Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość

samotni rodzice

Polecane posty

A ja wiem dlaczego Dudzia tak się czujesz... bo mam dokładnie, to samo:( Przyczyn jest kilka, ale nie ma co się nad tym rozwodzić. Być może nadejdzie i dla nas taki czas, że będziemy szalały ze szczęścia... Tylko, że w moim przypadku,to już zbyt długo trwa ten stan zawieszenia a ja niepoprawna optymistka i tak wierzę... ale czy jest sens??Mam coraz większe wątpliwości. Ja chyba tak mam za karę :(:(:(:(:( MP ja bardzo się cieszę, że Was poznałam i pamiętam, że w każdym obiegu znajdę bratnią i pomocną duszę:) A takie poranki biorą się znikąd, ale kurcze są i nie mam na to wpływu:( Ech, po co ja tu weszłam... nie mam nic ciekawego do napisania, tylko smutasy cisną się na myśli :o :-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maxx-nie chcesz, nie pisz, ale chociaz powiedz, czemu tak milczysz. Albo w drugim obiegu daj znac, nie musza byc szczegoly, no bo skoro nas lubisz, a my Ciebie, to naturalne,ze sie martwimy... Dudzia-ja Ci w drugim obiegu napisze, bo moze nieletni nas czytaja, ale Pierwiosnek okazal sie byc dżentelmenem i nie udalo mi sie wyjsc samej, choc oczywiscie wyszlam calo, w stanie nienaruszonym ha ha Alebazi-a jak ja dzis bylam w drugim obiegu, to tez byly pustki. Wyglada na to,ze jedna wchodzila, druga wychodzila. I wcale nie przynudzasz jak piszesz o niczym... Jak tam pieśniarz? Karmel.a-ja w koncu tego maila musze splodzic, bo ostatnio tylko rozrabiam i rozrabiam. Dzis byl Pierwiosnek, skacowany, wstal o 18, po to,zeby na 19 dotrzec do mnie. I biedak trafil na moj rozmyslony nastroj, wiec sie nasluchal, bo mi sie na spowiedz zebralo. Na szczescie sytuacje z nim sobie wyjasnilam i jak nic sie nie stanie, tu mam spokoj i nadzieje na fajne jutro. Za to z tatusiem coraz gorzej, bo on najwyrazniej znowu mnie kocha, co nie przeszkadza mu w wyzywaniu mnie od szmat i wzbudzaniu we mnie wyrzutow sumienia. Wie,ze z mojej strony nie ma na co liczyc, ze zgasil ostatnie iskry, ale nie potrafie mu powiedziec, ze plone dla kogo innego. Niby nie musze, bo moje zycie, moja sprawa, ale czuje,ze tak bedzie fair, moze wtedy przestanie sie łudzic? Tylko, co ja zrobie jak on sie wkurzy? Poryczalam sie dzis, raz u niego, jak musialam go odsunac od siebie i wyjasnic,ze naprawde nawet usiasc blisko juz nie moge, a drugi raz rozmawiajac z Pierwiosnkiem. I poczulam wielka ulge, ze ten drugi w koncu wie jak sie sprawy maja, czego oczekuje,czego sie boje...Z drugiej strony wie tez,ze poki co, musi sobie zapracowac na moje zaufanie i na to,ze bede potrafila myslec o nim powaznie. Oczywiscie moj syn wykazal sie rozsadkiem i mowi-pozno juz. wujek powinien juz isc, ja sie klade. Ja na to,ze ja jeszcze nie i wujek moze zostac. A mlody-to nieladnie jak pan u pani jest w nocy. Nie wiem, gdzie to slyszal, ale o ile on uwielbia wujka, to jakby nie bylo jest synkiem swojego taty i czuje,ze przezyje to wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widze ze sie rozpisaliscie troszke... poczytalam ale nie mam sily nic pisac za duzo... Z panem tata zle, w sprawie z innej beczki ostatnimi czasy juz w ogole klapa...:( :( Dudzia... po za powyzszym co napisalam ma identyczny problem ze swoja mlodsza corka...tak samo oststnimi czasy zrobila sie nieznosna, a do tego na nowo zaczela siusiac mi w majty... :( Nie zanudzam Was dziewczyny bo wam tylko humor popsuje :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tak CHRUPECZKA - ciekawe komu i które humory popsujesz :-( Choć przyznam, że dziś w pracy to się prawie w gatki posiusiałam z opowieści z życia moich kolegów. I na tym koniec - wróciłam do pustego domu, do swoich myśli i trosk. Do beznadziejnej rzeczywistości. Siedze teraz i czekam na przyjazd dzieci - pewnie ok 21 będą. Nie wiem czy się dziś jeszcze dopcham jak starszy syn się przyklei do kompa :-D - ALEBAZI - pozdrowienia dla Twojego K - :-D :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ha! Dudzia, teraz sama przekonasz się na własnej skórze jak to jest:-o Własnie stoczyłam maleńką rundkę i oczywiście usłyszałam "długo będziesz??????????" wrrrrr na takie teksty:-o Chrupeczka ja zanowu zacytuję BO Z FACETAMI NIGDY NIE WIE O NIE WIE SIĘ, CZY DOBRZE JEST CZY MOŻE JEST, JEST JUŻ ŹLE!!!!!! samo życie .... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich samotnych rodziców. Ja niestety też do nich dołączyłam od 23 pażdziernika,kiedy to mój mąż po 12 latach małżeństwa, a 19 bycia ze sobą, oświadczył mi , że wyprowadza się do kochanki 2 lata starszej ode mnie, która ma dorosłą córkę(urodziła ją jako młoda nastolatka). My mamy 4 letnią córkę, ale cóż, kochanka ważniejsza. Najgorsze jest to , że to była moja koleżanka, na moim weselu złapała mój welon, no i po latach złapała równieżmęża. Jest to dla mnie straszliwy szok, upokorzenie, ogromny ból i totalna bezradność. Nie mam woli życia, nawet dziecko mnie nie mobilizuje do niczego. W piątek idę do lekarza po jakieś antydepresanty, bo myśli mam nieciekawe na przyszłość. Jak można coś takiego zrobić drugiej osobie, patrzeć mi w oczy, wiedząc, że mnie zdradza za moimi plecami. Nie umiem sobie tego wyobrazić, nie ogarniam tego. Tylko siedzę i płaczę, modlę się,żeby przestać go kochać i się od niego uwolnić. Niestety, nie będzie to proste, ponieważ on codziennie przychodzi do dziecka. Wiem ,że mu na córce zależy, ona też bardzo go kocha. Ja poza tym pracuję zmnianowo, więc on się nią wtedy zajmuje. Kredyty narazie spłaca, ale zobaczymy,jak długo będzie. Na innym portalu poznałam Dudzię2002 i za jej namową jestem tutaj. Proszę Was o wsparcie, bo już naprawdę nie mam siły. Jak widzę na ulicy pełną rodzinę idącą za rączkę z dziećmi to płaczę jeszcze długo po tym . Jak ja mam żyć, jak się pozbierać, czy ja jeszcze kiedyś zaznam szczęścia w życiu??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj u nas ANETA - cieszę się, ze nas znalazłaś. Moje zdanie już znasz - teraz tylko pozostało Ci w to uwierzyć :-) Mnie też dobija widok szczęśliwych rodzin dlatego unikam wszystkich miejsc gdzie mogę takich spotkać - przestałam chodzić na spacery, do kościoła, do Ikea itd. A zakupy robię wtedy gdy w sklepach jest mało ludzi ;-) Wytrzymasz to wszystko i dojdziesz do wprawy w organizacji samodzielnego życia. Skup się na Hani, kochaj ją za dwoje. nie zamykaj się w domu - wychodź do ludzi. A, i napisz gdzie mieszkasz - może wreszcie trafiła się jakaś osoba z centralnej Polski, a nie z południa Z całej siły ściskam ekipę z południa 👄 ALEBAZI - Ty niby centralna, ale i tak o całe 120 km za daleko ode mnie :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj aneta z hanią:) Dudzia juz napisala co o tym mysli wiec i ja sie przyłaczam do jej slow. Niestety na wszystko trzeba czasu, kazda z nas przechodzila cos bardzo zblizonego wiec ja Ciebie jak najbardziej rozumiem... :( trzymam kciuki za wytrwanie w tych trudnych chwilach. No a spotkanie w Szczecinie hmmm czemu nie,mozna polaczyc przyjemne z pozytecznym hihihi blisko morza przeciez bedzie i pretekst aby nasze jaskóleczki(czy jak to bylo???)ponownie sie rozszalały:D Co Wy na to????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Pani Mądralińska ALEBAZI - zanim śmigniesz do Szczecina to delikatnie wspomnę, że najpierw po drodze jest Sylwester :-D A do mnie przed chwilą zadzwoniła koleżanka i jak się dowiedziala, ze u mnie nic się nie posunęło do przodu w sprawie męża i rozwodu, to tak mi nawsadzała, ze mi bambosze pospadały. Jak wygram w Lotto to sobie kupie takie głęboko wkładane góralskie na futrze, na wszelki wypadek, gdyby się więcej takich "ochrzaniaczy" trafiło - żeby mi następnym razem nie spadły bo cholernie ciągnie od piwnicy i jeszcze katarku dostanę :-D JUTRO PIĄTECZEK !!!!! p/s I gdzie są wszyscy ?!?!?!?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Janiedawno wróciłam z pracy, dziecko wreszcie śpi, więc jestem. Po drodze jeszcze konfrontacja z niewiernym mężem, który stwierdził, że skoro pracuje na wymówieniu (o zgrozo, całkiem mu odbiło, że zwalnia się z całkiem dobrze płatnej pracy, bo powiedział, że od kwietnia chce otworzyć swój interes), to teraz nie może do mnie wrócić, bo dorabia u kochanki- wozi warzywa z hurtu do jej warzywniaka. Ale niewykluczone, że będzie chciał wrócić za jakiś czas!!!!! Wiecie co, dawno się taknie ubawiłam! Gwiazdor myśli, że trochę z nią pomieszka, a jak mu się znudzi , to sobie poprostu wróci! To jest nienormalna sytuacja, mówi,że jej nie kocha, ale ze mną też nie może być, bo za bardzo mnie skrzywdził. A z nią mieszka tylko dlatego,że nie ma za co coś wynająć. Tak sobie siedzę i myślę, że mojamiłość do niego powoli zaczyna gasnąć. Bardzo bym chciała kogoś poznaćnowego, który by mnie pokochał i moje dziecko. Zapraszam Was do Szczecina,chętnie bymWas poznała. Dudzia, a ty skąd jesteś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Janiedawno wróciłam z pracy, dziecko wreszcie śpi, więc jestem. Po drodze jeszcze konfrontacja z niewiernym mężem, który stwierdził, że skoro pracuje na wymówieniu (o zgrozo, całkiem mu odbiło, że zwalnia się z całkiem dobrze płatnej pracy, bo powiedział, że od kwietnia chce otworzyć swój interes), to teraz nie może do mnie wrócić, bo dorabia u kochanki- wozi warzywa z hurtu do jej warzywniaka. Ale niewykluczone, że będzie chciał wrócić za jakiś czas!!!!! Wiecie co, dawno się taknie ubawiłam! Gwiazdor myśli, że trochę z nią pomieszka, a jak mu się znudzi , to sobie poprostu wróci! To jest nienormalna sytuacja, mówi,że jej nie kocha, ale ze mną też nie może być, bo za bardzo mnie skrzywdził. A z nią mieszka tylko dlatego,że nie ma za co coś wynająć. Tak sobie siedzę i myślę, że mojamiłość do niego powoli zaczyna gasnąć. Bardzo bym chciała kogoś poznaćnowego, który by mnie pokochał i moje dziecko. Zapraszam Was do Szczecina,chętnie bymWas poznała. Dudzia, a ty skąd jesteś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj nowa Kolezanko! Widze, ze u Ciebie mimo trudnej sytuacji jednak humor jest, da sie to wycztac. I cale szczescie, bo bez tego, nic tylko sie ciac. Radzic nic nie bede, to trzeba przezyc i nikt za nas nie wycierpi. A ja... dzis wlasnie cierpie. Alebazi, jeszcze miesiac temu bym chyba przyjechala do Ciebie i zasmarkala Ci caly rekaw. Dzien rozpoczal sie cudownie, bo Pierwiosnek sie zle poczul i przed 8 go wywalili z pracy, ja mieszkam przy firmie, wiec przyszedl. Zabral malego i mnie na miasto, potem do siebie. Zrobilismy razem obiad, byla kawa, wyglupy, wrocilam o 19 do siebie. Wczesniej pan tatus nazwal mnie miskiem i zaprosil na kawe. Nie skorzystalam, wiec za kare dowiedzialam sie, ze nie da mi juz ani pensa, ze nie ma zamiaru spotykac sie z synem itd. To ostatnie zabolalo najbardziej, bo dziecko cierpi. Przy okazji poinformowalam go,ze nie ma co liczyc na wspolne mieszkanie. I wiecie co? wynajmuje je razem z pierwiosnkiem. wczoraj podjelismy decyzje. umowa na mnie bedzie. raz kozie smierc, nikogo tu nie mam. A w ogole pan tatus rozlicza mnie z czasu, kiedy spotyka sie z synem, ja mam byc przy nich, malo tego awantura, bo on robi kawe, a ja nie zeszlam z nim do kuchni. masakra. nie bede wiecej pisac, lzy mi przyslaniaja komputer, moze jutro. Ogolnie czytam Was regularnie. I wiecie-mysle o przylocie na swieta, pierwiosnek mnie do tego zacheca, wiec jak co-czy moge sie na ten Sywlester wkrecic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Nowa Kolerzanke ! Nie pisze nic oststnio bo jak narazie wszystko bez zmian ba z exem sytuacja sie zaostrza.... A z panem D hmmm niby cos mi tam wyjasnil i zapewnial ze nic sie nie zmienilo ale mi to nie wystarczy... Mozliwe ze dzis bedziemy sie widziec ale nie jestem tego pewna... po za tym humoru nadal brak... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MATKO POLKO - JASNE ŻE MOŻESZ !!!!!! A co do reszty Twoich spraw to mam ochotę skopać Ci tyłek !!!!!!!!! ANETA - ja z Warszawy CHRUPECZKA - dla Ciebie 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ANETA - takiego numeru jaki odstawił Twój mąż to tu jeszcze nie przerabialiśmy. Dał ognia. I bardzo dobrze - niech tak robi to otworzy Ci oczy i ostudzi Twoje uczucia. Co za bezczelny typ !!!!! I wiesz co - podobnie jak Matka Polka - wyczuwam u Ciebie leciuteńki cień uśmiechu - mimo wszystko :-).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W Warszawie raz byłam, piękne miasto. Ja dziś idę na 18 do lekarza po leki, bo dół coraz większy. Noc przepłakana, mam dosyć tego życia. Dziękuję Wam wszystkim za słowa otuchy, jak się cieszę,że Was poznałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dudzia nie badź taaaaaaka, moze aneta z hania wczesniej doświadczy tego uczucia radości:D aneta z hanią-ja rownież muszę słówko o mężusiu Twoim, bo facet ma niezły tupecik i biedaczek wie, że wyrzadził Ci krzywde,no coś niesamowitego, jaki on poczciwy ... a czy Ty czekasz na ten jego powrot skoro tłumaczy dlaczego nie moze tego zrobic????? Mądralińska Alebazi nie zapomniała o zaproszeniu na świetna imprezkę, oooo nic z tych rzeczy:D ale co to juz pomarzyć już nie można????????😭 😭 😭 :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chrupeczka, Ty dasz sobie rade z tymi panami wysmienice, jested madra i dzielna kobita;) Ja w Ciebie wierze!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alebazi, ja jeszcze cały zeszły tydzień dałabym wszystko, żeby tylko wrócił. Ale teraz, gdy zaczynam pomału oswajać się z tym szokiem , którego doznałam, z dnia na dzień chcę coraz mniej. Myślę,że w najbliższych tygodniach zupełnie mi to przejdzie. Najchętniej to bym chciałą już go nigdy więcej na oczy nie widzień, no ale przecież dziecko chce... Boże, jakie to wszystko jest skomplikowane. Poza tym pilnuje Hani, jak ja jestem w pracy, więc też u nas kilka razy w miesiącu będzie nocował(pracuję zmianowo w szpitalu). Ale meksyk, czuję się jakbym żyła w trójkącie. On dziecka do ich gniazdka nie zabiera, bo mu nie pozwolę, by Hania miała kontakt z tą .... Więc przyjeżdża do mojego domu, z czego też nie jestem zadowolona. Ja chyba zwariuję, po co on mi tak życie moje poukładane skomplikował!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aneta-ja tez nie wiem, jak znoislabym kontakt mojego syna z partnerka exa, z drugiej strony, wiem,ze tatusia boli, gdy widzi malego z Pierwiosnkiem. I ciesz sie,ze on w ogole sie kontaktuje z malą, bo jak czytasz nasze historie-niekotrzy robia łaskę, że płaca, a o opiece juz mowy nawet nie ma. Ja wyslalam dzis sms: prosze o realzacje zlecenia na nastepujace zakupy: tu wstawilam liste zakupow, dostawa do kilenta, platnosc -kawa i zabawa z synem, termin realizacji-cito Zadzwonil, ze jest w miescie, ale robi zakupy dla siebie i nie wie, czy da rade sie zabrac z wszystkim, Ostatecznie umowilam sie,ze co kupi, to bedzie, na reszte da mi pieniadze. Jutro maly ma polska szkole, ale tatus kasy nie dal, a w tym czasie mam angielski (oplaca mi pierwiosnek) i nie ma komu sie zajac synem. Poprosilam,zeby przyjechal-nie, to on juz woli oplacic te szkole. A po lekcjach mozemy sie spotkac w miescie. Ja, ze nie, ze maly chce jechac do niego i przyjedzie, a ja pojde na zakupy. Troche protestowal,ale sie zgodzil. Tyle,ze biedaczek nie wie, ze on dostanie dziecko na noc. Przywioze, synek oczywiscie wie,ze bedzie u taty spal i sie cieszy. A jak wyjde, wysle sms-ze zapomnialam, pizame i jasiek zostawilam w salonie. Jak sie zapyta, powiem,ze tez mam prawo do jednej wolnej nocy po 4 miesiacach. Chcemy z pierwiosnkiem obejrzec film i jestesmy zaproszeni na impreze. Chociaz Pierwiosnek mowi,ze jesli tatus bedzie marudzil, to przyjedziemy wieczorem po malego, bo lepiej tak, niz dziecko mialoby sie czuc niechciane u taty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aneta z hanią - ja wiem co to znaczy być zdradzona,ale nie calkiem porzucona... cierpialam,ale ratowałam małzenstwo(tylko po co?????) To co pisalam wczesniej,to jednak tylko pobozne zyczenia,gdyz niestety my zdradzone,bardzo dlugo cierpimy z tego powodu. Przyznam,ze nawet dzis gdy o tym sobie przypomne, to szlag mnie tarfia jak taki facet potrafi patrzec w oczy(no i nie tylko,to)mowic ze wszystko jest oki,a na boku obrabia inna!To chyba nigdy nie przechodzi,tzn juz mnie nie interesuje ten facet,ale swinstwo jakie mi zrobił jest ogromne i niestety doznałam uszczerbku na zdrowiu. Mieszkalaismy jeszcze bardzo dlugo ze soba,zanim podjelam decyzje o definitywnym rozsatniu wiec wiem co teraz przezywasz,bo mialam tez chwile obrzydzenia,gdy musialam z nim dzielic te same pomieszczenia:( Pytasz dlaczego skomplikował życie??NO BO ONI TYLKO OD TEGO SA!!Ale my zbyt pozno dowiadujemy sie o tym, ot i cała smutna prawda:( MP zaraz bede do twojej dyspozycji i możesz sie wypłakac ile tylko dusza zapragnie:P no moze tylko troszke czas bede miala ogranoczony,bo dzis mam ambitny plan na wieczór... Nie nie, nic z tych rzeczy o ktorych można pomyslec:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aneta z hanią - ja wiem co to znaczy być zdradzona,ale nie calkiem porzucona... cierpialam,ale ratowałam małzenstwo(tylko po co?????) To co pisalam wczesniej,to jednak tylko pobozne zyczenia,gdyz niestety my zdradzone,bardzo dlugo cierpimy z tego powodu. Przyznam,ze nawet dzis gdy o tym sobie przypomne, to szlag mnie tarfia jak taki facet potrafi patrzec w oczy(no i nie tylko,to)mowic ze wszystko jest oki,a na boku obrabia inna!To chyba nigdy nie przechodzi,tzn juz mnie nie interesuje ten facet,ale swinstwo jakie mi zrobił jest ogromne i niestety doznałam uszczerbku na zdrowiu. Mieszkalaismy jeszcze bardzo dlugo ze soba,zanim podjelam decyzje o definitywnym rozsatniu wiec wiem co teraz przezywasz,bo mialam tez chwile obrzydzenia,gdy musialam z nim dzielic te same pomieszczenia:( Pytasz dlaczego skomplikował życie??NO BO ONI TYLKO OD TEGO SA!!Ale my zbyt pozno dowiadujemy sie o tym, ot i cała smutna prawda:( MP zaraz bede do twojej dyspozycji i możesz sie wypłakac ile tylko dusza zapragnie:P no moze tylko troszke czas bede miala ogranoczony,bo dzis mam ambitny plan na wieczór... Nie nie, nic z tych rzeczy o ktorych można pomyslec:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chyba za szybka jestem hihi bo trzeba 1 min odczekac, ale ja zbyt niecierpliwa,aby tyle czekac:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dudziu zapomniałam hasła do skype,nie potrafię tam wejść,miałam ustawione tak ,że po włączeniu komputera samo sie logowało,ale pobrałam aktualizacje i poszło się rąbać... spróbuję z "nie pamiętasz hasła". Witam nową koleżankę,przepraszam ,ale nie czytałam jeszcze Twojej historii,muszę nadrobić lekturę forum. Dziś była u nas 2 godziny pani kurator -przepytywała dzieci czy wiedzą dlaczego jest rozwód i jak wyglądają ich relacje z ojcem. Bardzo miła i taktowna osoba. Pozdrawiam Forumowiczów.Przepraszam ,że się nie odzywam ,może to wyglądać jakbym o Was zapominała,ale ja ostatnio byłam w bardzo kiepskim stanie.Buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale wy Wszystkie kochane jesteście. Tyle w Was mam wsparcia,że aż chce mi się znowu żyć. Byłam dziś u lekarza, dostałam leki na miesiąc, powiedziała, że depresja zaawansowana, ale mi się nie dziwi, po tym co jej opowiedziałam. Mam się wziąść za siebie,bo mam dziecko, nie myśleć o tym ,czy małżeństwo da się ratować, tylko być otwartym na nowe związki. Łatwo powiedzieć, tylko gdzie ja mam szukać tego kogoś do następnego związku. Fajnie by było, jak byśmy się gdzieś wszystkie spotkały. To by była impreza. Pozdrawiam Was serdecznie i życzę dobrej nocy. Jutro muszę wstać na 7 do pracy. Obrzydliwa godzina!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aneta (w mojej myśli funkcjonujesz jako Hania), dobrze, że posłuchałaś Dudzi i się u nas zagnieżdżasz, tym bardziej, że jak czytam Twój ostatni wpis, czujesz się przy nas dobrze. My też pomału, stponiowo wychodzimy do Ciebie, (tak jest np. ze mną), a brakuje też jeszcze i innych osób, które tu pisują. My nieco się już znamy, nawet jak ktoś pauzuje na forum jakiś czas, to wiemy, że pewno niebawem wróci i ja tak teraz mam. Forum czytam, ale nie zawsze mam w sobie słowa i emcje, którymi mogłabym się tu podzielić. Tak też jak przeczytałam Twój wpis, to pomyślalam w pierwszej kolejności o Dudzi. Może to dziwne, ale przyszło mi na myśl, że Dudzina nas tu zareklamowała jako grupę wsparcia dla Ciebie, a tu klops, pierwszy czy drugi dzień jakaś cisza w eterze. Jak tu Dudzi robić obciach i wstyd, nie, nie można, i na prawdę chciałam napisać, tylko, że jakoś słowa nie przychodziły, a pisać zdawkowo nie chciałam. Tak było mi jakoś wstyd, że nie umiem się wznieść na wyżyny ponad własną małość i wtedy, jak Ty potrzebujesz otuchy i czekasz jak też Cię tu przywitamy z jakimi słowami przyjmiemy, napisać coś od serca, ale na ówczesne dni małość górowała, nie mogłam nic sklecić. Spauzowałam. Dobrze, że niezawodne dziewczyny były na straży. I tak sobie podczytuję Twoje wpisy, i patrzę na początek Twoich zmagań z nową rzeczywistością. Co obserwuję u Ciebie, to to, że dobrze, iż umiesz sobie pomóc korzystając z pomocy lekarskiej, rozmawiając z ludzmi o swoich przeżyciach. Dobrze, że masz pracę i wreszcie najdobrzej, że masz Hanię (bardzo mi się podoba to imię), choć może i teraz nie zawsze będziesz umiała to docenić, bo jak piszesz nawet dziecko Cię nie mobilizuje, ale przyjdzie i taki czas, że mobilizacja wróci. Każdy z nas ma swoją historię, każda niby inna, a prawie taka sama, choć nie zawsze wiąże się ze zdradą, ale zawsze z końcem miłości w związku i układaniem na nowo świata. Tobie ten pęknięty świat też sie zrośnie, tylko trzeba zrobić rentgen, zobaczyć gdzie zespolić, jak zoperować czy ześrubować, założyć w gips ( a może tylko szyna wystarczy), a po jakimś czasie po jego zdjęciu będzie wszystko jak nowe. No.... tam czasem na zmiane pogody coś szczyknie, wiadomo, ale taka niedogodność, to już jest do wytrzymania. Trzymaj się fali (życia) Szczecinianko. A odnośnie spotkań, to już dwa mamy zaliczone i kto wie czy nie będzie trzeciego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×