Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość sweet death

kocham i nienawidzę...

Polecane posty

ktoś tu się przyczepił koktajlu- także sprostuje- to nie bylo śniadanie, poprostu znalazłam go w szafce i postanowilam spróbować, a później zjadłam normalny posiłek. Odżywiam się bardzo zdrowo, codziennie warzywa, owoce, chudy nabiał, razowy chleb, słodyczy nie jem, ponadto jestem wegetarianką... tylko kiedy przychodzi kompuls nie zastanawiam się co jem ( tylko mięsa nie ruszę) a resztę zawartości szafek i lodówki wymiatam w ciągu 2 dni... i to dziwne bo jem nawet to czego nie lubię... Gusik piszesz że jesz 2000-2500 kcal dziennie i chudniesz. Ja jedząc 1500 wagę utrzymuję, schodząc niżej chudnę 0.5 kg na tydzień. Swego czasu miałam problemy z aną i już mi tak zostało. To smieszne żeby ktoś z tak duża nadwagą prawie nie chudnął... Próbowałam coś zrobić z moją przemianą materii ale skończylo się tym że po dwóch tygodniach jedzenia 2000 kcal ( zdrowo) przytyłam 3 kg... więc zakończyłam wszystko standardowo kompulsem;/ I tak to u mnie wygląda, pół miesiąca, miesiąc diety- tracę góra 3 kg by poźniej w 4 dni wszystko odrobić... i tak od ponad roku... Ćwiczenia to dla mnie nie problem, kocham rower, orbitrek, bieganie...ale na nic się zdają podczas kompulsów.... Gusik zwróciłaś uwagę na poczucie własnej wartości- u mnie jest zerowe. Nie akceptuje siebie, swojego wyglądu, nawet zachowania. Ciągle próbuje spełniać czyjesz oczekiwania, a w rezultacie pogrążam się coraz bardziej... Jak mam mówić o swoim problemach ludziom którzy na każdym kroku wypominają mi jak to strasznie przytyłam i że jestem nikim...a odnoszę wrażenie że tylko takie osoby mnie otaczają...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chromowa
sweet death w jakim wieku jestes?moim skromnym zdaniem problem nie tkwi w Twojej wadze tylko w Twojej psychice.jestes widac zakompleksiona kobieta.ja pomimo tego,ze jestem wielorybem jakos sie trzymam.chcialabym schudnac oczywiscie,mam te cale napady,ze wcinam wszystko co spotkam na drodze,ale moje poczucie wlasnej wartosci nie sprowadza sie tylko do tego jak wygladam.uwazam sie za wartosciowa osobe.nie wiem z jakimi osobami przystajesz,ale powinnas z nimi uciac wszelkie kontakty skoro rania Cie tym co mowia i sprowadzaja do parteru...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bravurka
Hej dziewczyny:) Ja już po śniadanku:) pomidorek + kilka plasterków ogórka + troche kefiru i kromka ciemnego pieczywa...:) na II śniadanko zamierzam wypić kefir truskawkowy i może jakieś jabłko jeszcze zjem:) a co do dalczych posiłków to jeszcze nie mam pojecia co bede jadła. musze zaczac w koncu ćwiczyc bo bez ćwiczen to beda marne efekty:( powodzenia dziewczyny:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chromowa
dopiero co sobie kawe zrobilam i wypadaloby cos zjesc tez na sniadanie.ja na tych bialkach zaczynam.chyba wypije kefir.jestem podekscytowana,ze postanowilam sie odchudzac.duzo czasu to nie mam.ile schudne to schudne:) bravurka z pracy czy z domy piszesz?ja z domu i wiele pokus mnie otacza,ale ja sie nie dam:) pozdrawiam dziewczyny:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bravurka
chromowa ja z domu pisze...nie pracuje siedze w domku z synkiem ale może niedługo sie uda i pójde do pracy jak ktoś z synkiem mi zostanie:) Oj pokus też mam wiele w domu i już mnie korci na coś słodkiego ale zjadłam słodkiego arbuza i może zaraz mi minie:) dziś na obiadek robie zupke warzywną wiec obiadek w miare dietetyczny ...:) ... musze schudnac;) ale powiem wam ze juz nachodza mnie mysli typu " a po co ci ta dietka...przeciez i tak nie schudniesz"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co tu taka cisza? ja troszke nagrzeszyłam jak obiad gotowałam....podjadałam smazoną kiełbaske co do zupy smażyłam:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie sie wydaje, ze cos takiego podchodzi juz pod jakas chorobe. Moja siostra (16 lat) ma 160cm wzrostu i wazy ok. 64kg. Nie wyglada tragicznie, ale tragiczne jest jej podejscie. Je z nudow... Potrafi w ciagu dnia tylke wpierniczyc, ze od samego patrzenia robi mi sie niedobrze. Strasznie jest mi jej szkoda, ale ja jako osoba od zawsze szczupla nie potrafie zrozumiec jak mozna tyle w siebie wrzucic. Tym bardziej jest jej gorzej, bo w domu zawsze sa jakies slodycze, a w lodowce jogurty itp. Czekolade potrafi jesc garsciami (od czego ma duzy problem z pryszczami). Ostatnio postanowila sie "odchudzac". Zaczela od prosby zeby ja opierniczac za kazdym razem jak bedzie chciala cos slodkiego Nie wyszlo jej. Juz w ten sam dzien zjadla wielka miske platkow czekoladowych. Przedwczoraj ktos kupil cala paczke wafelkow w czekoladzie (nie bede robila reklamy) 28 sztuk. Ja zjadlam 4, mala siostra pol, a dzis zostalo 6... Tyle potrafi zjesc. Moge tak pisac i pisac... Jak dla mie to z czegos takiego juz trzeba sie leczyc, a nie tylko przejsc na diete.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chromowa
bravurka,masz racje trzeba sie zaczernic.tez to chyba zaraz uczynie:)ja na tym bialku jakos sie trzymam,ale czuje,ze dlugo tak nie pociagne...kiedy jadlam twarog na obiad wykrecalo mnie na wszystkie strony.samym patrzeniem na niego jesc mi sie odechciewalo:/oczami wyobrazni widze siebie 10kg mniejsza.ach:)bylam dzisiaj na miescie.rozgladam sie powoli za kiecka na chrzest synka,ale poki jestem takim wielorybem to najpiekniejsza kiecka bedzie wygladala nijak.mysli mi rozne chodza po glowie w zwiazku z ta dieta.juz kombinuje,zeby nagiac troche i zjesc cos inego jak bialko,ale nie moge...wiem,ze bede miala ogromny zal do siebie,ze nie wytrwalam. wiem jak ciezko jest przygotowywac posilek bez sprobowania...to nie lada wyczyn:) damy rade dziewczyny!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jejku jakie ja mam już głupie myśli...musze sie ogarnoc bo nie moge sie poddac:) weselicho już niedługo a Ja z 10kg chciałabym schudnąć ale jak tak dalej pójdzie to będzie cieżko. Postaram sie dziś pobiegać albo rowerkiem pokręce:) chromowa zaczerń sie i zrób stopke...:) a może jakieś wspólne ważenie sobie ustalimy?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bravurka chyba zostalysmy we dwie na polu bitwy!mnie nerwy juz biora.zawsze tak mam kiedy nie moge zjesc czegos na co mam ochote.dobrze,ze ten dzien juz sie konczy...jakby nie bylo jestesmy o krok do przodu:)no wlasnie co robimy z wazeniem?raz na tydzien czy czesciej?kiedy masz to wesele?bo ja chrzciny synka mam w polowie lipca,wiec za duzo czasu mi nie pozostalo,a trzeba chociaz na zdjeciach jako tako wygladac:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do pytania o wiek- mam 19 lat. Jesli chodzi o dietę to dzisiaj znowu poległam... na całej linii. Od jutra koniec z tym, idzie ładna pogoda także planuje każdą wolną chwilę spędzić na dworze, z dala od lodówki... skoro silnej woli nie mam to muszę znaleźć inny sposób na pokonanie tego gówna;/ I koniec z noszeniem przy sobie pieniędzy- bo to się kończy wizytą w supermarkecie.... Ponadto wciąż szukam wciągającego hobby więc kupiłam farby olejne, płótno i jutro zabieram się do malowania :) Dziewczyny miło że nadal piszecie w tym temacie;) ja ostatnio unikam kafeterii i innych stron o tematyce diet. pestycyda- opis Twojej siostry idealnie pasuje do mnie z przeszło 2 lat. Z tą różnicą że ja nie myślałam o dietach i czułam się dobrze ze swoim ciałem. To przez "życzliwych" ludzi wypominających mi nadwagę wpadłam w to bagno;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chromowa wesele mam 28 sierpnia wiec wiem że do tego czasu moge dużo zdziałać...:) idziemy do najlepszego kumpla mojego meża a jego przyszła żonka jest chudziutka wiec nie chce wygladac jak potwór przy niej:) własnie skonczyłam jeździć na rowerku...16,5km jutro postaram sie wiecej przejechać i dożuce 8 min arms i 8 min legs:) co do ważenia to Ja myśle że raz w tygodniu wystarczy czesciej nie ma sensu....:) choć ja sie przyznam że pewnie bede ważyła sie codziennie bo nie wytrzymam:) może niedziela???? mamy cały tydzień do ważenia wiec waga powinna coś spaść:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tezjestemduża
Gusik zwróciłaś uwagę na poczucie własnej wartości- u mnie jest zerowe. Nie akceptuje siebie, swojego wyglądu, nawet zachowania. Ciągle próbuje spełniać czyjesz oczekiwania, a w rezultacie pogrążam się coraz bardziej... Jak mam mówić o swoim problemach ludziom którzy na każdym kroku wypominają mi jak to strasznie przytyłam i że jestem nikim...a odnoszę wrażenie że tylko takie osoby mnie otaczają... Mam identycznie. Od dziecka słyszę jaka jestem beznadziejna. Świnia i beka to tylko skromne określenia. Mama wręcz nienawidziła i nadal nienawidzi mnie za to, że jestem gruba. Co grube to złe - chude- dobre. To siedzie tak głęboko w mojej psychice, że chyba nigdy siebie nie pokocham. Tak jak nikt nie pokocha mnie. Mój ostatni chłopak - lubił mnie ale tylko do łóżka - przy znajomych to już wstydził się. Wszystko się rozpadło. Od rodziny usłyszałam, że gdybym była szczupła to bym na niego zasłużyła, a tak to moja wina, że mnie nie chciał. Czuję się nikim. Wstydzę się wychodzić. Wiecznie czuję, że ktoś mnie porównuje i ocenia jaka jestem gruba. Mam 22 lata 160 i 72 kg. Czasami mam wrażenie, że zwarjuję. Odchudzam się od zawsze. Ale też przychodzą dni,że nadrabiam i jestem znów w punkcie wyjścia. Nie mam w nikim wsparcia. Wy macie mężów, rodziny - ja jestem z tym sama, i mam poczucie, że jak nie schudnę to ta sytuacja się nie zmieni. Czuję wstręt do siebie, a moje ciało jest moim przekleństwem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przeczytałam wasze posty z uwaga i postanowilam sie dolaczyć.Mam 37 lat i po urodzeniu synka 3 lata temu ważyłam 96 kg.Myslalam że szybko schudne tak jak po pierwszej ciąży(lekke dieta i karmienie piersia czynia cuda).Niestety zycie zweryfikowało moje plany i rok temu kiedy waga wciąż nie spadala stwierdziłam że albo coś ze soba zrobie,ale zaakceptuje to jak wyglądam.Zaczełam przeszukiwać net w kierunku diet i znalazłam diete DUKANA.Nie moge teraz zbyt sie rozwodzić bo musze konczyć.Ale powiem wam że stosowałam w życiu wiele diet i to zazwyczaj z mizernym skutkiem.tym razem jest inaczej.Dziś waże 76 kg.Mimo że nie trzymam sie ściśle diety.Ta zima była pierwsza w czsie ktorej nie przytyłam.Dieta jest prosta,ma jasne zasady i nie trzeba sie głodzić.A sernik dukana jest pyszny i można go jeść bez ograniczeń.Także diete polecam.Jutro zajrze by was troche powspierać. miłego wieczoru:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tezjestemduza wiec teraz masz nas...:) My Cie bedziemy wspierały zacznji z nami dietke a po woli dojdziemy do wymażonego celu...:) nie możemy przecież do końca życia nażekać jakie to my jesteśmy grube....uda nam sie:) Ja nie chce już sie poddać....nie chce zaczynac wszystkiego od nowa....bede żałowała że znowu poległam Moja dietka nie przebiega idealnie bo podjadam słodycze ale myśle że po wolutku waga bedzie spadała:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pstrysia34 witam i gratuluje takiego wyniku...:) a w jakim czasie pozbyłaś sie tylu kilogramów??? a Ja sie pochwale że mam 1kg mniej:) w końcu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i Ja już po śniadanku...2 kromki ciemnego pieczywa z paprykażem:) (dawno nie jadłam i musiałam troche zjesc:)) a teraz popijam zielona herbatke zaraz mykam sprzatac a potem może na miasto pojedziemy z meżulkiem i synkiem. Miłego dnia kobitki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość whoknew
Ja też kocham jesc, od zawsze, wszystko sie dla mnie wokół tego kreci, to najwieksza przyjemnośc w moim życiu - i odmawianie sobie tego jest dla mnie prostą drogą do depresji. Myśle że jedyne o można zrobic, to racjonalna dieta, czyli jedzenie dobrych rzeczy w mniejszuch porcjach, no i sport. Jeśli ogranicyłabyś jedzenie do takiego "normalnego" poziomu, bez obżerania sie, zwłaszcza późno wieczorem,a mimo to nie bedziesz tracic na wadze, to radziłabym wizyte u lekarza - może coś nie tak z tarczycą, hormonami itd. Głowa do góry :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny super,ze temat sie rozwija i dolaczaja nowe osoby!:)w grupie razniej:)musialabym chyba moja stopke zmienic..wczoraj wieczorem weszlam na wage i bylo ponad 92(moze to przez okres),ale juz dzisiaj rano bylo 90,8,wiec waga spadla troche w dol.jakby nie bylo ponad 1kg wody odszedl:) bravurka u mnie tez wcale nie lepiej.ja to na tych chrzcinach bede chyba najwieksza.chrzestna synka na oko ok50kg,moj maz 180/83,chrzestny tez cos kolo tego tylko ja taka wielka:)! pstrysia34 fajnie,ze jest z nami osoba,ktorej udalo sie schudnac:)bedzie wieksza motywacja...w imie jak sie chce to mozna:)zaintrygowalas mnie tym sernikiem.jak go wykonac i na ktorej fazie mozna go spozywac?ja co prawda nie jestem na diecie takiej typowo dukanowskiej.mam zamiar jesc po prostu samo bialko przez najblizszy czas.nie wiem jak dlugo wytrzymam,bo co chwile jakies imprezy sie szykuja.najblizsza w sobote...tak sobie nawet myslalam,zeby w weekendy pozwolic sobie na jakis owoc albo warzywo chociaz... na sniadanie mam jajka na twardo:) milego dnia!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja już po porannych ćwiczeniach..wystawiłam sobie rowerek na podwórko wyszłam z synkiem on bawił sie w piasku a ja przejechałam 15km na rowerku....chciałam dłużej pojeździć ale synuś sie zabardzo nudził....:( a temat niech sie rozwija bo jak narazie to takie pisanie mi pomaga...:) meżuś też mnie troche dziś zmotywował...:) 2 lata temu wyjechaliśmy na kilka miechów do Dublina i wtedy ważyłam 67kg cały czas smigałam w miniówach...jak patrze teraz na zdjecia to chciałabym cofnąć czas....;( no ale sie nie da!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja wlasnie z Dublina pisze:)mysimy miec motywacje z kazdej strony inaczej polegniemy,ale to nam oczywiscie nie grozi.nie tym razem:)bravurka jeszcze zalozysz te miniowy! ugotowalam sobie 4 jajka i po jednym mialam juz dosc:/teraz maslanke pije...co czlowiek musi sie nameczyc,aby wygladac przyzwoicie... warto poogladac sobie stare fotki...tez tak niedawno zrobilam i w 3 miesiacu ciazy wygladalam lepiej niz teraz...bo brzuch mam aktualnie jakbym byla w 5:/jestem niecale 3 miesiace po cc,wiec nie moge jeszcze wykonywac jakis wielkich cwiczen,ale codziennie odprawiam dlugie kilkukilometrowe spacery z synkiem.zawsze to jakis ruch.dzisiaj tez wyjdziemy pomimo tego,ze za oknem deszczowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnie też sie udało
Jeszcze w kwietniu ważyłam około 63 kilo, mam masywną budowę więc wyglądałam jak Pudzian, okrągła twarz, dwa podbródki, bicole i wielkie uda.... wiele razy stosowałam diety, musiałam sie głodzić by schudnąć choć kilogram, ale to były złe diety, ograniczałam się i jadłam mało, nei ćwiczyłam tym razem postanowiłam że maksymalnie wyeliminuję węglowodany i tłuszcze, skupiłam się na tym by jeść MEGA REGULARNIE (co 3-4 godziny) i tylko to co zawiera JAKNAJWIĘCEJ BIAŁKA a jak najmniej tłusczu i węglowodanów białko naprawdę syci, buduje masę mieśniową, zapobiega wiotczeniu ciałka no i podkręca spalanie tłuszczu czyli metabolizm na poprzednich dietach ciągle chodziłam głodna, słaba i sfrustrowana, miałam fatalny nastrój i miewałam napady obżarstwa teraz czuję się o niebo lepiej nie czuję głodu, nie czuję się słaba ani nerwowa mój standardowy jadłospis: śniadanie dwa jajka (gotowane lub smażone) plus szklanka maślanki lunch gotowana ryba(kupuję mrożone filety, różne rodzaje) gotuję dwa filety w szklance soku pomidorowego, do tego dodaję szczyptę pieprzu kajeńskiego, chili poprawia metabolizm, oczyszcza z toksyn, mam ciepłe danie w maks 10 minut, rybkę zjadam a sos wypijam (sok pomidorowy ponoć świetnie działa na cerę i skórę, ujędrnia, zapobiega zmarszczkom) czasami zamiast soku pomidorowego używam soku wielowarzywnego z kartonika, ma ciekawszy smak, no i samo zdrowie kolacja/obiad 2 gotowane jaja albo pół kostki chudego twarogu ewentualnie puszka tuńczyka z wody z łyżeczką koncentratu pomidorowego do smaku w ciągu dnia wypijam też szklankę soku marchwiowego przecierowego oraz 1 szklankę kakao, robię je na chudym mleku ze słodzikiem (kakao bez cukru z obniżoną zawartością tłuszczu) łatwiej mi wytrzymać reżim bo wiem że codziennie mam te dwie słodkie przekąski, nie ciągnie mnie ani do czekolady ani pieczywa na tej diecie jestem już od 6 tygodni i schudłam 6 kilo, dawno nie miałam takich gładkich ud, celulit po prostu znika ćwiczę też codziennie ale UWAGA: nie godzinę czy pół godziny dziennie, robię po prostu trzy proste ćwiczenia, uznałam że lepiej zrobić trzy ćwiczenia codziennie przez "resztę życia" niż zmusić się do wylewania siódmych potów raz na ruski rok.... wybrałam ćwiczenia które najbardziej dają czadu moim udom i pośladkom: 50 przysiadów 50 wykroków 50 ściśnieć "agrafki" Dziewczyny jeśli Wam sie nie udaje to dlatego że popełniacie błędy dietetyczne, jecie zbyt mało od rana i w ciągu dnia i przez to cały czas czujecie się słabe i zmęczone, kefir czy jogurt z otrębami to za mało na sycący posiłek, prędzej czy później dopadnie Was głód i rzucicie się na niezdrowe przekąski i jeszcze jedno, jeśli jeden dzień zawalicie nie karzcie się za to, zaczynajcie od nowa następnego dnia, bez wyrzutów sumienia, bo takie wyrzuty sumienia nie pomagają ale jedynie tkwią gdzieś w podświadomości i przygnębiają Was, podkopując Waszą wiarę w siebie też miałam chwile słabości ale kolejnego dnia zaczynałam po prostu starania od nowa, bez wyrzutów sumienia i nie oglądając się wstecz, Wam też się uda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie dziewczyny! Zgadzam sie w 100% z mnie tez sie udalo.mam podobny jadlospis jak ty. 20 kg schudlam w 1.5 roku.I wierzcie mi ze przez ten czas niestety wiele razy zgrzeszyłam przeciw diecie:( Ale gdy jednego dnia zjadlam pół tony słodyczy to nie kończyłam diety tylko nastepnego dnia rygorystycznie ja przestrzegałam. Polecam diete dukana.A to dlatego ze tak jak mowie sama na niej schudłam,a po drugie to jest jedyna dieta na ktorej nie trzeba liczyć kalorii a sie chudnie.Niewiarygodne prawda? Chetnym polecam przeczytanie ksiażki Dr Pierre Dukana""Nie potrafie schudnąć"".Warto kupić bo uważam że dobrze przeczytać ja cała. Jej fragmenty znajdziecie w necie,a ja zaraz poszukam forum z którego korzystalam gdy zaczynałam diete i podam link. Jajka na śniadanko -jak najbardziej! Ale same bardzo zatykaja.Polecam do nich sos z jagurtu naturalnego(ja kupuje bakome bez cukru) z odrobina musztardy i połóweczka korniszonka.Duużo lepiej wchodza. I co najważniejsze,przynajmniej dla mnie w tej diecie,jest w niej wiele przepisów na słodkości bez kórych ja nie potrafie żyć. Przepis na sernik podam wieczorem(teraz mały mi marudzi,musze kończyć chce do piaskownicy)oprócz tego bezkarnie można pić cole light,mam przepis na nalęśniki,racuszki,nawet nutelke!wszysto dietetyczne i po tym sie nie tyje. zycze miłego dnia!I wiary w siebie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
http://www.dieta.pl/grupy_wsparcia/proteinowa/1895-przepisy-w-diecie-dukana.html http://www.dieta.pl/grupy_wsparcia/proteinowa/723-dieta-proteinowa-dr-pierre-dukana-1860.html Wybaczcie nie umiem inaczej tego wkleić. to sa strony z przepisami i strona z grupa wsparcia. Stron sa tysiace,ale proponuje cierpliwie zaczać czytanie od poczatku. Warto!Ta dieta zmieni wasze życie!Tak jak moje, Miłego dnia!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tam sie przyznam ze w miniówach śmigam cały czas ale kiedys wyglądałam dużo lepiej:) mam długie nogi i jak założe spódniczke do połowy ud to wyglada ok gorzej moje uda wygladaja przy samej gorze:( wiec jak idziemy na impreze to tuniczke + leginsy zakładam:) i sie dobrze w niej czuje:) nie umiem wstawic fotki tu bo takto bym mogła wstawić....:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mnie też sie udało i pstrysia,milo,ze jestescie z nami,wspieracie nas i dzielicie sie cennymi radami:)kto wie moze i my kiedys komus pomozemy:)musze Wam napisac,ze czuje sie tak lekko psychicznie,a co to dopiero bedzie kiedy bedzie widac efekty:)chce udowodnic sobie i innym,ze moge.a niech sie zdziwia!mam tyle fajnych ciuchow,a niestety albo nie moge w nie wejsc,albo baleron mi gora wychodzi:/cale szczescie,ze te kilosy sa rozmeszczone rownomiernie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co tam u Was dziewczyny?ciesze sie,ze juz prawie koniec drugiego dnia:)zrobilam dzisiaj taki deser z jogurtu naturalnego z przepisow,do ktorych pstrysia podala linki.calkiem smaczny:)zawsze to cos slodkiego i alternaatywa dla jogurtu naturlanego,ktorego w normalnej wersji nie trawie.piszcie jak wam idzie.pozdrowienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja własnie wróciłam z miasta z meżulkiem i synkiem i pochwale sie że meżuś kupił sobie loda a ja sie powstrzymałam....:) jupi:D dzien zaliczam do udanych:) zjadlam: 2 kromki ciemnego z paprykażem 2 plastry arbuza kefir truskawkowy ok 200kcl talerz zupki warzywnej plaster arbuza 1 marchewka kefir owoce leśne za dużo tych kefirów owocowych pije ale sa pyszne:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×