Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość fioletovva

PO ROZSTANIU NA PEWNO SIĘ ODEZWIE...

Polecane posty

Gość dołącze sie
--------Równiez porzucona... a co myslisz o tych opiniach - ze jesli facet sie znow odzywa, to: nudzi mu sie, inna go olała, ma nas za głupie i naiwne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Równiez porzucona...
Wiesz co powiem ci tak,że to nie do końca jest prawda. To zalezy wszystko od przyczyny rozstania. U mnie on odszedł z dosyć powaznego powodu i wiem ,że przez ten czas 10 mcy na 100% mógł być z kimś innym ale nie był. Po prostu czasem i facet musi coś tam przemyśleć sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Równiez porzucona...
A i jeszcze dodam zalezy ile starań wkłada w to odzywanie się ponowne. Jesli spróbuje raz i po twojej odmowie idzie w długą.To chyba faktycznie mu nie zależy naprawdę ,a jedynie szukał przygody. Natomiast jesli stara się długo nie zniechęca się itp. to bardziej wskazuje na to ,że chyba zrozumiał ,że mu zależy. Takie jet moje zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość białakonwalia
czesc dziewczynki Długo sie zastanawiałam czy tu do Was napisac bo u mnie to wyglada troszke inaczej ale moze ktoś ma podobnie ... :( 2,5 roku bylismy ze sobą rozstwalismy sie juz 4 razy :( za kazdym razem pisze do mnie i wracamy do siebie teraz ostatni raz rozstalismy sie w listopadzie i nie mielismy ze soba praktycznie kontaktu az do lutego przez te 3 miesiace kontakt był bardzo sporadyczny zyczenia na swieta i kilka smsów .. no wiec odezwal sie w lutym i juz jak zaczal to znowu codzienne smsy zapropnował spotkanie zgodziłam sie i jakos po 2 tygodniach sie spotkalismy zdecydowalismy sie na przyjazn tylko jak sam przyznal on nie wierzy w przyjazn miedzy nami powiedzial mi ze zawsze bedziemy dla siebie wazni o siebie zazdrosni... spotykalismy sie raz na tydzien ogladalismy razem film zasypialismy razem ale nie uprawialsmy seksu chociaz bylo ciezko wiedzielismy ze nie mozemy do tego dopuscic... ostatnio zabrał mnie na urodczystosc rodzinna i znowu wszyscy mnie zobaczyli traktowali jak przyszła rodzine a teraz od niedzieli przestał sie oddzywac i spowrotem logowac sie na portalu randkowym ... tak po prostu bez słowa wyjasnienia ... mogł napisac nic z tej przyjazni nie bedzie zapomnij o mnie musimy urwac kontakt a tu nic po prostu przestał pisac i powiem Wam szczerze wiele juz przez niego przezyłam ale nigdy nie poczułam sie tak zle jak teraz... jest mi przykro ze tak mnie potraktował i ciekawi mnie za ile sie znowu odezwie i czy wogóle kiedykolwiek to jeszcze zrobi.... pozdrawiam :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dołącze sie
---Również porzucona: u mnie było na początku podobnie jak u ciebie: tzn zniknąl z dnia na dzien bez słowa wyjasnienia... nie mam pojęcia, co w tym czasie sie działo z nim/ u niego po kilku dobrych miesiacach, tez na swieta, wyslal mi zyczenia, ..ja dosc sztywno odpisalam, on napisal cos jeszcze, ja juz nie odp. pozniej, po ok.2-3 miesiacach odezwal sie znow, probujac juz konkretnie nawiazac ze mna kontakt (nie byly to zyczenia czy zadna okazja)... ja wtedy nie zareagowalam--i on juz sie nie odezwal. co o tym myslisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja się najbardziej boję tego ,że mój były się odezwie. Zostawił mnie w czerwcu, też był stanowczy, koniec i kropka. Ok, zacisnęłam pięści i nie odzywałam się do niego ani słowem. Wysłałam mu tylko bezosobowe życzenia na urodziny : Wszystkiego Najlepszego. " Odpisał dzięki , na tym skończył się kontakt aż do moich urodzin w styczniu. Życzenia z jego strony, podziękowałam zwykłym"Dziekuję. "i koniec kontaktu ;) Bardzo bym nie chciała aby się odezwał bo układam sobie życie z kimś innym i jestem cholernie szczęśliwa... a wiem ,że gdyby się odezwał i coś próbował to zamotałby mi w głowie. Chociaż nie wróciłabym do niego. NIE i kropka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Równiez porzucona...
Do dołączę się- hmm trudno mi oceniać,ale myślę ,że gdyby mu zalezało nie robił by przerw takich długich i chyba bardziej by się postarał. Ja uważam ,że jesli facet uświadomi sobie ,że jednak kocha kobietę jest w stanie zrobić duzo. A może to tylko kwestia charakteru? W każdym razie ten mój jak zaczął odzywać się os grudnia a ja daję mu kosza to robi sobie przerwę ale tak na max 3 tyg. I jak sam mi powiedział robi tak w tej chwili ponieważ wie ,ze u mnie muszą opasc emocje. I potem próbuje od nowa. Fakt faktem ,że on tym 'próbowaniem" troszkę juz przesadza bo 4 razy w ciągu 3 mcy to duzo. Ale też za każdą próbą stara się bardziej. Wiesz ty sama znasz najlepiej swojego faceta wiesz czy jego uczucie do ciebie było silne itp. i co on jest w stanie zrobić. Ja w swojej sytuacji wiedziałam i czułam w głębi serca ,że ten mój będzie próbował. I wiem ,że to taki typ ,ze będzie to robił długo i cierpliwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dołącze sie
---Rowniez porzucona: Mysle, ze bylam dla niego wazna- to tylko jedno zdanie i pisze to w ogromnym skrocie, wiem. Z jednej strony pamietam jak sie o mnie staral, gdy sie poznalismy...z drugiej strony stawiam sie na jego miejscu (choc nie usprawiedliwiam!) i zastanawiam, czy nie uniósł sie duma... wiesz, co mam na mysli. strasznie mi ciezko, bo rzeczywiscie jesli sobie pomysle, ze moze jednak nie zalezy mu, to serce mi sie sciska:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nananananaaa
u mnie było podobnie byliśmy razem 2 lata pozniej sie rozstalismy bo "on chciał sie wyszaleć" no to ok przez miesiac nie mielismy kontaktu on pozniej odezwal sie pierwszy do mnie co tam i tak czasem rozmawialismy w tym czasie poznalam kogos innego pozniej on zabiegal o kontakt ze mna codziennie ja odmawialam po okolo pol roku od rozstania powiedzial ze chce wrócić ale nie nie nie ja juz wtedy byłam w zwiazku z innym i powiedzialam ze nie ;] ale sie nie obrazil rozmawiamy ze soba do tego czasu.. natomiast teraz jestem w takiej sytuacji ze ten z ktorym bylam jak chcial do mnie wrocic ex zostawil mnie bez slowa jakis miesiac temu po 1,54 roku razem ;] juz sie pozbieralam wiadomo czasem smutno ale zero kontaktu i ten mysle ze sie nie odezwie do mnie juz wcale .. jest czesc facetow ktorzy sie odzywaja i chca wrocic ale to zalezy od powodu rozstania i od wiezi jaka was laczyla i jak on nas wspomina, bo jesli mial nas juz tak dosc ze mu nasze rozstanie bylo na reke to sie pewnie nie odezwie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie :) anabelle342432 - akurat mam bardzo podobna akcje, tylko tutaj szalu nie ma.. tzn.ja nie szaleje :D postanowilam wziac to wsio na spokojnie i juz poza tym uwazam twor pt."ciche dni" za lekki idiotyzm i strate czasu,nie lubie jak ktos uzywa takich kombinacji, a tym bardziej gdy sama jestem zmuszona olac.. zalezy mi,zeby nie bylo,ale nie na takich szopkach, wiec po prostu skupiam sie na sobie i tyle :) a bedzie i tak dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anabelle342432
berenka zazdroszcze Ci tego spokoju.. ja juz nie wiem co robic. chwile jestem wsciekla, zaraz pozniej placze i chce dzwonic.. nie wiem juz jak sobie z tym poradzic. tez nienawidze cichych dni. nie ogarniam tego.. i boje sie ze jak ja nic nie zrobie to bede tak czekac do konca zycia.. a ile u Was to juz trwa? mieszkacie razem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie mieszkamy to krotki zwiazek (tzn.juz kilka ladnych m-cy) i jak dla mnie,to nie zwiazek, z reszta z nami,to troche zakrecona sprawa, on jest niedojrzaly...ale temat nie o tym sedno jest takie ,ze w niedziele wywiazala sie klotnia - jego wina i on sie nie odzywa..czego ja nie trawie tesknie,wiem,ze on tez,ale nie dzieje sie nic,wiec pierdziele zajmuje sie swoimi sprawami,swoimi przyjaciolmi i nie wiem co bedzie..bo on sie na pewno cyka i nie wie co zrobic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mi nie jest latwo sie nie odzywac,tym bardziej,ze wiem, iz jakbym to zrobila,to byloby okay (niby), ale ja nie chce takiego "okay". chce faceta,a nie d upy wolowej.. nie jest latwo zachowac spokoj,przynajmniej od wczoraj nie zerkam na tel ;) i tak mam sporo na glowie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anabelle342432
berenka, ja mam tak samo. i tez od niedzieli. tylko, ze mi za bardzo zalezy, dzis caly dzien wymiotuje z nerwow, no po prostu nie moge normalnie funkcjonowac..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzielnaniedzielna
my rozstaliśmy się trzy tygodnie temu. ja stwierdziłam, że się pierwsza nie odezwe. ja sie nie chcialam się rozstawać to była jego decyzja. po pieciu dniach napisal na kominikator co u mnie i zaczął gadać. bolało ale popisłam z nim. potem napisalam do niego po dwóch dniach, chwile popisaliśmy bo nie mialam czasu. potem za kolejne dwa dni napisalismy sobie że o sobie myslimy. wczoraj napisal że bedzie w okolicy wiec sie pewno spotkamy, napisalam że nie wiem czy bede tam gdzie zazwyczaj( ostatnio rzadziej można mnie tam spotkac, zajełam się sobą). nie wiem czy pownniśmy się zobaczyć. kocham go ciągle. działa na mnie. boje sie tego co to spotkanie mogłoby za sobą nieść, a jeszcze orzej boje sie że nic za sobą by nie niosło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzielnaniedzielna
upupup

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ooolać
A po co wracać do byłego? Odgrzewane kotlety już są do niczego :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Natalia578
jakis czas temu zostawił mnie chłopak bo poznał inna dziewczyne raz sie tylko widzielismy bo on byl za granica czy jeszcze wróci albo bedzie probował nawiazac ze mna kontakt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość człowiek z nad morza
Jeżeli SMS z życzeniami na święta BN ,sylwestra uznajesz za złamanie się to też wymiękłem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znajdzie się tu ktoś, kto bedzie mógł mi powiedzieć, co myśli o tego typu sytuacji i zachowaniu? Jak zrozumieć faceta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
odezwal sie po 3 latach od znikniecia bez slowa. udawalam, rozkochalam w sobie i zniknelam bez slowa. tylko, ze ja juz sie nie odezwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozumiem, ale nadal to nie jest odpowiedz na moje pytanie ... co ja mogę o tej całej sytuacji myśleć, nawet nie mam kogo się poradzić ... ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znajdze się ktoś, kto coś mi bedzie mógł poradzić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Elenkaa
Oj kochana obyś miała racje, też bym chciał żeby się kiedyś odezwał, może w końcu miałabym okazje dowiedzieć się dlaczego pan mnie rzucił i całkiem zerał kontakt:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale z czym bym miała racje? No mój się spotkał, tylko, że dopiero wtedy jak mnie zobaczył, bo na moje szczęście, bądź nie szczęści pracuje obok mnie. Nawet nie raz sama widze go gdzieś z okna czy coś. Z jeden strony się ciesze, ale z drugiej strony strasznie to boli ... :( chciałabym aby do mnie wrócił ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jest tu ktoś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odezwał sie po dwoch latach z zapytaniem,czy sie bzykniemy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
droga fioletovva jestem szczesliwy ze po tych 6 latach zerwalem z moim koszmarem ktory mnie dusil niszczyl od srodka byl moja udreka . byl calmy moim zyciem ktore bylo koszmarem dzis to widze poznajac inne kobiety nie zazdrosne ufajace uczciwe na poziomie nie jak ona wiecznie nie zadowolona a to zle a tamto moglbys po cwiczyc hallllllooooo co ja mam cwiczyc twoje cycki wisza do pasa po co ja mam cwiczyc klate ? jak itak mam lepsza d*pe jak ty jak itak mam lepsza sylwetke jak ty ogarnij .. cooo jezyki obce ? znasz 1 a ja 3 co jeszcze kasa ? zarabiam w dzien tyle co ty ? chcesz sie zemna rownac ? rownaj sie z kims na swoim poziomie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość atajemnicza
hej, u mnie rozstanie było jakieś 4-5tyg temu. Poznałam chłopaka przez portal internetowy, niby nie winie się zaczęło napisał do mnie pierwszy, nie miałam wtedy dużo czasu na rozmowy więc rzadko odpisywałam i podałam gg, na gg tez rzadko miałam czas wiec podałam telefon kiedy okazało się ze pisałam do niego te same pytania co wcześniejszego dnia i wtedy wszystko się zaczęło..... już po pierwszej rozmowie telefonicznej poczuliśmy ze sobą silną więź i bardzo dużo ze sobą rozmawialiśmy... w końcu nie wytrzymałam pojechałam do bielska dla niego, aby go zobaczyć i było wspaniale... później on przyjechał do Krakowa i oznajmił ze się tu dla mnie przeprowadza... Bałam się, bałam się ze go skrzywdzę... przeprowadził się tutaj, miał prace i zaproponował wspólne mieszkanie... Było cudownie wszystkie chwile spędzaliśmy razem.... po miesiącu próśb i zapewnień ze ze wszytki sobie poradzimy zgodziłam się z nim zamieszkać... Było cudownie... zapewniał wszystkich moich znajomych i mnie ze jestem ta jedyną mojej mamie obiecał ze wszystko mi zapewni i ze już nie wrócę do domu... co weekend jeździliśmy 140km do jego rodziny i wszyscy mnie ciepło przyjęli i polubili... W końcu się oświadczył.. zabrał mnie do kościoła mariackiego i uklęknął i poprosił o rękę nie muszę opisywać jak byłam szczęśliwa... W tamtej chwili myślałam ze złapałam Pana Boga za nogi... i nagle po 7 miesiącach wszystko się zmieniło.... On zawsze był skryty i rzadko się otwierał ale się odsuwał ode mnie, nie rozmawiał o wszystkim .... i mówił do moich koleżanek ze nie dorówna mojemu eks .... byłam zła ze rozmawia z nimi o tym a nie ze mną więc 4 października się opiłam i zrobiłam mu awanturę i następnego dnia wrócił od rodziców i to skończył..... 3tygodnie starałam się to naprawiać i przepraszać za awanturę lecz on wynajdował problemy... Mówił ze nie sprzątałam, nie gotowałam... choć tak nie do końca nie było... Mamusia zawsze dawała synkowi jedzenie wiec doszliśmy do porozumienia ze ja gotuje normalnie on na parze... i się nie przeciwstawiał... później odpuścił argument odnośnie gotowania i sprzątania i okazało się ze to przez stratę pracy.. mówił ze nie może tak dalej żyć , ze on potrzebuje stabilizacji i mieć pewną prace a nie ze się tu przeprowadził i tu już miał 3prace w tym czasie.... wybaczyłam mu kiedy oszukał mnie odnośnie pieniędzy, kiedy się opił i rzucał stołkami bo raz się to zdarzyło... 3tyg się starałam aby to naprawić, aby naprawić jedną awanturę po pijaku przez telefon... i udało się ... w tygodniu było miedzy nami dobrze ale jak jechał do rodziny niby odnośnie pracy do kolegów to jak wracał mówił ze koniec... i tak cały czas w tygodniu było ok a jak jechał na weekend to milczał i koniec kontaktu, normalnie kto kol wiek widział kto kol-wiek wie... i stało się przyjechał i raz na zawsze to zakończył ... powód ? bo inaczej nie potrafię... innego nie mam.... mama przyjechała i pomogła mu się spakować, zabrała wszystkie jego rzeczy... wypowiedział umowę mieszkania i w czwartek wrócił do domu.... zostawił mi tylko nagranie na poczcie w czwartek ze mam pamiętać nawet kiedy będę na niego cholernie zła ze kocha, kochał i będzie kochał tylko mnie ze nie będzie nikogo innego ze albo ja albo nikt , ze wierzy ze jeszcze będziemy szczęśliwi i ze będziemy razem powiedział ze już żałuje tego co się stało ale nie umiał inaczej i wierzy ze jeszcze kiedyś będziemy szczęśliwi i ze przyjedzie do mnie kiedyś i przeprosi i będzie czekał na moją reakcje... dzwoniłam , pisałam zero kontaktu ... przedwczoraj zadzwonił i powiedział ze to koniec definitywny... a później jak odwoniłam stwierdził ze powiedział to bo chciałam to usłyszeć... ale nie wie co będzie w przyszłości wie tylko ze będę ja albo nikt inny... wczoraj zadzwonił sam od siebie bo stwierdziłam ze nie będę już się płaszczyć i dzwonić... i rozmawialiśmy w sumie o niczym jak zapytałam co z nami będzie to odpowiedział znowu zaczynasz... i nie rozmawialiśmy o nas jak się zegnaliśmy to powiedział sam od siebie ze Kocha mnie bardzo zapytałam czy naprawdę powiedział ze tak.... i obiecał ze zadzwoni wieczorem... ale jak zwykle nie dotrzymał słowa.... zostawił mnie z firmą którą chciał z zadłużeniami i kredytem i uciekł ja musiałam wszystkim się tłumaczyć dlaczego... nie wierze już w jego słowa ponieważ tyle razy mnie zawiódł i okłamał... ale chciała bym wiedzieć czy kiedyś będzie żałował i czy on będzie prosił o wybaczenie.... bardzo go kocham ..... i bardzo bym chciała aby przeprosił i aby żałował ... i zrozumiał jak mnie skrzywdził ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"atajemnicza mojej mamie obiecał ze wszystko mi zapewni i ze już nie wrócę do domu..." Brrr, ten fragment zabrzmiał dla mnie jak wyznanie jakiegoś seryjnego mordercy. :-( - A na serio, to kawał drania, skoro zostawił Cię z firmą lub długami. Albo ma jakąś chorobę, przez którą mu się wszystko zmienia z dnia na dzień, albo co wydaje mi się bardziej prawdopodobne - nie chciał już Ciebie lub znalazł sobie inną, ale ciężar rozpadu związku przerzucił na Ciebie (jasne, kocha na zawsze, ale odchodzi, jedna z typowych męskich bajek ;-) ).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×