Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Co wy na to?

Po czym poznac ze jestesmy za dlugo w Anglii?

Polecane posty

Gość moje spostrzezenia
moj narzeczony jest anglikiem i wlasnie mowi, jego znajomi rowniez, ze oni nie chca w swoim kraju Somalijczykow itp ktorzy sprowadzaja do anglii cale swoje rodziny, zyja z zasilkow i w brudzie. panosza sie na maksa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez mam duzo znajomych
anglikow, ktorzy lubia Polakow i chyba prawde mowia bo czesto imprezujemy razem. Kiedys bylam na dyskotece ze znajoma, szlysmy nic nie mowia do siebie, z boku stali anglicy i zaczeli gadac ze to Polki ida, wiec zapytalam skad wiedzieli, powiedzieli ze po prostu wiedza, spojrza na twarz i wiedza hehe W Polsce tez mnie wkurza ta gburowatosc, Anglicy moze usmiechaja sie nieszczerze ale to mile jest. W Polsce tez nie lubie chodzic na zakupy bo sie wszyscy patrza jakbym miala cos ukrasc, w Anglii mozesz i pol dnia w sklepie stac i nikomu to nie przeszkadza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iojn
Ja tez wole usmiech chocby nieszczery ale lepsze to od zacietej wrogiej miny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kiedy wchodzę na pasy bez patrzenia czy auta się zatrzymują. Już bym zginęła śmiercią tragiczną w polsce ze sto razy :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drhgrgjuk
Anglicy moze usmiechaja sie nieszczerze ale to mile jest.?????? mile to jest jak ktos sie do was nieszczerze usmiecha??? gratuluje inteligencji i oglady. ps nie zrozumiem i lepiej zebym nie rozumiala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już ci wytłumaczę
Anglicy moze usmiechaja sie nieszczerze ale to mile jest.?????? mile to jest jak ktos sie do was nieszczerze usmiecha??? gratuluje inteligencji i oglady. ps nie zrozumiem i lepiej zebym nie rozumiala szczerze nieszczerze - nie odgadniesz chodzi o to że na ulicach nie widzisz całego tabunu ludzi ze skwaszonymi minami, panie w sklepach za ladą lub kasą nie odstraszają spojrzeniem odbywającej karę stojąc tam, współpracownicy będą się witać z tobą codziennie normalnie i zapytają nawet jak się masz choć niekoniecznie cię lubią (chociaż to może bardziej podjeście typu : nie znam cię prywatnie , nie będę osądzać ale należy się odrobina zwykłej ludzkiej kultury w stosunku do drugiego człowieka) głupi przykład - potrącisz kogoś na ulicy , w sklepie to zamiast usłyszeć "i jak chodzisz ofermo/buraku/tudzież inne epitety" usłyszysz "sorry" - nawet mimo tego że to ty szłaś niezdarnie i to twoja wina może i to są wyuczone formułki z tym całym dzień dobry i jak się masz itp itd ale czy to nie jest miłe ? fakt , zdarzają się wyjątki od reguły ale raczej bardzo rzadko ja nie rozumiem właśnie tego że i za granicą ludziom nie zawsze żyje się kolorowo , panie na kasie pracują za najniższą stawkę ale chyba rozumieją że to nie klient wypłaca im wynagrodzenie więc z jakiej racji mają go "karać" swoim złym nastrojem ot i o takie "fałszywe" uśmiechy chodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co ---
dla mnie jest to OK ze sie usmiechaja. mam gdzies to czy szczerze czy nie. wazne ze maja w sobie tyle kultury zeby ten usmiech jednak byl. to umila zycie .Napewno sie tym nie przejmuje czy ta osoba mnie lubi czy nie.Nie musi.. A jednak my tez mowimy dzien dobry i sie usmiechacie i nie zawsze szczerze a czesto z obowiazku bo tak poprostu wypada , bo tak jestesmy wychowani. najgorsza jest szczera posepna mina.pokazywanie ze mam cie gdzies ze jestem lepsza i zadzieranie nosa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość insanity415
ja wlasnie wrocilam z naszego kochanego kraju...i juz od pierwszego dnia noz sie sam w kieszeni otwieral: - poszlam do osiedlowego sklepu po zakupy a tam nadete dwie ekspedietki, prowadzily konwersacje, i oczywiscie strasznie sie obruszyly, ze smialam wejsc do sklepu zeby cos zakupic! no jasny szlag by to trafil! - ceny takie ze sie sam portfel zamyka! towar gowniany!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
- zawsze po wyjsciu z domu mowie sobie: uwazaj jada z innej strony! - macham na autobus( to najwieksza wiocha) i zdarza mi sie nacisnac guzik stop( jeszcze wieksza wiocha bo nikt tego nie uzywa) stoje na przystanku i nie patrze na rozklad tylko stoje zadowolona przeciez zaraz cos przyjedzie. Najczesciej czekam 20 min. - nie uzywam slowa ''zloty'' w ogole. zawsze mowie - o tylko 5 funtow mimo ze doskonale wiem o co mi chodzi. - mam radoche jakie male i lekkie sa pieniadze. Portfel od razu lzejszy. - nie zdarza mi sie thank you w sklepie bo tak samo jak po wyjsciu z domu mysle o tym zeby nie wpasc pod samochod mysle tez o konwersacji w spozywczym - przez pierwsze 2 dni czuje sie nieswojo na ulicy nagle otoczona wylacznie przez polakow - boje sie wracac do domu gdy jest juz ciemno - jak jade z kims samochodem ZAWSZE pakuje sie im na strone kierowcy i zawsze sie ze mnie smieja - mowie do kota po angielsku, bo chce ja nauczyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wspolczuje,,,
to masz schizo..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wrocilam wlasnie z naszego drogiego kraju. balam sie o swojego faceta jak wyszedl z kolega na piwo ze jak bedzie za glosno rozmawial to go pobija za narodowosc. i juz wkurwia mnie ze wszyscy sie na nas gapia (pochodze z malej miejscowosci) wiec unikalam podnoszenia glosu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie z anglii
zdesperowana, co sie przejmujesz? :) gadaj jak tylko Ci sie glosno podoba (nie o, za glosno to obciach takze wiesz o co mi chodzi :D) w ogole ja mieszkam za granica od paru lat, mam meza ktory po polsku umie tylko "kocham cie" i tak sobie planujemy moze na ktores wakacje przyjechac do pl.. a ja z zadupia :P wiec sie obawiam, ze bedzie tak jak Tymasz: gapienie sie, obgadywanie i ludzie beda myslec ze uwazamy sie za niewiadomokogo. ;] Ale stwierdzam tez, ze przyjade na jakis tydzien :D i pozniej wroce do siebie i bede miala to gdzies ;) Wieeec szkoda nerwow. Ps. Topic czadzik, niech nie umrze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Medyk35
Mieszkam juz 7 lat w UK .W Polsce zdarzylo mi sie pare razy zjechac na nie moj pas hehe dobrze ze to zawsze prawie pusto bylo raz tyllko pan zamigotal mi z przeciwka a ja pomyslalem ze jest chyba pijany bo nie po swojej stronie jedzie ale na szczescie zalapalem ze to ja sie pomylilem hehe a czasami angielskie slowka sie wymykaja mimochodem takze i to nie jest zadne szpanowanie po prostu tak z przyzwyczajenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nnnnnnnnn
dokladnie z tymi slowkami..sama ile razy powiedzialam thank's.. albo hallo..moj maz byl przerazony paniami w polskich sklepach:D raz go wyslalam na zakupy i powiedzial zebym go wiecej nie prosila:D usmiecham sie jak debil do ekspedientek i przez pierwsze dni pobytu jestem estra mila:D a wlasnie w sklepie:D pamietam bylam w drogerii, wybralam sobie jakis tusz i pomadke, i tak trzymam sobie w reku i ogladam inne kosmetyki, nagle podchodzi do mnie ochroniarz i mowi , a ty masz zamiar za to zaplacic?:D kasa jest tam:D mowie mu ze ogladam jeszcze inne rzeczy:D stal nade mna dziad jeden:D przy kasie rzucilam 200 zl i wyciagalam z portfela kase tak zeby widzial ze mialam same 200 i 100:d dopiero co wyszlam z kantora:D zakupow w Polsce juz nie robie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość angielskie skladnikiiiiiiiiiii
po czym poznac??? po 10 kg wiecej!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 10 lat w uk
w Polsce: -wyskoczysz do spozywczego w dresach i bez makijazu to sie wszyscy za toba ogladaja, -na monopolowym szukasz 6 for 5 -z apteki z lekami dla dzieci wychodzisz (chcesz wyjsc,bo i tak by ci nie dali) bez placenia(w uk do 16go roku zycia sa za darmo-informacja dla bezdzietnych) A jak ochroniasz za mna w osiedlowym lazil, bo czytalam etykiety i mi to troche czasu zajmowalo, to myslalam, ze mu w oko wpadlam!Ja naiwna.Dopiero potem sie kapnelam o co chodzi. I na poczatku swej emigracyjnej kariery przeliczalam na zlotowki.Teraz w Polsce przeliczam na .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 10 lat w uk
i prosisz o Guinnessa w knajpie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×