Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Enchantee

Dieta norweska - kto wytrzyma ze mna 14 dni?

Polecane posty

u mnie coraz lepiej, zoladek sie chyba skurczyl bo nawet nie chce mi sie jesc za bardzo w ciagu dnia, wieczorem natomiast przy otwartych oknach dolatuja mnie zapachy gotujacych sie potraw od sasiadow. Wtedy to juz nie glod ale obzarstwo sie odzywa :) Fajnie ze sobie jedziesz, w koncu troche odpoczniesz - a dasz rade przestrzegac diety u nich? Ja wiem ze w moim wypadku to by sie nie udalo. Po prostu polacy sa zbyt goscinni, wyciagaja na stol wszystko co najlepsze i gdybym poprosila i jajko to popukaliby sie w glowe :) Zaraz wstaje i robie jajka. Moj tez sie spoznil dzisiaj :) wyszedl 5 minut temu a ma na 9 i godzine drogi do pracy... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No, ja też się cieszę na wspólny wyjazd ale będzie ciężko z tą dietą.. Wiem, że na obiad będą gołąbki, to zjem 1 i finito. Rano w sobotę pocisnę jajka i grejfruta, potem tego gołąbka i koniec. To samo w niedzielę choć wiem że to będzie to dla rodziny szok i pewnie niezrozumienie... tyle się nie widzieliśmy a ja jeść nie chcę...na zasadzie: "Kochanie, przecież Ci bułeczka i szyneczka nie zaszkodzą":D i dyskutuj tu.... strata czasu. Zobaczymy, jestem dobrej myśli, może nie będzie tak źle:) Ja już po śniadaniu i mam ochotę się położyć i poczytać. Już bym chciała weekend! co u Ciebie? jak dzionek mija?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja juz dzisiaj po jedzeniu, kurcze a mialam sobie zostawic na pozniej troche... bylam tez rano u kosmetyczki na woskowaniu - no niech mi nikt nie mowi ze z czasem to mniej boli, boli dalej jak cholera, zwlaszcza na udach... a jeszcze mi dzisiaj zaproponowala woskowanie bikini na holywoodzko (haha!!!) ale sie nie zgodzilam chybabym padla trupem tam. Ale teraz mysle ze moze powinnam wrocic bo w sumie rozne mam kostiumy kapielowe, nie wiem czy do wszystkich jest to moje "bikini" dostosowane... Przed chwila zjadlam kawalek kurczaka gotowanego (no ze 150g) jedna papryke i jeden pomidor i nie moge sie ruszyc... jedno co w tej diecie dobrego (co najmniej :)) ) to to ze zmniejsza zoladek... jakbym teraz miala zjesc 3daniowy obiad to by nie dalo rady!!! A czy ty masz dalej ochote na slodycze? Ja juz wogole nawet o nich nie mysle, natomiast nie mam pomyslu jakie ty warzywa jeszcze jesc, na razie jem ogorki, pomidory, papryke, i szpinak... ciekawe czy mozna fasolke albo buraczki albo marchew gotowana...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie, nawet mi nie brak słodkiego, przed okresem bardziej chce mi się jeść, ale normalnych rzeczy, rzadko tęsknię do batoników typu Lion czy Snickers... Warzywa, to ja też jem te co Ty czyli pomidory, paprykę, ogórka, od czasu do czasu szczypiorek, rzodkiewkę, kalarepę i brokuły. Fasolka, kalafior, marchewka z groszkiem też są ok, jem co mam pod ręką i nie wybrzydzam:D Ja zaraz mam obiadek, trochę tylko jestem głodna. Coś jest w tych jajach, zapychają że hey! Najgorsze są jednak wieczory, kiedy głód mi doskwiera i kombinuję co by tu wszamać:) Też tak masz? najlepiej mi wtedy wypić alkohol bo jeść mi się nie chce ale on też jest taki kaloryczny.. Jedyne wyjście to przetrzymać to.... inie dać się:) pisz co u Ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja wieczorem to uciekam z kuchni bo sie przylapalamna tym ze jak gotuje zmoim to zawsze mam taki odruh zeby posmakowac haha! i tak lyzka tu lyzka tam... wiec teraz wieczorem zamykam sie w sypialni na czas posilku. Sprawdzone tez jest wyjscie gdzies, z tym ze jesli sie nie je i pije tylko wode mineralna to tez jest to ograniczone. Znajomym teraz mowie ze biore antybiotyki, zeby mnie nie namawiali do picia alkoholu. A dzis wieczorem lece na jakas konferencje znajomego, na pewno bedzie nudno, ale lepsze to niz siedzenie w domu i myslenie o tym co by tu zjesc:) w kazdym razie powiem ci, ze jak juz schudne, to dwa razy sie zastanowie zanim wloze jakiegos smiecia do ust :D ja tez mam ochote na normalne rzeczy. Dzis na lunch u sasiada byly ziemniaki z kielbasa podsmazane... nie przepadam za tym na codzien, ale dzisiaj sobie stanelam przy oknie i wdychalam zapach... pewnie pomyslisz ze jestem stuknieta ;) ale prawie sie tym zapachem najadlam :p natomiast ja bardzo lubie torty i inne takie ciastka z kremem i gdybym miala w domu to na pewno nieoparlabym sie. Na szczescie nie ma kolo mnie zadnej piekarni wiec tego rodzaju luksusy zdazaja mi sie rzadko. (A po zakonczeniu diety miejmy nadzieje jeszcze rzadziej).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fajnie, że wychodzisz, to najlepsza metoda na głoda wieczorem:) zajmuje się umysł czymś innym i łatwiej zapomnieć o jedzonku... jak napisałaś o ziemniakach to aż mnie ścisnęło:( bardzo lubię, szczególnie smażone, mniam.. pociekła mi ślinka.. no pora wracać na ziemię, baw się dobrze i do napisania jutro:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no kurcze ja wczoraj przestrzegalam tej diety co do literki, wrocilam z konferencji na piechote zeby troche sie poruszac a dzis rano na wadze tylko 100g mniej. A takie 100g to w granicach bledu sie miesci, wiec nawet nie warto zmieniac. Ohzesz to cholerne cialo zawsze musi sie zachowywac inaczej niz powinno!!! Mowie ci, dzis rano mialam ochote rzucic cala te diete w cholere, ale co... na pewno nie schudne wiecej obzerajac sie chlebem z dzemem. Wiec w sumie zostalo mi tylko ciagnac ja dalej z nadzieja ze cos tam jeszcze schudne. Ah no i dostalam @ tez wiec jestem dzisiaj w zlym humorze hehe, niech lepiej nikt do mnie dzisiajnie podchodzi, chyba zamkne sie w dom z ksiazka. (Od samego rana chcialam zabic mojego (ktory juz w pracy) za brudna koszule ktora sie tarza na dywanie w sypialni i za stos garow w zlewie...) A jak u ciebie? Trzymasz sie? Ja jeszcze ci zdradze, ze zostalam zmotywowana do diety przez moja przyjaciolke, ktora ostatnimi czasy schudla z 6 kg, podobno przez stres w pracy i ze swoim facetem, ale jedno trzeba przyznac - wyglada znakomicie. A jako ze mam 29 lat (a za kilka miesiecy 30 buuuu) to musze koniecznie zadbac o siebie, bo wiadomo, z latami juz nie jest tak latwo wrocic do sylwetki z liceum :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No niestety, zobaczysz że po 30-tce jest jeszcze ciężej schudnąć:( ciało już nie to co 10 lat wcześniej, zapaść się można bardzo szybko ale schudnąć.. szkoda gadać, oby Ciebie to nie dopadło. U mnie bez większych zmian, zjadłam nadprogramową bułkę rano do jajek, bo jakaś taka głodna byłam, przed chwilą wmuciłam grejfruta i czuję się najedzona:) Najgorsze jest to, że człowiek dba o siebie, ćwiczy, stara się a waga ani drgnie lub drgnie nieznacznie... można się naprawdę załamać.. Ale TY mam nadzieję, że tego nie zrobisz! Musimy być silne i dać radę!! Szkoda by było wysiłku jaki w to włożyłaś, czasu i energii. Jesteś już tak blisko! Nie możesz się poddać i już!:D jutro z samego rana wyjeżdżamy więc odezwę się w niedzielę wieczorkiem, ale dziś spróbuję pisać jak najczęściej:) miłego dnia ps. przy okresie też mam ochotę wszystkich pozabijać, ale kiedy jestem głodna to też mam nerwa jak cholera... hrhhrhr:D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja juz sie pogodzilam z tym mizernym wynikiem i jade dalej :) Ale musimy sie wspierac, ja wiem ze odkad jestes na forum to mi jakos lepiej myslac ze ktos gdzies tam przechodzi to co ja :p Tylko kurcze szkoda ze cie nie bedzie przez wekend, nie wiem co ze soba zrobie, pewnie sama do siebie bede pisac :) Dzis zaplanowane na caly dzien prace domowe, ktorych niecierpie ale koniecznie musze sie czyms zajac. musze dokonczyc sprzatanie, choc to taka syzyfowa praca co dzien sie taki sam balagan robi, jacys tacy niezdyscyplinowani jestesmy... Poza tym prasowanie, dzis jest chlodniej wiec moge troche pstac nad tym zelazkiem :) No a poza tym na poczatku roku sobie obiecalam ze przed 30 wroce do figury i kondycji 18-latki i jakos czas schodzi, zostalo kilka miesiecy a ja nic... wiec teraz szkoda wszystko rzucac skoro jestem tak blisko celu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ja też bardzo się cieszę, że jesteś:) zawsze raźniej jak ktoś przechodzi to samo co ty. Dobry pomysł z tym sprzątaniem, zajmiesz się czymś i nie będziesz myślała o jedzeniu, to chyba najlepszy sposób. Ja już odkurzyłam, pozmywałam, wyprałam i zostały mi tylko kurze do starcia. A prasowania nie cierpię i robię to tylko jak koniecznie muszę:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja juz po 2 sniadaniu, nie wiem co zrobie na obiad bo zup gotowac to zupelnie nie umiem i naprawde sie zastanawiam czy nie zrobic po prostu zupy z kartonika... taki przecier, ma 60 kcal w 100 ml... Juz posprzatane, ale za prasowanie sie nie wzielam a moj wraca dzis wczesniej z pracy bo w koncu weekend :) Ide sobie zrobic kawki i poleze troche z ksiazka, wlasnie kupilam Dana Browna, Deception point - na razie jest troche nudnawa ale mam wrazenie ze sie rozkreci :) A ty pewnie przygotowujesz sie do wyjazdu :) Ja tez juz bym chciala a tu jeszcze ponad tydzien!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ah i przymierzylam dzis moj stary kostium ktory uwielbiam, on ma taka twarda szeroka gume w gatkach, ktora wpija sie w cialo i kazdy gram tluszczu widac - niestety to jeszcze nie to, nie wpija sie tak bardzo ale jeszcze troche mnie sciska... a strasznie chce go wziac ze soba bo gora jest swietna!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Spokojnie, zmieścisz się niego już niedługo i nic Ci tam nie będzie przeszkadzało, dasz radę! Co do zupy to robi się bardzo prosto: wrzucasz kawałek mięska i włoszczyznę i się samo gotuje:) potem tylko dodajesz dodatki (jak chcesz barszcz to buraczki, ja pomidorówkę to przecier itd.). Aż nabrałam ochoty na zupę przez Ciebie:D A jak Ci się nie chce to kartonik w dłoń! Ja pomału zaczynam się pakować, składam rzeczy a tak mi się nie chce.. no lenia mam małego.. o jedzeniu na razie nie myślę, jak mnie przypili to wtedy zjem. Browna mam wszystkie książki razem z tą ostatnią "Zaginiony symbol", ale akurat "Zwodniczy punkt"-to co teraz czytasz mnie rozczarował... moją ulubioną są "Anioły i Demony", ale może dlatego , że była to 1 jego książka którą przeczytałam a na dodatek akcja dzieje się we Włoszech a ja ubóstwiam ten kraj:) miłej lektury, papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
he! to widze ze jestesmy fankami obie :) ja na razie przeczytalam te slawna co to z niej film zrobili, Anioly i Demony tez czytalam w zeszlym roku a teraz czytam ten Punkt :) Lubie tego autora, ale w pracy mam tyle czytania, ze po prostu nie chce mi sie zadnej ksiazki otwierac wieczorem. Ale w czasie urlopu lubie sobie poczytac... wiec mowisz ze nie podobala ci sie... tez bylam zdziwiona, bo w poprzednich ksiazkach to bylo troche takie tajemnicze i zwiazane z historia itd a ta sie zaczyna bardzo po amerykansku. No ale mam to skoncze :) W tym tygodniu nie chce mi sie robic zupy - bo juz wlasciwie czas na jedzenie, a to miesko pewnie musi sie troche pogotowac. Ale sprobuje ja ugotowac na ostatni dzien dietki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ja to lubię różną literaturę, teraz czytam Philipa Dicka, to akurat SF:D Swego czasu zaczytywałam się w Vonnegucie i Anne Rice i dużo polskiej (Krajewski, Piasecki, Łysiak). A ty, co lubisz? Masz jakieś swoje ulubione książki? Ja teraz mam mało czasu , ale kiedyś byłam molem:) Nie wiem czy będę miała okazję jeszcze dziś napisać więc buziak i do popisania za 2 dni, trzymaj się i nie daj się!!! pozdrawiammmmmmm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja po obiadku padlam na pysk i pospalam ponad 2 godziny! No i pewnie juz pojechalas i zostawilas mnie z ta straszna dieta sama na 2 dni ;). Co do literatury to nie jestem zbyt wybredna, lubie cos co czyta sie latwo, z przyjemnoscia i interesujace. Uwielbiam S kina, praktycznie wszystkie jeso ksiazki przeczytalam i Marry Higgings Clark to z policyjnych, czasami czytuje tez Folletta, ale jakos mniej mi sie podoba. A jak bylam mlodsza toprzeczytalam wszystkie ksiazki Jonathana Carrola ale to bardzie jla nastolatkow :) Z Polskich to wlasciwie nie znam zbyt wielu autorow, zwlaszcza ze tu nie mozna ich dostac a w ksiegarni polskiej sa tylko klasyki, ktorych szczerze mowiac nie chce mi sie czytac... za ciezkie. Dozarlam wlasnie pomidora - mysle ze to nie wplynie negatywnie na wynik, ale to przeciez nieludzkie nie jesc cale popoludnie i wieczor! Mam wrazenie ze moj zoladek zwinal sie w kuleczke i popiskuje z glodu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i dalej trwam, po 8 dniach 3 kg i teraz juz pewnie bedzie ciezko cos zrzucic. Chyba zawsze tak jest ze te ostatnie kilogramy po prostu nie chce sie odczepic. W kazdym razie czekam na ciebie, bo juz rozne rzeczy mnie kusza i trwam ostatkiem sil. Nie moge juz patrzec na jajka - 9 dni jajek to naprawde za duzo. Pocieszam sie ze zostalo tylko 5 dni :) Jak tam u ciebie weekend i dieta? Ale przynajmniej okres mi sie konczy, na dworze chlodniej, glowa mnie juz prawie nie boli, wiec ok. Zastanawialas sie na jaka diete przejdziesz po norweskiej? Ja tak sobie mysle ze moglabym od razu przejsc na 2 faze Dunkana, zeby przede wszystkim utrzynac wage ktora mam teraz, tak ze dwa trzy tygodnie, a potem to sama nie wiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hey:) juz jestem, nareszcie w domu!! kurde, wczorajszy dzień pomijam, bo jadłam różne pierdoły tyle że bez słodyczy. Nie było innej możliwości niestety:( trudno, to kilo czy dwa muszę jakoś odrobić..... od jutro znów wracam do diety ale jestem zła na siebie i cały ten wyjazd:( Pewnie co straciłam to mi teraz wróciło przez te 2 dni..... Źle mi :( Nie myślę na razie co będzie po tej diecie, chciałabym teraz schudnąć jak najwięcej ale jestem trochę podłamana... Cieszę się, że Ty się trzymasz i dajesz radę, na pewno schudniesz więcej, trzeba tylko poczekać:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W zadnym wypadku sie nie lam! To co ci przybylo, to pewnie zawartosc jelit i po jednym dniu na norweskiej spadnie bez klopotow :) ja sie trzymam, ale efekty jak narazie marne, mam nadzieje ze jak mi sie skonczy okres to cos wiecej spadnie. Troche mi sie nudzi ta dieta bo zupelnie nic nie mozna na niej ugotowac, praktycznie wogole nie je sie cieplych posilkow. Ale co tam zostalo 5 dni to wytrwam. A ty sie trzymaj, jeden dzien nie zawalil trudow calego tygodnia!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć, Kobiety:) Mam pytanie do Autorki topiku: Od poniedziałku chcę do WAs dołączyć, ale mam jeden problem:O Przeczytałam, że w tej diecie nie można zamieniać produktów. OK. Czy mogę jednak jakiś wykluczyć??? Tak konkretnie to chodzi mi o wołowinę, nie ma szans, żebym ją zdjadła. Czy mogę ją wykluczyć z dietowego menu??? Z góry dziekuję za odpowiedź. Pozdrawiam. Fajnie piszecie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witaj, bez problemu mozesz zastapic wolowine kurczakiem lub ryba. Chodzi o to ze nie mozna zastepowac jajek, grejpfrutow i warzyw - bo na tym opiera sie cala dieta. Fajnie ze chcesz sie dolaczyc, razem bedzie razniej! Lenka mam nadzieje ze ty sie trzymasz, ja dzisiaj wyjatkowo pozno obiad zjadlam, wlasciwie na kolacje, ale jakos nie mialam czasu :) ale poza tym to sie trzymam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wstałam dziś z zupełnie innym nastawieniem, dam radę i dalej trwam przy norweskiej:) Jajka już ugotowane, muszę tylko dokupić grejfruty bo się skończyły. Miałam wczoraj ciężki dzień i byłam na krawędzi rzucenia tego w cholerę... jak w sobotę zaczęłam normalnie jeść to w niedzielę musiałam strasznie walczyć ze sobą żeby nie zjeść wszystkiego co mam w lodówce.. maskara:( Poszłam więc spać przed 20-tą i jakoś wytrzymałam.. Ale od dziś znów na posterunku, odchudzamy się wspólnie dalej! ps, witam nową koleżankę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No! Takie podejscie to mi sie podoba! Ale wiesz, ja tez bylam zniechecona przez weekend, wiadomo, wyjscia, facet sobie goduje pyszne rzeczy, zakupy, nawet reklamy w tv! Mam wrazenie ze zewszad jestesmy bombardowane przez niezdrowe zarcie. A najgorsze to tv, nikt nie reklamuje owocow, tylko ciagle te batoniki, nutella, czy inne nie bede tu wymieniac bo sie glodna robie :) A z drugiej strony reklamuja kremy i inne sposoby na schudniecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hehe, uwielbiam demotywatory:) ta stronka jest boska! Zajęłam sie domem i myśl o jedzeniu odeszła gdzieś daleko... Na reklamy to już nie zwracam uwagi, bo można oszaleć, a świeży chleb z nutellą gdybym tylko mogła, to bym chyba z bochenek zjadła:D Zważyłam się, 3,5 kilo mniej, szału nie ma biorąc pod uwagę weekend ale jeszcze kilka dni przede mną więc w sumie jak schudnę 5 kg to będę się cieszyć:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry, Dietowe Koleżanki;) Dziś mój pierwszy dzień. Jestem po śniadaniu. Czuję się dobrze. Całe szczęscie, że w tej diecie mozna dużo pić i jeść sporo warzyw. Nie wiem, jak przetrwam wieczór, zawsze to jakiś jogurcik lub lody:O Kiedyś byłam na diecie MŻ, pote zaszłam w ciążę i po ciązy katastrofa, miesiące mijają, a waga wskazuje nie to, co trzeba... Dieta MŻ chyba nie działa, a być może, jak już tu pisałyście, po 30. już trudniej (wolniej) zrzuca się zbędne kilogramy. Mimo to jestem dobrej myśli:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam Ja tez dzisiaj mam pierwszy dzionek i jak na razie czuje sie dobrze:)pewnie najgorzej bedzie wieczorkiem bo zawsze lubialam cos powygryzac:(pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, już tylko 4 dni do końca diety i czuje się całkiem dobrze. Przyzwyczaiłam się do tych jaj choć na pewno zrobię sobie po nich przerwę po diecie:) a co po diecie? no cóż, trzeba się będzie racjonalnie odżywiać, nie dojadać, ruszać się, nie jeść słodyczy i nie zapychać wieczorami. To takie proste co nie?:D Enchantee- gdzie jesteś???? lui1981- wieczory są straszne, chodzę spać coraz wcześniej:) majencia- nic się nie bój, po 30-ce też się uda schudnąć choć rzeczywiście trudniej, dasz radę! miłego dnia dziewczyny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziendoberek dzis dzionek drugi zaraz wychodze do pracy i bede tam do wieczora,jedzonko przygotowane takze jest dobrze:)pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×