnie zdesperowana z tego powodu i wiem, ze nigdy nie będę miała faceta przez to i choć nieraz do mnie 'zarywamo' to nie umiem, po prostu nie umiem się zbliżyć do kogokolwiek przez to, jestem totalnie niewrażliwa na jakiekolwiek podrywy bo w głowie ma tylko jedną myśl: że obojętnie jak podobałabym się jakiemuś facetowi to jeśli zdejmę przed stanik to ucieknie i NIE WIERZĘ że ktokolwiek zaakceptowałby mój brak biustu :( nic mi nie pomogło i nie pomoże, ani psycholog ani psychotropy, nic, mam 21 lat i jestem dziewicą i jeszcze długo nią będę, jedynym wyjściem jest powiększyć je chirurgicznie - implanty odpadają odrazu, myślę o metodzie polegającej na wstrzyknięciu kwasu hialurynowego - aczkolwiek to bardzo droga metoda i pewnie dłuuugo będę na nią zbierać kasę, no ale czas wkońcu zacząć, bo innego wyjścia jak już mówiłam - nie mam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iz4bella
ja jestem ładna, atrakcyjna z bulimia i nieszczesliwa a widze brzydkie i grube pelna zycia i radosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość etrfa
sprawdzałaś zioła? Są takie zioła które powiększają piersi, jedynym minusem są bolesne i obfite miesiączki, ale jeśli jesteś bardzo zdesperowana to poszukaj w necie i zastosuj :) powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość illlonka25w
ja mam ostatnio problemy z hormonami i mam krosty na ramionach mam odstające uszy astygmatyzm haluksy nierówne zęby do tego mam wadę serca i cierpię na endometriozę (co chwile potworne boleści brzucha które sprawiają, że muszę siedzieć w domu, problemy z płodnością, wahania nastroju itd) a za 3 tyg wychodzę za mąż za super faceta :) przystojny, inteligentny, czuły, bardzo opiekuńczy kocha mnie tak bardzo... mimo moich niedoskonałości tak więc nie traćcie nadzieji kobiety, w każdym można odnaleźć piękno-bo każdy ma inny gust i skąd wiecie, że mimo odbiegania od standartów ktoś Was nie pokocha? życzę powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czyli Ty to akceptujesz? Ja bym nie zaakceptowała, ale cóż, ja to ja... Czyli wolisz zbierać na nowe mieszkanie niż na poprawę urody? Skoro takie są Twoje priorytety to nic nam do tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stooopka
Poniżej przeciętnej - bardzo Ci współczuję, że tyle życia upłynęło Ci na godzeniu się ze swoją brzydotą. Przeczytałam "co Ci dolega" i myślę sobie, że parę rzeczy dałoby się chirurgicznie poprawić (tzn. nos, usta, uszy), tzn. te rzeczy, które widać na pierwszy rzut oka. No i zęby. Oczywiście to będzie kosztować 20-30 tys. w sumie, ale jeśli to ma ZMIENIĆ TWOJE ŻYCIE, to chyba warto? Może rodzice wspomogą Cię finansowo w tym względzie, no bo przecież oni też mają oczy, a jednak chcą Twojego szczęścia. Gdybyś udała się do dobrego chirurga i powiedziała mu otwarcie, że chcesz poprawić, co się da, żeby mieć bardziej proporcjonalną, przyjemniejszą dla oka buzię, to on na pewno wykaże się dużym zrozumieniem i zrobi wszystko, by Ci pomóc. Musisz tylko usiąść, poważnie się zastanowić, czy jesteś gotowa na taki krok - i ruszyć do realizacji celu. Moim zdaniem warto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakompleksiona kolejna
A ja tam może jakąś pięknością nie jestem, taka zależy od dnia, ubioru i makijażu-czasem nawet mówię o sobie ładna:) Ale moim największym kompleksem są moje zęby:( Zawsze miałam słabe,choć dbałam i chodziłam do dentysty. Niestety nie są w najlepszym stanie,czego okropnie się wstydzę:( Mam wszystkie wyleczone,ale no własnie 4 i 1 górna po leczeniu kanałowym-są ciemne:( a drugiej 4 górnej brak,bo zrobiło się jakieś zapalenie i trzeba było usunąć:( Tym sposobem mam fatalny uśmiech i staram się nie uśmiechać wcale,a chwilami jest to trudne,zawsze musze zakrywać ręką usta,a najbardziej boję się zdjęć na jakichś imprezach-muszę ciągle uważać,zeby ktoś przypadkiem nie zrobił mi jakieś fotki,której bede sie potem wstydzic:( Masakra:( A wszyscy tym zakompleksieńcom udzielają rad: uśmiechaj się, uśmiech kluczem do wszytskich ludzi:O Taaaa...:)Akurat mój:)Zbieram kasę,ale jak narazie nie pracuję,wiec opornie mi to idzie,ale musze kiedys zrobic koronki i uzupelnic ten brak...pewnie wtedy wynajde sobie nowe kompleksy,bo ja ogolnie nie lubie siebie i zęby to w sumie duży kompleks,ale mam ich dużo więcej. Z powodu też niezbyt pięknego uśmiechu unikam chłopaków-nie chcę się wiązać, bo myślę,że chłopak by się wstydził mieć dziewczynę z takim uśmiechem:( Chociaż moja koleżanka, jak zaczęła chodzić ze swoim chłopakiem to on nie miał z przodu 1 i 2 bo mu wybili,ale ona i takim go pokochała,a on z czasem brak uzupełnił:) Ja tam nie umiem się przełamać:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moim rodzicom się nie przelewa, zdarza się, że muszę wspomagać ich. Oczywiście, że super by było zoperować to i tamto. Ale ciężko będzie uzbierać, nie mam wielkich oszczędności, samej nie żyje się zbyt dobrze, bo mieszkanie, zakupy, rachunki z wszystkim muszę sama dać radę. Kotka Mruczurotka, tez kiedyś myślałam, że prędzej się zabije, niż zaakceptuje to, jak wyglądam. Ale teraz raczej myślę że po prostu taka jestem, nigdy nie będę miała męża, dzieci, ale to nie znaczy, że jestem marginesem, wiele osób samotnie przezywa swoje zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie uważam, żebyś była marginesem, nigdzie tak nie napisałam. Moim zdaniem wolisz zostawić wszystko tak jak jest, bo to wygodne i tak chcesz, ok. Ale to, że samej żyje Ci się ciężko i musisz pomagać rodzicom, to wymówka. Masz pracę, mieszkanie i właśnie jesteś SAMA. Przed nikim nie musisz się tłumaczyć, nie planujesz wspólnych wydatków ni jesteś na niczyjej łasce. Ty już wybrałaś, nie rozumiem tylko co chcesz osiągnąć na tym topicu, skoro i tak nikt Cię nie przekona, że mogłabyś spróbować przeżyć życie inaczej. Jesteś szczęśliwa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywiście, że nie jestem szczęśliwa w swoim życiu. Jednak nie każdy ma warunki by wyłożyć choćby dziesięć tysięcy na swój wizerunek. Miałam operacje na oko, która kosztowała prawie dwa tysiące, teraz wyglądam lepiej. Wiem, że jeśli bardzo bym chciała, zdobyła bym te pieniądzem, wzięła choćby kredyt, bo lata lecą, a ja nic z zycia nie mam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkooll
a nie chciałabyś zgłosic sie do jakiegos programu co robią zwykle dziewczyny na bóstwo;)?przeciez bylo cos takiego np w dzien dobry tvn:>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kotka Mruczurotka chyba autorki nie rozumie ale to normalne bo ładna osoba nie zrozumie brzydkiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kotka Mruczurotka chyba autorki nie rozumie ale to normalne bo ładna osoba nie zrozumie brzydkiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkooll
?:>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×