Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Polecane posty

Cześć Dziewczyny:) Jestem po nocce i mam już dość ,a to dopiero pierwsza minęła:( Moja Majeczka jeszcze nie raczkuje ,ale za to wstaje na nóżki:) Bardzo lub jeść .Pięknie gaworzy :Tata ,Baba Papa itd ale mama jeszcze jej nie wyszło:) Szaleje za swoim braciszkiem i jak się razem bawią to mnie poty zalewają ze stresu takie akrobacje wyprawiają. Idę napić się mocnej kawy bo nie wyrobię:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witojcie:) Izulka swietnie Cie rozumiem-sama pracowalam 2 lata tylko na nocki.brrrrr nigdy wiecej.... Ania miejmy nadzieje ze jakos sie uporacie z chorobskiem:) Lala wczoraj jak padla o 20 tak nawet kaszki nie jadla,nie kapala sie,szkoda mi bylo jej budzic.nawet w body zalanym sokiem gruszkowym jej sie dobrze spalo:D ale dzis od rana odrobila straty w jedzeniu:) biszkopty wsuwala przed zupa i po niej poprawiala:D i takie wielkie kawalki lykala ze az sie balam.ale jak chcialam wygrzebac z buzki to juz nie bylo co-jak kurczak przelykala:) dorzucilam nowe zdjecia Gwiazdy:) papatki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczynka - super fotki. Powiedz proszę czy ten nocniczek to tylko do zdjęcia czy faktycznie w użyciu? My się właśnie przestawiamy z sikania nad miseczką na nocniczek, ale na razie różnie to wygląda. Ja matka ofiara coraz zapominam, że chłop to chłop i nie zawsze przypilnuję, żeby "końcówka" wisiała w dół nocnika :). Za to "poważniejsza sprawa" już od dłuższego czasu o 6 rano pobudka i natychmiast alarm, ze się musi wykupkować :) Za to z jedzeniem od kilku dni jakaś porażka :( z piersi to moze 2-3 minutki pociągnie, kaszkę rano owszem, ale obiad... ani słoik ani moje "dizeła". Mam nadzieję, że to przejściowe. Trezele - pamietamy! Wracaj do nas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie! nie wiem czemu ja niepisałam jakis kryzys miałam; ech nadal mam;;chyba jednak powinnam wrócić do pracy..wzielam do końca lutego wychow. izulka> u mnie w pracy też są nocki co prawda 3 w miesiącu ale tyrka fizyczna, a ty gdzie pracujesz??że cały czas na nocki...współczuje. super są te wasze dzieciątka ja niezałozyłam tej strony ale sie zastanawiam; normalnie napatrzyć sie niemoge; mój michaś jeszcze tak sam niesiedzi tzn. chwieje sie leniwiec z niego straszny za to często staje no i masakrycznie uwielbia LEŻEĆ NA BRZUCHU!!!!!!! celowo napisałm duzymi literami bo ja nawet niemoge go ubrać i pieluchy zmienić pół milimetra sekundy i już brzuch:):):) na nic moje próby powrotu na plecy więc nauczyłam sie go ubierać i robić przy nim wszystko jak leży gołą dupcią:) ciekwa jestem co tam u wiwi i całej reszty która tak ochoczo dołączała sie do tabelki a teraz w ogóle sie nie odzywa..w ogóle do mam karmiących piersią>czy jak kończyłyście karmienie to tez czułyście sie takie smutne i przygnębione? ja już niemoge karmic bo michaś se nienajadał i pokarm mi zanikł ze stresuuuu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no,tatus sie zajal coreczka:)starszy syn samoobslugowy,zrobil sobie kolacje,mlodszy sie kapie... Yulla to z nocniczkiem to dopiero taka lekka przymiarka:)jeszcze nie chce jej za bardzo mordowac nocnikowaniem.choc zadatki juz sa od dawna bo czesto wstaje z suchym pampersem.no ale chocbysmy na glowie stawaly to jak dziecko nie bedzie gotowe to z "kariery"nici,mam na mysli samodzielne zalatwianie potrzeb:D moj starszy szybko zalapal i juz w wieku 2 lat nie bylo z nim problemu,a przeciez mogly sie pojawic,bo byly etapy zazdrosci o nowo narodzonego brata:)ale nie,nie cofnal sie.za to z mlodszym to byl istny cyrk.na dobre z pielucha rozstal sie w wieku.....4 lat!a przeciez od 3-go r.z byl w przedszkolu,tam mial moze ze dwie wpadki,za to w nocy:( moja Lala odkryla dzis ze miedzy nogami ma"COS":D:D:D:D:Dsmiesznie to wyglada jak sama siebie zawziecie"molestuje".no tak,uszy juz wyszarpala sobie niemilosiernie,teraz czas na nowe tereny badawcze:D Trezele,ja wciaz karmie piersia ale chetnie bym juz to rzucila w diably:)i z pewnoscia nie byloby mi smutno:)nie wiem,syna karmilam 2 lata i byla to przyjemnosc i czulam smutek po zakonczeniu,ale z ta cholernica to raczej obowiazek:)teraz jak ja karmie juz sporadycznie to jest lepiej ale wczesniej????a jak sie zab wykluje?????ameno!! dobreanoc,znowu sie rozpisalam.spadam do dzieciarni,bajki i te sprawy:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej! Jula się rozłożyła na całego, katar ma masakryczny, ale mam nadzieję, że jakoś to zwalczymy. Izulka - Majka nie raczkuje, ale jak ładnie gada!! moja to tylko ata, tata, ada o papa baba to mogę na razie zapomnieć. Yulla - no pięknie z tą kupą. U nas nie ma żadnej reguły na razie, Julia robi o różnych godzinach i zazwyczaj więcej niż raz dziennie. Powodzenia z nocnikowanie, choć ja chyba nie miałabym tyle cierpliwości, zaczekam do przyszłego lata i moze wtedy podejmę próby. dziewczynka - Laura na tym nocniku wygląda na duuużo starszą!! a jak pozuje - modelka normalnie! trezele - Julia też na okragło by na brzuchu leżała! a jak Ja odwracam to od razu płacze urażona i się złości!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaski:) Pisze na szybkiego puki Wikus lezy w lózeczku bawiac sie poduszka i fikajac sobie nózkami:) U nas juz wyskoczyl piekny trzeci zabek na calego teraz czekamy na czwarty bpo widac ze to juz lada dzien albo lada godzina:) Maluszek nasz tezs niestety nie ma najmniejszego zamiaru raczkowac leniuszek kochany ale za to uwielbia tuptac jak sie go trzyma za raczki ,moze etap raczkowania nas ominie kto to wie...:) Z siadanie tez jakos postepowy to on nie jest jedynie jak go uloze na siedzaca to siedzi kilka minut poczym traci równowage i lipa z calego siedzenia. Widac ze chcialby juz wstawac bo podnosi strasznie wysoko glówke i nózki ale to by bylo na tyle,szczebelek w lózeczku tez nie chwyta chyba jeszcze nie zakumal ze mozna w ten sposób pomóc sobie wstawac:) Jakos sie nie przejmuje tym ze tak jest a nie inaczej ,czekam cierpliwie i nie bede pospieszala Wikusia do niczego widocznie tak musi byc. Ja nadal karmie cycusiem ale juz bardzo rzadko w ciagu dnia a w nocy to chyba raczej cyc mój pelni funkcje uspakajacza.Pewnie troszke bedzie mi smutno jak sie rozstaniemy na dobre z cycusiem ale cóz poradze kiedys bedzie mi smutno jak Wikus wyruszy z domu na swoje i bedzie mnie odwiedzal od czasu do czasu taka kolej rzeczy;) Dziewczynka ta Twoja princessa jest niesamowita i faktycznie wyglada na starsza niz jest w rzeczywistosci a tymi wloskami to powala mnie na kolana:) Wogóle to fajne mamy te dzieciaczki i faktycznie ten czas plynie mój szkrabek wczoraj skonczyl 7 miesiecy.....ide go sobie poprzytulac pa:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny ja pracuję w systemie 3-zmianowym na magazynie:) Zapisałam się na studia:) Ciekawa jestem czy dam sobie radę z tym wszystkim:) Dobrze ,że Majeczka jest grzeczna:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka! u nas dzis tak sobie,bez ekscesow:)niemal nudny dzien:D sprzatalysmy,pralysmy,gotowalysmy,spacerowaly....:)czyli tak jak zwykle. Izulka-no musze przyznac,ze jestem pod wrazeniem:)ja w zeszlym roku odstawilam szkole,bo balam sie ze mi czasu nie starczy na wszystko:( no i pewnie by mi nie starczylo:D zmeczona jestem,moja mala aktywistka poskakala po mnie,podrapala,poszarpala za wlosy,oslinila....uffff M mnie wola do kapieli:D Ania mam nadzieje ze u Was lepiej??? Radosna a Ciebie to trzeba prosic o zabranie glosu??czy moze jeszcze tanczysz po weselu??a moze juz sie kapiesz w basenie??:D:D chyba mi sie mozg lasuje:P ide wziac shower,moze mi sie polepszy?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej! jak u nas? na razie ciężko powiedzieć. Starszy chyba ok, tzn wciąz kaszle, ale obstawiony lekami, więc jesteśmy na dobrej drodze. A Julia? dziś jakby mniej zawalona, w nocy Jej tak nie przeszkadzało w nosie, lepiej spała, na razie Ją obserwuję. Mam nadzieję, że jakoś się z tego wygrzebiemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam:) Aniaania nas tez cos rozklada a w zasadzie mnie napewno a maly zapewne lapnie bo spimy razem i juz jakis niewyrazny jest:( Lamie mnie w kosciach i katar sie znliza szlag by to trafil....:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
agnik - ja wysmarowałam Julię na noc pulmexem baby - jest od 6 miesiąca, podaję 2x7 kropli cebionu i oczywiście odciągam nosek, do tego jeszcze euphorium compositum spray, a w późniejszym stadium - kiedy katar robi się gęstszy marimer, dodatkowo też oklepuję żeby wydzielina nie spływała, zdrówka dla Was!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie my na razie(!!!!)wszyscy zdrowi.chociaz starszy syn wrocil z Pl mocno kaszlacy i zakatarzony,ale juz mu przeszlo:) u nas noc okropna:(nie wiem ile razy wstawalam i biegalam do niej???chyba z 10:( czy to faktycznie przez zeby???ile jej beda wychodzic???przeciez to nerwicy mozna dostac:O!!!!teraz mi spi aniolek na reku:)odsypia noc heee Agnik a jak u Was ze spaniem??wciaz noce zawalone?? pogoda piekna,powietrze rzeskie,jesien juz czuc......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witaski ponownie:) Aniaania dzieki sliczne za info:)U nas narazie zrobilam nhalacje z olbasa i kropelki na katar zaaplikowalam narazie tylko sobie bo czekam czy Wiktor zlapie cos wiecej czy go to ominie. Dziewczynka nie chce ci robic zbyt wielkich nadzieji bo niestety jesli to zabkowanie to czeka cie jeszcze sporo takich zarwanych nocy ja juz sie przyzwyczailam bo jak nie kolki przez 5 miesiecy to teraz zabkowanie i owszem nadal wstaje kilka lub kilkanascie razy co czasami doprowadza mnie do szalu ale staram sie powstrzymywac zlosc bo co mi to da ze sie bede wyzywala ,odbije sie to napewno na Wiktorku a powiem Wam dziewczyny ze widze jak z wiekiem rosnie nam maly choleryk:(.Te wszystkie dolegliwosci od urodzenia daly sie tak we znaki Malemu ze teraz sie potrafi strasznie zloscic jak go bola dziaselka to zazwyczaj nie placze tylko sciska piastki i caly sie napina no masakra poprostu I co daje to ze czlowiek sie stara wychowywac dziecko bezstresowo i robi wszystko zeby maluszek wyrósl na spokojne dzieciatko... Teraz mój maly lobuziak chyba robi conieco w lózeczko wszystko na to wskazuje bo az zburaczal na twarzy hehehe No nic ide go przebrac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzisiaj Felek ma jakiś mega foch z jedzeniem. Obiadu ni hu hu, marchewkę ze słoiczka -z łaski kilka łyżek, a i pierś najwyżej 2 minutki. W akcie desperacji pokroiłam banana dodałam 3 łyżeczki jogurtu i potraktowałam blenderem. Wciągnął razem z łyżeczką :) Jako że to debiut z jogurtem czekam na przyspieszenie persytaltyki jelit :P. Mó mały artysta wymyśliłsobie, że chce już stawać. Każda próba posadzenia czy położenia kończy się na sztywnych nogach i wielkiej radości z tej pozycji. A szczyt radości to stanie w oknie i opieranie się czołem o szybę :). Kobitki - czy wasze maluchy też czasem miotają się akby miały sprężynę jakąś w sobie? Agnik - jak widzisz, że Ci dziecię czerwienieje z wysiłku - posadź na nocnik, albo potrzymaj nad czymś. W pionie szybciej idzie :P i znacznie mniej sprzątania :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ha ha ha - pycha ukarana. kiedy pisałam poprzedni post Felek w spokoju walnął kupę w pieluchę :) Rzadko, bo rzadko, ale zdarza się mu więcej niż jedna dziennie. Akurat kiedy pouczałam Agnik. Moja wina, moja wina - więcej się nie będę "wymandrzać":P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja dziś z bólem gardła się obudziłam.......masakra, niech ktoś zabierze od nas tą zarazę!!!!!!!!! a Jula odmawia jedzenia obiadów, nie dość, że nie chce otwierać buzi, to wczoraj trzeci raz z rzędu zwymiotowała. o co tu chodzi?????????deserki je, sinlac też...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hello:) poddalam sie dzis w nocy.po kolejnej serii wybudzen i rykow wzielam ja do nas do lozka:( myslicie ze bylo lepiej???tyle tylko ze nie musialam biegac:( M wcisnal sie w sciane,ja ucieklam z mojej poduszki na skraj lozka,a princess sie rozwalila na calego:)wstalam nieprzytomna i w beznadziejnym humorze:(buuu ale juz mi przeszlo,chlopaki wybrani,graja pileczka na schodach,tylko patrzec jak cos rozwala:DMloda siedzi na macie,obgryza paluszki.juz pochlonela kaszke z tartym jablkiem. Agnik-no nie ma co,pocieszajaca persektywa.pozostaje tylko czekac. Lala czasem zaciska piastki,prostuje raczki i nozki,otwiera buzie i cala sie napina.nie mam pojecia co wtedy cwiczy,niemniej wyglada to troche dziwnie:D Ania a moze Julce katar siedzi i przez to wymiotuje??bo przeciez zadnego antybiotyku nie dostaje???chociaz dwa dni temu Lala tez sobie puscila pawia:Oakurat rozmawialam z sis na skype.i ona powiedziala ze jej Mala ostatnio tez kilka razy miala takie przypadki.i ze to dlatego ze siedza(najczesciej po jedzeniu)i cos im zoladek sciska i nie dziwne,ze cos wyleci:Dno i faktycznie;przed posadzeniem Lali porzadnie mi piers odciagnela:Da miala ubrane spodenki na gumce.u nas tajemnica szybko sie wyjasnila:D beznadziejna pogoda dzis u nas.chyba zaraz wladuje sie do lozka.zeby tylko ta mala pchla chciala pojsc spac ze mna:Ozaczatki obiadu juz mam,chalpe wczoraj ogarnelam(no i co z tego-skoro znow wyglada jakby nie bylo sprzatane).mam takie dni kiedy denerwuje mnie ta moja funkcja house managera(czyt.kury domowej:D ) syn mnie wlasnie zapytal:jaki masz plan na dzisiaj???spanie!!!!! ale pewnie tylko na chwile wbije sie do lozka z ksiazka,a potem powrot do rzeczywistosci:) milego dnia babolki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aaaa i jeszcze napisze ze Lala tez uwielbia stac,najczesciej przy oparciu kanapy szarpiac firanki.stoi juz bardzo pewnie i dlugo:)teraz wali ksiazeczka w grajaca gasienice i jak mantre powtarza:aaa aaaaa aaaaa :D:D:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
teraz jeszcze sinlac zwymiotowała.........ja juz nie mam pomysłów....moja lekarka pryw będzie dopiero w poniedziałek, a w przychodni nie ma już miejsc - zreszta i tak nie mam zaufania do tej z przychodni.......... Kasiula - jak to jest u Was? Ania wymiotuje w trakcie czy po jedzeniu? jak to się zaczeło? po każdym? i tez tak zaciska usta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
już też myślałam, ze moze przez siedzenie, dziś sinlac podałam w leżaku i tylko leżak mam do prania, bo z krzesełka to da się chociaz wytrzeć........nie wiem czy to od tej infekcji? zaczęło się wcześniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rozryczałam się właśnie z bezsilności, mam gorszy dzień chyba...Kasiula - jak Ty to wytrzymujesz? u mnei dzieje się tak od paru dni, a ja już wariuję......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ania nie martw sie tak od razu!!moze wlasnie przez ta infekcje,na razie moze nie dawaj jej niczego poza mlekiem a i to w nieduzych ilosciach.Julka chyba juz jest za duza na refluks,tzn nie jestem pewna ale kiedys czytalam na ten temat i tylko cos mi tam dzwoni w ktoryms kosciele.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczynka, przeczekam z mlekiem tak jak piszesz, wkurza mnie tylko ta bezsilność....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewojki! Pogoniona przez AnieAnie zjawiam się :P Najpierw może odpowiem Ani, potem co u nas. Hmm, wydaje mi sie że to co opisujesz jest powodem infekcji/przeziebienia, bo: póki mała je owoce - to to nie jest jeszcze zle. Dlaczego tak mysle - piszesz ze po sinlacu wymiotuje - byc moze jest on dla żołądyszka małej za ciężkostrawny na tą chwile, w trakcie chorobyie przyjmował tego typu rzeczy i naturalną rzecza bedzie wydalenie. Owoce sa lekkostrawne, mniej obciazaja żołądek i wtedy jest ok. Ja bym z nim odpusciła na 2 dni i zobaczyła czy bez niego też beda wymioty. Podawaj małej rzadkie rzeczy- moze ją gardło boli? a nawet jak nie, choc tego sie nie dowiesz, to napewno jej pomoga te rzadsze na lekkopodrazniony przelyk jak zaczeł ci wymiotować a przedtem tego nie byłomałe nie rozumie co sie dzieje i moze skojarzyc jedzenie z wymiotami - a po co to? zrazi sie i dopiero bedzie. Jak podajesz sloikowe jedzenie obiadki/warzywa to rozcieńcz troche - powinno pomoc, np sokiem marchwiowym. Moja tej gestwiny za choinke nie ruszy, a prawda jest taka ze niektore zupki są tak sztywne, jakby do nich tone zelatyny wsypali a gdzie typoew danie obiadowe. Może jakis kisiel/budyn pomoze? A kaszki mała ja? Jaka reakcja? Naturalne jest że napewno je Tobie mniej, nie ma się co dziwic - choroba robi swoje. Co jeszcze moge poradzić?mało a czesto, ale to pewnie wiesz. Po jedzeniu nos ją troche, niech jedzonko się uleży i faktycznie lepiej niech jakis czas po jedzeniu nie przyjmuje pozycji siedzącej, wbrew pozorom - widze po Ani - jest juz lezenie na brzuchu, choc wydawało mi sie że to bardziej nasili, ale nie...No i jak najluzniejsze ubrania, zeby nie krepowały i nie cisnely na brzuszek, moja chodzi w takich landarach ze szok nogawki niektore nawet o 10cm za długie ale za to w pasie dobre, bo te co na długosc dobre to w brzuchu masakra - zdrowe dziecko by sie meczylo a gdzie mój refluksik... Kurcze dokincze potem co u nas bo haft...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzięki Kasiula ja mam wrażenie,z ę Ona już się troszkę zraziła do tych obiadów, bo zdarzyło ise to kilka razy i może to pamięta? teraz zasnęła w łóżeczku, chrapie, wiec chyba ma coś w nosie... a ja piję wodę z miodem i cytryną....i bawię się z synkiem z w sklep, już mnie pogania, więc spadam;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witaski:) Yulla hahaha no to mi podoradzalas,chyba twoje dzieciatko wyczulo sytuacje ale nie martw sie tak tez bywa:)Ja nie daje malego jak narazie do nocnikowania bo on siedziec nie ma zamiaru no chyba ze o cos sie opiera ale to tez nie trwa dlugo,mysle ze poczekamy jeszcze ale dzieki za rady mozliwe ze w niedalekiej przyszlosci z nich skorzystam:) Aniaania mysle ze dziewczyny maja racje wstrzymaj sie od podawania malejcizkostrawnego jedzenia i podawaj narazie mleczko póki chorubsko nie odpusci,szkoda by bylo zeby dziecko sie zrazilo jesli bedzie mialo podawane jedzonko na sile. Ja mialam ostatnio taki przypadek ze podalam malemu zupke strrrrrrraaaaaaasznie gesta prawie jak beton i maly o dziwo zaczal najpierw sie dlawic a pózniej puscil za przeproszeniem takiego pawia ze zaczal mi sie dusic wymiocinami a ja myslalam ze zawalu dostane tak sie wystraszylam.Oczywiscie zupke odstawilam i myslalam ze to jakies chwilowe bo Wiktor je wszystkie zupki jakie mu sie tylko daje ale jednak nie... Na drugi dzien zrobilam powtórke dalam ta sama zupke ,podgrzalam ladnie nawet troszke rzadsza sie zrobila ale powtórka z rozrywki tyle ze juz nie dopuscilam zeby zwymiotowal podalam mu inna zupke która zjadl ze smakiem caly sloiczek:)Wychodzi na to ze akurat ta zupka nie przypadla Wikusiowi do gustu wiec pokazalam nawet mezowi jaka ma nie kupowac jak bedzie uzupelnial zapasy:) Dziewczynka przyzwyczaisz sie do nocnego wstawania CHYBA;)Ja tez spie z malym co wygodne nie jest bo ja chce zeby maz sie chociaz wyspal to wtulam sie w Wikusia i cala noc w jednej pozycji na prawym boku a maz wtula sie do szafki nocnej i nie raz juz glowa zaryl o nia bo on chce zebym ja miala wiecej miejsca i smialismy sie ostatnio ze przez to w srodku miedzy nami zmiescilo by sie jeszcze jedno dziecko bo tak usilnie robimy wszystko zeby jeden drugiemu dac troszke wiecej swobody ze jest miedzy nami luka na jeszcze jedno hehehe A tak to gardlo mi nawala wcinam hallsy ,pije herbatke z cytrynka ,robie inhalacje i sie zobaczy co to bedzie dalej ... Aniaania zycze szybkiego powrotu do zdrowia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A już myślałam, że coś robię źle, ale ufff okazuje się, że i inne tak mają :) Od kilku dni obiad = porażka. Niezależnie od tego czy słoik czy domowy dziąsła zaciśnięte i nie da rady. Owoce i kasza prosze bardzo, kisiel, czy wczoraj jogurt owszem, ale nie obiad. MOże zmienię porę podawania? Czy któryś dzieciaczek przesypia już noce? Bo ja mam codzień karmienie ok północy (naszczęście jeszcze zwykle nie śpię), a potek ok 4-tej. No i pobudka 6, napóźniej 7. A zawsze mówiłam, że wstaję o godzinach dwudyfrowych....muszę o tym zapomnieć na najbliższych PARĘ lat :) Patzrę w okno i przeganiam chmury bo uprałam pościel i schnie w ogrodzie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
yulla - tak czytam o tych Waszych obiadach i jakbym Julię widziała, u nas identycznie się to zaczęło, więc mam nadzieję, że to jakiś kolejny etap rozwoju, a teraz się wszystko skumulowało przez infekcję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×