Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość samotna samiutenka

Mój facet pisze do byłej

Polecane posty

Hej Dziweczynki :) Lux-już po dietce hihihi...Ja też nigdy żadnej diety,ktora zaczelam nie skonczylam....Jedyne czego bylam w stanie sie oduczyc to slodzenia herbaty-w sumie glupota bo i tak pije zadko.... U mnie w domku tez pachnie grzybkami,rodzice byli w niedziele i troszkę nazbierali... Jeśli chodzi o moj zwiazek to...Niestety pogodzilismy sie w sumie zrobilam to chyba ze wzgledu na mieszkanie bo dobrze i tak nie jest..Ale od przszlego roku bede chciala gdzies wyjechac wiec moze to bedzie dla mnie jakas odskocznia-nie wiem... To mieszkanie mam konkretnie gdzies..Moj we wszystko "miesza" rodzicow i wyglada to tak ze to jest mieszkanie jego i rodzicow...Pomagaja duzo to fakt,nas teraz nie byłoby stac na wymiane drzwi itd Oni dali pieniadze...Ale przez to wszystko jego mama az nadto narzuca w pewnych kwestiach swoje zdanie..No i gdzie bym sie nie spojrzala tam bierze swoja mama,wszystko z nia zalatwia...Jakies chore... A jak to wyglada u Was-chodzi mi o relacje mama -i Wasz facet? Mama mojego nawet przypomina mu kiedy ma przeglad auta,oplaty....No comment ;) Wiem,że ten "powrot" to glupota i bledne kolo,ale musze sobie najpierw poukladac swoje sprawy,zeby muc cokolwiek zrobic z tym chorym zwiazkiem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
P.S Do mieszkanka dolozylam drobna kwotę...Z tad moje rozterki dotyczące tego wszystkiego....A poza tym tak jak napisalam przez to wszystko i wtracanie sie jego mamy juz mi to mieszkanie obrzydlo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale musze sobie najpierw poukladac swoje sprawy,zeby muc cokolwiek zrobic z tym chorym zwiazkiem.... raczej masz niepoukladane zycie przez ten chory zwiazek a teraz bedziesz miala jeszcze bardziej niepoukladane, bo on juz wie ze zawsze go przyjmiesz i szykuj sie na pomiatanie Toba.. szczerze mowiac to widze juz dlaczego On taki jest. I kazdy facet tak by robil na Jego miejscu. On moze zrobic z Toba wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Katies kto odezwał sie, aby sie pogodzic i powrocic do siebie? on cos pytal dlaczego podjelas taka decyzje? przepraszal, cos mowiliscie o tym, ze cos sie zmieni w waszym zwiazku?? Z tego co pamietam to jest on chyba jedynakiem, tak? to nie dziwne, ze mamusia sie wtraca :) ale on jakby byl inny to tez by sie tak nie dal, zeby mamusia do wszystkiego sie wtracala. Ja akurat bardzo lubie mame mojego, zawsze jest za mna, jak on cos zle zrobi, to mu mowi, opieprza, nie wtraca sie w nasze sprawy, bo jestesmy dorosli. Moi rodzice tym bardziej sie nie wtracaja, a zreszta rzadko rozmawiam z mama o moim zwiazku. Chyba, ze cos zlego sie dzieje, to sie wygadam. U mnie weekend ok. Obylo sie w koncu bez akcji alkoholowych :) W sobote pojechalismy do mojego brata, opic jego urodziny, bylo sympatycznie. Niedziele cala u mnie przelezelismy tym razem. Spalismy, lezelismy, seksilismy sie :P i ogladalismy tv :P Sam sie dopytywal, zebym jakos w tyg do niego przyjechala, bo weekend tylko to za malo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Katies kto odezwał sie, aby sie pogodzic i powrocic do siebie? on cos pytal dlaczego podjelas taka decyzje? przepraszal, cos mowiliscie o tym, ze cos sie zmieni w waszym zwiazku?? Moim zdaniem na ich etapie to juz nie ma najmniejszego znaczenia. To juz nie jest ten czas kto kogo i kto do kogo pierwszy. Tu sie rozgrywaja walka o to "czy spedzam z Nim reszte zycia czy nie".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A moze jednak zobaczy, ze moze Cie stracic i cos sie zmieni ?? musialby najpierw zobaczyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Byłam u swojej promotorki. Jestem wkurwiona i zdołowana. Ta pizdeczka nie sprawdziła mojej pracy, ktora oddalam w lipcu badz sierpniu!! Kazala mi przyjsc w srode. Mowie jej, ze prace trzeba oddac do srody. Ona do mnie, ze to nie jej wina........... Kurwa! Prace mam w srode, musze kombinowac. Dziekanat niby do 12 otwary, a dyzur jej od 12:30. Slyszalam, ze maja przedluzyc prace dziekanatu w tym dniu, ciekawe, a jak mi nie zaakceptuje? kurwa! musze zyc teraz w stresie, tak sie czuje.. ble ble ble

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lux..Ta Twoja promotorka to naprawdę zajęta kobieta hahahah....Ale może uda Ci się załatwić wszystko na czas :).. Ona masz rację...Na tym etapie to już nie rozchodzi sie kto do kogo wrócił,kto przeprosił-(chociaż to od mojego wyszlo) bo musze zastanowic sie czy warto spedzic z kims takim zycie... Wiadomo znalezc nową love mozna praktycznie w kazdym wieku,ale po co meczyc sie z kims, z kim jest zle....A mi tez latka leca... Lux z tym wtrącaniem to nie tak,że jego mama sama z siebie ingeruje w jego zycie..To jest tak,że On ze wszystkim do niej biega,z kazda sprawa ...I ona tak go traktuje jak 31 letnie dziecko... Na poczatku cieszylam sie z tego mieszkania-wiadomo zawsze swoje a teraz..Jego rodzice wszystko robia,nowe drzwi,nowe okna....Fakt nie mielibsmy teraz na to pieniedzy i w sumie dobrze,ze pomogą ale czuje sie z tym nie swoja... Nie wiem jak go oduczyc tego,zeby w koncu sie usamodzielnil...Bardzo mi to przeszkadza ze oplaca mi internet mama,telefon ..Przypomina kiedy ma oplaty za auto,przeglad...Do niedawna wspolne konto w banku... Wczoraj siedzialam sama w domu-on byl u rodzicow.Chcial po mnie przyjechac,ale nie chcialam wolalam sama byc niz z nim i jego mama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lux-Nie wiem czy gdybyśmy rozstali si na dluzej czy by sie zmienil...Ja wiem,że gdybym odeszla to nie po to zeby wrocic-nigdy tak nie mialam w zadnym zwiazku.Dla mnie koniec to koniec. On pewnie zrozumialby cos,ale na krótko,ma 31 lat i w takim wieku nikogo sie juz diametralnie nie zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jezu On ma 31 lat?! On sie w zyciu nie zmieni, na to juz za pozno. To już jest ten czlowiek, z ktorym bedziesz kazdego dnia. Uważaj katiess bo to moze byc jeszcze tak ze jak odejdziesz to bedzie Ci zarzucone, ze nie umiesz niczego uszanowac, pomocy Jego rodzicow itp. Zbyt gleboko w to weszlas dlatego musisz szybko z tego wyjsc, nie pozwol sobie na to by byc na czyims utrzymaniu bo w pewnym sensie jestes. Nie pozwol sobie na taką zaleznosc finansowa od czlowieka ktory nie jest dla Ciebie. No i na to by nie moc w przyszlosci o niczym decydowac ze swoim partnerem bo o kazdej decyzji bedzie wiedziala mamusia. Boze! 31 letni chlop... a wynocha z takim radze Ci dobrze. Im szybciej tym lepiej. Z tej maki chleba nie bedzie, zobaczysz, nie ma na co czekac! Ja wczoraj bylam u lekarza. Wszystko ok, dzidzia rozwija sie prawidlowo:) za jakis tydzien bede miala robione kompleksowe usg rzekomo takie pierwsze powazne z okresleniem zagrozen, obciazen genetycznych itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Troche sie martwie bo kolezanka z pokoju w pracy jest dosc powaznie przeziebiona boli ja gardlo i "chyrcha" prycha...Myje czesto rece, ale nie wiem czy to wystarczy... Dobrze, ze siedze tylem do niej. Jakby nie mogla wziac zwolnienia..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie lubię kotów :P :P Tak się zestresowałam wczoraj, że migrena mnie zaatakowała wieczorem i musiałam się zwijać z pracy. Na szczęście mój kochany przyjechał po mnie i mnie odwiozl do domku. Wiem, ze w takich chwilach moge na niego liczyc, martwil sie o mnie, zwolnil wczesniej z pracy (wyjasnil w pracy co sie dzieje ze mna) i przyjechal. Kochany jest :* U jego siostry ma mi zalatwic jakies konsultacje czy badania, bo te migreny pojawiaja mi sie co jakis czas. Ale nie to, ze mnie tylko glowa boli. Zaczyna sie od tego, ze nie widze prawie na oczy, trwa to ok. 20 min (wtedy tylko plakac mi sie chce), potem okropny bol glowy i wymioty.... Okropne! Nadal sie stresuje ta baba i moja praca. Podejrzewam, ze wczoraj mi cisnienie musialo niezle skoczyc. Jutro jade do niej w czasie pracy, tak wszystko na wariackich papierach, nie lubie tak, bo potem ponownie wroce do pracy. JUtro sie wszystko okaze :(( Katies Twoje zycie, Twoje decyzje. Ale to jest facet, w sumie juz dojrzaly. Ja zycze powodzenia, aby tylko Tobie bylo dobrze. Nie wiem juz co poradzic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psycholog-ginekolog
katies - puść go w trąbę, bo facet nie jest ciebie wart, raczej kiepska przyszłośc przed wami, no chyba że chcesz walczyć o ten związek, to walcz, ale zrób to na 100%. takie półtrwanie na pewno nie ma sensu. rozważ sobie wszystkie za i przeciw i podejmij decyzję. ona- to może ty powinnaś iść na zwolnienie. jesteś w ciąży, płatne masz 100% więc co ci leży - łapać zarazki od ludzi czy siedzieć w bezpiecznym domu i odpoczywać. teraz pogoda taka chorobowa - będzie dużo przeziębień. w twoim stanie nie powinnaś się narażać na niebezpieczeństwo w pracy czy autobusach. kobita lux - idź do lekarza bo takie migreny są niebezpieczne, nie wiadomo co się za tym może kryć. a koty może powinnaś polubić i nawet sprawic sobie jednego bo ich mruczenie ma kojący wpływ na nerwy. o mięciutkim futerku już nie wspomnę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
psycholog-ginekolog sama nie wiem juz co robic z tym zwolnieniem, nie chce siedziec w domu cala ciaze prawie, poza tym to jest tak zle odbierane przez otoczenie...z drugiej strony pracuje w szpitalu no i dzis mnie ta kaszlaca smarkajaca kolezanka dobila. Krzycze na nia zeby poszla do domu bo ja nie chce byc chora...no i jeszcze ta umowa mi sie konczy za 2 tygodnie - chcialabym wiedziec na czym stoje... lux - tez kiedys nie lubilam, bo mi sie wydawalo ze sa nieobecne, ale moje są jak psy, jeszcze lepsze bo spią na mnie i ciagle sie niuniusiaja:) Wspolczuje Ci migreny, pewnie ten stres ją jeszcze wzmógł + pogoda. A Twoj mezczyzna zachowal sie cudownie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psycholog-ginekolog
do ona: przeciez nikt ci nie każe siedzieć całą ciążę w domu. owszem wiele kobiet zdecydowanie lepiej się czuje pracując, nawet do końca ciąży, jeśli nie ma ku temu przeciwwskazań. generalnie jest to polecane dla dobrego samopoczucia, choć w późniejszym okresie praktycznie każda z przyszłych matek czuje że nadszedł czas na przygotowanie się do porodu i rezygnuje z pracy zawodowej. zapytaj swojego lekarza prowadzącego, przedstaw sytuację. Jesli jednak pracujesz w szpitalu jak piszesz, to jesteś nieustannie narażona na obecne wszędzie zarazki, chorych pacjentów itp. ale czym dobiła cię ta koleżanka? może po prostu coś ją drapie w gardle i musi sobie odchrząknąć. Jeśli faktycznie jest chora i przyszła do pracy to może powinnaś jej wprost powiedzieć o swoich obawach, że ty nie możesz się tak narażać i jesli ona nie chce iść na zwolnienie to ty pójdziesz. Postaw sprawę jasno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nikt w pracy nie wie ze jestem w ciazy, i do przedluzenia umowy chce to potrzymac w tajemnicy. Pomysle za jakis czas o zwolnieniu. Nie chce chodzic do pracy cala ciaze ale teraz jeszcze nie czuje zebym chciala isc do domu. Dobrze znosze ciaze, nie ma zagrozenia, lekarz powiedzial, ze zwolnienie zalezy tylko ode mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ona-Kocurka masz zajebistego!!!!!! Ja jestem maniakiem zwierzat,kotow psow-mam 2 psy-jednego teriera rosyjskiego-taki fajny duzy kudlaty jak bede miala chwilke to dam Wam zdjecia drugi kundel...I 2 koty mam tez rudego ;) Kocham go nad zycie...A jaka rasa jest Twojego? Moj tez zachowuje sie jak pies,a taka gadula jest ze masakra...:) Masz racje,jest nie ciekawie i juz slysze teksty,że jego rodzice chca pomoc a ja wybrzydzam....Wiem,że chlop kupil mieszkanie to oni dal na drzwi teraz na okna i pomagaja.....I jak ja sie odezwe to bedzie,że nic mi nie pasuje itd... Bylam w miescie zalatwic kilka spraw a ze lalo-to moj zaoferowal ze mnie podwiezie,no ok...Przyjechal z mama bo byli cos zalatwiac..Mnie podwiozl,i poszedl z mama do tesco kupic mopy wiadra do mieszkania bo bedzie troche balagan po remoncie....Nie wiem moze sie czepiam....Ale czuje sie tak jakby on z mama to mieszkanie kupowal,remontowal....Teraz stoimy kiepsko z kasa i szkoda byloby mi wywalac na jakies mopy wiadra,ale....Tak jakos hujowo sie poczulam,zawsze moglam wziasc stare z domu ale nikt nic mi nawet nie wspomnial...No ok.... Wysadzil mnie w miescie i pojechal do mamy....Teraz sie nie odzywa ,widzi ze cos mi nie pasuje a glupi nie jest wiec pewnie sie domysla...ale co z tego jak nic dobrego nie wychodzi z tego jego myslenia.Sama juz nie wiem moze za bardzo sie czepiam? Doszukuje?? Kurwa,ale z drugiej strony tak byc nie moze...Nasze cale zycie to bedzie ja,on i jego mama.... Psycholog-100% racji w tym co piszesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ona-Ale co ja mam powiedziec? Ze nie chcem nowych drzwi? Jak tamte sie sypia,okna tez sa tragiczne,szyby popękane to dali na nowe a spoldzielnia zwroci 50%.....Moze faktycznie chcą pomoc wiadomo syna mieszkanie..I jak sie odezwe to bedzie,że oni pomagaja to powinnam sie cieszyć a nie jeszcze gadam...Zygam juz tym miezkaniem tym "swoim facetem"......Gorzej jak to ich pomaganie przejdzie we wtrącanie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lux -mnie jak dopadla migrena jakiś czas temu to widziałam wszystko potrojnie,ledwo trzymalam sie na nogach i bylo mi tak slabo ze masakra,do tego bol oczu chodzilam w okularach przeciw slonecznych bo swiecilo jeszcze slonce i myslalam ze umre i trzęsłam sie strasznie...Niestety migrena to jakies cholerstwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do lekarza wiem, ze musze isc. Bylam kiedys u neurologa. Dal mi skierowanie na eeg glowy. Poszlam do lekarza to skonsultowac po jakichs 4 miesiach zrobienia tego badania. Babka mi w sumie nic nie powiedziala, nic nie przepisala, tylko powiedziala, zebym eeg powtorzyla. ale po co? Siostra mojego chlopca ma jakies znajomosci w branzy medycznej, ma mi zalatwic konsultacje i badania. Z ta migrena to juz jakis czas sie mecze, moze od jakichs15 lat, serio. Tylko to zdarza sie co rok, co pol roku najwyzej, ale jak dopadnie to jestem wyjeta z zycia. Wiem, musze isc to ponownie skonsultowac, bo z niczego sie to nie bierze. Mam nadcisnienie, biore tabletki na to, moze to miec zwiazek ze soba. Ja lubie pieski. Kotow akurat nie. Moim zdaniem smierdza :P niektore psy zreszta tez, ale wole psy :) Chyba Twoj Katies sporo czasu z mama spedza co :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Katiess jak to co masz robic? zostaw Go z mamusia w tym mieszkanku i spitalaj:D to jakas masakra jest!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lux no kazde zwierze ma tam jakiś swoj "zapach" Mi to akurat nie przeszkadza,u mnie w domu od malego zawsze cos "skakalo". No moj spedza z mama teraz jakis czas bo sila rzeczy mieszkaja razem.Wczoraj napisalam mu wszystko na gg co mi na watrobie lezy odnosnie jego mamy,tego ze wszystko za niego zalatwia itd... Ale to jak grochem o sciane odpisal mi,ze to chyba dobrze ze jak czegos nie wie,ze mama mu pomoze :) I ze zamiast sie cieszyc, ze jego rodzice wstawili okna i drzwi to wybrzydzam-uslyszalam to,czego sie spodziewalam :) W sumie to moglam pisac i sama sobie odpisywac-na jedno by wyszlo ;) Wczoraj pojechalam do niego-ale po ok 2hzamowilam taxi i wrocilam do domu..Nie da rady sie z nim dogadac on mi cos wypomina ja jemu i tak w kolko. Pogoda tragiczna dzisiaj gorsza niz wczoraj-caly czas leje deszcz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I tak bedzie wygladalo Wasze zycie - Ty cos Jemu powiesz On nie bedzie sluchal, zawsze bedziesz jedyna winna, zaczynam Cie podziwiac, naprawde. Chyba przydalaby Ci sie pomoc z Jego strony tzn jakby On odszedl. Mozesz mu powiedziec, ze tak by bylo lepiej i Go o to prosisz. No pogoda do bani, ale u mnie zaczely sie wycofywac wszystkie dolegliwosci:) mdlosci i bol w piersiach. Zaczynam byc spokojniejsza - jakby hormony sie uciszyly troszke:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Katies, ale rozmawialas z nim o waszym zwiazku? lipa, ze tak ciagle sie scieracie i spieracie. u mnie tez tak bylo, ale na szczescie ustapilo i teraz jest ok. Chyba zauwazyl, ze moze mnie stracic co z nim zerwalam i sam sie kajal. Teraz tez nie jestem taka, zeby ulegac we wszystkim i stawiam na swoim. Pogoda do dupy. w pracy jestem, o 11 wyjde do szkoly. trzymajcie kciuki! albo wroce wkurwiona, albo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
katiess83 Hej mam to samo niestety teściowa mnie nie lubi bo twirdzi że zabiera jej synka :( Pomóźcie co mam zrobić. cały czas jakieś głupie teksty rzuca, że ona tyle nam da na wesle i w ogóle bo to robi dla syna a moja rodzina to pewnie tyle nie da bo za bogata nie jest szczerze płakałam już przez nią dużo razu już nie mam siły do niej. Mój chłopak jest między młotem a kowadłem w końcu to jest jego matka a ja jestem jego dziewczyną. Teraz postanowiłam że w ogóle do niej nie będę chodzić . Pytała się mojego chłopaka o o mi chodzi bo nie rowumie dlaczego się na nią obraziła, Pomóźcie co mam zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mimi najpierw rzuca glupie teksty pod adresem Twoim i Twoich rodziców a pozniej sie dziwi, ze nie chcesz sie z nią widywac? Moze powiedz jej wprost co Cie boli, oczywiscie w sposob grzeczny i dyplomatyczny. A co do Twojego faceta to pipa z Niego. Owszem - matka pozostanie matką ale to Wasze zycie, wasze wybory i Jego w tym glowa zeby się odpępnić, najwyzszy czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ona2222 No tak ale on taki jest woli się jej nie narażać kilka razy jej zwrócił uwagę to ta straszy że wyrzuci go z domu itp. Wkurza mnie jak on mówi że trzeba się do niej przywyczaić bo ona taka jest . Pobieramy się za 2 lata ona nie jest zadowolona że wesele będzie w moim mieście i że będzie musiała dojeżdzać :( Niedługo będę musiała zapoznać moją rodzinę z rodziną mojego chłopaka i już się boję bo moja mama naprawdę jest wyluzowana a ona bardzo ale to bardzo konserwatywna :( Najlepiej to bym nie zapoznawała ih ale niestety chyba trzeba ?:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×