Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

budząc się

Bóg jest lepszy od LSD

Polecane posty

Gość ważne
Możecie poczytać sobie o New Age, ponieważ ten termin jest niezbędny, przy tym temacie. O SPIRYTYZMIE, REINKARNACJI ORAZ TRANSKOMUNIKACJI, (ktoś wcześniej mówił o channelingu) oraz trochę o korzeniach ruchu New Age. "WSPÓŁCZESNY SPIRYTYZM New Age jest awangardą współczesnego spirytyzmu. Stanowi zlepek okultyzmu, religii wschodu, mitologii, pop-psychologii, gnostycyzmu i chrześcijaństwa hybrydę godną symbolu Smoka, który w Apokalipsie reprezentuje pogaństwo, z którego ruch New Age przejął astrologię, numerologię, szamanizm, wróżbiarstwo i inne. Ruch ten charakteryzuje fascynacja kryształowymi kulami, aurami, piramid-kami, czakramami, UFO, magią, parapsychologią, mediumizmem. Posiada on kilka stopni zaangażowania. Pierwszy obejmuje ekologię, zdrową żywność, alternatywną medycynę, itp. Drugi jogę, transcendentalną medytację, kontrolę umysłu. Trzeci zaś kontakt z duchami przy pomocy transu czy wizualizacji. Wbrew swej nazwie New Age (Nowa Era) nie jest niczym nowym. Jego filary komunikacja z duchami za pośrednictwem medium i wiara w nieśmiertelną duszę są stare jak świat. Lucyfer jako pierwszy użył medium węża, aby sprzedać Adamowi i Ewie dwa kłamstwa, które stały się fundamentem ruchu New Age: „Na pewno nie umrzecie i „Będziecie niczym Bóg (Rdz.3:4-5). Ściągnęły one na świat wszystkie znane nieszczęścia. Dziś także mogą unieważnić wszystko, co Bóg uczynił dla nas w Chrystusie. Reinkarnacja Według tej teorii człowiek nie umiera, lecz w kolejnym wcieleniu rodzi się stworzeniem gorszym lub lepszym, bo reinkarnacja opiera się na hinduskim prawie karmy, które wymaga zapłaty za uczynki popełnione w poprzednich wcieleniach. Na pozór wydaje się to sprawiedliwe, faktycznie jednak bynajmniej nie rozwiązuje problemu zła. Usprawiedliwia go tylko i prolonguje, gdyż osoba, która po-pełnia zło musi stać się ofiarą podobnego zła w kolejnym wcieleniu. W pewnym uproszczeniu: bijący żonę mąż musi powrócić jako żona bita przez męża! Rozdział 21 Niebezpieczeństwa okultyzmu 163 W prawie karmy nie ma łaski ani przebaczenia, jakie niesie Ewangelia Chrystusa. Jeśli człowiek spełnia dobre uczynki prawo karmy obiecuje mu kolejne wcielenie w przyjemnych okolicznościach, natomiast jeśli prowadzi złe życie, wówczas ponowne wcielenie będzie dla niego niemiłą niespodzianką. Czy tego nauczał Pan Jezus? Czytamy, że obok Niego zawisł na krzyżu przestępca. Czy Jezus powiedział owemu łotrowi, że zgodnie z prawem karmy zbiera, co siał? Czy Jezus potępił go na pożałowania godne życie w kolejnym wcieleniu, jak uczy prawo karmy? Nie. Pan Jezus widząc jego nawrócenie, zapewnił go o przebaczeniu i łasce, obiecując: „Będziesz ze Mną w raju (Łk.23:43). Proces reinkarnacji ma prowadzić do boskości przez samodoskonalenie się w kolejnych wcieleniach. Reinkarnacja, jako proces samodoskonalenia, znosi potrzebę przyjęcia ofiary Chrystusa, a z nią łaski Bożej. Przypomina w tym bezkrwawą ofiarę Kaina, który zastąpił baranka własną ofiarą, bo był zbyt dumny, aby przyjąć Bożą drogę zbawienia (Rdz.4:3-5). Biblia stwierdza wyraźnie: „Postanowione jest ludziom raz umrzeć, a potem sąd (Hbr.9:27). Słowa te wykluczają nie tylko kolejne wcielenia, ale życie w jakiejkolwiek formie przed zmartwychwstaniem! Biblia mówi, że „zapłatą za grzech jest śmierć (Rz.6:23), a nie niższa forma życia. Apostoł Jan napisał: „Ten, kto ma Syna, ma życie, a kto nie ma Syna Bożego, nie ma też i życia (1J.5:12). Ze względu na powyższe stwierdzenia, Pismo Święte i reinkarnacja nie mogą być prawdą równocześnie, gdyż wykluczają się wzajemnie. Reinkarnacja odrzuca Dobrą Nowinę, zaś Ewangelia odrzuca reinkarnację. Tylko nieznajomość Ewangelii sprawia, że wielu chrześcijan akceptuje ten hinduski koncept. Niektórzy entuzjaści reinkarnacji próbują złożyć „winę za milczenie Biblii w tej sprawie na Kościół katolicki, który rzekomo we wczesnych wiekach usunął z Biblii wspierające ją teksty. Znaleziska starotestamentowych manuskryptów z Qumran oraz liczne wczesne manuskrypty nowotestamentowe nie pozwalają na takie mrzonki. Utrzymują je dalej tylko ludzie niezorientowani w temacie. Transkomunikacja Transkomunikowanie (kanalizowanie) stało się intratnym biznesem. W samym Los Angeles pracuje ponad tysiąc doradców meta-psychicznych (ang. chan-nelers).237 Jej celem jest nawiązanie kontaktu ze światem duchowym, a środkiem do tego są odmienne stany świadomości. Odmienne stany świadomości to rodzaj transu, który prowadzi do uśpienia procesu krytycznego myślenia i zatarcia kontaktu z rzeczywistością. Ma otworzyć człowieka na wewnętrzne, „wyższe ja, czy też na wpływ duchowych przewodników. Stany te można osiągnąć m.in. za pośrednictwem medytacji, wizualizacji, deski do wywoływania duchów, hipnozy, narkotyków, specjalnego oddychania, mantry, a nawet śpiewania w kółko tej samej zwrotki. Stany te pociągają ludzi sekularnych, gdyż pozwalają na duchowe przeżycie bez społeczności z Bogiem. Niestety w ten sposób ludzie bezwiednie poddają umysł inteligentnym duchowym mocom, które nie są przyjazne ludziom. Ruth Montgomery, jedna z czołowych mediów i pisarek ruchu New Age, przyznaje, że mediumizm „otwiera drzwi przez które mogą wejść pełne zła, złośliwe duchy.238 Istnieją uderzające podobieństwa między transkomunikowaniem a fenomenem zdemonizowania, co dowodzi związku między nimi. Zwróćmy uwagę na słowa Madame Heleny Bławackiej, jednej z pionierek ruchu New Age, która przez całe życie praktykowała transkomunikację, pismo automatyczne i inne okultystyczne formy mediumizmu: „Mogę powiedzieć tylko tyle, że moje natchnienie definitywnie przy-chodzi z zewnątrz, co więcej, ktoś wtedy wchodzi we mnie. To nie ja mówię i piszę, ale to coś, co wchodzi we mnie... to myśli i pisze za mnie... Stałam się czymś w rodzaju składnicy czyjejś wiedzy... Ktoś przychodzi i pochłania mnie niczym ciemna chmura; wówczas zostaję zepchnięta w głąb samej siebie i wtedy to już nie jestem ja, lecz ktoś zupełnie inny.239 Korzenie ruchu New Age New Age nie oferuje nowego stylu duchowości, jak sam twierdzi. Jest kolejnym okultystycznym ożywieniem opartym na dawnych pogańskich praktykach. Drzwi do oferowanych przez ten ruch metafizycznych doświadczeń prowadzą do duchowej rzeczywistości, którą od wieków eksploatują szamani, guru, czarownice i media spirytystyczne. Ruch ten jest wyrafinowaną formą mistycyzmu, którym od wieków posługuje się królestwo stojące w opozycji do Chrystusa. Mimo to, ma zwolenników wśród chrześcijan, w tym licznych duchownych i zakonników, głównie z kościoła rzymskokatolickiego. Miriam Starhawk, czarownica działająca w ruchu New Age, tak pisze o prowadzonych przez siebie seminariach: „Szkolenie księży, pastorów, zakonnic, i chrześcijańskich pedagogów w zakresie rytuałów i historii religii Matki Bogów to dla Rozdział 21 Niebezpieczeństwa okultyzmu 165 mnie nowe, ale niezmiernie wdzięczne doświadczenie... Jestem ukontentowana odkrywając w chrześcijańskich kościołach tak silny ruch przychylny Duchowi Pogaństwa, gotowy pobierać nauki od Dawnej Religii.240 Jan Paweł II zachęcił wierzących, aby podążać za mądrością Dawnej Religii, mówiąc w New Delhi: „Zaprawdę, największym darem Indii dla świata może być zaoferowanie mu duchowej wizji człowieka. Świat zaś uczyni dobrze ulegając tej starożytnej mądrości i odnajdując w niej wzbogacenie dla życia ludzkiego.241 Wielu duchownych praktykuje różne aspekty New Age, zaś sympatycy tego ruchu często uważają się za chrześcijan i wypowiadają o Jezusie z szacunkiem. Niezorientowanym w temacie utrudnia to odróżnienie go od biblijnego chrześcijaństwa. Po części dlatego wielu chrześcijan akceptuje bezkrytycznie poglądy i techniki, których korzenie tkwią w pogaństwie. Zacznijmy od poglądu na temat Boga, który w ruchu New Age różni się drastycznie od chrześcijańskiego. Za podstawę ma panteistyczną filozofię, według której nie ma Boga osobowego rzekomo jest on wszystkim i we wszystkich, stanowiąc jedno ze stworzeniem. Guru Sri Ravi Shankar napisał: „Potrafisz żyć jako Bóg. Potrafisz być Bogiem. Nie możesz jednak zobaczyć Boga ani uważać, że Bóg jest osobą.242 Biblia uczy czegoś innego, a mianowicie, że Bóg jest Osobą od-rębną od swego stworzenia (Rdz.1; Rz.1:25). Rezultatem depersonalizacji Boga jest ubóstwienie natury i człowieka. Aktor-ka Shirley MacLaine jedna z bardziej znanych propagatorek New Age napisała o sobie: „Jestem Bogiem! Jestem Bogiem!,243 a także: „Nie podlegamy Prawu Bożemu, gdyż to my stanowimy Prawo Boże. My jesteśmy Bogiem.244 Hinduski guru Sai Baba także przekonuje: „Jesteś Bogiem tego wszechświata.245 Ironicznie, ludzie, którzy uważają się za zbyt światłych, aby uwierzyć w biblijną historię stworzenia i przyjąć osobowego Boga Ojca, uważają za bogów siebie samych, czcząc ziemię, jako żywą istotę, jak to czynili wyznawcy dawnych bałwochwalczych religii. Przywodzi to na myśl słowa apostoła Piotra: „Sprawdza się na nich treść owego przysłowia: Wraca pies do wymiocin swoich, oraz: Umyta świnia znów się tarza w błocie (2P.2:22)." cytat z książki Apokalipsa-Jonatan Dunkel, którą też bardzo polecam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grek vel mexicano
Ani tak, ani tak. To tylko potok słów .....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość --do odczytaj! - ważne!
Może zajrzaleś na ten temat po to żeby porozmawiac z autorem topiku na gg itp , co ty na to? Ja tam nie wiem już nic i kto ma racje :P🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ważne
napisz jeszcze raz o co Ci chodzi, bo czytam trzy razy i nadal nie wiem:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odczytaj
jeśli chodzi kto ma rację, kto ma rację i tak w kółko, sami się weźcie do roboty i zacznijcie szukać, co Wy myślicie że ktoś Wam wszystko na tacy powie? Nie i tyle :) kto szuka i chce ten znajdzie. Jeśli Wam się nie chce to możecie przyjąć jakieś wywody do serca np. wywody autora. Każdy musi myśleć samodzielnie i właśnie Was do tego zachęcam, bo przyjmując każdy wymysł człowieka daleko nie zajdziecie. Tak samo jest z dogmatami w pewnym powszechnym kościele. Ludzie idą za tym, a w ogóle nic o tym nie wiedzą i skąd się to wzięło. No ludzie, nie ma lenienia się! :) Nie ma lipy jak to by powiedział hardkorowy koksu :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość --do odczytaj! ważne
Chodzi mi o to zebyś porozmawiał z autorem na priw 'ie i powymieniał z nim poglądy nie na kafeterii tylko na gg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ważne
grek vel mexicano, może nam napiszesz jak jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ważne
No teraz rozumiem :) autor założył temat więc się udzielam. Nie mam gg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość --do odczytaj! ważne
Nic nie dzieje się bez przyczyny:P Czasami trzeba powymieniać myśli z osobami o skrajnych, rożniących sie od nas poglądach, wiec może popiszcie na e - mail. Mam nadzieje, że teraz rozumiesz, zwłaszcza ze chyba też nie jesteś stałym, częstym bywalcem kafeterii jak i ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ważne
Autor, sam wyciągnie wnioski, nie mam potrzeby rozmowy z nim. Natomiast są ludzie, którzy są zagubieni i wchodzą w takie tematy jak ten i wtedy zaczyna się problem, bo autor ma jakąś świadomość, a zagubiona osoba chłonie wszystko jak gąbka. Tym bardziej, że mężczyzna mówi o Piśmie Świętym, rodzą się wtedy uczucia ufności itp. Można się zdziwić. Dlatego samodzielne myślenie to podstawa i badanie duchów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość --do odczytaj! ważne
ważne mozesz podać ile masz lat? Przyznaje, jestem jeszcze dośc mlodą osobą - w trakcie studiow i zagubiona. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ważne
Nie widzę problemu, mam 25 lat. Możesz być o wiele starszą osobą i nie będzie to świadczyło, że nie zagubioną ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ważne
jakiś dłuższy czas temu też byłem bardzo zagubiony i łapałem takie tematy jak gąbka wodę. Miałem też dobry kontakt z osobą, która promowała i chciała mi wpoić w głowę ruch z sekty New Age. Warto znać Pismo Święte, bo bez znajomości Biblii, nie wiemy kiedy ktoś mówi coś co nie jest zgodne z Bożym Słowem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozaniekoza
Odległość Kursu Cudów do New Age'u jest większa niż odległość chrześcijaństwa do New Age'u. Wiara w duchy, demony, wiara w egzorcyzmy, w istnienie władcy ciemności, rytuały, symbolika - Chrześcijaństwo jest w tym zakresie bardzo bliskie okultyzmowi, masonerii i trochę New Age'owi. Tego wszystkiego nie ma w ogóle w Kursie. Jak tu już kolega nawołuje - myśleć, myśleć .....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie dajcie się
konkrety, udowodnij te swoje powyższe wywody, że chrześcijaństwo jest bliższe new age, niż kurs cudów, bo takie twierdzenie pokazuje jak wielką nieznajomość masz o chrześcijaństwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Katolik kontra kurs cudaków
-->pan white , nie dajcie się , ważne Każdy musi Sam dojść do Swojej Prawdy.Osobiście uważam,że praktykujący chrześcijanin nigdy nie dogada się z autorem czyli budząc się. Tyle mam do powiedzenia.^^

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ważne
mam 35 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kozatoroza
Chcesz dyskutować o Kursie, którego nie czytałeś. Oceniasz Kurs, którego nie czytałeś, jaki jest sens takiej rozmowy.... ? Kurs, podobnie jak buddyzm, choć Kurs jest w istocie bardzo chrześcijański, wskazuje, że są różne drogi dla różnych ludzi, bo to oczywista prawda. Bo Bóg każdemu daje szanse. Katolicy, Jehowi, islamiści i podobni uważają że TYLKO ICH droga jest dobra, a każda inna prowadzi do piekła. Jest to intelektualnie i emocjonalnie żenujące. Żenująca, bo następnie Ci sami ludzie, którzy tak pewni są swej drogi, wywołują na całym świecie od setek, tysięcy lat, konflikty religijne, w których zginęły już (i giną dalej) setki milionów ludzi. A jeśli nawet nie giną ludzie, to ci religianci tworzą w społeczeństwie podziały, jak w Polsce, zaprzeczając chrystusowej jedności, oczywiście z Chrystusem na ustach, i dzieląc ludzi na lepszych (czyli ich samych i współreligiantów) oraz gorszych, czyli wszystkich innych. I tak to wygląda to tworzenie piekła przez tych, którzy grożą piekłem wszystkim, którzy nie wierzą tak jak oni. Przestrzegają przed piekłem, ale sami je stwarzają i nie są w stanie tego zobaczyć, zaślepieni chciwością na posiadanie "racji". Oto triumf ego (zwanego przez nich szatanem), które z Bogiem na ustach całkowicie zaprzecza Bogu poprzez wywyższanie siebie i wieczne, niekończące się potępianie innych. Poczekaj na autora, może wróci i porozmawia. Sądząc z historii tego topiku wątpię. Powodzenia....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam :) Ponownie zaczerniłem swój nick :) Takie tu zamieszanie :) Generalnie odpowiadam tylko na pytania, jeśli ktoś ma jakiekolwiek :) Koza/roza - jedna tylko drobna korekta, skoro powołujemy Kurs ... :) Nawet jeśli widzisz czyjkolwiek błąd, nawet jeśli uważasz, że ktoś wierzy podobnie jak Ty, ale wypacza okropnie wiarę, czyniąc z niej karykaturę, nawet jeśli myślisz, że ktoś czyni zło, jedynym wyjściem jest widzenie poza tymi błędami. Jedynym wyjściem jest widzenie w każdym dziecka Bożego, bo każdy nim jest. Jedynym wyjściem jest Miłość Boża, a nie potępianie (choćby innych potępiających). A każde dziecko Boże jest takie jakim stworzył je Bóg - piękne, niewinne, doskonałe. Kto miałby moc zmiany Bożego stworzenia? Nikt. Więc dziecko Boże musi być takim jakie zostało stworzone. I tu jest wybór. Jeśli widzimy inaczej, jeśli widzimy błędy tego dziecka, jego szaleństwa i pomyłki, jego niedoskonałość, to co? Co jest bardziej prawdziwe, należy się zapytać.. Czy moc Boga, czy nasze widzenie? Skoro wierzę w Boga, Jego Miłość i Wszechmoc, to czy doskonałość Jego stworzenia jest pewna, czy raczej moje widzenie, które widzi niedoskonałość? Tutaj wybór jest oczywisty. Każdy kto mówi, że inne dziecko Boże jest niedoskonałe, tym samym neguje doskonałość Bożego stworzenia, i niezmienność Woli Boga. Neguje więc Boga, uważając w istocie, że prawdziwsze jest to co widzi swoimi oczami, niż Boska Miłość i Moc. Jeśli chcesz widzieć innych jako złych, niedoskonałych, etc., (bo np. nie rozumieją Kursu, albo Biblii, albo sutr albo Koranu, bo źle czynią, itd.) oznacza to, że MUSISZ uznać dzieło Boga za niedoskonałe. Wolisz prawdę widzianą poprzez oczy ciała, niż Boga. Tutaj objawia się głębia wyboru. Co wybieramy? Swoje wyrywkowe, ułomne widzenie i postrzeganie, czy uznamy je za prawdziwe? Czy raczej wybieramy wiarę w Boga Doskonałego, Miłującego i Wszechmocnego, rozumiejąc przy tym, że nasze widzenie jest wybiórcze cząstkowe, pełne ułomności i ślepoty, dlatego mniej godne zaufania od Miłości Boga? Nie ma innej drogi do miłości niż przez kochanie. Droga do miłości nigdy nie wiedzie przez potępianie, niechęć, nienawiść, brak akceptacji. Bóg jest Miłością, nie ma więc innej drogo do Boga, niż przez kochanie innych - do czego nawoływał i Chrystus i Budda, i święci chrześcijańscy i buddyjscy i wielu innych religii. Budowanie podziałów między religiami, to budowanie podziałów między ludźmi, a budowanie podziałów to niszczenie miłości, to atak na miłość. Miłego dnia :) Pozdrowienia dla Wszystkich 🌼 :) 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ważne
"ważne" dzięki że uważasz że mam 35 lat, dodałeś mi 10 lat doświadczenia i mądrości, ale mam 25 lat ;) Tak, masz rację Katolik kontra kurs cudaków :) chrześcijanin to nie mix wszystkiego naraz, chrześcijanin to osoba przede wszystkim znająca Pismo Święte i to co mówi Bóg, a nie inni ludzie :) Pozdrawiam Niech Was Bóg Błogosławi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Budząc...propagujesz synkretyzm religijny. Twoje prawo. Natomiast pamiętać warto, iż nie jest to wcale "Boża nauka". To co napisałeś iż jeśli ktoś widzi błędy w swoim zachowaniu lub w zachowaniu innego człowieka, że tym samym jakby obraża Boga, gdyż człowiek jest istota doskonała, nie jest prawdą. Owszem Bóg stworzył człowieka pierwotnie dobrego (myślę że nie należy tego mylić z określeniem"doskonały".Kto Ci powiedział że człowiek jest doskonały? To tylko Twoja własna opinia-refleksja-myśl-sąd.Nic poza ty.Nie musi być ona słusza.) lecz człowiek odwrócił się od Boga, poprzez akt nieposłuszeństwa (grzech).Od tego momentu wiele zmieniło się w człowieku i jego kondycji moralno-duchowej.Nie jesteśmy doskonali wbrew temu co myślisz.I owszem błądzimy, popełniamy błędy.To nie "złe"oczy, które widzą mylnie(choć i takie się zdarzają, jak najbardziej, co też tylko potwierdza, to co piszę, że nasza natura skażona jest błędem, czy to oczy, czy to postrzeganie w jakimkolwiek aspekcie) lecz i obiektywnie można stwierdzić jak ktoś postępuje.Inna sprawa że osądzać drugiego nie należy, w sensie definitywnym, od tego jest Bog nie my-jedynie On ma zestaw wszystkich danych.Natomiast ocenia pewnych sytuacji jest czym innym, jest nieunikniona, i nawet konieczna do życia.Potrzeba wyczucia gdzie leży granica pomiędzy osądzaniem osoby, a oceną czynu.Temat na odrębny temat :) Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Shesada opisz jak tobie pomogl
bog okey? zawsze moze sie przydac innym potrzebujacym ,szukajacym czy watpiacym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Kiedy byłem typowym katolikiem nie znałem Pisma Świętego" *x x Przepraszam ale tu jest jakaś sprzeczność-piszesz że byłeś katolikiem a nie znałeś Pisma św- to jak mogłeś być katolikiem? :) Myślę że raczej uważałeś że nim jesteś-to zmienia postać rzeczy. Bo katolik ( a już zwłaszcza "typowy"katolik) zna Pismo św, (podejrzewam że typowy katolik, to może nawet znać na pamięć i na wyrywki pytany o 3 w nocy :P). 1. "to ja kiedyś też miałem taki obraz Boga, który szuka błędu u człowieka i jest surowy, karze za grzechy i co najgorsze. ale o czym to świadczy?" *x x To świadczy o tym że samemu się nie szuka, nie czyta, nie zgłębia tematu, nie stara się poznać Boga tylko się poprzestaje na tym co mówi duszpaster, a nawet i tego nie słucha się zbyt uważnie , tylko jakoś pobieżnie i interpretuje po swojemu(w niewłaściwy sposób). Papu podane na talerzu :)Pure ale z czego?Jakaś pacianka, ale co w środku ?Kto to wie..:) Ha, mam takiego znajomego, który tak przychodzi od lat do mamuśki na gotowe obiadki, dasz wiarę że on nawet nie wie jak wygląda seler czy pietruszka korzeniowa? Kiedyś go wysłałam by kupił, to mi dzwonił ze sklepu z dramatycznym pytaniem-"a jak to wygląda"?:D 2 "o tym, że władze nie przekazują prawdy biblijnej? to że prowadzą owieczki, ale te owieczki nie wiedzą najważniejszego? Bo taka jest prawda nie oszukujmy się, wszystko jest tak przekazywane w KK i z taką mała wiarą" *x x Ja tam myślę że nie jest tak zle. "Władze" jak to nazywasz(choć w KK zasadniczo nie ma władz, chyba że chodzi o zwierzchników duchowieństwa-czyli np biskupów, ale domyślam się że chodzi Ci ogólnie o osoby gloszące Słowo Boże) jak najbardziej przekazują prawdę Biblijną, (ubogaconą Tradycją ustną,oraz bogactwem tzw Ojców Kościoła, filozofów, myślicieli, a także świętych, mistyków etc-słowem ludzi "zaprzyjaznionych z Bogiem") i nie wiem jak było w tych środowiskach w jakich Ty przebywałeś(łaś)-być może inaczej, ale u mnie, i w tych środowiskach z którymi się stykam,przekazywane jest to z dużą wiarą. Myślę że też dużo zależy od naszego odbioru.Ten sam przekaz jedna osoba przyjmie emtuzjastycznie, druga sceptycznie, trzecia jeszcze jakoś inaczej, i każda z nich inaczej oceni przekazującego.Ja widzę że przekazujący-na ogół bardzo się staraja. 3. " i często to jest wypaczone, " *x x Nie wydaje mi się aby było wypaczone.Po prosty nie zawsze potrafimy wszystko właściwie zrozumieć.No chyba że jakieś indywidualne błędy danego prezbitera, no ale to już czynnik ludzki i może sie zdarzyć w każdej denominacji. 4. "że jak człowiek weźmie w rękę Biblie to dopiero odczuwa Bożą moc, siłę, a wiara staje życiem. " *x x A będąc w KK nie mogłeś wziąć w rękę Biblii? :)Czy od chwili gdy ją wziąłeś, postanowiłeś odejść z KK?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
c.d. "Ja w Kościele Katolickim, nie dostrzegam odpowiedniego przekazu wiary, nie dostrzegam dotknięcia Bożego, a poznałem prawdę w Piśmie Świętym i ta wiara różni się od tej która jest w tej instytucji" *x x Ja z kolei dostrzegam dobry przekaz,i Bożego Ducha(dotknięcie) choć jest rzeczą oczywistą że jedynie na tym co przekazuje nam kapłan,czy ktoś tam (lider grupy)nie można poprzestać.Lektura Pisma św jest podstawa. Formacja ducha,(że tak powiem?:) to żmudny czasem proces, choć nieraz Bóg przyspiesza tempo do zadziwijaąco zawrotnej prędkości.Zależy od człowieka(i od Boga :). Kościół Katolicki nie jest instytucją, to przede wszystkim. :) Jest wspólnotą ludzi wierzących wJedynego Boga w Trójcy.Tak skrótowo. Jak w każdej wspólnocie,(ziemskiej) gdzie są ludzie, a jak wiadomo ludzie bywają różni, nie jest wolny od przeróżnych błędów, omyłek,uchybien i wszelkiej innej maści problemów.Ale jednak mimo to głową tej wspólnoty jest Jezus.I On ja prowadzi,mimo że jej członkowie czasem gdzieś tam rozłaża się po manowcach, lezą w krzaczory :D to On jednak nas z powrotem wyciaga,i wskazuje drogę, (tym którzy chcą rzecz jasna).Bycie w KK nie jest gwarantem bycia doskonałym, ani doskonale wierzącym.Niektórzy z nas sa bardzo słabi, ułomni, inni z kolei przeciwnie, ale wszyscy razem, cała ta mieszanina grzeszników i świętych (bo i tacy sie zdarzają-nawet wśród katolików :) i zwykłych szaraczków ,zmierza do jednego Celu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do shesada .... Ja już kiedyś pisałam tu na forum :) To dużo pisania, nie chcialabym od nowa zanudzać. W każdym razie pomógł drastycznie, wyjął mnie z takiego g....że łohoo.Można by książkę o tym napisać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja już kiedyś pisałam jak mi pomógł, ale to bardzo długa historia (kilka historii :), także opisywanie tego zajęłoby mi z jakiś tydzien :) Nie wiem czy to by komuś pomogło...Bo cóż, każdy ma inną historię życia. W kościołach ludzie też często dają świadectwa, warto się wybrać posluchać. U mnie było wielowątkowo, strasznie cierpiałam, w ogóle żyłam tak jakby Boga nie było, byłam baardzo bardzo daleko od Niego.I dopiero gdy już całkiem spadłam do dna, wtedy zaczęło do mnie docierać to i owo. Jak widac niektórych aby złamać, trzeba naprawdę "przeczołgać", choć w sumie to sama się przeczołgalam ;) To były tylko konsekwencje moich wyborów. Bóg wyjął mnie z całego dziadostwa które sama natworzyłam. O tym że uratował zycie, nie ma co wspominać nawet, bo w wielu aspektach(i w fizycznym, i nie tylko).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to wklej jakiegos linka gdzie
pisalas o tym nie znam sie na tym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz linka nie mam niestety ...Nawet nie pamiętam nazwy wątku- pewnie bylo to coś o Bogu, ale jaki temat, zabij-nie pamiętam. A nie chcialabyś moze posłuchać świadectw osób bardziej medialnych?Np ek smodelki z Mediolanu?Bo link do jej świadectwa to mam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz linka to nie mam niestety ...Nawet nie pamiętam nazwy wątku- pewnie bylo to coś o Bogu, ale jaki temat, zabij-nie pamiętam. A nie chcialabyś moze posłuchać świadectw osób bardziej medialnych?Np ek smodelki z Mediolanu?Bo link do jej świadectwa to mam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×