związek po zdradzie sie rozpadnie. zawsze.

Nie wierzę, że tak szybko mi odpisałaś. Po tylu dniach przerwy. Napisałam już ale mi nagle wcięło ten mój post. Piszę jeszcze raz. Synek miał bardzo poważny wypadek. Jedna operacja, druga, rekonwalescencja, Teraz obydwoje przechodzimy przez rechabilitację. Najważniejsze że żyje i żyć będzie i to jest moje największe szczęście. Ile ja łez wylałam przy jego łóżeczku w szpitalu. Ile się namodliłam. Widać wszystko pomogło. Już wiem, że wszystko będzie dobrze. Cieszę się z Twoich sukcesów w pracy. To bardzo wiele dla Ciebie znaczy. Jesteś doceniana, masz potencjał i możesz to sprzedać. To właśnie się liczy. Ale ten Twój sarkazm odnośnie pana Fujary ? Aż dziwny mi się wydaje. Piszesz o nim z taką ironią. O co w tym wszystkim chodzi ? Przecież między wami była taka silna więź.Byliście obydwoje od siebie tacy uzależnieni. Co się stało ? Przecież masz z nim kontakt, prawda ? Jeżeli jestem zbyt wścibska to przepraszam. Ale wydawało mi się, że między wami to coś więcej niż nić sympatii. Przepraszam Cię autorko, jeżeli w czymś Cię uraziłam

Casiopeja nie było sarkazmu w moim poście. Żle to odczytałaś. Pisałam poważnie. Będę trzymać kciuki za Twojego synka. Bardzo Ci współczuję, że tyle musiałas przejść. To szcęście, że juz jest dobrze. Trzymaj się jakoś... (chciałam napisać, że będę się za niego modlić, ale nie przeszło mi jakos przez klawiaturę) Andrzeju, jak Twoja mision impossible?

Andrzeju, strasznie dzis ze mną źle. a Ciebie nie ma... a ciebie nie ma

nie wiem czy to wytrzymam nie wiem

Kobieto, jest Ci źle i bedzie jeszcze gorzej Fujara jest lepszy niż psycholog, On Ci moze tylko pomóc odbijasz sie jak pingpong, od niego do tego swego zadzwon do Fujary Wam OBOJGU to pomoże znam ten temat, pa

wiem, że się odbijam. wiem, skąd znasz temat? jaki temat? ten - z forum, czy podobny - z własnego życia?..

szosty rok po zdradzie, i dalej to samo EMOCJE jest Ktoś co jest tylko Tobą zainteresowany, żeby Cię WYPROSTOWAĆ DOCEŃ TOOOOO, do cholery PA

wiesz, jest kilka osób które chciałyby mnie wyprostować. doceniam. i gówno z tego. 6 rok po zdradzie. to długo. możesz cos więcej napisać? co się dzieje, że nie uważasz, że jest juz dobrze...? to strasznie długo. pewnie z nim jestes, zostałaś...

tak zostałam, bo kochałam i kocham i kochac bede, do konca zycia to tyle na ten temat jest aniołem, gdyby nie byl bylo by po PTOKACH

zadzwoniłaś??? ROZMAWIAJ Z NIM

wróć do te, co.... przestań się gniwać na nią. pomóż jej. tak lubisz, żeby cię prosić ?

Cóż takiego z tym fujarą. Podawali w takim jednym topiku z TATE MODERN , że w niedziele ma przepustkę. Ma się tu pokazać. O co ta cała afera.Przecież on sam kiedyś napisał, fujara to tylko fujara. Pewnie jak byłoby tak źle to "ta coś tam...." sama by do niego zadzwoniłą. Przerwa dobrze im zrobi. Od tego się nie umiera :)

Jak długo człowiek wychodzi z depresji, zależy od wielu czynników. Konstrukcji psychicznej człowieka, otoczenia, zajęć wykonywanych zawodowo, wsparcia osób bliskich. Jakiekolwiek kpiny i żarty właśnie w tej chwili nie są wskazane. Świadczą tylko o niedorosłości osób, które to piszą. Jeżeli jest faktem, że Fujara wyjechał i nie może się w tej chwili skontaktować - trudno. Ale to nie powód do żarcików. Bardziej wskazane jest tu milczenie. Jeżeli już ktoś musi dodać jakikolwiek komentaż, to raczej w stylu nawiązania kontaktu, luźnej rozmowy, nawiązania do pracy zawodowej. Nie jestem psychologiem. Ale z nim miałam do czynienia. Właśnie rozmowy z nim odbywały się wokół wszystkich tematów i dopiero gdy "dojżałam" do poruszenia najtrudniejszej sprawy, gdy przyszedł ten "czas" wtedy dopiero rozpoczęliśmy drażliwy temat. Minęło bardzo dużo czasu, a ból jeszcze istnieje. Nie wiem kiedy TO skończy się tak naprawdę. Sama nie wiem czy chcę to zakończć naprawdę, czy chcę TO pamiętać. Wiem, że tkwi TO we mnie jeszcze głęboko. Być może dlatego, że kochałam bez reszty, zbyt zaborczo. A To po tylu latach jeszcze boli. Z topiku autorki, z tych wszystkich postów wywniskowałam tylko tyle, Fujara nie odszedł, Fujara jest z autorką duszą i sercem. Sama przyznam, że polubiłam tego Fujarę. Szkoda, że ja nie spotkałam nikogo takiego gdy byłam w potrzebie.

patrz, na post wyzej PRZEPUSTKA

dziękuję wam. niezbyt dobrze ze mną. do pani, która pisała, że jest 6 rok po zdradzie. jak może być aniołem ktoś, kto zdradził? wytłumacz mi to. co w facecie jest takiego, że zostałas, że po zdradzie piszesz o nim "jest aniołem". Może się uspokoję. Może przez porównanie z twoim zobaczę nędzność mojego ex. Bo też kochałam, ale nie zostałam. Chce wiedzieć, mieć pewność, że dobrze postąpiłam. Jesli możesz.

jak mozesz pisać takei rzeczy skoro sama zdradzałaś?? no jak?? sama powinnas odpowiedzieć sobie na te pytania

Autorka nie zdradziła. Czy ktoś czyta zanim napisze ?

a czytałaś pierwsze jej posty?? zdradzała męza a on zdradzał z nią swoja partnerke patologia

Autorko, Fujara ma w niedzielę przepustkę. Na pewno się tu pokarze. Bądź dobrej myśli. Byłaś dzielna, silna, odważna. Pozostań taka jeszcze przez te 2 dni. :)

do "jdhfgb" tak czytałam, śledzę od samego początku. Wpierw została zdradzon, rozeszła się z mężem i dopiero później nowy związek. Najgorzej jak ktoś sobie dorabia ideologię i naciąga fakty. "jgdhfb" lepiej sam sobie poczytaj wnikliwie.

Fujaro, Andrzeju, znalazłam właśnie dziwny topik. Tytuł Tęsknię za tobą. ktos tam chyba w jakiś kretyńsko-idiotyczny sposób udaje mnie. I Ciebie? Oświadczam, że ani razu sie tam nie wypowiedziałam. Znalazłam tam zacytowane frg. moich postów z tego topiku. To nie byłam ja, niestety, a może: na szczęście. jedyny, na którym piszę - to ten... przykro mi, że cię zawiodłam. jakis idiotyczny podszyw tam sie chyba zdarzył.

To prawda. Zdradzałam.

Andrzeju, i nigdy nie mialam numeru gg.

i tak sie własnie kończą powazne zwierzenia na publicznym forum

NAPISZE, dlaczego zostalam jutro ok

Będę czekać

nigdy nie psalam na forum, musze wywazyc i mysli i slowa, dzisiaj juz nie dam rady, jest zbyt pozno jestem z Toba trzymaj sie jakos w niedziele pogadasz z fujara nawet po tylu latach nie jest lekko zdrada to gownoooo nie ma juz tego czegosssssss

do jutra trzymaj sie jakos

jakoś....

dasz rade...spoko...naucz sie trzymac emocje na wodzy...to ci sie naprawde przyda...hamuj gdy sie zle mysli zbliżaja, skrecaj na inny tor gdy przewidujesz kolizje