Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

m@da.

PO!!!...diecie warzywno-owocowej, CZYLI ZDROWE ODŻYWIANIE.

Polecane posty

Pałka zapałka nie mogę znalex o tym oleju.klikam na likn a tam mi wychodza jakies depresje i apatie :) hehhe Czy to gdzies tam mam czytac wśród tych depresji :) ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pałkazapałka
Dynieczko, jak wejdziesz w tę stronę, to na górze są wszystkie kategorie i klikasz dr Budwig i tam masz o oleju. Teraz lecę, napiszę coś potem, ale powiem Ci tylko, że mi coś też rośnie waga. Po diecie było 69.3, potem spadło na 68.7, potem jeszcze na 68.3, a dzisiaj mam 69 zaś. Na śniadanie jadłam chleb wieloziarnisty maczany w oleju lnianym (5ml), pomidor, papryka, rzodkiewki- wszystko w cząstki i dwie mandarynki. Grunt to wytrzymać bez pojadania do 12. Pomyśl o liczeniu kalorii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Dziewczyny. Ja zaczynam piąty tydzień wychodzenia. Ale z względy, że ostatnio wazyłam 72,6 po diecie było 71,6 ,71,4 wprowadziłam przypominajke. I waga od razu spadła na 71,8. Ponieważ jestem uparta i musze miec 68 lub 69 na wadze. Chce przez najbliższe 2 tygodnie prowadzic przypominajke. Pałka zapałka -Twoje mądrości co do żelaza itp zaparły mi dech i czytam namiętnie:))) Dynieczko, ja problem z chęcią na słodycze zajadałam słodką gruszką :))) pomagało i nie musiałam się żucać na pierniczki :))))))))))))). Teraz gruszka wykluczona przy przypominajce ale polecam:))))). Miłego dnia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Annna ty szalona dziewczyno!!! Mam nadzieje, ze uzyskasz swój cel :) Pałka zapałka liczenie kalorii odpada..ble. Ale dobrze mi idzie nie podjadanie pomiedzy posiłkami i staram sie nie łaczyc produktów. Ale dziisja miałam super sałatke: rukola, pół avocado, pomidor, pestki dyni i slonecznika podprazone n patelni, kilka listkow parmezanu i sos balsamiko. Cudowne to było mniam :) O 17 znowu zjem na razie zorbilam herbatke bo strasznie jestem glodna bo intensywnym ruchliwym czasie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No co tu tak cicho, wszystkie opychamy sie niedozwolonym świństwem i wstyd nam sie odezwać? :) Po moich kijach niespodziewanych wczoraj, zamiast kolacji, wypiłam grzane piwo. Kiedys był to dla mnie super specjał, a teraz...słodkie masakrycznie, chyba musze sama robić z miodem i przyprawami a nie ze sztucznym sokiem w ilościach hurtowych. Blee Oczywiście wypiłam do dna ehheheh, zeby nie było :) Dzisiaj dziewczynki postaram sie nic nie skubnąc :) Wiecie jak to mówią: Ty się nie staraj tylko zrób to :) Sniadanko jadłam strasznie pozno, ale bardzo sobie zaspałam i w dodatku obudziłam sie strasznie głodna. Na szybko zjadłam razowiec mój z avocado. Herbatka owocowa, teraz kawa, żeby nie zjesc ciastka :) eheh Dzisiaj na obiad bedzie ryba po grecku,a dla dzieci w panierce. Miłej soboty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pałkazapałka
Teraz wróciłam do domu masakrycznie głodna! Rano zjadłam tylko zielonego grejfruta i wypiłam szklankę soku z buraka. Odgrzewam teraz wczorajszą grochówkę, żeby coś wrzucić na ząb bez pojadania, potem zrobię sałatkę. Grochówkę mam bardzo postną, właściwie tylko groch, warzywa, przyprawy, żadnej spyrki, żadnego zagęstnika, więc nie jest kaloryczna, a nieźle zapycha. Wczoraj poszalałam, zjadłam śledzia marynowanego, właściwie pół z kromką razowca. Niby nic, ale w 1 tygodniu wychodzenia to chyba zbrodnia, ale nic mi nie jest, a na wagę boję się wejść. Jednak trzeba będzie w poniedziałek podsumować pierwszy tydzień. Annna, widzisz, ludzie z anemią faszerują się chemią, a wystarczy zmienić sposób jedzenia i bez suplementacji wyrównać poziomy minerałów w organizmie, ale na czym by wtedy koncerny farmaceutyczne zarabiały te grube miliony.?! Takich sposobów na wzrost składników odżywczych jest pewnie mnóstwo, o których nie mamy pojęcia, a to właśnie takich rzeczy powinno się uczyć dzieci w szkole na biologii, a nie budowy zasranego pantofelka. Czytam sobie teraz o białku w książce M. Grodeckiej Zmierzch świadomości łowcy, bo sama mam dylematy, czy powinnam dostarczać tego białka więcej niż teraz, ale nie ciągnie mnie do mięsa, a te krewetki co kilka dni temu zjadłam, to jakbym kogoś gryzła, dziwne uczucie. Np można uzyskać większą wartość białkową z mniejszej ilości produktów. I tak z połączenia ryżu i mleka uzyskamy 29% białka więcej niż gdybyśmy zjedli osobno ryż, po jakimś czasie wypili mleko, a łącząc ryż z fasolą wzrost białka jest o 43%, fasola lub groch z kukurydzą już o 50%, fasola z mąką o 33%. Dobrze jest też do mąki pszennej dosypywać mleko w proszku, co daje wzrost białka o 45% (dwie łyżki mleka w proszku na szklankę mąki). Nie wiem czy przejdę na wegetarianizm, ale przeczytam tą książkę i coś mi się rozjaśni w mózgownicy na pewno:) Dynieczko, jakie Ty masz szczęście, ze z tymi kijami chodzisz, może ja też się skuszę, już myślę o tym, a to jest postęp:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hahahha oj pałka zapałka..no mam szczęście, że mnie znowu wzięło na sport :) I nie mysle o niczym innym jak pora przychodzi. Są też złe strony...bo jak coś skubne to wydaje mi sie, że spale na kijach i sobie pozwalam ehhh W poniedziałek mam zamiar pobiegac rano ..., ale jestem super śpioch. Te mądrości dietowe, jak to ogarnąc wszystko. Ja jestem skołowana strasznie. Jedzonko idę szykować :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie, Wczoraj wrzuciłam sobie przez pomyłke na stare forum. Dziewczyny ja jak ważyłam ponad 82 a był czas, że blisko 88 też było miałam taką ,,sympatyczną " sytuacje w sklepie. Pani sprzedawczyni baaaardzo szczupła podawała mi bluzki do przymierzalni. W sklepie było dużo ludzi. Rozpoczełam od rozmiaru 42 później podała mi 44 z którym miałam problemy( ja tez mam olbrzymi biust i częste kłopoty z rozmiarówką) w końcu wyszłam z przymierzalni a ona krzyczy przy wszystkich klientach z drugiego końca sklepu :,, prosze Pani my takich na Panią dużych rozmiarów nie mamy- takie się rzadko robi,, - poczułam się jakbym ponad 150 ważyła wmurowało mnie bo wszyscy klienci od razu w moją strone z ciekawością gdzie to monstrum stoi. Wtedy się przejmowałam ale teraz już mi przeszło. Ale wtedy postanowiłam, że chce coś z soba zrobić. Bo w moim przypadku to była ewidentnie moja wina z takim zapuszczeniem się. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie, Dziewczyny ja jak ważyłam ponad 82 a był czas, że blisko 88 też było miałam taką ,,sympatyczną " sytuacje w sklepie. Pani sprzedawczyni baaaardzo szczupła podawała mi bluzki do przymierzalni. W sklepie było dużo ludzi. Rozpoczełam od rozmiaru 42 później podała mi 44 z którym miałam problemy( ja tez mam olbrzymi biust i częste kłopoty z rozmiarówką) w końcu wyszłam z przymierzalni a ona krzyczy przy wszystkich klientach z drugiego końca sklepu :,, prosze Pani my takich na Panią dużych rozmiarów nie mamy- takie się rzadko robi,, - poczułam się jakbym ponad 150 ważyła wmurowało mnie bo wszyscy klienci od razu w moją strone z ciekawością gdzie to monstrum stoi. Wtedy się przejmowałam ale teraz już mi przeszło. Ale wtedy postanowiłam, że chce coś z soba zrobić. Bo w moim przypadku to była ewidentnie moja wina z takim zapuszczeniem się. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Annna :) hehe, to tylko swiadczy o kulturzej tej kobiety. Tak mysle o tych ludziach z prawdziwymi problemami z waga np. waza ponad 100 kg ponad 150 kg, musza być strasznie dyskryminowani. Nic nie poradzisz, coraz wiecej ludzi bedzie otyłych przez chemiczne jedzenie i choroby cywilizacyjne. Cieszmy sie tym ze na naszej drodze stanęła dieta w-o. I pomagajmy zagubionym, jesli będą chcieli słuchac :) Mi kiedys taka "ekspedientka" powiedziała ze widac ze mam mocne uda, przy jakims przedstawicielu handlowym :) Oczywiście od razu zostałam zmierzona ( w tedy ważyłam chyba coś około 85). Głowa do góry, nie martwimy się, nie myślimy o tych wrednych. Pyszne jedzonko zrobiłam: na łyżce oliwy i oleju i łyżeczce harisy arabskiej przyprawy, podsmazylam cebulke i pora, potem dodałam marchew starta na tarce i selera (pietruszka wyszla) poddusiłam i dodałam rybę mirune. Wyszło pyszne. Pozwoliłam sobie dac kilka łyżek sosu beszamelowego, którego robiłam do marchewki z groszkiem. Mniam. Polecam. Wczesniej zjedłam surówke z kapusty białej sprzed 2 dni..hmm brzuch się wydął znowu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pałkazapałka
Witajcie babeczki 🖐️ A ja wczoraj kupiłam sobie extra bieliznę, nareszcie nie majty modelujące!:) Dzisiaj muszę przystopować, bo wczoraj sporo podjadałam między posiłkami, było kilka krakersów, kromeczka razowca, suszone morele, pestki dyni i lampkę czerwonego wina. Kiedyś jakiś lekarz czy dietetyk (nieważne) w telewizji gadał o zdrowym odżywianiu i powiedział, że nie tyjemy od posiłków, ale od tego co między posiłkami. Tak jakoś mi to utkwiło w pamięci. Annno każda z nas miała chyba takie niemiłe doświadczenie z przymierzalni sklepowej. Mnie zdołowała kiedys taka miła pani obsługująca. Mówię jej, że chcę przymierzyć tę sukienkę, wzięła ją ode mnie, obejrzała i do mnie na całe gardło: to będzie pani miała małą, poszukam większego rozmiaru, proszę do przymierzalni. Odechciało mi się wszystkiego, to znaczyło, że ludzie postrzegali mnie jako większą niż ja sama. Dynieczko, szalejesz, ja też chcę takie frykasy, harisa-co to za cudo, ostre to jest?, bo już wiesz, że ja nie lubię jak mnie jedzenie boli haha?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Palka zapałka no ta harisa to nie dla Ciebie :) Nawet ja przesadziłam :) heheh Ale dam radę :) Ta arabska przyprawe dostałam z Tunezjii od znajomej. Własciwie używam jej do tej ryby tylko heheh :) Powiem Wam dziewczynki, ze ja wczoraj przesadziłam, poczułam się wolna jak ptak i poszalałam z jedzeniem oraz z wiśniówką. Na pewno jak skoncze ten tydzien wychodzenia to ide na przypominajkę. Aż boję się zważyć. Powiem Wam jeszcze że została we mnie wepchnięta prawie sałatka z kurczakiem, po której nie czułam się najlepiej (typ majonezowa ze wszystkim) Pałka zapałka o tym podjadaniu, to ja sie bardzo pilnowałam jak cos grzeszyłam to podczas posiłku, a teraz hamulce mi puściły na wszystko. Nic się nie nauczyłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pałkazapałka
Dynieczko, nie żebym ostrego nie jadła w ogóle, ale rzeczywiście oszczędnie gospodaruję, jak jest dla mnie zbyt ostre, to taką aż goryczkę czuję i już mi nie smakuje. Przygotowałam sobie wszystko na obiad, o drugiej wstawię, zeby było na trzecią, wtedy zjemy rodzinnie, bo ja mam o 15 trzeci posiłek, to rodzina musi sie dostosować:) O 9 zjadłam owoce, o dwunastej chleb razowy z warzywami i łyżeczką oleju lnianego, o 15 będzie risotto z brązowego ryżu z fasolką szparagową (nie takie tradycyjne, tylko ryż ugotowany zmieszany z duszonymi warzywami i dużą ilością fasolki, do tego sałatka z winegretem), na 18-ą nie mam jeszcze pomysłu. Ale dzisiaj jestem grzeczna i przestrzegam zasad:) Dynieczko, zapominamy co było wczoraj, otrzepujemy ręce i do roboty. Kurcze, nawet jak byśmy miały zaczynać 1001 raz, to warto, żeby tylko nie poddać się!!! O nie!!! Mam nadzieję, że do wigilijnego stołu zasiądzie Dynieczka- laseczka z 6-ką z przodu, to będzie najlepszy prezent pewnie dla Ciebie. A dla mnie jeszcze z 6 kilo w dół i będę mega szczęśliwa. Dziewczyny, musimy pamiętać o tych nieprzyjemnych sytuacjach w przymierzalniach sklepowych ku przestrodze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Coś Ty pałka zapałka nie mam szans na 6 przed wigilią :( 8 kilo to nie schudne na zdrowym hehhe :) Chciałabym na przypominajce z dwa kilo zrzucic i juz by było fajniej :) Długiej jednak nie bede robic bo nie chce sobie krzywdy zrobic a kusi jednak człowieka ... Ja dzisiaj zjadłam moja cudowna rybe..ale była boska :) teraz marchew z groszkiem z odrobina ziemniakow, a potem planuje sałate z rukoli. Od jutra trzymam sie w ryzach bardzo. A rano chyba pobiegnę jeszcze. Codziennie biegajac mozna zrzucic 10 kg w miesiac..szok Ale ja nie chce nic gwałtownie i nie bede biegac codziennie :) Nastawiam sie psychicznie ze slodycze to zło, chemia, niezdrowe i ze wcale ich nie musze jeść i w ogóle mi nie smakuja. Miłego wieczorku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Padniecie jak Wam napisze czy zastąpiłam moją sałatkę z rukoli :) Otóż późna wizyta u tesciowej i na kolacje chlebus ze smalcem :) ze słoninki wędzonej..nie powiem pyszny był, choc trochę mnie ten tłuszcz przerażał i aż mnie pod koniec pociągało hehe, do tego dwie herbaty gorące by przepić. Teraz w moim brzuchu, jelita nie wiedza co zrobić z tym czymś heheh. Nie wiem, czy ja będę kiedyś tak jak na diecie: mądrą dziewczzynką, nie robiącą głupot, która nie skusi się na żadne czekoladki :( Gdzie ta osoba sprzed 5 tygodni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pałkazapałka
Dzieńdoberek! Dynieczko, bo nie chodzi o to, żeby rzeczy niewskazane wyeliminować całkiem, bo oszalejemy, ale żeby owszem jeść, ale w małych ilościach, a jak się przesadziło, to następny posiłek postny. U mnie to tak było przed dietą, że jak ciasto, to od razu 3 kawałki i to po pełnym obiedzie. Teraz chcę wyrobić sobie zasadę, że jak będę miała ciasto w planie, to jeden kawałek, a na obiad zupa jarzynowa np. Z tego co piszesz, to nie objadłaś się zbytnio tym chlebem ze smalcem (tez bardzo lubię i w przyszłości nie odmówię sobie jak poczestują), ważne żebyś nastepny posiłek zrównoważyła czymś lekkim i niskokalorycznym. Wczoraj moja córka zrobiła mus czekoladowy, cały dzień się opierałam, a wieczorem grubo po kolacji zanurzyłam łyche i teraz mam wyrzuty sumienia, a gdybym normalnie zjadła zamiast kolacji małą porcję, nie byłoby sprawy. Minął następny tydzień, proszę o raporty wagi:)! Czekam tylko na wizytę w wc i potem ważenie po 1 tygodniu wychodzenia, nie widzę tego zbyt różowo, ale napiszę szczerze jak jest:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pałka zapałka przypomniałas mi o wazeniu hehe..Po tym ostatnim tygodniu to jakis szok. 78,4 mi pokazała waga, chyba woda mi sie zebrała, bo to niemożliwe przecież :( Zdołowana jestem i przybita. Nic warzywka górą. Jeszcze kilka dni i przypominajka. Ta kromke rzeczywiscie zorbilam jedna ale tak sie boje ze wszystkie te takie małe ilosci, skubnięcia mają swoja cene potem w wadze. Chyba dostane jakiejs psychozy jedzeniowej. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pałkazapałka
Dynieczka, tylko nie panikuj! Popatrz, możemy zjeść w ciągu dnia jakieś 1800kalorii bez konsekwencji przytycia, Ty to nawet więcej, bo spalasz na tych marszobiegach. Jak zjesz 4 posiłki każdy po 250-300-350-400 kalorii, to nie ma leszcza, musisz chudnąć. Najważniejsze, zeby dać żołądkowi spokojnie pracować przez te 3 godziny pomiędzy. U mnie euforia chociaż nie jakiś spektakularny wynik, bo spadło mi w tym tygodniu prawie pół kilo: po diecie było 69.3, teraz jest 68.9 - najważniejsze, że na minusie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cudownie Pałka zapałka :) Byle tak dalej :) Okej okej Słucham się. Nie bede panikować, mysle ze nie jem tyle kalorii, ale moze bym to podliczyla, zeby potem nie być zdziwiona. Musze tylko jakis prosty przelicznik kalorii znaleź :) Dzieki za wsparcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pałkazapałka
Hej, to co Ty tam zjadłaś, mów no! mi wyszło do teraz 617 z kostką gorzkiej czekolady. Planuję jeszcze jabłko z selerem i orzechami (ok.200) i na kolację zupę brokułową z kanapkami razowca z twarożkiem i rzodkiewką (ok.300). Razem wyjdzie jakieś 1100-1200kalorii. Spotkałam dzisiaj koleżankę, z którą widziałam się przed 1 października, tuż przed rozpoczęciem mojej diety. Nic jej się nie chwaliłam, że odchudzam się, a ona na mój widok "zbaraniała" - dosłownie, nie mogła uwierzyć, że to ja. Jednak jak się schodzi z prawie 80-tki na 68, to jest to spektakularne, nie da się ukryć, tym bardziej, ze widziałyśmy się niecałe 2 miesiące temu. Popijałysmy w sobotę winko u mnie w domu i obgadywałysmy naszych ślubnych, a dwa dni później w poniedziałek zaczęłam w-o, no i teraz to spotkanie. Narobiła takiego hałasu na ulicy, ze aż mi głupio było. Nie odpuści i będzie dzwonić wieczorem, zebym jej ze szczegółami opowiedziała o tej cud diecie. Opowiedziałam to mojej dorastającej córce, a ona mi na to, że rzeczywiście lepiej wyglądam, ale od jej spodni czy ciuchów " wara"- co jest nawiększym komplementem, bo gdzie mi tam do ciuchów tej mojej "glizdy", chyba na czubek nosa haha, ale spokojnie, kupię sobie coś wystrzałowego i sama się będzie prosić o pożyczenie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hahahah no super Pałka zapałka. Takie komplementy sa bezcenne i tak nas uskrzydlają. Gratuluję :) Wiesz bede zapisywac to jedzonko bo coś mi nie gra. Chyba cos zle policzylam. W sumie to jakies 400 kcal ale biad mi wyszedł 600 tez..kanapki jadlam z rukola i serem plesniowym i surówke z marchwi i jabłka, i do tej pory mnie trzyma. Trzeba uwazac na tluszcze bo strasznie kaloryczne. Ja nigdy nie liczyłam kalorii i mnie to dzisiaj przeraziło. Jutro odmrażam zupe dyniowa, bo mi cos brakuje pomysłu na obiadki, zeby były bardziej warzywne. ehhh..dziisja znowu mialam ciastka pod nosem, skusiłam się tylko na jedno..postęp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W TVN wlasnie o nadwadze..ale to się łatwo mówi. Kto zrozumie kobiete po diecie, tylko druga kobieta po diecie :) heheh tak filozoficznie dzisiaj. Dzien zaczęłam od kawy, wielka potrzebe miałam, ale chyba na zapach :) Teraz śniadańko, oj ciężko widzę dziisjszy dzień, na posiłki mi czasu braknie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pałkazapałka
Witaj w klubie Dynieczka! Też zaczęłam od kawy z mlekiem i to takiej syfiatej rozpuszczalnej. Musiałam wstać skoro świt, żeby męża wyprawić w drogę, więc żeby się obudzić zaserwowałam sobie kawę. Jakoś jednak nie do końca była mi potrzebna, bo pół kubka zostało, a smak też jakoś mnie nie oszołomił. Mam w sumie dylemat, bo takie miałam przyzwyczajenie, że dzień zaczynałam od kawy i brakuje mi jakoś nie napoju, ale tego rytuału parzenia i snucia się po domu z kubkiem. Codziennie coś tam sobie parzę, najczęściej zieloną herbatę, ale nie piję jej ze smakiem, chciałabym coś, co mnie pobudzi i będzie smakowało, nie mam pomysłu. Czytałam, że dziewczyny piją wodę z cytryną albo z octem jabłkowym, jakoś nie przekonuje mnie to. muszę mieć gorący napój z rana. Już po śniadaniu jestem: chleb wieloziarnisty z olejem lnianym do maczania, pomidor, oliwki i rzodkiewki. Na 2śniadanie mam ananasa i jabłko z marchewką+orzechy pistacjowe (moje ulubione, wczoraj w Lidlu kupiłam po 38 za kg- to niezła chyba cena?) Kupiłam też gorzką czekoladę 75%kakao, bo mi drży kącik oka, strasznie to denerwujące, może magnez z czekolady zaradzi, nie powinnam mieć niedoborów magnezu, bo tyle jem zielonych warzyw, ze przez całe życie chyba tyle nie zjadłam co ostatnio hehe, do tego orzechy nasiona, pełnoziarniste pieczywo. Co to może być z tym okiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pałkazapałka
Annna, a co z Tobą!?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pałka apałka co my tak z tą kawa :) heheh Ja w sumie zrobiłam z ekspresu ale wcale nie byłam zadowolona :( bo kawa nie jest tak goraca jak rozpuszczalna zalana woda ;) heheh Wiecie co ja jestem po prostu wstawiona. Okazało sie ze dzisiaj w pracu potrójne święto i alkoholizowalam się. Normalnie najpierw malinówka a otem czystą. Przy tym zjadłam plasterek boczku z grilla, zeby nie pasc, bo głowy nie mam. Masakra jakas. Wesoło mi w każdym razie. Totalny koniec wychodzenia :) heeh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wróciłam po kijach, wcześniej też miałam intensywny spacer, mam nadzieje, że spaliłam wszystko i kalorie i alkohol heheh Już dobrze się czuje :) Jak tam Pałka zapałka twoje menu dzisiaj? Ja w sumie sniadanie jajecznica z dwoch jaj. Poźniej sałatka z pomidorów i mozzareli, potem alkohol i poł kromki bialego poieczywa z plastrem boczku, po kijach z litr wody i nie za bardzo chce mi sie jesc, pewnie musze cos skubnac :) Moje dzisiejsze menu heheh rewelacja :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×