karmel.a 0 Napisano Lipiec 22, 2011 Dudziu, ja chętnie zapraszam Cię na wino i co tam się jeszcze nawinie. Na prawdę szkoda, że Ty na tym wygwizdowie..... cicho sza, tak spasowało... Mee, ja wiem, wiem, ze to dla Ciebie północ..., taki masz rytm skowronku.., za to od rana ćwierkasz (chrapiąc do poduszki). Wiecie co ja mam dzisiaj w sobie tyle energii, że mogłabym świat zawojować, zaraz zacznę przesądnie myśleć, że to od bakłażana, ale na sto %, spokojnie Dudziu wypiłabym z tobą umówione wino, poszlabym do kina na Potera, do teatru i filharmonii, no i jeszcze pisałabym o tym wszystkim na forum i sluchała, dzięki zaradności mojej prywatnej fonoteki i grającej szafy(oj, to chyba niezręczne słówko) mojego nowego odkrycia muzycznego. Jak to dobrze, że są na świecie tacy ludzie, tacy artyści, którzy emanują taką cudowną wrażliwością i dają nam możliwości doświadczania takich muzycznych emocji. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
DUDZIA2002 0 Napisano Lipiec 22, 2011 ups, MAXX - przecież to Ty jesteś tutaj specem od kuchni. Rozumiem, że skoro jutro idziesz do pracy to śniadanie przekładamy na niedzielę :-) Ciekawe czy spotkałeś się wreszcie z MP bo znów nam zniknęła. I jestem bardzo ciekawa co u KIWIANDKOLUŚ - co z jej Fasolką i czy się ułożyło z Panem Tatusiem. Zresztą wszyscy pozostali też mogliby do nas zajrzeć i chociaż opowiedzieć co u nich. A mojemu kocurowi zebrało się na spacery w tą i w tamtą i co chwila otwiera balkon i mnie tu skutecznie wietrzy. A na ten głupi film szkoda mi oczu - idę poczytać książkę. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
DUDZIA2002 0 Napisano Lipiec 22, 2011 Ja na dziś mówię PASS. Dziękuję wszystkim za dotrzymanie towarzystwa, ale niestety ja nie mam tyle energii dziś. Zmykam z ksiażką do łóżeczka. Jutro wrócę :-) dobranoc Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
maxx-66 59 Napisano Lipiec 22, 2011 nie spotkałem się jakoś zawsze coś wyskakuje:( to juz 4 spotkanie co z jakiś przyczyn nie wypaliło:( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Maka Polka33 Napisano Lipiec 22, 2011 To ja-ale sie rozpisaliscie, az milo. Zaskoczona bylam, ze tu taki ruch, super. Przeczytalam wszystko.Musze Was przeprosic, znw jestem u rodzicow i troche mnie chorobsko bierze, chyba przez te pogode. I ciagle cos sie dzieje,ze zapomnialam o necie. Az tu dzis, tuptam sobie na poczte i...skojarzylam,ze [przeciez tu, na tym osiedlu Maxx mieszka. Maxx-nadal sie z Toba nie umowilam, bo po prostu nie mam na Ciebie namirow. Odezwij sie do samodzielnej Matki, ona ma moj gg i napisz do mnie, to sie umowimy, bo tak na forum,to nie ma sensu. W zdzieszowicach bylam w srode, nie wiem jaki to byl dzien, ale tak padalo,ze nawet kominow nie bylo widac. Z tatusiem rozmawiamy ostatnio bez klotni, ale glownie o rachunkach i dziecku. I niech tak poki co, zostanie. Wiecej jutro. Cieplo Was pozdrawiam przy okazji tej niesprzyjajcej auy. Maxx-wyleje Odra, czy nie? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
DUDZIA2002 0 Napisano Lipiec 23, 2011 witam Was słonecznie w ten ponury dzień :-) pogoda pokrzyżowała moje plany "robocze" więc zgodnie z zaleceniami z horoskopu dziesiejszy dzień przeznaczę na relaks. Tak więc siadam z książką i kawką i owocami i luzuje się :-) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
mee 0 Napisano Lipiec 23, 2011 U nas słonko tylko zimny wiatr.Przeszliśmy pół miasta z synem w poszukiwaniu paska do gitary.Kupił i gra,jest happy a ja z nim. Jutro urodziny ma córka ,tak więc wino made in Bulgaria zakupione ;-) Gotuję zupę pieczarkową i myslę co tu robić.Pewnie skończy się na układaniu ciuchów w szafce. Pozdrawiam Ekipę.cmoki Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
maxx-66 59 Napisano Lipiec 23, 2011 w końcu wikend :D Polka to byłeś ok 300m odemnie jesli byłaś na poczcie tej małej koło fryzjera.może już kilka razy widzieliśmy się nie wiedząc kogo mijamy:) Dudzia ja w porównaniu z tobą raczkuje w kuchni:D a sniadanie naprawde jutro robisz takie :D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
DUDZIA2002 0 Napisano Lipiec 23, 2011 o rety - ja jak MEE - nie usiedzę na miejscu. Książka po kilku stronach poszła w odstawkę i jednak zdecydowałam stoczyć walkę z zielskiem i trawą w ogródku. Narobiłam się jak stado mrówek. Teraz ledwie się ruszam tak mnie rozbolał krzyż - starośc nie radość :-(. A jeszcze chciałam wyszorować autko i pozamiatać na ulicy bo niezły syf już się zrobił. Nawet się rozchmurzyło :-). MAXX - nie kokietuj, że raczkujesz w kuchni ;-). Wszyscy pamiętamy jakie cuda kulinarne odstawiłeś na Wielkanoc. Ja do tej pory nie miałam w domu za bardzo pola do popisu bo mój mąż jest kucharzem, a że nie pracuje w zawodzie więc realizował się w naszej kuchni. Dopiero od kilku lat ja się dopchałam i cuduję bo lubię to :-). Wiele rzeczy podpatrzyłam bo on robił różności. Na niektóre z nich pewnie nigdy się nie zdecyduję np. rolada z kurczaka lub ziemniaczana. A są takie pyszne !!! Za to dziś podjęłam próbę oczyszczenia sitek z kranach i moja misja zakończyła się sukcesem :-). Człowiek nawet nie ma pojęcia ile potrafi zrobić jak musi. Oj, muszę na moment śmignąć do ogródka bo zapomniałam, że mam jeszcze upiłować jedną gałąź. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
DUDZIA2002 0 Napisano Lipiec 23, 2011 gałąź upiłowałam, wymieniłam zyłkę w podkaszarce i nawet bez wzywania pogotowia wydłubałam sobie z palca kolec z róży. Ale ze mnie zuch ;-) Na obiad były dziś owoce, a na kolację griluję warzywa :-). MEE - najlepsze życznia dla córy. Mój maluch też ma urodzinki za kilka dni, a że jest na Mazurach więc przygotowałam mu małą niespodziankę i zaraz zasiądę, żeby własnoręcznie stworzyć mu okolicznościową kartkę z życzeniami. A na koniec dnia jak mój krzyż mi pozwoli to chyab jednak potańczę z miotłą po chodniku. Może nie odlecę :-). A jeśli by się zdarzyło to obieram kierunek południe i spedzę dzisiejszy wieczór w KARMELKĄ w teatrze na Potterze z lampką wina w gaści i zakąszę to kisielkiem z oberżyny. A śniadanie zjem u MAXX. Potem polatam z MEE po mieście - może znajdziemy jakieś szczęście. W międzyczasie zahaczę jeszcze małą pocztę obok fryzjera to może spotkam MATKĘ POLKĘ. I przed poniedziałkiem wrócę do domu :-) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
maxx-66 59 Napisano Lipiec 23, 2011 Dudzia :D ok czekam przylatuj:D nie pamiętam kiedy ostatni raz robiłem kobiecie śniadanie :D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
DUDZIA2002 0 Napisano Lipiec 23, 2011 MAXX - a załąpię się też na jakiś masaź relaksacyjny? :-) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
mee 0 Napisano Lipiec 23, 2011 dziękuję Dudziu za życzenia dla córki ,kazała pięknie podziękować ;) kurcze zjadłabym coś dobrego,jak juz będziecie gotować to spakujcie do paczuszki i mi wyślijcie,plisss czy na mieście można spotkać szczęscie?hmm tak tak tak trzeba wyjść optymistycznie nastawionym i z uśmiechem na buzi ja właśnie przegladam Sympatię .pl,no szało to tam bez zdjęcia nie zrobię I jeszcze boję się obcych..przerąbane Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
chrupeczka23 0 Napisano Lipiec 23, 2011 witam w sobotni wieczorek Jeeezu jakie nudy!!! nie wiem ja u Was ale pod Kaliszem dzis pogoda nie zaciekawa:( caly dzien wialo i zanosilo sie na deszcz,az nie chcialo sie ''nic robic'' pisze to cudzyslowiu bo ja to akurat jestem tak udup***a z tymi kulami ze nie wiele moge zrobic:( Wszyscy dzis cos robia, sprzataja albo porzadkuja ogrod a ja nic tylko przesiadam sie z lozka na fotel i odwrotnie i tak jeszcze przez pare miesiecy:( normalnie juz mi sie przepraszam za wyrazenie rzy***c tym che:( Dudziu faktycznie nie ciekawie wyglada to co napisalas, przy tobie mam wrazenie jak by mi nic nie bylo...szczerze wspolczuje tego co przeszlas i rozumiem ze nie masz ochoty opisywac tego na forum. To jest moje gg 28956212 Jesli bedziesz miala ochote to napisz cos wiecej. Alebazi1 dziekuje Ci bardzo za podpowiedz:) jak tylko bede miala mozliwosc wyslac kogos do apteki to napewno go kupie i wytestuje na swoim szyciu,przy moich dziewczynkach tez napewno sie przyda bo to takie male lobuziary ze wiecznie z kolanami poobdzieranymi chodza:P mi lekarz polecil masc cepan to niby ma przyspieszyc gojenie i tez jest bez recepty, kupilam i nawet nie drogie bo zaplacilam prawie 15zl.ale ta masc ma okropny zapach...:P cos jakby ktos wymieszal czosnek z cebula fujjj jeszcze sie tym nie smarowalam wiec nie wiem czy naprawde takie skuteczne ale za to smierdzace heh:P A tak z innej beczki co do wybrzydzania w facetach to albo strzal amora jak to nazwala Karmelka to ja chyba jestem po srodku waszych teorii:P w prawdzie dopiero do 9 miesiecy tak jak Mee jestem sama wiec pewnie to wcale nie az tak dlugo jak co niektorzy tutaj ale tez jest mi ciezko jakos myslec o nowym zwiazku itp.rzeczach.... Szczerze mowic nawina sie ktos oststnio, poznalam takiego chlopaka(ma 26lat)...na samym poczadku znajomosci powiedzialam mu ze nie jestem jeszcze rozwiedziona,za mam 2 dzieci itp.niczego nie ukrywalam, przez jakies 2 miesiace pisalismy i widywalismy sie jako zwykli znajomi i nic wiecej tak mi sie przynajmiej wydawalo...ale w pewnym momencie poczulam ze cos mnie ciagnie w jego strone..ucieszylam sie z tego bo on dobrze zna moja sytuacje i akceptowal to ale od pewnego czasu cos sie zmienilo:( nie wiem z kad to mi sie wzielo ale im wiecej on stara sie do mnie zblizyc tym bardziej mnie to wszystko przytlacza i czuje ze jdnak lepiej sie czulam gdy on traktowal mnie tylko jak kolezanke. Staralam sie z nim o tym porozmawiac bo od samego poczadku bylismy ze soba szczerzy i on wie ze potrzebuje troche czasu ale cos mi sie wydaje ze do niego to chyba nie za bardzo dociera. Nie naciska mnie z niczym ale widze jak bardzo zaczyna sie angarzowac a ja nie bardzo to dwazjemniam:( sama nie wiem co mam o tym myslec bo to wyglada tak ze czasmi ciesze sie ze jest, ze mimo dzieci pojawil sie ktos komu to nie przeszkadza itd.a czasami chce po prostu byc sama bo wtedy najlepiej sie czuje:( raz jest tak a raz inaczej i nie wiem co mam z tym zrobic:( mysle ze chyba nie jestem jeszcze gotowa na nowy wiazek z kims:( on jest zupelnie innym czlowiekiem jak moj ''maz'' potrafi okazywac uczucie,stara sie o mnie dbac a badac z M.nie mialam tego...moze moje zmieszanie bierze sie z tego ze nie jestm przyzwyczajona do tego ze ktos wreszcie traktuje mnie jak kobiete a nie wiecznie jak popychadlo...jak myslicie??? Doradzcie cos dziewczyny bo nie wiem co mam z tym zrobic a nie chce zeby chlopak przeze mnie cierpial bo naprawde na to nie zaslurzyl:( normalnie to kobieta ktora by miala przy sobie kogos takiego to byla by w 7niebie a ja nie umiem go docenic!! co jest ze mna nie tak???:(:( dodam tylko ze jezdzi do mnie prawie 200km.i to nie jest dla niego problemem!!! Dobra mykam sie wykompac:) hehe spokojnego wieczorku i mam nadzieje ze ktos cos doradzi:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Mau3 0 Napisano Lipiec 23, 2011 Samotni rodzice. znalazłam już Byłeżony.pl z fajnym czatem, teraz Wy na Kafeterii. Może to jest lepsze od niedobrego związku i niby nie samotnego rodzicielstwa. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
DUDZIA2002 0 Napisano Lipiec 23, 2011 Nie odleciałam :-(. Prędzej chyba odlecę jak się nawalę niż na tej mojej cienkiej miotełce - najwyraźniej nadal jestem zbyt ciężka. Na dodatek obsiadł mnie taki rój komarów, że nie było mowy, aby choć posdkoczyć. Ale chodnik zamieciony. Kartka dla młodszego też wyszła ślicznie. Jeszcze został mi gracik, ale to już nie hałaśliwa robota to może jutro podziałam. Warzyw znów nie ugrilowałam - cały dzień na owocach - jak mnie nie pogoni to będzie cud ;-). CHRUPECZKO - nie korzystam z gg, ale mam skypa dudzia2002. Za wiele nie doradzę w kwestii medycznej (choć w zasadzie mam za sobą takie doświaczenia z dziećmi, że mogłabym napisać jakiś poradnik), ale powiem tak - Octenisept być może, szare mydło na pewno, Cepan - cóż - on jest raczej na blizny (śmierdzi niemożebnie) - raczej nie zaszkodzi, ale pomaga jak umarłemu kadzidło :-(. Co do faceta - jeśli masz takie odczucia to chyba jednak jeszcze za wcześnie. Utrzymuj z nim kontakt tylko nieco na dystans. Jak dojrzejesz do nowego uczucia to być może zrodzi się z tego coś fajnego :-). Życzę Ci tego z całego serducha. Tylko pamiętaj - nic na siłę. Koniecznie przeczytaj książkę "Dlaczego mężczyźni kochają zołzy" i nigdy więcej nie bądź popychadłem. Ja juz zrozumiałam swoje błędy więc czeka mnie mnóstwo pracy nad sobą. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
DUDZIA2002 0 Napisano Lipiec 23, 2011 Witaj MAU - my już wiemy, że to zdecydowanie lepsze :-) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
chrupeczka23 0 Napisano Lipiec 23, 2011 DUDZIU dziekuje Ci za dobre slowko:) wlasnie to samo caly czas podpowiada mi moje serduszko ze jednak jescze nie jest czas na cos nowego...chciaz dziwne to wszystko, moze to dziwnie zabrzmi ale moje pdejscie do tej sprawy tez duzo zalezy od tego jaki mam nastruj...ze tak to ujme bo nie wiem czy mnie dobrze zrozumiesz:) jak chodze jakas przybita to wlasnie wtedy mam takie czarne mysli, ze to za wczescnie ze nie czuje sie z tym najlepiej a jak jest wszystko ok.to ciesze sie z tego tak jak juz napisalam wczesniej...czasami juz sama siebie nie rozumiem:( co mi sie w glowie porobilo:( ale tak jak mowisz nic na sile...jezeli on naprawde jest wstanie przeczekac ten moj dziwny stan to fajnie ale ja tez nie potrafie dac mu zadnej gwarancji ze za jakis czas zmienie do tego stosunek i bedzie super,zwiazemy sie itd...:( bo na ta chwile sama tego nie wiem!!! a nie chce tez marnowac jego czasu bo naprawde fajny facet z niego(chodzi mi glownie o charakter) i zasluguje na kogos kto w pelni odwzajemni jego uczucia. A jezeli chodzi o ksiazke ktora wspomnialas to wiem o ktora Ci chdzi:) niech zgadne, polecila Ci ja Samodzielna mama:) bo mi tak:) musze sie przyznac bez bicia ze zaczelam ja czytac ale nie dokonczylam...zaostalo mi pare rozdzialow i chyba siegne po nia znow bo to faktycznie swietna ksiazka:) Kurde myslalam ze to jest prostrze,ze wystarczy ze pojawi sie ktos kto zaakceptuje to ze mam dzieci a o takiego faceta przeciez nie jest teraz latwo i jakos pojdzie ale to jest jednak duzo trudniejsze niz mi sie wydawalo, a wiazac sie z kim tylko dlatego ze akceptuje moja styuacje - to rzeciez bez sesu!!!:( ale z drugiej strony...kiedy sie znow ktos taki pojawi...ehh fikozof mi sie zalaczyl:P Ja tez mam skypa wiec jezeli bedziesz miala czas i ochote na rozmowe to podaj jakis termin i sie zgadamy:):) Mau3 jako druga witam Cie na naszym forum:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
maxx-66 59 Napisano Lipiec 23, 2011 MAU3 DUDZIA masaż hm :D no wiesz :) damie się nie odmawia:D relaxsacyjny tylko????????? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość alebazi1 Napisano Lipiec 24, 2011 Mam obrzydliwego doła, bez powodu mnie dopadlo. Nic mi sie nie chce, tylko uzalam sie nad soba:( przerabane :(:(:( Caly dzien czytalam ksiazke, tylek boli od siedzenia-to niepodobne do mnie. Starszne sa takie chwile, teraz mysle, ze to moje obecne zycie, to tylko udawanie i wmawianie sobie ze wystko bedzie ok. Nic nie jest ok, wszystko jest do bani. Kiedys wyladuje w wariatkowie, bo nie mam sily aby te przeciwnosci losu i stawianie im czola nie odbily sie na psychice. Nie mam sily, nie umiem i nie chce sama o wszystkim decydowac. A cholera,nawet majac meza, tez bylam sama. Czuje sie zlamana, oszukana, brak mi wiary w lepsze jutro. Bo ile mozna sobie wmawiac, ze jest dobrze?? Brakuje mi kogos, kto za mnie czasami zdecyduje. Tak strasznie jestem juz zmeczona i bardzo slaba. A moze to tylko chwilowe... ale jest i tak trudno mi zrozumiec, ze czlowiek, ktory mnie i syna skrzywdzil, zyje sobie na luzie i beztrosko a ja za wszystko place.Dlaczego tak sie dzieje?? A mialam byc taka szczesliwa bez exa ... i jestem, ale rana (mimo tak odleglego czasu) pozostala nadal otwarta. Mam nadzieje, ze to jest tylko chwilowy kryzys. Nigdy w zyciu nie wybacze temu czlowiekowi i zaluje, ze poszlam na takie ustepstwa. Dzis juz wiem, ze jego slowa i zapewnienia, co do pewnych ustalen przed rozwodem nie byly prawdziwe, wiec dziewczyny nie dajcie sie zwiesc obiecankom ojcow waszych dzieci, bo oni jakos w dziwny sposob zapominaja ze maja dzieci i pozniej kontakty z nimi tarktuja jak spotkanie ze znajomym. Do samego konca bylam lojalna i co z tego teraz mam? Kolejne rozczarowanie-powinnam to wczesniej przewidziec, ale zaufalam i wszystko obraca sie teraz przeciw mnie... Chyba z tego mojego pisania wyszlo maslo maslane.Ale co tam wyrzucilam trosze tej goryczy z siebie. Moze jutro bedzie lepiej, moze moze moze moze :-o Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość alebazi1 Napisano Lipiec 24, 2011 Jest już jutro i minimalnie lepiej sie czuję, wreszcie moge skupic sie na czyms innym niz tylko na sobie, ale smutek i zal jakis jeszcze we mnie siedzi:( Dudzia, Ty naprawde szalona kobieta jestes, uwielbiam czytac gdy opisujesz swoje poczynania:) Twoja determinacja w zrzucaniu wagi jest niesamowita, brakuje mi tego, ale moj zoladek i tak zawsze wola o cos tresciwego, takie bycie na owockach nie sprawdza sie. Gdy bylam jeszcze przed 40-stka,pewnie dlabym jeszcze rade hehe Chrupeczka, moja znajoma pielegniarka, mowi ze oktenisept cyt: "wywala wszystkie syfy" czyli przekladajac na j.polski sprawdzi sie tez na kolankach Twoich corek. Zaluje tylko, ze wczesniej nie poznalam tego specyfiku. Mysle, ze ten meżczyzna, ktory jest kolo Ciebie, ma dobre zamiary. Ale fatycznie, jesli jeszcze nie czujesz potrzeby wiazania sie z nim, to poczekaj. I wiesz co, to tez bedzie i sprawdzian dla niego. Jesli naprawde zalezy mu na Tobie, to poczeka, ale to jest punkt widzenia kobiety, mezczyzni chyba inaczej mysla. Strzał amora... hmm juz chyba na to sobie nie pozwole, dalam sie temu poniesc po ex i niestety, to byl strzal, ale raczej kulą w płot. Teraz, to juz niestety potencjalny kandydat na milosc bedzie wypunktowany ostro:) I tak tez sie dzieje, nie pozwole sobie na kolejne rozczarowanie. Rozsadek na 1 miejscu, a na reszte ewentualnie zaczekam:) Kiedys rozsadek mna kierowal ,to bylo pudlo! Pozniej postanowilam posluchac serca (ale rozsadek nie pozwalal o sobie zapomniec)wybralam serce i tez pudlo. Wobec tego, znowu wrocilam do rozsadku, przynajmniej mniejsza strata bedzie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
DUDZIA2002 0 Napisano Lipiec 24, 2011 U mnie od rana piękne słoneczko :-). Na dworzu cieplej niż w domu - chyba wystawię sobie na taras fotel i będę się wygrzewać jak ta babuleńka :-) MAXX - hm, to zależy co masz do zaoferowania :-) CHRUPECZKO - chyba jak większość reagujesz pozytywnie lub negatywnie w zależności od nastroju - wszystko z Tobą jak najbardziej OK :-) ALEBAZI - jak ja CIę doskonale rozumiem !!! Tyle danych obietnic i ŻADNA nie spełniona :-(. Tyle krzywd i świństw i żyje mu się świetnie, ale ja ponoszę wszelkie konsekwencje. Nie umiem sobie wyobrazić bycia z kimś innym - obcym - nieznanym - nie widzę możliwości zaufania komukolwiek :-( Dość użalania się - jest piękny dzień i masę roboty przede mną. Nie wiem czy wystarczy mi dnia - do boju !!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość alebazi1 Napisano Lipiec 24, 2011 A ja zawsze marzylam o kims innym niz ex, nawet bedac zona wyobrazalam sobie, ze zasluguje na kogos lepszego:( I gdy mam juz ta upragniona wolnosc, to nadal jakies wybrakowane towary mi sie trafiaja i je odrzucam:( no coz, mam byc sama, to bede, ale przydalaby mi sie taka meska pomocna dlon, zwyczajny przyjaciel... czy jest mozliwa przyjazn z mezczyna?? wierze ze tak:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
chrupeczka23 0 Napisano Lipiec 24, 2011 w niedziele ALEBAZ1 ja dzis mam taki dzien jak Ty wczoraj, okropny nastruj bez powodu. Wstalam rano i wszystko bylo ok.potem dziewczynki wytracily mnie z rownowagi i zaczelo sie, chodze podenerwowana...wsciekam sie sama na siebie nie wiadomo o co. I rytuje mnie to ciagle siedzenie na tylku,chcialabym wreszcie wstac i cos zrobic ale jeszcze mi nie wolno:( potem jeszcze telofon od tatusia od siedmiu bolesci, nagle pzypomnilao mu sie ze ma dzieci i ze je dzis odwiedzi...potrzebny mi on tutaj dzisiaj jak dziura w moscie, wtedy dopiero bede chodzila rozdrazniona:( Tak jak Tobie mi tez jest ciezko pojac dlaczego tak sie dzieje ze czlowiek ktory wyrzadza mi i dzieciom tak cholerna krzywde zyje sobie potem beztrosko i niczym sie nie martwi a ja sama musze radzic sobie ze wszystkimi problemami a zeby tego bylo malo to on jeszcze uwarza ze to ja mu caly czas krzywde robilam i jeszcze rzuca mi klody pod nogi i ciagle stwarza jakies nowe problemy:( mam juz tego dosc!!! Ciaglego usprawiedliwiania go przed dziewczynkami dlaczego nie przyjechal tak jak obiecal,tlumczenia im dlaczego teraz jestesmy same i jest nam tak ciezko, dlaczego on juz z nami nie chce mieszkac bo przeciez my nie zrobilasmy mu zadnej krzywdy! Cholera mam juz dosc widoku tych malych ztesknionych za tym gno*** zaplakanych twarzyczek:(:( nie daje juz rady z tym wszystkim!!! Bylismy ze soba 7lat, mialm poukladane zycie i cieszylam sie z tego, mimo tego ze jestem jeszcze mloda czulam sie spelniona i niczego do szczescia mi nie brakowalo...a wtedy jemu sie to znudzilo i postanowil sobie zycie z mlodsza odmienic i zapomnial o wszystkim!:( nawet o dzieciach ktore niby tak kocha!!! potrafi mi ktos wytlumaczyc dlaczego tak sie dzieje:( bo milelo juz 9miesiecy a ja nadal nie umiem tego wszystkiego zrozumiec! Tyle jest jeszcze we mnie zlosci,gniewu,zalu i rozgoryczenia jak o tym mysle...:( nawet nieumim tego wszystkiego z siebie wyrzucic... Jezeli chodzi o tego ktory sie mna zaimteresowal to masz racje to bedzie dobry sprawdzian, mysle ze nie tylko dla niego ale i dla mnie tez, dzis mam wrazenie ze ja go raczej obleje, nawet na sms nie mam mu sily odpisac, chce byc po prostu sama ze soba, nienawidze gdy mam takie dni jak dzis. Najchatniej nie wyszla bym z lozka tylko przespala caly dzien, ale tak sie niestety nie da:( Mysle ze przyjazn miedzy kobieta a mezczyzna jest mozliwa jezeli tylko przestrzega sie wytyczonych granic a jakich to kazdy musi ustalic sobie indywidyalnie... chociaz ja osobiscie juz nie bardzo w taka przyjazn wierze...z bardzo prostego powodu... Ta ktora rozbila mi malzenstwo tez najpierw byla "tylko Przyjaciolka majego meza"... Dudziu dzis to chyba nic nie jest ze mna ok.mam okropny dzien, podly nastruj i brak chec do zycia:( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
maxx-66 59 Napisano Lipiec 24, 2011 dziewczyny każdy z nas ma lub miał takie dni gdy chce byc sam w swym dołku :( to skutki uboczne samotności . Dudzia coś się wymyśli na miejscu :D w zależności od chwili i nastroju:D a u mnie pogoda jako taka ale nie leje i jakoś nie chce mi sie nigdzie ruszac Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
DUDZIA2002 0 Napisano Lipiec 24, 2011 słoneczko już dawno się schowało, a ja cały dzień dziś w domu, ale na obrotach. Właśnie robię pierwsze podejście do mojego nowego grilla elektrycznego. Jakoś słabo się nagrzewa. A warzywa czekają. Ciekawe co z tego wyjdzie. Jestem już strasznie głodna, bo od śniadanka nie miałam czasu nic przekąsić. Jeszcze chciałabym jednak umyć samochód - może zdążę zanim zrobi się szarówka. Dziewczyny w dołkach - MAXX na rację - to normalny objaw samotności. Ja bardzo tęsknię za dziećmi. Obu zobaczę pewnie najwcześniej w połowie sierpnia :-(. Jakiś krótki był ten weekend :-(. Nie zdążyłam odpocząć. Chociaż nie powiem - mnóstwo zrobiłam i nawet książkę udało mi się skończyć. Idę zerknąć - może maszyna się wreszcie rozgrzała ;-). Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
DUDZIA2002 0 Napisano Lipiec 24, 2011 do kitu ten wynalazek, albo raczej jego obsługa. trochę techniki i się pogubiłam. nie wiem - może ustawiłam jednak za niską temperaturę ;-). Papryka wyszła ok, brokuły byłyby niezłe gdyby się nie przypiekły (ale dopóki się nie przypiekły to były twarde), bakłażan nadal się opieka i końca nie widać. Eh, nie ma to jak piekarnik lub patelnia. Chyba mam dziś przeznaczone pozostać na głodzie - a tak się nastawiłam na te warzywa ;-(. Samochodu nie umyłam bo zaczęło lać :-(. Eh, coś mi humor siada. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
DUDZIA2002 0 Napisano Lipiec 24, 2011 Jestem wściekła. Bakłażan poszedł niemal w całości do kompostu. Zasiadłam do wiadomości, a tam same tragedie. Za oknem ponuro. Z tego wszystkiego nażarłam się MM-sów z orzeszkami. Idę zapalić ;-) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość alebazi1 Napisano Lipiec 24, 2011 Maxx może i masz rację, ale ja z natury jestem bardzo towarzyska, nie umiem zyc w samotnosci. Owszem, lubie byc sama,lubie swoje towarzystwo, ale botrzebuje tez obcowania z dorosłym czlowiekiem. Z kims, kto bedzie mnie wspieral,potrzyma za reke w trudnych chwilach, takich miedzy innymi jak wczoraj, wesprze swoja wlasna sila, przytuli gdy mam ochote ryczec. Wczorajszy dzien byl dla mnie jak tragedia,nie lubie siebie takiej:( Caly dzien u mnie leje i zimno w domu jak cholera ZNOWU! Chrupeczka, moze nasze stany depresyjne wynikaja jednak z paskudnej pogody?? Kto to wie, a moze tylko szukam innego wytlumaczenia niz wlasna niemoc i zal ?? Dudzia, mam nadzieje, ze Tobie nie udziela sie taki nastroj???? Przynajmniej Ty sie nie daj jesli tylko mozesz!!!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
DUDZIA2002 0 Napisano Lipiec 24, 2011 niestety, udzieliło mi się :-( dokładnie przyszło nie wiadomo skąd i czemu. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach