Apologia kobiety.

Właśnie. :-) Oto jest szczytowy wykwit feminizmu: kobieta do szczęścia wcale nie potrzebuje mężczyzny... :-) Szlus. Ten wątek rozmowy kończę w sposób definitywny i nieodwołalny. Przenikliwość obserwacji godna najlepszych filozofów (kobiet, oczywiście. :)

żeby atakowano mężczyzn samotników bądź wiecznych 'singlów', natomiast na temat kobiet, które świadomie z wyboru nie chcą się z nikim wiązać na stałe faceci zawsze mają wiele do powiedzenia pewnie dlatego, ze faceci samotnicy nie obnosza sie ze swoim wyborem, nie szukaja potwierdzenia jego slusznosci

A co mieli mówić? Umrzeć na gruźlice było bardziej heroicznie niż z powodu przedawkowania.

Mężczyzna zna doskonale uwarunkowania układu, przestrzega ich i czuwa nad nimi, żeby nie zostały zmanipulowane.

Mężczyzna manipuluje w sposób doskonały. :)

I jeśli kobieta na to pozwala, stanowią parę doskonałą. :)

Po pierwsze samotne kobiety obnosza sie ze swoja samotnoscia troche z przymusu, gdyz kobiety niesamotne atakuja te samotne, szukajac w ich samotnosci swojego wlasnego szczescia. I te samotne sie bronia pokazujac zalety singlostwa. Po drugie najbardziej kobiecymi kobietami sa kobiety samotne.

Być może. Ale manipulacja mająca wymiar doskonały przestaje być manipulacją. Zresztą, czy normalna kobieta ma cokolwiek przeciwko manipulacji, skoro dzięki tej manipulacji czuje się kobieco spełniona i szczęśliwa?

Manipulacja zawsze pozostaje manipulacją i tylko mądrości kobiet zawdzięcza mężczyzna to, że nie ma tragedii.

dlaczego najbardziej kobiecymi kobietami są kobiety samotne?

manipulujecie lepiej od nas, tyle, że bardziej podświadomie niż my

Po drugie najbardziej kobiecymi kobietami sa kobiety samotne. w sensie siostr zakonnych?

Po drugie najbardziej kobiecymi kobietami sa kobiety samotne. w sensie siostr zakonnych? a już się samisia cieszyła

Manipulacja chyba nie może zakładać podświadomości. To akt w pełni przemyślany, dokładnie skonstruowany i przeprowadzony według planu.

z samotnymi kobietami jest tak , jak z z jakimś powiedzmy obrazem wisi sobie w głębokiej piwnicy arcydzieło. i co z tego, że wisi? nie ma oczu, które powiedziałyby "tak, to jest arcydzieło"

m mężczyzna jest koniecznym dodatkiem do życia kobiety, jego rolą jest określać kobietę

nie ma oczu, które powiedziałyby "tak, to jest arcydzieło" a oczy proboszcza?

zlepiona - a no dlatego, że kwintesencja kobiety w dzisiejszych czasach jest inna niż kiedyś, kiedyś kobieta cicha, słuchająca swego pana i nieznająca się na niczym innym oprócz stania przy garach była kobieca, dziś takie są uznawane za ofermy i nieudacznice, a za najbardziej kobiece uchodzą te troskliwe, uczucie itd. a jednocześnie silne, wytrzymałe i radzące sobie 'po męsku' w życiu

oczy proboszcza to też oczy

wytrzymałe i radzące sobie 'po męsku' w życiu no tak, meskie jest kobiece a kobiece meskie

nie każdą zakonnicę oglądają oczy proboszcza

Może być arcydziełem sama dla siebie. Kwestia świadomości i potrzeb.

nie każdą zakonnicę oglądają oczy proboszcza nie kazda jest arcydzielem

czyli samotne kobiety dopiero wtedy mogą zostać docenione, jeśli posiądą jakąś cechę męską..... to smutne...

żeby stwierdzić, że nie każda jest arcydziełem, musiałbyś każdą oglądać

Jeśli stracą jakąś męską cechę.

musiałbyś każdą oglądać myslisz, ze jestem proboszczem?

brum istnieje, 'podświadomie' to nie to samo co 'nieświadomie'

A mogłabyś to rozwinąć? Podświadomą manipulację?

Takie mi pytanie przyszło do głowy - czy kobieta potrafi być zawsze obiektywna?