Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zdołowana żona pewnego męża

Mąż jest maminsynkiem teściowa wybiera mi tapete do pokoju!

Polecane posty

Gość zdołowana żona pewnego męża
no mam chwile. teściu jest jednak naprawde w porządku przyszedł( bo teściowa zasneła..) no ale sie zjwił. wyszedł powitac męza uspokoił go juz troche przed wejsciem do domu wiec najgorsze miałam za sobą zjadł spagetti :D porozmawialismy chwile powiedział że chce wysłuchac obu stron bo mu sie nie podoba co tu sie dzieje pod jego nieobecność i poszedł do mamy na rozmowe i zupke... no ale przynajmniej nie było krzyków ale to i tak nie koniec pewnie jak przyjdzie od tesciowej to bedzie nastawony negatywnie ale czuje ze tesc mnie lubi i to mnie troszke umacnia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kupa na maśle
ja to sobie sama piore rzeczy chociaz mieszkam z rodzicam i mam 20 lat , wszystko sama tylko u mojego dochodzi jeszcze to ze obok niego mieszka babcia, prababka z nim mieszkala a druga babcie ma ze 3 km od siebie i byl pierwszym wnuczkiem , przejebane 😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kupa na maśle
pozostaje jeszcze tylko kwestia mebli autorko :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My jesteśmy miesiąc po ślubie, różnica jest tylko taka, że mieszkamy z moimi rodzicami. Po ślubie moja mama bardzo chciała się wykazac i zaczęła gotowac dla nas (wcześniej sama gotowałam sobie jedzenie). Wkurzyłam się i powiedziałam, że skoro gotuje to niech nie częstuje K. każdym kotletem i niech nie zaprasza na dokładkę po moim obiedzie. Mieszkanie z rodzicami, chocby najukochańszymi wymaga ustalenia granic. Inaczej - umarł w butach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdołowana żona pewnego męża
poszedł i przepadł:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czytelniczka....
Bo najlepiej kochani - mieszkać osobno !!!! Ani rodzice, ani teście we wspólnym domu/mieszkaniu i będzie lepiej :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kupa na maśle
idz podsłuchac :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdołowana żona pewnego męża
ale cał dzien byłam sama chciałam z nim porozmawiac przytulic sie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość codziennie powstaje tu
taki temat... a wy ciągle się dajecie nabrać na mieszkanie z teściami/rodzicami... Po cholerę bierzecie sluby skoro nie stać was na urządzenie się na swoim, z daleka od rodziców? Ja jakbym miała mieszkać u rodziców (moich lub męża) to nie wyszłabym za mąż (chociaż moich bardzo kocham, a teściowie są w miarę ok).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kupa na maśle
cos po dlugosci jego nieobecnosci wydaje mi sie ze moze jedynie przytulic swa piesc do twego lica :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pittaa
Do autorki topiku nie bede dolowac cie tekstami typu: gdzie ty oczy mialas... wiem z doswiadczenia swojego (7 lat po slubie, mam 30 lat, maz 34) i po obserwacji otoczenia, ze kazdy rodzic probuje mniej lub bardziej ingerowac w zwiazek dziecka. teraz nie jest istotne ile bitew z tesciowa wygrasz np. jaki mebel czy tapete wybrac, albo kto dzis obiad ugotuje dla meza/synka. musisz na serio rozmowic sie z mezem (bez klotni, na spokojnie) i jasno wyjasnic, ze teraz to wy jestescie rodzina i ma to powtarzac za kazdym razem mamusi i nie ulegac jej kiedy sie wtraca. jesli do meza to nie dotrze to nerwica i rozwod gwarantowane w ciagu gora roku. Moi rodzice i tesciowa tez probowali sie wtracac, ale od poczatku z mezem trzymalismy sztame i mamy swiety spokoj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdołowana żona pewnego męża
godzina mija i nic... zadzwonic do niego zejść do tesciów'?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czytelniczka....
Może zasnął tak jak i jego mama :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie nie nie nie nie
Moja tesciowa uwielbia sie rzadzic. Parokrotnie tez mi "przygadala" a ja siedzialam cicho bo wiedzialam ze mi "nie wypada"..... do czasu bo ilez mozna znosic docinki. Tym swoim zachowaniem stracila u syna ktory widzial co sie dzieje i parokrotnie stawal w mojej obronie. Juz przed slubem wiedzialam ze nie ma opcji zeby kiedykolwiek zamieszkac z tesciami pod jednym dachem. Nie wytrzymalabym tam. Nie mozecie sie gdzies przeprowadzic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czytelniczka....
Jak dla mnie to cała ta sytuacja jest chora :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TO SIE WKOPALAS PRAWIE TAK
Jak ja :o zamieszkalam z mezem u tesciowej, tak samo jak u Ciebie, gora nasza a dol jej. Od poczatku probowala sie wtracac w nasze mieszkanie, to ze mamy zostawic 40 letnie meble bo "sa nowe" :o Nie rozwalac scian, nic nie ruszac tylko pomalowac a gumolity i wszystkie starocie zostawic bo to 40 lat temu zrobil jej maz i tak ma zostac ale ze gore maz mial przepisana na siebie to zrobilismy po swojemu ale to byl poczatek koszmaru. Zrobilismy osobny licznik na prad zeby nie bylo problemow i sami za siebie placilismy to ona miala pretensje ze za duzo piore ze za czesto sie kapiemy (raz na dzien) a wode tez ogrzewalismy pradem, ze swiatlo dlugo sie swieci, ze ogladamy tv i za duzo pradu przyjdzie a za prad placilismy sobie sami!!! Ona nawet lodowki nie miala i za 2 mies rachunki przychodzily jej po 30zl bo tak oszczedzala :o Pozniej wykopalismy z mezem studnie za wlasne pieniadze i bylo to samo, ze za duzo pierzemy i myjemy sie a moze wody braknac :o Zagladala nam do zakupow i wtracala sie ze dlaczego kupilismy taki drogi olej jak moglismy kupic o 2zl tanszy a jak zauważyla ze w reklamowce mamy 2 piwa to wyzywala nas od alkoholikow :o Jak gotowalam obiady to zanosilam jej tez na dol a ona wyrzucala bo twierdzila ze chce ja otruc a jak przestalam jej gotowac to obgadywala mnie jak przyjezdzaly jej corki ze nawet jej biednej strarej kobiecie talerza zupy nie przyniose :o Podsluchiwala pod drzwiami :o Doszlo do tego ze we wlasnym mieszkaniu musielismy szeptem mowic :o Pozniej wyprowadzzilismy sie i wynajmujemy mieszkanie bo nie moglismy wytrzymac :o Wyrzucilismy ponad 100 tys na urzadzenie mieszkania i wszystko na nic :o Z tym ze teraz mamy spokoj a ona blaga nas zebysmy wrocili, ze nie bedzie sie nic odzywac ale w zyciu nie bede tam mieszkala z nia pod jednym dachem, nie wierze ze sie zmienila. Dobrze ze moj maz nie slucha mamusi tak jak Twoj bo pewnie bylabym juz po rozwodzie. Pogadaj z nim i powiedz niech zdecyduje co jest dla niego najwazniejsze. Nie bylabym z facetem za ktorego decyduje mamusia :o Z reszta lepiej uciekajcie od tesciowej bo jak juz sa takie akcje to bedziesz plakac jeszcze. Pieniadze na remont wyrzucone w bloto a Ty zostaniesz z niczym, zastanow sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TO SIE WKOPALAS PRAWIE TAK
Gdyby był inny nie byłabym z nim :) Najlepiej mieszkać osobno bo zawsze bedą problemy, lepiej mieszkać w małym mieszkaniu we dwójkę niż w dużym domu z teściami czy z rodzicami ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciul w mieszkanie. Uważaj, żeby nie wpieprzyli się w wychowanie dziecka. Przekichane. Ty mówisz dziecku "nie jedz słodyczy przed obiadem", a teściowa będzie robiła odwrotnie. To jest przykład, może banalny, ale jak dziecko będziecie wychowywać WSZYSCY to wyjdzie katastrofa. Jestem z chłopakiem 2 lata, od niecałego pół roku mieszkam z teściami i nie jest źle. Każdy ma swoje obowiązki, każdy mówi o wszystkim i raczej teściowi się częściej zdarza "nie podoba mi się coś" niż mojej teściowej. Mamy w planach wyjechać teraz za granicę i jednak po uzbieraniu kasy zamieszkamy SAMI :]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdołowana żona pewnego męża
teraz sie załamałam zadzwoniłam do męża czy przyjdzie zaraz a on że moze za godzinke bo ciocia z wujkiem wpadli i wspominają nasze wesele! mnie nawet nie zawołali! teściowa już pewnie naopowiadała jaka ja jestem zła... tez chciała bym z nimi posedzieć powspominać własny slub... zaraz wyskocze to przyjaciółki bo juz mam dośc tego siedzenia w domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malina****8
Ale ty tez jestes jakas dziwna,sama tworzysz dziwne sytuacje-dzwonisz do meza,zamiast tam po prostu pojsc? Przyjechali goscie,nie mozesz po prostu do nich zejsc??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yyyyyyyyy wiesz
gosc po prostu Cie oszukal. wyjechal zagranice, zeby byc innym czlowiekiem, bo inaczej nie zlapie dziewczyny. bo tak ojciec mu kazal, a on na to przystal. smiem twierdzic, ze pokochalas innego czlowieka, a teraz chlopak wrocil do siebie, bo ma juz zone, to po co grac w ta gierke. wspolczuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i co tam dalej
??? napisz pare slow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i co i co?
i co tam się dzieje u ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ktos juz wspomnial
a ja slyszalam podobna historie od kolezanki. Zamieszkali u jej rodzicow, w polowce domu. Super sobie wyremontowali, kuchnia na wymiar, sufity podwieszane, cuda-wianki. Ale nie dalo sie z rodzicami zyc, wiec jak sie wyniesli to byli splukani. A do tego "mieszkanka" szybko wprowadzila sie tej kolezanki siostra z rodzina. Tez sie meczy kobita, ale prawdopodobnie zostanie tam, bo jej maz ma parcie, ze chca odziedziczyc caly dom po tesciach... Wniosek - jak nie Twoje to nie wkladaj pieniedzy. Mozesz wytapetowac, ale zeby wymieniac okna, klasc plytki,czy kuchnie na wymiar to lepiej zapomnij, bo zostaniesz gola i wesola.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×