Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość CiagleMamProblem

Czy mój gin jest kiepski?

Polecane posty

Gość CiagleMamProblem

Cześć ;) Mam do Was pytanie... Byłam ostatnio u ginekologa, bo dość dużo spóźnia mi się okres. Na wstępie uprzedziłam go, że nie jestem w ciaży, bo to każdemu jako pierwsze pewnie przychodzi na myśl. No więc zbadał mnie i zapisał Luteine... ale na jej temat czytałam wiele rzeczy. Wizyta ogólnie trwała z... 5 min? Nawet nie zbadał mnie pod kontem czy oby na pewno nie jestem... Czy uważacie, że jest do kitu? I dodam, że na wszystkie problemy z którymi się zwracam do niego stwierdza, że to może przez pogode, zmiane klimatu, wyjazd... Co o tym myślicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość thaisse80
jak go uprzedzilas ze nie jestes w ciazy no to po co mial sprawdzac czy niby jestes?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CiagleMamProblem
Bo test może się mylić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość thaisse80
To wtedy nie mowi sie, ze nie jest sie w ciazy tylko ze robilo sie test, wynik negatywny a mimo to okresu nie ma. to brzmi zupelnie inaczej niz "w ciazy na pewno nie jestem". zle przekazalas wiadomosc to nie miej teraz pretensji do gina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CiagleMamProblem
Ale ja bym się zapytała skąd pacjentka wie, czy robiła test, czy po prostu nie współżyła, bo u niego to na wywiad lekarski nie ma co liczyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość thaisse80
On po prostu wzial za pewnik ze skoro powiedzialas mu ze nie jestes w ciazy to znaczy ze nie jetes. uznal, ze skoro jestes dorosla osoba to wiesz co mowisz. Wg mnie on kiepski nie jestes tylko ty nie umialas mu poprawnie przekazac informacji. Skoro nie bylas pewna czy jestes w ciazy czy nie to sie nie mowi "w ciazy nie jestem".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CiagleMamProblem
Ja tam jakos inaczej to widze... ale dzięki za opinie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wg mnie powinien zapytać. Jak ja poszłam pierwszy raz w życiu po tabletki anty to się gin pytał czy nie jestem w ciąży. Ja mówię, że na 100% nie. On się spytał czy współżyłam - mówię, że tak, ale się zabezpieczałam i miałam okres od tego czasu. Ale on uznał, że nawet to nie jest 100% gwarancja, więc najpierw sprawdził czy nie ma ciąży, potem zapisał tabletki. Ten gin był świetny, niestety się wyprowadziłam z tego miasta i w ciąży chodzę do innego - większego olewacza :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość c x x x cx xc xsdcdsc
popełniłaś błąd mówiąc na wejściu ze nie jestes w ciaży. Jakbym był ginem i coś takiego uslyszał, stwierdzilbym że sie od roku nie kochałaś albo jestes dziewica

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tajasne
postąpił optymalnie. jak jesteś w ciązy to Lutina ci nie zaszkodzi. jak nie jestes to wywoła miesiączkę. co miał innego zrobic?...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CiagleMamProblem
Można się regularnie kochać i nie wpadać czyż nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tajasne
no nei wiem. jakbym uslyszała na wejsciu "na pewno w ciązy nie jestem" tobym założyła że pacjentka sie przetestowała kilka razy i jest tego pewna. widac on założył tak samo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość c x x x cx xc xsdcdsc
Albo ze jest bardzo zdesperowana i sama se wmawia że nie jest a miesiaczki 3 miesiące nie widziala :PP

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aśka88
A ja myśle że ginekolog olał sprawę jak niestety wielu lekarzy...najważniejszy jest wywiad lekarski a że mam dużo wspólnego ze służbą zdrowia-fizjoterapeutka sama wiem jak ważne jest badanie podmiotowe. Należy zapytać o wszystko i wyciągnąć z pacjenta maksymalną ilość informacji! Poza tym "pacjenci kłamią"-dr House:P Taka jest niestety prawda...należy zadawać konkretne pytania i bywa tak że sam pacjent tak naprawde nie rozumie o co sie go pyta..gdybym usłyszala "nie jestem napewno w ciąży" spytalabym skąd ta pewność: "czy dlatego ze pacjentka nie wspolzyla, czy dlatego ze zrobila badanie krwi czy test ciazowy, jaka stosuje metode anty itp itd"..niestety zadko trafiamy na lekarzy z indywidualnym podejsciem do pacjetna..raczej mierza nas ta sama miarka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakuta koza
w Twoim interesie leży aby być zbadaną jak najlepiej - nie zachowuj się jak cielę i nie oczekuj, że lekarz będzie wypytywał Cię jak troskliwa mamusia - wyrażaj się jednoznacznie a jak masz wątpliwości - pytaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakuta koza
aha - konto to masz w banku, zbadać Cię może "pod kątem"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aśka88
czyli najzwyklejszy laik ma wiedzień pod jakim KĄTEM powinien być zbadany? ma znać wszelkie możliwośći i podsuwać lekarzowi pomysły na to co może dziać się z jego zdrowiem...litości! rozumiem że w naszym interesie jest zainteresowanie sie stanem swojego zdrowia ale na świecie nie wszyscy są wykształceni i posiadają wiedze na każdy temat..lekarz jest ekspertem w swojej dziedzinie i to on powinien pokierować rozmową tak aby wiedzieć co dolega pacjentowi-wlaśnie jak troskliwa mamusia..płacą mu za to! a jeżeli ma w 4 literach ludzi którzy się do niego zwracają moze należaloby zmienic zawód?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CiagleMamProblem
Ja mam właśnie takie samo zdanie jak Aśka88. Kiedys poszlam do niego z problemem to sie gapił w okno przez pare minut i do tej pory nic nie wymyślił... Mi chodzi po prostu o to czy mogę mu zaufać, bo jak kobieta przychodzi do ginekologa z problemem to oczekuje jakiejś diagnozy a w ciągu 5-cio minutowej wizyty raczej pomocy nie uzyska. Dlatego boję się, że jeśli te tabletki nie pomogą to potem dalej sie bedzie głowił nad innym rozwiązaniem i obawiam się, ze dalej nic nie wymyśli. I nie czekam na rade typu 'zmień lekarza', bo za dużego wyboru u mnie nie ma. I co potem miałabym tez o nim mysleć jakby prowadzł moją ciąże? Za każdym razem odsyłałby mnie z jakąs receptą 'a nóż pomoże'.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×