Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Kaia mama synka i ...

Poród w Legnicy-kto rodził?

Polecane posty

Poli ja zdecydowanie polecam dr Pacułta, wcześniej o nim pisałam, a zdecydowanie nie dr malkiewicz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Malkiewicz to legenda ;) Ja chodzę do dr Janigi, położnik z dużym doświadczeniem, pracuje w szpitalu, obecnie prowadzi moją drugą ciążę. Przyjmuje w centrum na NMP, we wtorki i w czwartki od 16:00 do 19:00. Wizyta 120 zł. Na kasę chorych chyba nigdzie nie przyjmuje. Lu, ja też zaczęłam już 37 tydzień;) jutro mam wizytę,ciekawe ile maluszek waży...tYLKO moja mała bestia jest aż nadto aktywna. Po nocach nie daje mi spać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mówią , że jakie dziecko aktywne w brzuchu, takie będzie jak się urodzi :) LU a do jakiej pani gin. chodzisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję dziewczyny za odpowiedź :) Właśnie zastanawiam się pomiędzy Janigą, Kowalikiem a Gotąwskim. Znalazłam o nich w miarę dobre opinie, tylko te fora przestarzałe i nr tel. tam podane nie odpowiadają. Macie może jakieś namiary na powyższych lekarzy. Wiem, pewnie marudna jestem, ale wole 1000 razy zapytać i mieć pewność:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poli,podaję namiary do gabinetu dr Janigi : NMP 14/3,( 1P). telefon stacjonarny się tam nie zmienił. kom. 607354655. Gontowski też bardzo przyjemny lekarz, ale nie wiem gdzie przyjmuje. Po ogromnej aktywności mojej Oli, jestem przygotowana na najgorsze ;) Ale może synuś mile mnie zaskoczy po porodzie...Da pospać, nie będzie mieć kolek.Taki wymarzony noworodek ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lu..
Ja odkad dawna chodzę do dr.czeszejko-sochackiej pare lat temu miała super opinie na necie i dlatego na nia sie zdecydowałam,bardzo delikatnie bada i nie stresuje sie idac do niej na wizyte,to moja 1 ciąża i dlatego skoro chodziłam do niej wczesniej to zdecydoałam,ze ona mnie poprowadzi ,choc wczesniej byłam u lekarza na nfz dowiedziawszy się o ciąży, dr żółkowski czy żółkiewski nie mogła sie z nim dogadac a po badaniu tak mnie bolało,że wychodząc z gabinetu płakałam ,dlatego podziekowałam za taka opieke i zdecydowałam isc prywatnie .Pomyslałam ,że idac do ginekologa nie mogę się bac ,że bedzie bolało ze sie z nim nie dogadam,wybrałam komfor psychiczny,narazie pani gin jest dla mni ok ,zobaczymy później jak to będzie.Bo nasuchałam się złych opini o niej już w trakcie prowadzenia ciąży ,ale staram sie tym nie stresowac ,jestem dobrej mysli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lu- ja też chodzę do dr Czeszejko-Sochackiej i tez jestem zadowolona, podczas pierwszej ciąży chodziłam do niej i teraz podczas drugiej też. Jest miła, delikatna i poświęca mi tyle czasu ile potrzebuje, zadając jej pytania odpowiada na każde nie patrząc na zegarek, tak jak robią to lekarze na NFZ. Jestem z niej zadowolona i nie słyszałam złej opinii o niej. Moja kolezanka, miała zagrożoną ciąże, i też była bardzo zadowolona z dr Czeszejko. Minus taki , że nie miała dyżuru jak rodziłam , ale nie mogę wymagać , że specjalnie przyjedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasia legnica
ja już wiele razy to pisałam. nie była moim lekarzem prowadzącym a mimo tego zajęła się mną bardzo dobrze:) gdyby nie ona nie było by mi latwo:) zleciła cesarskie cięcie gdzie inni kazali mi rodzić naturalnie takie duże dziecko przy mojej drobnej budowie. Jak dla mnie OK

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja niestety nie mam dobrej opinii o pani doktor ale każdy ma prawo do swojej oceny. Co do wizyt kontrolnych to nie mam zastrzeżeń tylko tak naprawdę jak nic sie nie dzieje to co ma być źle natomiast oczekuje żeby( może zbyt wiele) ale jak chodzę całą ciąże prywatnie to chciałabym że lekarz prowadzący chociaż pofatyguje się i zajrzał na sale spytła jak się czuje niestety mimo że pani doktor wiedziała nie pofatygowała sie mając dyżur. Co czynili inni lekarze prowadzący myśle że jest to bardzo miłe ale jak mówie może mam zbyt wysokie wymagania i oczekuje zbyt wiele. A już zupełnie sobie nie wyobrażam ze chodzę prywatnie i jest ktoś gburowaty ale w myśl zasady płace wymagam więc łaski nam pani doktor nie robi ze stara się być miła z różnym skutkiem bo mimo że co wizyta powtarzałam ze obawiam sie porodu ponieważ pierwszy miałam bardzo trudny pani doktor oprócz skasowania za wizytę mówiła kazdy musi to przeżyć pewnie że tak tylko z takim podejściem to i lekarz z nfz by wystarczył. Oj ale się rozpisałam ale jak rozmawiałam z innymi kobietami które tez chodzą do pani doktor to maja podobne odczucia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja akurat miałam o tyle fajnie ,że lekarz prowadzący ciążę przyszedł nawet na moją cesarkę, a później zaglądał do nas żeby zobaczyć jak się z dzidzią czujemy. Chociaż się tego nie spodziewałam. Ale to już chyba zależy tylko od lekarza, jak podchodzi do pacjentek. A tak naprawdę o każdym lekarzu są i dobre i złe opinie.Ważne jest to jak my się czujemy podczas wizyty u lekarza, czy mamy do niego zaufanie, czy w satysfakcjonujący sposób odpowiada na nasze pytania itd. Jedno, czego jestem pewna to tego, że na NFZ faktycznie ciężko (przynajmniej u nas w mieście) przeprowadzić ciążę. Najważniejsze żeby dzidzie rodziły się duże i zdrowe :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W sumie placimy duze pieniadze za wizyte u lekarza chodząc prywatnie, więc chyba nie spadł by lekarzowi rąbek z głowy gdyby nas odwiedził i się zainteresował nami po porodzie albo w trakcie. Dziewczyny oglądałam dzisiaj program w tv i usłyszałąm , że nie można jeść serów żółtych w plasterkach tylko powinno się kupować ser w kawałku. Pierwszy raz słyszę coś takiego! Chodzi o zarażenie się listeriozą. Rozumie sery pleśniowe, surowe mięso, jaja, ale żółte sery? No nie wspomnę o lodach które uwielbiam i sobie nie odmawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lu..
Jowia 79 tez oglądałam ten program dzisiaj i też sie zdziwiłam tym żółtym serem,ja przeważnie kupuje w plasterkach,ogólnie fajnie ,że sa takie programy dla mam,o tych pozotałych produktach słyszałam ,że niepowinno się ich jesc w czasie ciąży,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lu..
Wracając do ginekologa ,to raczej to,że chodze prywatnie nie spodziewam się ,że w trakcie porodu i tuż po nim moja pani gin bedzie kołomnie skakac i odwiedzac w pokoju szitalnym,patrze realnie na obecną rzeczywistosc ,choc nie powiem byłoby miło,ale ona jest zastępcą ordynatora i przyjmuje prywatnie tak więc tych pacjetek ma od groma.Ważne ,żeby ogólnie w szpitalu rodzic po ludzku i tyle. Choc jak byłam na patologii ciąży to moja pani gin zaczepiła mnie na korytarzu bo spacerowałam i zapytała jak się czuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moje koleżanki prowadziły ciąże u tej pani i za każdym razem dochodziło do sytuacji, w której przy porodzie zadawała pytanie: do jakiego lekarza pani chodziła? leżałam w szpitalu 13 dni, pani doktor robiąc obchód otwierala drzwi i pytała z korytarza czy wszystko w porządku, gdzie mój lekarz za każdym razem prowadził rozmowę z pacjentkami, mnie dobrze kojarzyl a kobiety po cesarce chociażby dotykał po brzuchu. dla mnie ta kobieta jest przereklamowana, a jak zrobiła mojej koleżance badanie czystości wod to ta o mało nie zemdlała z bólu. dobrym i rzeczowym lekarzem, który przyjmuje w legnicy na nfz jest dr hercuń, prowadził mi pierwszą ciążę i byłam bardzo zadowolona. fakt pojawiają się opinie, że bywa gburowaty ale ja robiłam u niego 2 razy usg w tej ciąży i za każdym razem zostałam bardzo dobrze potraktowana, (byłam w poniedziałek w przychodni w której przyjmuje dr hercuń i muszę powiedzieć, że pacjentek jak zwykle było sporo, ale jeżeli komuś zależy aby mieć wykonane wszystkie badania w jednym miejscu, raz na miesiąc można się przemęczyć) chociaż do prowadzenia ciąży wybrałam dr pacułta. i poza usg i niektórymi nierefundowanymi badaniamiza wizyty nie zapłaciłam ani zł. wiadomo każda z nas decyduje wedle uznania i mam nadzieję, że każda z prowadzenia ciąży będzie tak zadowolona jak ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie! Ja myślę, że jeśli chodzisz do jakiegoś lekarza już dlugo to on ciebie zapamięta i odwiedzi cię na porodówce :) ale jeśli się chodzi tylko w czasie ciąży a on ma same ciężarne pacjentki i raczej patrzy na kasę a nie na twarz :( to nie ma co się dziwić, że nie przyjdzie. I właśnie jak Pani c-s zapyta kto prowadził ciążę. Sama chodzę do lekarza pracującego w szpitalu i widzę, że za każdym razem patrzy na mnie i wie tylko, że mu zapłacę za wizytę i że w ciązy jestem. Doktor do której chodziłam w pierwszej ciąży zapamiętała mnie już po pierwszej wizycie (niestety ona nie pracuje w szpitalu) ale ona nie ma samych ciężarnych. Myślałam ,że chodzenie do lekarza ze szpitala pomaga w porodzie, ale widać nie. W moim przypadku pozostaje mieć tylko nadzieję, że gorzej niż za pierwszym razem nie będzie :) Pozdrawiam porannie i życzę miłego i ciepłego dnia :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A mnie już chyba powoli bierze... czuję ścisk w krzyżu i mam strasznie twardy brzuch. Wzięłam NO SPĘ ale na razie nie pomaga:( Mam nadzieję,że mały zechce poczekać jeszcze chociaż dwa tygodnie...Żeby te mrozy zdążyły odpuścić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kinga to zaciskaj nogi i trzymaj się. Może przekonaj synka żeby jeszcze troszkę zaczekał :) U mojego męża w pracy jest trzech pracowników i wszystkich trzech żony w ciąży :) ale jedna urodziła 31 styczna a druga właśnie dzisiaj trafiła na porodówkę i zostałam tylko ja. Ja jeszcze poczekam te przynajmniej dwa miesiące :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Byłam wczoraj na wizycie u Rojka. Nie mogę nic złego o nim powiedzieć. Ma dobry sprzęt, bada delikatnie. Jedno jednak bardzo mnie martwi :( Wg ostatniej miesiączki jestem w 5 tygodniu i 3 dniu ciąży, testy wyszły pozytywnie, ale na badaniach nie było nawet pęcherzyka. Ginekolog uspokoił i powiedział, że na razie nic nie wyrokujmy, że jeśli nic mi nie będzie dolegać to mam przyjść za 3 tygodnie. Ale ja chyba umrę do tego czasu, bo już nie wiem czy nie jestem w ciąży, czy jest to pozamaciczna. Czytałam, że pęcherzyk widać już w 4-5 tygodniu, a u mnie kompletnie nic. Mam objawy ciążowe: brak miesiączki, od czasu do czasu biało-przezroczyste upławy, których nigdy nie miałam (na szczęście zawsze byłam okazem zdrowia poniżej pasa :), rozdrażnienie i bolące piersi. Nie wiem już co robić, szukać innego lekarza? Czy to możliwe, że u mnie nie widać teraz, a pojawi się później?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja chodzę do Rojka i wiesz on ma najnowszy sprzęt USG bo ostatnio kupował. Więc myślę, że może jeszcze jest za wcześnie aby cokolwiek zobaczyć. Może poczekaj jeszcze jak będzie już 7 tc to będzie wiadomo. Trzymam kciuki :) A tak przy okazji to ile płaciłaś za wizytę? Bo zauważyłam, że są rozbieżności i zastanawiam się od czego to zależy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
płaciłam 150 zł i powiedział, że wszystkim podaje taka kwotę teraz, bez względu na rodzaje badań, czas pobytu. Ja jednak podejrzewam, ze tak nie jest, bo pytając gdzie pracuję i słysząc moja odpowiedź, powiedział, że to ciężka praca, ale bardzo dobrze płatna. Czekam te 3 tygodnie i mam nadzieję, że doczekam się, bo jestem tak zła i zdenerwowana, że zdążyłam pokłócić się z mamą i mężem, ach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poli, u mnie była identyczna sytuacja na początku obecnej ciąży. Zrobiłam test dzień po spodziewanej miesiączce, wyszedł pozytywnie. Zadzwoniłam do swojego lekarza uzgodnić z nim kiedy najlepiej przyjść na wizytę żeby już było widać. Podczas USG ( teoretycznie w 6 tygodniu ciąży) powiedział mi że widać tylko jakąś plamkę żółtą, czy coś takiego, ale zarodka nie widać i miałam przyjść za 2 tygodnie. Na następnej wizycie był już duży zarodek z bijącym serduszkiem, a ja otrzymałam kartę ciążową. A teraz wyglądam jak spuchnięty obolały słoń,któremu wydaje się że jest w ciąży od zawsze i nie mogę się doczekać porodu ;) Więc nie denerwuj się, na pewno wszystko będzie dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Życzę szczęśliwego rozwiązania :) Mam nadzieję, że u mnie tez tak będzie i w październiku będę tulić swoją dzidzię :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja byłam u lekarza w 7tc i wtedy dopiero było coś widać na usg, na wcześniejszych wizytach moja gin. powiedziała że macica wygląda tak jakbym była przed miesiączką, albo jakby coś tam się zaczęło dziać. Nie wspomnę o testach , które nawet w 5tc wyszły negatywnie. KINGA w tym tygodniu ma być nieco cieplej :) takie małe pocieszenia Trzymajcie się i trzymam kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lu..
i jak Kiinga przeszły ci bóle?ja tez mam nadzieję ,że dzidzia jeszcze pomieszka w twoim brzuszku ?daj znac jak się czujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ja płaciłam u niego czasami 120 zł czasami 150 zł, ale teraz cały czas 150 zł. Chyba jest najdroższy z wszystkich :) Poli02 zobaczysz wszystko będzie dobrze, ale nie zazdroszczę Ci tego czekania w niepewności. Kinga widzę, że jednk jeszcze nie rodzisz i dobrze trzymaj sie jeszcze trochę, ąż będzie cieplej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki za wsparcie Dziewczyny:) Jestem po wizycie. Dzidzia rozwija się książkowo, potwierdziła się płeć, więc na 100% będziemy mieć teraz synka . Niestety w związku ze złym ciśnieniem dostałam skierowanie do szpitala i jutro muszę się zgłosić na patologię :( nie wiem jak przetrwam rozstanie z Olą, bo odkąd się urodziła ani razu nie rozstawałyśmy się na tak długo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurcze Kinga współczuję tego pobytu na patologii. Ciekawe czy wyjdziesz ze szpitala już z dzidzią czy jeszcze w dwupaku. A i co mówili coś jak będziesz rodziła?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurcze Kinga współczuję tego pobytu na patologii. Ciekawe czy wyjdziesz ze szpitala już z dzidzią czy jeszcze w dwupaku. A i co mówili coś jak będziesz rodziła?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurcze Kinga współczuję tego pobytu na patologii. Ciekawe czy wyjdziesz ze szpitala już z dzidzią czy jeszcze w dwupaku. A i co mówili coś jak będziesz rodziła?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lu..
Kiinga to trzymaj się jakos,dasz rade ,nikt nie lubi leżakowac w szpitalu ale to dla waszego dobra,to jak wysokie miałas to ciśnienie ,że dostałas skierowanie do szpitala?Daj znac jak wrócisz juz do domku ,pozdrawiam,pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×