chyba mam obsesję/natręctwo myśli:(

uspokoi mnie telefon który nadal milczy...Jestem zmęczona.

boje sie że mial wypadek..

wierze:( nic probuj dalej co jakis czas przedzwonic nie ominie Cie powazna szczera rozmowa zycze Ci duzo szczescia i bardzo wspolczuje takiej popieprzonej niedzieli

nie wkrecaj sie na wieczor z takimi myslami nie wiem czy jak sie odezwie jeszcze tutaj napiszesz ale ja mysle ze jest wszystko z nim ok nie bede sie bawic we wrozke co jest tego przyczyna ale nie mysl o najgorszym

pisałaś ze jest po rozwodzie, a ma dzieci? może w niedziele z nimi sie spotyka, a nie chce Cie wkurwiac to wyłączył kome, i jutro albo póżnym wieczorem jak gdyby nigdy nic zadzwoni

ma dziecko ale syn mieszka z matką w Słupsku

no to moze pojechal tam na weekend, o ile nie ma zabranych praw rodzicielskich ma prawo widywac syna, a może niekoniecznie chce Ci o tym mówić z facetami bywa róznie pod tym wzgledem

wolę wszystko od tej najgorszej wizji:( wczoraj przed imprezą dzwonił do mnie a ja nie odebralam...:( i teraz boje się że głupio zrobilam:( ja pierdolę,jakie mam dziecinne problemy...

a dlaczego nie odebrałaś? byliście pokłóceni? i wcale to nie sa dziecinne problemy kobieto ja bym tez łaziła po scianach teraz

nie.nie bylismy pokloceni....po prostu on często nie odbiera za pierwszym razem i ja,kretynka,z przekory pomyślalam sobie "no to teraz nie odbiorę ja" i to mógł być mój błąd...:(

tak w ogole to cieszę się że ze mną piszecie,nie umiem znaleźć sobie miejsca a tak czymś się zajmuję...

nie wiń siebie w Tobie nie ma żadnej winy,dziwne to jego nieodbieranie za pierwszym razem z drugiej strony...daj znać jak coś sie zmieni

Dla mnie wcale nie jesteś natrętna. Facet jest niepoważny po prostu. Powinnien odezwać się rano, zwłaszcza, że dzielą was kilometry. Brak odzewu przez cały dzień zawsze sprawia, że babki mają najczarniejsze wizje. Szkoda tylko, że znając się tak długo nie masz kontaktu do żadnego z jego przyjaciół/znajomych. W takich momentach to się przydaje. Ja się jakoś nie kryguje zadzwonić do kumpli mojego faceta, wtedy kiedy długo nie odbiera, bo i on i oni wiedza, jaką jestem panikarną. Nie przejmuj się, może zabalował i po prostu odsypia.

żonka go w dupe ćwiknela jak odpierdałał takie numerasy to nie dziwota ze rozwodnik

najbardziej lubie lizać rowy

o 20 odsypia? proszę was... a wlasnie mija 10 godzina jak wyslalam mu smsa...jebnę tu zaraz:O

Ja po sobotniej imprezie czasami budze się w poniedzialek rano :P więc wszystko jest możliwe. Ty najlepiej znasz swojego faceta, więc wiesz do czego jest zdolny. Czy takie akcje z nie dbieraniem telefonu już się zdarzały?? Jeśli tak, to radzę napić się wódki/wina/melisy i iść spać, żeby nie myśleć... <stopka>Zawsze trzeba próbować czegoś nowego. Pamiętaj, amatorzy zbudowali Arkę, profesjonaliści- Titanica...</stopka>

dobra,zadam okrutne pytanie ale męczy mnie ono: czy gdyby mial wypadek...to odzywalaby sie poczta czy nie byloby zadnego sygnalu w telefonie?

i to nie jest normalne zastanow sie czy warto tracic czas na rozwodnika z dzieciakiem bedacego 300 km stad i nieodbierajacego telefonu, ba nawet gorzej wylaczajacego telefon chcesz takiego faceta i takiego zycia?

tabou wlasnie znam go i wiem,że nie chleje...tak,zdarza sie że nie odbiera ale to najcześciej jak dzwonie powiedzmy o 16 a on jest jeszcze w pracy

odpowiedzcie proszę na pytanie wyżej,bo to dla mnie wazne co myślicie

Różnie bywa, nie uzależniałabym sygnału w telefonie od wypadku. Pewnie mu się rozładował i tyle. Jesli miał wypadek, to jego rodzice na pewno o nim już wiedzą, a rozumiem, że wiedzą o Twoim istnieniu, więc pewnie by Cię poinformowali. Wiesz co jest znacznie gorszą wersją? To, że ma Cie w dupie i w ogóle nie bierze pod uwagę Twoich uczuć, emocji... przykre, ale być może prawdziwe. <stopka>Zawsze trzeba próbować czegoś nowego. Pamiętaj, amatorzy zbudowali Arkę, profesjonaliści- Titanica...</stopka>

może i wiedzą o mnie ale nie sądzę by mieli do mnie jakiś kontakt,pisalam że mieszkają nad morzem i jeszcze ich nie poznalam

o ile karta nie ulegla uszkodzeniu zawsze bedzie sie wlaczac poczta

bardzo Co współczuje... tym bardziej że znam temat zamartwiania się na zapas z autopsji.Facet zachowuje się nieodpowiedzialnie i jak się odezwie należy mu się opieprz.Masz prawo się niepokoić.Spróbuj się odprężyć włącz jakąś komedie czy weź kąpiel albo nawet wypij browarka i kładź się spać. Być może zgubił telefon...albo mu się popsuł.Tyle rzeczy mogło się wydarzyć nie ma co z góry zakładać jednej najgorszej opcji. <

już nie wiem co napisać,co myslec...chyba muszę czekać,a to będzie najgorsze:( i jeszcze jakies durne literki musze wpisywac zeby wyslac posta...

Chyba najlepiej będzie jeśli postarasz się zasnąć, a rano zadzwonisz do firmy. I tak cały dzień masz w plecy przez to ciągłe zamartwianie się, więc postaraj się odpocząć. <stopka>Zawsze trzeba próbować czegoś nowego. Pamiętaj, amatorzy zbudowali Arkę, profesjonaliści- Titanica...</stopka>

no kurwa jak sie odezwie ciezko mu bedzie mnie przeprosic!:O

Napisz nam w każdym razie kiedy zadzwoni :) <stopka></stopka>

pewnie,w koncu tyle tu ze mną siedzicie...ja i tak mam noc w plecy wiec pewnie przesiedze ją na kompie:O