Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

TeaTree

Pielęgniarstwo- studia. wybiera się ktos?

Polecane posty

Gość marlut
do etgo wczasy pod gruszą,bony na święta,pożyczki nieoprocentowane z fundzuszu socjalnegood 9 tys wzwyż.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mloda pielegniarka;)
Bosanoga lepiej bym tego nie ujela, zgadzam sie z toba w 100% nie umialam tego wszystkiego tak dobitnie napisac tu ludzie wypisuja jakies bzdury o salowych co to pacjentow myja buhahahaha, to podstawowe zadanie i czynnosc pielegniarki a wlasciwie glowne to do nas nalezy aby pacjenci lezeli czysci i nie robili pod siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja skończyłam dwa lata temu pielęgniarstwo i bardzo sobie chwale praca ciezka ale nie wyobrażam sobie siebie gdzie indziej, a że zmienia sie pampersy no tak zmienia sie i co to jest jakiś wstyd czy co ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jakoś mnie wnętrzności, krew, genitalia i rzygowiny nie przerażają. Dla mnie to jest normalne i związane z człowieczeństwem, tak juz jest i tyle. Z reszta napatrzyłam sie juz na to trochę bo moja mama spędzała duzo czasu w szpitalach, na róznych oddziałach, choć głownie na hirurgii i ja tam zawsze byłam z nia , od rana do wieczora, nie chodziłam przez to do szkoły np. przez dwa tygodnie żeby byc z nią. I juz mi te szpitalne widoki zobojętniały. I trzeba brac poprawke na to, że pacjent jest chory albo po głupim jasiu i tyle. Nie jego wtedy wina, że jest nie miły. Takie zycie, tez byście nie były radosne ciepłe i sympatyczne jakby was wszystko napierdzielało i nie wiedzielibyście, czy będziecie zyć , czy nie, czy zostaniecie kalekami itp itd...cóż, jednym słowem życiE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mloda pielegniarka;)
a co do fanty ten pan mi ja podarowal jak juz szedl do domu przynajmniej dzwigac jej nie musial- a ucieszylo mnie to glownie dlatego ze bylo chyba z 40 stopni ciepla i pic mi sie chcialo, ale zawsze mozna sobie wmowic ze byl wdzeczny za pomoc aby sie do konca nie zalamac- szara rzeczywistosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mloda pielegniarka;)
zmiana pampersow to zaden wstyd, to piekne ze umiemy pomoc pacjentowi nawet w takiej nieprzyjemniej dla niego chwili, ale na piel wybiera sie duzo "ksiezniczek" ktore mysla zze mgr oznacza ze nie bede robic takich rzeczy, trzeba sobie uswiadomic ze praca pielegniarki to nie to samo co czysta praca za biureczkiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co to wstyd kogos umyc czy cos??ja wiem doskonale że na tym polega praca pielęgniarki, jest to norma... powiedzcie mi jeszcze, czy ta moja postura malutka i niska waga nie przeszkodzi mi w pracy??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mloda pielegniarka;)
nie nie przeszkadza, moze przy niektorych czynnosciach poprostu wydasz z siebie wiecej potu i energii niz kolezanka ktora ma wiecej sily

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No co wy...ida takie księżniczki na pielęgniarstwo?:D:D:D to pewnie niezłe miny strzelają jak się dowiadują, że trzeba umyć jakiegos bezdomnego/pijaka itd itp...;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mloda pielegniarka;)
a no wlasnie ida sama sie zdziwilam, jak pojdziesz an studia to zobaczysz jakie bedziesz miala kolezanki, nawet w tipsach "metrowych" sie jedna zdazyla a teraz placz i lament bo ona biedna przeciez ma mgr a musi "tylek umyc"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja wam mówie że mnie to nie rusza..troche przez mojej mamy chorowanie...mam trochę nastawieni, że człowiek jest po prostu kawałkiem mięsa, kości, zbiorem płynów i wydzielin i jestem z tym już pogodzona...chociaz wiem, że człowiek ma tez duszę, i dlatego nalezy się mu pomoc...nie mozna go zostawiac jesli jest schorowany, tak jak to robią zwierzęta...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To nieźle;D Ale zastanawiam się czy ten kierunek mi w ogóle otworzą, ponoc tak mało chętnych jest!!!juz pytałam o to wczesniej.myslicie że raczej zawsze sie uzbiera ilość osób potrzebna do otworzenia kierunku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mloda pielegniarka;)
patrzac realnie odbiegajac od obowiazkow pielegniarki- warto isc na te studia chociazby ze wzg na brak bezrobocia w tym fachu:) moi znajomi po ekonomiach ochronach srodowiska , humanach itp itd czesto gesto nie pracuja w zawodzie bo pracy poprostu nie ma wiekszosc moich kolezanek z mgr jest ekspediantka- szara rzeczywistosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mloda pielegniarka;)
tak bo piel wciaz brakuje i ciesa sie z kazdej swiezej krwi ktora chce sie wyksztalcic w tym zawodzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mloda pielegniarka;)
jestesmy, ja niestety ide "lulu" jutro do pracy i chce byc wypoczeta:) pozdrawiam wszystkich i zycze powodzenia w spelnianiu maren i pogodzeniu sue z rzeczywistoscia:) buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no cos Ty...to mnie pocieszyłaś!!bo mnie ludzie strasza, że moga nie otworzyc...chociaz ja będę startowała do Poznania na AM, a to popularna uczelnia, więc mam nadzieję, że chętni będą i że będę miała pielęgniarstwo z kim studiować...a znacie facetów pielęgniarzy?miałyście na studiach facetów?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pozdrawiam wszystkie obecne i przyszłe pielęgniarki. Nie każdy ma tyle serca, żeby wykonywac ten zawód. Podziwiam Was..!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bosanoga
"I trzeba brac poprawke na to, że pacjent jest chory albo po głupim jasiu i tyle. Nie jego wtedy wina, że jest nie miły. Takie zycie, tez byście nie były radosne ciepłe i sympatyczne jakby was wszystko napierdzielało i nie wiedzielibyście, czy będziecie zyć , czy nie, czy zostaniecie kalekami itp itd...cóż, jednym słowem życiE" tak, jeden taki pacjent to luz blues i orzeszki. Tylko że w pracy będziesz miała takich pod sobą z pięciu co najmniej i to dzień w dzień przez paredziesiąt lat i to w cale nie jest tak że do każdego podchoidzi się z nastawieniem pt " oj taki biedniutki, wszystko go boli, trzeba mu wybaczyć" bo tak sie po prostu nie da. Po pewnym czasie ma się ochotę takiego delikwenta tą zużytą pieluchą... no! I jeszcze jedno: do mamy bankowo inaczej byłaś nastawiona kiedy ją myłaś niż miałabyś to zrobic obcej kobiecie albo co gorsza facetowi. Tu w grę wchodziły uczucia i na pewno wcześniej nie raz widziałaś mamę w intymnych sytuacjach np bez bielizny czy coś. Nie jest łatwe dotknąc kogoś w tak intymne miejsca tym bardziej jeśli ten ktoś jest przytomny i np nie da sobie zroić toalety bo się wstydzi. Albo np pacjenci nie załatwiają się przez pare dni (siku, kupa) bo nie potrafią tego zrobić w pampersa ani na kaczce/basenie. Albo lewatywa: dla mnie mega obleśna i krępująca sytuacja. PS. Występuję tu w roli adwokata diabła żeby uświadomić ci jakie widoki i przedewszystkim zapachy cię czekają jeśli wybierzesz zawdó pielęgniarki. teraz sobie możesz mówić te wszystkie 'propagandowe hasła' w stylu "poza materią jest też duch i to właśnie on jest wyznacznikiem człowieka" ale rzeczywistość jest inna. To nie jest łatwa praca zarówno psychicznie jak i fizycznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobranoc:* dzieki za tyle interesujących informacji:* Tobie tez zycze powodzenia w pracy, jesli tak to moge nazwać;p pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mloda pielegniarka;)
warto posluchac (przeczytac) bosanoga:) niestety ta kobieta ma racje, w koncu pracuje ju troche w tym zawodzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bosanoga- rozumiem doskonale. Napewno niektóre sytuacje będą dla mnie trudne ale do wszystkiego mozna się przyzwyczaić...z reszta nie widzę dla siebie innej pracy naprawdę...;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mloda pielegniarka;)
jak sie studiuje zyje sie idealami, i wszystko wydaje sie piekne potem przychodzi zycie i pacjenci ktorzy cie nei szanuja (takich niestety jest sporo:()

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mloda pielegniarka;)
mimo iz zgadzam sie z bosanoga to rowniez nie widze sie w innej pracy, tyle razy klnelam w szpitalu ale jakos nie umiem wymyslec innego zawodu, kurna aj chyba nie umiem nic innego robic :( niestety, pozostaje mi zachrzaniac jak dziki osiol w szpitalu heh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mloda pielegniarka;)
a teraz naprawde ide spac, dobranoc:) jutro sie odezwe o ile dyskusja jeszce bedzie aktualna:) pozdrawiam i sciskam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bosanoga
Pacjenci cie nie szanują, lekarze też mają cie za zbędny balast który tak naprawdę odwala za nich najbrudniejszą robotę. Oddziałowa którą masz nad głową robi wszystko żeby pokazać swoją władzę. W niektórych szpitalach są np rotacje tzn że przenoszą cię odgórnie na inny oddział i ty nie masz nic do powiedzenia bo to jest 'rozkaz' i koniec kropka. Przy czym warto zauważyć że mogą cię przenieść na oddział gdzie pracuje się np w systemie 8 godzinnym bez nocek i świąt (czyli odpada ci jakieś 1/4 pensji). Jeśli wcześniej pracowałaś w systemie 12 godzinnym to cała organizacja gospodarstwa domowego siada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tak ale tak jest w każdej pracy z ludźmi, bo ludzie są różni... nie ma pracy idealnej, takie jest życie...w każdej sa jakies plusy i minusy. A ja nic innego wymyslic nie moge, naprawdę. tylko w tym sie widzę...Mi zalezy na takiej pracy, żeby robic cos konkretnego i porzytecznego, żeby moja praca przynosiła jakiś widoczny efekt, nawet jesli jest to lewatywa;p;p Myślałam kiedys o psychologii, bo psycholog tez pomaga ludziom, ale w tej pracy nie ma sie pewności czy się"pacjenta" dobrze zrozumiało, czy sie do niego jakos dotrze i mu pomoże...i nie wiadomo, czy on zrozumie nas.A praca pielegniarki jest bardziej "rzeczywista", jej efekty sa bardziej namacalne.Tak myślę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z resztą nie znam ludzi, którzy nie narzekaliby na swoja pracę, jakaby ona nie była. wszędzie gdzie sie pracuje z ludźmi są konflikty, spięcia i jedni sa normalni, a inni no cóż, nie do końca. Takie życie;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×