Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość

samotni rodzice

Polecane posty

Witam Nsza niesamowita Grupe Wsparcia!!!! I przepraszam za chwilowa nieobecnosc... Mialam chwilowe problemy w domu, nie u mnie na szczescie, bo po za tym ze jestesmy lekko przeziebione to nic strasznego sie nie dzieje... Mamy w domku klopoty z siostra i z pozal sie Boze przyszlym ojcem jej dziecka!!! Albo raczez z kolejnym Tylko dawca Nasieia :( :( Ojj malolaty narozrabialy a teraz nie umieja rozwiazac klopotow :( Chyba moja mlodsza siostra zostanie koleja samotna mamusia...A jeszcze nie urodzila bobaska:( normalnie zastrzelic tylko tego mldego....!!! Nagle mu sie odwidzialo i on nie wie czy chce byc z moja siostra! Az mi sie noz w kieszeni otwiera jak o tym mysle! Biedna poltorej tygodnia lezala w szpitalu z zagrozeniem poronienia a ten dup** nawet ani razu jej nie odwiedzil!!! :( Moja siostra to kawal cholery szczerze mowiac, ale nikt nie sasluzyl sobie na cos takiego!!! Aaa co do rozmowy z panem tajemnieczym to... :) wyglada na to, ze nie jestem juz sama... :) ale ja i tak nadal jakos w euforie z tego powodu nie umiem wpasc...ciesze sie, ze bierze nas na powaznie, ale jakos dystansuje sie mimo wszystko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej, u nas temperatura w pokoju 17 stopni i czego ja chce? ogrzewanie jest wlaczone raz dziennie, akurat w czasie, kiedy mnie nie ma najczesciej, wiec jest cieplo. Dzis zaczynam wyprowadzke, jutro juz nocuje w nowym miejscu, ale dzis mi przywioza meble, wiec skoro i tak tam jade, to zabiore juz jakies rzeczy. To juz trzecia przeprowadzka w tym roku ha ha. Przyjechalam tu z 2 walizkami, 2 malymi plecaczkami i kocem pod reka, ale moj stan posiadania sie znacznie zwiekszyl, glownie oczywiscie podwoily sie rzeczy mlodego czlowieka, wiec troszke mi to zajmie. Poki co przeziebieni jestesmy. Wczoraj zrobilam gar łazanków, nie bede musiala ze 2-3 dni stac przy kuchni. Mee-i jak? Chrupeczka-wiesz, ja tez lezalam w szpitalu z ryzykiem i tez bylam sama, a jak w koncu sie pojawil u mnie w domu, obejrzal wypis ze szpitala, zadzwonil po jakims czasie i powiedzial,ze jego mama uznala,ze takie cos moglam sobie sama na komputerze wydrukowac. A potem skumal i jak to wszystko teraz jest, sama widzisz. Ja z perpektywy czasu zaluje,ze pozwolilam mojemu synowi poznac tate i go pokochac. Takze nie zmuszajcie tego chlopaka do niczego, oczywiscie-alimenty tak, bo nie moze byc tak,ze bedzie sobie chodzil i nie ponosil zadnej odpowiedzialnosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Byłam na Mszy,siedziałam z synkiem a obok mnie sąsiadki,wchodząc do ławki każda miło skinęła mi głową ,jakoś tam mi całkiem raźnie było.Córka rano była w kaplicy , potem na mszy z ojcem,syn dołączył i pojechali na cmentarz i na stypę.Ja do pracy. Dziś zaczęły się schody ,gdy w Urzedzie Miasta pani powiedziała ,ze synowym aktu zgonu się nie wydaje(do PZU).Jakoś to załatwiłam,ale nerwów i chodzenia było.Kurcze pielęgnowałam ją i gotowałam jej 16 lat,mieszkałam z nią w jednym domu,a oni nawet nie udostępnią aktu zgonu by załatwić urlop okolicznościowy i świadczenie z PZU.Aaa szkoda gadać ,naprawdę. Piszcie lepiej co u Was.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mee dzielna kobitka z Ciebie!! U mnie jazdy już z "dorosłym" dzieckiem, takie że aż wstyd pisać:( Tylko nadmieniam. Kurcze,jakie to były cudowne czasy gdy miał 3, 4, 5 ... lat. Ale, że już jest pełnoletni i do każdej roboty go przyjmą, to przestaje się tym przejmować. Jego życie i decyzje.Dla niego liczy się tylko kasa (mnie jej brak)wiec niech sobie na nią zarobi. Mnie już ręce opadają i brak argumentów. A hasła jakie mi rzuca przyprawiają o łzy, ale płakać już nie zamierzam-wychowałam,próbowałam i przegrałam:( Zresztą nie pierwszy już raz jeśli chodzi o rodzinę byłego,bo charakterek ojca wychodzi na wierzch teraz jak ta lala:(:(:(:(:(:(:( Dlaczego moje ukochane dziecko przejęło wszystko co najgorsze od ojca, a moje dobre geny poszły na zmarnowanie????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz Alebazi ,ze ja się też tego obawiam?że mój syn do męża będzie podobny? jeszcze Wam coś powiem w sekrecie-w przyszłym tygodniu umówiłam się na randkę,taką wiecie spacerowo-kafejkową,z panem poznanym na Sympatii.pl.Pożyjom uwidim,jest po rozwodzie i dość miły przez telefon.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mee, masz czego się obawiać, chłopcy zupełnie inaczej reagują na rozwód rodziców jak i wszystko co się tego tyczy. Mój syn dobrze wiedział dlaczego tak musi potoczyć się nasze życie, jeden jedyny raz był świadkiem przemocy(i ostatni!!!!!),maił już dość pilnowania ojca gdy był pod wpływem... dość wrzasków a jednak ja teraz jestem ta najgorsza i wredna na całym świecie:( Mam tylko cicha nadzieję, że kiedyś to dziecię pójdzie po rozum do głowy... oby nie było na to zbyt późno, bo cholera jednak martwię się o tego rozwrzeszczanego dużego chłopca:( Ale super, że odważyłaś się na taki krok:D Życzę owocnego spotkania;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Odważyłam się już 2 raz ,pierwszy raz w tamtym miesiącu piłam kawę,ale nic Wam nie pisałam ,tylko Karmelek wiedział,bo facet taki sobie ,niby fajny ,ale ... Ten jest skromniejszy i taki cichszy ,mniej pewny siebie.Tfu tfu może są jeszcze zwykli ludzie na tym świecie. Mój syn ma 9 lat ,małe to i miłe ,ale w genach Bóg wie co drzemie.Córka z wyglądu ja ,niby mentalność też ,śmiech,powiedzonka,ale widzę ile w niej jest z męża,z jego rodziny. Jakoś będzie bo być musi,czekam na termin 2 rozprawy rozwodowej. Tym razem oboje będziemy z adwokatami,krew się poleje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No No MEE - to Ty chyba jednak przedłużysz abonament skoro taki ruch się u Ciebie zaczął :-D U mnie nadal +50 albo -30 - za to żadnego tatusia z dwiema małymi córeczkami - a młody mnie pogania. Jakiś total :-( Po tym co się ostatnio wokół mnie (także wokół Was) wyprawia w kwestiach męsko-damskich - to ja straciłam nadzieje, że są jeszcze jacyś normalni faceci :-( MEE - zazdroszczę Ci tych kaw - nawet jeśli na razie nie wybuchnie z nich wielkie uczucie - zawsze to jakaś odmiana od szarej codzienności. A mnie się nawet pisać nie chce - z każdej strony kopniak :-( Ale jestem z Wami codziennie i czytam :-( Na koniec kropelka optymizmu - ZACZYNAMY WEEKEND !!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
HA! Moje kaloryfery wreszcie działają !!! Mamy 18 stopni, WOW !!! Moje kochane, mądre, malutkie dziecko wydusiło od tatusia 50 zł i zmusiło go do uruchomienia ogrzewania :-). To jednak prawdziwy skarb :-). Może nareszcie po tygodniu pranie zacznie schnąć. Dziecko jutro znów ma imprezkę, a potem jedzie do tatusia i wraca w niedzielę wieczorkiem. Tak więc wolna chata - może ktoś ma ochotę pobyć w miłym towarzystwie - to zapraszam do siebie :-).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ech Dudzia, Ty zapraszasz, a przeciez wiesz jaka dzieli nas odleglosc:( No dobra, to ja o sobie teraz... Uważam, że powinnam pojść zywcem do nieba! Przezylam 15 lat z debilo-kretyno-imbecylem, a zostałam z ukochanym synem:) A dzis dostalam telefon od wychowawcy, ze musze sie stawic do szoly w poniedzialek,bo syn nangannie zachowal sie na lecji niemieckiego.To byly slowa wychowacy z zapytaniem,czy syn sie pochwalil wyczynem. Zgodnie z prawda zaprzeczylam. Wychowaca (raczej wychowawczyni) nie byla pewna jaki byl tego powod i tak naprwde nie wie o co chodzi,ale musze zawitac do szkoly w godzinach mojej pracy!Co jest jednak bardzo ograniczone. Syn(już dorosly)opowiedzial,ze jakas akcja miala miejsce na j.angielskim,bo pani naucza 6-ciu prawie doroslych chlopa i nie umie nad nimi zapanowac! I mam stawic sie do szkoly we wtorek,wobec czego nie wiem aktualnie o co chodzi. Wynika z tego,ze chlopaki robia sobie żarty z nauczycielki i ona nie umie nad nimi zapanowac. W pierwszej chwili bylam oburzona zachowaniem syna(ja wiem na co go stac,lecz tylko wdomu, do tej pory nie uslyszalam skarg na jego zle zachowanie w szkole... Uznalam ze powinnam tam pojsc, zastanawiajac sie co powiem dyrekcji w pracy,ze musze w godzinach pracy opuscic stanowisko pracy. Z czalym szacunkiem dla Rady Pedagoicznej i Dyrecji uwazam,ze nie od parady podalam swoj prywatny nr tel i uwazam,ze tego typu informacje powinnam uzyskac od razu po ewentualnym incydencie z sekretariatu(sama w takowym pracuje!i wiem jak to sie zalatwia!)Wobec czego zamierzam zadzwonic do szkoly i ewentualnie porozmawiac przez telefon. W dzisiejszych czasach kazdy z nas szanuje prace,co za tym idzie jego wynagrodzenie,ktore nie jest absolutnie adekwatne,do naszych potrzeb!Ja mam nad soba dyrekcje,tora nie chcetnie patrzy na tego typu zwolnienia,a ja nie zamierzam opowiadac o swoim zyciu prywatnym,co w obecnej sytuacji jest bardzo wskazane,gdy nagle potrzebuje wyjsc aby byc w szkole syna! ... szkola szkola, a moje obowiazki tez sa wazne i nikt nie ma prawa mi narzucac,ze gdzies byc musze! Ewentualnie choroba dziecka,to moze wszystko zmienic.Sa zebrania z rodzicami,a jesli nie, to maja moj nr tel.Tak dzieje sie u mnie w szole i ja nie zamierzam tego zmieniac. Wiem co nalezy do obowiazkow rodzica i obowiazkow szkoly. Wobec tego bede jednak asertywna,tym bardziej ze sa sprzeczne informacje. Mlody,nie wiedzial co ja wiem, a powiedzial o zu[pelnie czyms innym niz wychowawca. ma ze mna teraz na pienku i wie,ze sciema teraz niczego nie zmieni! MEE sorki,bo Ty w tej samej dziedzinie,ale i ja wiem cos o tym... Cholera, a zawsze marzylam o corce:( bo z dziewczynakmi jest o wiele mniej lopotow:( Ale nie!los zadecydowal,ze bede musiala ponosic konsekwencje swojego wyboru(oczywiscie fatalnego!)Tatus oczywsicie o niczym nie ma pojecia,bo wierzy w kazde slowo wypowiedziane przez synka... Jejciu, gdyby tylko on wiedzial, to co ja... Ale, ze nie rozmawiamy i on absolutnie nie kontaktuje sie ze szkola,choc ma takie same prawa jaki ja, to uwaza, ze wszytsko jest w porzadu i jak zwykle zyje jak paczek w masle, niczego nie bedac swidom oczywiscie ewentualnie cala wine zwali na mnie!Bo wynika z tego,ze dzieco mieszajac ze mna jest tylko i wylacznie moje,jesli chodzi o wychowanie i bezpieczeństwo! Kiedy te chlopy zrozumieja,ze nasze dzieci to nasz wspolny problem,nie wazne czy mamy juz nowa rodzine,czy tez NIE!!!! Maxxx-moze wreszcie Ty tez wrzucisz swoje 3 groasze??? Czy tak bedziesz sie kamuflofowal bez umairu??? Przeciez jestes doswiadczony facetem przez los!!! A oze Ry wolisz tak z ukrycia udawac, ze nie sie nie dzieje???Oooo to wydaje mi sie najbardziej podobnie teraz do Ciebie!!! Ale wiesz... nie wszystko zloto co sie swieci i to rowniez powinienies wiedziec!!!! A tam na marginesie, cienias z Ciebie!!!!! i tyle w tym temacie:D Reszte dopowiedz sobie SAM!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O ja cież pierdzielę - ALEBAZI - ale dałaś czadu. Niezły nerw załapałaś. Nie będę tego komentować :-(. A nie mówilam - pakuj się i przyjeżdżaj na weekend. Mam bitki w sosie własnym z grzybami, do tego zrobię zaraz kopytka i surówkę z kapustki kiszonej. Tylko zero alkoholu w domu :-(.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
[cześć ] dziewczęta alebazi1 słyszałem gorsze określenia od kobiet :D cienias może i tak mi to nie przeszkadza swiat jest na tyle popierd... ze wisi mi to co o mnie mówią . co do syna to dopiero początki tego co ciebie czeka nie żartuje bycie rodzicem na co dzień to obowiązek ,miłość do niego,nakazy zakazy wszystko co wiążę się z wychowaniem wiem co mówie mam 2 juz dorosłych synów teraz przegrywam w relacjach z nimi z byłą . ktoś to nazwał syndrom wujka co wpada 2-3razy w roku żuci ochłap i chwali nie wychowuje a my musimy utrzymywać i wychowywać młodzi nie lubią zakazów i jeszcze nie raz usłyszysz goszkie słowa. powiem wam coś najlepiej byś skur...nem ,chamem czy dziwką olać to wszystko społeczenstwo takich uwielbia nas kopie w dupę :D i nie gadajcie że jest inaczej :D wracam do swojej pustelni i jest mi dobrze cienias pozdrawia pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gdyby tak ktos się tu pojawił i był ciekaw co u mnie słychać to informuję, że u mnie dziś by 174 odcinek sprzątania ogródka. Nareszcie ogarnęłam. Całe drewno zabrane. Wszędzie uprzątnięte i zagrabione. Gdyby nie ta obleśna sterta papy, z którą nie mam co zrobić to w zasadzie nie ma śladu po remoncie. Tylko trawa w wielu miejscach jest zniszczona - ale zajmę się nią na wiosnę - pójdzie w ruch areator i wertykulator, potem dociewka i będzie jak nowa :-). A potem biorę się za murarkę i malowanie całego domu z zewnątrz. I na koniec zawieszę baner "sprzedam". A tymczasem odpocznę i obejrzę - jak co sobotę - Kuchenne Rewolucje :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ojej, a tu żywego ducha :-(. Dziś taka piękna pogoda i tak cieplutko, że zabrałam psa na spacer. To był szybki marsz po lesie. Super. Nie chciało mi się z domu ruszyć, ale teraz jestem bardzo zadowolona, ze się zmusiłam do tego. Pies padnięty leży na schodach. A ja .... cóż .... nabrałam wigoru. Najpierw poszaleję w kuchni :-). A potem się zobaczy. Od rana już sporo robory odwaliłam więc może się porelaksuję zanim dziecko wróci :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dudzia pisze o jakimś słońcu... nie czaruj kobieto, ja słońca nie widzę.. zakamuflowałam w domu i odpoczywam. Miałam myśł, aby się ukulturalnić - sprawdziłam repertuar w kinie i szmira.. Mee gdzieś wyfrunęła, nie ma z kim kawy wypić.., no właśnie.. jeszcze dzisiaj nie piłam kawy.. zaraz to nadrobię, mam urocze popołudnie sam na sam ze sobą.., napiszę maila do znajomego, może będzie z tego wolnego czasu jakis pożytek. Dawno nie czytałam MP - nie wiem co u Niej po tej przeprowadzce i nie tylko to mnie interesuje... Dawno nie czytałam Anety - czyżby tylko zabłysła nam na chwilę w naszych przestworzach i odleciała na inną planetę? SM - też wlączyła wsteczny bieg (podobnie jak ja), a miała sie pochwalić dwoma tematami. Ja natomiast założyłam profil na zdjęcia (od razu dodam, że robione tylko komórką 3.2 MPix., bez polepszaczy i spulchniaczy, dokolorowań itp.). Jak kogoś nie zanudzą stare szopy, wiejskie klimaty i las, to zapraszam. http://www.garnek.pl/ina11 Alebazi - jakie Ty to masz rozgrywki z maxxem, że tak Go shłostałaś publicznie? Nie wtrącam się, tylko przeczytałam to ze zdumieniem. Maxx nawet podjął rękawicę.. naprawdę nadążyc za tym wszystkim niepodobna.. pozdrawiam popołudniowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KARMELA- niezła to komórka skoro robi takie foty !!!!! To poezja i czar niezwykłej prostototy. Zatrzymany czas. CUDO !!!!! Bardzo chciałam pojechać w te rejony, ale to taki kawał drogi, że zrezygnowałam. Cóż, może jednak kiedyś ..... Ja też lubię fotorgafować (że też nie wspomnę o ALEBAZI :-D ), ale jestem kompletnym laikiem. Wprawdzie mój przyjaciel jest fotografem i mógły zostać moim mistrzem, ale ponieważ chętnie pouczył by się ze mną także czegoś innego więc muszę pozostać na tym zerowym poziomie, który obecnie reprezentuje. Jakoś lepiej jednak odnajduję się w kuchni ;-). Nie chciałabym się chwalić, ale dzisiejszy obiad to po prostu niebo w gębie. Kopytka wyszły mięciutkie, bitki rozpływają się w ustach, a ten sosik - ach ......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dudziu, ja Ci proponuję żebyś Ty fotografowała te Twoje frykasy. Na talerz i przed zjedzeniem pstryk - poezja na talerzu pewno się też pięknie fotografuje.., tylko oglądajacemu współczuję skrętów żołądka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
najpierw to trzeba mieć aparat lub taki wypasiony telefon :-D i jeszcze kogoś kto to wszystko odpowiednio poukłada i przystroi - tego nie potrafię - w kwestiach manualnych mam 3 lewe rękę ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MAXX ja nie chciałam Cie obrazić ani tym bardziej sprawić przykrość!!!!!!!!!!!!!!! To miał byc "KOP"do działania!!!!!! Powinieneś już zauważyć, że my np. z Dudzią i MP bardzo często nazywamy się WARIATKAMI i jeszcze inaczej:P ale żadna z nas nie przejmuje się tym,bo wiemy o co chodzi:D Prawda Dudzia i MP???????? Zaszyłeś się jak misiek na zimę, do której jest coraz bliżej, lecz Ty zrobiłeś to zdecydowanie wcześniej:( Mam przypomnieć Tobie w którym momencie to się stało??? Myślę, że nie ma absolutnie takiej potrzeby, bo Ty wiesz. Więc chłopie po co bawić się w ciuciu babkę?? Za chwilę pomyśle, że spotkania w realu wszystko psują :-o Ale masz rację nie warto być dobrym, miłym itp, a do chamskich zachowań potrzebne sa również predyspozycje,ktorych mnie absolutnie brak a jednak dobrze sie z tym czuje:D Tylko,że tyłek zbyt czesto z tego powodu boli bardzo:-o Z synem, coraz gorzej,nawet nie bede sie produkowac,aby cokolwiek opisac. A wydawało się, że wszystko idzie ku dobremu:(:(:( Udanego wieczorku życzę i jak najmniej trosk!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiam wszystkich... Kurde znow sie zaszylam na troche... ale jakos bez wiekszych zmian u mnie od osatniego mojego wpisu no moze po za tym, ze smaram sie na calego:( dzieciaki tez troche noskami pociagaja,le teraz juz im lepiej...w tamtym tygodniu bylo z nimi gorzej, a teraz kolej na mnie.... MP. powiem Ci ze nikt go do tego nie zmusza, nie chce z nia byc to nie... tylko widzisz chodzi o to,ze on sie zmyl i nawet nie potrafil jej wytlumaczyc dlaczego tak a nie inaczej wyszlo, nie mial odwagi zerwac z nia jak normalny czlowiek, wyjasnic co mu nie pasuje i dogadac sie co dalej bo przeciez beda mieli dziecko...poki co nie daje jej ani grosika...a z tego co wiem to co sobote praktycznie jest z koleszkami na imprezie...nawalony... moze i bym w to nie wierzyla, ale ostatnio znajomi wyciagneli mnie z domu i przypadkiem sama go spotkalam... Nie pytaj jak mial mine jak mnie zobaczyl! Wszyscy w domu tlumaczymy jej zeby dala sobie z nim spokuj bo czlowiek ktory zostawia swoja dziewczyne w ciazy nie jest jej wart!!! Moze z czasem zrozumie,ze zle zrobil i jakos sie miedzy nimi pouklada ale nie wiem jak to bedzie.... Sluchajcie moze ktos bedzie wiedzial od ktorej strony to ugryzdz... ona dopiero w przyszlym roku w maju zkonczy 18lat a jakos na kwietnia ma termin...jak to zrobic z alimentami...??? u nie to byla zupelnie inna sytuacja i teraz nie wiem jak jej pomudz... Kiedy moze pozwac tego chlopaka o alimenty?dopiero jak urodzi czy moze wczesniej? Musi cos zczac robic w tym kierunku bo ona nie pracuje a rodzice nie sa w stanie utrzymac dodatkowo malego dziecka z nia bo finansowo nie wyrabiaja sie teraz a co dopiero potem... :( ja tez finansowo jej nie bardzo pomoge... Pozdrawiam wszystkich i spokojnej nocki zycze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aneta i hania
Cześć wszystkim!!!!!!! Byłam tydzień u rodziców, nie miałam dojścia do internetu. Miałam iść w zeszły poniedziałek do szpitala na 5 dni z Hanią na okulistykę, bo ona ma niewielkiego zeza do ustawienia naświetleniami, ale nie miałam siły psychicznej, więc zmieniłam ten pobyt na 3 stycznia, to wtedy mój super mąż będzie już bezrobotny na własne życzenie, to będzie z nią siedział w szpitalu, a ja będę pracować. Rodzice kupili mi hyundaya, bo ja miesiąc temu zrobiłam prawo jazdy i nie miałam czym jeżdzić, bo on mi zabrał samochód( przecież musi warzywa kochane wozić). No i zaczęłam się pomału poruszać, nawet do pracy dziś sama pojechałam. Tylko parkowanie muszę jeszcze dużo ćwiczyć. Ale dam radę, a ten ku..... przeżyć nie może. Jeszcze jego ojciec powiedział, że nie ma już syna i dał mi 500 zł, bo powiedział, że tylko mnie ma. Cała jego rodzina nie chce go znać i to jest bardzo budujące. On powiedział, że nie potrzebuje rodziny. Do czasu, obudzi się, jak już będzie za póżno. Wróciłąm w niedzielę wieczorem od mamy sama samochodem z dzieckiem i teściową, która przyjechała do mnie do końca miesiąca pilnować Hanię, bo ja mam teraz dużo dyżurów i zjazd na studiach (robie podyplomówke unijną). No i wczoraj się zaczęła jazda. Cały tydzień nie odbierałam telefonów, a wczoraj odnalazł mnie były facet mojego męża kochanki, którego ja przecież dobrze znam, i powiedział, że za to co zrobili mnie i jemu ich pozabija. Ja mu mówię- odpuść, bo nie warto za gówno odpowiadać. No i się przestraszyłam nie na żarty, bo on ma powiązania z ciemnym światkiem i ruskimi i wiem, że byłby zdolny do podobnych rzeczy. Potem mój troskliwy mąż zaczął do mnie dzwonić, że z kim ja się zadaję,że nisko upadłąm itp. Ja mu na to, że niżej jak oni to już nie można upaść i wyłączyłam telefon, zmieniłam numer i powiedziałam, żeby oni wszyscy spier..... Dam sobie radę sama, Hania o ojcu już w ogóle nie chce rozmawiać, dla mnie jeszcze lepiej. Sto razy dzienie mi powtarza- maminka, kocham cię najmocniej, i to jest balsam na moje poszarpane i krwawiące serce . Zobaczymy co będzie dalej......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
CHRUPECZKO - ja niestety nic nie pomogę w kwestii Twojej siostry, a komentowac sytuacji nie ma co :-(. Mam nadzieję, że za to u Ciebie miłość rozkwita :-) ANETA - zaczynasz gadać do rzeczy - podoba mi się taka postawa - tak trzymać :-) !!!!! I tak całkiem obiektywnie oceń - czy nie jest już lepiej choć upłynęło w sumie tak niewiele czasu? Pewnie, że lepiej - pamiętaj - czarodziejka Dudzia ma rację :-) ALEBAZI - Co T w ogóle piszesz ?!?!?! Wyzywasz mnie od różnych i co ? - uważasz, że mnie to nie rusza, że ja się nie obrażam ?!?!??!? A Ty uważasz, że z jakiego powodu ja się potem do Ciebie nie odzywam ??!??!?! jakieś ......................... 10 minut :-D :-D :-D MEE - jak smakowała druga kawa z Sympatii? SAMODZIELNA MAMO - chociaż mogłabyś nam pomachać i jakieś buziaki przesłać.... MATKA POLKA to chyba nie ma netu w nowym miejscu ;-) - a ja taka jestem żądna krwi - ciekawe czy juz się pozabijali ? ;-) 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aneta i hania
Dudzia, chyba rzeczywiście jest trochę lepiej, choć nie powiem, noc czasami przepłakana. Ale zaczyna się we mnie potęgować ogromna złość i ta moja chora miłość zaczyna schodzić na drugi plan.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oooo NIE Dudzia!!!! Tym razem to przesadziłaś:( A spróbuj jeszcze raz nazwać mnie 5 min, to... to... to... naprawdę nie wiem jak zareaguje :-o Przynajmniej ze 20 min będę milczała:D:D:D:D:D A teraz wyciągnę z papierka Chupa Chupsa i sobie pociućkam i poliżę:P Jak ja dawno tego nie robiłam... ;-) Aneta, a ja czytając Twój wpis, to zazdrościłam tej wspierającej Cie rodziny. Nawet nie wiesz (albo i wiesz) jak to dużo znaczy... Wyobraź sobie, że jesteś samiutka z tym bigosem... Moja teściowa, to do dziś nie odzywa się do mnie i zapewne ma wkolko jakieś pretensje,ale syn już mi o tym nie opowiada a ja nawet nie pytam,bo po co. Także dziewczyno w tej całej tarumie i tak masz wiele szczęścia:) Powodzenia i tak trzymaj:D Chrupeczka i ja nie mam dla Ciebie żadnej porady. Najlepiej zrobicie udając sie do prawnika,bo nasze podpowiedzi jeśli takowe się pojawią moga być błedne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aneta i hania
Alebazi 1 rzeczywiście mam trochę szczęścia w tym nieszczęściu że cała moja i jego rodzina jest ze mną. Tylko cały czas nie mogę pojąć, dlaczego do tego wszystkiego doszło. Przecież mieliśmy wszystko- mieszkanie, samochód, dobrze płatne prace, zdrowie, dziecko uratowane cudem przed śmiercią, bo była przecież 880 gramowym wcześniakiem. Tak nas kochał rzekomo, albo teraz jak na to patrzę, to tak dobrze się maskował. Nie mogę pojąć, dlaczego tak się stało. Miałam wszystko, a teraz co....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ANETA - to proste - teraz masz samą dupę, ale za to bez ropiejącego wrzoda :-D :-D ALEBAZI - dobrze gadam, prawda, Ty moje 6 minut :-D Moja teściowa mi dała cenną radę, żebym zachowała godność i dała im być szczęścliwym (tzn mojemu mężowi i jego kochance) i że nie bez względu na winę syna, ona będzie bronić jego bo to jej syn ;-). A teraz udają, że nas w ogóle nie ma - i dobrze - mnie to pasuje. To dopiero wsparcie rodziny :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aneta, a teraz będziesz miała zdecydowanie więcej!!!! Przynajmniej wiesz z kim żyłaś i masz szansę na lepsze życie. Nie ma co sie zastanawiać dlczego i tak nie znajdziesz odpowiedzi. Z tego co zauważylam, nic nie dzieje się bez przyczyny. Pomyśl, czy chcialabyś przeżyć 30 lat z kims takim jakim okazał sie teraz Twoj mąż??? Lepiej teraz niż póżniej,jestes jeszcze mloda i życie stoi otworem. Tylko wyleczysz sie z tej zdrady i zobaczysz wszystko z innej perspektywy. TAK BEDZIE:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aneta i hania
Bardzo przykre jest dla mnie to, że teraz instytucja małżeństwa nie ma żadnej wartości. Dla mnie małżeństwo to świętość i dla mojego męża też tak kiedyś było. Cóż,niektórzy zmieniają zdanie po latach. Co za chamstwo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×