Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

smerfetka83

Postarajmy się razem o upragnione dzieciątko :-)

Polecane posty

Oj chyba reszta całkiem nam się z forum wypisała :-( Może dlatego,że od dawna tu dwóch kreseczek nie było...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja na chwilę zaglądam, cały dzień dzisiaj na urodzinach, mam już dosyć bo połowę tego dnia w drodze, 200km!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też jestem wciąż z Wami i kibicuję najmocniej jak umiem. Dzisiaj byliśmy na urodzinkach u chrześniaka męża. I tak niedziela zleciała. Tak niby zalecają, żeby się odstresować i zapomnieć o staraniach, ale nie wiem czy to jest możliwe. Tak mi smutno Kochane, że kolejne miesiące okazują się beż tych dwóch kresek. Trzema jakoś odczarować to forum ;-) Jutro Walentynki. Co macie dla swoich Walentych? ;-) Ja myślałam, żeby zrobić coś do jedzenia i tak w domku posiedzieć. I tak mąż z racy dopiero po 17.00 wróci. Uciekam już teraz spać, bo jak mąż zobaczy, że jeszcze siedzę przed kompem, to chyba się bez kary nie obejdzie ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
e no trudno- nikogo nie zmusisz do pisania na forum- kto chce ten będzie i zostanie- ja chcę :D no właśnie się zastanawiam nad tym- może trzeba by jeszcze zrezygnować z forum, nie wiem -rzucić się w wir pracy czy co...albo- iść do jakiegoś psychologa...-mnie się wydaje, że jednak nieważne gdzie się będzie i co się będzie robić to i tak i siak kilka razy dziennie choćby ale zawsze przemknie przez głowę myśl o staraniach itd...z każdym dniem uświadamiam sobie, ze nie bardzo umiem przestać o tym myśleć ale jedyną rzeczą jaką bardzo się postaram zrobić to - żeby od następnego cyklu ani razu ani słowem nie zająknąć się nawet do męża o owulacji- miałam i mam nadzieję, się pozbyć tego i wyleczyć z tego-że najpierw gadałam mu za ile to nie będzie owu potem, ze już nadchodzi potem że jest potem- że już koniec a potem że czekamy do testowania ...serio- ale on też nie był bez winy bo też się pytał -tylko ja chyba za dużo razy i za dokładnie mu odpowiadałam...:P idealnie oddaje ten fakt jeden z odcinków Kasi i Tomka-serio-no jakbym siebie widziała...dlatego pierwszym krokiem do tego magicznego "wyluzowania" będzie u mnie zero gadki do męża-tyle mogę w tym cyklu obiecać -noi brak zapisków, testów,sprawdzania śluzu- i zobaczymy co będzie....może jakbym pojechała do np. Meksyku czy gdzieś na jakieś egzotyczne wakacje gdzie dużo by się działo to może łatwiej byłoby wyluzować a tak....ale tak jak mówię coś postaram się zrobić...czy to da efekty jakieś? nie wiem..przekonamy się- nie omieszkam Was informować jak mi idzie wyluzowywanie się :P:P a jeszcze jedno mnie męczy-może Wam się to wyda głupie ale odkąd siostra męża jest w ciąży -chyba z 9 tc....to aż mi się nie chce lecieć do Polski...już dziś się denerwuję tym że ją zobaczę w ciąży i będę musiała udawać że się ciesze i jeszcze drugą kumpelę też..straszne to jest..straszna jestem...ehh..dziewczyny - wykańczalnia...ale już wiem że na bank pierwszy przylot idę na badania-jak będę lecieć popytam się Was co tam trzeba robić..wciąż czekam na skierowanie na tą koloskopie dobrze że tam idę bo czuję jakieś poswędziowywanie czasem a nigdy tak nie miałam- może jakieś bakterie mi zostały..chociaż brałam wtedy antybiotyk..no ale zobaczymy co tam..mam nadzieję, że jak najszybciej...teraz- w tym cyklu- wiem, że w niedzielę około mam dostać @..i chciałabym nie wiedzieć w przyszłym cyklu który mam dzień cyklu ehh..może się uda nie liczyć... co do prezentów to ja już moje dostałam w piątek :-) a dla męża ciasto dziś upiekę jakieś- i to jest święto właśnie bo ja nie piekę ciast- umiem upiec tylko 3 a i tak je rzadko piekę..więc ma prezent taki :-) - ciasto :-) my walentynki mamy cały rok :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny pamiętacie mnie jeszcze? Ostatnim razem pisałam w październiku, później wyjechałam na urlop i nie pisalam bo myślalam że zapomniałyście o mnie, a teraz piszę bo chcę się komuś wygadać.... Może pamiętacie, może nie ale w lipcu zobaczyłam 2 kreski na teście po czym poroniłam samoistnie, bardzo to przeżyłam, ale jakoś przeszło, później we wrześniu poszłam do lekarza powiedzieć mu o tym i jeśli będzie trzeba zastosować jakieś leczenie. Okazało się że mam prolaktynę na poziomie 49, a granica jest do 29, przepisał mi bromergon, po 2 miesiącach brania bromergonu znowu zaszłam a ciąże, cieszyłam się bardzo, lekarz cały czas przepisywał mi bromergon i duphaston, chodziłam do niego co 2 tygodnie i nie robiąc usg mówił że jest wszystko w najlpeszym porządku W 10 tygodniu zaczęłam krwawić, pojechałam do szpitala i okazało się że od 6 tyg ciązy zarodek się nie rozwija, myślałam że tego już nie przeżyje :( następnego dnia rano poronilam, później miałam zabieg łyżeczkowania. Wpadłam w totalną depresję, teraz powoli dochodzę do siebie, od zabiegu minęło 3 tygodnie, Mimo to wciąż chcę się starać nawet jeśli sytuacja znów by się powtórzyła (mam nadzieję że nie) chcę spróbować Ale teraz starania rozpocznę po wakacjach, skorzystam z tego i odpocznę :) A Wam dziewczyny życzę owocnych starać i szczęśliwego rozwiązania i traćcie nadziei :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć Izabelka- nawet nie wiem co powiedzieć..ale jesteś strasznie dzielna i podziwiam Cię i życzę żeby się wszystko ułożyło i żebyś dotrwała do szczęśliwego rozwiązania jak znowu będą 2 kreseczki :*:*:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no mam taką cichą nadzieję że w końcu się uda, najgorsze jest to że teraz po kolei wszystkie koleżanki zachodzą w ciąże rodzą śliczne zdrowe dzieci, nie to że bym się n ie cieszyła, ale jest mi strasznie przykro że mi się nie udaje, moja szwagierka też niedawno urodziła dziecko i na domiar złego po poronieniu przysłała mi album ze swoim nowo narodzonym dzieckiem :( Śliczna dziewczynka, ale wiecie o co chodzi :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Emilia my z mężem zawsze na walentynki jedziemy do kona jakis fim a wcześniej na kolację :) To już taka tradycja :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Izabelko jasne,że Cię pamiętam-przecież pisałaś tu z Nami od poczatku,więc bardzo się cieszę,że do nas wróciłaś :-) I bardzo mi przykro kochana,że tak wiele przeszłaś-jakoś los nie jest tutaj dla nas łaskawy :-( Ale najważniejsze,że nadal chcesz walczyć i się nie poddajesz-oby tak dalej,a na pewno w końcu się uda!!! Bąbolinko chyba nie da się do końca o tym wszystkim przestać myśleć,bo jak już pojawia się w naszych główkach i sercach pragnienie posiadania dziecka,to nie tak łatwo je przegonić.Ja mam już jedno dziecko i może powinno mi być łatwiej,ale kurczę z każdym miesiącem jest ciężej :-( A dzisiaj jeszcze byłam u swojego lekarza i normalnie załamka :-( Powiedział,że już nic dla mnie nie może zrobić i wypisał skierowanie do kliniki leczenia niepłodności.Jestem strasznie rozczarowana,bo to dopiero 2 cykl po HSG,a on już stawia na mnie krzyżyk :-( Jeszcze tylko zastrzyk z pregnylu udało mi się u Niego wyprosić,więc w piątek mam do niego jechać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Izabelko witamy Cię ponownie u Nas. Szkoda, że masz dla nas takie wiadomości ;-( Ale widzę Kochana, że jesteś dzielna i tak trzymaj. Żadne słowa Cie nie pocieszą, więc przesyłam Ci tylko 🌼 Pisz z nami więcej, to na pewno będzie Ci raźniej. Smerfetko ja wiem, że Ty się nie lubisz nakręcać i że masz już dosyć robienia sobie nadzieii, ale pamiętaj, że czasem nawet z beznadziejnych przypadków rodzą się dzieci. Może jak się chociaż na chwilę ,,poddasz" myśląc, że nie uda wam się naturalnie to może wtedy los Cie zaskoczy. Tego wszystkiego życzę Wam z całego serca. Ta zła passa musi się wreszcie skończyć. Sisetko, a co u Ciebie? Aga co słychać, jak mąż? Bąbolinko Ty się też ,, poddaj'" tylko na chwilę, zresetujcie liczniki i zacznijcie nowe starania. Wiem, że Łatwo się mówi... :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Już nie mogę doczekać się weekendu, bo jedziemy z M do kina i na kolację, tak jak już wcześniej pisałam to z racji walentynek, trochę oderwę się od codzienności Bąblinko jak ja się starałam to też sobie mowiłam że juz o tym nie będę myśleć, ale jak tylko dostawałam boli owulacyjnych to kończyło to się tak że tylko o tym myślałam, najgorsze że seks zrobił się taki mechaniczny :/ Teraz to jest masakra, bo po łyżeczkowaniu nie powinno się współżyć do 1 miesiączki, a następuje ona po ok miesiącu... :/ Już po prostu nie moge wytrzymać :) A mój M się cieszy, bo teraz będzie jak za pierwszym razem :) Smerfetko będzie dobrze, w końcu masz jedno dziecko, więc powinnaś być wszystko ok, może to psychika?? A Twój M miał robione badania nasienia?? Pozdrawiam i idę spać, jutro pobudka o 6... To dla mnie męka wstawać tak wcześnie, bo jestem straszny śpioch :) Dobranoc :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny ja starałam sie o dzidzię niecałe 2 miesiące i tak w nowy rok zrobiliśmy sobie z mężem prezent i były 2 kreseczki cieszyliśmy się bardzo bo chcielismy mieć dzidzie... niestety 12.02.11 straciłam swojego Aniołka w 5,5tyg i nastepnego dnia miałam zabieg.... :( jest to bardzo świeża sprawa serduszko nadal boli oczy płaczą.... najgorszy był ( i jest) strach że nie będę mogła mieć więcej dzieci ... nawet jak mnie wybudzali z narkozy cały czas o to pytałam... lekarze mówia że oczywiście mogę i nie wiem czy powoduje to ta silna chęć przekonania się że mogę ale wymazałam to sobie z pamięci unikam tego tematu nie rozmawiam z nikim o tym (z wyjatkiem męża) i może wyda wam sie to głupie bo juestem praktycznie dopiero co po zabiegu ale juz sie nie moge doczekać @ i chwili kiedy będę mogła spróbować ... nawet przeglądałam na allegro testy owulacyjne... nie wiem czuję się dziwnie napewno możecie sobie myśleć że spłyneło po mnie to jak po kaczce że jestem bez uczuć i jakaś nienormalna ale naprawdę juz się nie moge doczekać kolejnych starań może to jest w mojej psychice usilnie chce ta strate natychmiast zastapić ...czuję się jakbym dostała nowe życie, drugą szanse ... maż mi mówił że nasza dzidzia nie odeszła tylko narodzi sie na nowo.... mam nadzieje że tak będzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Ewelina :) Bardzo dobrze Cie rozumiem, ciężko to przejść, cały czas będą w ciąży wyobrażałam sobie jakie będzie moje dziecko, gdzie będzie pokoik dla dziecka, już myślałam nad kupowaniem ubrań, może to głupie ale tak się zaangażowałam a tu nagle ktoś mi to wszystko odebrał, moje marzenia i pragnienia i został tylko żal Uwierz mi że też już bym chciała się starać ale boje się powtórki, to mnie hamuje, ale wiem że na pewno będę się starać ale po urlopie :) Nawet tak nie myśl że jesteś bez uczuć, po prostu znowu chcesz poczuć że niedługo zostaniesz matką i nareszcie poczujesz to szczęście Czytałam że do rozpoczęcia starań musi minąć 3 miesiące, ale nie wiem na 100 %, w piątek będę u ginekologa to się go zapytam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziękuje Izulka :) tak trzeba czekać 3 miesiace to samo mi powiedział lekarz.... ja boje się że w ogóle nie bedę mogła miec dzieci jestem młoda i weim że w wieku 22lat ingerencja w narzady rozrodcze nie nabawia optymizmem...:( Dlatego jak najszybciej che sie przekonać czy szybko zajdę w ciąże czuje się taka pusta w srodku i mam wrażenie że w pewien sposób zawiodłam mojego męża... a ja sama nie czuję sie przez to spełniona jako kobieta :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Emilko słoneczko dlatego ja się nie poddaję i powoli zaczynam sobie szukać dobrej kliniki,bo nie mam zamiaru w nięskończoność czekać na dzieciątko.Może rzeczywiście lepiej iść do specjalisty z prawdziwego zdarzenia,który odpowiednio Tobą pokieruje. Izabelko na pewno spędzicie z mężusiem bajeczny weakend i będziecie się świetnie bawić :-) Mój mąż robił sobie badania nasienia i mój ginekolog twierdził,że są one ok.Ale ja wcale nie jestem tego taka pewna,bo rychliwość mu wyszła taka sobie. ewelinko witaj kochana wśród nas-miło że do nas dołączyłaś :-) Bardzo mi przykro z powodu Twoich przeżyć-przytulam cię z całych sił i dużo pozytywnych myśli przesyłam. I powiem Ci,że wcale Ci się nie dziwię,że od razu chcesz się starać.Bardzo pragniesz dzieciątka i chcesz je w sobie poczuć jak najszybciej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Smerfetko słyszałam że na nasienie dobry jest cynk, możesz o tym poczytać Kurcze ale sie kiepsko czuje, coś mnie bierze, mam 38,1 st gorączki i wszystko mnie boli, wogóle nie mam apetytu ( co akurat mnie cieszy, bo może schudne :)) Mam nadzieję że wykuruję się do soboty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć smerfetko kochana dziękuję ci za miłe słowka nawet nie wiesz jak mi się cieplutko na serduszku zrobiło :) byłam wczoraj u gin po dalsze zwolnienie bo nie dam rady iśc jeszcze do pracy .... akurat była to ta sama pani bo robiła mi zabieg... przy okazji ( że byłam u niej prywatnie i dostała pieniążki) pociągnełam ją trochę za język czy podczas zabiegu wszystko było ok itp... i troszeczkę mnie uspokoiła mówiła że podczas zabiegu w porzadku mała ingerencja bo wcześniej sama się oczyściłam w dużym stopniu ...i że paradoksalnie lepiej że stało się to co się stało bo że nie chciał mnie denerwować ale jak to ona stwierdziła "ciąża była wodą lana :)" bo od początku było coś nie tak według ostatniej @ powinnam być w 8 tyg a według usg i wielkości pęcherzyka 5tydz więc ta moja ciąza za mało rosła i lepiej że organizm ją odrzucił bo mogłabym mieć jakieś komplikację albo chorą dzidzię..... no i najważniejsze na co nie zwróciłam uwagi odrazu przepisała mi LUTEINE na podtrzymanie... ale niestety natura chciała inaczej :( ogólnie poprawiła mi humor mowi że za 3 miesiące przyjdę do niej z nową dzidzia :) że jest tego pewna :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Dziewczynki przepraszam za tak mają długą nieobecnośc na forum. Wczoraj wieczorem wróciłam z Holandi byłam u siostrzyczki bo urodziła śliczna dziewczynke i pojechałam jej pomóc przy starszych dzieciaczkach. Nawet nie miałam czasu, żeby do Was napisać. Ale już się melduje w gotowości. Buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczynki :-) co u Was dziś? ja czekam do niedzieli- koło niedzieli mam dostać @ ...no chyba, ze cud się stał.....zobaczymy- choć wątpię :P całuski 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bąblinka6 możesz mi powiedziec po co to wątpie i no chyba... ??? :) ładniej by wyglądało samo zdanie "cud się stał " :) trzymam kciuki będzie dobrze zobaczysz musisz być pozytywnie nastawiona ... wiem wiem że tak się tylko mówi ale wczoraj nawet gin mi powiedziała żebym się uspokoiła bo jak będę tak się trzesła i przezywała to moge miec poronienia cały czas bo mi się blokada psychiczna załączy.... tak wiec jej słucham bo to mądra kobitka i w końcu starsza tak więc i mądrzejsza :) trzymam kciuki uszy do góry :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:-) :-) a to wątpię dodaję bo już z 7 miesiąc czekam na cud a tu zawsze @ jest...więc jakoś w tym cyklu nie mam nadziei większych, choć zawsze jakąś mam wiadomo...jak teraz dostanę @ to mam zamiar następny cykl bardzo wyluzować żeby choć miesiąc odpocząć i męża nie zamęczać :P a Ty jak ginka mówi pewnie za 3 miechy pojawisz się u niej szczęśliwa :-) :-) :-) u mnie starania nie były takie jak chciałam ale jakieś były więc szanse są jakieś...ale znając życie lipa....no nic-czekam :-) buziaki 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bąblinko a Ty byłaś u lekarza, może masz jakies problemy i dlatego nie możesz zajść?? Ja też nie mogłam a co się później okazało to mialam za wysoką prolaktyne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie nie byłam, znaczy na takich zwykłych jak usg, cyt, dopiero 2 cykl wiem kiedy miałam owu potwierdzoną testami a tak to na oko było..także na badania w wakacje pójdę jakieś jak się nie uda... ginka mi powiedziała, ze jak się wie kiedy ma się owu i się przez rok nie udaje to dopiero się można martwić- wiec u nas 2 miechy wiem kiedy jest owu dopiero :P a i tak mi tylko monitoring by potwierdził- więc jeszcze się nie martwię :P tylko wrzucam na luz :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzieńdoberek :-) hej Izabelka - tu często tak jestmoże kiedyś było inaczej..., dziewczyny nie piszą codziennie tylko co kilka dni, ja już się przyzwyczaiłam :P choć też bym wolała je częściej czytać :P:P co tam u Ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gonia no tak my mamy tak samo prawie dostać @ :-) albo jej nie dostać....bym chciała...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) Dziewczyny pisać częściej!!!! Codziennie choć jeden post co u Was słychać, cokolwiek :):) Bąblinko Wy to chociaż wiecie kiedy dostaniecie @ a ja nie mam bladego pojęcia, podobno po łyżeczkowaniu miesiączka występuje od 3 tyg do 2 miesięcy :) Tak więc czekam... Jutro ide do ginekologa z badaniem histopatologocznym czy wszystko ok, po wyłyżeczkowaniu pobieraja wycinki do badań Muszę zobaczyć jakie filmy puszczają w kinach, zastanawiam się nad och karol2, oglądał go ktoś??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Dziewczynki ;-) Bąbolinko trzymam jak zwykle kciuki za to Wasze wyluzowanie. Żeby przyniosło oczekiwane efekty. Smerfetko a co u Ciebie? Też się nie odzywasz. Izabelko ja byłam na Och Karol2. Powiem Ci, że nam się bardzo podobał. Poszliśmy się pośmiać i tyle. Nie mieliśmy większych oczekiwań co do tego filmu. Po prostu miało być miło ;-) Ja go polecam w każdym razie na odstresowanie. Podobno jak się pozbyć celulitu też jest fajny. Ale ja nie byłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Emilko moja kochana no na Ciebie zawsze można liczyć, że kciuki będziesz trzymać ❤️ :-) a jak Ty się mamciu czujesz? Izabelka- no a może już szybko dostaniesz :-) i wcale nie będziesz musiała długo czekać :-)filmu nie widziałąm- mieszkam w Irlandii więc nawet jak bym chciała to Karol w kinie nie poleci :P:Pale już na laptopie tak :-) ale nie oglądałam :-) Smerfi co serce u Ciebie? Taka J? Miła?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×