Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość sweet death

kocham i nienawidzę...

Polecane posty

ja mam dwie lewe do ciast niestety.nikt ich nie chce jesc...podejrzewam,ze ten sernik tez mi nie wyjdzie znajac moje umiejetnosci kulinarne...ale sprobowac mozna:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chromowa ból głowy i słabienie to niestety skutki diety:( Ale to minie szybko. A wiecie że przy białkowej diecie trzeba pić duuużo wody? Musze kończyć,córka ma focha, 3majcie sie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A to tak jak ja! ha ha ha !GOTOWAĆ UMIEM ALE WYPIEKI WYCHODZA MI MARNIE.DLATEGO ROBIE TYLKO CIASTA W STYLU WYMIESZĆ I UPIEC. Ups!Nie wylaczyłam caps locka. Sernik wyjdzie ci napewno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gem_ma
przygarnijcie, mnie, proszę. Może tym razem się uda... mam 164 cm - 71 kg, więc - niemała porażka. W tym - zero ruchu. I zaczynam od teraz..da bóg, że jak najdłużej wytrwam. Potrzebuję najzwyczajniejszego wsparcia, bo tak strasznie źle się czuję ze swoim wylewającym się brzucholem, którego nie mogę nijak ukryć... będę się spowiadała ze wszystkiego, co pochłonęłam - tylko przygarnijcie ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pstrysia,pije,pije wode,bo mnie suszy jak cholera na tej diecie;)w piatek odwiedza mnie kolezanka to moze zaserwuje jej taki sernik.bedzie w szoku(zwlaszcza kiedy nie wyjdzie;)czuje taka pozytywna energie,jakas taka podladowana jestem,ze w koncu bede wygladac jak czlowiek:)oczywiscie zdaje sobie sprawe ze swoich atutow,nie naleze do zakompleksionych osob...juz chyba z tego wyroslam.napisze nawet-to dla tych okraglejszych-ze wazac 75-80kg bylam atrakcyjniejsza niz nie jedna wazac 60kg.grunt to pozytywne myslenie! pozdro!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gem_ma czuj sie jak u siebie!:)zaczern sie i dodaj stopke.pisz o diecie,co Cie dreczy i co cieszy!wspolnie stoczymy walke z kilosami!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczyny nie pisałam nic już wczoraj bo polożyłam sie z synkiem żeby zasnoł no i sama zasnełam:) Przyznam sie szczeże ze wczorajszy dzien nie zaliczam do udanych...podjadalam:( ale dziś już będzie ok:) Miłego dnia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gem_ma -witamy! Wczoraj zjadłam -śniadanie-3 łyżki otręb owsianych z chudym mlekiem -0biad-filet z tilapii smazony z rozmarynem na suchej patelni -kolacja pół kostki twarogu z jogurtem naturalnym oprócz tego 1 kalarepe,10 truskawek i pół jogurtu 0% Ale za to dziś na śniadanie 1.5 kromki chleba z kiełbasa krakowska. Niestety znam siebie.gdybym dziś nie zjadła chleba jutro zeżarłabym pół bochenka. ostatnio chleb jadlam miesiac temu. jak to jest?za słodyczami nie tesknie,choć moja nadwaga wynika z uwielbienia dla czekolady.Natomiast chleb śni mi sie po nocach....:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć, dziewczynki :-)dzięki za miłe powitanie..naprawdę mam nadzieję, że TYM RAZEM.....:-) Już nawet nie patrzę, że za trzy tygodnie idę na wesele..już nie ustalam ostatecznego terminu - do kiedy mam schudnąć i jak. po prostu chcę się dobrze czuć sama ze sobą. a na razie - popijam kawkę :-) miłego dnia dla was!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a Ja już zdążyłam wszamać 3 małe kromki razowego chlebka z pasztetem plasterek arbuza, 3 łyżeczki jogurtu, małego wodnego loda 40kcl. dopiero jest 10 a ja już tyle zjadłam:( ale po pierwsze wstałam wczesnie a po 2 wolałam rano zjesc niedozwolone rzeczy chodzi mi o loda bo wiem że go spale przez cały dzien. już dziś nie bede grzeszyła obiecuje:) koło 12 zjem kawałek arbuza obiad warzywka na patelnie kolacja kefir

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz,to się tylko tak wydaje, że dużo zjadłaś, bo wymieniasz i wymieniasz..a tak naprawdę - to równowartość kaloryczna zwykłego śniadania jest - nawet z tym lodem.:-) mam pytanie - dobre są już arbuziki?? można kupować, bo jeszcze w tym roku nie jadłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam moje drogie!patrzec na ser juz nie moge...:/zjadlam na sniadanie ok.2-3 lyzek i na tym koniec.nawet po ulepszeniu mi nie smakowal:(za to kawa smakuje mi zawsze.zwlaszcza fusiara-czarna i gorzka.mniam:) bravurka nie lam sie podjadaniem,uznalysmy,ze tego nie bylo i idziemy dalej:)trzeba patrzec w przyszlosc,a nie w przeszlosc:) dobrze,ze jutro piatek i ostatni dzien tego bialka...dziewczyny z Wami szybko mi zlecialo tych kilka dni na diecie.nie czulam specjalnie glodu na szczescie:) milego dnia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
laski jest 8 z przodu!!!!!przed chwila weszlam na wage-dokladnie 89,3:)normalnie szok!!!:)wreszcie:)musialam Wam to napisac:)DZieki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gem_ma pyszne sa już arbuziki...:) ja JUż kupiłam 3 i wszystkie były słodziutkie i soczyste...mogłabym go jesc cały czas:) wiec polecam:) chromowa gratuluje kolejnego spadku wagi...:) Ja też tak chce i koniec z podjadaniem...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bravurka dzieki:)powoli dojdziemy do celu wszystkie.bedziemy jak modelki;)ja poszukam w weekend arbuza,bo mi smaku narobilyscie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chromowa no może jak modelka to bym nie chciała wyglądać bo niektóre z nich to wygladaja jak kościotrupy...sama skóra i kości a troszke ciałka jest potrzebne...:) najbardziej przeszkadzaja mi boczki i biceps który mam ogromny:(...i to jest mój najwiekszy kompleks....a potem dopiero reszta.... a tak wogóle dziewczyny moze kazda napisze swoje wymiary: ile macie w udzie, łydce,biodrach,tali,bicepsie, pośladki? a za jakiś miesiac ponownie sie zmierzymy i zobaczymy ile nam ubyło co???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam w ,,lapie,, wiecej niz moj maz:)nie ma sie z czego cieszyc w sumie...;)dobry pomysl z tymi pomiarami.juz czuje,ze sie zdziwie.ostatni raz bylam mierzona w salonie sukien slubnych...10kg temu:(ogolnie to jestem dosc proporcjonalna pomimo tych kilosow nie jest,az tak zle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no, właśnie się zaopatrzyłam w truskawki i arbuza:-)mam na obiad dziś ryz z truskaweczkami, pychota:-) swoich wymiarów ani wagi na dzień dzisiejszy niestety nie napiszę, bo się jeszcze nie dorobiłam centymetra:-) rany, ale u mnie dziś upał...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny. Nie było mnie trochę - sesja w pełnym rozkwicie, więc siedzę i nadrabiam braki :) Ale duchem jestem cały czas z Wami, trzymam mocno kciuki i wierzę mocno ze Wam też się uda ;) Chciałabym się odnieść do kilku wypowiedzi, które od mojego ostatniego wpisu się tutaj znalazły. Przede wszystkim większość z Ws jest na dietach katorżniczych. Wszelakie diety wysokobiałkowe, dukany, south beache i inne takie są, ze się tak wyrażę DO DUPY. Jeśli chcecie naprawdę schudnąć, musicie przede wszystkim chcieć zmienić swoje życie. Nie myśleć tylko o tym, ze ejst ciepło i czas by zacząć nosić miniówki ( a średnio się w nich wygląda), tylko zmienić cały swój sposób myślenia o odżywianiu. DIETA TO NIE LICZENIE KALORII, CIĄGŁY GŁÓD I JEDZENIE W KÓŁKO TEGO SAMEGO. DIETA, TAKA PRAWDZIWA, TO JEDZENIE CZĘSTO, WYSTARCZAJĄCO DUŻO BY NIE CZUĆ GŁODU I PRZEDE WSZYSTKIM ZDROWO. 1. Odstawiamy słodycze. Wyrzucamy je z domu. Nie kupujemy nowych. 2. Przed wizytą w sklepie jemy posiłek. Nigdy nie idziemy do sklepu z pustym brzuszkiem. 3. omijamy szerokim łukiem działy ze słodyczami i nie myślimy nawet ile tych pseudo - pyszności leży na półkach. 4. Odstawiamy wszelakie coca - cole, słodzone soki w kartonach itp. Kupujemy herbatki zielone i czerwone ( wiele z nich jest aromatyzowanych - ja np. uwielbiam zieloną herbatkę aromatyzowaną grejfrutem, cytryną itp. z Biedronki - koszt ok. 2 złotych) 5. Codziennie stawiamy na stole butelkę mineralnej niegazowanej wody i wypijamy ją całą w ciągu dnia ( jak zobaczycie, co zwykła woda robi z cera po ok. 2 - 3 miesiacach, to w życiu już nie sięgniecie po coca colę itp.) 6. Jemy często. Co mniej więcej 2 godziny. 7. Czego nie jemy: -słodycze !!!! 8. Co jemy: -owoce -warzywa -twarożek chudy, serek wiejski 9. Im więcej nałożycie na kanapkę tym smaczniej i zdrowiej. Moje kanapki dzisiaj: -chleb razowy ( choć nie do końca dietetyczny, bo wypiekany nie tylko z mąki razowej, ale też z domieszką pszennej) -plasterek szynki - polędwica sopocka, polędwica z indyka bądź kurcząt (najmniej otłuszczone) -pomidor -papryka -ogórek -rzodkiewka -szczypiorek -trochę pieprzu 10. Ważymy się raz na tydzień, nie częściej! 11. Żegnamy raz na zawsze wszystkie pseudo-diety. Nie rozumiecie, że organizm potrzebuje wszystkich składowych do prawidłowego funkcjonowania? Zarówno białek, jak i węgli i tłuszczy! Dostarczając mu samo białko, prędzej czy później upomni się o węgle i tłuszcze i nie ma mowy żeby było inaczej. I wtedy właśnie przychodzi kompuls. 12. Ćwiczymy. Wiem, że ciężko jest zacząć. Ja na pierwszym bieganiu po kwadransie leżałam i myślałam ze umieram. Teraz biegam bez żadnych problemów przez godzinę. Polecam ustalenie zasady: godzinę - półtorej wieczorem mam tylko dla siebie. W tym czasie ćwiczę, biorę prysznic, robię masaż, wklepuję kosmetyki. Działam według zasady - co drugi dzień godzina biegu i kąpiel, następnie też co drugi rozciąganie. Brzuch ćwiczę codziennie, robię A6W. Ja już nie mam cellulitu. Wy też możecie nie mieć. 13. Wybieramy się do psychologa. Same sobie nie poradzicie z odbudowaniem poczucia własnej wartości. Oni są po to, by nam pomóc. 14. NIE POZWALAMY MÓWIĆ O SOBIE ŹLE. Jesteśmy mądre, dobre, zasługujemy na to co najlepsze i nikt nie ma najmniejszego prawa odnosić się do nas w sposób, który mógłby nam sprawić przykrość. 15. Nagradzamy się. Wkładamy wiele wysiłku w osiągniecie sukcesu. Jeden batonik czy 4 kostki czekolady nikomu nie zaszkodziły. Ja powiedziałam sobie, że raz w tygodniu mogę sobie pozwolić na takie odstępstwo od mojej diety. Do tej pory zawsze nagradzałam się w poniedziałek. W zeszłym i obecnym tygodniu nie musiałam. Po prostu nie chciało mi się jeśc słodkiego... Pamiętajcie, dieta to ma być działanie długofalowe, zmiana nawyków na całe życie, a nie katowanie się bo do wakacji muszę schudnąć 20 kg... Napiszę Wam wieczorem co i kiedy zjadłam dzisiaj. żebyście mniej więcej wiedziały jak to wygląda u mnie. Tyle bym Wam chciała jeszcze napisać, taki mam chaos, mętlik w głowie... Jak mi się coś przypomni to dopiszę. pozdrawiam Was mocno. Nie poddawajcie się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gusik - ale my to wszystko wiemy :-) To kwestia psychiki jest, dobre rady typu - omijać półki ze słodyczami, jeść warzywa i owoce - szczerze powiedziawszy - okropnie stresują. Co mam na przykład zrobić ja, która zwyczajnie nie jadam śniadań, bo nie lubię? mam wstawać o siódmej, jeść śniadanie i spać do dziesiątej podczas gdy zwyczajnie o dziesiatej piję kawe, a zaczynam być głodna - koło pierwszej. wiem, to złe. ale mój organizm tak woli - próbowałam jeść śniadanka, wstawałam grzecznie - ale potem przez pół dnia masakrycznie się czułam więc dałam spokój. To naprawdę łatwo dawać rady..a prawda jest taka, że my sami, ze znajomością tych cudownych zasad - musimy wybrać swój złoty środek. Na razie wymieniamy się spostrzeżeniami - próbujemy. Strasznie fajnie, że ty już swój znalazłaś :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gusik,mam zamiar stosowac taka diete jak Ty stosujesz kiedy uzyskam w miare satysfakcjonujaca mnie wage.z natury jestem niecierpliwa i potrzebuje szybkich efektow-to zwieksza moja motywacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chromowa nie przejmuj sie bo Ja w łapie też chyba mam wiecej niż mój mąż choć nie mieżyłam ale wszystko możliwe...od dziś powracam do 8 min arms i 8 min legs....:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moje wymiary tylko sie nie przestraszcie...:) waga - 78,3kg biodra - 104 brzuch - 104 talia - 88 biceps - 37 - łydka prawa - 40 - łydka lewa - 40 - pod biustem - 87 - udo prawe - 64 - udo lewe - 64 - przy kolanie - 43 - pośladki - 107 - boczki - 105 - Następne mierzenie zrobie 10.07.10. Mam nadzieje że sie do mnie przyłaczycie...:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gem_ma a ja wręcz odwrotnie...chciałabym sobie powiększyć biust chociaż troche...:) bo jak narazie to mam B a jak schudne to nie wiem czy mi coś z nich zostanie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aaa cycki to mam fajne,duze,ale zwisy...:/jeszcze z rozstepami...po ciazy to wygladam jak jeden wielki rozstep,ale dzielnie sie smaruje mazidlami i jakby troche zbladly.moim najwiekszym kompleksem sa pryszcze na plecach i rumien na twarzy...bez tapety nie wychodze do ludzi.mysle,ze to jest gorsze od wagi:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bravurka,a jak Ty sie mierzylas?w staniku cycki czy bez?i wszedzie w najszerszym miejscu tak?co to boczki i przy kolanie,bo nie wiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cycek akurat nie mierzyłam..;) a wszystko mierzyłam w najszerszym miejscu...:) przy kolanie (miejsce odrazu przy kolanie) boczki no Ja akurat mam a Ty może ich nie masz...to Ci zazdroszcze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×