Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Nutriia

pracujace mamy

Polecane posty

Witam ! Jestem ciekawa jakie macie zdanie na temat pracujących matek. Co same wybrałyście- pracę czy wychowawczy? Sama jestem mamą i próbuję podjąć decyzję czy zostawić dziecko z nianią . Proszę o wypowiedzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pracowalam i pracuje nadal
nie wyobrazam sobie siedziec z dziecmi w domu :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lenusia
Ja też jestem mamą 1.5 synka i siedze z nim w domu. Coraz bardziej zastanawiam się nad pójściem do pracy... trochę mi tego szkoda, wiem ze sie jeszcze cały życie napracuje a on teraz najbardziej potrzebuje mamy. Podrosnie troche to będzie miał kolegów a ja pojde troche w odstawkę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wracam do pracy jak mała będzie miała 6 miesięcy, zwariowałabym dłużej siedziec w domu, ja potrzebuję do życia codziennych kontaktów z ludźmi..ale każdy z nas jest inny, więc nie potępiam matek które chcą się poświęcić i zostają w domu do ukończenia przez dziecko 2 latek, bo dłużej to już z lenistwa raczej siedzą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość achunia..
Zaczelam szukac pracy jak mala miala roczek ( urodzilam od razu po studiach wiec nie milam doswiadczenia).Do pracy poszlam jak mala miala 1.5 roku, pracodawca zgodzil sie na 4 dni w tyg:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przy pierwszym i drugim wracałam do pracy zaraz po macierzyńskim. Przy trzecim, 2 dni po porodzie, co mi najmniej się opłacało, bo po macierzyńskim zlikwidowali mój etat. Więc spędziłam z córką te kilka lat (z wyłączeniem czasu na dokształcanie..) Jak urodził się najmłodszy syn, mówiłam, że pójdę do pracy jak on pójdzie do przedszkola. Ale okazja się przytrafiła i nie umiałam z niej zrezygnować ;P Do pracy poszłam jak najmłodszy miał półtora roku. Chwilę wcześniej przestałam karmić, jeden problem z głowy. Ale u nas nie ma żłobków, więc mały większość czasu (pon-pt) musiał być u babci. Odwiedzaliśmy go, ale tam spał.. Na szczęście mąż pracuje na zmiany i jak miał na 18.30, to mały był w domu (a pracuje tak średnio co 2 tyg) W końcu się dostał do przedszkola. Od końca czerwca jest w domu, bo tak sobie z mężem urlop rozłożyliśmy, właśnie dziś jedzie do babci i będzie się jeszcze miesiąc tak przemieszczał :] Te kilka lat bez pracy, to była dla mnie katorga. Nie umiem się dobrze zorganizować jak nie pracuję, bo mam za dużo czasu. Jestem pracoholiczką ;P W tym tygodniu zdalnie zaglądałam do firmy, co się dało to im robiłam, jak się nie dało w upale wytrzymać ;P)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przy pierwszym i drugim wracałam do pracy zaraz po macierzyńskim. Przy trzecim, 2 dni po porodzie, co mi najmniej się opłacało, bo po macierzyńskim zlikwidowali mój etat. Więc spędziłam z córką te kilka lat (z wyłączeniem czasu na dokształcanie..) Jak urodził się najmłodszy syn, mówiłam, że pójdę do pracy jak on pójdzie do przedszkola. Ale okazja się przytrafiła i nie umiałam z niej zrezygnować ;P Do pracy poszłam jak najmłodszy miał półtora roku. Chwilę wcześniej przestałam karmić, jeden problem z głowy. Ale u nas nie ma żłobków, więc mały większość czasu (pon-pt) musiał być u babci. Odwiedzaliśmy go, ale tam spał.. Na szczęście mąż pracuje na zmiany i jak miał na 18.30, to mały był w domu (a pracuje tak średnio co 2 tyg) W końcu się dostał do przedszkola. Od końca czerwca jest w domu, bo tak sobie z mężem urlop rozłożyliśmy, właśnie dziś jedzie do babci i będzie się jeszcze miesiąc tak przemieszczał :] Te kilka lat bez pracy, to była dla mnie katorga. Nie umiem się dobrze zorganizować jak nie pracuję, bo mam za dużo czasu. Jestem pracoholiczką ;P W tym tygodniu zdalnie zaglądałam do firmy, co się dało to im robiłam, jak się nie dało w upale wytrzymać ;P)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ssasff
co to za matka ktora wlasne dziecko oddala babci od pon. do piątku w głowie mi się to nie mieści !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! na dzień rozumiem, ale noce????????? to chyba nie jesteś pracującą mamą, raczej tylko biologiczną matką

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wbrew pozorom jestem z synkiem bardzo związana :) Wiem, że to nie jest najlepsze wyjście, ale jak się ma 4 dzieci, to też trzeba zarobić na ich przyjemności :) Cokolwiek bym nie napisała będzie źle, każdy ma prawo o tym sądzić co chce :) Oby wszystkie matki spędzające z dzieckiem 24 h/dobę miały z nimi taki dobry kontakt jak ja ze swoim :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsddsds
to po jaki ciul robilas 4 dzieci skoro nie masz mozliwosci ich wychowywac ?????????/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i dlatego pozostane przy dwojce;) ale szanuje twoja decyzje..moge wtracic slowko jestem za tym aby siedziec z dzieckiem , mialam mozliwosc isc do pracy na pol etatu gdy maly mial pol roku..pasowalo mi bo pracowalam np. od 6-10 wiec maly wtedy czesto jeszcze spal:P złobek..nigdy praca na caly etat nigdy chyba ze dziecko juz starsze , 2 lata i mozliwosc pomocy za kase rodziny bezcenna... jesli ktos ma noz na gardle to tez inna sprawa te chwile sa ulotne jak motyle i nie po to rodzilam aby isc do pracy za ktora zlotego medalu nie dostane;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsddsds
ty się wazka już lepiej zamknij i przestan wtracac swoje slowka wszedzie bo niektorzy maja dosyc czytania tych bzdur

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja z synkiem siedziłam 2,5 roku długo opłacało sie wróciłam do pracy na poczatek na 4 h potem na 6 h i tak zostaklam bo chce byc z małym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dlaczego piszecie złobek nigdy
Ja oddałam synka do żłobka kiedy miał 6,5 miesiąca. Na początek na próbę zostawał tylko godzine dziennie. Wiedziałam ze do pracy mam wrócić od 20 marca a do złobka zaczął chodzić od 1 marca. Trafiliśmy na nowy żłobek w którym była grupa dzieci do roku a w niej tylko 3 dzici i 2 panie do opieki, mój synek był 4. Super warunki świetna opieka, bardzo dobrze sie tam zaklimatyzował. co prawda obecnie spedza tam około 5-6 godzin dziennie bo mamy z mężem taką możliwość aby go wcześniej odbierać. I dzieci jest juz wiecej bo teraz grupa liczy 7 osób. Rozwija się wspaniale, ma swietny kontakt z innymi dziecmi, jest bardzo wesoły jakiś większych infekcji nie było. Więc jestem zadowolona. A ja wracając z pracy mam zupełnie inną energię aby zajmować sie synkiem i na prawdę po pracy poświecam mu bardzo dużo uwagi i czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mariolkaaaa
Ja jestem opiekunka i moj podopieczny mowi do mnie mamo ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mariolkaaaa
to jest czas dla dziecka ono cie potrzebuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciezarowkaa25
ja bym chciała siedzieć z maleństwem - obecnie siedze w domu w ciąży i wcale mi źle nie jest - ale obawiam się że bede musiała wrócić z powodów finansowych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mariolaaaa - to zamiast się oburzać, że podopieczny mówi do Ciebie mamo, tłumacz że mamą nie jesteś tylko opiekunką. Ja swoją córcię zostawiam pod opieką niani po macierzyńskim, muszę wrócić do pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wygnana do pracy przez męża
mnie mąz gnał do pracy:( Ja najchętniej bym siedziała z dzieckiem w domu cały czas. Prace mam nieciekawą w sklepie spożywczym więc nie lubie jej. Maż powiedział mi na początku ciąży żadnego siedzenia w domu tylko od razu po macierzyńskim do pracy...........Zycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×