Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość współuzależniona

życie z pijakiem/alkoholikiem

Polecane posty

Gość enere;
"Uderzył ? Bije ? Będzie bił częściej.I mocniej" albo przestanie, są tacy, co biją, a potem przestają, podobno tak było w przypadku mojego ojca i mojego dziadka, z tym, że mój dziadek prawie całkowicie przestał też pić, a ojciec nie, ludzie czasem się zmieniają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Laurka221
Może na początku sama skontaktuj się z jakimś ośrodkiem specjalizującym się w leczeniu alkoholizmu? Idx sama na spotkanie, może powiedzą ci co mozesz zrobić. Ja osobiscie znam jedno miejsce pod Warszawą http://leczyc.pl/ które mogło by ci pomóc, pracuja tam fachowcy w każdym calu i maja sporo sukcesów na swoim koncie. Moze zadzwoń i zapytaj. Trzymam mocno za Ciebie kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Temat stary, ale jakże aktualny. Autorko to Tobie potrzebna jest pomoc, bo na Twojego partnera za późno. On sam musi chcieć. Tylko dlaczego w to bagno wciągasz dziecko? Dzieci zasługują na najlepsze życie a Ty takiego nie stwarzasz. Ważniejszy jest chłop w domu/łóżku niż spokój własnego dziecka? Nie rozumiem. Co po facecie, który jest wspaniały na trzeźwo a demonem po wódce? Co takiego robi na trzeźwo co rekompensuje razy po pijaku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anełka869
Witam.Nigdy nie pomyślałabym że będę poszukiwać takich stron. Otóż mój mąż od 5 lat jest za granicą. Zawsze lubił wypić bo mieszkamy w jego okolicy gdzie ma kolegów zawsze pod ręką. Jesteśmy małzeństwem od 15 lat. Nigdy nie było tak żle jak jest teraz. Przyjechał na 2 tygodnie na święta i to były 2 tyg horroru, płaczu i strachu. Pił codziennie, nie było świąt nie było sylwestra, Mamy 2 dzieci. Rozmawialiśmy prawie codziennie przez skypa i prawie zawsze popijał piwko. W niedzielę pojechał znowu do pracy i w poniedziałek jak włączyłam skypa no znowu był pijany. Oczywiście znowu pokłóciliśmy się, zaczynam mieć te same uczucia co inne panioe wypowiadające się tutaj. Po prostu nie mogę już na niego patrzeć bo dzieci się boją patrzą na mamę i tatę jak się kłócą i biją bo też tak jest. Ale ja nie mam gdzie odejść. Nie mamy domu mieszkamy u teściowej (której też nie słucha)nie mam gdzie iść, jestem na wychowawczym którego nie pobieram bo mąż ma za duże zarobki. Nie chcę żeby moje dzieci dalej na to patrzyły ale co ja mam zrobić. Proszę o poradę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutne to, oj smutne
Nie ma to jak uzależnić się od faceta. Wygodne życie do czasu aż się rozpije, albo znajdzie młodsza, albo wygaśnie uczucie a pojawi się nienawiść ... Taka kobieta musi potem wszystko znosić i trząść się ze strachu o swój los i swoje dzieci, bo jest finansowo uzależniona od faceta i faktycznie niesamodzielna. Bycie kura domową jest wygodne do czasu, aż zamieni się w niewolnictwo. Potem nawet nie można rzucić związku bo przyzeyczailo się żyć na czyjś koszt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobra rada proszę
Porada? Uniezależnić się finansowo, albo znaleźć starszego, porządnego pana który weźmie na kark utrzymanie kobiety i obcych dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anełka869
Wcale nie nauczyłam się żyć na jego koszt.Do tej pory pracowałam i moje zarobki wystarczyłyby na utrzymanie mnie i syna. Ale bardzo chcieliśmy mieć córkę i Bozia nam poszczęściła. 9 miesięcy temu urodziłam dzieciątko. Ja mogę bez problemu wrócić do pracy nienawidzę jego pieniędzy bo są mi wyrzygane*(przepraszam)za każdym razem.Problem jest w tym że nie mam dokąd iść. nie miałabym z kim zostawić dziecka żeby iść do pracy. Boli mnie to że uważacie mnie za taką. Ja wiem że dałabym sobie radę tylko mam za dużo przeszkód żeby zrobićcoś i On o tym wie.Nawet czytałam o domach dla samotnych matek ale nie jestem pewna czy to dobry pomysł.Syn(14 lat)też jest po mojej stronie bo tata upokorzył go bardzo w tego sylwestra. Boję się że nie przestanie pić i będzie coraz gorzej. Zarabia prawie 3 tys euro i połowę zostawia mnie a połowę bierze na półtora miesiąca. Poza tym wszystkie zakupy ma porobione więc zastanawiam się po co mu tam tyle kasy i aż się boję jaka jest prawda. Kocham go bardzo ale od kiedy dzieci cierpią postanowiłam skończyć to na dobre.Ale czy mi się uda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaszanka.
im dłużej odwleka się decyzję tym trudniej ją podjąć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anełka869
Dodam jeszcze że nie mamy kasy uzbieranej bo spłacaliśmy kredyt wzięty na zakup działki i teraz dopiero skończyliśmy spłacać. Moje pieniadze z pracy gdy byłam w ciąży szły też na raty bo przecież oboje się dokładaliśmy żeby coś mieć.Ale teraz to nie widzę już przyszłości dla nas.I też biję się w głowę że mogłam swoją wypłatę zostawiać na koncie.Ale on aż tak podły nigdy nie był.Owszem popijał czasami ale tak żle nie było.Teraz jak był to w dzień pierwszych imienin naszej małej wsiadł po kłótni pijany do samochodu i pojechał na dyskotekę. Samochód gdzieś uderzył bo widać i słychać jak skrzypią drzwi a nie jest to jakiś tani bo Audi A6.Ale lan s musiał być. Oboje mamy po prawie 37 lat.Dzięki mimo wszystko za porady.A co do tego żeby znależć innego pana co weżmie mnie i dzieci to prędzej zdarzyłby się jakiś cud.Moja koleżanka od dawna jest po rozwodzie dzieci już prawie dorosłe ona nie brzydka i zgrabna i zadbana i szuka ale naprawdę ona też straciła nadzieję. Nie jest łatwo.Proszę napiszcie co wy sądzicie o tej całej mojej chorej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
anełka869--- wiesz co mysle że po prostu nie umiesz odjeśc. Co wcale u kobiet współuzaleznionych nie jest niczym dziwnym. Kiedy jestes na emocjach czujesz niechec i nienawiśc wypełnnia cię zal i poczucie zmarnowanego czasu, ale kiedy on serwuje dni spokoju..wracają mysli że moze sie jeszcze otrzasnie że w koncu nie jest tak źle etc etc. Zamiast marnowac energię na coś co dziś wydaje Ci sie nie do zrobiebnia zajmij sie po prostu sobą. Idz do jakiejs poradni leczenia uzaleznien i sama sie o sobie dowiedz czego tak naprawde chcesz? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malepytanie
Strach przed zmiana? A może niechęć by z Audi A6 przesiąść się do autobusu? Niewolnictwo dla komfortu? Ile dla komfortu potrafisz znieść?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anełka869
To nie strach przed stratą Audi.Nie jestem aż tak uzależniona od samochodu. Napisałam o aucie bo szkoda mi jest że tyle kasy wywalił na niego a teraz rozbije i kupi nowy ale przecież to marnowanie pieniędzy. A mieliśmy brać kredyt na budowę domu naszego wymarzonego.Ja urodziłam się w biednym domu, wychowałam, jak się ożeniliśmy to zawsze nam brakowało, ale nie było za co pić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stare przysłowie pszczół mówi
Łatwiej rozpocząć nowe życie w wieku 37 lat niż w wieku 45 lat. A każda droga zaczyna się od pierwszego kroku. Trzeba go tylko zrobić. Przede wszystkim, odejdziesz teraz czy nie, zbieraj dowody na potrzeby sprawy rozwodowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anełka869
A jak ja mam to zrobić będąc tu z dziećmi a on za granicą?Wróci dopiero na święta i co tam robi to nie wiem widzę tylko na skypie że zawsze jest podchmielony jak zaczyna ze mną gadać i przy mnie pije kilka piw. Boję się już jego powrotu. Kiedyś serce mi pękało jak wyjeżdżał teraz poczułam ulgę jak się pakował. Jak chodzi i jeżdzi pijany to wszyscy widzą, ale czy miałabym jakiś świadków to nie wiem bo to przecież jego okolica. On sam powiedział że zrobi mnie głupią bo jego koledzy zaświadczą że coś ze mną nie tak i mi odbierze dzieci.A znając naszą sprawiedliwość w sądzie to może mi je odebrać.A tego bym nie przeżyła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gozdzikowa doradzi
Facet w Polsce praktycznie nie ma szans na odebranie dzieci. A rozmowy na Skype można nagrywać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
anełka869 A jak ja mam to zrobić będąc tu z dziećmi a on za granicą?Wróci dopiero na święta i co tam robi to nie wiem widzę tylko na skypie że zawsze jest podchmielony jak zaczyna ze mną gadać i przy mnie pije kilka piw. Boję się już jego powrotu. Kiedyś serce mi pękało jak wyjeżdżał teraz poczułam ulgę jak się pakował. Jak chodzi i jeżdzi pijany to wszyscy widzą, ale czy miałabym jakiś świadków to nie wiem bo to przecież jego okolica. On sam powiedział że zrobi mnie głupią bo jego koledzy zaświadczą że coś ze mną nie tak i mi odbierze dzieci.A znając naszą sprawiedliwość w sądzie to może mi je odebrać.A tego bym nie przeżyła. xxx dziewczyno Ty jestes tak silnie współuzależniona że uważam iż tobie pomoc psychologiczna jest bardziej potrzebna niż jemu :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Grypsujace d00peczki und frajerki and cwaniaczki nie pija! Tylko nogi pokazuja i uwoczą oraz podrywaja! Sa zawsze uśmiechniete! Kokietki młode niefoswiadczone i tajemnicze! Tylko by sie ruchały! Urodzic chca i poruchac sie! Bikini, spodenki krótkie obcisłe! Porno klasyczne oldskulowe lubią!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anełka869
Jestem przerażona co tu piszecie o mnie. Nigdy bym nie pomyślała że tak żle jest ze mną. Do tej pory żyłam z dnia na dzień. Więcej było tych lepszych.Od jakiegoś czasu zaczęło się tak psuć między nami.Miałam nadzieję że my nie podniesiemy wskażnika rozwodów przez wyjazd. Ale z tego co tu mi radzicie to nie mam się co łudzić że będzie lepiej.Mam na to 2 miesiące żeby coś zrobić bo tyle go nie będzie.Teściowa też mi tak radzi żeby wziąć dzieci i gdzieś iść to może coś do niego dotrze może się opamięta.Albo powiem jego pracodawcy a naszemu wspólnemu koledze żeby go wywalił jak nie będzie miał tyle kasy to może zmądrzeje.Może po utracie pracy zmieni się ale żeby nie na gorsze.:(.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość barnej
Rzuć gościa bo z alkoholika póki pije nic nie będzie. Albo rzucasz, albo cierp z godnością jeśli taki Twój wybór.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
anełka869 Jestem przerażona co tu piszecie o mnie. Nigdy bym nie pomyślała że tak żle jest ze mną. Do tej pory żyłam z dnia na dzień. Więcej było tych lepszych.Od jakiegoś czasu zaczęło się tak psuć między nami.Miałam nadzieję że my nie podniesiemy wskażnika rozwodów przez wyjazd. Ale z tego co tu mi radzicie to nie mam się co łudzić że będzie lepiej.Mam na to 2 miesiące żeby coś zrobić bo tyle go nie będzie.Teściowa też mi tak radzi żeby wziąć dzieci i gdzieś iść to może coś do niego dotrze może się opamięta.Albo powiem jego pracodawcy a naszemu wspólnemu koledze żeby go wywalił jak nie będzie miał tyle kasy to może zmądrzeje.Może po utracie pracy zmieni się ale żeby nie na gorsze. . xxx ty robisz wszystko by on sie zmienił:) a moze warto samej pomysleć o zmianie siebie...jego zdrowienie jest dla Ciebie wazniejsze niz ty sama to chore:P stad moja diagnoza...jestes tak silnie współuzaleniona że bez terapii nic Ci się nie uda nawet jak od niego odejdziesz:classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość parrram
Wątek rozwinięty ale chcę dorzucić te swoje trzy grosze. Jestem teraz z facetem, który lubi piwo. Potrafi codziennie wypić 3-4 a w weekend i 9. NIGDY nie jest po tym niemiły, chamski, agresywny. W zasadzie na ogół nawet nie widać, że coś pił. Ja jestem DDA (matka alkoholiczka). Jestem bardzo wyczulona na picie. Wystarczyło, że powiedziałam mojemu chłopakowi, że się martwię, że tyle pije i już. Nawet nie prosiłam go o nic. Nie było z jego strony żadnej deklaracji ale widzę, że zdecydowanie przystopował. Co chcę przez to powiedzieć? Że jak komuś na was naprawdę zależy, liczy się z wami. Mam za sobą kilka nieudanych związków i też tego nie wiedziałam. Teraz wiem - jeśli kocha, to nie będzie dodawał zmartwień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
parram---> przystopowanie u alkoholika nazywam duposciskiem ;) tzw równia pochyła :P co zrobisz jak mu przestanie zalezec?:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myślosobie
1) musisz zbudować jakieś podstawy do niezależności finansowej, praca jest niezbędna 2) przy rozwodzie połowa majątku jest twoja, a on jest zobowiązany do alimentów wobec dzieci, a może być także wobec ciebie 3) przy rozwodzie każda strona udowania swoje racje, więc potrzebne są dowody, nagrania, świadkowie 4) przy rozwodzie zwykle każda rodzina trzyma swoją stronę, więc na teściową za bardzo nie licz 5) po rozwodzie mieszkanie wcale nie musi zostać jego własnością, a może być twoją (podział majątku), lub zostaje sprzedane i każdy kupuje sobie swoje mniejsze 6) jeśli byś myślała o innym partnerze w przyszłości, to: - im jesteś młodsza tym masz większe szanse - jak jesteś zapuszczona, masz nadwagę - szanse maleją dramatycznie - musisz mieć jakieś środowisko, gdzie możesz znaleźć potencjalnego chętnego (praca, znajomi) - najgorzej zamknąć się w 4 ścianach z dziećmi i zerwać wszystkie kontakty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość parrram
v34 Jak to co zrobię? Odejdę. Nauczyłam się, że jestem dla siebie najważniejsza i nie ma w tym nic złego. I nie obrażaj proszę mojego faceta. Nie masz podstaw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość parrram
Za dużo w tobie negatywnych emocji, żeby mi się chciało z Tobą rozmawiać. Miłego życia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:D negatywnych emocji?:D zycze pogody ducha i ściagniecia różowych okularów:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anełka869
Dzięki za rady i podpowiedzenie jak to wygląda od strony prawnej.Na teściową nie liczę ona trzymała moją stronę przy nim żeby wiedział że to nie ja krzywdzę rodzinę. żeby nie był taki pewny że ma 100% szans ze mną. Ale gdyby do czegoś doszło to napewno będzie z nim. On mówi że naszą córeczkę 9 miesięczną będzie wychowywać jego matka. Syna mogę sobie wziąć.Jednym słowem podzielił dziećmi. Co do mieszkania to jeszcze nie mamy, mieszkamy u teściowej właśnie skończyliśmy spłacać kredyt na działkę.Także nie ma się bardzo czym dzielić. Patrzyłam teraz na mieszkanie do wynajęcia. Jest dużo także muszę mieć trochę kasy na koncie żeby dać mu spokój i wolność bo tak wcześnie mu ją zabrałam(zawsze mi to mówi przy każdej kłótni).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaagguuśśśkkaaa
Witam, mam problem z mężem który aż za bardzo lubi wypic. Rozważam rozwód, ale to nie jest wszystko takie proste. Mamy synka 4 latka mały bardzo jest przywiązany do ojca. Ja tez nadal coś do niego czuje (tylko juz sama nie wiem dokładnie co to jest) jesteśmy ze soba 8 lat (5 lat po ślubie) prawie że od samego początku znajomosci mieszkaliśmy razem (pił ale tak bardziej okazjonalnie) teraz jest tak np. dziś 2 piwka , kurs do sklepu wraca z colą w ręku? (a 0,5l czystej wódki za paskiem spodni)- wypił to sam. On ma w tej chwili 30 lat ja 27. Najwięcej pije od jakichś 3 lat, nawet stracił prawo jazdy za jazdę pod wpływem. Pracuje zarabia na rodzine ja tez pracuje. Ale niestety okazało sie ze mnie okłamuje. Obiecał przed końcem roku 2012 że zrobi sobie sam taka przerwe w piciu żeby odpocząc (bardzo żle to przeżywam jak on pije-jest wtedy zupełnie innym człowiekim, jest po prostu chamski no i dośc agresywny-szczególnie jeżeli coś mówie na temat picia) wytrzymał 9 dni, jak by tego było mało od jakiegos czasu zamiast rozwiązac problem " ucieka z domu" nie wiem gdzie jest nie odzywa sie po kilka dni. Straciłąm do niego zaufanie a on do mnie szacunek jako do kobiety i żony (czuje to), zupełnie nie czuje sie przez niego kochana (sprawy łóżkowe pozostawiaja sobie wiele do życzenia) coraz bardziej przekonuję sie co do słusznosci podjętej przeze mnie decyzji o rozwodzie. Bardzo proszę o jakieś odpowiedzi, nie ukrywam że poszukuje " bratniej duszy" do rozmów- z najblizszymi nie moge o tym pomówic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZIMNOOO
Ja tez zyje z alkoholikiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×